W domu już przestała nawet bieda piszczeć a on pije non stop wódke czyste.
Dziecko ciuła grosz do grosza
Zbiera puszki wciąż po rowach
Póżniej nawet je sprzedaje ale na nic się to zdaje
Tatuś mu zabiera kase żeby kupić se kiełbase
Brat chce kupić czekolade swojej siostrze bombolade
Wszedł do sklepu przejrzał półki lecz on nie miał nawet grosza wcale
Zaczął szlochać kiedy spojrzał na zegarek
Kiedy łzy ocierał z twarzy wtedy ujrzał portfel cały
Wziął go w ręceswoje i się złapał za rozporek
Lecz się szczęście uśmiechnęło ale dobroć serca mu na kradzież no nie pozwoliła
Oddał go właścicielowi a ten dał jemu nagrodę
Dostał on banknotów pare
Ojciec ujrzał radość jego i wziął je od niego
Mówiąc że on kupi kasze
A co zrobił przepił kase
Lecz syn znając ojca szczerość schwał dwa banknoty całe do swojego no portfela
Kupił za to żarcia kupe no a tatuś lał go w dupe
Jaki z tego morał mamy że nie dawaj ojcu na browary.
Hmmm. Przejrzałeś utwór przed publikacją? Nawet licentia poetica ma swoje granice.
Babska logika rządzi!
Poezja nie jest zła, nieraz można poczytać… Ale ja tego powyżej poezją bym nie nazwał. Dla mnie to jest niestrawne.
Mee!
Matko jedyna!?
Powyższe dzieło prezentuje taki poziom, że mam wrażenie, iż Autor, wystukując literki, znajdował się w stanie niepozwalającym kierować pojazdami mechanicznymi.
Przeczytałam, nad czym boleję, bez znieczulenia, niestety.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Aha, i gdzie tu jest fantastyka?
Babska logika rządzi!
Fantastyki to tu nie ma, ale za to jest wiele fantazji. :-)
Boże, już widzę jak tu wpada beryl, czyta, umiera, a po trzech dniach powstaje i ogłasza nowy konkurs: “Wierszowana grafomania“.
"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/
Berylu – nie czytaj ;)
Nie doczytałem; nie jest dobrze.
"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "
Przeczytałam pobieżnie i wiem, jak musi czuć się beryl – sama umrę po wstawieniu tego komentarza… Naprawdę, regulatorzy mają rację:
Powyższe dzieło prezentuje taki poziom, że mam wrażenie, iż Autor, wystukując literki, znajdował się w stanie niepozwalającym kierować pojazdami mechanicznymi.
Zresztą, wątpię, aby ktokolwiek mylił się w swojej opinii…
Pomijając błędy warsztatowe, powyższe dzieło zasługuje na uwagę ze względu na prezentowane w nim dylematy moralne. Oto młody człowiek z ubogiej warstwy społecznej staje oko w oko z problemem dotykającym dzisiejszą młodzież: UCZCIWOŚĆ. Ilu młodych znajdując pełen portfel, czy piękną komórkę zgubioną przez jakiegoś nieszczęśnika oddaje zgubę właścicielowi? Młodzieniec długo się zastanawia myśląc intensywnie (wers z rozporkiem – wszak wiadomo czym mężczyźni myślą), decyduje się na jedynie słuszny krok, ale życie jest brutalne i ręką ojca karze dobry uczynek. Wniosek: Live is brutal and full of zasadzkas and sometimes kopas w dupas.
Saamtaaaajms Aj łisz tu bi an Eeeejndżeeel ;)
"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "
Przyłączam się do stanowiska osób podnoszących, że po stronie autora występowała okoliczność wskazująca na spożycie.
I po co to było?