- Opowiadanie: Carewna - Etymolodzy

Etymolodzy

Oceny

Etymolodzy

Ethellaenillitheidil uniósł brew. Nawet jedna zmarszczka nie pofałdowała jego, jak wykutego z granitu, czoła. (Bycie elfem zobowiązuje do zachowania pewnego stylu!) Wystawił twarz na podmuchy chłodnego wiosennego wiatru znad błękitnych gór i rzekł melodyjnym, jak szemranie strumienia głosem:

– Przyjacielu, zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego najwyższa grań naszego świata nosi niezwykłe miano, nieprzypominające niczego w żadnym z języków elfów, krasnoludów czy ludzi? Cóż to może znaczyć w pradawnej mowie Stworzyciela: CW,CTP?

*

Andrzej wrócił, wycierając resztki sosu (gołąbki – pyszka!) wierzchem dłoni. Pragnął jak najszybciej wrócić do pisania swego wiekopomnego dzieła.

– Psik, sierściuchu, won z klawiatury!!!

– Cholerny wielkoludzie,  chcę tuńczyka z puszki! – pomyślał kot.

Koniec

Komentarze

Jest nowa, interesująca koncepcja, ale to 'z' w wyjaśnieniu zagadki mi przeszkadza. Zrobisz coś z tym?

Babska logika rządzi!

Pomysłowe i zabawne. Podoba mi się :-)

Total recognition is cliché; total surprise is alienating.

A ja bym wolał wyjaśnienie, że to po prostu kocie klikanie, bez ukrytej wiadomości ;) Ale fajny pomysł, choć nad wykonaniem można by jeszcze trochę popracować.

„Widzę, że popełnił pan trzy błędy ortograficzne” – markiz Favras po otrzymaniu wyroku skazującego go na śmierć, 1790

Pieprzony sierściuch, jak on mógł, sprofanować wiekopomne dzieło z elfami!? :D

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Dzięki za uwagi. :)

 

Finklo: nie wiem, pomyślę. Tuńczyka puszkowanego? ;)

Jerohu: cieszę się, że się podobało.

Diriadzie: taka byłą wersja pierwotna, obawiałam się, że bez wyjaśnienia będzie za mało czytelne. Wiem, wiem, za mało patosu i etosu w pierwszej części, ech… ale zostanę nowym Tolkienem, na pewno, jak tylko skończę pierwszy rozdział mojego wiekopomnego dzieła o elfach. ;)

Fishu: Tak to już z sierściuchami bywa…

And the world began when I was born/ And the world is mine to win.

Skończyła mi się wena na komentarze, więc powiem tylko, że dobre :)

Tuńczyk puszkowany drętwo brzmi. Tłuściutka polędwiczka? Kombinuj, na pewno coś znajdziesz. :-)

Babska logika rządzi!

Fajny pomysł (podoba mi się ułożenie dwóch rzeczywistości jedna w drugiej), doceniam też stylizację na grafomanię (choć nie jest ani grafomańska, ani wdzięczna – trochę kanciasta), ale… coś tu nie zagrało – czegoś zabrakło. Jeszcze pomyślę, czego.

Może być. Uśmiechnąłem się. Ja nigdy swojego kota nie nazwałem "sierściuchem", trochę to dziwnie brzmi. Zdarzało się: debilu, barani łbie, cymbale, a nawet – spierdalaj, chce mi się spać. Poza tym zapis myśli kota w postaci dialogu jest trochę mylący. Zrobiłbym to jednak inaczej.

 

Pozdrawiam

Mastiff

Almari: mnie się też skończyły pomysły, więc krótko: dzięki. :)

Finklo: myślę i myślę. Tę puszkę?

Maueo: pomyśl, bardzo chętnie dowiem się, co jeszcze trzeba doszlifować.

Bohdanie: a to, jak mówisz do swojego sierściucha, to już kwestia między panem (przepraszam, otwieraczem do tuńczyka), a kotem.

And the world began when I was born/ And the world is mine to win.

Całkiem spoko! :) Mi też kiedyś tak kot po klawiaturze latał. I świnka morska.

Mee!

Świnka uciekała przed kotem?

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Lepsze od tuńczyka z puszki, ale to ciągle nie to…

Babska logika rządzi!

Znaczy się, raz mi świnka morska (ś.p.) po klawiaturze latała, a innym razem kot. Ale pamiętam sytuację, jak kot wszedł do klatki świnki i żyli sobie w spokoju i zgodzie :)

Mee!

Nie lubię kotów. Gołąbki już bardziej – najlepiej duże, krwiste i z jednego kawałka wołowiny wagyu.

Brakuje kilku przecinków (w drugim zdaniu, trzecim…).

Pomysł może i ciekawy, ale technicznie trochę brakuje do doskonałości.

Powodzenia w konkursie :)

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

A ja lubię koty ; ) Poza tym zgadzam się z archaniołem – pomysł niezły, acz wykonanie mogłoby być lepsze.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Archaniołem?

„Widzę, że popełnił pan trzy błędy ortograficzne” – markiz Favras po otrzymaniu wyroku skazującego go na śmierć, 1790

Ja sem archanielik, nebesky obszczychmurek. ;)

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

Ach! Kilka linijek komentarza, a człowiek już i tak nie zauważy tej kluczowej.

„Widzę, że popełnił pan trzy błędy ortograficzne” – markiz Favras po otrzymaniu wyroku skazującego go na śmierć, 1790

Bardzo średnie. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Ciekawy pomysł.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Podoba mi się. Dopiero za drugim razem zajarzyłem, o co chodzi i to ma sens. Może poza tym, że pomyślał to kot. Ta końcówka mi "nie pasuje" do reszty. Poza tym ok.

Nie odkładaj nig­dy do jut­ra te­go, co możesz wy­pić dzisiaj (JT)

Jako że to już ostatni konkursowy drabble, jaki czytam, to nawet pozwolę sobie ocenić. Pomysł wyszedłby o wiele lepiej, gdyby żadnego rozwinięcia skrótu nie było, a i gdybyś nieco inaczej przedstawiła dialog elfów. W ten sposób, niestety, drabelek stracił wiele w porównaniu z tym, czym być mógł :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Szkoda, że to "z" się zaplątało, ale poza tym mi się podobało :)

Jest Kot, jest dobrze. ;-)

Tuńczyk mógł być pieczony. Moje Koty uwielbiały.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Miś nie zrozumiał (tempac!) powiązania obu części. Któryś komentarz pomógł. Wtedy drabble stał się zabawną całością.

Nowa Fantastyka