Książka

| KOPIUJ

Recenzja:

belhaj

W objęciach La Santa Muerte

{
Smażył się w upale. Próbował zrzucić koc, ale pod spodem miał tylko śliską od potu skórę. Stare dziury od kul i świeże szwy. Historię wszystkich błędów, które popełnił.

Nowa powieść Paolo Bacigalupiego przenosi nas do niedalekiej przyszłości w której świat dotknięty został klęską zmiany klimatu oraz suszy. Rzeki wysychają, a ludzie walczą ze sobą o każdy galon wody. W podzielonych Stanach Zjednoczonych trwa nieustanny konflikt pomiędzy Nevadą, Arizoną i Kalifornią o kurczące się zasoby rzeki Kolorado. W tym samym świecie działy się, stanowiące preludium do powieści, opowiadania Łowca tamaryszków i Kadry apokalipsy (ukazało się w NF 7/2014). Warto je znać, jednak nie wpływają one na odbiór Wodnego noża.

      Historię poznajemy z kilku perspektyw. Mamy tytułowego wodnego noża, Angela Velasqueza, działającego dla Las Vegas zabójcę. Zostaje on wysłany do Phoenix, gdzie rozchodzą się wieści o nowym źródle wody, mogącym zmienić dotychczasowy rozkład sił. Tam poznajemy dociekliwą dziennikarkę Lucy Monroe, która badając sprawę tajemniczych morderstw wplątuję się w aferę na górnych szczeblach władzy. Jedną z bohaterek jest również Maria, uchodźczyni z Teksasu, starająca się za wszelką cenę przeżyć w świecie pełnym przemocy i mafijnych porachunków. Ich losy łączą się tworząc skomplikowaną mieszankę z której Paolo Bacigalupi uplótł swoją powieść.

       Książka jest bardzo przemyślana, od początku widać, że autor poświęcił sporo czasu na dopracowanie jej. Świat w którym przyszło żyć naszym bohaterom jest złożony. Z jednej strony mamy bogactwo arkologii, miejsc w których żyją najbogatsi mieszkańcy miast. Gdzie dziewięćdziesiąt procent wody jest odzyskiwane, działa klimatyzacja i rosną rośliny. Z drugiej mamy biedne przedmieścia, pełne wszechobecnego pyłu, upału, przemocy i gangów. Gdzie ludzie zrobią wszystko, aby przeżyć kolejny dzień.

        Autor w dosadny i rzeczywisty sposób przedstawił instynkty wpływające na  ludzi. Wszechobecne zabójstwa, terror, dyskryminacja i chęć posiadania to podstawowe mechanizmy rządzące na ulicach Phoenix. Fabuła mimo powolnego początku, pomagającego zanurzyć się w świat powieści, jest wartka i sensacyjna. Przez to książkę czyta się jednym tchem, myśląc o tym co będzie dalej i jaki los zgotował autor swoim bohaterom. Jest to gotowy scenariusz filmowy i mam szczerą nadzieję, że ktoś z Hollywood zainteresuję się tą pozycją.

       Wodny nóz mogę polecić wszystkim fanom fantastyki i nie tylko. To bardzo dobra, trzymająca w napięciu książka o świecie który może być naszą przyszłością. A w którym z całą pewnością nikt z nas nie chciałby żyć.

Komentarze

obserwuj

od poru skórę. 

potu?

 

, gdzie rozchodzą się wieści o nowym źródle wody[,+?] mogącym zmienić dotychczasowy rozkład sił.

 

Ich losy łączą się tworząc skomplikowaną mieszankę z której Paolo Bacigalupi uplótł swoją powieść.

Tu gdzieś brakuje przecinka, nie wiem tylko czy przed imiesłowem, czy przed “z której” :-)

 

mimo powolnego początku, pomagającego zanurzyć się w świat powieści[,+] jest wartka i sensacyjna.

bo wtrącenie.

 

Bardzo krótka, ale zachęcająca recenzja. Niby nic, post-apo, ale po przczytaniu próbki umiejętności Bacigalupiego w NF jestem ciekaw, co zrobił w książce. Brakuje mi trochę więcej twoich odczuć i refleksji, co cię szczególnie urzekło, co ci się spodobało, co ewnetualnie widzisz jako słabość utworu.

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Podpsuję się pod Fiszem ;) Brakuję wypunktowania co jest dobre, co złe itp. wiemy tylko, że warto, a chciałoby się zapytać dlaczego warto. Bo historia wysuwa się na plan pierwszy? Bo ciekawi bohaterowie? Bo świetnie napisana? Bo świat robi wrażenie?

Ja i tak ją przeczytam, więc mnie to tam obojętne ( Bacigalupi to kawał pisarza, a paczka już jest w paczkomacie, muszę tylko z roboty się wyrwać ;) ), ale ktoś kto sie waha nad przeczytaniem, niestety nie dostaje za dużo informacji. 

"I needed to believe in something"

Dzięki Fishu za wyłapanie tych kilku błędów :)

Moje odczucia są mocno związane z fabułą, a tej nie chciałem zdradzać.

Generalnie lubię postapo. Nie mówię, że jestem szaloną fanką, ale ten gatunek (o ile tylko nie zawiera cholernych zombie!) z reguły przypada mi do gustu. Coraz bardziej wydłuża się moja lista książek, które chciałabym kupić... “Wodny nóż” nie jest może w pierwszej trójce, ale w pierwszej dziesiątce raczej tak.

 

Recenzja zachęca. Walają się tam jeszcze jakieś literówki, ale generalnie czytało się ją dobrze ; )

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

ukazało się w NF numer 7/2014 – usuń numer albo zrób gramatycznie. Poza tym, jeśli się zgodzisz, chciałbym dodać link do tego numeru NF w dziale “czasopisma” :)

 

zgotował autor swoim bohaterom. Jest to gotowy scenariusz filmowy

 

EDIT: I okładkę trzeba zmienić, na taką bez rozciągniętego tła.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Dodaj berylu nie mam przeciwwskazań :)

Jose spokojnie możesz wciągnąć Wodny nóż na podium książek do kupienia, podobnie jak Nakręcaną dziewczynę Pompę numer sześć tegoż autora. Pozycje jedyne w swoim rodzaju :)

A co do post-apo zombie to jak wiesz (po becie mojego Raju na Ziemi – czekam na odpowiedź z Histerii) można dodać jakiś “świeży” element. 

Nie można dodawać linków w recenzjach :) Zapomniałem.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

beryl – wstyd! Jak mogłeś zapomnieć?! ;P

"I needed to believe in something"

Czemu nie można?

Po tych dwóch miesiącach suszy w Polsce centralnej (a teraz też jakoś super nie jest) jestem w stanie zrozumieć walkę o wodę, więc książka na czasie, szczególnie, że nam się przesuwają strefy klimatyczne.

Przeniosłabym tą wzmiankę o opowiadaniach gdzieś na koniec tekstu, bo wyskakuje tak ni z tego, ni z owego, nie wiążąc się z okolicznymi akapitami.

 

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Wczoraj skończyłem – od książki trzeba odciągać wołami. Przetrawię ją i może nawet cos naszkrobię ( recenzyjkę znaczy się ). Jednym słowem, powiedziałbym: OGIEŃ!

"I needed to believe in something"

Oj tak, aż szkoda, że taka krótka. To chyba największy mankament :)

Dodałem swoją recenzję – nie mogłem się oprzeć. zachęcam do czytania ;) Miałem się w końcu podzielić wrażeniami ;) Trochę mi się rozpisało ;)

"I needed to believe in something"

Znalazłem dziś w necie informację, że we wrześniowo-październikowych wydaniu Fantasy & Science Fiction znalazło się nowe opowiadanie Bacigalupiego. A Hot Days Night (bo taki nosi tytuł) rozgrywa się w tym samym świecie co recenzowana wyżej powieść. Jest swoistym prequelem opowiadającym o przyjeździe Lucy Monroe do Phoenix. Brzmi apetycznie.

Czy ktoś z redakcji to czyta?! 

Przeczytałem 2/3 książki. Akurat wpadła mi w ręce. I niezależnie jak będzie wyglądać końcówka (doczytam, doczytam) to nie mogę przyłączyć się do pochlebnych opinii. Postacie kobiet, Lucy i Marii to jakaś farsa (zapominają o doświadczeniach sprzed minut, koncentrują się na czymś, co opisywane jest pół rozdziału, a potem w ciągu zdania się to ulatnia). Przez 40% powieści byłem jakby poza akcją, poza wszelkimi wydarzeniami. Czytałem, ale nie mogłem się zupełnie wczuć w klimat. Męczyłem się, ot co. Do tego krew, brud, smród, prostytucja, wulgaryzmy. Cała powieść opiera się w zasadzie na jednym, jedynym pomyśle – wodzie i wydarzeniach wokół niej. To trochę mało, jak na coś więcej niż prosta przygodówka.

“Wodny nóż” to nie moja bajka, choć trochę się tego spodziewałem po recenzjach.

Nowa Fantastyka