Książka

| KOPIUJ

Recenzja:

Ceterari

Czas antybohaterów

{
-Pewien człowiek odebrał mi pewną rzecz... -Naprawdę? - zapytał pobłażliwie Mistrz Haxerlin. - Pewien człowiek, pewna rzecz? To prosta droga do pewnej śmierci."

W literaturze co jakiś czas przewijają się postaci wielkich i wszechmocnych czarodziei czy magów. Żeby nie szukać daleko, takimi bohaterami byli Merlin z legend arturiańskich, Gandalf z Władcy Pierścieni, czy chociażby Voldemort z serii o Harrym Potterze, który choć zły, był także potężny. Mistrz Haxerlin, protagonista zbioru opowiadań „Cuda i Dziwy Mistrza Haxerlina” do tej grupy z pewnością się… nie zalicza. Bliżej mu do Czarnoksiężnika z Krainy Oz, który, jak Haxerlin, był oszustem, krętaczem i kombinatorem.

 

Ba, i Haxerlin i Oz mają już swoje lata i analogiczną aparycję dobrze wykarmionego handlarza. Tutaj podobieństwa się kończą, bo o ile Oz ukrywał swoje prawdziwe oblicze za murami Szmaragdowego Grodu, to Haxerlin jest typem wędrownym.

 

Haxerlin, główna postać książki (bo słowo „bohater” nie przejdzie mi przez klawiaturę), wraz ze swoim wozem, zwanym Cuda i Dziwy, przemierza wzdłuż i wszerz świat wykreowany przez Jacka Wróbla i stara się robić dwie rzeczy: zarobić na stercie śmieci, które to śmieci sprzedaje jako magiczne artefakty, i nie wpaść z tego powodu w kłopoty. A nie wpadanie w kłopoty nie jest zajęciem łatwym, kiedy orżnęło się wcześniej mniej więcej co drugiego mieszkańca wspomnianej krainy.

 

„Cuda i Dziwy Mistrza Haxerlina” to zbiór opowiastek, przedstawiających w krzywym zwierciadle wszystko to, co kojarzy nam się ze współczesnym światem i archetypem fantastyki jako takiej. Wróbel chyba na nikim nie zostawił suchej nitki, nawiązując i często wyśmiewając klasycznych bohaterów w typie Conana, prozę grozy Lovecrafta, a nawet gry komputerowe. I robi to w sposób niezwykle utalentowany. Jeśli można o kimś powiedzieć, że posiada lekkie pióro, to Jacek Wróbel na swoim unosi się jak na latającym dywanie, wrzucając Haxerlina, antybohatera w każdym calu, w coraz to dziwniejsze tarapaty.

 

Dzięki tej lekturze z pewnością można oderwać się przynajmniej na kilka dni od tego, co za oknem i powędrować do prześmiewczego, lekko parodystycznego i jakże wspaniałego świata Cudów i Dziwów. Czasami nieco rubaszny humor słowny i sytuacyjny, zabawy słowotwórcze, sympatyczne postaci i błyskotliwe dialogi sprawiają, że „Cuda i Dziwy…” to pozycja, którą można by polecać w ciemno.

 

Można by, gdyby nie usunięcie z fabuły mojego jakże faworyzowanego bohatera Thuza. Panie Jacku, jeśli pan to czyta, mam szczerą nadzieję, że w drugim tomie wspomniany Thuz powróci, bo to mój nowy, ulubiony psychopata. I to nie tylko mój, sądząc po opiniach w internecie. Przecież nie chcielibyśmy, żeby pod pana oknem ustawił się tłum niezadowolonych czytelników, mających pomysły takie jak Thuz-Bobo, prawda?

Co, nie, wcale nie nazwałam cię Bobaaaarrrghhhhhh.......................................................................................

Komentarze

obserwuj

Czytałem tylko opowiadanie zamieszczone na portalu które dało tytuł recenzowanemu zbiorowi. Podobało mi się, więc może sięgnę po tę książkę. Co do recenzji to jest ciekawie napisane ukazująca plusy zbioru. 

Słyszysz, uthModarze? Lepiej nie narażaj się portalowiczom ; )

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Dziękuję za miłą recenzję. Uspokajam – Thuz wróci, ba, nawet się zakocha, co rzecz jasna będzie stało w sprzeczności z jego krwiożerczą naturą. Wyniknie z tego parę zabawnych sytuacji.

Użytkownikom nie mogę się narazić, moje literackie początki i historia Haxerlina są zbyt mocno osadzone na tym portalu :P

No! ; )

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Nowa Fantastyka