Książka

| KOPIUJ

Recenzja:

Ceterari

Od zera do bohatera

{
Richard A. Knaak to człowiek, który wie, jak pisać dla określonej grupy odbiorców.

Napisał ponad trzydzieści powieści fantasy i znalazł się na liście najlepiej sprzedających się pisarzy według “The New York Timesa”. Poza Diablo pisał też cykle w stworzonych przez innych twórców światach, m.in. serię Dragonlance oraz sagę osadzoną w świecie Warcrafta.

 

Jeśli chodzi o najnowsze "Diablo Wojnę Grzechu", "Smocze Łuski" są drugą częścią wydawanej w Polsce przez wydawnictwo Insignis trylogii. W pierwszej, "Prawie krwi" mieliśmy szansę poznać głównego bohatera opowieści, Uldyzjana, który w szybkim tempie wędruje od przysłowiowego zera do bohatera i otrzymując potężną moc zamienia się z prostego wieśniaka w potężnego wojownika, kogoś właściwie równego bogom. Wtedy też odkrywa, że znalazł się w samym centrum wydarzeń, czyli pośrodku tytułowej Wojny Grzechu, toczonej między aniołami i demonami.

 

"Smocze Łuski" opowiadają o dalszych losach praktycznie wszechpotężnego, jednak nieco zagubionego w swojej roli Uldyzjana. W fabule mamy dwie główne strony konfliktu. To zwalczające się świątynie, anielska Katedra Światłości i demoniczny Kult Trójcy. Z tym drugim walczy chwilowo Uldyzjan, wspomagany przez równie utalentowanego, ale w bardziej mroczny sposób, brata Mendelna i przyjaciółkę z dzieciństwa Serentię. Jednak jego bojom i postępom przyglądają się jeszcze inni, m.in tajemniczy prorok Inarius oraz całkiem niemetaforycznie demoniczna Lilith. Uldyzjan, a wraz z nim czytelnik przekona się w "Smoczych Łuskach", że wraz z wielką mocą przychodzi nie tylko wielka odpowiedzialność (pozdro, Peter!), ale też całe tabuny podstępnych jednostek, które chcą wykorzystać wspomnianą moc do własnych celów.

 

"Smocze Łuski" to typowe heroic fantasy, gdzie prosty człowiek dostaje boską moc i musi naprawić cały świat. Będą więc potyczki, bitwy, flaki na żyrandolach, spiski, morderstwa, śmierć przyjaciół, stare romanse i złamane serca, a ponadto jeszcze trochę broni, walk i zdrad oraz oczywiście czarów i potworów.

 

Sam tytuł "Wojna Grzechu" nie pozostawia czytelnikowi, który zna świat Diablo, żadnych wątpliwości. Mamy tu do czynienia z prologiem do całej historii przedstawionej w grze. Fabuła "Wojny Grzechów" dzieje się, bagatela, trzy tysiące lat przez wydarzeniami w Tristram, o których opowiada kultowa już teraz gra Diablo. I to właśnie dla fanów gry napisana została ta książka, choć inni też mogą sięgnąć po "Smocze Łuski" i pozostałe książki z trylogii, jeśli lubią czasami poczytać typowe fantasy z gatunku magii i miecza, ze wszystkimi wadami i zaletami, jakie ten gatunek oferuje. Ja osobiście nie kupuję tej historii, nie przemawia do mnie język Knaaka. Jednocześnie nie mogę jednoznacznie powiedzieć, że ta książka jest zła. Myślę, że znajdzie spore grono zwolenników, którzy albo lubią heroic fantasy, albo zwyczajnie tęsknią za starymi dobrymi czasami i nocami zarwanymi dzięki Blizzard Entertainment.

Komentarze

obserwuj

Czytałem pierwszy tom i było to solidne, rozrywkowe czytadło. Jeśli uda się wygrać “Smocze łuski” w konkursie NF to przeczytam inaczej szkoda kasy. A serię Diablo uwielbiam, właśnie zakupiłem dodatek Reaper of souls. Miodne.

Ja chyba pozostanę wierna Devil May Cry, to jedyna gra, do której wracam co jakiś czas i to od lat. Dante <3

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

“...zwyczajnie tęsknią za starymi dobrymi czasami i nocami zarwanymi dzięki Blizzard Entertainment.“ – trochę nie na czasie zważywszy, że Diablo III jest bardzo, bardzo żywe teraz, dopiero co rozpoczął się nowy sezon i serwery wręcz ociekają od napalonych graczy ; )

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Joseheim ma rację. Gra jest miodna jak nigdy wcześniej :)

W sumie tak ;)

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Nowa Fantastyka