Informacje

14.11.18, g. 10:22

Więcej Martina na ekranie. Dzikie Karty dostaną serial!

Hollywood Reporter poinformował, że ruszają wstepne prace nad dwoma serialami w uniwersum Dzikich Kart – serii powieści i antologii współtworzonych przez George’a R.R. Martina.

 

Prawa do produkcji mają serwis streamingowy Hulu oraz studio Universal. Wiadomo już także, kto zajmie się scenariuszem: Andrew Miller, scenarzysta raczej mało znany (The Secret Circle, Imaginary Bitches). Produkcją zajmą się Melinda Snodgrass, Vince Gerardis i sam George Martin (czyli na kolejne Pieśni Lodu i Ognia poczekamy). To drugie podejście do ekranizaji tej złożonej mozaiki książek – pierwsze miało miejsce w 2011 roku, gdy stacja SyFy wykupiła prawa i znalazła scenarzystę, jednak projekt upadł.

 

A same Dzikie Karty? To zestaw powieści, opowieści mozaikowych i antologii opowiadań autorstwa różnych autorów, nadzorowany w dużej części przez Martina, wydawana od 1987 roku. Akcja osadzona jest w alternatywnej rzeczywistości, mniej więcej od 1946 roku, gdy na Manhattanie wybucha epidemia niezwykłego wirusa – spuścizny II wojny światowej. Choroba zabija niemal wszystkich ludzi, a wśród ocalałych rozwija się niezwykła mutacja: zyskują tajemnicze moce lub zostają fizycznie zniekształceni. Seria aktualnie liczy kilkadziesiąt pozycji.

 

W tym momencie producenci nie podali więcej szczegółów na temat powstających seriali. 

 

Komentarze

No i pięknie :). Ciekawym bardzo, acz wg mojej oceny, to mocno osadzona w “amerykańskości” seria. Może być trochę hermetyczna, jeśli będzie wierna książkom.

Ale jedna uwaga – wirus Takis-A “spuścizną II wojny światowej”? Nadrobić lekturę – marsz!

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Może w serialu rozwiążą motyw pochodzenia wirusa inaczej niż w książce. Swoją drogą, ja się akurat cieszę, w odróżnieniu od mnóstwa ludzi, którzy teraz narzekają na GRRM-a.

Jeśli twórcy serialu zdecydowaliby się na drugowojenne pochodzenie wirusa, to mocno zubożyliby całą serię (moim zdaniem).

Bo co stałoby się z doktorem Tachionem i jego poczuciem winy, które napędza sporą część fabuły?

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

“...spuścizny II wojny światowej.” – What?

Przecież jak zmienią genezę wirusa to wywalą połowę fabuły!

Czekam na serial w takim razie.

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

“Bo co stałoby się z doktorem Tachionem i jego poczuciem winy, które napędza sporą część fabuły?”

 

Och, wystarczy, że zmienią jego pochodzenie i zrobią z niego po prostu ludzkiego naukowca, a nie kosmitę. Nadal może być napędzany poczuciem winy. Nadal może mieć moce (wystarczy, że zostanie asem pod wpływem własnego wirusa). To akurat dałoby się elegancko rozwiązać. Zastanawiam się natomiast, jak poradziliby sobie z motywem Roju – czy w ogóle pojawiłby się w serialu, czy przeskoczyliby od razu do Astronoma, a później do senatora Hartmanna.

Nowa Fantastyka