Informacje

26.09.17, g. 19:53

Mistrz Yoda trafił do podręcznika do historii Arabii Saudyjskiej!

Rząd saudyjski wycofa podręczniki do historii, w których przypadkowo umieszczono czarno-białe zdjęcie z Mistrzem Yodą z uniwersum Gwiezdnych wojen siedzącym obok Króla Fajsala podczas podpisywania Karty Narodów Zjednoczonych.

Głos w tej sprawie zabrał Minister Edukacji Arabii Saudyjskiej Ahmed al-Eissa, który wyraził żal z powodu pojawienia się tego niemyślnego błędu. Zapewnił przy tym o wycofaniu tej wersji podręczników, dostarczeniu poprawionych egzemplarzy oraz powołaniu komisji celem ustalenia źródła pomyłki oraz przedsięwzięciu odpowiednich kroków.

Jak się okazuje materiał został wykonany przez Abdullaha al-Shehriego – dwudziestosześcioletniego artystę saudyjskiego działającego pod pseudonimem Shaweesh. Jest on autorem wielu przerobionych zdjęć ukazujących najważniejsze wydarzenia z arabskiej historii m.in. Dartha Vadera stojącego za Lawrencem z Arabii i królem Iraku podczas paryskiej konferencji pokojowej w 1919 roku. Mężczyzna przyznał się w rozmowie z New York Timesem do wykonania fotomontażu, a także wyjaśnił dlaczego to zrobił:

Ja to zrobiłem, lecz nie zamierzałem umieścić tego w książce. […] Yoda był mądry i potrafił świetnie przemawiać. Uznałem tę postać za bliższą osobowości naszego króla. Poza tym zarówno Yoda, jak i jego miecz świetlny są zieloni.  

Autor dodał, że o pojawieniu się fotografii w podręczniku dowiedział się od swojej matki, która jest nauczycielką, a swoim czynem „nie zamierzał urazić króla”.

Źródło: The Telegraph / Grafika i ilustracja wprowadzenia: Abdullah al-Shehri 

Komentarze

Naprawdę współczuję historykom z przyszłości, biorąc pod uwagę kosmiczne ilości produkowanej obecnie sieczki informacyjnej.

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Naprawdę współczuję historykom z przyszłości, biorąc pod uwagę kosmiczne ilości produkowanej obecnie sieczki informacyjnej.

 

Nadmiar źródeł jest zdecydowanie lepszy, niż brak źródeł. Z punktu widzenia historyka o wiele lepiej mieć do badania ogrom “sieczki informacyjnej”, nawet przy założeniu, że większość to będą mity, legendy i plotki, niż nic. Bo raz, że sieczki da się wyłuskać coś wartościowego, a niczego  – nijak nie, a dwa – nawet taki materiał daje konkretną wiedzę na temat epoki (nawet jeśli nie jest wiarygodnym źrodłem co do konkretnych wydarzeń historycznych, to pozwala poznać mentalność ludzi z epoki).

Zresztą, z poprzednich epok też zachowywała się przeważnie “sieczka” –  legendy albo propaganda (kroniki pisane na zamówienie władcy, inskrypcje na pomnikach sporządzane na zamówienie władcy itd.)., albo źródła z innego powodu mocno nacechowane światopoglądem (np ludziom się wydaje, że średniowiecze było epoką fanatycznie chrześcijańską, dlatego, że postrzegają je przez pryzmat książek spisywanych przez mnichów). Bzdurą jest twierdzenie, że współczesne media, na czele z Internetem, przeszkadzają w zdobywaniu czy przechowywaniu wiedzy, jak często się mówi, jest dokładnie odwrotnie.

 

 

Nowa Fantastyka