- Opowiadanie: ANDO - Gorąca historia

Gorąca historia

Uwaga! +18 ;)

Dyżurni:

ocha, bohdan, domek

Oceny

Gorąca historia

Zjawił się nagle. Podszedł i uśmiechnął się, dotykając ją wzrokiem. Drżała z emocji, niepewna, czy w ostatniej chwili on nie zmieni zdania. Pragnęła z całych sił, żeby ją wybrał. Zbliżył się bez zbędnych słów. Razem przekroczyli granicę i stali się jednością.

– Jesteś moja – szepnął, głaszcząc ją delikatnie. Poczuła się, jak ktoś wyjątkowy.

Mikołaj, Mikuś, Miki. Uważała, że głębokie zakola dodają mu męskości.

Kiedy włączył radio, była pewna, że wszystkie „always” i „forever” nucił tylko dla niej.

Nazywał ją swoją Karolinką, albo Karolką. Uwielbiała tę iskrę, która pojawiała się zawsze, gdy sięgał do jej wnętrza. Miał silne, stanowcze dłonie. Tęskniła za nimi, kiedy się oddalał.

Tamtego dnia chciał ją przedstawić rodzicom, już prawie dotarli na miejsce. Pędząca śmierć pojawiła się w ułamku sekundy. Karolka zrozumiała, że Mikołaj nie zdąży uciec.

– Nie pozwolę! – Zasłoniła go własnym ciałem.

Łup! Poczuła ból skręcający wnętrzności, a później zaległa cisza.

Kiedy się ocknęła, pokiereszowany bok odezwał się nieznośnym kłuciem. Przeraziła się, gdy odkryła dwie podłużne, wyraźnie widoczne rany.

Czy on jeszcze na mnie spojrzy?

Z całej siły chciała wierzyć, że nic się nie zmieni.

Jednak pamiętał, przyszedł, z tą samą radością zatopił się w jej wnętrzu. Później zabrał ją na wycieczkę, tylko dlaczego oglądał się za inną?

Strzępki rozmów kaleczyły niczym gwoździe.

Fabienne? Co za beznadziejne imię! Młodsza o dziesięć lat… Wywłoka! Nie widzisz, że on jest zajęty?!

Zostawił jej kartkę, po czym wrócił do nowej znajomej. Karolka ze zgrozą patrzyła, jak Mikołaj i Fabienne oddalali się coraz bardziej, aż zupełnie zniknęli za zakrętem.

Treść listu brzmiała jak wyrok:

Toyota Corolla, rocznik 2002, benzyna. Sprzedam pilnie.

Na asfalt pociekła oleista łza.

----

Fabienne – Skoda Fabia ;)

Koniec

Komentarze

Fajne, ale czemu anonimowe? :D

Zabawę zepsuło mi to, że tekst jest za krótki i niechcący zerknąłem na przypis pod tekstem…

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Można się było pokusić o lekkie wydłużenie całości i dokładniejsze rozpisanie poszczególnych scen, bo teraz strasznie to gna. Co prawda odgadlam prawdziwą naturę Karolinki jeszcze przed finałem, ale i tak spodobała mi się końcówka z "listem" i samotną oleistą łzą. Fajne!

Widzę, Anonimie, że bardzo się starałeś, aby czytający uwierzyli, że szort pikanterią stoi. ;)

 

Prze­ra­zi­ła się, gdy od­kry­ła dwie wiel­kie, wy­raź­nie wi­docz­ne szra­my. –> Szramy to blizny po zagojonych ranach, a tu jest mowa o dopiero co doznanych obrażeniach.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

@Mytrix

Fajne, ale czemu anonimowe?

Inspiracja konkursem;)

 

@dogsdumpling

Renatkę czytam dopiero teraz. Powtarzać po Finkli to zaszczyt.

 

@Nir

Fajnie, że się podobało.

 

@Regulatorzy

Bardzo się starałem.

Czego kochająca kobieta nie poświęci dla mężczyzny… Nawet Toyota.

 

Swoją drogą, czy ktoś w Polsce naprawdę mówi na Fabie Fabienne? Może lepsza byłaby Oktawia/Octavia ;). Analizując tę kwestię, dowiedziałem się, że w Indiach Oktawie sprzedawano jako Laury. Jeśli kiedyś wystąpię w indyjskim teleturnieju, to pytanie będę mieć w kieszeni.

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

Nevaz, chłopie, kolega swojego kaszlaka nazywał Josephine… Nie pomnę teraz jakie to było auto, ale jakaś mała kilkunastoletnia osobówka. Inny na miniwana wołał "pralka".

Chciaż Skoda Felicja aż się prosi do opowiadania :D Tata mój rozbił swoją Felicję na czołówkę.

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Mnie Fabienne kojarzy się wyłącznie z dziewczyną Butcha w Pulp Fiction. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Fajny szorcik. Ja teraz jeżdżę Skrzacikiem, bo Mikruś mnie zdradził. I ta zdrada wciąż boli. ;)

A zauważyliście, że faceci nadają swoim autom kobiece imiona, a kobiety – męskie. ;)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Czytam pierwszy raz, myślę “o, to ten typ szorta”.

Czytam drugi raz, widzę fragment o iskrze i w sumie całą resztę i stękam z nadmiaru suchości wszystkich punów.

A jako że celem punów jest wywołanie takich stęknięć, to uważam tekst za bardzo udany.

@ Nevaz

Czego kochająca kobieta nie poświęci dla mężczyzny… Nawet Toyota.

Bo to dobra kobieta była, chociaż importowana ;)

 

Nazwa Fabienne jest wyciągnięta z forum internetowego.

Były jeszcze Meg i Fela, ale wtedy każdy by się domyślił.

 

@Irka_Luz

Niedobry Mikruś;) Z drugiej strony, czasem płodozmian jest wskazany;) Bardzo dużo ludzi nadaje imiona autom właśnie w taki sposób, jak piszesz. Ciekawe…

 

@Kordylian

Fajnie, że podeszło.

Rozbawiło, bo zaskoczyło (nie zgadłam aż do końca, o co chodzi :) )

ninedin.home.blog

Mnie też się podobało. Zazdroszczę umiejętności tworzenia wyczerpujących opowieści w tak krótkiej formie :)

Tylko skąd to 18+?

Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię

18+ to zmyłka

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

@ninedin

O to chodziło :)

 

@tsole

Gdyby na miejscu Toyoty była zwykła dziewczyna, z czym by Ci się skojarzył ten szort?

 

@Mytrix

Fajnie, że znów wpadłeś.

Nie wiem, ale na pewno nie z 18+ :)

Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię

No, no zaskoczyło yes

Przyjemne :)

Przynoszę radość :)

To ja dodam parę słów więcej, żeby móc kliknąć Bibliotekę: szort jest udany, bo a) jest oparty na koncepcie, który, przynajmniej dla mnie, nie był od początku oczywisty, b) dzięki temu finał zaskakuje i bawi. Za ten efekt zaskoczenia – klik do Biblioteki.

ninedin.home.blog

Wyłączam anonimowość tekstu, a niech tam! Przynajmniej będę mogła pisać komentarze własnym stylem. 

 

Grzelulukas, Anet, Ninedin. Cieszę się, że Wam się podobało.

Ninedin, dziękuję za klik.

Dobre :) 

Krótkie, acz treściwe i końcówka zaskoczyła, więc szort chyba spełnił swoją rolę.

W pierwszych zdaniach spróbowałabym zmniejszyć liczbę: “ją” i “niej”, ale ogólnie mi się podobało.

 

Kliczek :)

 

Delikatny uśmiech na twarzy został wywołany. Poza tym – szorcik jak szorcik. Niemniej fantastyki nie widzę tu za grosz (chyba, że liczymy czujące, myślące samochody), a dżentelmeńska, tudzież dżentelżeńska w tym przypadku umowa chyba już nie obowiązuje, bo jakby nie spojrzeć, nie jest to drabbelek.

"Nie wierz we wszystko, co myślisz."

Katia72, miło, że Ci się spodobało. Właśnie taka miała być rola tego szorta, żeby zaskoczyć czytelnika. Początek już poprawiłam, faktycznie, za dużo nazbierało się zaimków. Dziękuję za zgłoszenie do biblioteki.

 

Gnoom, obawiam się, że w tym szorcie samochód jest bardziej ludzki niż właściciel. Oczywiście, ma duszę i czasem musi myśleć za kierowcę ;)

Haha, dobre! :D

Ładnie, poprawnie napisane, czytało się z przyjemnością. Nie wpadłam na to, o co chodzi, więc końcówka zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie.

Nie wiedziałam też, że tak można nazwać auta, więc plus za dokształcenie ;) Ja osobiście nadaję imiona instrumentom, mam Irenę i Charlotte. 

Szort udany, lecę nominować do biblio.

 

SaraWinter, cieszę się, że Ci się spodobało i dziękuję za klik. Najwięcej osób nadaje autom imiona damskie lub męskie,tak jak pisała Irka_luz. O instrumentach nie wiedziałam. Przyznam się, że moje auto to Żółta Strzała. Ma mały silnik, więc wyprzedza nas wszystko oprócz rowerów ;)

Sympatyczne. :-)

To już przestaję się dziwić, że ktoś wykopał moją Renatkę.

A kumpel na swoją vectrę mówił “Wiki”.

Prawda, że fantastyki mało, ale że naśladownictwo stanowi najwyższą formę pochlebstwa, to mi się podobało.

Babska logika rządzi!

Finkla, dziękuję za komentarz i klik. Przeczytałam Twój tekst już po napisaniu swojego, serio. A jaka byłam wcześniej dumna, że udało mi się stworzyć coś oryginalnego.

Spoko, wierzę. Bo to raz się zdarza, że ktoś bezczelnie kradnie nam nasz pomysł zanim jeszcze na niego wpadniemy? ;-)

Babska logika rządzi!

Dokładnie ;)

Rozwinięcie historii znajdziemy u Kinga.wink

Można i tak odczytać tę historię ;)

Dobra zmyłka w przedmowie. ;-)

O tyle fajna, że pokazująca w pewien sposób, iż celując w konkretny odbiór opowiadania (czy też, w tym przypadku, w zamaskowanie zakończenia) można sobie pomagać nie tylko samą treścią, czy nawet tytułem, ale i również przedmową.

Sam tekst nazwałbym (może mało oryginalnie) przyjemnym. Szort budowany typowo pod zakończenie. Raczej w typie tych, zmierzających do lżejszej, sympatycznie zaskakującej puenty, niż do ostrego, zamaskowanego łupnięcia w ostatnim zdaniu.

Ponieważ zakończenie rzeczywiście zaskakuje (całe szczęście, że nie wpadłem na pomysł przejrzenia komentarzy przed lekturą), szort wywiązuje się z powierzonego mu zadania i to stwierdzenie, w mojej opinii, najbardziej pasuje jako ocena Twojego szorta.

Pozdrawiam.

Samozwańczy Lotny Dyżurny-Partyzant; Nieoficjalny członek stowarzyszenia Malkontentów i Hipochondryków

CM, cieszę się, że tekst Ci się spodobał.

Okrutne! 

Lubię shorty, które potrafią zaskoczyć – tu pomysł był dobry. Oczywiście wiadomo było, że nie chodzi o to, co się ma wydawać, ale samochodu się nie domyśliłam. 

Cześć, Beatrycze. Nie spodziewałam się, że jeszcze ktoś zajrzy do tego tekstu. Miło Cię widzieć. :)

Świetne. Zaskakujący koniec. Miś lubi takie szorty. Słusznie znalazł się w bibliotece. Można sobie poprawić humor.

Misiu, miło, że Ci się spodobało. Twoje drabble też poprawiają humor. 

Nowa Fantastyka