Książka

| KOPIUJ

Recenzja:

PiotrM

Krawędź Czasu - czyli tam i z powrotem (więcej niż raz)

{
Krawędź Czasu - czyli tam i z powrotem (więcej niż raz)

” Drzewo Życia i szaleni demiurgowie.

Kabała i myślące maszyny.

Magia i rewolucja przemysłowa”

 

Kiedy tydzień temu, w czasie cotygodniowych zakupów książkowych z moją narzeczoną, przeczytałem taką oto zapowiedź na jednej z okładek, od razu stwierdziłem, że musi to być przypadek “wyniku skrajnego” – albo będzie to fantastyczna lektura, albo absolutny gniot (w tym przypadku bez wszechobecnych, ostatnimi czasy, rekomendacji Georga R. R. Martina). Miłe wspomnienie “Cieniorytu” Piskorskiego przeważyło szalę i skłoniło mnie do zakupu “Krawędzi Czasu” – nie żałuję.

 

Piskorski już od samego początku bardzo umiejętnie ujawnia nam informacje dotyczące przeszłości Maksyma – głównego bohatera, w taki sposób, że z każdą stroną staje się on coraz bardziej interesujący. Tendencja taka utrzymuje się aż do końca lektury, za co należy się autorowi bardzo duży plus (albo pierwsza gwiazdka)

 

Aby w pełni doświadczyć “Krawędzi Czasu”, należałoby przeczytać kilka podstawowych informacji dotyczących kabały (sefiry, Drzewo Życia etc.). W kilku miejscach autor wyraźnie obdarza swoich czytelników zaufaniem i wierzy, że poświęcą te kilka minut na zgłębienie tematu. Uważam to za kolejną z zalet książki Pana Krzysztofa – kabała jest niezwykle ciekawym zagadnieniem, dającym ogromne zasoby świeżych pomysłów – tym bardziej dziwi fakt, że tak rzadko jest wykorzystywana w fantastyce. (Druga gwiazdka)

 

Czytając “Krawędź Czasu”, kilkukrotnie budziły się we mnie skojarzenia związane między innymi z “Hyperionem” Dana Simmonsa (a konkretniej Drzewem Bólu i postacią Dzierzby albo nieco mniej fortunnego Chyżwara) czy też filmem “Na skraju jutra” Douga Limana (głównie ze względu na podejście do podróży w czasie). Jako że znajdujemy się na krawędzi spoilera ( :) ), tutaj zakończę ten akapit. (Trzecia gwiazdka)

 

Piskorskiemu tworzy bardzo skomplikowaną sieć fabularną (co udaje się dosyć wielu autorom) i aż do samego końca nie traci nad nią kontroli (co udaje się już bardzo niewielu). (Czwarta gwiazdka)

 

Miejsca, do których zabierają nas bohaterowie powieści (a raczej ich szczegółowe opisy), tylko potęgują tajemniczy, magiczny niemal klimat “Krawędzi Czasu”, nie zbliżając się nawet do granicy “info dumpu”. (Piąta gwiazdka)

 

Żeby nie przesłodzić – książka Piskorskiego nie jest dla każdego. Niektórym czytelnikom fabuła może wydać się zbyt pogmatwana, inni mogą narzekać na brak bardziej szczegółowych wyjaśnień dotyczących kabały (jak już wspominałem, część informacji należy doczytać w innych źródłach), a jeszcze inni po prostu nie kupią świata stworzonego przez autora (jednakże ten argument można zastosować w przypadku niemalże każdego reprezentanta fantastyki, czy sci-fi).

 

Podsumowując – “Krawędź Czasu” to wciągająca lektura science fantasy, napisana w sposób przemyślany, nieobrażający inteligencji czytelnika (co coraz częściej należy traktować jako luksus, nie tylko w przypadku książek), prowokujący do przemyśleń. Moja ocena to mocne pięć gwiazdek.

 

Komentarze

obserwuj

Kiedy tydzień temu przeczytałem zapowiedź to KROPKA.

Średnio to pierwsze zdanie wyszło ;) Urwane w połowie. Poza tym brakuje mi choćby zarysowania fabuły, wprowadzenia jakiegoś... Nie dowiedziałem się nawet, czy to s-f, czy mariaż innych konwencji. Niemniej pojawia się dużo plusów, interesujące skojarzenia z bardzo dobrymi pozycjami. Ciut wprowadzenia i będzie dobra recenzja.

Do Piskorskiego przymierzam się od strony Cieniorytu. Ale... chyba jeszcze troszkę czasu w Wiśle upłynie, bo kolejka książek długa.

Dziękuję serdecznie za komentarz. Część poprawek już wprowadzona.

Cienioryt również szczerze polecam i planuję właśnie napisanie jego recenzji.

Kolejkę książek dobrze rozumiem, mam to samo. :)

 

Bardzo chętnie przeczytam Twoją opinię na temat Cieniorytu.

 

Poprawki na plus :)

Oprócz kilku opowiadań w branżowych pismach, nie miałem styczności z prozą Piskorskiego. Recenzja brzmi zachęcająco jednak mam podobnie jak Sirin, kolejka książek do przeczytania zamiast maleć ciągle rośnie :)

Standardowy problem. :)

W kilku miejscach autor wyraźnie obdarza swoich czytelników zaufaniem i wierzy, że poświęcą te kilka minut na zgłębienie tematu.

Ja bym powiedział, że to jednak jest wada książki :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Nowa Fantastyka