- Hydepark: Złoty Strzał -- dodatkowa szansa na Piórko

Hydepark:

inne

Złoty Strzał -- dodatkowa szansa na Piórko

Dość powszechne są opinie, że teksty publikowane pod koniec miesiąca mają mniejsze szanse na Piórko. Zapewne większość z nas słyszała również o przeoczonych opowiadaniach (np. przy terminie konkursu albo nieaktywności wakacyjnej) lub o – w ostatnich latach dość częstym – wydłużaniu terminu na nominacje, aby dać tekstom więcej czasu.

Stąd jakiś czas temu zaproponowałem rozwiązanie (w tym wątku, linkuję bo pojawiły się tam już pewne argumenty), do którego chciałbym wrócić i spróbować popchnąć do przodu. Polegał on na przyznaniu Lożanom dodatkowego prawa do nominacji poza danym miesiącem (na przykład opowiadanie sierpniowe w czerwcu). Aby uniknąć zamieszania każdy Lożanin mógłby skorzystać z tego prawa raz w kadencji i, oczywiście, nie mógłby drugi raz nominować już odrzuconego opowiadania.

Jeśli pomysł spotka się z pozytywnym odzewem, to spróbujemy spisać głosy poparcia i zorganizować referendum.

Zapraszam do dyskusji:)

 

*Nazwa póki co robocza

Komentarze

obserwuj

[Pierwszy komentarz na podsumowania i rzeczy organizacyjne]

Слава Україні!

Z ważnych pytań, które warto zadać – ile czasu wstecz można byłoby nominować przez takie narzędzie? Z obowiązującego roku kalendarzowego? Rok wstecz? Trzy miesiące wstecz? To pierwsze wydaje się rozsądne, aby Lożanin nominował teksty “ze swojej kadencji” (i nie mieć problemów z antologią i plebiscytem na opko roku), z drugiej strony wtedy teksty z końcówki grudnia nie dostałyby tej możliwości. Ale – oczywiście – to wciąż 11 miesięcy z dodatkową szansą:P

Z argumentów za wyróżniłbym na przykład małą szkodliwość. Bo w najlepszym razie dostaniemy kilka dodatkowych, zagubionych Piór, a w najgorszym zostaniemy z dodatkowym narzędziem, które będzie nieużywane. Szansy żeby realnie zaszkodzić funkcjonowaniu portalu ciężko widzieć.

I – streszczając fragment dyskusji z oryginalnego wątku – jest to szansa, a nie obowiązek i nie powinno wiązać się z dodatkową presją na Lożan.

Слава Україні!

Ja jestem “Za” dopuszczeniem bocznej ścieżki  dla opowiadań  z całego roku, tych zapamiętanych, które siedzą w głowie.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Jako od lat gorąca zwolenniczka tego rozwiązania nie ograniczałabym samych zgłoszeń do lożan, aczkolwiek można by np. dać wymóg akceptacji przez kogoś z loży zamiast zbierać pięć głosów. Nie ograniczałabym też liczby zgłoszeń. Po prostu w wątku “złoty strzał” każdy (z odpowiednim stażem, np. takim jak do nominacji bibliotecznych) może zgłosić, a loża weryfikuje.

Największy problem jest logistyczny, bo to nie może być “złoty strzał 2021”, jako że natychmiast pojawi się problem opek z końca roku. Niemniej nie wydaje mi się, żeby tych zgłoszeń miało być aż tak dużo, więc po prostu taka metryczka <“link do opowiadania” data zamieszczenia>, żeby można było od razu zweryfikować, czy jeszcze łapie się na karencję. Np. półroczną.

Te opowiadania można wyłączyć z plebiscytu, żeby nie komplikować. Autor dostaje szansę na piórko, powinien się już dostatecznie cieszyć, a plebiscyt to w sumie głównie zabawa, na nic konkretnego się to nie przekłada.

Pytanie natomiast, co z opowiadaniami, które miały pojedyncze nominacje użytkownicze, a nie zostały wyłowione przez lożan z wątku, a poniewczasie lożanin się zorientuje, że to jednak dobre było. Osobiście staram się przynajmniej zajrzeć do każdej użytkowniczej nominacji, żeby takim sytuacjom zapobiegać, ale to nie wystarcza, bo może się spodobałoby komuś innemu, gdyby zajrzał?

http://altronapoleone.home.blog

To niesprawiedliwe w stosunku do tych, którzy musieli uzyskać większość głosów loży. Gdyby w ogóle nie były nominowane, wystarczyłoby, żeby spodobały się jednej osobie (z loży). Czyli mają “karę” za to, że spodobały się kilku osobom (nominującym).

Przynoszę radość :)

Nie bardzo rozumiem, o co chodzi z tą niesprawiedliwością – przecież takie opowiadania przechodziłyby potem normalne głosowanie i musiałyby uzyskać większość. Byłyby nawet w gorszej sytuacji, bo nie miałyby półtaków od dyżurnych.

http://altronapoleone.home.blog

Aaaa...

Przepraszam, kłania się czytanie ze zrozumieniem ;)

W takim razie mnie jest wszystko jedno, byle nie przesunęło to niczego w antologii.

Przynoszę radość :)

Do antologii można by włączać zgodnie z rokiem otrzymania piórka, nie publikacji.

http://altronapoleone.home.blog

Dla mnie proste, reguły pozostawiamy bez zmian, taki dodatkowy miesiąc obejmujący cały rok zapamiętanych. Trafi się, bądź nie

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Asylum, nie, to nie może być w trybie w styczniu czy nawet marcu robimy remanent z poprzedniego roku. To musi być w trybie ciągłym, tzn. każde opko można “złotostrzałowo” zgłosić do np. pół roku po jego publikacji. Inaczej znowu pojawi się problem, któremu to ma zapobiegać, czyli ostatni kwartał roku ma najmniejsze szanse. W związku z czym piórko wrzucone powiedzmy w sierpniu 2022, ale zgłoszone w styczniu 2023 łapie się na antologię roku następnego, a nie antologię roku publikacji.

http://altronapoleone.home.blog

Jestem przeciw. Była już na ten temat dyskusja. Wszystko już wałkowaliśmy kilka razy. Pomysł upadł z kilku względów. Ile razy będziemy do niego wracali i robili REASUMPCJĘ? Do skutku?

Może uda mi się w wolnej chwili znaleźć wątek, gdzie padło najwięcej argumentów. Było nawet głosowanie użytkowników, czy chcą poważnych zmian w takich sprawach [https://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/24584].

Nie chcieli. 

Jak już kiedyś wyjaśniałem swoje stanowisko i pytam tylko ponownie: dlaczego chcecie dorzucać Loży kolejnych tekstów do czytania? Może nawet kilkunastu? Przecież lista osób rezygnujących z kandydowania jest dłuższa z roku na rok, a spora część obecnej (i wcześniejszych) Loży nie czyta i tak już niczego poza nominacjami.

 

 

Po przeczytaniu spalić monitor.

Antologia zawiera teksty opublikowane w konkretnym roku, nie w konkretnym roku i kilka z poprzedniego. 

Przynoszę radość :)

Jako od lat gorąca zwolenniczka tego rozwiązania nie ograniczałabym samych zgłoszeń do lożan, aczkolwiek można by np. dać wymóg akceptacji przez kogoś z loży zamiast zbierać pięć głosów. Nie ograniczałabym też liczby zgłoszeń. Po prostu w wątku “złoty strzał” każdy (z odpowiednim stażem, np. takim jak do nominacji bibliotecznych) może zgłosić, a loża weryfikuje.

Pytanie czy to już nie byłoby po prostu wydłużeniem terminu nominacji? :P

 

Idea była taka, żeby proceder był jak najprostszy i nie wymagał dodatkowego zaangażowania Loży* – zgodnie z podnoszonym przez niektórych postulatem, żeby nie dokładać im pracy. A jest to całkiem sensowny argument.

Ponadto jeśli problem z niewyłapanymi opkami istnieje, to nie jest on bardzo globalny i dotyczy pewnie 2-3 opowiadań w roku? Może trochę więcej... A Lożan, a w konsekwencji dodatkowych szans, mamy 9:P Powinno spokojnie wystarczyć.

Liczbę zgłoszeń pewnie można przedyskutować, ale takie pojedyncze imho utrzymywałoby obecny standard – wciąż głosujemy comiesięcznie, a tu dostajemy tylko dodatkową furtkę dla naprawdę potrzebujących. No i ta pojedyncza szansa skłania do ostrożnego nominowania tych rzeczywiście mających szansę/najlepszych.

Studzę oczywiście zapał, żeby znaleźć rozwiązanie jednocześnie coś naprawiające i akceptowalne dla większej grupy. W ostateczności, jeśli okazałoby się niewystarczające, to moglibyśmy wrócić do dyskusji:)

 

A jeśli nie brałby udziału w plebiscycie oraz wrzucany byłby do antologii w roku nominacji (pytanie jeszcze co organizatorzy antologii o tym sądzą:P), to nominacje 6 miesięcy w tył też mi się bardziej podoba.

 

* – oczywiście jeśli któryś z Lożan (np. Ty Drakaino:P) chciałby stworzyć taki wątek i potem nominować zgłoszone przez użytkowników, to przecież nikt (chyba!) takiej inicjatywy nie zakaże. Ale chyba istotne, żeby nie było to obowiązkiem, a własną inicjatywą.

Слава Україні!

Marasie, wszyscy wiemy, że ta dyskusja była. Ja nadal uważam, tak jak uważałam poprzednio, że to jest dobry pomysł, Ty masz prawo się nie zgadzać. Niemniej zauważ, że zmieniają się czynni użytkownicy i między innymi dlatego tak, należy takie pomysły poddawać pod kolejne głosowania, jeśli ktoś uzna, że warto się nad tym zastanowić. To nie jest reasumpcja w obrębie tego samego składu parlamentu, żeby pociągnąć tę metaforę, ale dyskusja w nieco zmienionym składzie użytkowników.

 

spora część obecnej (i wcześniejszych) Loży nie czyta i tak już niczego poza nominacjami

Jak wiesz, jestem zwolenniczką warunków dla biernego kandydowania, tzn. jakiegoś minimum komentarzowego przez pół roku przed wyborami, bo też uważam, że to jest nie okej, bo loża również ma szczególne moce nominacyjne, więc jeśli nie czyta, to te moce się marnują.

 

 

Antologia zawiera teksty opublikowane w konkretnym roku, nie w konkretnym roku i kilka z poprzedniego. 

Szczerze mówiąc, wątpię, żeby to była kwestia kilku z poprzedniego... Założyłabym, że zgłoszeń będzie jakieś może pięć na rok, z czego jedno, może dwa, dostaną piórka. Albo żadne. Więc założenie, że to zbiór opowiadań, które w danym roku dostały wyróżnienie portalowe chyba tak wiele nie zmieni?

http://altronapoleone.home.blog

Nie podoba mi się ta propozycja. Piórkowe opowiadanie, nawet jeśli wrzucone 31. dnia miesiąca, jest w stanie zostać wyłowione, zwłaszcza, odkąd czas na nominację przesunął się na 8. czy nawet 10. dzień kolejnego miesiąca. Uważam, że drukowalny tekst przy obecnym systemie piórkowym jest się w stanie obronić niezależnie od daty publikacji. Jeśli trzeba go ciągnąć za uszy, to czy na pewno jest drukowalny?

Poza tym przyznawaniem piórek zajmuje się loża, nie ogół użytkowników. Podobna inicjatywa wypłynęła już kiedyś w którejś kadencji loży (chyba nawet od Drakainy), ale nie znalazła aprobaty ówczesnego składu. Uważam, że jest to sprawa, którą nadal należy załatwić wewnętrznie i na chłodno rozważyć za i przeciw takiego systemu, który de facto dodawałby nam w loży pracy. A nawet jeśli by wprowadzić takie złote strzały, to myślę, że najwcześniej od przyszłej kadencji, bo w tym roku umawialiśmy się jednak na coś innego.

Po prostu w wątku “złoty strzał” każdy (z odpowiednim stażem, np. takim jak do nominacji bibliotecznych) może zgłosić, a loża weryfikuje.

Drakaino, rozwiń proszę tę myśl, bo póki co wygląda absurdalnie. Postulujesz dla każdego użytkownika możliwość zgłoszenia opowiadania, które później loża ma zweryfikować? Przecież to są możliwości nominacyjne lożownika, tylko przesunięte na nieaktualny miesiąc.

Może uda mi się w wolnej chwili znaleźć wątek, gdzie padło najwięcej argumentów. Było nawet głosowanie użytkowników, czy chcą poważnych zmian w takich sprawach [https://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/24584].

Nie chcieli.

Ale tam głosowana była inna propozycja:P

I tak jak mówiła Drakaina – przez 2 lata wymienili się użytkownicy i Lożanie, rozsądnie będzie to przedyskutować. A już rok temu, gdy propozycja padła, to spotkała się z przeważnie pozytywnymi odpowiedziami, więc tym bardziej chyba warto ją przynajmniej podnieść:)

Nie podoba mi się ta propozycja. Piórkowe opowiadanie, nawet jeśli wrzucone 31. dnia miesiąca, jest w stanie zostać wyłowione, zwłaszcza, odkąd czas na nominację przesunął się na 8. czy nawet 10. dzień kolejnego miesiąca. Uważam, że drukowalny tekst przy obecnym systemie piórkowym jest się w stanie obronić niezależnie od daty publikacji. Jeśli trzeba go ciągnąć za uszy, to czy na pewno jest drukowalny?

Pytanie czy to jest rzeczywiście ciągnięcie za uszy? Raczej dodatkowa szansa, która nie tylko jednak musi przejść tą samą drogę głosowania, ale nawet obwarowana jest dodatkowymi trudnościami (brak pomocy Dyżurnych).

A nawet jeśli by wprowadzić takie złote strzały, to myślę, że najwcześniej od przyszłej kadencji, bo w tym roku umawialiśmy się jednak na coś innego.

To całkiem rozsądne.

 

Zaznaczę może jeszcze, że celem tego pomysłu jest niedokładanie pracy Loży. Mówienie o kilkunastu opowiadaniach to nadużycie, skoro z samych założeń może ich się pojawić maksymalnie 9. A w praktyce pewnie mniej, bo nie sądzę, żeby każdy z tego prawa korzystał (szczególnie zaś ci, którzy czytają tylko teksty nominacyjne).

Ponadto jest to wyłącznie prerogatywa Loży → nikt ich nie zmusi do dokładania sobie nowych nominacji poza nimi samymi. A pamiętajmy, że liczba nominacji z roku na rok spada, więc nawet z tą dodatkową szansą Loża 2023 miałaby mniej do czytania niż Loża 2020.

 

EDIT: Aż sprawdziłem – pierwsze 3 miesiące roku 2020 to 31 nominacji. Nie wiem czy było tyle przez cały 2021. I żeby było jasne, nie chcę mówić, że Loża ma mało pracy ani nic takiego, ale zaznaczyć, że te kilka opowiadań nie zmieni zanadto wymiaru pracy.

Слава Україні!

Jestem przeciw. Myślę, że ten pomysł nic nie wniesie, bo problem zmniejszającej się liczby piórek nie wynika z zasad nominacji. Poza tym zrobi się bałagan przy tak skomplikowanych regułach obliczania, kto, kiedy i dlaczego może zgłosić opowiadanie. 

Powinniśmy raczej zastanowić się, co zrobić, żeby na portalu autorzy publikowali więcej opowiadań stanowiących etap w doskonaleniu się do poziomu piórkowego i tych już nadających się do nominacji. Jeśli takie opowiadania będą, dyżurni z pewnością je wyłowią.

 

 

Jasna Strono, ale przecież nie chodzi o wznawianie nominacji, które nie przeszły, choć może i tu zdarzają się opka przegapione. Jak już pisałam, zawsze zaglądam do tekstów, które dostaną choćby jedną nominację i uważam, że to powinno należeć do obowiązków wszystkich lożan, bo mamy różne gusty i może to, czego ja nie nominuję, ktoś inny by nominował? Czy dostałoby piórko, to już kwestia głosowania, ale miałoby szansę. Gdyby wszyscy lożanie zaglądali do wszystkich nominacji i więcej czytali, to szanse, że coś naprawdę wartościowego przepadnie, byłyby mniejsze.

A poza tym naprawdę nigdy nie zdarzyło Ci się przeczytać dawniejszego tekstu, o którym pomyślałeś “cholera, czemu ja tego nie znałem wcześniej, byłbym nominował”? Mnie kilka razy. To bywały teksty lepsze od tych, które piórka dostały, ale miały pecha, bo nie zostały zauważone na czas. Dlaczego nie dać sobie furtki dla publikacji cennych tekstów, które przegapiliśmy?

 

Drakaino, rozwiń proszę tę myśl

Ona powstała w konkretnym kontekście: propozycji, żeby do “złotej strzały” (czy strzału) nominowali tylko lożanie. A właśnie nie o to chodzi. Weryfikacja, czy opko w ogóle ma potencjał piórkowy, to naprawdę nie taka trudna sprawa.

 

@Golodh – nie uważam, żeby tylko loża miała nominować.

http://altronapoleone.home.blog

Przeciw. Rozumiem, że ktoś może mieć żal, że jego opowiadanie mogło zostać pominięte z powodu daty publikacji/małej rozpoznawalności/koniunkcji planet/globalnego ocieplenia/łatewer, ale nie mnóżmy rozwiązań. Taki złoty strzał będzie bardziej kłopotliwy dla Loży, a poza tym będzie podkładką pod rózne dziwne roszczenia i shitstormy. Nuff said.

Known some call is air am

Ja jestem za na konkretnych zasadach.

Dlaczego? Bo chociażby w maju była sytuacja, że gdyby jeden z dyżurnych się wyrobił i przeczytał tekst jeden dzień wcześniej, to opowiadanie dostałoby nominację.

Podzielmy rok na dwa, czyli miesiące 1-6 i 7-12. Dla pierwszej połowy roku kończymy nominacje na koniec sierpnia, dla drugiej – na koniec lutego następnego roku. Przepisujemy tam wszystkie głosy nominacyjne z danego miesiąca. I tyle.

Uważam, że urodzi się z tego max. 2-3 nominacje w ciągu roku. Cykl życia tekstu na portalu, to tak naprawdę 2-3 tygodnie, ale dla tekstów, które wpadły pod koniec miesiąca, do tego w czasie trwania jakiegoś konkursu, to może być rozsądna alternatywa. Sprawiedliwa.

Widzę, że temat był poruszany już wcześniej, padały różne argumenty, a czy nie można tych zasad wprowadzić np. na rok na próbę (z wyraźnym tego faktu zaznaczeniem), żeby zobaczyć, czy faktycznie to taki duży problem i wystąpią takie domniemane machlojki? Czy jesteśmy społecznością, gdzie dura lex sed lex, czy może jednak chodzi nam o to, by promować dobrze napisane teksty?

 

Pozdrówka!

Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.

Temat był wałkowany wielokrotnie.

I tak:

Ad. 1. Dłuższy termin już jest. Został wprowadzony wraz z karencją między komentarzem, a nominacją. Gdy karencję znoszono, nowy termin pozostał. Tak, to tylko 2 dni, ale też aż 2 dni. Jak się termin będzie przesuwać za daleko, to moment nadrabiania będzie szkodzić czytaniu świeżych tekstów (a jak jest z kolejkowaniem, to chyba większość użytkowników korzystających z tej opcji też wie).

Teoretycznie zamiast wydłużać termin można by stosować płynne “x dni od publikacji”. W praktyce utrudniłoby to warstwę organizacyjną. Serio. Zwłaszcza dla tych Lożan, którzy mają też inne sprawy i np. tak sobie organizują miesiąc, żeby z wszystkim się wyrobić.

A użytkownicy, którzy wrzucają “dla pióra” tez wiedzą jakie są terminy.

Ad. 2. Stare opowiadania. Tak, są takie pominięte. Ale jest bardzo płynna granica pomiędzy tym, czy były pominięte, czy tez całkiem świadomie przez ówczesną grupę portalowiczów nie były nominowane, bo np. wówczas z ich punktu widzenia oczekiwania były wyższe. Brak komentarza może świadczyć o przegapieniu, ale może tez świadczyć o tym, ze ktoś uznał, ze komentarza też nie zostawi. I teraz jak szacować po czasie, czy tekst był pominięty, czy właśnie ówczesny zestaw użytkowników ocenił inaczej?

Fajnie by było czasem robić jakieś zestawienia polecanek archiwalnych (nie tylko wątek archiwalny i wątek na “doklikiwanie biblioteki”, ale też indywidualne rankingi), ale wsteczne dodawanie piór to bardzo śliski temat i niekoniecznie plusy zrównoważą minusy, za to całkiem prawdopodobnie obciąży to mocno Lożan. Wszystkich (a pamiętajcie, że część z nich lożuje kosztem innych aktywności, bywa że czasowo im się zgadza jak jest aktualnie, ale niekoniecznie jak może być, a na dodatek nie zawsze szacowanie “ile to pracy doda” może być trafne).

Ad. 3. Delenda Portalo.

 

 

Teoretycznie zamiast wydłużać termin można by stosować płynne “x dni od publikacji”.

To jest mój ideał, ale sama wątpię w to, że taki model przejdzie ;)

 

jest bardzo płynna granica pomiędzy tym, czy były pominięte, czy tez całkiem świadomie przez ówczesną grupę portalowiczów nie były nominowane

Nie mówimy o nominowaniu tekstów sprzed kilku lat.

 

 

http://altronapoleone.home.blog

Jeśli trzeba go ciągnąć za uszy, to czy na pewno jest drukowalny?

Pytanie czy to jest rzeczywiście ciągnięcie za uszy?

Tak. Mówimy o wyciąganiu tekstów, których nikt nie nominował wtedy, kiedy były nominowane pozostałe. 

 

Podzielmy rok na dwa, czyli miesiące 1-6 i 7-12. Dla pierwszej połowy roku kończymy nominacje na koniec sierpnia, dla drugiej – na koniec lutego następnego roku.

Nie. To rozwala antologię, prace i tak zajmują sporo czasu, żadnego przesuwania terminów.

 

Tak naprawdę ta propozycja sprowadza się do wydłużenia czasu nominacji (dla kilku osób) i mówienie o kilku miesiącach przesunięcia brzmi dla mnie absurdalnie. 

 

Przynoszę radość :)

Wymiana części składu użytkowników to naturalny proces. Ale sporo ich się nie zmienia. Będziemy teraz co rok lub dwa od nowa dyskutowali i głosowali wszystkie pomysły, które już argumentowaliśmy i rozważaliśmy, za każdym razem gdy ktoś nowy wpadnie na ten sam  pomysł? Ile razy mamy powtarzać te same argumenty? Aż nam się znudzi? I wtedy "wygra" druga opcja?

Nie dokładajmy pracy loży,  nie komplikujmy systemu, który dobrze działa na portalu, gdzie w czerwcu admin nie może zdjąć plakietek członków loży z zeszłego roku. Bo np. można dawać zwykłe brązowe piórka takim tekstom zapomnianym, ale jednak one nie są wybierane w trybie zwykłym, więc powinien być może dla nich inny kolor, a to niemożliwe itd.

Ale to akurat duperel. Zapytam o coś innego.

Ile znacie na portalu opowiadań, które nie mają żadnych komentarzy? A ile wśród nich jest opowiadań potencjalnie piórkowych? Bo jeśli mają komentarze, a nie mają nominacji lub nawet głosu czy dwóch do nominacji, to znaczy że użytkownicy nie uznali ich za warte nominacji,  lub byli za leniwi żeby je nominować. Tak właśnie, leniwi lub zapominalscy. Wielokrotnie widziałem komentarze wręcz zachwyconych i wniebowziętych czytelników, którzy jednak nie nominowali tak "genialnego" tekstu. A może po prostu zmienili zdanie? Skoro nie pamiętali o nominacji to może opowiadania też już nie pamiętali? Czyli nie było takie znów genialne? 

Argument, że opowiadanie miało pecha, bo nie zajrzał do niego nikt z dyżurnych albo lożan i nie nominował, też uważam za totalną bzdurę. Nie odwiedził dyżurny, bo mu się nie chciało lub nie miał czasu, to nie wina systemu, nie odwiedził lożanin, bo mu się nie chciało lub nie miał czasu, to nie wina systemu. Albo wybraliście złych lożan. Lol. Na pewno dokładanie opowiadań osobom, które już  teraz nie mają czasu do nich zajrzeć, to znakomite rozwiązanie...

To, że opowiadanie nie dostało piórka, to też nie jest dramat. Nie każde dzieło zostało docenione, a sporo zostało dopiero po śmierci twórcy... ;) Takie niedocenione laurami dzieła to naturalna droga każdego twórcy. Dzięki temu tworzy kolejne, często jeszcze lepsze. Są na portalu autorzy,  którzy czekali latami na pierwsze piórko i gdy je dostali, smakowało z pewnością wyjątkowo. A zresztą, nie jesteśmy chyba tutaj dla piórek?

To, że nikt nie zajrzał albo nie skomentował i nie nominował też wynika często z wielu powodów. Może autor nie  zagląda do innych autorów? Nie chce mu się dowiedzieć jak funkcjonuje portal? Nie odpowiada na komentarze? Nie jest rozpoznawalny bo nie uczestniczy w życiu portalowym? Nie dał się poznać jako autor warty czytania? To też jest czasem dłuższy proces i naturalna droga do wyróżnień. Poza portalem także ciężko o jakieś laury, gdy jest się anonimowym odludkiem bez interakcji ze środowiskiem. Chyba że tworzymy dzieło naprawdę genialne, o którym trąbi dookoła już pierwszy zachwycony czytelnik. Wtedy zajrzą kolejni i lawina się toczy. Czy jednak pominęliśmy na portalu taki genialny tekst? Nie przypominam sobie. Ostatnie opowiadanie, które czytelnik z wrażenia reklamował na SB ma póki co jeden głos i jestem ciekaw, czy ten zachwycony ktoś sam je nominuje. 

Padnie argument, że pominięte teksty nie trafią do antologii. A ja zapytam – no i co z tego? Nie ma tam również tekstów z piórkami, które ukazały się gdzie indziej. Nie ma tych wszystkich tekstów, które każde z nas widziałoby w antologii zamiast niektórych piórek. Problem w tym, że to często zupełnie inne opowiadania w zależności kto wybiera.

A teraz inna sprawa. Niech piórkowi autorzy pomyślą ile mają nominacji bez piórka. Pewnie bardzo często więcej niż piórek. Zatem serio jest jakiś wielki problem z pominiętymi tekstami? Skoro piórkowi autorzy z nominacjami też nie dostają zawsze piórek? Nie, nie ma problemu. To jest zupełnie normalne. 

Ja sam mam piórka za opowiadania, które nie zawsze są moimi faworytami, a za te lepsze w moich oczach nie mam. To jest subiektywne. Dla kogoś ten i tamten tekst został skrzywdzony brakiem piórka, a dla innego ten brak jest oczywisty, ale ma inne typy piórkowe. To jest subiektywne. Wybieramy, publikujemy swoje najlepsze teksty w antologii a potem na zewnątrz recenzenci oceniają te wybory bardzo... różnie... To jest zawsze subiektywne. 

Sam proces nominowania i głosowania oraz wyniki głosowania itd. też zależą od wielu czynników, w tym także od nastroju czytelnika, dyżurnego, lożanina. Tego nie zmienimy, jesteśmy ludźmi. 

Dlatego uważam, że komplikowanie, wymyślanie bocznych furtek, dawanie drugiej szansy itd. niczemu nie służy. Autor powinien przyciągnąć do siebie czytelników, napisać świetne opowiadanie, które ich zachwyci, a reszta w rękach subiektywnych lożan. Czyż nie tak to powinno wyglądać? 

 

Ps. Dobrze to zrozumiałem, Drakaino? Użytkownik zachwyci się opowiadaniem i ma mieć jakiś złoty strzał? A z jakiej racji? Przecież każdy z nas może wskazać listę tekstów, które w jego mniemaniu zasługują na piórko, ale niekoniecznie zasługują w oczach innych. Loża ma potem każde takie widzimisię czytać, komentować i oceniać? 

Jeśli to nie jest członek Loży, który dostał specjalne uprawnienia z racji swojej służby i zaufania wyborców do jego opinii, to z jakiej racji użytkownik ma mieć moc nominowania jednostrzałowego?

Po przeczytaniu spalić monitor.

O ile rozumiem całą ideę, w pierwszej myśli dam byłem do niej przychylnie nastawiony, o tyle jak próbuję sobie to wyobrazić w praktyce, zwizualizować wyjątki i komplikacje (ot, choćby jak traktować teksty wrzucone 31.12, które teoretycznie mogłyby zasługiwać na piórko, ale zostały pominięte?), to mam przed oczami istny chaos organizacyjny.

Nominować w wątku nominacyjnym mogą wszyscy. To jest niezwykle cenny języczek uwagi, który często sprawia, że pozostali użytkownicy zaglądają do danego tekstu. Jeśli nominacji jest mało, to znak, że użytkownicy podchodzą do nominacji ostrożnie – to dobrze, że każdy zastanawia się nad nominacją.

Ogólnie wiadomo, że są pewne okresy w ciągu miesiąca (zakończenia konkursów), kiedy tekst może być ominięty – ale tu mamy dyżurnych i ich świetną pracę przy tekstach niekonkursowych (konkursowe zwykle i tak komentarze zdobywają). Powyższy pomysł więc sprowadza się do tego, na ile ufamy pracy dyżurnych. Ja ufam bezgranicznie, odwalają świetną robotę.

Jestem więc przeciw.

"Odpowiedz najpierw na jedno ważne pytanie: czy umysł istnieje?" - Golodh, "Najlepsze teksty na podryw, edycja 2023"

Zwróciłbym jeszcze uwagę, kto do ten pory wypowiedział się przeciw temu pomysłowi.

MrB, który sam czekał cierpliwie na swoje pierwsze piórko bardzo długo i zna sprawę także od strony loży jako wielokrotny jej członek.

ANDO, o której pragnieniu piórka kilka plemion z amerykańskiej prerii opowiada wieczorami przy ognisku, paląc jakieś podejrzane zioła.

Anet, która pracuje przy tekstach z antologii piórkowej za troje albo czworo (swoją drogą to ciekawe, że "wincej szans na piórka i wincej piórek!" wołają bardzo często osoby, które nie uczestniczą w żmudnych pracach redaktorsko-korektorsko-weryfikatorskich przy testach z antologii piórkowej).

Gekikara, który po cichu mógłby marzyć o piórku za niemal każde wrzucone tutaj ostatnio opowiadanie, a on zaciska zęby i próbuje dalej, wymyślając oryginalniejsze pomysły i tworząc sprawniej napisane teksty. 

Po przeczytaniu spalić monitor.

Ja też w sumie nie jestem do końca przekonana i mam problem ze sprecyzowaniem swojego zdania na ten temat. Z jednej strony w teorii pomysł wydaje mi się naprawdę dobry – sama mam zamiłowanie do grzebania w przegapionych tekstach i szukania zapomnianych perełek. Z drugiej mam wrażenie, że procedura robiłaby się nieco skomplikowana. Wiem, ona nie brzmi bardzo skomplikowanie w teorii, ale w praktyce nawet taka nieduża zmiana może skomplikować rzeczy przy dziewięciu osobach w loży, w tym takich nieogarach, jak ja XD

ninedin.home.blog

Ponieważ od dawna jestem główną adwokatką tego pomysłu, to powiem jeszcze tak: owszem, procedura może być skomplikowana, wyglądać na taką. Niemniej nadal uważam, że w sytuacji, kiedy promujemy portal przez antologie piórkowe, możliwość zgłoszenia tekstu po upływie ustawowego czasu, nie jest niczym złym. Można wymagać od zgłaszającego merytorycznego uzasadnienia w wątku zgłoszeniowym, niezależnie od komentarza. Można dodać zasadę, że przynajmniej jeden lożanin musi takie zgłoszenie klepnąć, żeby było procedowane.

Oraz uważam, że realnie przełożyłoby się to na kilka opowiadań do głosowania rocznie i jedno albo dwa dodatkowe piórka.

 

W obecnej loży akurat dość dużo z nas nominuje, ale były takie składy, w których kilka osób nie nominowało w ogóle i czytało jedynie teksty już nominowane.

 

jak traktować teksty wrzucone 31.12,

Cały czas jestem za modelem, w którym każde opowiadanie ma swoje trzy miesiące czy ile tam na bycie zgłoszonym, nie za modelem “pominięte w danym roku”.

http://altronapoleone.home.blog

ANDO, o której pragnieniu piórka kilka plemion z amerykańskiej prerii opowiada wieczorami przy ognisku, paląc jakieś podejrzane zioła.

Marasie, to historia, teraz cel się zmienił. Patrzę na problem nominacji jako dyżurna. Będzie bałagan. 

To zrobiłem małe podsumowanie tego, co wyłapałem z dyskusji (plusy głównie ode mnie):

Plusy:

+ Możliwość wyłapania niedocenionych opowiadań

+ Tylko jedna szansa dla każdego Lożanina skłania do korzystania z tego prawa tylko dla naprawdę fajnych tekstów (w odróżnieniu od innych propozycji)

+ Powyższe nie dokłada również bardzo wielu opowiadań do czytania (w odróżnieniu od innych propozycji)

+ Wspomożenie Lożan, którzy już teraz chodzą po niedocenionych opowiadaniach (jak ninedin)

+ Brak znaczącego wpływu na opowiadania nominowane dotychczas

+ Rozwiązanie na dłuższy czas problemu, który powraca od lat

Minusy:

– Więcej pracy dla Loży

– Chaos organizacyjny

– Tylko dla Loży

– Podkładka pod dziwne roszczenia

– Okaże się to nieprzydatne

– Opowiadania będą ciągane za uszy

– Opowiadania w ten sposób nominowane będą miały większe szanse, bo Lożanie będą mieli więcej czasu na zastanowienie się nad tekstem (od Beryla)

– Problem dla antologii

– Inni ludzie głosowali kiedyś inny pomysł

 

Dlatego podejmę teraz próbę omówienia po kolei wszystkich podpunktów (niektórych krócej, niektórych dłużej) i być może rozwiania wątpliwości niektórych. Jeśli mi się nie uda – trudno, zarzucimy pomysł:)

 

Więcej pracy dla Loży

Jest to niewątpliwie argument, z którym ciężko się kłócić. Przy czym – jedynym takim wysiłkiem jest czytanie nominowanych opowiadań, a nie szukanie wartych nominacji tekstów, bo jest to przywilej, nie obowiązek.

Przy maksymalnej eksploatacji oznacza to dodatkowych 9 nominacji rocznie, czyli średnio 0,75 opowiadania na miesiąc. Mi nie wydaje się, żeby był to kolosalny dodatek – szczególnie, że w praktyce wyjdzie pewnie tego mniej – i za podobną ilość może odpowiadać lepszy rok albo duży konkurs. Tym niemniej to zdecydowanie sprawa do indywidualnego osądu.

 

Chaos organizacyjny

Zdziwiły mnie te argumenty, po procedura jest bardzo prosta:

Lożanin nominuje → dopisujemy do wątku z nominacjami → głosujemy na koniec miesiąca z innymi opowiadaniami

Nie wymaga to zakładania wielu wątków ani rozpatrywania wielu dziwnych sytuacji. Po prostu – Lożanin chce, to nominuje, tak jak zwykłe opowiadanie, tylko robi to w innej dacie. Być może chaos wywołałyby dodatkowe wątki dla Dyżurnych i użytkowników (tak jak proponowała Drakaina), konieczność liczenia co z tego wychodzi i tym podobne. Dlatego w oryginalnym pomyśle, który dalej postuluję, tego nie ma.

ot, choćby jak traktować teksty wrzucone 31.12, które teoretycznie mogłyby zasługiwać na piórko, ale zostały pominięte?

Zapewne (również z powodów poniżej) trzeba by im nie pomagać. Ale to, powiedzmy, 1/12 tekstów “krzywdzonych”. Czyli wciąż pomożemy wielu, a jedynie te kilka dni z końca grudnia będą miały problem. Wciąż wychodzi na plus:P

Podzielmy rok na dwa, czyli miesiące 1-6 i 7-12. Dla pierwszej połowy roku kończymy nominacje na koniec sierpnia, dla drugiej – na koniec lutego następnego roku.

Czy to nie skumuluje nominacji w sierpniu/lutym? Bo będziesz miał i zaległe, i bieżące – a w lutym miałbyś kłopot czy ma to nominować stara Loża, czy nowa, nachodzenie się z plebiscytem (zajęcie dla Lożan), problemy z antologią i takie tam.

 

Tylko dla Loży

O ile możliwość rozszerzenia tego na wszystkich użytkowników byłoby pożądane, to z innych powodów (wspomnianych na liście) byłoby to kłopotliwe. Poza tym nie ma to poparcia, co widać po powyższej (i starych) dyskusjach.

Plus – wciąż Lożanie jako prywatne działanie mogliby zbierać takie “stare nominacje” od użytkowników.

Tak czy inaczej – to wciąż więcej, niż mamy teraz.

 

Podkładka pod dziwne roszczenia

Istnieje takie ryzyko, ale chyba jak ze wszystkim:P Czy byłoby to bardziej podkładkowe niż obecne nominacje Loży?

Plus pomysł Krokusa z próbnym przetestowaniem tego przez jeden rok pomógłby sprawdzić, czy robi to toksyczną atmosferę:)

 

Okaże się to nieprzydatne

Jest takie ryzyko, choć wypowiedzi aktualnych Lożan – Drakainy, Asylum czy Ninedin – zdają się temu przeczyć. W najgorszym razie, jeśli nikt nie będzie z tego korzystał, to też nic nie stracimy:)

Oraz:

Ogólnie wiadomo, że są pewne okresy w ciągu miesiąca (zakończenia konkursów), kiedy tekst może być ominięty – ale tu mamy dyżurnych i ich świetną pracę przy tekstach niekonkursowych (konkursowe zwykle i tak komentarze zdobywają). Powyższy pomysł więc sprowadza się do tego, na ile ufamy pracy dyżurnych. Ja ufam bezgranicznie, odwalają świetną robotę.

Z drugiej strony Krokus, jeden z Dyżurnych, wspomniał o sytuacji majowej, w której tekst nie był nominowany, bo Dyżurny się nie wyrobił:P To prawda, że odwalają świetną robotę i też im ufam, ale jak widać mogą nawet nie z własnej winy się nie wyrobić – po to sugeruję tą furtkę.

 

Opowiadania będą ciągane za uszy / będą miały większe szanse, bo Lożanie dostaną więcej czasu na refleksję

W ciąganie za uszy nie wierzę, bo wciąż musi się na to zgodzić 5 Lożan (i to bez pomocy Dyżurnych). Czy naprawdę tekst, który uzna 5 Lożan za TAKowy, byłby ciągany za uszy? Tak słaby, że nie zasługuje na nominacje? Czy ja wiem...

Więcej czasu na refleksję i docenienie to rzeczywiście jest sensowny argument. Czy brak pomocy Dyżurnych zrekompensuje to – nie wiem, każdy musi już sam ocenić.

 

Problem dla antologii

Jest to rzeczywiście problem i skoro stanowisko jest, że teksty w antologii mają być z roku publikacji, to pozostaje ustalić Nowy Rok grubą kreską i pożegnanie tekstów grudniowych. Wciąż da to więcej, niż mamy teraz.

 

Inni ludzie głosowali kiedyś inny pomysł

Tak to bywa. Dyskusja jak widać wraca, przed rokiem wróciła z nie mojej inicjatywy i, zapewne, będzie wracała (choć mam nadzieję, że moje rozwiązanie wyciszy na dłuższy czas spory). Ale jeśli obecni użytkownicy uważaliby, że jest to dobre rozwiązanie, to dobrze je wprowadzić. A osoby zirytowane dyskusjami na ten temat nie muszą brać w nich udziału (wszystkie zmiany i tak wymagają plebiscytu, więc i tak mogą głosować).

 

 

PODSUMOWUJĄC

Analizując powyższe wypowiedzi proponowałbym następujące szczegóły, zgodne z pierwotnym pomysłem w sumie:

* Każdy Lożanin ma jedną szansę

* Może nominować teksty tylko ze swojej kadencji, żeby było prosto i nie nachodziło na antologię

* Tekst jest głosowany w miesiącu nominacji (czyli jeśli czerwcowy tekst Lożanin zgłosi w sierpniu, to idzie z tekstami sierpniowymi)

* Wprowadzić próbnie na rok 2023 i jak nie będzie działać/wywoła pretensje/będzie skomplikowane/nieuczciwe/Lożanie będą się skarżyć nadmiarem nominacji z tego wynikającymi/Lożanie będą się skarżyć, że nie daje to żadnych nominacji – wtedy wyrzucić w niebyt

 

Bez wyjątków ani szczególnych przypadków. Jeden wątek, jedna nominacja w roku. Moim zdaniem proste jak budowa cepa:)

 

EDIT: Na pewno jakieś szczegóły pominąłem, ale wyszedł z tego i tak długi komentarz;P

Слава Україні!

Problem dla antologii

Jest to rzeczywiście problem i skoro stanowisko jest, że teksty w antologii mają być z roku publikacji, to pozostaje ustalić Nowy Rok grubą kreską i pożegnanie tekstów grudniowych. Wciąż da to więcej, niż mamy teraz.

W antologiach mamy teksty grudniowe, dotychczasowy system się sprawdza.

Prace nad antologią są kilkuetapowe i czasochłonne, każde wydłużenie terminu przyznania ostatnich, grudniowych piórek, przesuwałoby cały proces. Tak, to jest problem i niepotrzebne zamieszanie.

Przynoszę radość :)

Przy maksymalnej eksploatacji oznacza to dodatkowych 9 nominacji rocznie, czyli średnio 0,75 opowiadania na miesiąc. Mi nie wydaje się, żeby był to kolosalny dodatek – szczególnie, że w praktyce wyjdzie pewnie tego mniej – i za podobną ilość może odpowiadać lepszy rok albo duży konkurs. Tym niemniej to zdecydowanie sprawa do indywidualnego osądu.

Skoro przywilej będzie dostępnym Lożanom raz na rok, zakładać można, że złote strzały pojawią się dopiero na koniec roku.

Więc poza grudniowym głosowaniem będzie jeszcze kolejne, z maksymalnie 9-cioma tekstami. Zerknij na to, ile tekstów obecnie przechodzi przez sito nominacyjne do głosowania loży. To będzie jak co najmniej dwa dodatkowe miesiące.

Czyli wciąż pomożemy wielu, a jedynie te kilka dni z końca grudnia będą miały problem. Wciąż wychodzi na plus:P

Nie wychodzi na plus, tylko wychodzi niesprawiedliwe traktowanie opowiadań grudniowych.

Nie wymaga to zakładania wielu wątków ani rozpatrywania wielu dziwnych sytuacji.

Sam zidentyfikowałeś, że będzie problem z pracą nad antologią, ja wskazuję na to, że będzie problem ze spięciem w czasie przeczytania tych tekstów i zagłosowania.

Z drugiej strony Krokus, jeden z Dyżurnych, wspomniał o sytuacji majowej, w której tekst nie był nominowany, bo Dyżurny się nie wyrobił:P

Chcesz mi powiedzieć, że tekst przeczytało tylko 3 zwykłych użytkowników bez żadnego dyżurnego i zdobył 3 głosy, a dyżurny chciałby mu dobić jeszcze 2 i półtaka?

Czy może tekst przeczytało wielu użytkowników (w tym może więcej niż jeden dyżurny), ale go nie zgłosiło, a akurat ten jeden dyżurny, któremu się tekst na tyle spodobał, nie wyrobił się w czasie?

To są dwie zupełnie inne sytuacje – to raz.

Dwa – skąd przeświadczenie, że tekst dostałby piórko?

 

I żeby nie było – nawet nie wiem, o którym tekście mowa.

Tak czy inaczej – to wciąż więcej, niż mamy teraz.

Czy więcej oznacza lepiej?

Czy konieczne jest komplikowanie systemu, tworzenie nowych potencjalnie problematycznych sytuacji (patrz wymienione przez ciebie jako minusy), by teoretycznie zmaksymalizować szanse na piórko (ciekawe, o ile by zostały zmaksymalizowane)?

Czy wreszcie uważasz, że koszty byłyby proporcjonalne do korzyści, biorąc pod uwagę, że są w Loży osoby, które czytają bardzo dużo (Finkla :P)?

 

W ciąganie za uszy nie wierzę, bo wciąż musi się na to zgodzić 5 Lożan (i to bez pomocy Dyżurnych). Czy naprawdę tekst, który uzna 5 Lożan za TAKowy, byłby ciągany za uszy? Tak słaby, że nie zasługuje na nominacje? Czy ja wiem...

Jakby tego nie ująć, jest to niesprawiedliwość. A im więcej niesprawiedliwości i wyjątków, tym gorszy system.

"Odpowiedz najpierw na jedno ważne pytanie: czy umysł istnieje?" - Golodh, "Najlepsze teksty na podryw, edycja 2023"

Jestem zdecydowanie przeciw!

System przyznawania Piórek sprawdza się od lat i nie widzę powodu, aby otwierać dodatkowe furtki czy uchylać tylne drzwi dla, jak nazywają je zwolennicy, pominiętych opowiadań.

Przejrzałam wszystkie opowiadania dodane od stycznia 2016 roku do dziś i znalazłam 15 nieskomentowanych tekstów – głównie fragmenty, ale trafiły się też z liczbą znaków znacznie przekraczających normę.

Jest też całkiem sporo dzieł mających zaledwie 1 – 5 komentarzy, ale tu zdecydowaną większość stanowią fragmenty i wiersze.

Uważam, że co miało być przeczytane, przeczytane zostało. Co miało być nominowane, nominowane było. Opowiadania, które Loża uznała za godne przyznania im Piórka, Piórka dostały.

I dlatego nie widzę sensu w dalszym wałkowaniu tej sprawy.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Geki,

Skoro przywilej będzie dostępnym Lożanom raz na rok, zakładać można, że złote strzały pojawią się dopiero na koniec roku.

Więc poza grudniowym głosowaniem będzie jeszcze kolejne, z maksymalnie 9-cioma tekstami. Zerknij na to, ile tekstów obecnie przechodzi przez sito nominacyjne do głosowania loży. To będzie jak co najmniej dwa dodatkowe miesiące.

To jest rzeczywiście ryzyko. Chociaż ja wierzę, że Lożanie sami by uważali na to i nie czekali do ostatniej chwili.

Nie wychodzi na plus, tylko wychodzi niesprawiedliwe traktowanie opowiadań grudniowych.

Opowiadania z 31 grudnia już są traktowane niesprawiedliwie względem tekstów z 1 grudnia. Natomiast zmniejszylibyśmy niesprawiedliwość traktowania opowiadań z innych miesięcy.

Chcesz mi powiedzieć, że tekst przeczytało tylko 3 zwykłych użytkowników bez żadnego dyżurnego i zdobył 3 głosy, a dyżurny chciałby mu dobić jeszcze 2 i półtaka?

Czy może tekst przeczytało wielu użytkowników (w tym może więcej niż jeden dyżurny), ale go nie zgłosiło, a akurat ten jeden dyżurny, któremu się tekst na tyle spodobał, nie wyrobił się w czasie?

To są dwie zupełnie inne sytuacje – to raz.

Dwa – skąd przeświadczenie, że tekst dostałby piórko?

 

I żeby nie było – nawet nie wiem, o którym tekście mowa.

Ja też nie :P

I być może by nie dostało. Ale – spytam przewrotnie – skoro Dyżurny sam twierdzi, że się nie wyrabiają, a Dyżurnym famy bezgranicznie, to nie powinniśmy coś z tym zrobić? :P

Czy wreszcie uważasz, że koszty byłyby proporcjonalne do korzyści, biorąc pod uwagę, że są w Loży osoby, które czytają bardzo dużo (Finkla :P)?

Ale czy zawsze na czas? :P

 

No, w każdym razie – jeśli uważasz to za niesprawiedliwość, to nic z tym nie zrobię:)

 

reg,

Przejrzałam wszystkie opowiadania dodane od stycznia 2016 roku do dziś i znalazłam 15 nieskomentowanych tekstów – głównie fragmenty, ale trafiły się też z liczbą znaków znacznie przekraczającą normę.

Jest też całkiem sporo dzieł mających zaledwie 1 – 5 komentarzy, ale tu zdecydowaną większość stanowią fragmenty i wiersze.

To słaba statystyka do tego przypadku. Powinnaś uwzględnić jeszcze czas przeczytania, a dokładnie – czy zostały przeczytane przed terminem nominacyjnym. Ale rozumiem, że technicznie jest to niemożliwe.

Uważam, że co miało być przeczytane, przeczytane zostało. Co miało być nominowane, nominowane było. Opowiadania, które Loża uznała za godne przyznania im Piórka, Piórka dostały.

Czy ja wiem? Skoro część Lożan, acz pewnie nie wszyscy, uważa inaczej...

Tym niemniej oczywiście szanuję Twoją opinię:)

Слава Україні!

I być może by nie dostało. Ale – spytam przewrotnie – skoro Dyżurny sam twierdzi, że się nie wyrabiają, a Dyżurnym famy bezgranicznie, to nie powinniśmy coś z tym zrobić? :P

Zrób więcej Dyżurnych. :P

"Odpowiedz najpierw na jedno ważne pytanie: czy umysł istnieje?" - Golodh, "Najlepsze teksty na podryw, edycja 2023"

Przeciw.

Wiele opowiadań nie zdobywa nawet wymaganych głosów do nominacji, a jeśli teksty okazały się pominięte, to znaczy, że nie przyciągnęły do siebie. Reszty argumentów nie ma sensu powtarzać. 

Zrób więcej Dyżurnych. :P

To niewykonalne odpowiedzialne zadanie wolałbym pozostawić komuś innemu:P

Слава Україні!

Rozwiązanie na dłuższy czas problemu, który powraca od lat

I nasilenie innego.

 

Czy ja wiem? Skoro część Lożan, acz pewnie nie wszyscy, uważa inaczej...

No tak, lata lecą, Loża się zmienia, ale cóż z tego, skoro jej część uważa, że pewne pomysły zasługują na ciągłą uwagę i ustawiczne wałkowanie.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Jestem przeciw możliwości ponownego nominowania opek, które już raz pojawiły się w wątku nominacyjnym i nie uzyskały wymaganej liczby głosów do nominacji. Nie można ich w żaden sposób uznać za przeoczone. Wszyscy mają dostęp do wątku nominacyjnego i mogą na nie zerknąć i ewentualnie dorzucić swój głos. W tej chwili są tam cztery opka, każde z jednym głosem. I, albo większość użytkowników uznała, że nie zasługują na piórko, albo... nikt tam nie patrzy i nie przejmuje się tym, co się w wątku dzieje.

 

Jestem przeciwna dawaniu Loży dodatkowych uprawnień, bo to, co proponuje Golodh, to są de facto dodatkowe uprawnienia. Raz, że nie wszystkim będzie się to podobać, dwa, że dodatkowe uprawnienia niosą za sobą nowe oczekiwania. Zacznie się marudzenie, że Loża powinna zajrzeć na to, czy tamto opko. I zacznie iskrzyć.

 

Teoretycznie można by było utworzyć wątek, w którym użytkownicy mogliby przez cały rok zgłaszać pominięte (ale faktycznie pominięte) opka, każdy miałby równy głos, w tym dyżurni i członkowie Loży. Ale to by oznaczało, że na koniec roku Loża nagle staje przed problemem dodatkowych 10 czy 12 opek do przeczytania. I przypuszczam, że większości nie będzie się to podobać. Już i tak mnóstwo osób rezygnuje z biernego prawa wyborczego, a będzie ich jeszcze więcej, gdy staną przed perspektywą dodatkowej lektury.

 

IMO nominacje piórkowe funkcjonują i lepiej nie grzebać przy czymś, co całkiem dobrze funkcjonuje.

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Golodhu. Nie pracujesz przy tekstach do antologii, nie zasiadasz w Loży i nie jesteś dyżurnym. Nie czytasz prawie wszystkiego jak Reg  Zupełnie jak ja. Więc może tak jak ja,  wsłuchaj się w słowa pracujących przy antologii, lożan, dyżurnych oraz Reg i nie dorzucaj innym pracy, której tak jak ja, nie będziesz wykonywał. W imię jakichś mitycznych wspaniałych opowiadań, które nie dostały piórka i które są pewnie inne dla każdego użytkownika. 

Po przeczytaniu spalić monitor.

Ale wiecie, że wszystkie powyższe problemy można rozwiązać bez zmieniania czegokolwiek formalnie? Wystarczą dwie zasady:

Zasada nr 1: Skoro oczekuję, że inni będą czytać moje literackie wypociny wielkie dzieła ;), to czytam opowiadania innych.

Zasada nr 2: Jak tekst mi się podoba, to zgłaszam go do piórka i nie zastanawiam się, co pomyślą o tym inni.

Przeszłości i tak nie zmienimy, więc wszyscy zadbajmy o to, żeby dobre teksty nam nie umykały w przyszłości. I to nie jest tak, że dyżurni mają wziąć na siebie odpowiedzialność wyławiania piórek. To jest kilkanaście osób, a miesięcznie wpada jakieś 50 tekstów.

Tak że...

 

A teraz idę poczytać opowiadania, bo może akurat jakieś potencjalnie piórkowe gdzieś się tam kryje :)

Marasie, przecież pracuję przy antologii i przez pół roku byłem Dyżurnym (a obecnie mam jedynie przerwę jedynie z racji prowadzenia konkursu).

 

EDIT: Ale skoro odzew jest negatywny, to temat raczej do zamknięcia, a ja nie będę już poruszał tak drażliwego tematu ;P

Слава Україні!

Pracujesz przy tekstach?

Po przeczytaniu spalić monitor.

Tak się złożyło:P Co prawda awaryjnie – bo brakowało osób do weryfikacji – ale jeden tekst przejdzie przez moje ręce:)

Слава Україні!

Czyli dopiero przejdzie.

Po przeczytaniu spalić monitor.

Inaczej: prosty system jest prosty. Komplikacja systemu dokłada kolejne kamyczki, czasem mniejsze, czasem większe, do tego, ze się robi bajzel.

 

PS. Jeśli wszyscy się zgodzimy co do tego, ze pisze się dla czytelników, to chciałbym wszystkim zwrócić uwagę, ze przeciw zmianom wypowiedziały się w wątku osoby, które patrzą na to z punktu widzenia czysto czytelniczego, nie pisarskiego – i z tego co widzę, są to wypowiedzi sceptyczne wobec majstrowania przy systemie.

 

Ale – spytam przewrotnie – skoro Dyżurny sam twierdzi, że się nie wyrabiają, a Dyżurnym famy bezgranicznie, to nie powinniśmy coś z tym zrobić? :P

W grafiku dyżurnego pojawia się średnio ok. 10 tekstów miesięcznie. Jeżeli ktoś się nie wyrabia, zwykle wynika to z powodów pozaportalowych, a nie z tego, że ma do przeczytania za dużo opowiadań. Każdego dnia dyżurują 2-3 osoby, dlatego całkowite pominięcie tekstu jest praktycznie niemożliwe. Natomiast opowiadania konkursowe czytają przede wszystkim uczestnicy, te teksty zbierają najwięcej komentarzy.

Zgadzam się z Reg:

Uważam, że co miało być przeczytane, przeczytane zostało. Co miało być nominowane, nominowane było.

No więc znalazłam tekst, który bym nominowała, gdybym na niego trafiła w terminie. Nie trafiłam, bo wpadł 29 kwietnia, a ja akurat miałam wtedy kryzys emocjonalno-psychologiczny i mało co czytałam, więc akurat na to nie trafiłam na czas, który był już krótki.

 

https://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/28384#koniec

http://altronapoleone.home.blog

Jestem za.

Całkowite pominięcie tekstu rzeczywiście jest dość mało prawdopodobne, ale już od dłuższego czasu słychać tu i ówdzie głosy, że wypadałoby również nagradzać mniej typowe, albo wręcz niszowe teksty – takie przechodzą trudniejszą selekcję, a co za tym idzie jest większa szansa, że ktoś, kto by chętnie nominował, będzie niedysponowany albo nieobecny na forum w czasie kluczowym do uzbierania nominacji.

Ogólnie – poprę każdy pomysł zwiększający ilość nominacji, niezależnie od formy. Przecież opowiadanie i tak przechodzi potem dodatkowy test w postaci głosowania loży, więc obaw o jakieś “przeciskanie” do piórka dziwnych tekstów nie ma...

 

O każdym tekście można powiedzieć, że byłby nominowany, gdyby osoby, które by go nominowały, akurat były na portalu w określonym czasie.

To tylko pomysł na rozwalenie systemu, który działa.

Przynoszę radość :)

Dlaczego rozwalenie? Gdyby to odpowiednio obudować “biurokracją”, to potencjalne nadużycia da się wyeliminować, a zresztą, jak już pisałam, nie podejrzewam, żeby zrobił się tłok ;)

W przypadku, kiedy antologia piórkowa jest dla autorów wyjściem w świat publikacyjny, uważam, że warto dawać dodatkowe szanse.

http://altronapoleone.home.blog

Anet, skoro można “doklikać” stary tekst do biblioteki i nikomu z tego powodu korona z głowy nie spadła, to dlaczego nie mogłoby to działać podobnie z nominacjami piórkowymi?

Poza tym, mam wrażenie, że zaproponowana zmiana jest raczej kosmetyczna i w praktyce nie widzielibyśmy zbyt często takich sytuacji.

Przyszedł Silver i kolejna reasumpcja ;). Skąd w Was to przemożne pragnienie dokładania pracy lożanom i osobom pracującym przy tekstach do antologii?

Po przeczytaniu spalić monitor.

Popieram Anet. To będzie rozwalenie systemu i bałagan sprzyjający dziwnym rozwiązaniom. 

Obecny system jest tak skonstruowany, żeby mimo działania Loży użytkownicy mieli mniej więcej równe prawa. Próby zachwiania tej równowagi uważam za szkodliwe dla portalu.

 

Należy zastanowić się, dlaczego użytkownicy przestają publikować i z jakiej przyczyny mniej opowiadań uzyskuje nominację do piórka.

Warto założyć osobny wątek na ten temat.

Powód małej liczby nominacji i piórek nie wynika z systemu głosowania, ale stanowi głębszy problem. Myślę, że grzebanie w obecnym systemie jeszcze go pogłębi.

 

Argumenty padły, w sprawie nie ma konsensusu, nie widać też przewagi strony głosującej za. Może rzeczywiście Loża powinna zrobić głosowanie jako grylupa reprezentantów portalowej społeczności? Jak dotąd w wątku są dwa głosy Lożan za, cztery przeciw i jeden pół na pół. 

Nie porównywałbym Biblioteki do Piórek, bo w ostatnim czasie (liczonym w latach) do biblioteki dostać się bardzo łatwo. Moim zdaniem zbyt łatwo (skoro główna jest wizytówką NF to pomyślcie, czy wszystkie teksty, które tam się pojawiają jako polecane, uważacie, ża naszą dobrą wizytówkę?), jesteśmy mało krytyczni a klikamy dużo, ale to już inny temat. 

"Odpowiedz najpierw na jedno ważne pytanie: czy umysł istnieje?" - Golodh, "Najlepsze teksty na podryw, edycja 2023"

Należy zastanowić się, dlaczego użytkownicy przestają publikować i z jakiej przyczyny mniej opowiadań uzyskuje nominację do piórka.

Warto założyć osobny wątek na ten temat.

 

Popieram i zachęcam do jego założenia.

 

w ostatnim czasie (liczonym w latach) do biblioteki dostać się bardzo łatwo. Moim zdaniem zbyt łatwo (skoro główna jest wizytówką NF to pomyślcie, czy wszystkie teksty, które tam się pojawiają jako polecane, uważacie, ża naszą dobrą wizytówkę?), jesteśmy mało krytyczni a klikamy dużo, ale to już inny temat. 

 

... na który chętnie bym podyskutował, ale nie chcę offtopować tutaj.

Wystarczy jedno przesunięte piórko w grudniu, żeby rozwalić prace nad antologią. 

Chcecie zepsuć to, co działa. Ja naprawdę rozumiem, że komuś jest przykro, że nie dostał za coś piórka i wierzy, że gdyby miał więcej czasu, to by je dostał, ale i tak już go nie dostanie. Nie mieszajcie.

Przynoszę radość :)

Wal śmiało, Bravincjuszu, ile żeś tych opowiadań nominował w ostatnich (powiedzmy) pięciu latach na dotychczasowych zasadach nominacyjnych? A ile żeś skomentował opowiadań w tym roku (o nominacjach nie wspomninając)?  Bo nie pytam ile żeś redagował w antologii portalowej i  rozumiem, że byłeś pewnie w Loży i chętnie jako lożanin byś poczytał więcej i więcej nominowanych opowiadań i sam jeszcze kilka zgłosił?

Po przeczytaniu spalić monitor.

Nie wiedziałem, że trzeba CV przedstawiać, żeby otrzymać możliwość wypowiedzi w tym wątku.

Użytkownicy publikują bardzo dużo, do czego przyczynia się ogromna liczba konkursów. Nie bez powodu teksty konkursowe parę lat temu wypadły z grafiku dyżurnych – pamiętam dyskusję na ten temat, kiedy liczba konkursów w roku znacząco się zwiększyła i obciążenie dla dyżurnych zaczęły stanowić głównie teksty konkursowe, które i tak mają sporo czytelników.

Plus to oczywiście dowód anegdotyczny, ale kilka lat temu ogarniałam w zasadzie wszystko, co wpadało do Poczekalni, a teraz nie sposób, choć i tak się staram zajrzeć zarówno do świeżynek, jak i do wszystkiego, co dostanie choćby jedną zwykłą nominację piórkową. (Nie zawsze zostawiam ślad w postaci komentarza).

 

Nominacji jest sporo. Nie wszystkie dobiegają do 5/5, ale przecież nie chodzi o to, żeby nominować i dobijać do nominacji co popadnie, choć niewątpliwie jest to dla autora i tekstu jakaś tam reklama, więc wpływa na ogólne czytelnictwo.

 

Tak naprawdę, żeby jakiekolwiek twierdzenia o małej czy dużej liczbie nominacji miały sens, należałoby porównać dane z kilku lat (tak bliżej dziesięciu niż dwóch), i to nie dla liczby bezwzględnej nominacji, tylko dla proporcji nominacji do liczby tekstów w danym miesiącu. Ktoś chętny, żeby taką robotę odwalić? Nie? Nie dziwię się.

Inaczej odczucie “mało publikują”, “mało nominują” jest pozbawione realnych podstaw.

 

Do Biblioteki zawsze było łatwo się dostać, a im więcej czynnych użytkowników, tym łatwiej. Nie będę się wypowiadać o kwestii wzrostu czy spadku średniej jakości/wartości tekstów, bo to kwestia subiektywna i każdy zapewne mógłby wskazać tekst jego/jej zdaniem niezasługujący na Biblio, który jednak tam się dostał. Niemniej teksty naprawdę bardzo słabe raczej tam nie lądują, choć z drugiej strony trochę przyzwoitych od lat tkwi w poczekalni.

 

Natomiast uważam, że średnio lożanie czytają za mało (choć w tym roku jest pod tym względem lepiej niż było w zeszłym) i wręcz nie protestowałabym przeciwko ustaleniu zasad biernego prawa wyborczego związanego z jakimś “progiem komentatorskim” (w zestawieniu w grafiku można sobie obejrzeć statystyki), bo uważam, że jest absolutnie nie w porządku, jeśli lożanin (czyli osoba z najsilniejszym prawem nominacyjnym) ogranicza się do czytania tylko tego, co już nominowane oraz odpowiedzi na komentarze pod własnymi tekstami, a poza tym prawie się czytelniczo nie udziela.

http://altronapoleone.home.blog

Nie trzeba żadnego CV, ale dziwi mnie, że najchętniej za takimi zmianami, które są odrzucane przez większość osób zaangażowanych w prace nad antologią, większość lożan, których to najbardziej dotyczy, ale też przez osoby najwięcej komentujące, opowiadają się osoby, które nie komentują prawie nic, nie udzielają się za bardzo jako dyżurni czy lożanie, nie pracują przy antologii, nie nominują niczego nawet teraz w obecnym systemie, ale chętnie by powiększyły pulę nominowanych opowiadań, z którą potem inni będą mieli do czynienia. 

Po przeczytaniu spalić monitor.

wręcz nie protestowałabym przeciwko ustaleniu zasad biernego prawa wyborczego związanego z jakimś “progiem komentatorskim”

To może od razu proponujmy miejsce w loży dziewięciu najaktywniejszym komentatorom?

Uważam, że narzucanie jakichkolwiek kolejnych obowiązków lożanom wywoła nic więcej ponad jeszcze większą falę przedwyborczych rezygnacji.

Przypominam też, że członkowie loży nie wzięli się w niej z powietrza, ale zostali wybrani każdy przez spore (jak na forumowe warunki) grono użytkowników, którzy, jak mniemam, wiedzieli jak wygląda aktywność danego kandydata, a mimo to (a może dzięki temu?) zdecydowali się oddać na niego głos. :>

Dużo opowiadań wrzucają nowi użytkownicy, ludzie z dłuższym stażem przestają tu publikować lub odchodzą z portalu. Mogę wymienić przynajmniej kilkanaście takich osób.

Obserwuję portal przez długi czas, niektóre rzeczy zmieniły się na niekorzyść.

 

Moim zdaniem osoby z Loży nie powinny wzajemnie nominować swoich tekstów do piórek. Jeśli opowiadania są dobre, docenią je użytkownicy. 

Nie proponuję zmiany zasad, ale takie wzajemne nominacje w Loży niezbyt ładnie wyglądają z perspektywy zwykłego użytkownika. 

Nie proponuję zmiany zasad, ale takie wzajemne nominacje w Loży niezbyt ładnie wyglądają z perspektywy zwykłego użytkownika. 

Chociaż gros nominacji zebrałem od Lożan, a sam nominowałem np. tekst Zana, to to wydaje mi się to warte przegłosowania. 

Tylko, że wydaje mi się, że nominacji będzie wtedy jeszcze mniej. Ale akurat to mi nie przeszkadza. :) 

"Odpowiedz najpierw na jedno ważne pytanie: czy umysł istnieje?" - Golodh, "Najlepsze teksty na podryw, edycja 2023"

ANDO, to będzie kolejny powód do rezygnacji z kandydowania do Loży. A tych jest już i tak dużo.

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

MrB. to jest pół-żart, dlatego napisałam “nie protestowałabym” (a nie: byłabym za tym, żeby), bo nie chcę mnożyć biurokracji, ale naprawdę parę razy mnie wkurzyło, jak lożanie regularnie nie zostawiali nawet komentarzy pod piórkowymi NIE, a liczba ich komentarzy w kolejnych miesiącach była jednocyfrowa . Uważam, że niezostawienie komentarza pod TAK jest niefajne, ale dla autora to co najwyżej brak dodatkowego miłego zdania o jego tekście. Natomiast NIE powinno się uzasadniać. I oczywiście, sama nie jestem bez winy, gdzieś tam na pewno jest tekst, któremu komentarza do dziś nie wpisałam, zwłaszcza w okresie, kiedy lożowanie i portal były kotwiczkami trzymającymi mnie przy rzeczywistości. Niemniej uważam, że bycie w loży wiąże się ze zobowiązaniami wobec użytkowników i staram się te zobowiązania wypełniać.

I zupełnie szczerze: nie jestem pewna, czy każdy bierze pod uwagę aktywność, kiedy głosuje na kogoś, kto jest po prostu popularny jako autor.

 

ANDO – ta propozycja jest absurdalna. Loża to nie grupka dobrych znajomych, czasami nawet bywają składy, w których się bardzo mocno różnimy w poglądach na to, czym jest dobry tekst (żeby nie szukać daleko – między Chrościskiem i mną szło w tym względzie na metaforyczne noże) i kłócimy o inne sprawy, więc pozbawienie lożan możliwości nominowania dobrego tekstu byłoby po prostu nieuczciwe.

Żeby zachęcić użytkowników do nominacji, ogłaszanie nominacji lożowych zostało przesunięte na ostatnie dni miesiąca. Irka może tam dodawać daty, kiedy nominacja się pojawiła w wątku lożowym, bo to nie jest tak, że my się wzajemnie donominowujemy w ostatniej chwili.

A, jeszcze jedno. Nie ma miesięcznej puli nominacji, więc nominacja opowiadania lożanina nijak nie przeszkadza w tym, żeby nominować opowiadania zwykłych użytkowników.

http://altronapoleone.home.blog

Oczywiście zdaniem niektórych powyżej mój głos ma wagę pierza (piórka?), ponieważ nie komentuję. I w sumie może i te osoby mają rację. To, że portal jest mi nadal, po latach, w irracjonalny sposób bliski, nie znaczy, że ja coś znaczę. Niemniej i tak się wypowiem.

Głosy, które twierdzą, że system jest bezbłędny i żadne teksty nie są pomijane, jak zawsze są dalekie od prawdy, udowodniono to wielokrotnie, nie wiem, skąd się bierze takie zaklinanie rzeczywistości, ale ilekroć jest to dyskutowane, zawsze się pojawiają. To chyba coś z psychologii plemiennej.

To rzekłszy: trzymając się z daleka od z lekka absurdalnej dyskusji o antologii i dokładaniu pracy loży, opowiem się jednak przeciw.

Przeciw, ponieważ najlepiej funkcjonujące systemy są proste. I ten jest (w miarę) prosty. Taki sobie, umiarkowanie sprawiedliwy, ale prosty.

Tym co proponowałbym zamiast tego, jest postawienie sprawy jasno. Nie w formie marasowego przewodnika pół-serio, jak być egotyczną świnią, lecz w formie oficjalnie przedstawionego zbioru porad dla nowicjuszy. Publikuj na początku miesiąca. Publikuj w konkursach. Publikuj, gdy dyżur ma ktoś, kto gustuje w kompatybilnej prozie. Nikt nie przeczyta, to katiuj. System jest jaki jest, aby nie być ofiarą, wybierz datę odpowiedzialnie. Jeśli powiemy to sobie wprost, to również tacy, jak niegdyś ja – obsesyjnie nie chcący nadużywać słabości systemu – nie będą czuli się nieswojo wstrzymując publikację (nie wiem, czy wielu jest takich dziwaków, ale ja faktycznie zawsze uważałem, że próby “wstrzeliwania się” są nie fair i zdarzało się, że byłem tego poglądu ofiarą).

Moim zdaniem osoby z Loży nie powinny wzajemnie nominować swoich tekstów do piórek. Jeśli opowiadania są dobre, docenią je użytkownicy. 

Idąc tym tropem osoby piszące opowiadania nie powinny nominować opowiadań innych osób piszących. Jeśli opowiadania są dobre, docenią je ci, którzy tylko czytają, samemu nie udzielając się pisarsko.

 

 

Varg W sumie jeśli inni uznają, że to dobry pomysł, mogę takie strategiczne rady dodać do Portal dla żółtodziobów, bo nie widzę w nich nic niewłaściwego.

PS. Twoja opinia się liczy, jak najbardziej, co najwyżej nie zagłosowałabym na Ciebie do loży, gdybyś chciał kandydować ;)

http://altronapoleone.home.blog

(Drakaino, “kandyduję” – tzn. nie wpisuję się na listę na nie – co roku, bo mi to na szczęście nie grozi ;) )

Moim zdaniem osoby z Loży nie powinny wzajemnie nominować swoich tekstów do piórek. Jeśli opowiadania są dobre, docenią je użytkownicy. 

Nie proponuję zmiany zasad, ale takie wzajemne nominacje w Loży niezbyt ładnie wyglądają z perspektywy zwykłego użytkownika.

A moim zdaniem takim myśleniem zaraz wpadniemy w pułapkę. Jeśli nominowanie przez Lożanina jest nie w porządku, to zaraz ktoś zacznie posądzać o stronniczość przy głosowaniu. Jak jest tekst dobry, to niech nominuje – byle kto.

 

Co do Lożingu – dobry Lożanin powinien przede wszystkim przyjść z sensownym i merytorycznym komentarzem. Aktywność to rzecz istotna, ale do wartości oceny wtórna. Oczywiście gdy nominacji użytkowników jest mniej, to ta aktywność trochę zyskuje, ale... Na koniec te Loże wychodzą w miarę zbalansowane pod względem aktywności i póki co system działa.

 

Ale jakby chciał coś z powyższych głosować, to ja każde głosowanie uważam za warte przeprowadzenia. A jeśli nie moja opcja wygra i większość tak chce, to widać jest to dobry pomysł (albo by był, gdyby wygrał).

 

A dopisanie tych rzeczy do PdŻ popieram:P

Слава Україні!

To dopiszę, ale pewnie jak już będę wyjechana wakacyjno-stypendialnie ;)

http://altronapoleone.home.blog

Moim zdaniem, sprawa ze złotym strzałem nie jest oczywista.

Moim głównym argumentem „za” jest, choć bardziej już było, kilka opowiadań – w zasadzie – z dalekiej przeszłości (3 lata i więcej). Były to opowiadania zupełnie niezrozumiane, a czarowne. Na sztuki można je policzyć i jednej ręki starczyłoby aż nadto. Chyba żeby sięgnąć głębiej w przeszłość, a to z kolei nie ma sensu, ponieważ myślimy w skali roku.

Argumentem przeciw jest komplikacja systemu, dodatkowe obowiązki Loży, kłopoty z publikacja Antologii. Ważkie wobec „zapomniałam, nie miałam wtedy czasu, przemyślałam, będzie znakomitą wizytówką portalu, ciągle jeszcze pamiętam”. 

 

Wychodząc z założenia, że portal jest społecznością otwartą – w znaczeniu dołączają nowi Użyszkodnicy, próbowałabym iść im w sukurs, reagując na sygnaly – rozważaniem „za i przeciw” i co my na to (cała społeczność). 

Będąc „za” Złotym strzałem, myślałam o naprawdę wyjątkowych sytuacjach. Technicznie: dotyczy konkretnego roku (biegnącego); ogłaszany jest z początkiem listopada (nie obejmuje dwóch ostatnich miesięcy – listopada i grudnia, bo wtedy ocena zaczyna być łatwą, mamy odniesienie);  głosować mogą wszyscy, zasady pozostają te same, czyli musi nominować pięciu Użyszkodników na opowiadania, które nie załapały się na pełną nominację (naturalnie mogą nominować tylko Ci, którzy od pierwszego dnia tego roku byli pełnymi uczestnikami społeczności – warunki do bibliotekowania).

Tak sobie dumałam.

Zmiana byłaby z jednej strony kosmetyczna, lecz z drugiej czyni wyłom w zasadach, które są wartością i opoką.  Moim zdaniem, dzisiaj nie ma na to większości.  ;-)

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

A czy większość z tych rzeczy nie jest już spisana w poradniku Finkli, do którego mój poradnik egotycznej świni bezpośrednio się odnosi?

Po przeczytaniu spalić monitor.

Mogę ograniczyć w PdŻ do tych etycznie najmniej kontrowersyjnych, a do Twojego poradnika dać odnośnik dla egoistów :P

http://altronapoleone.home.blog

ANDO – ta propozycja jest absurdalna.

To nie była żadna propozycja. Napisałam, jak może zostać odebrane takie nominowanie z zewnątrz. 

Bez przesady, nikt tu nikogo nie posądza o nadużycia, ale zasadą stanowisk reprezentacyjnych są pewne ograniczenia, choćby dla przejrzystości sprawowanej władzy.

Moim zdaniem warto bardziej skupić się na tekstach użytkowników, bo jednak Lożaninowi łatwiej zdobyć nominację. 

ANDO, to będzie kolejny powód do rezygnacji z kandydowania do Loży. A tych jest już i tak dużo.

Właśnie dlatego nie proponuję odgórnych zmian. 

 

Faktem pozostaje, że osoby z długim stażem, w tym autorzy piórkowi, z jakichś powodów rezygnują z publikowania na portalu i odwiedzania tego miejsca.

A czy większość z tych rzeczy nie jest już spisana w poradniku Finkli, do którego mój poradnik egotycznej świni bezpośrednio się odnosi?

W niewielkim stopniu. Pomijalnym wręcz. Poza tym jak by nie patrzeć, byłeś bardziej na czasie, mr maras.

Faktem pozostaje, że osoby z długim stażem, w tym autorzy piórkowi, z jakichś powodów rezygnują z publikowania na portalu i odwiedzania tego miejsca.

Część z nich czyta biernie (serio) lub sporadycznie zagląda.

A z publikacjami sytuacja jasna – mają możliwość publikacji płatnej, to publikują płatnie.

 

Część z nich czyta biernie (serio) lub sporadycznie zagląda.

Z jakiegoś powodu już nie publikują.

 

A z publikacjami sytuacja jasna – mają możliwość publikacji płatnej, to publikują płatnie.

Na pewno nie wszyscy. Są też inne powody rezygnacji. 

Tak, czytamy “biernie” ;) W moim wypadku czytanie dla przyjemności i czytanie, nazwijmy to, oceniające, to dwie zupełnie różne rzeczy. Dlatego nawet jeśli czytam, to rzadko zostawiam po sobie ślad. A generalnie to tak życiowo nie stać mnie już na 30 minut czytania i godzinę pisania komentarza. A tak to przeważnie wyglądało.

Generalnie wydaje mi się, że cały fun z bycia w Loży poszedł na grzyby, gdy NF troszkę nas, tego. Jak to ładnie powiedzieć... Wytentegowała z przyczyn obiektywnych. Ale w Loży nie byłem, to pewności nie mam, natomiast dobrze wiem, kiedy ta wizja przestała być dla mnie atrakcyjna.

Podsumowując – zostawmy Lożę w spokoju. Dobrze, że w ogóle jeszcze jakaś jest.

Powody rezygnacji nie są żadną tajemnicą, nie ma co rzucać jakichś niedopowiedzeń. Ludzie mają swoje życie pozaportalowe, przestają bawić się w pisanie, czasem zniechęcają się brakiem zachwytów, poznają ciekawsze osoby gdzie indziej, odchodzą gdy widzą, że inne osoby z ich "portalowej generacji" odeszły z jakichś powodów, mają własne powody osobiste itd. 

Dla wielu użytkowników portal, to tylko etap w twórczości, potem idą dalej, publikują na papierze, piszą powieści, nie mają czasu na życie portalowe, bo zazwyczaj pisanie jest tylko dodatkowym hobby po godzinach, a doba nie jest z gumy. Albo nie mają czasu na pisanie tekstów na portal, skoro mogą wysłać do NF, Esensji czy Białęgo Kruka lub wydać coś za kasę, jak wspomniał Wilk. 

Bywa, że z braku czasu lub pomysłów to, co napiszą, wysyłają najpierw na konkursy zewnętrzne itd., cześć z tych tekstów i tak trafia potem na portal po jakimś czasie. Oczywiście spora część nadal sporadycznie zagląda, czasem coś wrzuci, skusi się na konkurs, a najczęściej zamieszcza tutaj teksty gdzieś już publikowane, albo wpada, by pochwalić się publikacją (autorekalama). 

W każdej społeczności następuje wymiana "pokoleń" czy składu, to naturalny proces. I nie widzę w tym żadnej tajemniczej siły czy ukrytych przyczyn. Legendy o wrednych portalowiczach, TWA itp. krążą od początku powstania fantastyka.pl i choć pewnie ktoś tam zrezygnował z powodu osobistych urazów, to wydaje mi się, że to jest margines. 

Była kiedyś spora dyskusja na ten temat, na pewno sporo zmieniła antologia portalowa, a Beryl przebąkiwał wtedy nawet o numerze ISSN dla portalu (oby nigdy do tego nie doszło!!!) itd. 

Ja to widzę tak – może i nia ma już na portalu nowych opowiadań Ochy czy Funa albo Joseheim (oczywiście szkoda) itd., za to są opowiadania Zanaisa, Gekikary czy Outta Sewera itd. itd.. A jak ich nie będzie, to przyjdą inni, równie uzdolnieni. A poza tym wciąż będzie cała rzesza piszących nieco słabiej, ale uczących się i aspirujących do piórek i pozaportalowych sukcesów. I ona też się płynnie i nieustannie wymienia. Panta Rhei. 

Portalowe publikacje i brązowe piórka nigdy nie były celem, celem powinny być Złote piórka, czyli publikacja w NF. Wiadomo, że nie wszyscy tam trafią.

A poza tym portal to dla wielu osób także społeczność, pogawędki miłośników fantastyki, zabawa i wymiana poglądów. Może akurat nie dla mnie, ale jest takich osób naprawdę sporo.

Po przeczytaniu spalić monitor.

TROCHĘ OFFTOP

 

@ANDO: Ale zauważ, że z wielopiórkowych autorów wiele osób już nie publikuje na portalu, albo bywa bardzo sporadycznie, bo poszło w bardziej zaawansowane pisanie i pisarskie kariery, publikując tak, by na tym zarabiać / zyskiwać literackie laury, a nie hobbystycznie na portalu. Tak tylko przykładowo:

Choćby ocha, prosiaczek, cień burzy, gravel, Jacek_L, kam_mod, Wiktor Orłowski – mają na koncie opowiadania w antologiach i NF, wygrane konkursy, wydane powieści. Naz, Ceterari czy Tensza doczekały się nominacji do Zajdla i Żuławia, Cobold i Funthesystem – nie tylko nominacji, ale i samej nagrody im. Zajdla, Ajwenhoł oprócz Zajdla i Żuławia załapał się jeszcze, bagatelka, na Nike. Z kolei mr.maras, Finkla, syf, Katja, RogerRedyeye, psychofish, Chrościsko, Drakaina i sporo innych osób nagrodzonych więcej niż jednym Piórkiem – oni/e dalej są na forum.

ninedin.home.blog

#teamMaras

 

Myślę, że odejścia z powodu braku entuzjazmu dla twórczości są niewielkim procentem, poza tym czy można uznać za “odejście” coś takiego, że świeżynka przychodzi, wrzuca jeden tekst, dostaje niezbyt pochlebny feedback i znika, bo miała nadzieję, że tu jest jak na Wattpadzie albo na NaNoWriMo i po prostu nie chce rzetelnej krytyki, tylko oczekuje pochwał i głaskania po główce? Na tej zasadzie można zapytać, dlaczego ludzie odchodzą z tamtych platform: całkiem sporo naszych użytkowników przyznało się, że Wattpad i NaNo nic im nie dawały i tu jest prawdziwy feedback. Sama byłam na NaNo, bo myślałam, że “wyzwaniowość” tej platformy i forum dyskusyjne coś mi dadzą. Nic mi nie dały, bo zdawkowe “jest super”, “świetnie piszesz” to jest pustosłowie, z którego nic konstruktywnego nie wynika.

 

W zasadzie na portalu publikuję ostatnio głównie w konkursach, bo zadany temat i dedlajn mnie mobilizują twórczo, więc traktuję to jako ćwiczenie, które mi pomaga pracować nad rzeczami pozaportalowymi. Co więcej, po dwóch latach lurkowania do publikacji skłonił mnie konkurs z antologią w tle, bo potraktowałam to jako okazję do przełamania nieśmiałości publikacyjnej. Do antologii się załapałam z pierwszej dziesiątki, mimo że opko wywołało skrajne reakcje.

Portal wtedy i później dał mi bardzo dużo, więc staram się “oddać” następnemu pokoleniu to, co sama dostałam – a co zaowocowało w końcu złotym piórkiem. Bez feedbacku portalowego zapewne nie wyzbyłabym się pewnych nawyków, które były irytujące dla komentatorów, których zdanie sobie ceniłam i cenię (choć nie wszyscy są nadal aktywnymi czytelnikami, ale nie mam tu na myśli CB). 

http://altronapoleone.home.blog

Dzięki, za zabranie głosu, varg. :-) O, tak, czytanie dla przyjemności i „ocenianie” – czas odmienny. Inne refleksje też podzielam. 

 

Marasie, widzisz, ja – chyba (nie mam pewności) – nie podzielam Twojego zdania,  inaczej postrzegam funkcje portalu. Widzę go jako społeczność osób interesujących się sf, piszących w tych klimatach, początkujących, mniej i bardziej zaawansowanych. Nie zdziwiłabym się, jeśli pod nickami ukrywaliby się też pisarze. Druk na papierze czy w niektórych miejscach może i pokazuje jakiś progres w zasięgach, wydawaniu, lecz pozostaję sceptyczna. Nawet wobec Złotych Piór, choć dostać je szalenie miło, przyjemnie i w ogóle.

Wydaje mi się, że ciut inaczej zapatrujemy się na pisanie. Jasne, użyszkodnicy odchodzą i przychodzą. Całe szczęście, że w ogóle kogoś jeszcze interesuje przyszłość! Literatura sf jest fyrtlem niedochodowym, w nurcie, uważanym za dziecinne wybryki młodości, wszyscy się jej boją jak matematyki, fizyki i chemii oraz w ogóle przyszłości. Lepiej pisać obyczajówki i je kaleczyć – ostro wiem, lecz zaczynam mieć serdecznie dość księgarń, większej części krytyków, opowieści nic nie wnoszących – ot, opis życia, pilnowania przecinków, zaimkoza i się. Żywego języka brak, doświadczeń brak, a prEcież to nic innego jak dobre pióro. Jest trudniej – wiem, i wszystko już było, w dodatku ta groza, ze może ktoś skopiuje mój pomysł.  Prawdę powiedziawszy mam to w nosie, jak skopiuje i będzie lepszy – wspaniale! Wyrosłam już ze zbierania naklejek, odznak.  Bardziej zależy mi na tym, aby moja myśl była traktowana poważnie, niezależnie czy tylko rozrywkowa, czy próbowałam w niej przemycić coć więcej.

 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Z jakiegoś powodu już nie publikują.

Może życie, może czas? 

 

 

 

Dla wielu użytkowników portal, to tylko etap w twórczości

Portalowe publikacje i brązowe piórka nigdy nie były celem

Zgadza się. 

Nowa Fantastyka