- Hydepark: Dziwne miejsca promowania książek

Hydepark:

książki

Dziwne miejsca promowania książek

Mój znajomy za kilka dni będzie promował swoją książkę na... basenie. Poprzednio połączył promocję z czytaniem wierszy ludziom na siłowni. Pratchett podobno robił spotkanie autorskie debiutu w sklepie z dywanami. W związku z tym mam pytanie, czy znacie jakieś podobne historie albo macie jakieś pomysły na szaloną, zwracająca uwagę promocję? Gdzie jeszcze można urządzać spotkania poza kawiarniami, bibliotekami, księgarniami?

Komentarze

obserwuj

Nie wiem, czy to się liczy, ale znalazłam raz na mieście przyklejoną do budynku (chyba biblioteki) prostą, czarno-białą naklejkę z hasłem typu “Przeczytaj “Tytuł książki” Kogoś Tam”.

Pratchett napisał książkę (albo trzy) o ludzikach żyjących w dywanie, więc to ma sens. Ja wykleiłabym plakatami wnętrza wagonów kolejowych, bo smutne są. Zwłaszcza łazienki :)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Ja nie mówię, że sklep był bez sensu, ale pomysł fajny. Ale gdybym chciała zrobić promocję np. w zamkowych lochach to chyba najbliżej do Łęczycy ^_^

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Promocja książki o dzikach – “Lochy Łęczycy” ;).

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Buahahahaha XD

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Widziałam, wolę spuścić na to zasłonę milczenia...

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Tego się nie da odzobaczyć, niestety :(

http://altronapoleone.home.blog

Oprócz pokazania nagiego ciała, Lipińska udzieliła magazynowi wywiadu, promując przy tym swoją kolejną książkę: Ten Dzień. W wywiadzie zdradziła dziennikarzowi najostrzejszą scenę ze swojego nowego dzieła, jaką okazało się wsadzanie palców w odbyt.

Z perspektywy faceta to ta, w której główna bohaterka chce wsadzić mężczyźnie palec w tyłek. Już widzę oczyma wyobraźni, jak każdy samiec czytający te słowa zaciska zwieracze. A z perspektywy kobiety, najostrzejsza jest scena, w której mężczyzna wsadza jej w tyłek dużo więcej niż palec – zdradziła autorka.

Okrutnie brzydki ten koń.

The fair breeze blew, the white foam flew, The furrow followed free: We were the first that ever burst Into that silent sea.

To już było. “Ostatnie tango w Paryżu”.

A tak ogólnie – gdzie feministki? Jakież to przedmiotowe traktowanie kobiety, taka promocja...

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Czekam, aż Pilipiuk się rozbierze promując Wędrowycza. To by było coś!

The fair breeze blew, the white foam flew, The furrow followed free: We were the first that ever burst Into that silent sea.

Będzie wędryował, rozbierając się? Promo i cardio w jednym!

Mnie w tym najbardziej dziwi, że  głównym targetem targetem książek Lipińskiej według opisów są kobiety, a wywiadu promocyjnego (i sesji) udzieliła w męskim czasopiśmie.

W sumie jakbym napisała coś zbereźnego i chciała przyciągnąć mężczyzn, to bym reklamowała, że to książka z obrazkami z gołymi babami ;)))))))))))))

Przynoszę radość :)

Ostatnio fragmenty tej książki pojawiły się na jednym z blogów analizatorskich. Jak na moje, to forma promocji pasuje do dzieła i tematyką, i – niestety – poziomem.

Ja nie wiem, bo nie czytałam (i raczej nie przeczytam), więc wychodzi na to, że jestem świnia, bo nie znam, a się naśmiewam :/

Przynoszę radość :)

Ale w jakim stylu się naśmiewasz! Napisałaś dwa posty i każdy dłuższy niż “niefajne”! :D

Link do analizatorni, pliiiz...

http://altronapoleone.home.blog

Okej, to przeszło moje najśmielsze wyobrażenia o złych i szkodliwych książkach :/

http://altronapoleone.home.blog

Dobra, tego nie da się czytać. To jest przygnębiające, że wciąż można pisać o gwałcie jak o ostrym seksie, z którego kobieta jest zadowolona i którego w skrytości ducha pragnie (bo przecież “zawsze się trochę gwałci” i “niech pierwszy rzuci kamieniem ten, który nigdy nie wykorzystał nietrzeźwej”, jak to stwierdzili pewni wiadomi giganci empatii i intelektu). I że pisze to kobieta. I że pisze to na serio. I że psuje to robotę, które te wredne feministki i wielu normalnie myślących facetów starają się robić. Że ludzie to czytają masowo i w znacznej mierze uważają, że to fascynujące i pewnie tak właśnie jest.

Czytałam niedawno “Missoulę” Krakauera o takich właśnie niewinnych “gwałcikach”, jacy to ci chłopcy jurni i przystojni i co te wredne baby od nich chcą, że je tak trochę wykorzystali na jakichś imprezach, kiedy dziewczyny były pod wpływem alkoholu. I jak trudno zmienia się świadomość, że tak nie powinno być.

A potem czytam takie gówno i mi się nóż w kieszeni otwiera. 

I że pisze to kobieta.

Ocha, w punkt. Zwłaszcza że w ten sposób legitymizuje się te męskie fantazje. Każdy macho z Koziej Wólki może powiedzieć, “o co wam chodzi, kobieta napisała, że to lubicie”.

http://altronapoleone.home.blog

To w sumie ciekawe zjawisko, bo to nie tylko Lipińska opisuje takie fantazje.  Kojarzę jeszcze autorkę Greya, oczywiście, i naszą rodzimą Katarzynę Michalak (autorka głównie powieści obyczajowych, ale ma na koncie trzy erotyki, a nawet sagę fantasy, spoiler: złą).

Z Lipińską jest jeszcze problem, że reklamuje siebie jako kobietę z misją mówienia w końcu odważnie o seksie.

Nie czytałam Greya, więc moje pytanie będzie wynikało z ignorancji. Ale czy to nie było tak, że w Greyu pisano o odkrywaniu przez bohaterkę bdsm i takim seksie, ale za przyzwoleniem obu stron? Jeśli tak, to pod tym względem tu problemu nie widzę.

Z fragmentów książki Lipińskiej (i z jakiejś recenzji, którą sobie mgliście przypominam) wynika, że ona pisze o gwałtach, seksie pod przymusem i przedstawia to bez negatywnego wartościowania, jako coś, co sprawia tym kobietom swego rodzaju satysfakcję. Z tego powodu, że gość jest przystojny, bogaty i ma władzę.

To jednak podstawowa różnica.

Ja też Greya nie czytałam, tylko komentarze do niego. I owszem, to o BDSM, ale też zakłamane i pokazujące te praktyki w złym świetle. Z tego co pamiętam, zwracano między innymi uwagę, że w Greyu brak tego porozumienia obu stron, ale jest manipulacja (ze strony faceta).

ona pisze o gwałtach, seksie pod przymusem i przedstawia to bez negatywnego wartościowania, jako coś, co sprawia tym kobietom swego rodzaju satysfakcję.

Najwyraźniej są takie, które mają takie fantazje, co poradzisz?

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Kompletnie nie zrozumiałeś, co napisałam.

EDIT: Chyba to zbyt obcesowo zabrzmiało. Więc: to nie do końca to, o co mi chodziło. ;)

Nie wiem, dlaczego tak zakładasz :) Tak czy inaczej – to nie jest temat o przedstawianiu gwałtów w literaturze i jego wpływie na społeczeństwo więc chyba nie ma sensu dalej się nad tym tutaj rozwodzić.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Nie miałam takiego zamiaru. Ale się wtrąciłeś i cały czas o tym piszesz. A potem moralizujesz, żeby tego nie robić. sad

Witam. :) Ja spotkałam się z bardzo często praktykowaną w moim regionie (Zagłębie,  woj. śląskie) formą promowania własnych książek z dopisywanymi na miejscu dedykacjami) podczas religijnych uroczystości, tzw. “odpustów” – przy drodze, prowadzącej do kościoła, wśród licznych kramików z  zabawkami, słodkościami i ozdobami, stoi autor i ma ze sobą swoje książki, czasem rozłożone na przenośnym stoliku.  Książki  te mają całkiem różną tematykę, niekoniecznie religijną. 

Pecunia non olet

O, dobre! :D 

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Ceterari, prawda? :) Jak to mówią: “reklama dźwignią handlu”. :) Pierwszy raz byłam mocno tym zdumiona, serio. Zwłaszcza, że książki te oczywiście z religią nie miały absolutnie nic wspólnego. :) 

Pozdrawiam. 

Pecunia non olet

Że też nie wpadłem na to, by promować moją hard-porno-sf na odpustach ;-)

entropia nigdy nie maleje

laugh 

Pecunia non olet

Ale to tylko w Zagłębiu, Jimie, takie cuda chyba się dzieją.

Known some call is air am

Początek posta wyprzedził swoje czasy ;)

Nowa Fantastyka