- Hydepark: Fantastyczne opowiadanie niefantastyczne

Hydepark:

inne

Fantastyczne opowiadanie niefantastyczne

Witajcie, dobrze ludzie. Mam pytanie techniczne, i od razu chciałbym zastrzec, że nie interesuje mnie jak to wygląda według „oficjalnej” klasyfikacji gatunkowej, ale jak to wygląda według waszych odczuć.

 

 

Wymyślił mi się pewien pomysł na pewien tekst, jednak zacząłem mieć wątpliwości, czy czytelnik odbierze go jako opowiadanie fantastyczne.

 

Wyobraźcie sobie, że główny bohater historii jest na każdym kroku przekonywany o tym, że istnieją jakieś nadprzyrodzone zjawiska, istoty, które wpływają na jego życie. Wszystko jest poprowadzone tak, żeby czytelnik wierzył, iż owe magiczne zdarzenia są faktem w przedstawionym świecie. Na końcu okazuje się jednak, że była to grubsza intryga i bohater był zwodzony.

Czy nie czujecie się oszukani? Chcieliście poczytać jakieś fantasy, a tu okazuje się, że to wszystko kłamstwo. I nie, nie mówię tutaj o niejasnym zakończeniu, ale o takim, gdzie jest jasno powiedziane (bo jest w tym cel), że to bujda.

 

Komentarze

obserwuj

Jak dla mnie pogranicze socjologicznej SF bliskiego zasięgu. ;)

Zauważ, że de facto opowiadanie jest o nadprzyrodzonych, fantastycznych zjawiskach i istotach. Fakt ich nieistnienia nie ma tu nic do rzeczy.

Równie dobrze mógłbyś uznać, że Alicja w Krainie Czarów nie zawiera elementów fantastycznych, bo przecież to wszystko jej się śni. 

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Wiele zależy też od narracji i istoty tych zjawisk oraz intrygi. To może być równie dobrze przyzwoity horror.

Posłużę się przykładem filmowym, "Prima Aprilis" z 1986 roku. Tytuł sam zdradza o co chodzi, więc spoilera nie będzie, jeśli powiem, że w filmie nikt nie ginie i wszystko dzieje się na niby, a jednak to horror czystej wody, z licznymi, makabrycznymi scenami.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Tak to również wygląda z mojej strony - skoro rzecz jest o rzeczach nadprzyrodzonych, to nawet jeśli ostatecznie okazuje się, iż nie są prawdziwe, to jednak jest fantastyka.

Z drugiej strony, jak spotykałem się z takim zabiegiem, np. w serialach, to było to często (ale nie zawsze) dosyć irytujące : )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Bez przecinka po licznymi. ;)

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Nie bądźmy hiperpoprawni... w komentarzach : )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Klasyczny przykład z Marka Twaina, Jankes na dworze króla Artura wraz z tysiącem późniejszych przeróbek. Też wszystko dzieje się podczas snu, a jednak mamy typowe fantasy, nawet jeśli u Twaina nie ma magii.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Najpierw pomyślałam, że nie jest to istotne (ale może dlatego, że nie jestem jakąś wielką fanatyczką fantastyki), ale potem sobie przypomniałam jedyną książkę Chmielewskiej, którą przeczytałam - nie podam tytułu, żeby nie było spoilera, ale to był taki niby kryminał, i za każdym razem, kiedy myślałam - no, wreszcie trup, okazywało się, że to jednak nie do końca trup. I dosyć szybko zaczęło mnie to irytować.

Ale właściwie nie wiem - to jest też pewnie kwestia tego, jak dany tekst jest napisany. To, czego Chmielewskiej nie wybaczyłam, mogłabym pewnie wybaczyć komuś innemu, piszącemu w stylu bardziej mi odpowiadającym.

Jeśli wyjaśnienie byłoby spójne, logiczne i sprawnie przedstawione, nie czułbym się oszukany.

Eh, kliknąłem "dodaj" nim pomyślałem. Kończąc więc myśl: Moim zdaniem taki taki zabieg z reguły jest mocno irytujący nie dlatego, że nie dostajemy obiecanej fantastyki, a dlatego, że taki np. scenarzysta serialu używa go jako banalnej karty wyjścia z więzienia. Intryga się zagęszcza, sytuacja staje się beznadziejna, wyjścia nie widać - i nagle okazuje się, że wyjścia wcale nie trzeba szukać, bo "to był tylko sen". Coś takiego musi drażnić. Co innego, jeśli historia od początku budowana jest wokół oszustwa, a ja do samego końca nie zdaję sobie z tego sprawy. Wtedy mam ochotę raczej przyklasnąć sprawności twórcy. No ale mój próg tolerancji może być większy, bo wychowałem się na Scooby Doo :)

Jest taka klasyczna powieść SF amerykańskiego astronoma, świetnie zekranizowana. Kto czytał lub widział ten na pewno skojarzy. Tam tego typu motyw jest wykorzystany znakomicie - wywracając światopogląd głównej bohaterki do góry nogami wydobywa z historii znacznie więcej, niż gdyby wszystko potoczyło się zgodnie z planem.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

W końcu miałem motywację, żeby na nowej stronie dodać antyspam. Dodany, pod ikoną skreślonego tekstu. ;)

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

antyspoiler :)

 

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

A co za różnica? Jak tekst jest dobry, to jest dobry, gatunki są bez znaczenia.

Znaczenie ma, jak wynika z komentarzy nad Twoim : )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Ja nie czułabym się oszukana. Jeśli opowiadanie byłoby wciągające, to bez znaczenia czy fantastyczne "elementy" istniałyby naprawdę czy nie. Przecież istnienie to kwestia względna ;). A zresztą, liczy się fantastyczny klimat, a nie jakieś suche zasady.

Uważam podobnie jak pjotroos - jeśli nie wyglądałoby to, jak np. Lost - tzn. pakujemy mnóstwo intryg, a potem nie wiemy jak się z tego wykręcić, więc próbujemy to jakoś obejść i pokrętnie wytłumaczyć - to uważam, że pomysł byłby przedni, wcale bym nie narzekał. 

"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."

berylu, Ty się nie zastanawiaj i nie asekuruj, że niby nie fantastyka, Ty pisz.

Popieram Amaroka.

Nie asekuruję się, jeno robię rozeznanie, czy takie coś wkurza ludzi czy nie : )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Nowa Fantastyka