- Hydepark: Literacki spin-off

Hydepark:

książki

Literacki spin-off

Wybaczcie ten angielski zwrot w tytule wątku, zamienię go na polski odpowiednik jak tylko mi taki zaproponujecie.

 

Temat zainspirowany dyskusją o Gwiezdnych Wojnach tutaj: http://www.fantastyka.pl/7,8659.html Z grubsza chodzi o osobne dzieło, które kontynuuje wątki z głównej książki, ale głównym bohaterem jest tym razem postać z dalszego planu, bądź które przedstawia te same wydarzenia z punktu widzenia innej postaci. Klasyczny przykład – Cień Endera, ukazujący wydarzenia z Gry Endera z punktu widzenia Groszka.

 

Wiem, że jest tego jak mrówków jeśli chodzi o seriale czy filmy, ale jak się rzecz ma z literaturą? Na myśl przychodzi mi Stephanie Meyer która odcina kupony od popularności kolejnymi książkami o bohaterach Zmierzchu i bardzo dobrze, zasłużyła sobie na to – skoro jest popyt, to musi być podaż. W pewnym stopniu można też tak potraktować serię Uniwersum Metro 2033.

 

Nigdy natomiast nie rozumiałem, czemu na coś podobnego nie odważyła się Rowling. Tacy bohaterowie jak Neville czy Luna aż proszą się o własne książki.

Komentarze

obserwuj

Cał twórczość Carrolla - jeden wielki spin-off.

ta sygnaturka uległa uszkodzeniu - dzwoń na infolinie!

*cała

ta sygnaturka uległa uszkodzeniu - dzwoń na infolinie!

Hmm Carrolla czytałem tylko Krainę Chichów i mocno się zawiodłem. Kilka motywów bardzo fajnych, jak walka słów z ciszą, ale aż do końca miałem jedynie ochotę sięgnąć po oryginalną lekturę, która jest wspominana w książce - powieść Carrolla mnie zanudziła.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Wojna Słów z Ciszą. Motyw genialny i do dziś chętnie to sobie wyobrażam. Ale takich perełek jest w książce ledwie kilka i nie są opisane - mamy jedynie wspomnienie w kilku wyrazach. Moim zdaniem byłby z tego dobry szort, a nie powieść.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

A na czym ten spin-off polega u Carrolla? Chodzi o to, że wszystkie jego książki odnoszą się do tego samego świata i grona bohaterów?

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Terry Pratchett i Świat Dysku - cała seria to jeden wielki zbiór spin-offów. Wszystko odnosi się do tego samego świata i jest kilka podserii o różnych bohaterach :)

A Pratchett to zakładał od razu? Czy mu wyszło w trakcie?

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Chyba raczej wyszło w trakcie. Jednak za to stwierdzenie nie dam sobie uciąć nawet paznokcia ;) Z Pratchettem nigdy nic nie wiadomo :)

G.R.R. Martin pisze opowiadania ze świata Gry o Tron, które się dzieję niecałe 100 lat przed fabuła powieści.

No i oczywiście całe uniwersa komiksowe DC i Marvela.
Sporo przykładów nieliterackich jest pod hasłem spin-off na polskiej wikipedii.

Sygnaturka chciałaby być obrazkiem, ale skoro nie może to będzie napisem

@Pratchett: ale konstruowanie złożonego świata i osadzanie w nim rozmaitych historii chyba trudno nazwać spin-offem? (brr, co za zaśmiecanie języka). To jak u Lois McMaster Bujold: bohaterowie pierwszoplanowi z jednej powieści mogą potem powracać na trzecim planie lub we wzmiankach, ale czy da się powiedzieć, że jest to żerowanie na jednym wątku? Raczej wielowątkowość...

To zależy od punktu widzenia. Pierwsze porównanie, jakie przychodzi mi do głowy to trzy seriale o CSI: Las Vegas, Miami i Nowy Jork. To samo uniwersum, różni bohaterowie, którzy czasem mogą, na krótko, wędrować między odłamami serialu i bezapelacyjna wielowątkowość. Na mój gust u Pratchtta jest podobnie: to samo uniwersum, różne podserie z różnymi bohaterami (np. o czarownicach z Lancre, magach z NU, czy straży miejskiej), którzy mogą czasem wędrować między podseriami oraz - także bezapelacyjna - wielowątkowość. A czy Pratchett to zaplanował, czy wyszło mu w praniu, to już zupełnie inna kwestia :)

Rowling skusiła na napisanie jednego opowiadania o Łapie i Rogaczu.

Nowa Fantastyka