- Hydepark: Za dużo wampirów

Hydepark:

inne

Za dużo wampirów

Ostatnio na świecie aż roi się od wampirów... Tak jakby ich populacja nagle wzrosła... Wszędzie ich widzę!

ZACZYNA MNIE TO NUDZIĆ!

A Was?

Komentarze

obserwuj

Według mnie wampiry strasznie się wyświechtały przez sagę "Zmierzch". Kiedyś była tylko A. Rice i jej "Kroniki", a teraz? Nie potrafię przejść obok wampirzej literatury bez skrzywienia się z odrazą.

To piszcie o Wampach :))

Ta fala też kiedyś przejdzie.

Nowa fala? Furia, ofc :))

zaczyna nudzić, ale to tylko jedna z kolejnych tendencji, więc zobaczymy:0 może kiedys minie:)

“A lesson without pain is meaningless. That's because no one can gain without sacrificing something. But by enduring that pain and overcoming it, he shall obtain a powerful, unmatched heart. A fullmetal heart.”

Nie przesadzaj, eovinn, że tylko A.Rice pisała o wampirach. Wystarczy wziąć pod uwagę orginalne podejście do tego tematu w serii "Nekroskop" B.Lumley'a, według mnie najlepsze wampiry :)

Dla mnie post nie przedstawia żadnej wartości. Wampiry są czołowym tematem od czasów romantyzmu. Obecnie ten piękny, pełen symboliki mit się jawnie poniewiera, ale to tylko chwilowa moda związana z powtorem pewnych filozofii. Obecna fala "pseudowampirzych" powieści to jedynie chwilowa moda, której nikt nie musi ulegać. Nie wypiera ona z rynku innych, znaczących pozycji.

Oj, Kama, chyba jednak wypiera. Mogę się mylić, ale jak patrzę po tym, co w księgarni, to bym nie był takim optymistą. Dobra literatura zawsze ma pod górkę. A wampirzych czytadeł jest tyle, że zza nich niemal w ogóle dobrej wampirycznej literatury nie widać. Tak mi się zdaje.

Hm, juz wolę wampiry niż Grochalę!

Jakub, zgodzę się z Tobą, jest wiele takich pozycji, jednak dobry czytelnik potrafi doszukać się tych najlepiej napisanych. Co do samego tematu wampiryzmu - zrobił się za bardzo powszechny, lecz moja opinia w tym temacie nie będzie obiektywna, bo we własnych opowiadaniach wprowadzam postaci wampirów. Co do sagi "Zmierzch" - miała po prostu bardzo dobrą reklamę, dzięki której zdobyła taką wysoką czytelność. O wielu innych pisarzach bardzo mało się słyszy, a mimo to przecież i tak ich czytamy;)

A co wampirycznego polecić by można z tego, co mało znane? Podajcie tytuły, to i ja się może dokształcę. 

Stargate Atlantis seasons welcome!

Obejrzałem wszystkie serie Stargate i Atlantis. :-))

Jeszcze jest Universe, pomysł przypomina trochę Battlestar Galactica

Cykl o Anicie Blake Laurell Hamilton chociażby.

Znajdzie się takie, co są dobre, ale przyćmią je te gorsze - no ale z dobrą reklamą.

Wampirza literatura:

Jak powiedział gwaihir Lumley "Nekroskop" (pierwsze 5 części) - ostre, wielotematyczne. Wampiry są wspaniałe.

"Historyk" Kostovej sam bohater śmieszny, ale całość taka... wampirza. Nieśmiertelność jako droga do poznania. Mniam!

Rice nie polecam - nie lubię. Ale jest bardzo zachwalana.

Stoker - klasyka.

"Carmilla"

Reymont, Poe, romantycy - temat wokół. Tego jest pełno.

Teraz trochę poważniej, bez fikcji:

"Wampir. Biografia symboliczna" M. Janion - jeśli ktoś chce coś wiedzieć o wampirach to tylko tu.

Do Jakuba: Chodząc po empiku nie czuję tej wampirzej presji. W Matrasie owszem jest taki pechowy kąt, ale nie ma źle. Jest bardziej eksponowana - to prawda. Ale wyjaśnię za chwilę.

Męczy mnie bowiem fenomen Zmierzchu, który NIE JEST reklamowy. To fenomen znalezienia idealnego odbiorcy, bardzo licznego. Dlatego tak eksponują resztę, bo polskie nastolatki czytają BARDZO dużo. Pech, że takiej jakości,a ale to prawda. Jest to ogromna grupa odbiorców o bardzo prostych potrzebach, których nie jest w stanie zaspokoić przeciętny pisarz (czytaj powyżej 30-stki, mający rodzinę, dzieci i połowę młodości za sobą). Średnie kieszonkowe nastolatki to wg danych z 2010 r to 55 zł, nie mówiąc o świętach, urodzinach, gdzie dzieci same wybierają sobie prezenty lub dostają pieniądze. Wiadomo, że Pilipiuka młodzież szuka w księgarni, a nowych autorów trzeba promować reklamami. Ale najlepsza reklama to z ust do ust i rąk do rąk. Tak właśnie ja poznałam Zmierzch.

Zgoda co do "zmierzchu" - to fenomen nikczemny i zastanawiający zarazem. Tyle że nie ma sposobu sprawić, by ludzie czytali coś ambitnego - nie ma metody. Gdyby była, marketingowcy dawno by się do roboty wzięli.

Za tytuły podsunięte dziękuję.
Pozdrówka.

Jakub, może to jest właśnie to, że większość ludzi nie potrzebuje ambitnych tekstów? Mniej wymagająca literatura dociera do większego grona. Spotkałam się także ze zdaniem, że polscy pisarze nie są dobrzy, co jest oczywistą nieprawdą, ale wypowiadała się osoba, która właśnie nie potrafiła wymienić ani jednego polskiego autora. Smutne. Co poniektórych warto byłoby uświadomić, że jest inaczej, niż uważają.

Właśnie tym się po części zajmujemy w "NF" i na tej stronie: pokazywaniem, że nasi autorzy piszą całkiem do rzeczy. :)

O! Moi drodzy! Chciałabym polecić książkę o tytule "Let The Right One In". W przeciwieństwie do wampirów A. Rice, gdzie wampir jest głównym tematem, J.A. Lindqvist ustawia wampira jako tło dla wszystkich wydażeń. Pierwsza książka, którą przeczytałam, która przedstawiała wampira w taki sposób. Zachwyciłam się nią od pierwszej strony.

Polska "Załatwiaczka" Mileny Wójtowicz także ukazuje wampira jako dodatek do dobrej fabuły;)

A "Czystą krew" lubicie? Bo wg mnie, to jak już serial kręcą, to książka traci całą magię...

I książka, i serial są dobre wg mnie. Gdybym nie obejrzała wpierw ekranizacji, to nie wiem, czy zajrzałabym do książki, bo recenzje słyszałam różne. A tak... podoba mi się wizja wampirów wytworzona w książce. O wiele bardziej, niż te błyszczące na słońcu i "dobre".  Serial dobrze oddaje klimat, aktorzy dobrani, tylko Anna Paquin czasami denerwująca.

Zgadzam się z użytkownikiem eovinn. Wszystko rozpoczęło się od sukcesu "Zmierzchu", chyba wtedy, kiedy wszedł do kin, bo ludzie zaczeli też dostrzegać książki. Z czasem może to przeminie, ale jak na razie trwa bardzo długo. Tak samo kiedyś było z Harrym Potterem, chodź szczeże powiedziawsze, to nie był on popularne aż na taką skalę i chyba był lepszy. Cóż, o nim przynajmnie nie pisali książek, a jak już to pojawiło się ich tylko kilka, nie na taka wielką skalę. Z powieści wampirzych polecam jedynie "Wampiratów", których naprawdę lubie, i którzy są warci polecenie. Wiecie, takie wampiry-piraci, a do tego jeszcze piraci ludzie. Książka niby dla młodszych osób, ale ja należe do tych starszych odbiorów, a zakochałam się w tym świecie. Reszty nie toletuje, a już najbardziej Zmieszchopodobych, gdzy wampiry robią za akty uwielbienia i chodzącego seksu. 

Nowa Fantastyka