- Hydepark: Łajdak, oszust i łotr, czyli ranking na bohatera!

Hydepark:

Łajdak, oszust i łotr, czyli ranking na bohatera!

Jako że ostatnimi czasy, gorąco jest na stronie, trwa walka użytkowników z milczącą "górą", skończyły się wakacje, a każdy dzień jest coraz krótszy, postanowiłam rozbujać nieco hyde park. Dawno też nie działo się nic zrzeszającego szerszą publiczność, słowem, z dawien dawna nie ogłosił nikt rankingu.

 

Zainspirowana "Piratami z Karaibów", poczęłam rozmyślać i tak mi się uwidziało, żeby coś przedsięwziąć. Zapraszam więc do wątku wszystkich tych, którzy lubią niebanalnych, nietuzinkowych, jedynych w swoim rodzaju bohaterów filmów, książek, kreskówek, mangi, anime i wszystkiego, co pominęłam.

 

Dzielcie się swoimi najgorszymi bohaterami, którzy wywarli na Was wrażenie, czynami mało chwalebnymi, a jednak wzniosłymi!

 

Moje typy łajdaków i nikczemników przedstawiam, a jakże, poniżej:

 

Numer jeden, po wsze czasy, to rzecz jasna, KAPITAN Jack Sparrow, najlepszy pirat jakiego świat widział.

 

Numer dwa, bohater książkowy Szarlej, ożywiony w wyśmienity sposób za sprawą Henryka Talara w audiobook'u. Lubię go za to, że przez całą trylogię pakuje się z patelni w ogień i nigdy, rzecz jasna, nie dał się poparzyć.

 

Numer trzy, bohater zarówno książkowy, jak i filmowy, Tyrion Lannister, mały człowieczek o wielkim cieniu, którego riposty zjadają największych.

 

Na uwagę i numer czwarty zasługuje również postać stworzona przez Jacka Piekarę, mianowicie czarodziej Ariwald z Wybrzeża, który to jest najlepszą kreacją, jaką autor kiedykolwiek ożywił i zarazem najsprytniejszym i najprzebieglejszym magiem, jakiego świat widział.

 

Czekam na inne typy, zobaczymy ilu nikczemników świat fantazji stworzył!

Komentarze

obserwuj

Nie pamiętam imienia postaci, ale przywódca najemników, grany przez Rutgera Hałera w filmie "Ciało i krew" - fajny był z niego skurczybyk z zasadami ;)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Pomyślmy,

Han Solo, łobuz o złotym sercu i najszybszy przemytnik w Galaktyce.

Również wspomniany powyżej Tyrion, mały wzrostem, ale genialny umysłem.

Cugel Sprytny z "Umierającej Ziemi" Jacka Vance'a. Antybohater, oszust, złodziej i stuprocentowy egoista. Do celu dąży po trupach, a jednak da się go plubić.

Na koniec stworzony przez Scotta Lyncha Locke Lamora, przeciwieństwo Robin Hooda, który kradnie bogatym, aby oddać sobie samemu. I ex aequo jego kompan Jean Tannen, szermierz, który zawstydziłby Wiedźmina.

A oto moja lista najbardziej nikczemnych bohaterów:

 

1. Skeletor (z kreskówki "He-Man") - chyba najbardziej ochydna i do tego szkaradna postać w świecie kreskówek.

2. Czarnobrody (z ostatniej części "Piratów z Karaibów") - najbardziej obleśny pirat jakiego do tej pory widziałem.

3. Baron Vladimir Harokonnen ("Diuna") - kawał gnoja, obleśny, gruby. Ogólnie: kawał chama. 

4. Saruman ("Władca Pierścieni") - mądry czarodziej, skurczybyka kawał.

5. Kojot z kreskówki "Struś Pędziwiatr" - za jego genialne pomysły, jak dopaść strusia i zjeść go :)

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Zaan i Biafra ("Achaja")

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Hm

1. Han Solo (był jaki był, "czuły drań". Strzelał pierwszy!)

2. Loki - tak w wersji Ćwieka, tak w Avengersach, tak w Kalevali. (no skurczybyk z niego, a i tak masa istot go lubi).

3. wspomniany już Kojot

i można by dalej...

A lubi ktoś Vilgefortza? A Bonhart? Żeby daleko nie szukać :)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Jeszcze Kmicic w sumie.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

RheiDaoVan: Jaka Kalevala, jaka Kalevala, na Odyna? Kalevala jest fińska a mitologia fińska jest odrębna od nordyckiej/germańskiej. Loki jest bogiem nordyckim. a podstawowe źródło do nordyckiej mitologii to Edda.

I mówię to jako fanka Lokiego, mitologicznego przede wszystkim, ale i ten mervelowski jest cudowny. Tylko ten Ćwieka nie przypadł mi do gustu.

Dla mnie Hagrid wymiata i tyle wam powiem :P

 

1. ex aequo Kvothe o wielu przydomkach, bohater Kronik Królobójcy Patricka Rothfussa i (już wspomniany) Locke Lamora - dwójka różnych, ale jednakowo wspaniałych bohaterów. Obaj panowie mają niemało za uszami, ale nie da się ich nie lubić. Sympatię zyskują przez liczne wady i często niewyparzone gęby :) Z niecierpliwością czekam na wieńczący trylogię tom od Rothfussa i Republikę Złodzieji od Lyncha!

2. Tyriona wymieniło już kilka osób, ale dla mnie większym łajdakiem jest jego brat, Jamie Lannister. Nie na darmo nosi przydomek królobójcy, bez mrugnięcia okiem zrzucił dziecko z wieży, a to tylko dlatego, że nie chciał, by młody wygadał wszystkim, że Jamie zabawiał się z własną siostrą. Do przesady pewny siebie, arogancki, pyszny i na dodatek ma prawie tak cięty język, jak jego niższy brat. Z czasem ewoluuje, ale mimo wszystko trudno go nazwać przyjemniaczkiem :)

3. Sand dan Glokta (Trylogia Pierwszego Prawa - Joe Abercrombie) szkaradny, kulejący inkwizytor, który mści się na całym świecie za to, jak skończył. Niegdyś wspaniale rokujący młody szlachcic, mistrz szermierki! Przez własną głupotę wpadł w ręce wroga i dwa długie lata gnił w więziu, cierpiąc katusze na torturach. Zepsuty do szpiku kości, nieufny i złośliwy, a jednak jego losy śledzi się z wielką przyjemnością.

 

Jeszcze kilku by się znalazło, ale nie wypada przesadzać ^^

Hagrid?

On jest postacią pozytywną! Jaki z niego łotr, łobuz czy łajadak. 

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Łamie regulamin szkoły? Hoduje niebezpieczne zwierzęta? Używa czarów mimo odebranego mu prawa? (Jak dorobił ogonek Wielkiemu D. w pierwszym Tomie). I chyba mi się gdzieś wydaje, że kiedyś częstował alkoholem nieletnich :P

Łajdak jakich mało! 

I trzeci.. Tyler Durden, bez dwóch zdań.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Rambo.

Nawet Neo z Matrixa nie unikał kul tak jak on. Połowa armii bezkutecznie waląca do jednego kolesia z odległości kilku metrów, po czym padająca jak łany zboża od ostrza kosy po dwóch seriach z kałacha, to przecież czysta fantastyka ;)

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Przypomniało mi się, jeszcze Nicomo Cosca z "Zemsta najlepiej smakuje na zimno" Abercrombiego - najemnik pragmatyczny do bólu i przebiegły jak nikt.

Ale palnęłam. Na Wielki Elektron. Nie wiem, jak, czemu... Wstyd mi :<

Koniasz i Bakly

Lucas Corso z "Klubu Dumas". Oszust i naciągacz, ale jakoś nie sposób go nie lubić. Nawiasem mówiąc, Johnny Depp był do tej roli po prostu stworzony. Szkoda, że film na podstawie książki wyszedł taki sobie...

Dryden Fassa ("Visions of Escaflowne", anime) - przystojny megaloman, bogaty i patrzący na świat przez pryzmat wartości finansowych. Przebiegły, gładkosłowny, uroczy, bez sumienia. Manipulator.

Morgana ("Merlin" film Hallmarka) - grana przez Helenę Bonham-Carter po prostu tkwi nadal w mojej głowie. Ten jej charkot, bezeceństwo i podwójne sumienie rozkochało mnie w tej postaci i aktorce. Helenę uwielbiam bezwarunkowo w kazdej roli.

Alucard ("Hellsing", anime) - wampir, zły, bezwzględny. Jego zabójcze poczucie humoru i cały szereg innych cech powala.

Hegemon, Peter Wiggin (Seria "Endera", Orson Scott Card) - diaboliczny geniusz. Na wskroś zły manipulant z makiawelistycznym  intelektem. Bezspornie jedna z najbardziej wkurzających postaci jakie poznałam, a jednocześnie czuje się wobec niego niechętny szacunek.

 

Oczywiście Tyrion też, ale to chyba oczywiste? :)

Aaaaa!

I Armand Jean Richelieu (Dumas, "Trzej Muszkieterowie", "Trzej Muszkieterowie 20 lat później" I i II tom) - Nie trzeba opisywać :)

Kira z "Death Note"! O tak:)

Nawiasem, całkiem sporo się tego nagromadziło, dużej części nie znam, acz chętnie nadrobię, gdyż lubię łotrów, no:)

Jeszcze jeden łotr mi się przypomniał:

Szeryf z Nottingham ("Robin Hood")

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Z postaci do tej  pory niewymieninych w pierwszej kolejności przychodzą mi na myśl:

Mordimer Madderdin z Cyklu Inkwizytorskiego Piekary

Joker z wszelakich Batmanów, postać często ciekawa

Wirus z Achaji

Petyr Baelish zwany Littlefingerem z PLiO

Askeladd z Vinland Sagi

Na sam koniec szaleniec tolkienowski, a mianowicie Smeagol, znany bardziej jako Gollum. Niechcący uratował Śródziemie w wielkim finale

Nikola Tesla z serialu "Sanctuary" :)

Bym zapomniał o Napoleonie zbrodni... Profesor Moriarty :D

Bardzo lubię Parisa Pitmana ---  nota bene, juniora...  -- z bardzo starego westernu "Nył sobie łajdak". 

Grał go Kirk Douglas.   

Gwynn z "Akwaforty" K. J. Bishop. Zabójca z obstawy zbira trzęsącego miastem, który szuka czegoś więcej i który co trochę spotyka się ze znajomym wielebnym, żeby nie dać się nawrócić.

„Widzę, że popełnił pan trzy błędy ortograficzne” – markiz Favras po otrzymaniu wyroku skazującego go na śmierć, 1790

Zdaje się, że Tyrion wygrywa. Pogratulować Martinowi stworzenia łotra wszech czasów;)

E, wygrywa raczej dlatego, że sam Martin jest teraz na topie. ;)

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

A pewnie też i dlatego, że czytając tak obszerną sagę, bohater skutecznie zakrada się w pamięć. Poza tym, mało który autor stworzył tak udaną rzeszę skurw****:D

Dziwne, że nikt nie wspomniał o galerii łajdaków z True Blood ;) Akurat książek pani Harris nie czytałam zbyt wiele (no dobrze... wymiękłam już na początku pierwszego tomu), ale to co z tej dość miernej literatury zrobili twórcy serialu (no dobrze... w początkowych sezonach ;)), zasługuje na uznanie. Nie wiem, od kogo zacząć. Eric Northman rewelacyjnie zagrany przez Alexa Skarsgarda? Jason Stackhouse? (też łajdak, chociaż o złotym sercu). Lafayette? ;) Albo tacy, których polubić nie sposób, a ich obecność od razu oznacza kłopoty. Russell Edgington - zło wcielone. Pastor Newlin - zło wcielone w koloratce ;) Czapki z głów dla scenarzystów, którzy tchnęli w te postaci życie.

Dodaję Gutsa z Berserka (który jednak z biegiem czasu robi się mniej "łotrowaty"), Magistra z gry "Wiedźmin", Asha z pierwszego "Obcego", Hektora Barbosse z "Piratów z Karaibów" oraz może Bellatriks Lestrange z "HP".

Zauważyliście, że w rankingu dominują postacie płci męskiej? Jakieś naturalne predyspozycje?

Kobiety lepiej się prowadzą;)

Hao Asakura z anime "Shaman King" - zły, a jednak nie do końca... Skomplikowany.

Hrabia Derek z "Dziennika Norweskiego" Pilipuka

Aster z "Kronik Świata Wynurzonego" Troisi

Cała rodzina Wrathe z "Wampiratów" - o takich popaprańców ciężko.

Biskup Waleran z "Filarów Ziemi" Folletta - pięknie knuł i intrygował.

Cruella de Mon ze "101 dalmantyńczyków" ;)

Tylko ja lubię Irytka z HP? :D

Ale Irytek to bohater zdecydowanie pozytywny.

Jeśli już jesteśmy przy kobietach, to Kris de Valnor nie ma chyba konkurencji.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Tyrion, oczywiście, na pierwszym miejscu :D

Na drugim, niekoniecznie z fantastyki - markiza de Marteuil z 'Niebezpiecznych związków' jako przykład niesamowitego talentu do manipulowania ludźmi.

Zdecydowanie? Był wredny, złośliwy i robił wiele niecnych rzeczy, włączając w to podpalanie ludziom spodni :) Pirat wszechczasów, Jack Sparrow, też jest pozytywny, mimo, że to łotr.

Tak... pirat wszechczasów rodem z Disney'a. Hannah Montana płaszcza i szpady.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Hannah Montana płaszcza i szpady? Przegiąłeś.

Disneya, przepraszam. :)

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

0. Tyrion Lannister? Naprawdę? Skoro już wybierać z Gry o Tron, to czyżby wszyscy zapomnieli o Littlefingerze? Łajdak, oszust, łotr... to przecież mogłyby być jego imiona! Bezdyskusyjnie pierwsze miejsce.

 Secundo, ktoś tu już wspominał Kmicica...

7. Z anime, wybrałbym Waltera (Hellsing) lub Leloucha vi Britannia (Code Geass), nie wiem który lepsze, obaj łajdacko-ciekawi.

4. Natomiast w kategorii filmowej wybrałbym Cezara Borgię (bo w książce nie jest wystarczająco łotrowaty) z serialu The Borgias. Jestem również zdumiony...ba, wręcz zszokowany, że nikt nie wspomniał o Jokerze z Mrocznego Rycerza.

 

"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."

Kto niby zapomniał o Petyrze i Jokerze? Widocznie mało uważnie czytasz posty ;P

Ach, mea culpa! Racz wybaczyć ;D

"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."

Miłosiernie wybaczam, albowiem masz podobny do mnie gust (w doborze łotrów). Poza tym... aequum est peccatis veniam poscentem reddere rursus ;)

Jeśli narzekacie na niedobór kobiet mało pozytywnych, to zawsze jest jeszcze Dolores Umbridge z HP :P

Umbridge jakoś nie pasuje mi do tej kategorii... chociaż jędza z niej, a i owszem. Jeśli miałbym wskazać kobietę do tego zestawienia, to wybrałbym Ineverę z Malowanego człowieka.

"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."

hmm... zapewne, trochę z Umbridge inaczej niż np. z taką Bellatrix. Choć ja tam Bellatrix lubię. 

Kurcze, jakoś właśnie Inevera nie przyszła mi na myśl. Ciekawe czemu. 

Umbridge nie pasuje. Jedyne co robi, to znęca się nad słabszymi. To nie jest wzniosłe.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Przyszedł mi do głowy jeszcze Fantomas z wiadomego cyklu filmowego. Ten dopiero miał klasę, wizję i rozmach.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Zapomniałem o nawiększym skur*** i łotrze z filmów animowanych od 1994 roku... Skaza z "Króla Lwa"! Kolejna postać ze stajni Disneya, znają się na łotrach ;P

ooo właśnie, Napoleon jeszcze

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

To ja może trochę z innej strony ;>

1. Garrett, Mistrz Złodziejski, bohater serii gier o zaskakującym tytule: Thief. Drań, cynik, niepoprawny kleptoman, heretyk, który jednak koniec końców znajduje w sobie dość przyzwoitości, by uratować świat. No co, przecież po apokalipsie nie miałby kogo okradać...

2. Aleksander von Brennenburg, antagonista w grze Amnezja - Mroczny Obłęd. Nie człowiek, ale czystej wody sukinsyn, który jakimś cudem wciąż wzbudza więcej sympatii, niż główny bohater.

3. Gordon Freeman w wersji z Freeman's Mind :D

Mój profesor od Histori Muzyki! Przez niego jeszcze długo nie opublikuje rzadnego opowiadania...

J.B. może to i lepiej ;)

@J.B. - "rzadnego" ?! -  Matko i Córko !!!

 

Za karę, zrobisz sto dwadzieścia cztery pompki i trzy przysiady...i napiszesz w kajeciku w linie czterysta razy słowo "żadnego" !!!

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Otóż to;)

Dla mnie mistrzem w tworzeniu postaci łajdaków jest Joe Abercrombie :) Dopiero się zabieram za "Zemstę" i jestem świeżo po "Bohaterach", gdzie szczególnie przypadł mi do gustu brutal Bremer dan Gorst i spryciula książę Calder :)

Nowa Fantastyka