- Hydepark: Nowa Fantastyka 06/2012

Hydepark:

Nowa Fantastyka 06/2012

Hej,

 

"Nowa Fantastyka" 06/2012 już na rynku, zapraszamy do lektury, omawiania (bezlitosnego wytykania błędów redakcji, hłe hłe).

 

Klikając na okładeczkę z prawa możecie zerknąć na pdfa z fragmentami numeru oraz (tadam tadam) bonusowy artykulik Michała Hernesa "Korzenie obcego" (nie mylić z korzeniem).

 

dj

Komentarze

obserwuj

Dobre! Trzeba iść kupić!

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

No, to jutro trzeba będzie odwiedzić pobliski kiosk.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

no. brzezińska np.

a jak się Wam podoba okładka?

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Dla mnie akurat okładka jest do bani. Nie lubię takiej cyberpunkowej estetyki. Ale ma nadzieję, że zawartość mi to zrekompensuje.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

A od kiedy znaczenie ma okładka?

Cyberpunkowa estetyka?;) To kadr z "Prometeusza";D

Ja z kolei, zamiast pójść do kiosku, muszę czekać na listonosza, gdyż prenumeruję "NF". Może w "Prometeuszu" będą widoczne wpływy cyberpunku? Przecież mamy XXI, a nie końcówkę lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, w których Ridley Scott nakręcił pierwszą część "Obcego". Jeśli chodzi o okładkę, to wygląda świetnie. Ten element, w porównaniu z poprzednimi latami, poprawił się. Redakcja obrała nową taktykę - okładki są związane z premierami filmów lub kolejnym sezonem serialu ("Gra o tron"), którego nie mogę śledzić z powodu braku HBO.

Redakcja obrała nową taktykę


Raczej starą taktykę ;), kiedyś nawet można było dostać za darmo bilet do kina, jak w kasie pokazało się NF z filmową okładką.

Ja osobiście wolę grafiki od filmowych motywów, ale całym sobą popieram okładki, które mają coś wspólnoego z zawartością (np. cover story?) :)

 

A GoT to nie leci przypadkiem w pasmie odkodowanym?

Sygnaturka chciałaby być obrazkiem, ale skoro nie może to będzie napisem

Nie wiem z czego, ale koleś z irokezem i kodem kreskowym na głowie, ubrany w jakiś dziwny skafander to nie przypomina cyberpunku?

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Eh, u mnie zawsze jest problem z Fantastyką, chodzę po osiedlu i szukam, pytam, opisuję co jest na okladce (i co ja mam powiedzieć w tym miesiącu?),a panie zza lady ni w ząb nie wiedzą o co się rozchodzi. Kiedyś jedna zaproponowała mi w zamian CD Action:D

Ten numer ze względu na "Obcą" ilość treści w środku, mocno mnie zaintrygował:)

W mojej ocenie barzo słaby numer.

już przeczytałeś?

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Opowiadania, tak.

Opowiadania, tak.

jestem po pierwszych dwóch. To pierwsze coś dziwnego "bunt maszyn" - chyba jestem za cienki intelektualnie, ale jak dla mnie bezsensowny knot.

Brzezińska (o dziwo!) też mi się nie podobała. A wydarzenie radomskie - w trakcie.

Może w zagranicznych będzie lepiej?

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

No nie, wydarzenie radomskie też nie dla mnie :/

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Opowiadanie Brzezińskiej, również mi się nie spodobało, ale za to, uważam, że "Życie na dnie" jest interesujące. Przybadła mi do gustu nieskrępowana wyobraźnia autora, w której chyba nie należy szukać zbytniej logiki. Ford nawiązuje do kryzysu, który dotknął bogaczy. Utwór ten można też traktować jako przedsmak "Avatara 2", którego akcja również ma się odbywać pod wodą.

Zasmucacie mnie. Zawsze bardzo lubiłem opowiadania Brzezińskiej :( A tu takie opinie. Ale cóż, przeczytam, sam zobaczę.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

A jak publicystyka? :)

Ja przez artykuły już przebrnałem i mogę powiedzieć, że "Start Prometeusza" i "Nowe Śródziemie" napaliły mnie na te dwa filmy i będę musiał się wybrać do kina. Artykuł o klonowaniu też super - jestem totalnym laikiem w bilogii i genetyce, więc łopatologia z jaką Autor wszystko wyłożył była dla mnie ogromnym plusem tekstu.

Co do Postapo - franczyzy - to artykuł ciekawy i przebrnałem gładko z czystej ciekawości, choć uniwersum metro 2033 nie interesuje mnie kmpletnie.

Wywiad ominałem szerokim łukiem, za to przy "Agentach paranoi" spędziłem kilka przyjemnych chwil.

A felietony dopiero przedemną, ale, że Autorzy przyzwyczaili mnie do wysokiego poziomu i ciekawych tematów, to mam nadzieję, że i tym razem nie zawiodą. Opowiadania zostawiam na koniec, więc jak przerobię, to pewnie coś skrobnę.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Zgadzam się z przedmówcą! Apropo artykułów filmowych!O  ile na kwestia wybrania się do kina na "Prometeusza", była już przesądzona wcześniej, to artykuł "Nowe Śródziemie", wprawił mnie w miłe zaskoczenie i po namyśle doszłam do wniosku, że warto by sprawdzić, co w trawie piszczy:) Postapo - franczyza, patrz wyżej, Fasoletti wyrwał mi kwestię z ust, razem z zębem!:P 

 

Maxymalna nota dla Avengers? za co? Bo film raczej średni.

gwidon, pewnie recenzent uważał inaczej ;)

Sygnaturka chciałaby być obrazkiem, ale skoro nie może to będzie napisem

Chyba za każdego superhirołsa +1 do oceny... :P

 

A mnie coś w opku Brzezińskiej zaintrygowało. Pierwsze podejście było szkolnym przykładem czytania bez zrozumienia, ale zamierzam wrócić do tekstu.

 

To tamto pierwsze coś Bunt maszyn--- trzy cząstki, z których każda osobno się broni, ale w całości to rzeczywiście--- za djem Jajką/Jajkiem ---  bezsensowny knot.

Przebrnałem przez prozę polską i musze powiedzieć, że chyba tylko "Wydarzenie radomskie" mi podeszło. Bardzo podobał mi się opis strajku i całego tego zamieszania, jakie się tam działo. Co do elementu fantastycznego, to jak dla mnie równie dobrze mogłoby go nie być. Powiem wręcz, że mi tam przeszkadzał. Ale tekst i tak na plus.

Co do "Buntu maszyn", to o ki ciort tam chodziło, nie wiem. Z jednego fragmentu wyciągnałem wniosek, że ludzie każda pierdołę rozdmuchają do rangi wydarzenia i zinterpretują po swojemu, ale jako całośc nie układa mi się to ni w pizde ni w oko w nic logicznego.

 

Opowiadanie Brzezińskiej mnie zawiodło. Patetyczne, przepoetyzowane, czego w prozie nie trawię, nudne jak flaki z przeterminowanym olejem, w dodatku nie pieron nie rozumiem o co tam tak naprawdę chodziło. Czymy była ta łyżeczka z kości? Czym był anioł? Ja chyba głupieję z wiekiem.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

No i po lekturze zagranicznej. W "Życiu na dnie" bardzo fajny jest opis perypetii w tym podwodnym mieście, choć jako całość to opowiadanie średnio mi się podobało. Zwłaszcza końcówkę niespecjalnie zajarzyłem.

Papierowa Menażeria była super. Kolejny tekst Kena Liu i kolejny bardzo dobry, choć strasznie nostalgiczny. Oby jak najczęściej gość pojawiał się na łamach pisma.

 

Sześć miesięcy i trzy dni kompletnie do mnie nie dotarło. Zagmatwane, za bardzo egzystencjonalne, rozwleczone i w dodatku jakby wyrwane z kontekstu.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Byłem dziś na Śnieżce i Łowcy i jak na filmy fantastyczne zawsze patrzę łaskawym okiem, to tutaj ledwie wysiedziałem do końca. Film był ładnie zrobiony, to fakt. Ale przeraźliwie nudny.

Ot co ;), jeśli ktoś się napalił po artykule "Nowe Śródziemie" to mimo wszystko odradzam.

Sygnaturka chciałaby być obrazkiem, ale skoro nie może to będzie napisem

Skrótowo i niepełnie, bo jeszcze nie cały numer przeczytałam:

Głód - podoba mi się język i opisy, ale z powodu zbytniej mglistości i niedopowiedzeń nie będzie to mój ulubiony tekst mojej ulubionej pisarki.

Życie na dnie - nie spodobał mi się początek - ni to przenośnia ni to dosłowność, ale potem było lepiej: plastyczne opisy, dobrze oddane poczucie nierealności pomieszanej z lekką grozą, no i dająca po łbie końcówka.

Wydarzenia radomskie - początek nie ma (wg mnie) nic wspólnego z resztą tekstu, fantastyka przyfastrygowana na siłę, mało naturalne dialogi, fragmenty dramatyczne napisane (wg mnie) zbyt łopatologicznie, jedyny plus tego tekstu to zgrabnie opisane początki zamieszek.

Bunt maszyn - jakieś trzy szorty, z ktorych nic nie pamiętam. Szorty Grzegorza Janusza to dopiero było coś! I jeszcze z tymi rysuneczkami!

CDN?...

 

 

A ja sobie kupiłem numer drugi 2012 (luty?), bo mam skromny budżet, a jak zobaczyłem, że same opowiadania... no to... więc mam coś na kształt mini-zbioru opowiadań. Dlatego wybrałem tak, nie inaczej, zamiast numeru powyższego - za dużo o filmie. Prometesz. Niby kocham pierwszego Obcego, ale ileż można?

"Częstotliwośc Smutku" jest niezła - zawsze zaczynam czytanie od końca. Bywa, że ostatnie opowiadanie jest najlepsze, ale przejżałem też resztę i jest okay, muszę to kopsnąć.

Nie wiem, czy będę kupował Fantastykę często, ale na pewno wtedy, kiedy będę miał ochotę na opowiadanie (przeczytać i napisać jednak też). Lektura to wspaniałe paliwo pisarza.

O, to ten z moim opowiadaniem :P Pewnie bez problemu poznasz, które to :P

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Przeczytałam "Papierową menażerię" (końcówkę ze łzami w oczach) i stwierdziłam, że to dla mnie tekst numeru, nawet pomimo faktu, że fantastykę można by z niego usunąć bez szkody dla tekstu. Scenę puszczania papierowego żurawia zapamiętam chyba na dlugo. 

Aha, zapomniałam o tym opowiadaniu o telepatach. No więc podobało mi się.

Nowa Fantastyka