- Hydepark: Cmentarzysko zapomnianych książek

Hydepark:

Komentarze

obserwuj

Jak dla mnie brzmi jak cholernie smutna sprawa :(

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

no smutna, smutna... ale stare książki można za prawie darmo dostać, a z takiej liczby tomów na pewno coś się dla siebie wybierze i ocali przed zniszczeniem.

Dobrze, dobrze :) Szkoda, że biorą kasę za wstęp. Gdyby nie brali to byłoby smutno, ale jednak fajnie. Teraz to wygląda, jak sprytny plan wywózki makulatury.

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Dzięki geenee! Ja tam napewno tam wpadnę:) nie słyszałam i nawet nie podejrzewałam, że takie coś moze istnieć. często kupuje książki w antykwariatach, stoiskach i "taniej książce" i o ile książka nie rozpada się, to nie mam oporów przed ocaleniem jej:) a fakt, że ktoś na tym zarabia, nie przeszkadza mi. wręcz przeciwnie, to raczej godny pochwały przejaw przedsiębiorczości, w dodatku niosącej pożytek społeczny. tak myślę:P

Ja nic złego nie mówię. Tylko do antykwariatów się zraziłem, bo kupiłem w nich chyba tonę książek, których nikt nie chciał, bo były kiepskie.

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Byłem kiedyś i tam i w BUW. Wytaszczyłem dwie wielkie torby książek. Zasady były takie: płacisz 10 zł i wynosisz ile zdołasz. W BUW znalazłem właśnie cały karton książek z Fabryki Słów, a pod nim paczkę starych Fantastyk:). 

Rinos, mylę się, czy chciałeś przez to powiedzieć, że do antykwariatów lądują książki, które są ,,kiepskie"? 

Dzięki za link :) Myślę, że się tam pojawię.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Ja trochę poprę Rinosa, z tymi kiepskimi książkami, bo ma częściowo rację. Niestety w skutek tej nie całkiem odległej historii Polski, rynek książki wyglądał tak, jak wyglądał (duże nakłady, ale mało tytułów i to głównie takich politycznie poprawnych), dlatego wśród starych polskich książek bardzo często można się natknąć na buble. Ja często buszuję na stoiskach z książkami, ale w życiu nie kupiłabym niczego, czego tytuł lub nazwisko autora nic by mi nie mówiło. Prosta selekcja. Warto też zwracać uwagę na wydawnictwa, bo to też daje jakieś pojęcie o wartości książki. Podsumowując:  życie jest za krótkie żeby marnowac czas na kiepskie ksiażki :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

A, i jeszcze jak ktoś jest z Wrocławia, to od czasu do czasu takie coś organizuje Szarlatan.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Poprawiam się: nie od czasu do czasu, bo w marcu była pierwsza edycja, ale może kiedyś to powtórzą :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Byłem tam, książek co prawda wywniosłęm prawie 50, ale fantastyki żadnej nie uświadzcyłem. Troche słowników było, kilka jakichś podróżniczych, ogromna dwutomowa historia Rosji, jakieś polityczne, do tego Kubuś Fatalista, Filizofia Marksistowska, rozwóki polsko-francuskie, etc. Moja dziewczyna była dużo bardziej zadowolona ode mnie.  

Nowa Fantastyka