- Hydepark: Czytanie książek a... picie piwa

Hydepark:

Czytanie książek a... picie piwa

Witam. To mój pierwszy temat (bo parę postów kiedyś tam napisałem), więc proszę nie bić, jak będzie nieodpowiedni ;) Wywiązało się dziś między mną a kolegą z klasy wzajemne przekonywanie do swoich racji. Ja kocham czytać książki, ale absolutnie nie tykam alkoholu (tak, jestem pełnoletni), bo sam jego zapach mnie odrzuca. Kolega zaś lubi sobie wypić od czasu do czasu, ale w życiu czytał tylko lektury (i jeszcze Pottera czytał, który mu się podobał i nic z tego nie wynikło...) i uważa, że książki są nudne i są stratą czasu. Chciałem go przekonać do książek, ale on moje argumenty odpiera argumentami o wyższości piwa nad książkami. Mówi, że zacznie czytać, kiedy ja zacznę pić, a łamanie zasad narzuconych samemu sobie uważam za oznakę słabości charakteru ;) I tu pytanie do Was – macie jakiś pomysł, jak go przekonać? Od razu mówię, że zaczęcie picia przeze mnie nie wchodzi w grę :D Pozdrawiam, Razzy

Komentarze

obserwuj

Skoro póbował czytać i mu nie podeszło, to po co go przekonywać do czytania?

www.portal.herbatkauheleny.pl

Hmm...

Zapytaj go, czy grał w Wiedźmina. Jeżeli tak, to zasugeruj mu przeczytanie książki agrumentując tym, że gra jest napisana na jej podstawie i wciągam w identyczny sposób :)   

IpMan dobrze mówi.

Suzuki, właśnie chodzi o to, że mu podeszło. Tylko później zniechęcił się lekturami...

IpMan - niestety, nie grał. Teoretycznie mógłby, bo inny kumpel ma, ale raczej i tak nie będzie miał czasu zagrać... I tak mamy ambitny plan podrzucić mu pierwszy tom opowiadań, ale nie wiem, jak go do tego przekonać...

To zrób mu test albo wyslij go na Biblionetkę.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Ja z powodzeniem łącze obie pasje. Polecam zgodzić się na propozycję kolegi. Wzrost czytelnictwa kosztem jednej marnej wątroby. I nerki będziesz miał w świetnej formie.

Bo te dwie pasje pięknie się łączą i nawzajem uzupełniają :)

Wielu pisarzy, artystów i naukowców nie odmawiało sobie różnych używek i jakoś im to nie przeszkadzało, a czasami wręcz pomagało :)

Aha, czyli pozostaje mi podeptać własne zasady i zacząć pić, jednocześnie udając kogoś, kim nie jestem, aby innym się podobało? Rozumiem :D

Ale serio, spróbujcie spojrzeć z mojego punktu widzenia. Postanowiłem, że nigdy nie tknę alkoholu. Jednocześnie chciałbym, żeby kolega odkrył radość z czytania (i korzyści, jak lepszy język, ortografia i inne - minusów nie dostrzegam, szczerze mówiąc). On za to próbuje zmusić mnie do przesunięcia granicy, którą sam sobie narzuciłem (a Zenuś z "Granicy" Nałkowskiej na tym kiepsko wyszedł). Może i bym spróbował, ale, znając mnie, jakbym się rozsmakował, straciłbym umiar (mogę czytać do 5 w nocy, nie zdając sobie sprawy z upływu czasu, równie długo oglądać anime lub wcinać tabliczki czekolady jedna po drugiej). Więc nawet wolę nie próbować :D

Poza tym, od razu poszerzyłby się zakres tematów, na które można rozmawiać - a i mi jest przyjemniej, jak wiem, że ktoś jak ja kocha czytać.

Aha, Suzuki - próbowałem z tym testem. Nawet go zacząć nie chciał...

Pójdziesz na studia to i tak zaczniesz pić :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Mówi, że zacznie czytać, kiedy ja zacznę pić, a łamanie zasad narzuconych samemu sobie uważam za oznakę słabości charakteru ;)

Może on uważa tak samo? Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. Nie chce czytać, za to woli wypić piwo? Jego sprawa. Ja też bym się wkurwił jakby mnie ktoś zmuszał.
To tak, jak zmuszać geja do seksu z kobietą. Co z tego, że to przyjemne i bezpieczniejsze, bo fiut nie śmierdzi gównem, a i o adidasa trudniej, jak on woli walić chłopców w kakao?

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Pójdziesz na studia to i tak zaczniesz pić :)
Słuchaj starszej :)

Po co kogokolwiek przekonywać do czytania książek? Nie rozumiem. Nie podoba mu się to nie. Ja go rozumiem. Lubi gość wypić piwo, może dwa, ewentualnie dziesięć. Co w tym złego? Jak zniechęciły go nasze świetne lektury to tylko pokazuje, że gość się nie zna i czytać nie będzie :)

Ewentualnie, jak tak Ci bardzo zależy na zmienianiu ludzi na siłę, to podrzuć mu Wędrowycza, może się utożsami z bohaterem.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

To tak, jak zmuszać geja do seksu z kobietą. Co z tego, że to przyjemne i bezpieczniejsze, bo fiut nie śmierdzi gównem, a i o adidasa trudniej, jak on woli walić chłopców w kakao?

:-) Ech, Ty i te Twoje porównania, Fas.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Hmm, czemu ludzie zawsze sądzą, że studia zmienią mój stosunek do alkoholu? :] Jak inni chcą, niech piją, wszystko jest dla ludzi. Ale osobiście nie czuję takiej potrzeby i, szczerze mówiąc, nie widzę w tym głębszego sensu :D

(Książki zaś... Książki rozwijają. I świetnie się je czyta.)

Razzy, weź idź, bo mnie wkurzasz z tym swoim świętoszkowatym podejściem. Sobie chyba nawet sprawy nie zdajesz jakie takie gadanie jest wkurzające.
<rage mode>

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Beryl, ochłoń... Dorośnie, zmądrzeje ;) Ja też dopiero na studiach zauważyłam, że alkohol to świetna sprawa :) (Chociaż piwa do tej pory nie tykam, paskudztwo, ble...)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Zgadzam się z Fasolettim w całej rozciągłości jego poetyckiej wypowiedzi. 
Obie tytułowe pasje można łączyć, ale jeśli kolega woli tylko pić -- rezygnując z magii książek -- nie widzę żadnego powodu, żeby go do czytania zmuszać. Nie każdy musi być inżynierem (pozdrowienia dla mojego wykładowcy fizyki), nie każdy musi mieć prawo jazdy, nie każdy musi kochać sztukę nowoczesną (czy jakąkolwiek inną), nie każdy musi czytać. Czy to nie oczywiste? :)

Beryl, nakłaniać do czytania "Wędrowyczem"? Czyste Zuo. :P 

Może i narzucił sobie taką zasadę, tylko co ona miałaby mieć na celu? Bo moim zdaniem tylko ograniczanie siebie...

Poza tym, ja chciałbym mu tylko pokazać, co traci nie czytając, a nie wiem jak. (A utraty obciążania wątroby nie uważam za wielką stratę.)

A porównanie "takie se". Ktoś nie lubiący czytać może się przekonać do tego - a geja nie zmienisz, bo to tak, jakbyś mu kazał zmienić kolor skóry czy wzrost.

Berylu drogi, rozmawiasz z człowiekiem, który nigdy nie wagarował (a za pół roku maturę obala) :) Ja tak łatwo swoich postanowień i zasad nie łamię, bez obaw.

Poza tym, jeśli kogoś uraziłem/zdenerwowałem/cokolwiek innego, przepraszam. Nie taki był mój zamiar. Chciałem się tylko dowiedzieć, jak komuś pokazać cudowność książek...

Ja mam wrażenie, że chciałeś trochę pokazać, jaki jesteś wspaniały :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Ja mam wrażenie, że chciałeś trochę pokazać, jaki jesteś wspaniały :)
Dokładnie tak. Patrzcie, nie piję, nie palę, z seksem czekam do ślubu i nawet nie wagarowałem! Mam swoje zasady i ich nie łamię!
Widzisz, też mam swoje zasady i też ich nie łamię. I nawet nie muszę się tym chwalić!

Razzy, a co chcesz robić po maturze? Na jakie pójść studia?

a geja nie zmienisz, bo to tak, jakbyś mu kazał zmienić kolor skóry czy wzrost.
Ahaaa. Oczywiście, urodził się taki.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Czy ja dobrze widzę? Chłopak szuka argumentów na wyższość książki nad piwem a tu na niego gromy lecą, za to, że nie bierze do ust alkoholu? No nieźle... a forum podobno literackie ;P

A że kolega nie chce czytać - niech nie czyta, co to komu przeszkadza. Do tego, żeby złapać za książkę każdy sam musi dojść. Nic na siłę.

Bello, gromy to lecą za szpanowanie świętoszkowatością.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Kurka no, naprawdę nie chciałem wywrzeć takiego wrażenia. Jeszcze raz przepraszam.

Ja wiem, że jestem dziwny (gdybyście tylko wiedzieli, jak bardzo...). Ale niestety, nie ma znaczenia, co teraz powiem, bo wszystko zostanie uznane za próbę wybrnięcia... A gdybym o tym piciu-nie-piciu nie wspomniał, to nie udałoby mi się ukazać, że to tak nazwę, "ciężaru" wymagania kolegi. Ale masz rację, Berylu, nie wyszło to, jak chciałem.

A studiować chciałem informatykę.

Razzy, każdy ma jakieś zasady. Ty nie pijesz, inny nie rucha przed ślubem, jeszcze kolejny woli chłopców niż dziewczynki... I wszystko jest ok, dopóki nie wpierdala się ze swoimi poglądami w czyjesz życie. Ty się, z tego co widzę, w życie swojego kolegi tak własnie wpierdalasz, z ciężkimi, ubłoconymi buciorami.
A ja się założę, że jak Ty się poświęcisz, to on te książkę przeczyta. Ale kto na tym gorzej wyjdzie? Jemu to pewnie lotto, od czytania nie umrze, zrobi to dla świętego spokoju. A i tak wygra, bo Ty będziesz się czuł dużo gorzej, łamiąc swoją właną zasadę.
Oglądałeś Transportera? W tym filmie masz kapitalny przykład jak to się skończyło.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Chciałem go tylko zachęcić, nie konwertować na fanatyka książek. Ale niestety nic nie chce wychodzić tak, jak zamierzam, jak na złość -.-

Że tak powiem, kijem rzeki nie zawrócisz. Widocznie on woli inną rozrywkę i nie rozumiem, czemu chcesz mu coś narzucać. Nie wydaje ci się też, ze on ma twoje zdanie gdzieś także dlatego, że jesteś taki świętoszkowaty? Jakby mu swój chłop przy entym piweczku powiedział "Ty! Ale książkę ostatnio czytałem! Lepsza niż [tutaj wstawiamy dowolny film sensacyjny:]", to szansa na przekonanie go byłaby większa, niż wtedy gdy świętoszek mówi "Och mój boze, alkohol jest tak idiotyczną rzeczą, że tylko ludzie słabi go piją. Za to przyjemność z lektury..." No sory, ale na takie umoralniające gadki to nawet ja, fanka książek, mam odruch wymiotny;/ Co innego zachęcać, a co innego jakąś krucjatę przeprowadzać;/ 

Ale ja przecież nie potępiam pijących! Ja nie mam nic przeciwko temu - niedawno kumplowi na 18 wódkę kupiłem. Ja nie prowadzę krucjaty anty-alkoholowej. W moim zachęcaniu nic o alkoholu nie było, to on ten warunek wymyślił.

Poza tym, nie mam nic przeciwko spotkania się przy piwku - a nikomu nie przeszkadza to, że ja piję jakąś wodę lub sok. A częste rozmowy filozoficzne jakoś się nie zacinają przeze mnie. Nawet dostrzegli w tym dobrą stronę - po jakiejś mocnej popijawie miałby kto ich odwieźć do domu. Radzili mi nawet zrobienie prawka na autobus...

Nie daj się wrobić w bycie kierowcą, bo wtedy to już cąłkiem nic z Ciebie nie będzie ;)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Prawie każdy się kiedyś wyrabia. Jak ja zrobiłem prawko, to na prawie każdą imprezę jeździłem samochodem, bo byłem zbyt leniwy, żeby się komunikacją miejską tłuc. Aż mi się smutno robi, kiedy sobie o tym myślę. :P

IpMan walnął fajną literówkę: "wciągam" zamiast "wciąga"... ja chciałem przy tej okazji przypomnieć, że naszym celem jest przekonanie Razzy'ego do picia, a nie jego kolegi do wciągania ;)

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Jezus Maria :D

Razzy, nie chodzi o to, żebyś zaczął pić, raczej o to, że trzeba pozwolić, żeby wszystko działo się naturalnie. Na tej samej zasadzie, co Ty być moze zasmakujesz kiedyś w alkoholu, tak samo Twój kumpel moze zacząć interesować się książkami. Na siłę nic nie zdziałasz, a z tego, co mówisz, to Twój kumpel w ogóle ksiażkami nie jest zainteresowany.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Jak ja zrobiłem prawko, to na prawie każdą imprezę jeździłem samochodem, bo byłem zbyt leniwy, żeby się komunikacją miejską tłuc. Aż mi się smutno robi, kiedy sobie o tym myślę. :P
Cóż, ja tak mam do tej pory czasami :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Skoro to bliski kumpel i tak bardzo ci zależy, by zaczął czytać, to możesz spróbować drobnej manipulacji. Wybierz jakąś książkę humorystyczną, np. wspomnianego Wędrowycza czy Achaję (jak czytałam w pociągu, to miałam poważny problem, by nie wybuchać co chwilę śmiechem), ale nie wciskaj mu na siłę, że musi przeczytać, tylko czytaj przy nim - np. na przerwie. Jak będziesz co chwilę wybuchał śmiechem, powinien się zainteresować, co czytasz. Przeczytaj mu na głos co ciekawsze fragmenty. Jak to nie pomoże, to radzę go zaakceptować takim, jaki jest. Niektórzy po prostu uważają, że realne życie jest znacznie ciekawsze niż wymyślone i nie ma sensu na to drugie marnować czasu - jakieś swoje racje mają.

Chyba nie miałbym nic przeciwko robieniu za kierowcę. Przynajmniej w jakiś sposób bym im się przydał.

Mam nadzieję, że, jak to ujęłaś, naturalnie jakoś to będzie. Zobaczymy, w którą stronę.

Mogę spróbować z tym czytaniem przy nim, ale z tym realnym życiem to tak średnio jest - od paru tygodni notorycznie gra z 7 innymi chłopakami z klasy w grę online - League of Legends, może ktoś słyszał. Też dlatego chcę, żeby zaczął czytać - żeby tak nie nolife'ował.

Mam kolegę, który też z początku tylko grał, a potem przerzucił się na książki :) Więc wszystko jeszcze przed Tobą.

Mam nadzieję, że mu się odmieni. Planujemy iść na te same studia, nawet się już w 4 czy 5 zgadaliśmy na wspólne mieszkanie czy dwa. Może wtedy uda mi się jakoś na niego wpłynąć - lub, jeśli znudziłoby mu się granie, sam przerzuci się na książki.

A ja proponuję przerzucić się na wciąganie, jak to drogi rinos zaproponował, nie dość że nie ma się promili to jeszcze daje większego kopa :) (Jak coś to nie ja to napisałem, bo ogólnie Loża ma świecić przykładem :P)

Razzy, ale z ciebie ciasny kołtun (jako członek loży poczułem się w obowiązku, i nie użyłem sformułowania "ograniczony skurwysyn"). Wydaje ci się że jesteś taki zajebisty, bo kurna czytasz i nie chlejesz, więc uważasz, że kumpel też powinien. A może on, psiokrew, też ma jakieś swoje ciasne ramki, zwane zasadami!? I jedną z nich jest irracjonalne przekonanie, że druk parzy, podobnie jak ciebie alkohol? Zbaw nas Panie Boże ateistów (Ten W Którego Nie Wierzymy) od krzyżowców wszelkiej maści, którym się zdaje, że ich wariant choroby zwanej życiem najlepsiejszy jest i basta. A teraz panie i panowie wybaczą, ale idę se zmontować drinka (200g bimbra, 300g coli z promocji, plaster cytryny, wymieszane, nie wstrząśnięte, podawać w kuflu), celem nie dopuszczenia do kaca.

IpMan, co kto lubi. Alkohol daje inne efekty, więc "większy kop" w tym przypadku to tak jakby nie do końca właściwe określenie. A poza tym to jest zło. A alkohol dobro. Zapamiętajcie to i pijcie i radujcie się.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Drogi Krisbaumie, ja nigdzie nie napisałem, że chcę go odwieść od alkoholu. Piszę już drugi raz - przez myśl mi nie przeszło prowadzić krucjaty anty-alkoholowej. Ja bym sam z przyjemnością postawił mu browara, bo wiem, że lubi. I nie, nie uważam, że mój sposób życia jest najlepszy - biorąc pod uwagę jego całość, to praktycznie wręcz przeciwnie - chciałem jedynie trochę ubarwić jego życie. (Chociaż do ubarwiania życia właśnie takie wciąganie mogłoby się zdać...)

Widzę, że zacięta dyskusja na temat używek się zaczęła... przydałoby się coś zapalić, co by trochę pokoju i miłości wprowadzić miedzy kłocących się:P

A ja przyznam się szczerze i otwarcie: nie pije piwa i vodki, bo mi śmierdzi. O! Ale za to coś bardziej wyrafinowanego, to czym prędzej :)

Tfu! "Wyrafinowanego"? Nie nobilituj się tak.
...
"Wyrafinowanego", no ja nie mogę... Przez Ciebie nie usnę.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

A poza tym to jest zło. A alkohol dobro.

:O

A to jest klasyfikacja według czego?  

A według czego byś chciał?

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Według faktów najlepiej.
Zależy mi na sposobie rozumowania, które nie jest irytująco ograniczone.

A jaki sposób rozumowania będzie według Ciebie irytująco ograniczony?

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

IpMan, brawo za odwagę! Coming out, tak się to bodajże nazywa. Co prawda, moim zdaniem to zboczenie, ale jestem tolerancyjny. Sam wielki Jerzy Urban uważa piwo za szczyny, gustując raczej w koniakach. No ale lubi wódkę. Ja też się do czegoś przyznam. Odkąd piję bimber, wóda też średnio mi podchodzi. Zwłaszcza ten posmak, taki metaliczny, gdy ci się hepie na kacu. Bimber kładzie wszystko. Zero bulu (thanx Mr. Komorowsky) głowy, zero kaca. No także zero pamięci, ale to ma swoje dobre strony, o ile nie masz pod ręką wstrętnego abstynenta, który przypomni ci wszelkie pijackie wpadki.

Nikt już na tym portalu nie lubi wódki? :(
A posmak, to moim zdaniem bynajmniej nie jest metaliczny.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Lubię wódkę, ale dobrą. Musi gładko wchodzić nawet na ciepło, zatem poniżej Wyborowej czy Sobieskiej nie zejdę. Ostatnio coraz częściej pije jakieś kolorowe wynalazki, bo się żołądek tak nie buntuje.

A co do posmaku, to faktem jest, że ludzie mają różną ilość kubków smakowych na jęzorze, no i smak to też tylko mózgowa interpretacja impulsów tych śmiesznych komórek, które de facto działają ponoć zupełnie jak receptory bólu. Zatem co jednemu metalem, innemu czymśtam.

krisbaum, wódka "dobra" nie istnieje. Wódka musi być znośna, że tak powiem. Co do reszty to masz oczywiście rację... No, może poza tym, że jaka by nie była, to ciepłej wódki się pić nie powinno :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Pozwolę się nie zgodzić. Kiedyś lubiałem smak dobrej wódki. Coś co inni muszą szybko popchać zapojką, ja mogłem tym płukać gardziołko. Problem był tylko na drugi dzień. Co wcześniej smakowało, rankiem przyprawiało o mdłości. Po bimberku nie ma takich sensacji, dlatego rodacy, pędźcie i spożywajcie zdrowy bimber :)

A ja jestem jak Nikoś Dyzma. Kolorowe wynalazki mi śmierdzą. Za wódką też nie przepadam (co nie znaczy,że nie wypiję. Na rodzinnych imprezach tylko tym poją i trzeba jakoś dać radę...). Jak już mam się uchlać, to szampanem albo piwami.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Wódka nie ma smakować. Wódka ma sponiewierać! Ja lubię każdy alkohol (poza piwem, ble, paskudztwo i śliwowicą, której spróbowalam dwa razy w życiu i pierwszy raz myslałam, że dali mi do picia zmywacz do lakieru...) do czasu pierwszego przepicia nim :) Na tej zasadzie nie piję już wódki, whiskaczów i, ku mojemu wielkiemu ubolewaniu, rumu... Za to jestem smakoszem wszelkich alkoholi domowej roboty i specem od likieru kawowego :) A z ostatnich odkryć polecam krupnik cytrynowy :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Haha... Jeszcze tylko brakuje, żebyśmy zaczęli pisać o naszych alkoholowych ekscesach i będzie idealny temat :)

Nikoś Dyzma :) Nie wiem dlaczego Fas, ale jak rozmawiałem z krisbaumem to też miałem się do niego odwołać :P
Żadnych perfum!

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

z wódek to robię genialną wiśnióweczkę ;) ale, nie widzę tu żadnych koneserów wina? A dobre wino jest... dobre :)

Ja jestem fanem Porto Tawney i win ze szczepów: Burgunder, Dornfelder i Salvagnin Noir. Nie wszystkich, ale znacznej częsci. :)

A jeżeli książki mu śmierdzą to co z tym zrobisz ?

Właśnie wpadłem na genialny pomysł. Skoro kolega lubi gry, a Ty chcesz go za wszelką siłę przeciągnąć na "dobrą stronę mocy" (ech...) to zaproponuj mu grę w Skyrima. Niech tam sobie poczyta książki :) Może nawyk mu zostanie.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Aha, jeszcze tutaj nie słyszałam słowa Skyrim :]

www.portal.herbatkauheleny.pl

Co się dziwić? Gra jest genialna :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Skyrim super! Może rzeczywiście jest brzydki jak noc (w porównaniu z Wiedźminem), ale ma w sobie to "coś" co powoduje, że człowik ma uczucie jakby grał w jeden ze stareńkich RPGów (np Might and Magic IV, albo Bards Tale).

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Skyrim jest przede wszystkim dużo lepiej zoptymalizowany niż Wiedźmin. I nie uważam, by był brzydki jak noc. Niektóre widoki są naprawdę piękne (zwłaszcza na mocniejszych komputerach), za to na tych starszych śmiga nawet na średnich wymaganiach. Czego o Wieśku powiedzieć nie można.

Widoki tak! Aż miło popatrzeć na te ruiny majaczące na horyzoncie, lub wysokie góry horyzont przesłaniające. Tyle, że jak się podejdzie do kamieni zrujnowanej wieży (widać na samym początku) to jest się narażonym na pasiastość i plamiastość na cały ekran. Animacje są drętwe i robione "z automatu". Postacie ruszają się jak manekiny. To wszystko dlatego, że Skyrim dostosowany jest do skali makro. Twórcom chodziło o wprowadzenie gracza w bogaty świat, a nie pokazywanie jak wszy skaczą po "mymłonie". Wiedźmin dostosowany jest do mniejszej skali. Ponury las na początku Wiedźmina... te splątane korzenie i prastare drzewa... widać, że to nie jest "SpeedTree" (taka technologia do zalesiania terenów wirtualnych). A Skyrim widokami nie powala, mimo baśniowych miejscówek. Pełno w nim drewnianych manekinów, bo dziesięć kilometrów dalej będzie następna grupa mankinów. Rozległy świat i sandboxowe podejście niestety kosztują. Wiedźmak lepszy!

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Że lepszy, to wątpliwości nie ulega. Fabularnie przede wszystkim. :)

Ale w The Elder Scrolls można poczytać książki! :P

Ale w The Elder Scrolls można poczytać książki! :P

W Wiedźmina 2 nie grałem. Wystarczy, że byłem wystarczająco głupi, by dać się zrobić w konia i kupić pierwszą część.
Za to TESy to moja ulubiona seria cRPG. Głównie dlatego, że masz w nich wolność eksplorowania świata, od groma zadań. Rinos musi mieć widocznie bardzo duże wymagania co do grafiki, skoro piękne widoki Skyrima są dla niego brzydkie. Ale przecież nie o grafikę tu chodzi :)

No i w TES można poczytać książki :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Skyrim? Szczerze mówiąc, jeszcze się z tym tytułem nie zetknąłem. Ale skoro mówicie, że fabularnie miecie, koniecznie muszę w to zagrać - w gry gram głównie dla fabuły. Dlatego też nie przeszkadzała mi dość pikselowa grafika gier spod szyldu Golden Sun - niestety, dość mało znane, bo na Game Boy Advance'a (ale są emulatory, a jakże...) - wszelkich rozmów i innych takich jest tam od groma, co wprowadza mnóstwo fabuły. Właśnie dla niej pierwsze dwie części przeszedłem chyba z dziesięć razy :) Trzecią mniej, bo dopiero rok ma i na inną konsolę, ale fabuła też świetna.

W TESa żadnego też nie miałem okazji zagrać :/ I nie wiem, jak kumpel, może grał i może zagra w Skyrima... Zobaczymy.

A wracając do tematu alkoholi (bezstronnie będzie, bez obaw - a przynajmniej mam taką nadzieję)... Wczoraj byłem na imprezie - własnej osiemnastkowej, organizowanej razem z dwoma kumplami z klasy, w tym jeden to ten, co chcę go do książek zachęcić. Gdzieś po północy z pewnych powodów złapałem doła i jestem pewien, że gdybym się napił, to o wiele lepiej bym na tym wyszedł. Z drugiej jednak strony większość kumpli przesadziła trochę z piwem - targało nimi po toalecie i przewietrzaniu się. Więc biegałem w tę i we w tę, pomagając, wspierając fizycznie i duchowo razem z jednym kumplem, który po dwóch piwach przestał i jeszcze ogarniał. Z tego wynika, że z jednej strony niepicie jest niekorzystne dla mnie, z drugiej może pomóc kumplom ;)

Ktoś Ci juz kiedyś mówił, że jesteś strasznie dzicinny? :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Z drugiej jednak strony większość kumpli przesadziła trochę z piwem - targało nimi po toalecie i przewietrzaniu się.

Po piwach? Jezu, ta dzisiejsza młodzież...

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Dziecinny? Nie wiem, może. Wiem, że jestem naiwny i łatwo mnie wrobić... Tylko nie wiem, czego ma dotyczyć owa dziecinność - troski o kumpli czy złapania doła? :)

Nie wiem do końca, jak to działa, ale jeden z nich machnął kilka piw w przeciągu 10 minut... Może to przez to.

<wzdycha>

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Razzy, weź machnij kilka browarów to Ci przejdzie, uwierz mi. A zamecznie kolegi czytaniem ksiażek, których nie ma ochoty czytać, i ma to totalnie w d***, nie ma najmniejszego sensu.

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Nie dość, że dziecinny, to jakiż jeszcze wspaniały.;)

Pomaga na imprezach, jeszcze kierowcą może być, kupuje wódkę, ma ochotę swtawiać browary, jak są spoko kumple, chce im poszerzać horyzonty...

Mary Sue w męskiej odmianie. ;/

A czy jest w tym coś złego? Tak, tacy ludzie jak widać istnieją, zejdźcie z niego.

Nie.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

A więc dalej odstraszaj ludzi z tego forum, powodzenia.

Kwaro ma racje, nie zachowujcie się jak prostaki i zauważcie, że żyjemy w wolnym kraju i każdy ma prawo do wyrażania swoich poglądów, nawet jeżeli wydają się Wam absurdalne i śmieszne.

Nie wiedziałam, że istnieją, zawsze myślałam, że nie, skoro w opowiadaniach są tępione. ^^
Ale fajnie nawet tak, zupełnie inaczej, swoją drogą. W czasach, gdy wszyscy szukają oryginalności... Hm.

A więc dalej odstraszaj ludzi z tego forum, powodzenia.
Nie dziękuję, bo to przynosi pecha.

Kwaro ma racje, nie zachowujcie się jak prostaki i zauważcie, że żyjemy w wolnym kraju i każdy ma prawo do wyrażania swoich poglądów, nawet jeżeli wydają się Wam absurdalne i śmieszne.
Jejku, to co mamy odpisać? Skoro Razzy założył temat to chyba chciał rozmowy, a nie jej braku. A skoro ma być rozmowa, to jak sam zauważyłeś żyjemy w wolnym kraju i ludzie odpowiadają mu to co myślą. Co w tym złego? Ktoś kogoś obraził? Nie.

Więc przestańcie bawić się w adwokata diabła, bo to nikomu nie jest potrzebne. Szczególnie Ty Kwaro, nie przesadzaj. Ja kogoś odstraszam? Zlituj się, chłopie.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Mnie odtraszasz. Za każdym razem jak się loguję, myślę tylko o jednym: Byle nie zobaczyć beryla! :P

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

A on zawsze się gdzieś czai, by uderzyć i zniszczyć.
Fas, myślę, że Twoje teksty są większym zagrożeniem :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Po prostu uważam, że czasami bywasz nieprzyjemny zupełnie bez powodu. Okej, kretynizm i inne skrajności można, ba, wręcz należy gnębić, ale to chyba nie jest jeden z tych przypadków. I nie mówię już o tym, czy w mojej opinii Razzy sili się na oryginalność (a myślę, że ma to raczej w dupie) i kreuje się na szlachetnego odmieńca bez skazy i innych zmazów (co z kolei ja również mam głęboko w dupie; takie czasy, że każdy w pewnym sensie pozuje), po prostu grzecznie i kulturalnie zadał pytanie, przedstawił swoją opinię, a tu zaraz od razu "dziecinny", taki i owaki. I po co to? Niech sobie będzie, jego dojrzałość nie stanowi chyba clou tematu. 

Nie chcę bronić czy adwokacić, sam czasami podżegam do linczu, ale to skrajne przypadki, powtarzam.

Beryl - "nieprzyjemny bez powodu" XD

A "dziecinnym" to chyba akurat ja rzuciłam :) 

www.portal.herbatkauheleny.pl

Po prostu uważam, że czasami bywasz nieprzyjemny zupełnie bez powodu.
E tam. Jestem bardzo miłym i uczynnym człowiekiem.

Kwaro, ale ja akurat o dziecinności nie mówiłem :)
Cóż, nie mam nic do Razzy'ego, ale to jego kreowanie się na białego rycerza bez skazy aż samo prosiło się o wytknięcie. Chyba dobrze, że to zrobiliśmy i trochę go wyśmialiśmy, bo może kiedyś dzięki temu uniknie gorszych natrętów :) I wątpię, żeby się obraził. Ale to już sam zainteresowany musiałby się wypowiedzieć.

A Ty się Suzuki nie śmiej :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

No już okej, no. 

Beryla po prostu nie stać na wyrwanie zębów :)

Nie popisuj się, Faer.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

:)

http://tatanafroncie.wordpress.com/

Gdzie Beryl, tam zadyma :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

A jakich argumentów użył przekonując Ciebie o wyższości piwa nad książkami?
(Odpowiedzi na pytanie, które zadaję nie chce mi się szukać w zamieszczonych już powyżej odpowiedziach)

Razzy, a ja nie rozumiem, czemu nie chcesz z nim pójść na układ. Sytuacja jest symetryczna - ty masz postanowione, że nie będziesz pił (bo tak), za to lubisz czytać książki. On ma postanowione, że nie będzie czytał książek (bo się zraził), za to lubi się napić.

Absolutnie nic Ci się nie stanie, jeśli jeden raz pójdziesz z nim się napić. Nie, nie upić. Pójdziesz i wypijesz jedno (słownie: jedno) piwo, Reddsa chociażby, skoro przeciętny alkohol Cię odrzuca. Albo Desperados - smaczny, a nie gorzko-piwny. Ewentualnie jakiegoś babskiego, smacznego drinka :)
Skoro kolega jest fanem alkoholu, to powinien być taką możliwością zachwycony i zgodzić się na przeczytanie poleconej mu przez Ciebie jednej (słownie: jednej) starannie wybranej, niedługiej książki.
Obiecuję Ci, że od tego a) nie uzależnisz się; b) nie zniszczysz sobie ani trochę wątroby; c) nie upijesz się. Zyskasz za to doświadczenie, którego wcześniej nie miałeś - no i przekonasz kolegę do przeczytania książki. A więc nic nie tracisz (myślę, że kolega Ci nawet postawi to piwo :D), a zyskujesz sporo. Win-win :)

„Widzę, że popełnił pan trzy błędy ortograficzne” – markiz Favras po otrzymaniu wyroku skazującego go na śmierć, 1790

... no i umówcie się, że za każdą przeczytaną przez niego książkę obalisz jedno piwo. Nie ma siły: w życiu się nie upijesz a on zostanie molem ksiązkowym ;)

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Albo zróbcie odwrotnie. Też będzie zabawa ;)
Tylko piwa ze cztery na jedną książkę, bo tu wiadomo, experience rośnie. Bym proponował, jedną turę dziennie. We weekend jakiś LEVEL UP zorganizować i jechane, aż do final monstera. Wtedy się zamieniacie. Razzy bierze 0,75 whisky, a kolega "Zbrodnię i karę". Osobiście stawiam na Razzyego :)

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Nie powiedziałbym, że te odpowiedzi i zarzuty były przyjemne, ale racja - na Waszym miejscu zapewne zareagowałbym identycznie. I nie, nie jestem obrażony ani nic :)

Przy okazji - dziękuję za wstawiennictwo :)

Pontnik - jego kluczowym argumentem było to, że piwo rozwija komunikatywność i otwartość, a sam przyznaję, że mi tego brakuje, bo do właściciela klubu na osiemnastkę musiał zawsze on dzwonić - nie lubię wydzwaniać po obcych xD

Diriad - teoretycznie mógłbym na to pójść. Pomijam łamanie własnych zasad (a nawet doszedłem do wniosku, że gdyby nie to przekraczanie norm, to nadal skakaliśmyby po drzewach xD), bo jak tak słucham w szkole, to wielu kumpli by się chętnie ze mną napiło :D

Hmm... Brat zaczynał od Gingersa... Może to by się nadało?

Rinos, to mogłoby być ciężkie - osobiście naprzeciw "Zbrodni..." postawiłbym z litr spirytusu (to... duuużo, co nie? :D) - ja przez to nie przebrnąłem xD

A jak się do tego doda dzisiejszą zamianę warunku zaczęcia picia na zaczęcie grania w LoLa... Czytałby więcej xD

Łeee, to z Ciebie też średni czytelnik, jak sobie z klasykami nie radzisz...

www.portal.herbatkauheleny.pl

Jeśli lubisz smak imbiru, to może i Gingers. Mi smakuje tyko w ilości paru łyków, a potem taki dziwny imbirowy posmak zostaje w ustach.

„Widzę, że popełnił pan trzy błędy ortograficzne” – markiz Favras po otrzymaniu wyroku skazującego go na śmierć, 1790

Coś mi zjadło komentarz :< Po kliknięciu "Dodaj" strona się przeładowała i nic się nie pojawiło... A się rozpisałem... (Chociaż... może to wina, że z telefonu piszę? A to złom jeden...)

Czasami mam wrażenie, Suzuki, że lektury celowo są wybierane tak, żeby zniechęcić uczniów. A wiele lektur mi się podobało, jak moja ukochana Trylogia Sienkiewicza, komedie Moliera lub "Pan Tadeusz" i "Wesele". Było wiele średniaków o ciekawym stylu i kijowej fabule lub kompletnie odwrotnie. Były takie, co czytanie ich to była droga przez mękę, były i ciekawe i wciągające dzieła.

A idąc dalej tropem klasyki... Podoba mi się każda książka, jaką czytałem, a nie była lekturą - gatunek był bez znaczenia. Za to za Chiny Ludowe nie mogłem przebrnąć przez... "Władcę Pierścieni". Po prostu nie dałem rady - chociaż fabułę znam i uważam, że jest świetna. O dziwo jednak, "Hobbita" wspominam bardzo miło ^^

Diriad - Właśnie imbir mi pasuje, więc...

"Hobbit" do ciężkich nie należy. Więc te "o dziwo" dziwne.

Mój brat też nie pił piwa, w ogóle nie pił. Ostatnio tylko przespał całą noc na chodniku  i obudził się w szpitalu. Z czego morał - Pić trza umić!

Powodzenia z kolegą. Też zdarzało mi się przekonywać paru do czytania, ale na ogół udawało się im tylko z Wiedźmakiem, dalej rezygnowali.

Może to i lepiej - paru przemądrzalców mniej:)

Niech poczyta coś z erotyki :)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Rada miesiąca :) Dziwne, że nikt na to wcześniej nei wpadł...

Polecam A.N. Roquelaure. Mało ambitne, ale dużo seksu :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Chłopaku, weź Ty lepiej przeczytaj coś, napisz, naucz się grać na pianinie, albo robić na drutach, zamiast toczyć tak idiotyczne dyskusje, jak wyższość piwa nad książkami, lub odwrotnie. Aż wstyd, że musiałbym tłumaczyć czemu taka rozmowa jest jałowa. Jeśli jesteś pełnoletni i kręcą Cię takie konwersacje, to ,,pomocy zniką":).
It's bad for ya! 

Nie wstydź się Orson. Na razie nie musiałeś nic tłumaczyć i nikt Cię o to nie prosił.
Temat jest najwyraźniej fajny, bo już zebrał ponad 100 komentarzy.
Dlaczego Orson używasz słów takich jak "idiotyczny"? Nie czaisz, że wtedy wypowiedź robi się obraźliwa?

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Bo Orson nie lubi, jak ludzie się dobrze bawią bez niego :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Nie wnikam, ile komentarzy ma dany wątek, co więcej, nie zawsze czytam to, co napisali inni. I nie muszę. Wiem o czym jest temat i moim zdaniem problem Autora jest idiotyczny. Zupełnie jak średniowieczna dyskusja ,,ile diabłów zmieści się na główce szpilki" (właściwie to aniołów i właściwie to oświeceniowa dyskusja). Poza tym, rinosie, jak większość Twoich uwag i ta jest moim zdaniem od czapy. Co ma piernik do wiatraka? Co ma ilość komentarzy do tego, że odpowiadam co myślę na temat problemu Autora? I w końcu temat jest erga omnes, więc i chyba mnie się tyczy, prawda?
Rinos, weź się ogarnij chłopie. Albo zakładasz wątki autopromocyjne, albo wyskakujesz jak Filip z konopii. 

PS Suzuki M, nie wiem co masz na myśli. Jaka zabawa? 

Orson, a niby dlaczego autora ma obchodzić, co sądzisz o jego problemie? :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Orson: A dlaczego ma mnie obchodzić co sądzisz o wątkach autopromocyjnych? Do tej pory uważane były za naturalne. Wszelkie Twoje wypowiedzi mają charakter wybitnie autopromocyjny i to bez ogladania sie, czy kogos nie urazisz.

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Suzuki M, błagam... Napisał na forum, to chyba liczy się z tym, że ludzie będą odpowiadali/oceniali itp. Na serio, muszę to wyjaśniać? 
Rinos, na fragment  ,,Wszelkie Twoje wypowiedzi mają charakter wybitnie autopromocyjny" mogę zrobić tylko facepalm. Ukryta opcja autopromocyjna?

Ale on nie napisał po to, żeby dowiedziec się, co myślisz o tym problemie, tylko żebyś poradził, jeśli masz jakiś pomysł. Nie masz, to po co się odzywasz? :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Orson, a niby dlaczego autora ma obchodzić, co sądzisz o jego problemie? :)
Aż się wtrącę :)
Obchodzić nie musi, ale skoro zakłada temat to musi się liczyć z różnymi opiniami, w tym i taką Orsona. Zresztą dziwne, Suzuki, bo przecież sama Razzy'ego krytykowałaś :P

A dlaczego ma mnie obchodzić co sądzisz o wątkach autopromocyjnych? Do tej pory uważane były za naturalne.
Hahahahaha. Przez kogo były za takie uważane?

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Dokładnie:) wątek jest od wyrażania opinii:)
Mi też sam problem autora wątku wydaje się idiotyczny(bez urazy) ale miał prawo zapytać. Picie piwa i czytanie książek nijak ma się do siebie. Można łączyć ale i tak nie wiem o co kaman.
Ja nie piję bo nie chcę. Czytam, bo chcę. I jakby ktoś mi coś zamierzał wmawiać, zmieniać, to bym się wkur..ł...
Jak ktoś nie chce czytać, to jego sprawa. Namawianie i podtykanie czegoś, tylko go zniechęci :)
pozdrawiam

Taki PS Czemu się tak Orsona czepiacie?:P

http://tatanafroncie.wordpress.com/

Bo Orson jest fajny do czepiania bo łatwo daje się, podpuścić, a potem się tak zabawnie pieni :)

Z mojego punktu widzenia jest różnica między dotyczchczasową dyskusją, która (tak na moje oko) była dosyć luźna, ale jednak trzymała się istoty problemu. Każdy starał się udzielić jakiejś rady, nawet, jeśli stwierdzaliśmy, żeby Razzy dał sobie spokój z nawracaniem kolegi. A Orson przyszedł tylko powiedzieć: to pytanie jest głupie. Widzicie różnicę? Jak dla mnie Orson sobie po prostu potrolował :)

W ogóle ja nie mogę się opędzić od wizji Orsona jako starego zapienionego dziada, który co chwilę wypada na podwórko nawrzeszczeć na bawiące się tam dzieci :) 

www.portal.herbatkauheleny.pl

Wczoraj znajomi w pubie, tak co do tematu, czytali książki przy piwach... Da się, Razzy. ^^ Może musicie zrobić taką imprezę, haha... ^^

Bo Orson jest fajny do czepiania bo łatwo daje się, podpuścić, a potem się tak zabawnie pieni :)
Fakt.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Proszę Cię, Suzuki, nie bądź prymitywna... 

Mam nie być sobą?

www.portal.herbatkauheleny.pl

Grunt, że Orsona czasem się odzywa, to znak, że zyje ;)

Suzuki, kochana, nie jedz banana. 

Orsonie, kochany, ale ja bardzo lubię banany ;P

www.portal.herbatkauheleny.pl

Suzuki, dzieciaczyno- odstaw to wino!

Orsonie, praw(n)iczku, ja tu popijam cytrynowego krupniczku :]

www.portal.herbatkauheleny.pl

Co do Waszej zdań wymiany, jestem całkiem zdruzgotany:P
Miało być o książkach i piwie, a robi się coraz bardziej ckliwie:)
Każdy wątek zaśmiecony, jestem nieco zniesmaczony,
wzywam zatem do poprawy, co by nie przeciągać sprawy :)

http://tatanafroncie.wordpress.com/

Suzuki, dziewico trupioblada, z ust cieknie Ci stara rolada! 

Weźta idźta spać ludziska,
Bo wam wszystkim śmierdzi z...
skarpetek :P

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Kłaniam się w pas i przyznaję, że z ripostą imć Fasolettiego niegodnam współzawodniczyć, toteż odsuwam się w cień :]


(Orson, a Ty jesteś wyjątkowo ŁYSY! ;P ) 

www.portal.herbatkauheleny.pl

Czy to z Chojraka?

Ach taaaaaaaak, Suzuki?! A Ty wyglądasz jak coś, co wypluła krowa!

A Ty jesteś nadal ŁYSY! ;P

PS. Kwaro, no ba... ;)  

www.portal.herbatkauheleny.pl

Nowa Fantastyka