- Hydepark: Dobre książki złego autora

Hydepark:

inne

Dobre książki złego autora

Czy zdarza wam się, że szczerze nie znosicie jakiegoś pisarza, a za to uwielbiacie jego książki (lub vice versa)? A może sympatia do autora zawsze idzie w parze z sympatią do jego twórczości?

 

 

 

Moje zainteresowanie bierze się stąd, że ostatnimi czasy zacząłem czytać/oglądać wywiady z autorami i zauważyłem, że wszyscy twórcy, których czytuję, wydali mi się bardzo sympatycznymi i inteligentnymi osobami. Dotąd, nawet nie miałem pojęcia, jak ci ludzie wyglądają, zatem nie mogłem sprawdzić, czy działa to też w drugą stronę (tzn. lubię pisarza, więc i jego książki mi się spodobają). Jednak zweryfikowałem to w inny sposób – znaczy się znalazłem książki, których nie lubię, a następnie odszukałem wywiad z ich autorem. No i rzeczywiście, po pięciu minutach doszedłem do wniosku, że pan Ćwiek jest irytujący.

 

 

 

…I teraz ciekawi mnie, czy tylko u mnie występuje taka zależność, czy zauważyliście cos takiego także u siebie. ;) A może w ogóle nie zwracacie uwagi na autorów?

 

Komentarze

obserwuj

U mnie nie ma takiej reguły. Są autorzy, których książki mi się podobają, a oni sami nie wydają mi się sympatyczni, są autorzy których wypocin nie lubię, a jak jestem na Pyrkonie to chętnie chodzę na spotkania z nimi bo przebywanie w ich towarzystwie sprawia mi przyjemność, są osoby których książki mi imponują i spotkania z nimi sprawiają mi przyjemność i są także autorzy, których nie lubię słuchać na prelekcjach i nie lubię czytać ich książek. Czyli u mnie możliwe są wszystkie możliwe konfiguracje.

A ja ogólnie jestem przypadkiem, który nie odczuwa potrzeby zaznajamiania się z autorami. Czy mi się czyjaś twórczość podoba, czy nie, nie interesuje mnie, jakimi ludźmi są autorzy. Wiem, że Neil Gaiman lubi koty, wiem o Stephenie Kingu to, co sam o sobie pisał w swoich książkach, a reszta… dla mnie może być milczeniem ; )

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Do tej pory również w ogóle nie interesowałem się autorami, ale odkąd piszę pracę dyplomową, odkrywam wiele zajmujących rzeczy w internecie. ;)

"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."

Ja zupełnie nie wnosząc nic do tematu dodam, że – podobnie jak Jose – mam gdzieś, kim jest autor prywatnie ; )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Moja wiedzao danym autorze ogranicza się do tego, co jest napisane na odwrocie książki.

Ja mam podobnie do Beryla i Jose, z jednym niemałym wyjątkiem. Książki Cejrowskiego bardzo lubię, a do autora przekonać się nie mogę… :) Niestety, moja wiedza na temat Pana WC nie dała się ograniczyć do tego, co jest na odwrocie jego książek. Ale nie jest też tak, że WC nie lubię. Pewien kontrast pomiędzy podróżnikiem i w pewnym stopniu pisarzem fantastycznym (wstawki o szamanach potrafi mieć niesamowite), a celebrytą(?), kimś opinio(sic!)twórczym w oczka mnie uderzył.

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Hmm. Cejrowski to oszołom, ale jego książki lubię :). Heh. Znam też osoby, które mnie osobiście nie znoszą, ale opowiadania czy wierszuchy już lubią :D

Hmm. Cejrowski to oszołom, ale jego książki lubię :). Książek Cejrowskiego nie czytałem, ale słyszałem już wiele podobnych opinii, wiec chyba coś w tym jest. ;) Muszę w przyszłości zapoznać się z jego tekstami.   Wychodzi na to, że większości osób nie interesują autorzy, a tylko ich wypociny. Czyli będąc pisarzem nie ma co w PR inwestować. :P

"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."

Sapkowski to buc, a jego poglądy różnią się od moich o 180 stopni, a od Wiedźmina się nie mogłem oderwać.

Ale to dobrze, że tak jest. Bo bałem się, że skoro jestem taki okropny, to ludzie nie będą chcieli mnie czytać :))))

Dopisuję się do Gedeona. Sapkowskiego nie lubię osobiście od wielu lat jak podpadł nam na pyrkonie, ale Wiedźmina i Narrenturma to lubię… no… może oprócz "Sezonu Burz" :P

Co ten Sapkowski zrobił takiego na Pyrkonie? I dlaczego ludzie jakoś takoś dziwnie są do niego nastawieni?

Brav.. stare dzieje, a ja nie lubię tak na prawdę źle o kimś mówić ;) nie zrobił ogólnie, tylko w kierunku mojej znajomej, ale nie ma "na plus"

a ja nie lubię tak na prawdę źle o kimś mówić

Jak się powiedziało "a", to trzeba być gotowym do powiedzenia "b".

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

ciekawość nie zna granic co? Otóż jeden z przypadków kiedy bylyśmy na konwencie w Poznaniu,  jeszcze za starych czasów, gdy Pyrkon odbywał się w szkole podstawowej na dębcu. Pan S. rozdawał autografy, ale gdy moja znajoma podeszła do niego z notesem, w którym po prostu kolecjonuje autografy (taki w skórę oprawiony, piękny notes) i go o niego poprosiła, ten po prostu wydarł się na nią, że kim ona jest w ogóle i jak śmie (dosłownie) przyjsć po autograf bez jego najnowszej książki!! Szczerze..? Ręce mi opadły… Od tamtego czasu, z żadnym innym pisarzem takiego problemu nie było. Podobno S. był wtedy pijany i dlatego mu odbijało, ale nie wiem, za rękę nie złapałam.

Ciekawość? Nie. Udana próba wymuszenia na Tobie konsekwencji? Tak :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

diable nasienie :>

Też slyszałem sporo niepochlebnych opinii o panu Sapkowskim, nawet bardzo, ale sam nie mam żadnych doświadczeń z nim związanych, bo raczej nie jeżdże na konwenty. Zaś z ,,Historii i Fantastyki" i kilku obejrzanych wywiadów zrobił na mnie w miarę dobre wrażenie, może nie doskwiera mu nadmiar skromności, ale poza tym wydawał się w porządku gościem. Poza tym za Wiedźmina i Trylogie Husycką (a zwłąszcza za nią!) jestem mu w stanie wiele wybaczyć. ;P

"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."

ja tam chamstwa "nie zniesę" choćby i kto był drugim Mickiewiczem :P w każdym razie nasz bojkot Sapka od tego czasu polega na pożyczaniu jego książek, nie kupujemy bo chamstwa nie wspieramy :P

w każdym razie nasz bojkot Sapka od tego czasu polega na pożyczaniu jego książek

Skoro tak, to widzę, że poważna sprawa. :D

"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."

Poczułyśmy się urażone o! :)

A może tak se żartował, a wy wzięłyście to na poważnie ;>?

Jeśli to był żart to na tyle przekonujący, że polecam mu zostać aktorem ;-) Byłby najepszym aktorem w Polsce ;-)

Ależ ta historia bardzo jest do Sapka podobna. Miałam styczność z nim na spokaniach z czytelnikami i muszę powiedzieć, że uprzejmy nie jest. Za to bardzo protekcjonalny. Ale jego pisarstwo uważam za świetne, zwłaszcza językowo, bo pomysły to mu się skończyły już jakiś czas temu i teraz ciągle jedzie jednym schematem. Wydaje mi się, że to miło i naturalnie czuć sympatię do autora, którego twórczość się nam podoba, ale w gruncie rzeczy nie ma to znaczenia, bo twórczość nie odzwierciedla osobowości tak wprost.  

Za to bardzo protekcjonalny.

O to. "Znam" go jedynie z wywiadów, ale rzuciło mi się w oczy takie…. przekonanie o własnej nieomylności.

To, że autor jest fajnym człowiekiem może mieć pozytywny wpływ dla jego twórczości. Będąc na Krakonie byłem na spotkaniu autorskim z Ćwiekiem. Jego "Kłamcę" kupiłem jakiś czas wcześniej, ale nie zdążyłem ruszyć. Sam autor okazał się przesympatycznym człowiekiem i generalnie spoko kolesiem. Po powrocie siadłem do jego książki i okazała się całkiem przyzwoita. I jestem przekonany, że bycie najzwyczajniej w świecie miłym pomaga w promowaniu twórczości. Co do Sapka, widziałem relacje ze spotkania z nim na Polconie. Sprawia wrażenie kutasa. Ale z tego co czytałem póki co, od Ćwieka pisze książki lepsze. Nawet "Sezon Burz" nie był aż taki zły. Nie był dobry, ale zły też nie. Prawda jest taka, że im twórca lepszy tym bardziej może sobie pozwolić na bycie dupkiem.

"Nie wierz we wszystko, co myślisz."

"Sprawia wrażenie kutasa." – strach książki pisać :)

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Prawda jest taka, że im twórca lepszy tym bardziej może sobie pozwolić na bycie dupkiem. Myślę, że to zdanie jest esencją całego wątku. ;D

"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."

Gnoom, panuj nad słownictwem, szczególnie nad tym używanym w odniesieniu do osób trzecich.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Mi się "Sezon Burz" kompletnie nie podobał, aczkolwiek mi się ostatnio nic nowego nie podoba ;-) "Hobbit – pustkowie Smauga" i "Gra Endera" (film) też mi sie nie podobały, a inni same "ochy" i "achy" nad nimi walą… czasami mam wrażenie, że co raz mniejsze mamy wymagania ;-)

Wulgaryzm jest słowem tak samo funkcjonującym w języku polskim jak każde inne. To, że ludziom brzmienie i konotacje niektórych zwrotów są nie w smak – cóż, kwestia indywidualna. Ale gwoli twojego spokoju ducha, berylu, postaram się w przyszłości używać określeń bardziej sofistykowanych. Co do osób trzecich – mam nadzieję, że mnie nie pozwie. :D @ koik – Książki Sapkowski pisze generalnie dobre i niezależnie od tego co ja czy ktokolwiek inny sądzi o nim na poziomie personalnym, będę tej tezy bronić. @ Mi Draconis – To nie wrażenie. To fakt. Jesteśmy zasypywani tonami kiczu i wszelakiej rozrywki najniższych lotów z każdej strony, toteż z czasem wymagania dotyczące jakości takowej spadają. Ilu ludzi współcześnie w ogóle słyszało o Dostojewskim, Bułhakowie, Gombrowiczu, Pamuku? Ilu widziało Ojca Chrzestnego, Shawshank Redemption? A po co znać klasykę, skoro można kupić najnowszego Samsunga Galaxy i pograć w Angry Birds albo Fruit Ninję?

"Nie wierz we wszystko, co myślisz."

Fruit Ninja jest rewelacyjny!!! :D Będę bronić Fruit Ninja!!! A tak na marginesie, to tak na serio i tak z całego serca i z duszy mojej stwierdzam, że "trylogia husycka" to jest to co Sapkowi wyszło, "Wiedźmin" jest generalnie płytki :P

Ależ ja kocham Fruit Ninję. Niedawno nabiłem 500 w klasyku. :D Ale jak mawiał mój dziadek, niech mu ziemia lekką będzie: "Życie jest sztuką odpowiednich proporcji." Trylogia husycka była najzwyczajniej w świecie lepiej napisana. Ale Wiedźmin, ze swoim klimatem, postaciami, dialogami i generalnie całym wykreowanym światem, to jednak Wiedźmin. Do tego był lepszy fabularnie. Co się zaś tyczy głębokiej literatury – cóż,  chyba mimo wszystko musisz sięgnąć po kogoś innego, niż Sapek.

"Nie wierz we wszystko, co myślisz."

Ilu widziało Ojca Chrzestnego, Shawshank Redemption? Wymieniłeś akurat jedne z całkiem popularnych filmów. ;)   Zgadzam się z Draconis – trylogia husycka wymiata.

"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."

Nowa Fantastyka