- Hydepark: Mikropowieść

Hydepark:

inne

Mikropowieść

Znalazłem ostatnio pewien wcale świeży wątek (z września bodajże), w którym rozprawialiście o mikropowieściach, płynności granic pomiędzy powieścią, a nowelą, i tak dalej… Ale ja mam pytanie zgoła innej materii: czy mikropowieści rzeczywiście opłaca się pisać? Jak wygląda sprawa ich wydania? Popyt, że tak powiem? Powiem szczerze, że mam idealny pomysł na mikropowieść, ale zastanawiam się, czy rzeczywiście miesiące włożonej pracy przyniosą jakiś efekt, a w zasadzie – pochwytne widmo (hue, hue, to żem się rozpoetyzował i zbiegł poprawności niczym Zafón) jakiegoś efektu.

 

 

P.S. Czy ktoś wie, ile znaków ze spacjami ma Córka Łupieżcy, Na zachodzie bez zmian, albo Wieczny Grunwald? (pytam, bo one pachną mi mikropowieścią). Do niemożliwości mnie to ciekawi i nigdzie nie mogę tego znaleźć… Wiem, że Śniadanie u T. ma 152 000 znaków ze spacjami.

 

 

Wesołych Świętów!

Komentarze

obserwuj

A mógłbyś podać mi link to tamtej dyskusji?

Mee!

W księgarniach jest chyba sporo książek, sprawiających wrażenie mikropowieści, więc wydaje mi się, że nie jest tak źle. Można je poznac po rozstrzelonym druku i dużej czcionce. :) "Na zachodzie bez zmian" – na pewno ilość znaków nieco różni się w oryginale, a "Im Westen nicht neues" masz w darmowych pdf-ach w necie, to chyba można łatwo sprawdzić ilość znaków. :)

Mikropowieści chyba najczęściej wydaje się do spóły z kilkoma opowiadaniami – vide "Xavras Wyżryn" czy "Requiem dla lalek" Zbierzchowskiego. Więc jeśli masz przy tym też plany na parę opowiadań, to czemu nie… Choć zdaje się, że antologią ciężej zadebiutować niż powieścią.

„Widzę, że popełnił pan trzy błędy ortograficzne” – markiz Favras po otrzymaniu wyroku skazującego go na śmierć, 1790

Sam się nieraz zastanawiałem, jaką objętość ma mikropowieść. Ale mi się wydaje, że to taka wolnoamerykanka, że ani wydawcy, ani autorzy tego nie wiedzą. Bo niektórzy wydają je osobno, inni w zbiorach opowiadań. Czyli granica, kiedy opowiadanie staje się mikropowieścią, a kiedy mikropowieść staje się pełnoprawną powieścią, jest dosć mglista.

To chyba bardziej niż od objętości zależy od treści. Opowiadanie z zasady skupia się na jednym głównym wydarzeniu, ma jednego bohatera, reszta jest traktowana pomocniczo, niemal marginalnie. Powieść może mieć kilka głównych postaci, rozgrywającą się w dłuższym czasie intrygę, albo i tyle splecionych głównych wątków, ile postaci pierwszoplanowych, do tego nikt nie zabrania :-) poswięcania dłuższych fragmentów mniej istotnym, drugo– i trzecioplanowym postaciom, zdarzeniom. Mikropowieść powinna, jak mi się kojarzy, spełniać podstawowe kryteria kompozycyjne powieści, być bardziej od powieści skondensowaną, ale też i przede wszystkim stosunkowo krótką. Tyle mi pamięć podszeptuje. W słownikach – moich – definicji brak…

Dziękuję wszystkim za odzew, może ktoś jeszcze się wypowie :)   kozajunior – link Diriad – nie jestem już debiutantem jako tako; mam wydrukowane opowiadanie w antologii wielu autorów.

Gdybym miała wąsy, to bym była dziadkiem, a tak jestem sygnaturką!

tak ma mieć znacznie mniej znaków niż powieść tak między 120 – 170 K znaków. Od 180 K zaczyna się normalna powieść.m Ilość znaków możesz sobie prosto sprawdzić w Wordzie.

Najpierw trzeba mieć je w Wordzie, ażeby sprawdzić. No, chyba, że je dla mnie przepiszesz :) Jednakże głównie założyłem wątek dla samej idei mikropowieści – co sądzicie, czy czytacie, czy macie wydawnicze doświadczenia…

Gdybym miała wąsy, to bym była dziadkiem, a tak jestem sygnaturką!

Pewnie, że czytamy, chociaż podczas czytania znaków nie liczę, więc nie wiem, czy według pokrętnej moim zdaniem definicji ilościowej czytam mikropowieść, czy może już, z powodu dodatkowego tysiąca znaków – powieść. A jeśli mikropowieść po przetłumaczeniu na inny język staje się dłuższa, to już powieść? I odwrotnie. Ironizuję oczywiście, bo uważam, że liczenie znaków i na ich podstawie definiowanie jest bezsensowne.  Zgadzam się w tym przypadku z AdamemKB i zdrowym rozsądkiem. Dośwadczeń wydawniczych brak, tak na marginesie.

A ja nie ogarniam sensu powielania tematu. Przecież ja założyłam podobny temat o mikropowieściach we wrześniu. Po co powielać byty. Można przecież kontynować stary temat. Mikropowieści czytam. Są takie bardziej pełniejsze od zwyczajnych opowiadań. Lepiej zarysowani bohaterowie i świat.

Monivrian, ależ Ty butna, już nie pierwszy raz; tylko mnie nie zgłoś jako trolla :)

Gdybym miała wąsy, to bym była dziadkiem, a tak jestem sygnaturką!

Monivrian, gdzie czytałaś/słyszałaś, że od 180k znaków zaczyna się powieść? Bo właśnie jestem w trakcie pisania mikropowieści (w zamiarze), a z tego, co ty mówisz to nagle okaże się, że to powieść.    Nikt nie napisał, więc ja wspomnę, że w przypadku nagród Hugo i Nebuli są cztery kategorie prozatorskie, w których kryterium podziału jest długość. Mikropowieści tam nie wymieniono, ale powieść zaczyna się od 40 000 słów (raczej angielskich). 

A 40 000 angielskich słów to coś w okolicach 210-220 tysięcy znaków. W sumie nie tak daleko.

„Widzę, że popełnił pan trzy błędy ortograficzne” – markiz Favras po otrzymaniu wyroku skazującego go na śmierć, 1790

podobno pisze o tym na stronie nagrody Zajdla. O tym usłyszałam dokładniej od Agnieszki Hałas, kiedy pytałam się jej czym się różni mikropowieść od opowiadania.

StargateFan – nie trzeba przepisywać od razu całego tekstu do Worda, jak sugerowałeś Monivrian :D – wystarczy przepisać jedną stronę, sprawdzić, ile liczy znaków i później pomnożyć przez liczbę stron – i będziesz miał wynik, tak plus minus :)

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

TyraelX – czysty geniusz. ;)

"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."

Jak będzie nowa strona, to połączy się te dwa tematy o mikropowieściach :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

A kiedy będzie nowa strona??

Podbijam pytanko wyżej…

Mee!

NIE TEN WĄTEK!

Gdybym miała wąsy, to bym była dziadkiem, a tak jestem sygnaturką!

StargateFan, wiem, że przede wszystkim dbasz o własny wątek, ale mimo wszystko jestem z Ciebie dumny :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Ha! :D   Kompletnie nie dbałem o wątek pod kątem "własności", jeno o porządek na portalu!

Gdybym miała wąsy, to bym była dziadkiem, a tak jestem sygnaturką!

Nowa Fantastyka