- Hydepark: Piję tylko czystą, jestem artystą

Hydepark:

inne

Piję tylko czystą, jestem artystą

Co stoi za tym, że alkoholizm jest u literatów, prawie że chorobą zawodową? Czyżby chodziło o to, że literat ciężko pracuje umysłowo, a alkohol pomaga zrelaksować się zmęczonemu mózgowi?

 

A może to z powodu tego całego gówna, które często w nich siedzi?

 

Albo można po prostu: ten typ tak ma.

 

Teraz mi się przypomniało, że kiedyś porównałem literatów do prostytutek najgorszego rodzaju. Ponieważ wyciągają na wierzch swoje wnętrzności, często intymne, osobiste sprawy, a potem je sprzedają.

 

No ale to w sumie zależy, kto co i jak pisze.

 

 

"Poeta i ja"

 

Rankiem łyk taniego wina

Bo po droższym mam lęki

Budzę się

 

W południe trochę wódki

Papieros w kącie ust

Teraz budzi się poeta

 

Potem wódki więcej

Jako że jeden z drugim

Wytrzymać nie może

 

Do wieczora przeanalizujemy

Wszystko co w nas siedzi

By potem to wyrzygać

I powstanie poemat

 

Komentarze

obserwuj

Ja nie chleję i pewnie dlatego mam tylko cztery brązowe piórka. Ale taki syf czy Eferelin to muszą nieźle grzać:)

Mastiff

A Surfaceofthesun to ju w ogóle! :D

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Jak ktoś jest artystą, to pewnie pije, żeby o tym zapomnieć. A jak ktoś jest rzemieślnikiem, to musi zachować trzeźwość umysłu, żeby dobrze pracować.

Jak ktoś jest artystą, to pewnie pije, żeby o tym zapomnieć. A jak ktoś jest rzemieślnikiem, to musi zachować trzeźwość umysłu, żeby dobrze pracować.

  Mój mechanik to musi być wielkim artystą, bo ostatnio bardziej potrzebował naprawy niż mój samochód:)

Mastiff

Mój mechanik to musi być wielkim artystą, bo ostatnio bardziej potrzebował naprawy niż mój samochód:)   Pewnie właśnie tak jest. Moja rada: zmień go.

Hemingway pił. Reymont pił. Może ja też mam coś z noblisty…

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Teraz mi się przypomniało, że kiedyś porównałem literatów do prostytutek najgorszego rodzaju. Ponieważ wyciągają na wierzch swoje wnętrzności, często intymne, osobiste sprawy, a potem je sprzedają.

Z tematem od razu skojarzyło mi się to.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

UUU, to ja nie mam sznasy zostać artystą – nie znoszę alkoholu.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Miałem kiedyś przyjaciela, który bardzo chciał zostać pisarzem, nawet wcześniej niż ja. No ale jest abstynentem i nic nie wyszło z jego pisania :D

Postanowione, idę po flaszkę. Przekonaliście mnie! ;)

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Ja się nie zmuszę – zamiast pisać, spędziłabym miłe godziny obejmując muszlę klozetową. To raczej wątpliwe natchnienie…

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Piję dużo, ale nigdy nie uważałem, żebym miał z tym jakieś problemy. A piórko tylko jedno jedyne, samotne… :(  Hm, pora zwiększyć dawkę. :D

Teraz mi się przypomniało, że kiedyś porównałem literatów do prostytutek najgorszego rodzaju. Ponieważ wyciągają na wierzch swoje wnętrzności, często intymne, osobiste sprawy, a potem je sprzedają. Moim skromnym zdaniem literat który pisze o sobie nie jest litertem, tylko grafomanem. Nie sztuką jest opisać swoje życie. Sztuką jest opisać świat, który cię otacza. Ale to tylko moje zdanie.

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Co stoi za tym, że alkoholizm jest u literatów, prawie że chorobą zawodową?

Myślę – a swoje myślenie popieram życiowym doświadczeniem – że to tyczy się nie tylko literatów, ale artystów w ogóle. Muzycy, pisarze, malarze, większość z nich raczej nie stroni od alkoholu. ;) Poza tym fakt, faktem, że po jednym (khym, jednym…) głębszym pisze się jakoś płynniej. W każdym razie mnie, nie wiem jak to u Was wygląda. ;P

"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."

Po głębszych jeszcze nie pisałem, ale czasem zdarza mi się wpaść na jakiś genialny pomysł, który na trzeźwo traci na genialności… Czyli lepiej nie trzeźwieć.

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

"Ale to tylko moje zdanie. " Tak :)   "Czyli lepiej nie trzeźwieć." Ja ostatni raz byłem trzeźwy 1,5 roku temu. No, na pewno nie więcej niż 2 lata temu… I widzę same pozytywne skutki tego! :)))

Edwardzie! Ty coś wspominaleś o depresji? Chyba Ci się pomyliły pojęcia! To się nazywa alkoholizm :-)

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Alkoholizm – to takie mocne słowo…

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

No, faktycznie mocne, ale inaczej tego chyba nie można określić.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Bemik, to jak Ty jesz śledzika albo taki befsztyk tatarski, skoro nie popijasz potrawy?

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Żaden alkoholizm. Ja jestem po prostu… jawnopijący

Ale mnie przez te dysputy suszyć zaczęło, niech was… A barek pusty, jak na złość.

"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."

Śledzika raczej rzadko ruszam, a befsztyk wchodzi bez popitki.  

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

No to nie będe Cię przekonywać, że popity smakuje o niebo lepiej. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

To śledziki je się bez wódy? Szok!

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Śledzików się nie je, to po pierwsze.

"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."

Ależ je się, je. Wyjątek stanowia tylko śledzie do namiotów. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Według mnie walory smakowe są na podobnym poziomie. ;P

"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."

Pijacy :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Jacy pijacy, my tu kulturalnie o kulinariach dyskutujemy. ;) O tych, no, befsztykach i różnych takich.

"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."

Poziom smaku śledzi namiotowych jest istotnie niski, natomiast dobrze przyrządzonych śledzików zakąskowych, bywa wprost nieziemski. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Widocznie nie trafiałem na te dobre. ;) Ale jest tyle innego dobrego jedzonka…

"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."

O gustach się nie dyskutuje. Elanarze, proponuję zapytać Regulatorzy o śledzie w śmietanie – ciekawe, czy nadal będzie tak samo przekonana ; )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Nie wiem, kto jest bardziej zboczony. Elanar, regulatorzy, beryl, czy może ja, bo mi się kojarzy…    A co do alko w trakcie pisania, to sądzę, że jest grubo przereklamowany. Po jednym piwie mnie zamula i chce mi się spać, a trzy co drugi dzień to drogi biznes. Wódki nie lubię. I współczuję tym, co muszą pić, by dobrze pisać ;p Toż to zupełnie niemiarodajne, szybciej się wykończysz niż zasłyniesz, a jak zasłyniesz, to potem ci wyciągną żeś cham i prostak, i chlałeś na umór. 

I jak tu chcieć spełniać marzenia, gdy wszyscy tak straszą…

Mee!

Koza, ty raczej z alkoholu chwilowo zrezygnuj ;)

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Musiałbym najpierw zacząć, żeby móc zrezygnować :)

Mee!

Mi tam dobrze się pisze po jednym piwku czy kieliszku, ale gorzej jak kusi żeby łyknąć jeszcze. A potem jeszcze. Wtedy się robi problem. Ale wymyśliłem bardzo elegancki sposób! Nie wypijesz nic, dopóki nie napiszesz tyle i tyle. No i można wtedy wyrobić 300% normy.

To sie nazywa motywacja!

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Podobno jest to jedna z najlepszych metod motywacji (tzn. niekoniecznie z alkoholem ;p), więc coś w tym musi być! :D

"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."

A potem bierzesz udział w konkursie "Grafomania"?

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

300% to jakieś 7,5 flaszki, sumując procenty, nie?

Czasem piwo pomaga mi się rozkręcić i coś napisać, czasem wręcz przeciwnie, zamula, reguły nie zaobserwowałam. Ale może jak ktoś jest sławny i bogaty, to pije więcej, bo więcej może kupić…   …hmm, to może dobrze, że ja nie jestem ; p

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Ja nie jestem ale no… No najwyżej będę głodny :) Dziś śledzik po żydowsku.Tak bardzo koszernie. Fajniej by było, żeby zamiast żubrówki była do tego jakaś porządna pejsachówka.. O Abrahamie, koszerność 100%

Chyba jednak trzeba z tym uważać. Racja, da się zauważyć, że wielu pisarzy lubi sobie wypić, ale da się również zauważyć, jak wielu pisarzy zniszczyło swoją karierę przez picie… Fantazja, fantazją, ale jest pół biedy jeśli delikwent pije i pisze dobre książki, a inaczej jeżeli tak się rozpije że przestaje pisać. Takie przypadki są niestety.

Nie pierdol, Edziu! Jest saturday fever, trzeba się zeszmacić:)

Mastiff

:)

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

U mnie nadal jest czwartek!

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Pić to trzeba umić, pisać tyź. Rzekł meldran między dziewięćdziesiątym czwartym piwem a decyzją o zrobieniu haniebnej rzeczy :)

Umiejętność sprawnego pisania po dziewięćdziesięciu czterech piwach, to nie byle co. ;) Ale opowiedz nam coś więcej na temat tej "haniebnej rzeczy", bo tak urwałeś nagle.

"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."

Może mało ornitologicznie, bo o pawiu mowa? ;)

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

a ja znam: Jestem artystą, boli mnie wszystko. ;)

No i właśnie pije się przeciwbólowo :)

Nowa Fantastyka