- Hydepark: Mikropowieści

Hydepark:

inne

Mikropowieści

 

Mikropowieści tak naprawdę różnią się od opowiadania tylko objętością. Podobnie jak opowiadania są jednowątkowe i są za długie, by opublikować je w czasopismach. Ewentualnie mogą być w autorskich zbiorach opowiadań ( dwa tomy Wędrowycza Andrzeja Pilipiuka). Podobno mikropowieść zaczyna się od 100 k znaków, a górną jej granicą jest 180 k znaków, czyli tam, gdzie zaczyna się powieść.

 

Ktoś już kiedyś pisał mikropowieść?

Komentarze

obserwuj

Po naszemu to chyba jest mikropowieść ; )

I po co to było?

poprawione :P

W Wydaniu Specjalnym to i pełne powieści się pojawiają, więc nie przesadzajmy z wyrokowaniem, że w czasopismach się nie pojawiają :)

„Widzę, że popełnił pan trzy błędy ortograficzne” – markiz Favras po otrzymaniu wyroku skazującego go na śmierć, 1790

Obawiam się, że właśnie od 100k znaków wzwyż czuję się zdecydowanie najsmerfniej, co nie jest specjalnie pocieszające. Tak więc popełnienie takowych mi się przytrafiło. … Jedną cięłam potem na plasterki, żeby zeszła do 50k znaków limitu. Jeszcze mnie ciarki na samą myśl przechodzą ; ) Wyszło hm… Jak zza krzaka?

też tak kiedyś miałam, że nie radziłam sobie z formą poniżej 100 k, ale powoli się wprawiam. mam na koncie dwa opowiadania. Jedno do 49 k, a drugie do 68 k. :)

Hmm, właśnie sobie policzyłem to co udało mi się do tej pory napisać…  Wyszła mi jedna mikropowieść (powieść?) o objętości 193/225k (liczyc spacje czy nie liczyć? Oto jest pytanie…), 89/105k – tak na granicy druga dłuższa forma… a poza tymi to opowiadania: 25/29k, 45/48k, 27/32k oraz 24/29k…  

Ktoś już kiedyś pisał mikropowieść? Tak. Ja pisałam. Napisałam już ze dwie strony. Jakieś pięć razy. Tej samej mikropowieści, żeby nie było, że się rozpraszam na różnych projektach ;).

Ale 100k znaków to mi się niewiele wydaje na mikropowieść. Tylko że ja się nie znam na formalnej stronie, to pewnie mi się źle wydaje.

Ja od okolicy dwudziestotysięcznego znaku zaczynam mieć wrażenie, że treść opowiadania już się rozmywa i pieprzę głupoty, przy trzydziestu tysiącach to odczucie jest na tyle silne, że po prostu kończę tekst ; )

I po co to było?

A ja właśnie ostatnio mam odwrotnie. Jak coś ma 20k to znaczy, że w sumie nie ma o czym pisać:). I, oczywiście, zanim tu ktoś na mnie zacznie krzyczeć, to przyznaję, że zdaję sobie sprawę z tego, że nie mam racji.

To dobrze ; )

I po co to było?

O, a dla mnie to bardzo ciekawy temat. Właśnie coś takiego skrobię. Nie wiem, ile wyjdzie, bo to życie mi dopisuje kolejne akapity i będzie pewnie tylko dla kobiet. Co rusz powstaje jakiś fragment i mam nadzieję, że życie pozwoli mi to niedługo skończyć. Czyli mam nadzieję napisać the end gdzieś przy 150tys. A to chyba się właśnie kwalifikuje do miana mikropowieści?

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Hmmm, 150 tys. to jest trzy razy mój ostatni tu dodany tekst. Więc pewnie dlatego krótkie mi się to wydaje. Ale w sumie – to MIKRO powieść :).

Nie wiem, Ocho, ile mi wyjdzie, ale mam nadzieję skończyć przy takiej ilości. Tak teraz myślę, że moje opowiadania o Daikaa połączone w całość też dałyby już mikro powieść.  

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

No nie, historia Daikaa ma tylko 130 tys.  

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

bemik, i to jest micropowieść już :D

A ile mają mniej więcej te opowiadania publikowane w papierowej NF? One są dość długie, ale raczej nie są mikropowieściami. Mnie się wydaje, że niektóre mogą dochodzić do 100k. No, te opowiadania o Daikaa chyba rzeczywiście mogłyby dać coś na kształt mikropowieści. 

W nie istniejącym już SFFIH górną granicą publikowalności opowiadania było właśnie 100 tyś znaków. Wydaje mi się, że mikropowieść zaczyna się wiec ponad 100 tyś, powiedzmy od 110 k znaków.

     Albo jest to, po prostu, dłuższa nowela…

No to musielibyśmy ustalić, ile znaków to nowela.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

nowela podobno jest do 100 stron albo coś, ale ja też nie wiem.

A ponieważ normatywna strona to zdaje się 1800 znaków, to robi nam się 180 tys.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Zerknąłem w definicje. Nowela na pewno nie. 

Czy w ogóle ktokolwiek zakłada sobie, że napisze mikropowieść? Wydaje mi się, że mikropowieści to teksty, które albo miały być opowiadaniami i wyszły ciut za długie, albo powieściami i wyszły ciut za krótkie ;)

Być może. Ale ja sobie zakładam, że napiszę mikropowieść, bo na opowiadanie to będzie jednak za długie (i nie, nie 100 czy 150k, tylko raczej więcej; moim zdaniem taka objętość to jednak długie opowiadanie), a na powieść zbyt mało wielowątkowe:).  Ale ja sobie różne rzeczy zakładam. 

Cóż, dwukrotnie jak sobie założyłem, że napiszę opowiadanie, wyszła mi mikropowieść; a kiedy założyłem sobie mikropowieść, historia (której raczej nie dokończę) rozrosła mi się do rozmiarów powieści. :D Czyli ja napisałem dwa takie utwory, nawet zamieściłem je w sieci. Sęk w tym, że w jednej dokonałem potem wielu poprawek i teraz czeka ona na przeczytanie przez beta-czytelników, a druga również wymaga gruntownego przeredagowania. Ale powinności swoje, a inne projekty i chęci swoje. ;)

https://eskapizmstosowany.wordpress.com/ - blog, w którym chwalę się swoją twórczością. Zapraszam!

Wszystko znalazłam w wątku z 2010 roku

Elleth /Użytkownik usunięty/ 2010-10-12 23:35

Znalazłam w jednym z zeszytów fantastyczno-naukowych (takie bardzo stare opowidania, które wychodziły nakładem wydawnictwa Iskry jeszcze w latach 80-tych, może ktoś zna) następujący podział:

 

Powieść – powyżej 100 stron

Nowela – 60-100 stron

Noweletka – 30-60 stron

Opowiadanie – do 30 stron

 

Był to niby podział stworzony na potrzeby sklasyfikowania utworów literackich nominowanych do nagrody Hugo. W polskiej nomenklaturze nie ma jednak czegoś takiego jak noweletka, więc ciężko to odnieść do twórczości w Polsce. Zaczęłam się szukać informacji w internecie i te bardziej aktualne dotyczące nagrody Hugo wyglądają następująco:

 

Powieść – 40 000 słów i więcej

Opowiadanie – 17500 a 40000 słów

Nowela – 7500 a 17500 słów

Short – do 7500 słów

 

Jak widać coś zupełnie innego :)

 

A jeszcze oprócz tego kojarzę coś z dawnych czasów szkolnych, że nie można opierać się wyłącznie na samej długości utworu, zeby go sklasyfikować, bo chodzi też o ilość wątków pobocznych, na ile główny wątek jest rozbudowany i czy opowiadanie ma puentę, czy nie.

 

Także generalnie, ja nie wiem :)

 

Fencer 2010-10-13 07:41

Według Pilipiuka:

 

do 5 stron – short

5-40 – opowiadanie

40-120 – mikropowieść

od 120 stron – powieść

 

(Oczywiście stron znormalizowanych).  

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

A tu link do całego wątku http://www.fantastyka.pl/10,2392.html 

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

To również jest przydatne :). Jednak kiedyś Agnieszka Hałas mi mówiła, że mikropowieść jest od  powyżej 100 000 znaków do 180 000 znaków i wydaje mi się, że ma trochę racji w tej kwestii.

Lepiej mi idzie liczenie w słowach, niż w znakach. I chyba napisałam ze trzy takie, które możnaby zakwalifikować jako mikropowieści, czyli nieco ponad 20 tys. słów (razy ~5 to właście 100 tys. znaków) i jedną 40 tys. słów. Ale nie uznałabym tego tekstu za "powieść".    Tak zazwyczaj, jeśli planuję coś na 2 tys. to wychodzi mi 10 tys. Ale jeśli planuję na 20 tys. to wychodzi jak trzeba. :) Tylko kto to potem będzie czytał. :p

rzeczywistość jest dla ludzi, którzy nie radzą sobie z fantastyką

Ja myślę że tu chodzi bardziej o wielowątkowość. W opowiadaniu fabuła jest raczej zawężona do kilku, określonych wydarzeń. Więcej wątków, oznacza zarazem więcej słów, znaków, objętości.

Nowa Fantastyka