- Hydepark: Pisarski głuchy telefon 2

Hydepark:

inne

Pisarski głuchy telefon 2

 

Dwa lata temu zorganizowałem tu coś takiego, jak „pisarski głuchy telefon”. (O Boże, tak dawno? To pewnie już prawie nikt nie pamięta!) Teraz chciałbym zorganizować drugą, zmienioną, bardziej hardkorową edycję. O co w tym chodzi?

 

– Zbieramy się w ileś osób.

– Piszę zarys fabuły opowiadania. Prawdopodobnie w mniej lub bardziej rozbudowanych punktach, żeby dużo się działo, a sam tekst przy tym nie musiał być specjalnie długi (ostatnio było koło 3000 znaków i spisało się dobrze, ale wtedy to był jednolity tekst).

– Wysyłam go pierwszej osobie, która zmienia w nim jakiś element – podstawowo fabularny, ale w sumie jakikolwiek. Zależy od tego, jak duże będą zmiany, to albo jedna, albo kilka. Podstawowa zasada jest taka, żeby było widać, że to ten sam tekst, ale zmieniony, a nie coś zupełnie innego. Zmienić płeć bohatera? Cel podróży? Podmienić mu drużynę albo jej część? Nie ma sprawy. Potem odsyła tekst do mnie.

– Ja wysyłam zmienioną wersję do kolejnej osoby i tak dalej. Na końcu publikuję tutaj pierwszą i ostatnią wersję, a całą historię zmian przesyłam uczestnikom i dodatkowo tym, którzy się po nią do mnie zgłoszą.

 

Jeśli ktoś chce zobaczyć, jak to wyszło poprzednim razem, zapraszam TUTAJ.

 

A tu trochę dokładniej o zasadach:

– Jeśli jesteście chętni, zgłoście się tutaj w wątku i podajcie maila – jak nie chcecie, żeby był widoczny dla niezalogowanych, piszcie, że jest w profilu (tylko niech będzie tam udostępniony).

– Do tego napiszcie, w jakie dni tygodnia możecie dostać tekst, żeby się z nim rozprawić w jeden-dwa dni i zabawa szła płynnie – ew. inne zastrzeżenia (np. „przez najbliższy tydzień to mam sesję, ale od tego i tego to już w dowolny dzień”).

– Zgłaszajmy się do końca tygodnia.

 

Co do zmian, które faktycznie zmieniałaby tor akcji – są jak najbardziej mile widziane, ale wprowadzone tak, żeby dalsza część ogólnie się zgadzała. Chodzi o to, żeby nie wywalić nagle całej części tekstu, w której poprzedni uczestnicy napracowali się, zmieniając różne elementy. A więc np.: na początku wersji oryginalnej bohater dezerteruje z wojska i ucieka z miasta, które ma zaatakować wroga armia, co stanowi zawiązanie akcji i po epizodzie w zakonie franciszkanów prowadzi go do Avalonu. Jeśli chcemy, żeby postać jednak została i ocaliła miasto, to OK, ale niech jako bohater pójdzie potem tą samą drogą do franciszkanów i trafi do tego Avalonu. To, że zamiast Avalonu będzie Tartar, to już niech zmieni kto inny ;) A jeśli za dezerterem ruszył pościg, to i to trzeba będzie jakoś uwzględnić w wersji z bohaterem. Analogicznie ze zmienianiem arturiańskiej Anglii na Polskę za PRL-u – wtedy mocno trzeba się trzymać wydarzeń, żeby było widać, że to mimo wszystko jedna fabuła.

Generalnie – zmieniamy tak, żeby było fajnie, ale żeby historia mimo wszystko pozostawała tą samą historią, a wywracała się cała do góry nogami dopiero przez złożenie tych zmian.

 

Aha, jeszcze jedno – nie dodajemy, nie usuwamy. Zmieniamy.

 

To co, ktoś chętny?

 

PS: Serdecznie zapraszam do zabawy też redakcję, zwłaszcza DJ-a, który ostatnio uczestniczył! :)

Komentarze

obserwuj

Driad, to TUTAJ (link) nie wyszedł Co za dobrze ;)

Mee!

*Ci za dobrze ;)

Mee!

Ach, pisałem w Wordzie i miałem jeszcze dodać. Już jest :)

„Widzę, że popełnił pan trzy błędy ortograficzne” – markiz Favras po otrzymaniu wyroku skazującego go na śmierć, 1790

błe

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Fajnie było ;)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

I co dalej z tym zarysem tekstu? Zostanie w końcu przerobiony na jakiś produkt finalny?

Babska logika rządzi!

Ja za tydzień czyli ok soboty/niedzieli mógłbym spróbowac zerknąć na tekst i coś w nim pozmieniać, o ile wena pozwoli ;) mój mail jest w profilu. A wkestii zasad, rozumiem, że ma zostać tyle samo słów, które możemy po prostu zmienić na coś innego?

"I needed to believe in something"

Może źle się wyraziłem, pisząc "zarys". Chodzi o to, że to nie byłby tekst jak z książki, tylko coś bardziej w formie streszczenia – które samo w sobie jest produktem finalnym (za każdym razem przerabianym). Po prostu myślałem o tym, żeby nacisk położyć bardziej niż ostatnim razem na fabułę, bo wtedy zmiany są bardziej wyraźne, a przez to i powinno być więcej zabawy ;) Zawsze można też zostać przy formie poprzedniej.

 

Junior – nie dokładnie tyle samo, tylko żeby generalnie tekst był podobnej długości. Nie zamieniać zdania "zjedliśmy obiad" na jakiś rozbudowany opis polowania, podczas którego zdąży się zawiązać i rozwiązać pięć wątków.

 

Tak czy siak, wygląda na to, że w tym roku pomysł nie podchwycił i nie dojdzie do skutku.

„Widzę, że popełnił pan trzy błędy ortograficzne” – markiz Favras po otrzymaniu wyroku skazującego go na śmierć, 1790

Ja mogę spróbować, ale nie chciałbym być pierwszym, który dostanie tekst :) powiedzmy 2. albo 3., albo jeszcze innym. Mam wakacje, więc chyba jestem wolny przez cały czas (no moze oprócz 5 lipca)

Mee!

To brzmi fajnie, ale chyba po prostu wakacje nie są najlepszym terminem :).

Też bym mogła spróbować. Mail w profilu. Niedziele mi raczej nie pasują i w ogóle proszę nie oczekiwać ode mnie aktywności pisarskiej przed południem. Diriad, nie padaj na duchu. Mam nadzieję, że z jakimś poślizgiem, ale ruszy.

Babska logika rządzi!

No tak, zapomniałem – mail w profilu :)

Mee!

No, jeśli w przeciągu parę dni jeszcze parę osób by się znalazło, to możemy zrobić, a tak – odłoży się, może rzeczywiście w jakimś mniej rozleniwionym/wyjazdowym terminie zaproponuję jeszce raz.

„Widzę, że popełnił pan trzy błędy ortograficzne” – markiz Favras po otrzymaniu wyroku skazującego go na śmierć, 1790

Nowa Fantastyka