- Hydepark: Dziękujemy, nie wydamy

Hydepark:

opowiadania

Dziękujemy, nie wydamy

Ilu z nas zna ten ból?

 

Napisałam powieść, wypieściłam, wysłalam do sporej ilości wydawnictw.

 

Odpowiedzi, jeśli nadchodzą, są takie same – dziękujemy, w obecnej sytuacji rynkowej, nie zdecydujemy się na wydanie debiutantów. Może ujmuja to w okrąglejsze słowa, ale znaczenie jest właśnie takie.

 

W sytuacji, gdy nawet Prószyński odchodzi od fantastyki, jak takie szaraczki jak ja, mają sobie radzić z bólem niewydania?

 

Dzis znów dostałam takiego maila i cierpię. A jak cierpię – piszę. Do was, bo każdy miał pewnie swoje przejścia. Może więc i w tej materii nauczę się od was czegoś fajnego.

Komentarze

obserwuj

Hmm... Przykładowo, Herberta z jego "Diuną" odrzuciło 12stu wydawców.

Próbuj dalej, bo jeżeli tylko sytuacja rynkowa jest tutaj przeszkodą (a tekst jest super), to powinno Ci się udać.

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

krajemar, mam tylko jedno takie doświadczenie: napisałem scenariusz filmu krótkometrażowego na motywach "Kiedy oślica ujrzała anioła" Nicka Cave'a. Znalazłem adres jego agentki i posłałem tekst (w wersji angielskiej, ofkoz). I dostałem odpowiedź. Odmowną, że nie są zainteresowani żadną współpracą ze mną, ale - ha! - dostałem maila od agentki samego Cave'a! Ciesz się też z małych spraw;)

tintin, chyba jestem owładnięta manią wielkości niczym Looooża En Ef :p Bo ja juz nie chcę mieć kolekcji maili z sekretarioatów wydawnictw. Chcę zobaczyć moje dzieło na półkach, w okładce. Chcę, żeby ktoś uznał, że jest na tyle dobre, by to wydać, chcę się poczuć doceniona, dlatego nie chcę wydawać własnym sumptem i rozprowadzać w drugim obiegu. Mam ambicję. Mam marzenie :)

Być może tekst nie jest aż tak dobry, skoro go nie wydają. Ale jeśli tak, chcę o tym usłyszeć, a nie - nie znamy cię, nie będziemy cię wydawać.

Czy znacie ten ból, czy ja jestem different?

https://www.martakrajewska.eu

Może ewentualnie warto spróbować od konkursów i opowiadań słanych do NF/Qfanta etc. Zawsze to jakiś sposób na wyrobienie nazwiska.

pozdrawiam

I po co to było?

Co jakiś czas są też różne konkursy na powieść. Próbowałaś?

Konkursy na powieść to zawsze jakaś szansa.

Mnie jeszcze nigdy nikt nie odrzucił, zatem Twojego bólu nie znam, ale wydaje mi się, że warto próbować dalej. A przede wszystkim warto podejść do powieści z dystansem, i zastanowić się czy aby na pewno jest tak genialna, jak Ci się wydaje, że jest - bo może wcale nie. Przydatni mogą okazać się beta-testerzy, tylko tacy krytyczni, nie żadne TWA : P

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Nie wiem, Marto. Musielibyśmy zobaczyć tekst... :) Wydawnictwa nie bawią się w recenzje, a nie jest im też na rękę zrażanie kogokolwiek, bo jeszcze ten ktoś książki ich nie zakupi.

Ja napisałem kiedyś jedną powieść. Dumny z niej byłem i do pięciu największych wysłałem, otrzymując wspomniane przez Ciebie odpowiedzi (nikt nie napisał, że jest kiepska, a dzisiaj wiem, że taka była).

Nie twierdzę, że tak też jest z Tobą. Mówię tylko, że odpowiedzi są szablonowe, a prawdziwego powodu i tak  nie poznasz. Byc może "odpadłaś" po wielu tygodniach międzyredaktorskich kłótni, a być może ktoś miał zły dzień...

Debiutant ma o tyle trudniej, że jak nie zrzuci z krzesła czytelnika i fajerwerkami mu włosów nie sfajczy, to...pupa.

A jak tu fundować, skoro się jest debiutantem?

Mógłbym zajrzeć do Twojej powieści. Nie będę obiektywny raczej, bo bardzo lubię Twoją literaturę, ale obiecuję, że zajrzę (jak tylko znajdę parę chwil) i pooburzam się na tę całą bandę razem z Tobą. :) Piszesz świetnie i myślę, że masz sporą szansę na sukces wpostaci wymarzonej książki z Twoim nazwiskiem. Cierpliwości. 3mam kciuki.

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

No właśnie - Kik dobrze radzi. Może poszukaj sobie tutaj, w HP, paru beta- testerów. Zazwyczaj chętni się znajdują. Napiszą Ci, co myślą o Twojej powieści, może coś da się jeszcze ulepszyć.

Koik, żaden Kik :).

A ja to już dobrze nie radzę? : ( Pierwszy byłem!

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Ale Koik bardziej elokwentny i przyjacielski ;).

Ostatni będą pierwszymi! :)

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Ooo! Bardziej elokwentny niż Beryl!

Chyba to sobie wydrukuję, bo milszego komplementu to od stu lat nie dostałem. :)

Ocha, zawsze byłem, ale teraz podwójnie jestem w Twoim TWA!

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Zresztą, patrząc na długość Waszych komentarzy, to pewnie Koik pierwszy zaczął pisać :P.

Koik ma dłuższy, Koik ma dłuższy, Koik ma dłuższy... komentarz. :)

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Koik ma dłuższy, a ja w dodatku szybciej skończyłem ; o

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

:). Jejku, idę stąd, bo przecież ja się tu staram na detoks portalowy przejść, a znowu gadam o pierdołach!

Dla Ciebie to są może i pierdoły, ale dla nas to podstawa jestectwa..., jestestwa... no życia, po prostu! ;) Bierz się do pisania, Ocha. :)

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

syf. - właśnie dlatego tu zawitałam. Chcę się podszkolić i jednocześnie trzymać rękę na pulsie. Może kiedyś uda mi się napisać coś tak powalającego, że... chociaż pewnie nie, bo ja chcę wydać powieść o dolinie z Zapachu, a to jakoś nie trafia w gust redaktorów hehe :)

koik - dzięki, przeslalam tekst mailem. Wkleiłam w maila. Żartuję :)

koik może ma dłuższy, ale za to jaki beryl ma do siebie dystans! Tacy zazwyczaj się dobrze sprawdzają. W komentowaniu. Również.

https://www.martakrajewska.eu

I co by nie robić, to dziewczyny lecą na Beryla... ;) Sprawdź skrzynkę, Marto. Dzięki za książkę za free. :)

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Krajemar, być może jestem w tych sprawach początkujący, ale chętnie też bym przeczytał twoją powieść.  :) więc jakbyś potrzebował jeszcze jakiegoś Beta-czytacza... :)

Mee!

Takich tematów jest tutaj już przynajmniej kilka. Nie znudziło się Wam jeszcze narzekanie, że nikt nie chce Was wydać?

exturio - a widziałes kiedyś w naszym kraju kogoś, komu sie narzekanie znudziło? :p

koik - no widzisz, z awatarem Cowboy Beepop mozna duzo zdziałać :P Poz tym wiesz, Loooooża! Władza to afrodyzjak :D

beryl - ale jak to możliwe, że nikt cię jeszcze nie odrzucił? Taki jesteś madafaka dobry, czy po prostu nie wysyłałeś niegdzie? Albo inaczej - gdzie cię można przeczytać?

https://www.martakrajewska.eu

Chodzi tylko o awatar i znaczek Loży? A już wierzyłem, że to siła osobowości.



Jestem taki dobry, że nigdy nie wysłałem nigdzie tekstu, poza ostatnim konkursem "NF". Skończyło się na szerokim gronie wyróżnionych i nie wzięciem go do druku. Nie wiem czy to liczy się jako odrzucenie, ale niespecjalnie mnie to ubodło – w końcu zawsze w jakiś sposób zostałem uhonorowany (mocne słowo), no i dostałem opinię MC, a nie jakąś tanią wymówkę.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Uuuu, fajnie :)

Sila osobowości, poczucie humoru, dystans do siebie, to wszystko lubię bardzo. Ale jesteś pewnie z dziesięć lat mlodzszy ode mnie i do tego na prawie, więc się troszkę obawiam za mocno slodzić, żeby ktoś tego nie podciągnął pod mobbing :p

No właśnie taniość tej wymówki o debiutantach mnie powala :D Chociaż rozumiem ich, oczywiście, nie są instytucjami charytatywnymi, chcą zarabiać. Szczególnie w takiej sytuacji rynkowej.

https://www.martakrajewska.eu

krajemar - ja też chętnie przeczytam, bo zachwyciły mnie Twoje opowiadania. Jeśli możesz - przyślij. Najlepiej w rtf - postaram się zrobić przy okazji korektę, na miarę moich możliwości. Bo Regulatorzy to ja jednak  nie jestem.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

A mnie ominięto? Ja też bym chciał przeczytać... :(

Mee!

bemik, bardzo dziękuję, już przesyłam.

kozajunior - przepraszam, umknał mi twój post! :)

https://www.martakrajewska.eu

To nie jest tania wymówka -- jest wręcz doskonała. I prawdziwa. Debiutanci, nawet dobrzy, nie sprzedają się tak dobrze, jak sprawdzeni autorzy. Popularny pisarz sprzeda nawet gówno. Debiutant musi zacząć od urwania dupy redaktorowi, a potem cała powieść musi trzymać taki sam poziom. Wtedy -- jeśli dobrze pójdzie -- może się sprzeda. I nie powołujcie się tutaj na wyjątki -- Rowling, Meyer, James, czy inni. To wyjątki w morzu pisarzy. Większość z nich musiała sobie zapracować na nazwisko, zanim zostali wydani. A pracowali na to pisząc opowiadania do periodyków, King nawet wydawał własną gazetkę, żeby móc pisać i zarabiać na swoich pracach.

Dlatego zamiast narzekać, bierzcie przykład z wielkich i weźcie się do roboty, jeśli chcecie zobaczyć swoje dzieła w okładce na półkach księgarni.

To prawda, exturio. Ja nie kwestionuję tego, co piszesz, bo o tym wiem. Czasem tylko trudno się z tym pogodzić.

Ciekawa jestem, ilu uzytkowników tego portalu zanmy juz teraz pod prawdziwymi nazwiskami? Ilu widujemy na półkach? Przecież debiutantów też się jednak wydaje. Czasem. Ciekawe, ilu zaczynało tutaj?!

https://www.martakrajewska.eu

Nie znam faktów z tej dziedziny, ale jestem mocno przekonany, że znamy tylko jednego; portal za krótko istnieje, żeby stanowił mocną bazę startową.

To dostajesz odpowiedzi? To jesteś szczęściarzem :)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Exturio, i właśnie z powodów, które wymieniłeś, to jest tania wymówka.

To jest, jak sam zauważyłeś, kolejny tego typu wątek. Słyszałeś, żeby ktoś kiedyś żalił się, że mu odpisali "nie, Pana/Pani powieść jest beznadziejna, nie wydamy tego"? Odpowiedź wydawnictwa nigdy nie będzie recenzją tekstu, bo przecież nie w tym rzecz, ale powołując się na trudną sytuację na rynku itd. tylko wywołują frustrację u ludzi. I potem mamy takie osoby, które właściwie nie wiedzą o co chodzi. A ja zawsze sobie myślę "po co te żale, po prostu pracuj dalej i zacznij pisać lepiej".

 

Mam nadzieję, że czytacze pomogą krajemar : )

 

Krajemar -- żeby był mobbing, to musielibyśmy pozostawać w stosunku... pracy ; )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

@beryl: skoro tak mówisz. :)

Też uważam, że należy pracować, aż będzie się odpowiednio dobrym.

Niekoniecznie wszyscy nasi pisarze z debiutem na koncie tutaj zaczynali - część po prostu tutaj w pewnym momencie zaczęła publikować, a coś tam wydanego na papierze już miała wcześniej

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Brajt, Ty lepiej pozwól na stronę, póki jeszcze jestem i w razie czego mogę Ci od razu odpisać ; )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Odpisałem. :P

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Ja kiedyś dostałem odmowę od Prószyńskiego, ręcznie pisaną na papierze firmowym, ha! Ktoś się nawet wysilił i sprawdził, jaki moje dzieło miało tytuł... I nawet pochwalił, że nieźle się to czyta, ale ze względu na plany wydawnicze na następną dekadę nie wydadzą.

Do dziś trzymam jako pamiątkę... ;-)

Słyszałeś, żeby ktoś kiedyś żalił się, że mu odpisali "nie, Pana/Pani powieść jest beznadziejna, nie wydamy tego"? Odpowiedź wydawnictwa nigdy nie będzie recenzją tekstu, bo przecież nie w tym rzecz, ale powołując się na trudną sytuację na rynku itd.

 

Ja pisałem ludziom wprost, że ich teksty są kiepske. Nawet się dorobiłem w związku z tym kilku wyzwisk. Ale obecnie odpowiedź, że rynek niedomaga jest w 120% prawdziwa - poczytajcie, co choćby niedawno odwalił Matras: zwieszają wypłatę kasy dla wydawnictw.

 

I jak tu książki wydawać?

     Marek Hłasko, gdyby  żył, w zyciu nie wydałby teraz  "Pierwszego kroku w chmurach". Raz, ze debiutant, dwa, że to zbiór opowiadań, trzy, ze tematyka taka jakaś przaśna jakby... Podobnie byloby z Bursą, Wojaczkiem i Stachurą.  Panie drogi, poezja? A kto to kupi!

     Całe szczęście, że Szymborska zaczęla publikować i stała się znana w czasach najzupelniej słusznie minionych. 

I to jest własnie przerażające. Nie to, że nie chcą wydawać, ale to, że czasy mamy takie, że czytanie książek jest passe. Gdyby nie ten fakt, z wydawaniem nie byłoby takiego problemu, bo wydawnictwa lepiej by funkcjonowały.

Czekam tylko na kolejny podatek jaki można nałożyć na ksiązki by były jeszcze droższe. Nasze hobby i pasja to niestety towar niezbyt chodliwy, bo przede wszystkim drogi, przynajmniej jak na nasze zarobki. A wiedza przecieżpowinna byc tania, by nasze społeczeństwo było mądrzejsze. No, ale mądrzejszym trudniej rządzić. Dlatego pozostaje internet, ten przynajmniej pozornie jest za darmo  

"I needed to believe in something"

Za to pisanie książek jest trendy. W Polsze jest teraz więcej chcących pisać, niż czytać. ;)

Niestety...

"I needed to believe in something"

Chętnych do pisania, niż do czytania -- to miałem oczywiście na myśli. Nie wiem, skąd mi się takie kfiatki biorą.

Nic dziwnego, że przybywa aspirujących do miana literatów, ubywa czytelników. Przy czytaniu trzeba myśleć. a podczas pisania wystarczy spisać to, co się snuje w wyobraźni.   :-)

I jak tu książki wydawać?


No nijak, nijak. Dlatego nie piszesz naprawdę dobrze, dopóki redaktorowi dupy nie urwiesz ; )

 

Wydaje mi się, że dobrym testem będzie - zamiast wydawać od razu powieść - próba debiutu jakimś opowiadaniem, nawet w e-zinie. To zawsze daje jakieś pojęcie o tym, jak ludzie odbierają naszą prozę, kiedy stoją przed wyborem: kogo puścić w druku (w zinie).

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Ja piszę od 13 roku życia i atakuję wszystkie wydawnictwa fantastyki jakie są w Polsce. I co? Odmawiają nawet po tym gdy zdecydowałam się wydać swoją powieść za pieniądzę w WFW. Moja powieść choć krótka przyjęła się i ma dobrą recenzję i komentarze u czytelników. Chętni są przeczytać 2 część nie wspominając o moich innych książkach. Mimo komplementów i wydawało się otwarcia sobie furtki, wydawcy większych wydawnictw chyba sami nie orientują się co znajduje sie na rynku… Autor z powodu odrzuconych propozycji wydawniczych zaczyna tracić wiarę w siebie i ludzkość. Nie wiem, co powinnam jeszcze zrobić, aby zainteresować sobą wydawców. Jeżeli czytelnicy są zachwyceni, oznacza to pieniądze dla wydawnictw… więc czemu odrzucają? Wygląda na to, że brak wydawcom kompetencji w tym co robią, a przecież nie powinno tak być. Pozostaje tylko nie poddawać się i życzę tego wszystkim debiutantom, których teksty są o wiele lepsze i oryginalne od tych, które zakurzone stoją od lat w księgarniach.  Moja wydana powieść to: Miasto Nieśmiertelnych

Oj, vixen, to mnie zmartwiłaś… :/

https://www.martakrajewska.eu

krajemar: Nie mam zamiaru cię straszyć i nikogo innego na tym portalu. Uważam, że trzeba walczyć i się nie poddawać, przede wszystkim pisać! Wysyłaj propozycje nie bacząc na moje uwagi i innych. Po prostu taka jest rzeczywistość polskiego rynku literatury, uważam że większość propozycji wydawniczych nie jest czytana. Mimo tego trzeba robić swoje i zachęcam cię z całego serca abyś nadal pisał… i wysyłał! Pozdrawiam – vixen

Z "pisał" i "wysyłał" może być drobny problem. ;-)

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Jak chujowo piszesz, to co się dziwisz. 

Ja chujowo piszę? Rozumiem, że czytałeś? Wow…

https://www.martakrajewska.eu

I po sprawie… :)

https://www.martakrajewska.eu

A mi DJ taką ciętą ripostę usunął (w sensie, że usunął temat, gdy ja go dodawałem) :)

Mee!

:D Mocarz…

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Kilkanaście lat temu przeżywałam to samo. Byłam bardzo z siebie dumna, bo nie tylko napisałam, ale odważyłam się wysłać, zaprosili mnie na rozmowę. Myślę, że mogę jeszcze gdzieś mieć tę elegancką odmowę na firmowym papierze ;)

Przynoszę radość :)

Kilkanaście lat temu? Czyli długo już piszesz. W jakim celu była ta rozmowa? Co to była za powieść i dlaczego się w koncu nie zdecydowali?

https://www.martakrajewska.eu

Już gdzieś pisałam, że od dawna nic nie robię ;) Z całej rozmowy pamiętam tyle, że wydawało mi się to baaardzo daleko, facet miał na imię Jan albo Janusz, siedzieliśmy w jakiejś kanciapie i byłam strasznie przejęta i przerażona, nie miałam pojęcia, czego się spodziewać. Miałam z 15 lat, naskrobałam coś w zeszyciku, puściłam na drukarce ojca, a potem wstydziłam się nawet powiedzieć komuś, że napisałam, wysłałam i w ogóle. Dyskietkę trzymałam gdzieś na dnie szuflady. Ale ogólnie to było bardzo miłe doświadczenie.

Przynoszę radość :)

Siedzę sobie w domu, dziecko śpi, mąż na drugim końcu Polski, w poniedziałek ostatecznie kończę zawodowo kolejny etap, i cholera, myślę sobie, czy ja bym może jednak chciała w końcu coś na poważnie napisać, opublikować niekoniecznie tylko tutaj, czy dalej będę udawała, że jednak nie?

Chciałabyś. Zapewniam :) I powodzenia życzę. A co to za etap? Zmieniasz pracę?

https://www.martakrajewska.eu

Dzięki. I wzajemnie. :) Nie tyle pracę, co sposób jej wykonywania. Zwalniam trochę. Mam nadzieję. ;)

Ocha, nie zastanawiaj się, jeśli czegoś chcesz, szkoda czasu na uciekanie przed tym ;)

Przynoszę radość :)

Ja nie uciekam, to czas ucieka. :)

To go goń! To go goń!

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Nie mam takiego fajnego auta. :)

Nowa Fantastyka