- Hydepark: Śmielej, proszę!

Hydepark:

Śmielej, proszę!

Panowie i Panie, zauważyłem, że coś mało Was się garnie do komentowania. Są teksty pozostawione bez uwagi, zapomniane, zgrzybiałe i zakurzone. Jeśli nawet są kiepskie, nudne i nieciekawe, dajecie to odczuć Autorom. Skomentujecie, napiszcie uwagi. Każda rada, uwaga, krytyka jest ważna. Wstydzicie się, czy może po prostu nie czytacie? A może, jak to napisał kiedyś ktoś wstydzicie się czytać?:)

Tak na serio, serio to ostatnimi czasy aktywność komentujących dosyć zmalała. Rozumiem, że nie każdemu się chce i nie każdy lubi, ale apeluję o to, że skoro już się tekst przeczytało, to zamieśćmy ten komentarz. Jedna, dwie uwagi na pewno pomogą Autorowi, który chce się uczyć.

 

Pozdrawiam, jak zawsze z uśmiechem

Komentarze

obserwuj

Dodam od siebie, że autor tej notki sam wdraża swoje słowa w czyn.

W przeciwieństwie do autora postu powyżej :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Koleżanki i koledzy, tovarishchi, ale bez wytykania się palcami i wtykania ich tam oraz ówdzie:D. 

Ostatnio miałam masę innych, malo ciekawych zajęć...:/ Ale zła passa się kończy powolutku, także -  postaram się :DD ;)

I bardzo, bardzo dobrze. To znaczy dobrze, że zła passa minęła, a nie, że miałaś mnóstwo nieciekawych zajęć;D. 

6Orson6: Czystą głupotą jest włazić z personalną krytyką w komentarze cudzego tekstu. Nie tam jest miejsce, żeby mnie zwalczać. Zauważyłem, że czepiasz się z nudów. Wytyczyłeś sobie krucjatę, żeby było więcej komentarzy? Komentuj konstruktywnie. Inaczej możesz zasłużyć tylko na opinię: "Nie przejmuj się nim"

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Nie mam ochoty wdawać się w żadne dyskusje, ale powiem tylko: Rinos, przesadzasz.

Ja bym się podpisała wszystkimi odnogami pod apelem Orsona, ino wyszłabym na hipokrytkę, bo sama komentuję raczej wybiórczo (choć staram się robić to tam, gdzie opinii jest niewiele), więc dodałabym jeszcze, że jeśli już się komentuje, to niech to będzie coś więcej od ,,Fajne/niefajne". Rozumiecie. Kilka zdań zamiast jednego i to niezbyt długiego. ;)

Rinos jest po prostu oburzony, bo skrytykowałem jego tekst. W sensie, że zawsze znajdzie się grupa tfurców, która to będzie oczekiwała poklepywania po plecach i ,,twój tekst był fajny. Na serio!". Zawsze znajdzie się taki rinos, który poczuje się urażony krytyką. Przypomnę rinosie, że w trakcie naszej rozmowy zdążyłeś wykazać się nieumiejętnością czytania ze zrozumieniem, stwierdziłeś, że nie jest Ci potrzebny słownik PWN i zdążyłeś apelować o ignorację mojej osoby pod cudzym tekstem. Teraz pierdzisz tutaj. Ogarnij się, a napewno to pomoże Twoim tekstom. 
Tfurcami nie ma co się przejmować. Nie każdy musi się uczyć nad błędach. Rinosie, w tym momencie kończę dyskusję z Tobą. Sam robisz sobie krzywdę, osobiście uważam, że każdy komentarz z uzasadnieniem jest na wagę złota- szczególnie te krytyczne. Skończ więc i wstydu sobie oszczędź. 

I tak, nadal apeluję o to, aby nie krępować się z własnymi uwagami i opiniami na temat cudzych tekstów. Są tacy, którzy uwagi przyjmą do siebie, są tacy, właśnie tfurcy, którzy się oburzą, ale tymi ostatnimi nie należy się przejmować. 


 

To brzmi tak, jakby znaczyło, że jeżeli przyjmę krytykę w jakielkowiek postaci zasłużę sobie na w i ó. Choćbym nie wiem jaką grafomanię uprawiała z lubością. ;)

Co do komentowania, cóż wakacje są. To jedno. Dwa, znajdą się teksty kompletne, którym warto wyliczyć potknięcia do poprawy, żeby było ładniej, znajdą się też takie, którym niewiele pomoże, ale chcąc, nie chcąc nie jesteśmy tu po to, żeby uczyć pisania, niestety. Trzy, niektórzy może po prostu nie czują się kompetentni, żeby kogoś poprawiać, rozwodzić się nad motywami lub zabiegami użytymi w tekście i ich krótkie "podobało mi się"/"nie podobało mi się", w kontekście fabuły może dla nich wypadać blado. Albo też dla innych, którzy żądają rozpisywania się...

Cztery: tu się naprawdę ciężko pisze komentarze pod względem technicznym... A jak już napiszesz solidny, to jest duża szansa, że zniknie :]

www.portal.herbatkauheleny.pl

Tak, to też taki mały apel do Władzy, że może dałoby radę zrobić coś z tym pstryczkiem wyłączniczkiem, który powoduje nagłe wylogowanie i utratę komentarza?:)

Ale pierdzielicie :). Zamiast tak pierdzielić, to się weźcie do pisania opowiadań i konstruktywnego komentowania. Nie tyczylo się 6Orson6, tylko pozostałych pierdzielących humanystów i tfurców.

Malinowski, widzę,że jesteś nowym(...?!) użytkownikiem. Pokaż co potrafisz, zamiast głupio prowokować.

Każdy komentarz jest cenny (nawet te, które mi się nie podobają).
W zasadzie zgadzam się z apelem o komentowanie.
Jednak...
Czasem nie jest łatwo. Nie każdemu wrażliwość pozwala na napisanie: "tekst jest do dupy. nie dałem go rady przeczytać", bo może komuś innemu się spodoba?

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

TITD? czy mi się wydaje... Malinowski w trzech zdaniach masz trzy powtórzenia:P zacnie:)
pozdrawiam:)
i przepraszam za offtop.
Co do apelu Orsona, to pewnie ma rację. Ale czasu brak jakoś:/

http://tatanafroncie.wordpress.com/

"Czasem nie jest łatwo. Nie każdemu wrażliwość pozwala na napisanie":
Dobry tekst. Lepszy niż mój.


Jerzy Faer: na napisanie, że tekst jest lepszy niż mój wrażliwość bez problemu pozwala. Natomiast na dostrzeżenie, że któryś tekst jest lepszy, wrażliwość nie daje zgody zazwyczaj (oczywiście, tylko w przypadkach, że mój własny tekst jest znośny).

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Oj coś widzę, że pod dobrym tematem, jaki zamieścił autor powstał mały ferment i zapachniało tanim serialem. Myślę, że nie powinniśmy podcinać gałęzi, na której siedzimi i nie robić z "komentarzowni" areny do walki między... no właśnie, kim? Właśnie takie pytanie nasuwa się człowiekowi, który pod tematem dotyczącym komentarzy i który ma na celu podudzenie literackich dyskusji czyta takie... coś, co w żaden sopsób nie wygląda, jak porządna rozmowa ludzi... jakich? I tu jest pies pogrzebany. Piszących ? To napewno, ale czy myślących? Cholera boję się odpowiadać na to pytanie. Ale to słowem wstępu, ponieważ jeśli nasze komentarze mają wyglądać jak te tutaj, to może lepiej żeby ich nie było (choć oczywiście nie odnoszę się tu do wszystkich zamieszczonych tutaj komentarzy) ? Odnosząc się do tematu, to zgadzam się w pełni. Każdy komentarz jest dobry i myśle nawet, że te krytyczne (tych zawsze zbieram najwięcej) są o tyle lepsze, że pokazują nam rzeczy, które możemy poprawić (dzięki czemu możemy zwyczajnie stać się lepszymi). Wykazanie zalet jest może i miłe... ale zalety trudno jest poprawić. Zgodzę się też co do treści komentarzy. Czasem wydaję się, że ktoś komentuje nie tyle w celu konstruktywnej pomocy, co dla własnej satysfakcji "że można komuś pojechać". I tak, jak mówisz... Jepiej skupić się na jednym porządnym komentarzu niż na stu tysiącach w stylu "fajne/ do dupy".
Pozdrawiam

Wykazanie zalet jest może i miłe... ale zalety trudno jest poprawić

Jeżeli dojrzało się w tekście zaletę, to imo również warto, obok krytyki, o niej wspomnieć, choćby był to drobiazg, i nie chodzi tutaj o uczucia autora, coby mu miło było. To jest tak samo potrzebne, bo jest informacją dla autora: to ci wychodzi, tego się trzymaj, rozwijaj (a resztę naucz się pisać na nowo).

Oczywiście są teksty, w których ciężko znaleźć coś pozytywnego, ale są też te średniaki, takie nierówne, z lepszymi i gorszymi elementami. Jeżeli uda mi się zmusić do przeczytania średniaka do końca i coś dojrzę pozytywnego, to wspomnę. Chociaż z reguły niedoczytuję.

Poruszyliśmy też jeszcze jeden temat: motywację, która skłania nas do czytania tekstu. Czasami faktycznie czyta się z obowiązku, jak już się zaczęło, to się kończy, choćby dlatego, żeby ocenić, wytkąnć błędy, żeby Autor wiedział czemu czytało się fatalnie, gdzie popełnił błędy rzeczowe, albo gramatyczne. Ale są też tekst, które są po prostu interesujące, ciekawie napisane, są dobrą rozrywką. Wtedy motywacja się zmienia. Tych ostatnich Wszystkim życzę;). 

Swoją drogą, czasami komentarze pod tekstem są ciekawsze niż sam tekst ;) Daltego również warto komentować :P

To też. Poza tym, tak mi przyszło ostatnio do głowy, niektóre teksty uczą jak pisać, a inne, jak nie pisać:P. 

Zachęcam, znowu zachęcam! Coś siada komentowanie, jak stara śmietana:(. 

Bo coraz ciężej wyłuskać opowiadanie spomiędzy drabbli... :(

To fakt. Istota już stworzyła Front Walki z Drabble, do którego przystępuję! Za dużo bananów, to i małpa nie zje, bo co za dużo, to niezdrowo!

Gdzie można się do tego frontu zapisać?

Ja może podsunę pewien pomysł: na Portalu Pisarskim mieliśmy maraton komentatorski. Przez trzy miesiące żadem tekst nie przeszedł bez co najmniej czterech komentarzy, a najbardziej wytrwałe osoby skomentowały ponad pięćset tekstów ciurkiem. Takie coś można zrobić nawet bez zachęty czy wsparcia "władz", bo wiem z własnego dośwadczenia, że największa satysfakcja to sprawdzić swoje własne możliwości i je pokonać. Tylko tam na szczerych i konkretnych komentarzach oparty jest cały sens portalu, a tutaj niestety mam wrażenie, że najwazniejsze to tylko wrzucić tekst i czekać na zachwyty.

www.portal.herbatkauheleny.pl

A, to ja już się chyba automatycznie wpisałam dyskusją pod drablami Eferelina :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Ja wtedy jeszcze byłam na etapie " drabble, ok, lubię to pisać, można to nawet tu opublikować jako miły przerywnik". Ale, co za dużo, to nie zdrowo, także więc witajcie w tym skromnym stowarzyszeniu.;)

Drabble Eferelina nadal uważam za ciekawe, ale macie rację. Macie rację o tyle, że (zresztą, jak sam napisał jeden z Autorów) wiele osób podchodzi do tematu drabble w ten sposób, iż można je napisać przez 10 minut, nie sprawdzać, wrzucić, a następnie wyczekiwać na peany. Dlatego też, generalnie, tak często drabble zamieniają się w potworki. 

I dlatego właśnie, żeby nie wywołać kolejnej niezamierzonej ulewy drabbli, kolejne części grozy w stu słowach będę zamieszczał tylko na Szortalu (jedna już jest pt. "Uśmiechaj się szeroko" - jakby ktoś był zainteresowany).

Ja jestem i niniejszym, mając chwilkę czasu, zmykam czytać;). Równiez obiecuję, że drabble, od tej chwili, idą tylko na Szortal

Nowa Fantastyka