- Hydepark: Wasze plany :)

Hydepark:

Wasze plany :)

Tak przeglądając stronę, pisząc opowiadania, dyskutując z Wami itp. itd. naszło mnie jedno pytanie, które mnie intryguje, mianowicie: Czy ktoś z Was próbuje/planuje/marzy o wydaniu (kiedys w przyszłości, a może niektórzy już nad tym pracują) książki lub zbioru opowiadań?

Kto z Was traktuje to jako hobby, a kto jako początek drogi do sukcesu?

 

Ciekaw jestem, oj ciekaw^^

Komentarze

obserwuj

Nie mogę się doczekać reszy użytkowników zarzekających się, że to tylko hobby (bo przecież czasu mają za dużo i coś z nim trzeba zrobić). Marzyliby, ale wiedzą, że się nie nadają (tutaj następuje moment w którym czekamy na pocieszenie - "wcale nie piszesz tak źle!"). A nawet jakby chceli coś wydać, to dla sztuki, bo przecież pieniędzmi gardzą, bo pisanie to nie zawód.
Czekam... :D

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Kilku z autorów pisywało już do różnego rodzaju czasopism, z tego co wiem kilku jest też w zbiorach opowiadań. Kiedyś ktoś chyba nawet wspomniał o wydanej powieści. To tak z tego, co już tutaj jest.
Plany? Jeśli o mnie chodzi - zabawa słowem z czytelnikiem, jak na razie. Może kiedy osiągnę poziom, który w końcu mnie zadowoli, pokuszę się o spróbowanie sił w druku. Niemniej - prędzej byłby to zbiór opowiadań, niż powieść. Ale to raczej odległa przyszłość. 

Pozdrawiam 

Parcia na druk jako takiego nie mam. Moje opowiadania/minipowieści są za długie do gazety, ale chciałabym, żeby ludzie czytali to, co piszę. Kto z nas tego nie chce? Ja w każdym razie czuję, że moim medium jest Sieć, nie papier.
Za to marzy mi się, żeby ktoś zrobił komiks na podtsawie moich opowiadań :) 
 
beryl, zawód to może i to jest, ale czy w Polsce da się żyć z pisania na przyzwoitym poziomie? Jak się sprzeda prawa do ekranizacji/gry to oczywiście jest już inna rozmowa, ale takich przypadków jest jak na lekarstwo (przynajmniej w fantastyce).

Ja pisanie traktuję tylko jako hobby. Marzę, aby napisać trylogię dorównującą rozmachem "Władcy Pierścieni", ale wiem, że jestem za cienki... Zresztą, jakbym to nawet wydał, to za darmo, z czystej radości szerzenia sztuki. Bo plwam na pieniądze.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

no tak, osób żyjący z fantastyki zbyt dużo to my nie mamy:/ Sapkowski, Pilipiuk, Dukaj, może ktoś jeszcze...

Beryl, uwielbiam Twoje docinki:D:D
Nie da się ukryć. Trafiłeś w sedno:)

Beryl, masz rację pewnie wiekszość z nas marzy o kariere pisarskiej, nie ukrywam że jest to i moje marzenie, ale pomijając to, że jestem bardzo początkującym, to wybicie się musi byc cholernie trudne. Czasem mam wrażenie, że wymyślenie czegoś czego jeszcze nie było jest prawie niemożliwe:/

Pisaniem można zarobić parę złotych na wakacje... (chyba, że się jest Dukajem, Pilipiukiem etc.;P)
Gdybym nie chciał niczego wydać, to po co bym pisał? Fakt, internet fajna rzecz, ale korzystam z niego dopiero od około roku i raczej pozostanę staromodnym nudziarzem, który woli papier.

Ja nie piszę dla druku, serio. Piszę po to, by ludzie, którzy czytają moje "dzieła" mogli westchnąć i powiedzieć "wow, to jest świetne, mogę cię dotknąć?". Czyli nie obchodzi mnie druk, jestem głodny jakiejkolwiek formy uznania. 

a ja nie wiem czemu piszę:) ważne jest chyba to, że nie potrafię nie pisać:)
pozdrawiam

http://tatanafroncie.wordpress.com/

Ja piszę dla sławy, pieniędzy, kobiet i rzesz psychofanów pałętajacych się pod domem.
A z celów pośmiertnych to dla pomnika trwalszego niż ze spiżu, byleby go tylko krytyczne gołębie za często nie obsrywały. ;)

clayman, lepiej bym tego nie ujęła :D

Piszę tylko dla siebie i od pewnego czasu unikam tworzenia koszmarnych opowiadań.
Wolę rozsmakować sie w czytaniu dobrej literatury niż tworzyć jej marną namiastkę.

Oj tam, ja powiem wprost - zacząłem pisać niedawno, ale przecież i tak wiadomo, że każdemu marzy się publikacja. 
Ale spokojnie, moje plany to -> nauczyć się pisać (:D), zdobyć piórko, przepchnąć coś do gazety :] 

Czasem mam wrażenie, że wymyślenie czegoś czego jeszcze nie było jest prawie niemożliwe:/
<Uderza pięścią w biurko. Wyciąga z szuflady zapisaną od góry do dołu karteczkę i dodaje Ogórke do czarnej listy>
Nie, tak to my się bawić nie będziemy. Oryginalności Ci trzeba? Każda historia jest inna, o ile tworzy się ją nie zżynając bezczelnie motywów. Zaiste, nie da się wymyślić czegoś, czego jeszcze nie było - cholera, w każdym utworze są bohaterowie. Jakież to sztampowe.

A tak w ogóle to myśląc w ten sposób, moi mili, to nigdy daleko nie zajdziecie (pomijam Eferelina, on ma prawidłowy sposób myślenia :D). Dlaczego ktoś z Was nie ma przebić takiego Pilipiuka czy Dukaja? ;)

Ja chcę wydawać i na tym zarabiać. Wystarczająco dużo, żeby nie musieć pracować - tylko pisać. Chcę, żeby po premierę mojej książki w księgarni ustawiały się kolejki czytelników, nastolatki sikały ze szczęścia przytulając podpisany przeze mnie egzemplarz (i nie powiem co robiły, gdy dodatkowo strzelą sobie ze mną fotkę), młodzi autorzy na forach i serwisach poświęconych literaturze inspirowali się moją twórczością, by fani mieli ołtarzyk z powieściami mojego autorstwa i żeby krytycy bili się o możliwość posłodzenia trochę przy okazji recenzowania moich doskonałych dzieł.
Chcę ujrzeć wykreowanych przeze mnie bohaterów na ekranach kin, granych przez najlepszych z najlepszych, a jesiennym wieczorem odpalić grę inspirowaną którąś z moich książek.

A tak poza tym, to... traktuję to jako hobby.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Beryl -> +9999 :D 

Komuż się to nie marzy :]? Ale serio, póki co pozostanę przy metodzie zamiatacza ulic. Kroczek za kroczkiem.
Co nie zmienia faktu, że chcę żeby mój debiut literacki był najgłośniejszym od stu lat i przebił "Złotą Galerę" :D 

A, beryl zapomniał o jednym - darmowych zaproszeniach i wejściówkach na wszystkie konwenty :D
 

beryl, Chcę ujrzeć wykreowanych przeze mnie bohaterów na ekranach kin, granych przez najlepszych z najlepszych (...)
Ja też! Ja też! Już widzę Jolie jako Gareth Lox! ;) I Jeremy Irons byłby boski w roli Raymonda... gdyby tak go odmłodzić ze dwadzieścia lat. Ale od czego są efekty specjalne? ;P A Johnny Depp z elfimi uszami to przecież idealny Hal! ;)

Fajowy wątek :D

@beryl, wiadomo że kazda historia jest inna i ze można wymyślić coś poniekąd oryginalnego. Ale prawie wszystkie opowieści fantasy odwołują się do Władcy Pierścieni, czy Wiedźmina. W sci-fi jest podobnie. Po prostu w każdym gatunku była już powieść któr go zapoczątkowała, która jest jedną z tych pierwszych i niepodrabialnych. O to mi chodzi. Czy możesz stworzyć oryginalny świat który nie kojarzy się z niczym co już zostało opisane?? Czy da sięstworzyć powieść, która zapoczątkuje coś nowego?? Ja sam doszedłem do może dosyć śmiałego wniosku, że sami ludzie nie są w stanie wymyślić niczego. Wszystko co opisujesz, już wcześniej widziałeś, lub wiąże się z tym co widziałeś lub jest jakąś odwrotnością tego co widziałeś i tak dalej. Zadaniem autora jest chyba ukazanie czegoś w ciekawy sposób, który jeszcze po prostu nie został odkryty. Nie wiem. Mam nadzieję, że w mojej wypowiedzi jest trochę sensu... ;)

A ja Ferdka Kiepskiego jako Bolka Jarząbka :P

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

beryl - ja też tak chcę :P nie mam pojęcia, jak komuś udałoby się zekranizować moje dzieła wiekopomne, ale chętnie bym zobaczyła, ile mi za to zapłacą... nie mam kandydata do roli jednorożca. zostawiam tę kwestię potencjalnemu reżyserowi. najfajniej by było już być po etapie: "wydawco, błagam, wydaj mnie, za darmo nawet", i przejść na: "pisarzu, błagam, napisz coś dla mnie, to ja, twój ulubiony wydawca" :D

it's time for war, it's time for blood, it's time for TEA

Ja chcę opublikować coś w NF :|
 

@Aubrey, na jednorożca to obowiązkowo konik Joli Rutowicz ;P

@Aubrey, na jednorożca to obowiązkowo konik Joli Rutowicz ;P
Ja bym samą Jolę zatrudnił :P Konik może być mało wiarygodny.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Fas, mi na Twojego Bolka to Szyc pasuje :P

co Wy mi tu próbujecie do mojego filmu upchać!? ło rany! nie wiem, ile bym musiała dostać za taki film, żeby mi ręka przy podpisywaniu umowy nie drgnęła :P

it's time for war, it's time for blood, it's time for TEA

Mam plan, taki swój, mały, ale działa. W planie są dwa punkty:

1) do 20 roku życia zadebiutować w druku w poezji (zaliczone)
2) do 30 roku życia zadebiutować w druku w prozie (w trakcie)


a potem się pomyśli, mam jeszcze troszkę czasu.

od razu oświadczam: to nie ja porwałam tego konia dla okupu, ani nie mój potencjalny reżyser. Mój opowiadaniowy jednorożec był czarny, więc różowe mnie nie interesują :P

it's time for war, it's time for blood, it's time for TEA

Ogórke: taki młody i taki mądry! Masz całkowitą rację, wg mnie. Stworzyć coś z niczego może tylko Bóg. Człowiek jest w stanie tylko przetwarzać i odtwarzać to co zobaczy, czego dozna. Wyobraźnia to tylko przetwórstwo obrazów i myśli. Natomiast łącząc elementy znane można zbudować ciekawe rzeczy. Pojednyncze atomy są do siebie bardzo podobne, a jaka rozmaitość tworów jest z nich zbudowana?

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Ja jestem pisarzem okazjonalnym, czyli od przypadku do przypadku. Pisanie sprawia mi frajdę, a pomysły mam rzadko, często za to częściowe, jakiś zalążek fabuły, przez to mam kupę rozgrzebanych, a nie ukończonych powiastek. Dlatego nie uważam, że w dającej się określić przyszłości, będę żył z pisaniny. Chociaż kto wie co mi odbije na starość? Demencja i inne szajby, potrafią odmienić człowieka.

@rinos, do tej pory jeśli coś napisałem to były to rzeczy prawdopodobnie podobne do setek innych historii, które ktoś gdzieś stworzył. Pewnie pomysł jest trochę inny, moge próbować wprowadzać inną fabułę, ale teraz zastanawiam sie jak ludzie, którzy byli PIERWSI w danym gatunku osiagneli niesamowity sukces. To to o czym marzę: aby moje opowiadania staly sie oryginalne, aby kiedy ktoś powiedział 'Jak on to wymyślił?!' Jednocześnie nie chciałbym żeby było to na siłę. Co z tego, że nikt nie napisał jeszcze opowiadania o ludkach zyjących w świecie z galaretki truskawkowej?! Mogę to napisac, ale to i tak będzie bez sensu. Wiesz jaki ostatnio wpadł mi do głowy pomysł? Szczerze mowiąc byłem dumny z samego tego pomysłu, że na niego wpadłem^^ Pomyślałem tak: 'Wszystkie opowiadania mają pewien schemat: wstęp, zawiązanie akcji, sedno historii, rozwiązanie akcji. A co by było gdybyś w najbardziej nieoczekiwanym momencie uśmiercił bohatera? Na przykład wojownik walczy z całą armią goblinów. A TY Sprawiasz że nie poległ on w chwale ani nie osiągnął celu, ale umarł powiedzmy udławiwszy się ogryzkiem jabłka.' Jak myślisz jak by na to zareagowano?? Jednak jest to coś niesamowitego. Coś czego raczej nie kojarze w opowiadaniach. Coś czego może warto spróbować i jeśli nie wyjdzie schylić pokornie czoła. Może to być samobójstwo literackie, a może coś całkiem interesującego. Może spróbuję... ;)

Czasem mam wrażenie, że cieżko mnie zrozumieć^^

Łatwo Cię zrozumieć, mnie przynajmniej.
Ogórke, formy nie oszukasz. Możesz uciec z jednej formy w inną formę. A uciekając całkowicie przed formą, wpadasz w formę ucieczki przed formą :) [brzmi znajomo?]
Nikt nie wymyśli już nic oryginalnego, nie w takim sensie, w jakim - zdaje się - chciałbyś to widzieć. Taka "czysta" oryginalność nie istnieje, o ile kiedyś w ogóle istniała. Zamiast się nią przejmować, po prostu stwórz wspaniałą, zachwycającą historię.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

może masz rację, @beryl. Może to co piszę powyżej da się określić stwierdzeniem, że 'nadgorliwość gorsza od faszyzmu'. Chyba już najgorsze co mógłby zrobić to próbować byc oryginalnym na siłę. Bo zdaję sobie sprawę, że to nigdy nie wychodzi :P

@Fasoletti, też jesteś fanem Ferdynanda?? ;>

beryl - brzmi szalenie znajomo xD i zawsze mnie to w sumie przerażało...

it's time for war, it's time for blood, it's time for TEA

Niech ten bohater dławi się ogryzkiem. Fabułę trzeba jednak dalej pociągnąć. W rezultacie dostaniesz mało znaczącego gościa, który udławił się ogryzkiem. Nie chiciałbyś chyba budować postaci przez kilkaset stron po to tylko by udławiła się ogryzkiem? Koncepcja jest tyleż szlachetna co nieefektywna :)
"Dławić się ogryzkiem..." - mamrocze rinos odjeżdżając w stronę zachodzącego słońca i pogryzając jabłko -  "Co za trywialne zakończenie!" - w tym momencie próbuje zakląć soczyście. Po chwili spada z konia zadławiony ogryzkiem.

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

rinos - :D

it's time for war, it's time for blood, it's time for TEA

Bohater po trzydziestu stronach dławi się ogryzkiem, a potem przez następne dwieście stron historia toczy się bez niego. To by było.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Bohater zostaje Rzężącym Upiorem Dławiącego Ogryzka i poprzysięga wszystkim jabłoniom krwawą ... ee znaczy ... soczystą zemstę zza grobu ;)

To by było nawet fascynujące, Ranferiel.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Pomysł na konkurs błyskawiczny 014? ;)

BTW> Da się jakoś określić fabryczne predyspozycje do pisania? W sensie - spojrzeć na pierwsze kilka tekstów i ocenić, czy da się coś z autora wycisnąć :)? Czy trza poczekać aż popracuje ;]?

Z każdego się coś da wycisnąć. W mniejszym albo większym stopniu, ale zawsze. Jak ktoś chce się rozwijać i weźmie sobie do serca rady innych, to na pewno każdy jego tekst będzie odrobinę lepszy od poprzedniego. No chyba, że komuś się nie chce, to dalej będzie stał w miejscu i pisał kaleczące język paszkwile :P

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

opowiadanie bez bohatera?? no to się rzadko zdarza... albo można wymyslać 1000 sposobow na usmiercenie bohatera:D

Faso: no to wiadomo, ale kurza noga, chciałbym wiedzieć ile mogę z siebie wycisnąć :) Taka już moja natura - mogę harować jak głupi, tylko po co skoro i tak nikt nigdy mnie nie druknie :]?

Dla frajdy? Znajomych nie masz, którym możesz pokazać?

Odpowiem za Fasolettiego: warto popracować jak głupi, żeby dowiedzieć się o granicach własnych możliwości. Kiedy już to zrobisz dowiesz się, że nie jesteś żadnym Dostojewskim, bo mimo wysiłku i tak nikt Cię nie druknął.

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

rinos, potrafisz zachęcić^^

Średnio optymistyczna wersja :]

Ogórke: nie staram się też zniechęcić. Denerwują mnie tylko tacy, co im się wydaje, że jakby się napięli to by zdobyli Mount Everest. Denerwują mnie, bo sam taki kiedyś byłem.

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

@eLANo, a pani od polskiego feedbacku nie dała? Moim zdaniem performance przy okazji wypracowań jest dość miarodajnym wskaźnikiem pisarskiego talentu. Albo idzie Ci to lekko i wyniki są przynajmniej przyzwoite, albo nie i tyle. Wiadomo, że warsztat to rzecz nabyta, ale żeby być wielkim to chyba jednak trzeba mieć tę "boską iskrę".

Nic takiego nie powiedziałem. 
Poza tym - niektórym się udaje :) 

A wypracowania raczej spoko ;)

U mnie też wypracowania spoko. Tylko że miałem dwadzieścia lat przerwy od pisania. I tak jednak wydaje mi się, że dobre oceny z polskiego to trochę mało, żeby zostać "drukniętym".

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

>>I tak jednak wydaje mi się, że dobre oceny z polskiego to trochę mało, żeby zostać "drukniętym".

Oczywiście.

Ja miałem w sumie 16 lat przerwy. Znaczy nigdy nie pisałem wcześniej :]

@rinos, podobno wiara góry przenosi^^

Przy okzji, to o wierze też się tu wdałem w dyskusję. Bez większego sensu.

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

ani od polskiego feedbacku nie dała? Moim zdaniem performance
Nosz kurna, może w ogóle in English zacznij pisać, co za difference...

Denerwują mnie tylko tacy, co im się wydaje, że jakby się napięli to by zdobyli Mount Everest. Denerwują mnie, bo sam taki kiedyś byłem.
Widocznie słabo się napinałeś. Ale fakt, nie każdy musi wszystko potrafić. Widocznie Ty nie byłeś stworzony do pisania.
Denerwują mnie pesymiści :P
Przy okzji, to o wierze też się tu wdałem w dyskusję. Bez większego sensu.
No, wdawanie się w takie dyskusje nie ma sensu, bo niby czego oczekiwałeś?

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

beryl +1. Idę zdobywać Everest.
Chociaż... zacznę jutro :) 

Ja chcę się zająć pisaniem na poważnie, oczywiście :)

Mermaids take shelfies.

A ja w końcu napisać coś. Ale nie ma czasu :P wracam do czytania waszych dzieł, to też daje sporo frajdy "polowanie na stróżkę"!

Długo nie będziesz jej tropił:D

Chyba każdy pisze po to, żeby wydawać bestsellery! Inaczej pisaliby do szuflady, nie na NF :)

Autorzy - przestańće zaśmiecać serwis łgarstwami - gdyby nie to, że każdy z was, choć raz w życiu pomyślał, że chce być drugim Tolkienem, albo Sapkowskim, albo Dukajem, to ten serwis wcale by nie powstał!!!
Przeto ja będę bezceremonialny - PIEPRZYĆ ZASADY! Będę wielkim pisarzem. :D 

@Javier ho Pomerania, wrzuć więc coś:) chętnie poczytamy:P

Zamiast być drugim Tolkienem, Sapkowskim czy Dukajem wolę być pierwszym Ajwenhołem.

Ajwenhoł - i ta postawa mi się podoba :D

Ajw, pierwszym Ajwenhołem to jesteś już :P
Lepiej zabrzmi, jak stwierdzisz, że wolałbyś, żeby młodzi pisarze chcieli być drugimi Ajwenhołami :P

Dokładnie, Ajwenhoł. Mam identyczne zdanie jak ty. Też chciałbym być pierwszym Ajwenhołem. Mam nadzieje, że nasza rywalizacja o to miano nie zepsuje naszej przyjaźni.

lol @ clayman ;]

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

To przecież napisałem, że jestem. Tylko za mało osób jeszcze o tym wie:)

nie wystarcza, że my wiemy?? ;P

Nowa Fantastyka