- Hydepark: NF - majowiec 2011

Hydepark:

czasopisma

NF - majowiec 2011

Wątku jeszcze nie ma, ale skoro już mam majowca za sobą to kilka słów wyprodukuję.

 

Parę numerów temu wstępniaki przybrały formę, hmm, groteskową, żartobliwą, a czasem nawet luźnej refleksji o życiu. Jednak mi się już przejadły. Głębia głębią, ale poczytałbym sobie o tym co w numerze czy półświatku fantastycznym piszczy, nawet o polityce. Albo wysłuchałbym Żenującego Żartu Naczelnego. Poza tym ostatni akapit zbyt trafnie puentuje (pointuje?) sytuację zaistniałą w wątku z werdyktem eliminacyjnym ;).

W numerze właściwym bardzo udana publicystyka. Same recenzje, jak to recenzje, ale dostrzegłem tu pewien kamień milowy. Nasi publicyści docenili inne medium, jakim jest teatr. Oceniony na 6 „Wroniec" Dukaja wystawiany (niestety) we Wrocławskim Teatrze Lalek. Co prawda obawiam się, że to ewenement, a sama recenzja powstała bo spektakl w guglu wyskakiwał pod hasłem Dukaj, ale mogę (a nawet chcę) się mylić. Pozostaje czekać na spóźnioną recenzję głośno promowanego w Warszawie The Rocky Horror Show granego w Och-teatr.

Cieszą też aż trzy wywiady (Mark Addy – uzurpator z Westeros; Steven Erikson – założyciel firmy z branży telefonów komórkowych sfuzjowanej z Sony; M. D. Lachlan – pan, którego lubi 69 osób na fejsie). Dużo ciekawiej się je czyta, niż artykuły zakończone przypisem, w którym autor informuje nas, że korzystał z jednej książki (vide kryptydy i coś o prowokacjach). Osobiście z artykułu chciałbym dowiedzieć się czegoś więcej. Po Krótką historię prawie wszystkiego mogę sięgnąć na półkę, a nie kupować gazetę. Włóżcie w to trochę wysiłku drodzy autorzy. Szukajcie, kompilujcie, dociekajcie i piszcie. A nie „książkę żem przeczytał, to wam wypiszę najciekawszości".

Poza tym w numerze ciekawy, ale nie porywający artykuł o krótkiej, acz burzliwej historii epickiej fantasty, no i nieśmiertelny felieton Orbita (ciekawe, czy kumple tak na niego wołają? Znałem kiedyś jednego, a nawet dwóch Orbitów...). Zawsze ciekawie się je czyta, choć również zawsze nie miałem fioletowego pojęcia o istnieniu filmu, będącego bohaterem artykułu. Aż do teraz. Pojawienie się sławetnego Spoon of Terror (w jakości HD na youtube: http://www.youtube.com/watch?v=9VDvgL58h_Y ), wywołało szeroki uśmiech na mojej twarzy -> :D

Teraz to co najważniejsze, czyli trochę miodku. Opowiadania. Pierwszą rzucającą się w oczy zmianą jest ich ilość. W sumie trzy. Jedno polskie, jedno amerykańskie i jedno kanadyjskie (pozdrowienia dla tłumacza! ). Drugą wyraźną zmianą jest ich jakość. Ten jeden numer bije na głowę kwietniowca, marcowca, lutowca, styczniowca i cały rocznik 2010.

Bezsenność Zbigniewa Wojnarowskiego, historia alternatywna (Polacy to chyba lubią pisać takie rzeczy). Autora pewnie kojarzycie z Seksbomby, która pojawiła się jakiś czas temu. Opowiadanko utrzymane w podobnej atmosferze czasów, których nie pamiętam i to pewnie dlatego tak przyjemnie mi się je czyta. Przynajmniej na początku. W obu przypadkach zauważyłem pewien schemat. Z początku intryguje mnie tajemnica, wokół której kręci się cała fabuła, a gdy już absurd i surrealizm biorą górę i robi się naprawdę ciekawie, autor decyduje się na rozwiązanie akcji. Niestety nie odpowiadające moim gustom, zawsze drażniące. Jednak to dobry autor. Gdy już wyda zapowiadany zbiorek to z pewnością go kupię.

Wyspa Petera Wattsa, laureatka Hugo, a dla większości znawców fantastyki sam ten fakt powinien być wystarczającą rekomendacją (tak, wiem Fas, że dla Ciebie nie :P). Hard SF, ciekawe ujęcie starych problemów. Polecam gorąco. Może czasem coś tam zgrzytnie z dialogami, ale to drobne niedociągnięcie ginie pod lawiną pozytywów.

Arwy Adama-Troya Castro'a, ciężkie do zakwalifikowania, powiedzmy SF, nominowana do tegorocznej Nabuli. Z początku styl opowiedzenia historii z zewnątrz może odrzucać, ale nie zniechęcajcie się. Naprawdę ciekawa krótka historia, w której autor postanowił w niekonwencjonalny sposób przedstawić niektóre aspekty naszego społeczeństwa.

Chciałem zrobić osobisty ranking opowiadań, ale głębsza analiza zmusiła mnie do zrobienia dwóch kategorii (w drodzę wyjątku ;) )

 

Wykonanie:

 

  1. Wyspa
  2. Bezsenność
  3. Arwy

Pomysł i fabuła:

 

  1. Arwy
  2. Wyspa
  3. Bezsenność

That's all folks!

 

Serdeczności,

Snow

 

PS Osoba odpowiadająca za okładkę powinna zostać zwolniona! Na cholerę mi z przodu Boromir, kiedy można było tam (zamiast za przeproszeniem z dupy strony) wstawić słodką Emilię Clarke.

 

Komentarze

obserwuj

No i oczywizda wypowiadać się :)

Sygnaturka chciałaby być obrazkiem, ale skoro nie może to będzie napisem

Ja powiem tak: wstępniak - wszyscy autorzy piszą o młodych niespełnionych autorach, taki temat samograj, ale może być.
Publicystyka - M.Bizzare, dostań Ty wreszcie stałą rubrykę nerdowską i pokaż im wszystkim jak powinno pisać się doskonałą publicystykę. (nie no, ta co jest nie jest taka zła, ale mogłoby być lepiej)
Orbitowskich tekstów nie lubię, nie podchodzą mi. Ale ten akurat został uratowany przez Spoon :P.
Wywiady - super, oby więcej. Fajnie się je czyta.
Opowiadania:
Kurde, wreszcie jest dobrze. Po polskim gniocie (początek świetny, klimat świetnie oddany, zakończenie psuje wszystko) dostajemy Wyspę Wattsa - opowiadanie świetne, dowód na to, że SF ma się doskonale, oraz innowacyjną w formię i poruszającą w treści Arwy (troszke słabsza niż Wyspa, ale i tak jest wysoko).
Tak, widze, że napisałem tysiąc razy słowo "świetnie". Wybaczcie, właśnie zarywam noc pisząc debilną pracę o gospodarce wschodnioazjatyckiej, którą muszę oddać jutro o 8 rano a jeszcze sporo stron do napisania.

Fakt, majowa fantastyka się udała :)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

M.Bizzare, dostań Ty wreszcie stałą rubrykę nerdowską i pokaż im wszystkim jak powinno pisać się doskonałą publicystykę.

Popieram. 

M.Bizzare (po redaktorskich cięciach) jak najbardziej zasługuje na publikację! Niech mu tylko ktoś przy tej okazji każe pisać nieco lżej. Ale niekoniecznie ;)

Facet jest tak dobry merytorycznie, że można zaakceptować te teksty nawet na obecnym poziomie wielokrotnie złożonych zdań. Myślę jednak, że pokroiłby własne artykuły do strawnej formy, gdyby miał perspektywę publikacji.

M.Bizzare mówię TAK

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

rino, ale on już miał swój publicystyczny debiut w NF.

Ten tekst o kiczu.

Sygnaturka chciałaby być obrazkiem, ale skoro nie może to będzie napisem

Snow: no to mnie nakryles! Od razu widać, że nie czytuję NF. Prawo do wypowiadania się uzurpuję sobie dlatego, że kiedyś posiadałem kolekcję stu pierwszych numerów Fantastyki. Teraz, jak już kupię, to jestem rozczarowany. Powodem jest chyba to, że w początkach Fantastyki Polska miała ogromne zaległości, więc cokolwiek było publikowane, to należało do grupy nagradzanych debeściaków z okresu wielu lat. Mogło się wtedy wydawać, że każde opowiadanie SF będzie dobre. I bywały dobre.
Teraz, kiedy Redakcja musi wybrac sposród opowidań najnowszych, mając dodatkowo do czynienia z prawami autorskimi, strzegącymi najlepszych NOWYCH tekstów, formuła ponosi porażkę.

Co to ma wspólnego z M.Bizzare? Ano tylko tyle, że On pisze teksty publicystyczne na poziomie zawodowym i publikuje je za darmo. Za co Mu dzięki.

Nie pytajcie o co mi chodziło ;) Szukałem okazji do powspominania sobie jaka trawa kiedyś była zielona :D

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

 M.Bizzare, dostań Ty wreszcie stałą rubrykę nerdowską i pokaż im wszystkim jak powinno pisać się doskonałą publicystykę.

A.k.j. , Selena, dzięki za takie, jakby to ująć, votum zaufania. Jak się czyta takie słowa o sobie, to się humor poprawia i na sercu lżej robi względem jakości wypocin własnych. Ale tak zupełnie realnie to myślę, że od własnych rubryk i podobnej skali działalności publicystycznej, to jeszcze dzieli mnie sporo czasu, pracy, talentu itp.

Myślę jednak, że pokroiłby własne artykuły do strawnej formy, gdyby miał perspektywę publikacji.

Kroi, kroi, bo perspektywy publikacji tu i tam ma. Zresztą kilka moich bardziej ograniczonych przystępnością i miejscem artykułów można w necie znaleźć.

Ano tylko tyle, że On pisze teksty publicystyczne na poziomie zawodowym i publikuje je za darmo. Za co Mu dzięki.

Nie dziękowałbym pochopnie, bo priorytetem jest jednak dla mnie odwrotna opcja - jak najwięcej na papierze, czyli płatnych :)

A wracając do tematu wątku, to majowy numer to chyba przede wszystkim sukces malakha, bo zapodał takie opowiadania, że nawet tam, gdzie hejterzą/narzekają na NF za poziom tekstów literackich, to w tym miesiącu ucichli, albo i chwalą.

;)

W czerwcu trzymajcie kciuki za moje pertraktacje z Martinem. Chciałem kupić nowe opowiadanie ze świata "Pieśni lodu i ognia", które ukazało się w antlogii "Warriors", ale dostałem odpowiedź, że "na chwilę obecną" nie sprzedają tego tekstu. Może rozmowa z GRRM coś da.

To może kupcie prawa do całej antologii? Czytałem całkiem niezłe recenzje.

To opowiadanie jest trzecim z serii Dunk and egg, z tego co wiem w Polsce ukazało się tylko pierwsze (w retrospektywie). Może uda się z tym drugi?

Sygnaturka chciałaby być obrazkiem, ale skoro nie może to będzie napisem

W Polsce dwa się ukazały. Miały bardzo podobny schemat fabularny.

Ale nie pamiętam w jakiej antologii.

Czytałem te opowiadania po angielsku. Wydaje mi się, że to bardziej taka gratka dla fanów, ale chętnie przeczytam w naszym ojczystym języku.

Dwa opowiadania z Serem Dunkiem Wysokim i Jajem ukazały się w antologiach Legendy I "Wędrowny rycerz" i II "Wierny miecz".
Fajne :)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

To ja tylko dodam, że po pozdrowieniach dla tłumacza w moim głównym poście powinno być jeszcze takie coś <macha ręką do KaEla>. (to dla tych co się nie domyslili ;) )

Jakimś dziwnym cudem, to jako jedyne zniknęło gdy kopiowałem cały tekst.

Pozdro,
Snow

Sygnaturka chciałaby być obrazkiem, ale skoro nie może to będzie napisem

A, widzisz, Snow, jakoś udało mi się nie "zarżnąć" tego opowiadania "kiepskim tłumaczeniem" :-D To byłaby już zbrodnia.

Dobre opowiadanie samo się broni.
Przed tłumaczem też, hehe :)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Przeczytałam cały numer zaraz po jego ukazaniu się w kioskach i teraz za Chiny ludowe nie pamiętam, o czym była ta "Wyspa". No nic, pustka. Ktoś przypomni?

"Arwy" - ciekawy pomysł, ale trochę przegadany, no i kołek do zawieszania niewiary trzeszczy. Najbardziej podobało mi się opowiadanie Wojnarowskiego, co prawda puenta rozczarowała (nie znoszę tekstów, w których cała akcja okazuje się czyjąś halucynacją), ale za to pomysł z nienagranymi scenami z filmu, znikniętą rodziną i postaciami we mgle - miodzio. Do tego świetne ilustracje.

Wysil moozg :) nagroda Hugo za mikropowieść nie bierze się z nikąd :)
Swoją drogą, nikąd - ciekawa nazwa miejsca.

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Och, dziękuję za pomoc. A tak przy okazji: znikąd. Tak brzmi to słowo.

nie może być!
skąd? musi być skądś. więc z nikąd. znikąd mnie nie przekonuje :)
gramatyka w służbie człowieka, nie odwrotnie!

A poważnie, nie podobała Ci się Wyspa?
Nie jest to typ literatury za jakim przepadam, miejscami jest przesadnie trudna i naukowa, ale to kawał dobrego opowiadania.

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Nowa Fantastyka