- Hydepark: Fantaści gotują

Hydepark:

inne

Fantaści gotują

Był kiedyś jakoś mniej więcej tak zatytułowany cykl na konwentach, gdzie gotowali znani autorzy i osoby z fandomu. Zróbmy sobie własną edycję!

Konkretniej, zróbmy sobie wątek do dzielenia się przepisami, wiedzą kulinarną i tymi sekretami gotowania, które chcemy zdradzać.

Zwłaszcza że są święta i chciałoby się czasem podzielić się swoimi smakołykami (albo przynajmniej ich opisami  / przepisami na nie, a i skorzystać z wiedzy i doświadczeń innych.

Komentarze

obserwuj

To ja zacznę od sałatki z buraków, doskonałej na święta.

To grecka sałatka zwana pantzaria. Świetnie się sprawdza jako lekkie danie około-świąteczne.

 

Danie wegańskie

 

Składniki na 2 osoby:

2 buraczki czerwone

2 łyżki soku z cytryny

2 łyżki oliwy

2-3 ząbki czosnku, przeciśnięte przez praskę

sól, pieprz, opcjonalnie ocet, jak ktoś preferuje mocno kwaśne

szczypta oregano

 

Ugotowane albo upieczone czerwone buraczki należy obrać i skroić w cienkie plastry. Skropić cytryną i octem, jak ktoś używa, posypać czosnkiem, osolić, dodać pieprz i oregano, wymieszać. Zostawić na godzinę, potem jeść. Jak ktoś ma (latem) liście buraczków (botwinkę) albo (w dowolnej porze roku) liście szpinaku, można je obgotować / poddusić na patelni i nałożyć na górę sałatki.

 

Doskonale smakuje np. z upieczoną w piecu fetą, skropioną oliwą i posypaną ulubionymi ziołami.

ninedin.home.blog

Lubię takie nieskomplikowane przepisy, w których nie ma tysiąca składników. smiley 

Super wątek, dziękuję, Ninedin, na pewno coś wpiszę, bo uwielbiam! heart

A sałatka ciekawa, idealna na teraz właśnie. ;)

Pozdrawiam. :)

Pecunia non olet

UWAGA, DZIWNY PRZEPIS.

 

No to tym razem wrzucę Wam naszą domową szaloną ciekawostkę wigilijną. Mój dom jest chyba jedynym, jaki znam, w którym coś takiego jada się jako danie wigilijne.

 

Bakaliowy sos do ryby

 

1 nieduża cebula, drobno pokrojona

2 łyżki masła, łyżka oleju

w sumie 1 szklanka posiekanych orzechów (włoskie, laskowe, migdały plus jakie kto ma – ja w tym roku dorzucę np. brazylijskich)

w sumie ½ szklanki posiekanych bakalii: kilka rodzynek, pokrojone suszone figi, pokrojone suszone morele, ewentualnie inne podobne (suszona żurawina, brzoskwinie etc.)

1,5 łyżki mąki

sól, pieprz, sok z cytryny, cukier

 

Cebulę podsmażyć na tłuszczu, na małym ogniu; można ją osolić, bo wtedy będzie się raczej dusiła niż smażyła, a o to nam chodzi.

Dorzucić orzechy, smażyć jeszcze chwilę. Wsypać bakalie i pozwolić im parę minut smażyć się, aż zaczną mięknąć.

Wsypać mąkę i smażyć, mieszając, aż mąka nie będzie surowa, jak zasmażkę (całość zmieni kolor – byle nie trzymać dość długo, by zmieniła na  czarny XD).

Dolewać powoli około szklanki – dwóch wody, w zależności od planowanej gęstości (ja lubię konsystencję jak ciasto na naleśniki). cały czas mieszając, żeby nie porobiły się grudki. Gotować przez chwilę.

Doprawić solą i pieprzem, wlać sok z cytryny, ewentualnie dołożyć do smaku dosłownie szczyptę cukru.

 

Sos ma wyrazisty, orzechowo-słodkawy smak. U nas się go tradycyjnie jada do smażonej ryby – ale nie każdy lubi takie połączenie, więc część rodziny je ten sos z wigilijną chałką drożdżową, na pół-słodko.

ninedin.home.blog

Prościutko:

 

Babka majonezowa

 

1 szklanka cukru

½ szklanki mąki ziemniaczanej

½ szklanki mąki pszennej

250g majonezu

4 jaja

2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia

 

Białka ubić z cukrem na sztywną pianę, dodać żółtka oraz wymieszane i przesiane mąki wraz z proszkiem do pieczenia. Wszystko delikatnie wymieszać. Dodać majonez, ponownie wymieszać Ciasto wlać do wysmarowanej formy. Piec w temperaturze 180 stopni przez 40-45 minut.

 

Czasem się bawiłam i dzieliłam ciasto na dwie części, do jednej dodając kakao. Można też wrzucić na przykład trochę rodzynek, albo zmielonych orzechów. Wychodzi leciutka i puszysta.

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Wygląda na coś, co spróbuję zrobić :). Dzięki za przepis, Irko!

ninedin.home.blog

A nie masz czasem dobrego przepisu na domowy majonez? Bo mam długie zęby na sałatkę majonezową, a ze względu na dietę, trochę się boję kupnego?

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Wiesz co, ja robiłam z takiego:

Niecała szklanka oleju (robiłam z rzepakowego z pierwszego tłoczenia, oliwa jest za bardzo wyrazista w smaku)

1 żółtko

łyżeczka musztardy

łyżka soku z cytryny

sól, pieprz, cukier do smaku

 

W wysokim naczyniu do blendowania żółtko i inne dodatki wymieszać lekko łyżeczką, następnie włączyć blender i ubijać, dolewając po-wo-lut-ku olej. Cała robota trwa kilka minut.

 

Przy czym ja też nie powinnam jeść za dużo majonezu, więc mieszam go w proporcji 1:1 (albo nawet 1: 2) z gęstym greckim jogurtem.

ninedin.home.blog

Dzięki :) Szczególnie za ten patent z jogurtem, na pewno wypróbuję :)

I daj znać, jak Ci smakowała babka :)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Grzaniec

 

Dobre, czerwone, koniecznie wytrawne wino (może być z Biedronki za dyszkę)

Łyżka miodu, ale lepiej cztery (bo wino jest wytrawne)

Kawałek kory cynamonu, gwiazdka anyżu i 2 goździki (albo przyprawa do piernika, bo wychodzi taniej)

50 ml syropu malinowego (a jak się nie ma, to jeszcze trochę miodu)

Plasterek pomarańczy (albo dwa lub trzy).

 

Powoli podgrzewać (ale nie zagotować, bo wtedy trzeba uzupełniać procenty), pić, póki cieple.

Pomarańczy można nie gotować, tylko dodać bezpośrednio do kubka (albo i tak i tak).

Razowiec bananowy

Przepis: KLIK

Smaczne, syte, proste w robieniu i łatwe w modyfikacjach

 

Jaki smakowity wątek. Podrzucam proste ciasto, które jest zabójczo słodkie, kaloryczne i nie z gatunku fit. :D

 

Zdjęcie moje, więc wybaczcie jakość. ;)

Przepis stąd: LINK, ale ja zmodyfikowałam go po swojemu.

 

W skrócie: spód z mąki, masła i cukru. Ja nie dodaję cukru, przez co spód jest niższy, ale można dodawać cukier, wtedy ciasta więcej. :) Później masa kajmakowa (i modyfikacja: u mnie dodatkowo orzeszki ziemne solone, świetnie przegryzają mocną słodycz), a na to roztopiona czekolada z odrobiną masła. Wszystko. Efekty poniżej:

 

 

Na świąteczną rozpustę idealne. :D

@Ananke: wygląda BOSKO.

Do tego grzaniec od @Ośmiornica i pełna rozpusta.

 

 

ninedin.home.blog

Uch, smakowity temat. Widzę głównie świąteczne klimaty, ale ja pozwolę sobie wrzucić przepis na moje ulubione zimowe danie – pięknie pachnie, cudownie rozgrzewa.

 

Tadżin

Ok. pół kilograma mięsa (ja używam trybowanych kurzych udek, ale może być pierś albo wieprzowina – powinna być koza, ale gdzie to kupić)

1-2 cebule

2 marchewki

Kilkanaście oliwek

Łyżka miodu

Szklanka rosołu (lub szklanka wrzątku i kostka rosołowa)

Cytryna

Natka pietruszki

Przyprawy (2-3 ząbki czosnku, łyżeczka kurkumy, po pół łyżeczki pieprzu, cynamonu i imbiru)

 

Mięso pokroić w grubą kostkę, natrzeć przyprawami, odstawić na dwa kwadranse.

Cebulę pokroić w piórka, marchew w grube półplasterki. Obsmażyć z mięsem w dużym garnku, zalać rosołem, dodać miód, dusić, aż marchew i mięso zaczną robić się miękkie (15-20 min). Spróbować, dosolić, jeżeli trzeba (zależnie od tego, jak słony był rosół).

(Jeżeli używamy wieprzowiny, warzywa dodać do duszenia jak mięso już trochę dojdzie).

Dodać oliwki, posiekaną natkę i skórkę z cytryny (ja dodaję też sok, ale to niekanoniczne). Dusić jeszcze 5-10 min, aż wszystko będzie miękkie.

Podawać z kuskusem, a najlepiej również z lawaszem, pitą lub podobnym pieczywem (tradycyjnie je się to to używając pieczywa zamiast sztućców).

Dodam swoje i – ha - jeszcze mam dwie rzeczy w zanadrzu, które ogromnie lubię.

Wybrałam śledzie, bo śledziowa ze mnie osoba w każdej postaci – smacznej dodam.  Niejasne, co nie, czy postać czy śledzie. Śledzie! xd

 

Śledzie w cytrynie

1/ Śledzie, najlepiej solone, ale te w oleju osuszone też dadzą radę, przynajmniej cztery matiasy (mogą być nieoryginalne). Moczyć, gdy solone przynajmniej kilka godzin i ze 2-3 razy zmieniać wodę, najlepiej trzymać je w zimnie, czyli w lodówce albo na balkonie jeśli pora zimowa i mróz. Pokroić na ok. 2 cm. kawałki.

2/ Mała cebula cukrowa, zwyczajna – też ok. Pokroić w drobną kosteczkę.

3/ Około połowa pęczka natki pietruszki. Posiekać też drobno.

4/ 2 cytryny (nawet, jeśli tzw. eco – sparzyć). Zetrzeć skórkę z nich. Obciąć górę i dół oraz wyfiletować sam miąższ, żeby było bez błon. Gdy miąższ duży można go ciachnąć na pół. Resztę cytryn wycisnąć, dołożyć startą skórkę, cukier puder i olej oraz wszystko zmiksować blenderem na emulsję.

5/ 10g cukru pudru (zakupiłam wagę, bo przy tych łyżkach, łyżeczkach, szklankach – głupiałam), w każdym razie jedna łyżka, ale na koniec – przed jedzeniem sprawdźcie w słoiku, czy pasuje wam poziom kwaśności, bo może być różnie.

6/ 150g oleju z pestek winogron, może być i inny, ale neutralny. Szklanka oleju to 220 g, więc wychodzi jakieś 2/3 szklanki.

7/ Pieprz, najlepiej świeżo zmielony.

Wszystkie składniki do słoika. Zakręcić wieczko i potrząsnąć, aby się wymieszało. Do lodówki na dwa dni, a potem są już pyszne. Naczęściej robię przynajmniej w trzech wersjach: ta, kaszubska i na słodko– dziwnie, gdy zaszaleję oraz tradycyjne w śmietanie z cebulką.

 

Ninedin, buraczki i majonez super! Smażona ryba, tu ze mną jest tragicznie: smaczny jest tylko pstrąg łososiowy i niekiedy łosoś, choć i ten lepszy z piekarnika w liściach cykorii, dorsz zawsze mdły, a z karpiem nie próbowałam, a jak kupiłam zmrożoną mirunę to wyrzuciłam. Takie przypadki, nie znam się i chyba beztalencie, choć niestety smak mam.

Irko, Ty tak na poważnie – babka majonezowa, pięć razy przeczytałam, czy aby mi litery nie wirują. Dobra jest?

ośmiornico, grzaniec super! Nigdy nie wiedziałam jak go zrobić. :-)

wilku– zimowy, bananowce są dobre.

Ananke, ten spód trochę ciężki do zrobienia, ale dałaś przepis, zajrzę, twoja wersja wydaje mi się lepsiejsza, ale cóż ja tam wiem. ;-) Wygląda niesamowicie smakowicie!

None, wygląda na szybkie i niezłe bo oliwki, a ten lawasz to odmiana pity?

 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

None, wygląda na szybkie i niezłe bo oliwki, a ten lawasz to odmiana pity?

Lawasz  to pieczywo w formie płaskiego placka, nieco podobne do tortilli, ale mniej elastyczne i smaczniejsze (dla mnie). No i wywodzi się z kuchni ormiańskiej (za wiki).

Można czasem kupić w Stonce.

No to Śledzik pod pierzynką

 

3 ugotowane buraki

3 ugotowane marchewki

3 cebule

6 ugotowanych w mundurkach ziemniaczków (można obrać po ugotowaniu, ale nie trzeba).

kilo śledzi

300 ml kwaśnej śmietany lub jogurtu greckiego

 

Do miski (najlepiej przeźroczystej wkładamy warstwami – 2-3 warstwy.

 

pokrojone ziemniaki

cebulę drobniutko pokrojoną

pieprz

śledzie

 startą marchewkę

starte buraki

Na ostatnią warstwę buraczków dajemy śmietanę/jogurt

 

I do lodówki na 2 godziny. Śmietana nabierze ślicznego różowego koloru.

 

 

na samą górę dajemy

Lożanka bezprenumeratowa

O, kurcze, Ambush, buraki i marchewki pasują do śledzia? Poważnie!

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Asylum, selyodka pod szuboj (czyli nasz śledź pod pierzynką) to tradycyjna ukraińska sałatka :) (choć częściej chyba z majonezem niż z jogurtem).

 

Edytka. Wikipedia twierdzi, że oryginalnie radziecka.

It's ok not to.

Dobrze, będzie na Waszą kreskę, zrobię. Śledzie naturalnie mam, zakupię buraki i marchew i wypróbuję. xd Relacja po świętach. :-)

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Ambush, ja sobie to zrobię na Sylwestra, brzmi super :)

ninedin.home.blog

Moja mamusia przywiozła przepis z wymiany studenckiej w Moskwie w czasach dawno minionych.

 

Lożanka bezprenumeratowa

Ninedin smakuje mega. :D Zjadamy z mężem całą blaszkę we dwoje.

 

None, ten tadżin brzmi super!

 

Asylum, spód nie jest trudny, tylko trzeba chwilę zagniatać masło z mąką i cukrem, ale nie ma szans, że coś tam nie wyjdzie. :D Zresztą zawsze można też zrobić na szybko spód z pokruszonych ciastek i masła albo po prostu z samych herbatników (tylko wtedy blaszka lepiej kwadratowa, ja jak robię ciasta na krakersach/herbatnikach to używam żaroodpornego naczynia xd).

A co do śledzi, to jeszcze chyba nie dorosłam do tego, ale może przez to, że kiedyś na jedną Wigilię zjadłam chyba z 6 rodzajów śledzi i potem mi było niedobrze. ;p

Ananke, piszesz że nie ma szans, zobaczymy. xd Wersja z ciastem chyba lepsza. Wypróbuję. 

Ze śledziami, szkoda, ale rozumiem.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

     smiley “Pierzynka” jak u Ambush z drobnymi modyfikacjami:

– zamiast marchewki jajka na twardo w kostkę

– dodatkowo kiszone ogórki w kostkę

– zamiast jogurtu na wierzchu warstewka majonezu

Uwielbiam śledzie, więc nawet dwie warstewki....heh

Pyszności.

dum spiro spero

Ile mogą być przechowywane pierniki? Mam na myśli nie ciasto (ostatnio temat się pojawił i wyczytałem już sam, że nawet wiele lat), a te już gotowe. Stary piernik ma znaczenie pejoratywne, a być może stałem się posiadaczem worka takowych. Zastanawiam się, czy jeśli dam im jeszcze dwa lub trzy dni w worku, to ktoś będzie w stanie je skonsumować.

 

Te pierniki nie są sklepowe, kupiłem na jarmarku (czytajcie – nic o nich nie wiem).

 

Dopóki są suche, a nie przekładane jakąś masą typu konfitura – długo, co najmniej parę miesięcy. Jak będą za twarde, za suche – włóż je na dobę do pudełka z połówką jabłka, zmiękną i znowu będą dobre.

ninedin.home.blog

A to ja, umieszczając komentarz pod komentarzem, dodam jeszcze przepis na sałatkę, która niejedną wigilię pracową (czytaj: sytuację, kiedy trzeba zrobić szybko i tanio coś dobrego w dużej porcji dla większej grupy) uratowała.

 

wersja nie-wege

 

1 kg ziemniaków, ugotowanych w mundurkach, obranych i po wystudzeniu pokrojonych w plastry

2 jajka, ugotowane na twardo, pokrojone w ćwiartki

1 cebula, drobno pokrojona

2 ogórki konserwowe, pokrojone w drobną kostkę

1 zielona cebulka, drobno pokrojona

2 matjasy albo inne śledzie w oleju (nie w occie), pokrojone w grubsze paski

2-3 łyżki majonezu

łyżeczka musztardy

łyżeczka soku z cytryny

3 duże łyżki gęstego jogurtu

szczypta cukru

sól, pieprz do smaku

 

Ziemniaki, cebulę, jajka, ogórki i śledzie wymieszać.

W miseczce połączyć majonez, ,musztardę, jogurt i przyprawy. Polać sałatkę sosem, ostrożnie wymieszać, posypać zieloną cebulką, zostawić na godzinę. Uwaga: Proporcje jogurtu i majonezu można oczywiście modyfikować.

 

W wersji wege zamiast śledzi dajemy usmażone na patelni boczniaki albo połówki pieczarek. Wegańskiej nie zrobię, nie mam doświadczenia.

ninedin.home.blog

Asylum, no bo to nie biszkopt, że trzeba rzucać. :D

Może kiedyś dojrzeję do śledzi. :)

 

Vacter, spróbuj czy smaczne i jak tak to jedz, a jak nie – to nie jedz. :D

Ninedin: Tylko kilka jest przekładanych. Potrzebuję kilka dni, więc polecę zjedzenie tych przekładanych jako pierwszych.

Ananke: Kiedyś zjadłem coś zachodzącego jakby opakowaniem. Nie znałem tego jedzenia i sądziłem, że tak ma być. Gdyby specjalny piernik nagle mi zasmakował jak ser pleśniowy, uznałbym, że to może jakiś specjał.

          Coś mnie podkusiło dzisiaj na sałatkę warzywną. Niby autorska, ale nihil novi...

 

– pól sałaty rzymskiej

– ćwierć sałaty masłowej

pokroić w paseczki i wymieszać w misie

– pomidor czerwony w kosteczkę

– ogórki kiszone tarte, pół opakowania

– pomidor żółty w kosteczkę

– szczypiorek pokrojony

– pieczarki 3-4 w kosteczkę

– ser kozi (ew. kozio-owczy) ok. 80g lub więcej...heh

 

Delikatnie wymieszać i odstawić na 15 minutek do przegryzienia...

 

dum spiro spero

Likier bożonarodzeniowy

(jedyna wada – dość długo się go przygotowuje)

 

Składniki:

0,7 l koniaku/brandy,

12 dag suszonych śliwek,

12 dag suszonych fig,

5 dag suszonych daktyli,

5 dag suszonych papai,

5 dag rodzynek,

pół laski wanilii,

4 goździki,

szczypta kardamonu,

4 ziarenka pieprzu,

2 łyżki miodu,

12 dag białego lub brązowego cukru kandyzowanego.

 

Przygotowanie:

Suszone owoce pokroić, dodać 1/3 cukru i połowę alkoholu, wymieszać, przykryć i odstawić na dobę.

Następnie dodać wszystkie pozostałe składniki. Wymieszać, przykryć, odstawić na miesiąc.

Później przecedzić, przefiltrować, przykryć i odstawić jeszcze na miesiąc.

Odstawiać można w ciepłe miejsce.

Owoce z przyprawami przydadzą się np. do herbatek „z procentami” (jeśli nie chcemy ich wyrzucać). :)

 

 

Pecunia non olet

I teraz to mówisz bruce?!

Jak żyć ze świadomością, że już na wszystko za późno?!;)

Lożanka bezprenumeratowa

laugh

Właśnie takich “pogaduch”, choćby kulinarnych, się dopominałam, lecz – lepiej późno niż wcale. ;))

Coś na szybko? :) Proszę bardzo! 

Ajerkoczniaczek zatem. :)

Składniki:

puszka mleka skondensowanego niesłodzonego,

4 żółtka jaj kurzych,

1,5 litra wódki,

0,5 szklanki cukru kryształu.

 

Przygotowanie:

Żółtka dokładnie utrzeć z cukrem, dodawać stopniowo mleko, a potem wódkę. Rozlać do butelek. ;)

 

 

 

 

Pecunia non olet

Fajny wątek:). To ja na razie taktyczna kropka, a jak będę przy komputerze, to dam swoje przepisy :).

Do ajerkoniaczku Bruce: Ponieważ żółtka są wykorzystywane surowe, radziłbym jajka sparzyć przez 10 sekund we wrzątku. chroni przed salmonellą. :)

O, tak, tak, jajka trzeba wymyć dokładnie. yes

Pecunia non olet

Słyszałam, że salmonella może też być w środku jaj :/

No, ja, jak dotąd, nie spotkałam. 

Pecunia non olet

Chciałbym Wam polecić mój sernik.

Składniki na okrągłą tortowniczkę śr. 21/29* cm

50/75* dag b.sera mielonego 

 3/5* jajek L

 7/10* dag masła/margaryny

13/20* dag cukru pudru

 3/4* łyżki kaszy manny

½ / 1* cukier wanilinowy ( w tym roku użyłem  sera waniliowego Presidenta, więc już tego nie dałem)

Rodzynki, w ilości jaką lubicie, oprószone mąką

 

Masło zmiksować z cukrem i żółtkami. Dodać ser, zmiksować. Ubić pianę z białek i szczypty soli. Lekko wmieszać łyżką. Dodać kaszę manną, lekko wmieszać. Dodać rodzynki. Wlać do wysmarowanej margaryną i wysypanej bułką tartą tortownicy. Piec w 180-200st. (góra+dół) przez 1 – 1.5 godz. bez termoobiegu (nie próbowałem z).

Rośnie w czasie pieczenia ponad obręcz, stygnąc opada. Ma po wystygnięciu grubość ok. 3cm. Dla mnie jego główną zaletą jest to, że nie ma żadnej zabawy z pieczeniem spodu.

Brzmi przesmacznie, Koalo75, dzięki. :)

Pecunia non olet

Super, czekam i zbieram inspiracje :)

 

Bruce, ten likier z bakalii to ja zrobię na Wielkanoc :)

ninedin.home.blog

Bruce, ten likier z bakalii to ja zrobię na Wielkanoc :)

 

Jasne! :) Ja dla teścia zazwyczaj robiłam akurat na lutowe imieniny. :) 

Pecunia non olet

Polecam nie francuskie ciasto na paluszki, diablotki: 

Jednakowe ilości margaryny, chudego sera mielonego i mąki.   Zagnieść. Formować. Piec na złoto w 250st.        (Można do ciasta dodawać np. kminek, sól itp. do środka lub na wierzch)

 

U mnie tradycyjnie muszą być makówki. Jedyna potrawa którą robię wyłącznie ja, od początku do końca.

Na makówki – pół kilo zmielonego maku, 10-15 dkg cukru, pół kostki (czyli 125 g) masła, olejek migdałowy, łyżka miodu, bakalii skolko ugodno.

Smażymy na małym ogniu, dolewając wody, żeby się nie przypaliło.

Po usmażeniu zostawiamy do przestygnięcia.

Dalej trzeba nam dość cienkich kromek chałki i przegotowanego mleka.

Do miski wkładamy warstwę chałki, nawilżając ją mlekiem (mniej lub bardziej, według osobistych upodobań), potem warstwę maku i tak na przemian do góry.

Całość dekorujemy wg upodobań (ja, jak widać, lubię kokos, migdały i orzechy).

Bez makówek nie ma w moim domu Świąt :)

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Przepis na wytrawną tartę dla leniwych. Ja robię z farszem z kiszonej kapusty – tarta wtedy świetnie zastępuje paszteciki. Tu w wersji z czerwoną kiszoną kapustą.

 

 

 

120 g soku pomidorowego wymieszać ze 100 g oleju, 1 łyżeczką cukru i ½ łyżeczki soli. Do tego dodać 250 – 280 g mąki z ½ łyżeczki proszku do pieczenia. Ugnieść i podzielić na 2/3 i 1/3.

2/3 wyłożyć na spód (można rozwałkować, można ugnieść palcami, jak kto woli), wyłożyć farsz, przykryć resztą ciasta.

Piec w temp. 180 stopni przez 40 minut. Na ostatnie 10 minut wierzch przykryć folią.

Smacznego!

It's ok not to.

A jak przyrządza się farsz?

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

@Staruch: makówki to jest potrawa, o której tylko słyszałam – choć pochodzę ze Śląska. Wygląda jak coś, co by mi mogło smakować :)

 

@dogsdumpling: wygląda bosko :)

 

@miś: mniam :)

ninedin.home.blog

Ambush, niniejszym, szybka relacja, bo efekt przekroczył moje oczekiwania. xd Dzięki. Sałatka została zjedzona do ostatniego kęsa i proszono o przepis. Mnie, hmm. Podałam.

Pytano:

– Skąd go wzięłaś?

– Tak gotują fantaści – odrzekłam, przybierając tajemniczą minę.

W każdym razie było zabawnie. Zdjęcia nie zdążyłam zrobić, bo zabrałam się za późno, lodówka była już zajęta i nie doczytałam, że potrzebne aż dwie godziny. Nagle rwetes dziwaczny się zaczął, gdy spokojnie sobie czytałam. Cóż, na szczęście, godzina na ganku i w miarę zimna temperatura – wystarczyły. 

Prawdę powiedziawszy, moim zdaniem, dobrze by sałatce zrobił dłuższy postój na zewnątrz oraz za bardzo te śledzie przepłukałam (czytaj – wyjałowiłam z charakteru), lecz wyszło wspaniale. Przebarwiły się, dokładnie tak jak napisałaś; dałam mieszankę jogurtu greckiego z majonezem, ponieważ wszyscy go lubią. Koniecznie muszę wypróbować ten ninedinowy przepis na niego. :-) Poza tym i inne, stopniowo.

Dzięki! :-) Największy fantasta nie wymyśliłby, że ode mnie będą przepis odgapiać.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Co prawda już po świętach, ale przed nami Sylwester i na tę okazję, moja ulubiona sałatka (no dobrze, jedna z trzech), doskonale się nada. O ile nie jest powszechnie znana smiley. Jest szybka i bardzo dobra.

Składniki:

– ugotowane, wędzone udka

– jajka

– ananas z puszki

– majonez

– sól, pieprz

 

Nie podaję proporcji, bo raz robię z czterech udek, innym razem z dwóch. Mięso dzielimy na mniejsze kawałki, tak jak ananas i jajko, wszystko mieszamy i możemy się cieszyć jedzeniem :).

Asylum bardzo się cieszę.

Na fali Naszego sukcesu, pomyślę o czymś na Nowy Rok.

Lożanka bezprenumeratowa

Staruch – te makówki wyglądają fantastycznie! Daj trochę!

 

O kurczę, Dogsdumpling, widząc miniaturkę pierwszego zdjęcia, byłam pewna, że to ciasto na słodko z wiśniami! A tu proszę, tarta z kapustą, świetny pomysł, muszę kiedyś wypróbować. :)

 

 

A ja dzisiaj piekę na Sylwestra tort Sachera (bo spędzam święto z czwórką dzieci). Używam jednego z mnóstwa przepisów udających trzymany w sekrecie oryginał.

 

Potrzebne nam:

 

120 gr masła, miękkiego

10 dag cukru

1 opakowanie cukru z wanilią

5 jaj, żółtko rozdzielone od białka

1,5 gorzkiej czekolady (im więcej kakao, tym lepiej)

3 łyżki mąki pszennej

10 dag zmielonych migdałów (jak nie kupię mielonych migdałów,  blenduję płatki migdałowe)

½ łyżeczki proszku do pieczenia

 

 

Piekarnik rozgrzać do 180 stopni. Przygotować średnią tortownicę.

Czekoladę połamać i stopić (w misce ustawionej nad garnuszkiem z gotującą się wodą), zostawić do schłodzenia. Masło utrzeć mikserem z cukrem i cukrem z wanilią na gładki krem. Dodawać po jednym żółtka, stale ucierając, potem mąkę, proszek i migdały, na końcu czekoladę. Białka ubić na prawie-sztywno, dodać ostrożnie do masy (najlepiej nie miksować, tylko wmieszać łyżką). Masa będzie lepka, za gęsta, żeby ją przelać, ale nie całkiem stała. Trzeba ją teraz przełożyć do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia i piec około 35 – 40 minut, aż ciasto będzie lekko odstawać od brzegów.

Można je posypać po wystudzeniu cukrem pudrem albo klasycznie – przeciąć, przełożyć dżemem morelowym albo innym kwaśnym i polać po wierzchu polewą z gorzkiej czekolady.

Nie jest bardzo trudne, jest dość szybkie, niezbyt tanie niestety – i PYSZNE, jak ktoś lubi ciasta czekoladowe.

ninedin.home.blog

Ninedin, tort wygląda na pyszny i jeszcze ta gorzka czekolada! Czasami wysuwam kawałki takiej 95%. Okropnie spodobały mi się też przepisy fascynatora, bo proste i tarta dd – nigdy bym nie pomyślała, że można z czerwoną kapustą, a grzyby bardzo lubię zarówno jeść jak i zbierać. :-)  W nowym roku, sukcesywnie spodziewajcie się relacji. xd

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Ninedin, brzmi rewelacyjnie. :)

 

Ja się przez pół dnia męczyłam z dyniami, bo mam zamiar zrobić jutro zupę dyniową. W sumie już ją zaczęłam (obrane i pokrojone: cebulę – 4, czosnek – 4 ząbki, ziemniaki – 6, dynię – dwie średnie, smażę na maśle na patelni 5 minut, a potem gotuję w rosole 50 minut, przyprawiam, następnie dodaję litr mleka i blenduję), jutro tylko dodaję mleko. :)

I zawsze przy okazji jej przyrządzania i pieczenia małych kawałków dyni zastanawiam się, jak to robią w USA, że dają sobie radę z takimi olbrzymami.  Ja już kupuję specjalnie dynie małe, kroję, piekę dość długo, a nadal twarde... :)

 

Pecunia non olet

Bruce, a jakie dynie kupujesz?

Jeśli jej nie próbowałaś dotąd, spróbuj dyni hokkaido, albo, w sezonie, piżmowej lub prowansalskiej: miękną po 20 minutach – pół godzinie pieczenia i są do tego bardzo aromatyczne.

ninedin.home.blog

Oj w tym wątku będę buszował często.

Na pewno przymierzę się do Tadźinu od None’a i tarty od Dogsdumpling.

 

To i od siebie coś dorzucę, a jako że kupiłem jakiś czas temu woka i lubię się bawić w stir fry, to dam przepis właśnie tego typu. I nie trzeba do tego woka! Wszystko można zrobić na zwykłej patelni na dużym ogniu (jak największym, więc teflon odradzam), będzie miało nieco inny smak, ale wciąż będzie dobre.

 

Makron Chow Main z kapustą pekińską:

Składniki:

¼ kapusty pekińskiej, jeśli jest mała to pół

½ średniej cebuli

½ papryki jakiejkolwiek

1 średnia marchewka

2 ząbki czosnku

kilka cebulek dymek ze szczypiorem (jak to się odmienia? XD), najlepiej takich, w których jest ta biała część cieńsza, jeśli są tylko te z wyrośniętą grubą końcówką, to można odkroić i użyć zamiast cebuli

1 porcja suszonego makaronu (taki co w biedronkach nawet jest lub podobny, ale nie ryżowy!)

2 łyżki sosu sojowego jasnego

2 łyżki sosu sojowego ciemnego (niekonieczne, ale daje ładny kolor makaronowi

na oko (tak też z dwie łyżki) wina Shaoxing, jeśli nie ma to internet poleca wytrawne sherry

 

Składniki bardzo opcjonalne, czyli jak ktoś ma albo chce mu się szukać:

kilka suszonych grzybów schitake

pędy fasoli

 

Przygotowanie:

Najpierw pokroić wszystkie składniki: cebulę w paski/piórka jak chcecie, paprykę w paski, marchew w “zapałki” i kapustę skroić zwyczajnie, najważniejsze, żeby warzywa były podobnej grubości. Czosnek skroić na drobno, natomiast szczypiorek pokroić na kilka kawałków tej samej długości, następnie położyć obok siebie na desce do krojenia i skroić wzdłuż, żeby mieć cienkie paseczki. Makaron ugotować w międzyczasie, odcedzić i polać zimną wodą.

Rozgrzać patelnię, można natrzeć odrobiną oleju i jak ten zacznie parować, to znaczy że można dodać go więcej i wrzucić warzywa. Chwile nimi poruszać na patelni, podrzucić kilka razy, jeśli ktoś potrafi i zostawić w bezruchu aż kapusta nieco się przypiecze (miejscami zbrązowieje, miejscami nawet lekko przypadli) wtedy poruszać nimi jeszcze chwilę aż warzywa nieco zmienią kolor i marchewka przestanie smakować surowo (to nie powinno trwać na dużym gazie dłużej niż dwie/maksymalnie trzy minuty), wyjąć warzywa dodać olej i na nie więcej jak 10 sekund wrzucić czosnek i paski szczypiorku, odsunąć na bok patelni, wrzucić makaron (jeśli jest ryzyko przyklejenia dodać nieco oleju), wrzucić warzywa znów, pomieszać trochę, popodrzucać (jeśli używacie pędów fasoli to jest moment na ich dodanie) i jak całość się rozgrzeje to dodać nieco oleju i wlać do niego sosy sojowe i wino tak, żeby mocno zabulgotał i szybko się wygotowywał. Wtedy intensywnie mieszać aż cały makaron przejdzie sosem i przestać grzać dopiero, gdy cała woda odparuje i makaron nie będzie “mokry”, żeby nic po patelni nie pływało.

Trochę się rozpisałem, ale nie umiem inaczej XD

Jeszcze gdy chodziłem do podstawówki, to był tam taki Paweł, i ja jechałem na rowerze, i go spotkałem, i potem jeszcze pojechałem do biedronki na lody, i po drodze do domu wtedy jeszcze, już do domu pojechałem.

Ninedin, hokkaido. I nawet pół godziny pieczenia nie wystarczyło. 

Pecunia non olet

@Bruce: uuu, pech. Może mam dobre źródło tych dyń, które je sprzedaje w miarę młode, bo mnie się pieką szybko (ale zwykle kupuję w konkretnych miejscach)

 

@MaSkrol: dziękuję, zrobię sobie, uwielbiam takie smaki.

ninedin.home.blog

Ninedin, masz pewnie rację, to zależy od źródła pochodzenia dyni. W końcu się z nią uporałam, ale musiałam tasakiem. laugh

Pecunia non olet

smiley

Znalazłem focię do sałatki z grudnia...

 

 

Zapomniałem o szczypie soli... Kwiaty nasturcji oczywiście też do konsumpcji – pychota...a jakie                     zdrowe...

dum spiro spero

Grochówka a'la wojskowa ¢:] O.5 kg grochu 1 główka czosnku 4 dorodne cebule 18-20 gram majeranku O.5 kostki smalcu. Potrzebne: rondelek, co najmniej cztero litrowy garnek. Zapas gazu w kuchence na 2.5h dużego płomienia ;] Jeśli dysponujemy jednym palnikiem, podsmażamy najpierw na smalcu, posiekane na 0.5cm kawałki, cztery cebule, aż się zezłocą, jak się troszkę przypalą, to nawet lepiej. Do garnka wsypujemy groch i zalewamy 3l. Wody, solimy 1.5 łyżki stołowej soli, dla smaku. Dosypujemy majeranek i dodajemy główkę czosnku, której ząbki siekamy na 2mm. Plasterki. Całość gotujemy na możliwie dużym ogniu, tak by wszystko gwałtownie buzowało w garnku( co eliminuje występującą na początku konieczność mieszania) i dodajemy zawartość rondelka z podsmażoną cebulką. Po około piętnastu min. Od zagotowania się, zupy, na jej powierzchnię, występuje piana, udajemy że jej nie widzimy i lekko mieszamy powierzchnię zupy, aż piana zniknie. Całość zupy gotujemy aż uzyskamy, satysfakcjonującą nas twardość grochu, co w zależności od wydajności palnika może trwać od1.5 do 2.5h. Jeśli dysponujemy, i nie szkoda nam czasu, możemy dodać, starte na dużych oczkach, 0.5 selera i cztery korzenie pietruszki, co niestety przy aktualnych cenach warzyw, lepiej zastąpić drobno pokrojonym mięsem, lub wędliną. Przez co zupa, niestety przestanie być wegańska. Bon'apetit! \:]

Kawkoj piewcy pieśni serowych

A, pochwalę się, co mi tam. Zrobiłem sałatkę szopską:

Gotowania mam dość na najbliższe dwa lata. XP

,,Nie jestem szalony. Mama mnie zbadała."

“Sałatka wielolitrówka”. :D

Pecunia non olet

SNDWLKR – daj trochę sałatki, mniam. :)

 

Gotowania mam dość na najbliższe dwa lata. XP

Serio? :D U mnie co trzy dni gotowanie obiadu na kolejne trzy dni... I tak życie leci. :P A potem myślenie “czego dawno nie było...?”

 

A ja robiłam dziś kaszotto, ale jako że zostało nam trochę makaronu ze spaghetti, co pichcił wcześniej mąż, to jadłam zamiast kaszy makaron, no cóż. XD

Ananke, sałatka wyszła w ciągu piętnastu minut od postawienia na stole. :D

A gotować serdecznie nie cierpię. Raz na jakiś czas mam taką fazę, że myślę sobie, ,,Ach, jest jakaś impreza/spotkanie rodzinne, to może coś przygotuję”. Dwie godziny krojenia i mieszania późnię marzę już tylko o tym, żeby jak najszybciej zakończyć mękę. A tu jeszcze trzeba posprzątać. Wrr...

,,Nie jestem szalony. Mama mnie zbadała."

SNDWLKR – nie dziwię się, wygląda pysznie. :) A co do gotowania to ja już jestem przyzwyczajona, choć teraz i tak dość standardowo gotujemy przy dziecku. Ale jak byliśmy sami to leciałam z etiopską injerą, argentyńskim locro, tajską curry laksą, czy z tureckimi korili kofte i wieloma innymi. Było przy tym zabawy. :D 

Sałatka owocowo-bakaliowa – specjalnie na Zlot. :)

Składniki: pokrojone w kostkę, wydrążone jabłka, pomarańcze – sok i nieco miąższu, dowolne bakalie (np. płatki migdałowe, mielone orzechy i migdały; suszone, sparzone wrzątkiem, posiekane drobno i wystudzone: papaje, rodzynki, daktyle, figi, skórka pomarańczowa itp.), cukier wanilinowy, cukier, kilka łyżek śmietany, możne być też jogurt naturalny. Ilości składników – wedle uznania.  Mieszamy wszystko i schładzamy. :)

 

Pecunia non olet

Ale pyszności :)

 

A ja wam sprzedam przepis na doskonałą IMHO przyprawę. Do zrobienia przez całe lato.

 

Kupujemy sól kamienną lub morską. Bierzemy świeże zioła – mogą być natki z selera, pietruszki, lubczyk (liście, drobno posiekane łodygi, nawet kwiaty i nasiona), szczypior z cebuli, szczypiorek (też z kwiatami może być!), twarde liście pora, te zielone, mogą być też dzikie zioła – bluszczyk kurdybanek, pokrzywa, liście chrzanu – może być zestaw bardziej włoski (rozmaryn, oregano, bazylia, tymianek) – generalnie, co lubicie, żeby wam ten bukiet ziół ładnie pachniał. Możemy dodać też np. ząbek czosnku.

Zioła drobno blendujemy i mieszamy z solą – 1 łyżka ziół, 2 łyżki soli, mniej więcej, ale może być na oko. Całość ma być wyraźnie ZIELONA. Rozsypujemy cienką warstwą i suszymy – w piekarniku, na słońcu, w suszace do grzybów – byle DOKŁADNIE, żeby nie pleśniało.

Do gotowego możemy dorzucić np. płatki chili, z pestkami  lub bez, albo utłuczony pieprz, żeby zyskać ostrą sól ziołową, albo poprzestać na soli + zielone. Możemy też mieszać różne rodzaje soli – np. morską i himalajską albo naszą kamienną wielicką czy kłodawską. Wersję wiosenną robiłam z czosnkiem niedźwiedzim, pierwszym szczypiorkiem i młodymi listkami chrzanu, da się zrobić już od początku marca :) . Wspaniała jest też wersja z dodatkiem suszonych płatków kwiatów, nie blendowanych, żeby były w kawałkach – płatki róż, piwonii, fiołki, kwiaty lilaka i bzu czarnego, robinii, rumianku, bazylii, kurdybanka, jasnoty – co znacie / lubicie / znajdziecie.

 

PS. To się da też w wersji słodkiej – cukier zamiast soli i np. mięta, melisa, płatki mocno pachnących kwiatów jadalnych typu lilak, róża, bez czarny. Postępujemy tak samo, używamy do ciast i deserów.

ninedin.home.blog

Nowa Fantastyka