- Hydepark: Komentowanie opowiadań - dyskusja

Hydepark:

inne

edytuj

Komentowanie opowiadań - dyskusja

Cześć! 

 

Zapraszam do dyskusji na temat aktywności czytelniczej na Portalu. Dyskusja ma na celu poszukanie sposobu na zachęcenie do czytania opowiadań, czy też udzielania się jako dyżurni. Główne pytania jakich dotyczy ten wątek to:

  1. Jakie czynniki zniechęcają Was do czytania opowiadań, nie licząc braku czasu ;)?
  2.  Jak nagroda (niematerialna) mogłaby zachęcić Was do czytania i komentowania większej liczby opowiadań?
  3. Jakie informacje zawarte w komentarzach czytelników są dla Was najistotniejsze jako autorów?
  4. Czym kierujecie się przy wyborze opowiadania do przeczytania?

Komentarze

obserwuj

Oczywiście wypowiedzi na inne kwestie związane z tematem, a niezawarte w powyższych pytaniach, są dozwolone, dyskusja przywędrowała tutaj z SB, po szatańskim pomyśle dotyczącym zrobienia z liczby skomentowanych opowiadań waluty, którą płaci się za możliwość opublikowania własnego opowiadania. Jest to rozwiązanie niewykonalne technicznie, bo zmienić na stronie nic nie można, ale to też może być przedmiotem dyskusji ;) (taka fantastyka).

 

Uważam, że zniechęcać niektóre osoby do komentowania opowiadań może obawa przed tym, że komentarz nie okaże się wystarczająco merytoryczny.

 

Jeśli chodzi o nagrodę, to zastanawiam się, czy jest szansa, aby komentowanie bardziej bezpośrednio przełożyło się na zainteresowanie tekstem komentującego, bo obecnie zasada wzajemności działa, ale może jest szansa na wzmocnienie tego efektu.

Może jakiś głosowanie na mistrza komentarzy to też jest fajny pomysł, tylko tutaj też to nie mogłaby być kwestia samej ilości, bo komentarz komentarzowi nierówny.

 

Mnie komentarz od czytelników dają bardzo dużo, zwłaszcza te dotyczące konstrukcji tekstu. Dzięki nim zdiagnozowałam problemy, których sama jako autorka, kompletnie nie widziałam.

Jakie czynniki zniechęcają Was do czytania opowiadań, nie licząc braku czasu ;)?

Brak perspektyw na satysfakcję z lektury? 

Zazwyczaj porzucam wyjątkowo kiepsko napisane opowiadania już po kilku zdaniach. Jeśli gramatyka, którą czytam, dosłownie wykręca mi półkule mózgowe, to szansa na porzucenie są spore. 

Czasem, jeśli jest to short, dam szansę. Staram się potem opisać autorowi, dlaczego lektura nie była satysfakcjonująca. Natomiast jeśli uderza mnie mur tekstu, który jest źle napisany, nie podzielony na akapity i niekoniecznie lubiący się z zasadami, którymi rządzi nasz piękny język – niestety często sobie odpuszczam.

Zazwyczaj nie czytam fragmentów – jak mam ocenić całość, skoro nie znam puenty?

 

Jak nagroda (niematerialna) mogłaby zachęcić Was do czytania i komentowania większej liczby opowiadań?

Jakaś symboliczna. Nie ma to dla mnie dużego znaczenia...

 

Jakie informacje zawarte w komentarzach czytelników są dla Was najistotniejsze jako autorów?

 

Bardzo cenię sobie łapanki stylistyczne i interpunkcyjne. Ortów staram się nie wstawiać na forum, przed wrzutką przepuszczam przez kilka “sprawdzaczy”, jakiś elementarny szacunek dla czytelnika to podstawa. Owszem, mogą się zdarzyć, ale nie takie oczywiste. 

Lubię sugestie fabularne, wyłapywanie dziur w w/w temacie. 

Przyjemnie przytulić link do dobrego poradnika na sieci, jakąś sugestię lektury itd. 

Fajnie przeczytać, które fragmenty podobały się czytelnikom, a które można pominąć / skasować / wywalić. 

Nawet jeśli jakiś komentarz mnie nie przekonuje, to kilka podobnych może sugerować, że to jednak ja jestem w błędzie. 

 

Czym kierujecie się przy wyborze opowiadania do przeczytania?

Nie będę ukrywał – “renoma” piszącego ma dla mnie znaczenie. Jest kilkanaście lub więcej nicków, które po prostu przyciągają, bo szansa, że zmarnuję kilkanaście minut na czytanie jakiegoś gniota z “tej” stajni jest niska. 

Czasem wchodzę w tekst, czytam kilka zdań – i jest to tak źle napisane, że mam ochotę zamknąć przeglądarkę, iść do łazienki i trzasnąć się w pysk przed lustrem :D Wtedy wiem, że raczej się z tym utworem nie polubię...

Bywa odwrotnie – dobry początek anonima wciągnie, zaintryguje... I czytam. 

Druga sprawa to długość lektury. Jeśli mam zaryzykować – wolę trochę krótsze utwory, żeby przekonać się do stylu danej osoby. Shortów nie pisze się łatwiej, ale zdecydowanie łatwiej się je czyta ;)

Mam prawdziwą alergię na teksty w stylu – “to moje pierwsze opko w życiu, ma 70k znaków, liczę, że wyłapiecie błędy. A zaczyna się od spotkania elfa i krasnoluda w karczmie.”... Co to, to nie, kolego / koleżanko :P

 

Od kilku dni w mojej głowie kiełkowała myśl, żeby zrobić Komentarzowe Wyzwanie Corrinna. Coś w rodzaju:

1. 30 dni –> 30 skomentowanych merytorycznie opowiadań.

2. komentarze na minimum 10 zdań (albo więcej)

3. wraz z postem lista punktów pomocniczych, z których można, ale oczywiście nie trzeba korzystać w czasie komentowania

4. w komentarzu muszą być odniesienia zarówno do treści utworu, jak i nasza opinia o nim jako o całości (a nie tylko “fajnie, podobało mi się” itp.)

5.  nie ma nagród, ale planowałem “osiągnięcia“ rodem z gier komputerowych, tak dla zabawy.

6. Drabble i szorty poniżej 5k znaków nie liczą się do wyzwania.

 

I tu pojawia się problem, bo nie jestem ani najlepszym, ani najbardziej aktywnym komentatorem :) Jeśli ktoś chciałby “ukraść” mi ten pomysł, ktoś kto dużo komentuje i mógłby być takim “wzorem” do naśladowania, bardzo chętnie go odstąpię, a nawet wezmę udział. :D Wyzwanie mogłoby mieć charakter cykliczny. Czyli po zakończeniu jednego cyklu, można by było zacząć następny.

 

Nie wiem, czy to byłaby zachęta/zniechęta, ale od dawna uważam, że aktywność komentarzowa powinna być w jakiś sposób warunkiem biernego prawa wyborczego do Loży. A jej brak także powodem do tego, żeby lożanin dostał ostrzeżenie i w razie czego dymisję. (Trochę tak jak w założeniu traci się status, a przynajmniej nominacyjne uprawnienia dyżurnego, jeśli się nie wyrabia normy). Można też wprowadzić zasadę, że kandydat do loży musi wcześniej być dyżurnym, żeby się przekonał, czy da radę. A lożanin, który nie wyrobi normy (może być niższa niż dyżurnych, może być inaczej ustalana), traci prawo głosu w danym miesiącu i tak dalej.

Lożanin nie powinien się ograniczać do czytania i komentowania ostatecznych nominatów, ale np. powinien śledzić, co jest w wątku z nominacjami użytkowniczymi i zaglądać do tych nominacji, sprawdzać, czy coś nie zostanie przeoczone (na tej zasadzie donominowałam w zeszłym roku na pewno “Śmieciarkę”, a chyba i pierwszego Lowina, i jeszcze parę tekstów, choć nie wszystkie ostatecznie się opierzyły), no i oczywiście czytać, choćby i randomowo, opowiadania w poczekalni/bibliotece. Po prostu “komu więcej dano, od tego będzie więcej wymagane”.

Oczywiście, wszyscy miewamy dołki czytaniowe i komentarzowe, sama miałam w maju-czerwcu, bo i po prostu życie, i czasy niełatwe. Od tego są lożowe urlopy, od tego są urlopy dyżurnych, od tego są rezygnacje, których z powodu braku czasu lożan mieliśmy w tym roku sporo.

http://altronapoleone.home.blog

Ok. Narażę się. Według grafiku, po praktycznym zaprzestaniu komentowania (z różnych powodów, nie tylko osobistych), mam żenujący wynik 10 tekstów skomentowanych od czerwca... Czyli praktycznie nic.

Ogólnie jest straszny spadek na portalu pod tym względem.

Ale... według tego samego grafiku niejaki lożanin Cobold ma skomentowanych od czerwca 11 tekstów... MrB. (nasz nowy lożanin) skomentował ich aż 8, a Arnubis, który był przecież w ostatnich miesiącach lożaninem... 2. 

Przypominam, mówimy tu o okresie od czerwca do dzisiaj.

Czyli pewnie nawet piórkowych komentarzy nie było pod nominowanymi tekstami, o innych nawet nie wspominając. Jakim prawem krytykuję innnych skoro sam skomentowałem 10 opowiadań? Ano takim, że sam świadomie zrezygnowałem z kandydowania do Loży, zrezygnowałem także z dyżurowania (a w dyżurach to dopiero jest kicha, o czym wspominam w wątku dyżurnym).

 

Po przeczytaniu spalić monitor.

Natomiast jeśli uderza mnie mur tekstu, który jest źle napisany, nie podzielony na akapity i niekoniecznie lubiący się z zasadami, którymi rządzi nasz piękny język – niestety często sobie odpuszczam.

Silver, zgoda, choć mnie się w takich sytuacja włącza współczucie, bo przecież każdy kiedyś zaczynał. I owszem jak ktoś wrzuca kolejny tekst bez żadnych postępów, to to już mnie zniechęca skuteczniej.

 

Corrinn, pomysł fajny, tylko sama zabawa może nie wystarczyć. Przydałby się jeszcze jakiś level do wbijania przy każdym wyzwaniu.

Nie wiem, czy to byłaby zachęta/zniechęta, ale od dawna uważam, że aktywność komentarzowa powinna być w jakiś sposób warunkiem biernego prawa wyborczego do Loży.

Drakaino, tylko przy wyborze do Loży jeszcze duże znaczenie ma wiedza i to też sprawia, że komentarze przy nominacji piórkowej są same w sobie pewną nagrodą. Nie przekładałabym tak wprost aktywności na bierne prawo wyborcze. 

Choć to mi nasunęło pomysł, że takie komentarze od Lożan albo od kogoś kto w Loży nie jest, ale ma dużą wiedzę, a nie ma czasu się specjalnie udzielać, mogłyby być nagrodą za najaktywniejsze komentowanie.

U mnie jest tak, że kiedyś dużo czytałem i komentowałem, teraz o wiele mniej. Jestem tutaj od dwóch lat i widzę to, o czym kiedyś ktoś napisał a propos nowych użytkowników, którzy starają się czytać dużo i dużo komentować – pierwsze zauroczenie, przyjazna społeczność, całkiem niezły odzew itede. A widze to na swoim przykładzie, ale też na przykładzie innych userów, którzy przybyli tutaj po mnie, mieli kilka miesięcy bardzo aktywnych, a teraz są coraz rzadziej, że wspomnę z nicka takie osoby jak bruce, Silvan, AmonRa czy Krokus. To chyba naturalne, że ta początkowa fascynacja powoli ulega wytłumianiu. I nie ma w tym niczego złego, w końcu każdy z nas ma też życie i obowiązki.

Kolejna sprawa, to sezonowość, o której wspominano na krzykupdle zaledwie wczoraj. Sezon letni jest sezonem urlopów,  weekendowych wypadów, spotkań przy grillu, więc mniej osób zagląda. Zaraz będziemy mieć jesień pełną gębą i myślę, że trochę więcej osób zacznie bywać.

 

A teraz co do pytań:

  1. Autor buc, autor konsekwentnie milczący i nieodpowiadający na posty użytkowników, gramatyczny Mordor. To te trzy najważniejsze.
  2. Tardis :D Nawet podzieliłbym się nim z Tarniną :) A tak serio, to nie rozumiem dlaczego miałyby być jakieś nagrody. Przecież jesteśmy społecznością fanowską, a nie jakąś organizacją, do której są zapisy a potem trzeba normę wyrabiać. Czytam wtedy gdy mam czas oraz ochotę, choć czasem się do czegoś zobowiążę i wtedy mnie poczucie obowiązku ciśnie ;)
  3. Wszystkie, od łapanek, przez sugestie co poprawić, po wrażenia z lektury. Każdy komentarz jest ważny.
  4. Długością :D:D Ostatnio serio tak jest, bo czasu mam coraz mniej. Staram się tez komentować opowiadania znajomych, albo ludzi, którzy pojawili się pod moimi tekstami. Czasem zaglądnę do kogoś, z kim może nie wchodziłem w bliższą interakcję, ale widzę, że to aktywny uzytkownik, więc warto podesłac mu jakiś feedback, skoro sam sporo feedbacku generuje.

I to chyba tyle :)

Known some call is air am

Mr.maras to jak temu zaradzić? Masz jakieś propozycje? I przypominam, że wątek jest dyskusją o aktywności nas wszystkich,  a nie tylko Loży czy dyżurnych.

 

Tardis :D Nawet podzieliłbym się nim z Tarniną :) A tak serio, to nie rozumiem dlaczego miałyby być jakieś nagrody. Przecież jesteśmy społecznością fanowską, a nie jakąś organizacją, do której są zapisy a potem trzeba normę wyrabiać. Czytam wtedy gdy mam czas oraz ochotę, choć czasem się do czegoś zobowiążę i wtedy mnie poczucie obowiązku ciśnie ;)

Outta, ano dlatego, żeby zainteresowanie portalem nie słabło (nadmienię jeszcze, że jakoś Finkli nic nie osłabło, więc to nie jest reguła).

Piszesz o zmniejszeniu zainteresowania portalem po pewnym czasie i to też może wynikać z małej różnorodności komentujących i małej liczby komentarzy. Jak pod tekstem pojawia się komentarz kogoś, kogo nicku na oczy jeszcze nie widziałam, to to jest nowe, czyli ekscytujące. Poza tym nie mówimy o normie tylko zachęcie. 

Ale... według tego samego grafiku niejaki lożanin Cobold ma skomentowanych od czerwca 11 tekstów... MrB. (nasz nowy lożanin) skomentował ich aż 8, a Arnubis, który był przecież w ostatnich miesiącach lożaninem... 2.

Bardzo chętnie oddam moje miejsce, panie Marasie, jeśli tylko uważasz, że lepiej je spożytkujesz.

 

Jakim prawem krytykuję innnych skoro sam skomentowałem 10 opowiadań? Ano takim, że sam świadomie zrezygnowałem z kandydowania do Loży, zrezygnowałem także z dyżurowania (a w dyżurach to dopiero jest kicha, o czym wspominam w wątku dyżurnym).

No tak, całkiem to wygodne. Wszyscy zrezygnujmy z lożowania pod jakimś pretekstem, a tych nielicznych co się ostaną, obwarujmy absurdalnymi wymaganiami i karami, jakie zaproponowała Drakaina. Za pracę pro bono w wolnym czasie. Poziom piórek i antologii z pewnością wzrośnie.

 

Ontop: moja aktywność czytelnicza na portalu zmienia się. Początkowo sporo czytałem i do komentarzy załączałem łapanki. Uważam, że sporo mi to dało, bo na cudzym tekście łatwiej zauważyć błędy, przez co później unika się ich we własnej twórczości. Ale taki rodzaj aktywności przestałem w pewnym momencie odbierać jako rozwijający. Obecnie pozwalam sobie na czytanie tego, na co mam ochotę i nie podoba mi się takie wytykanie palcem, że ten z tamtym powinni czytać inaczej, więcej. Bo nie uważam, że powinni. A jeśli ktoś sądzi inaczej, niech wyrazi swoją wolę w głosowaniu na lożę kolejnej kadencji. I niech zadecyduje większość.

Nie ciągnijcie, proszę, tej dyskusji w stronę zasad głosowania, obowiązków loży, a już na pewno wytykania kogokolwiek. 

 

MrBrightside, czyli spadek zainteresowania uważasz za związany z brakiem dalszej możliwości rozwoju, tak? To chyba trochę tak, jak awans na szczyt w firmie i brak wyzwań. Czy w takim razie jest coś co mogłoby sprawić, abyś chciał czytać więcej opowiadań? 

Rzucenie roboty i powrót na studia bardzo by mi to ułatwił. ;D

No ale chyba też mogę się ustosunkować?

 

Bardzo chętnie oddam moje miejsce, panie Marasie, jeśli tylko uważasz, że lepiej je spożytkujesz.

 

Przecież wyraźnie napisałem, że świadomie zrezygnowałem z kandydowania i nie interesuje mnie fucha w Loży. Między innymi dlatego, że zdawałem sobie sprawę, że nie dam rady komentować tak, jak bym chciał i tego co bym chciał i jeszcze znajdować czas jako lożanin żeby wyłapywać teksty warte nominacji lożowskiej. Podobnie z dyżurami. Ale zapewniem, że do końca równoległych pod koniec kadencji dyżurnego i lożanina wyrabiałem normy, komentowałem lożowsko nominowane opowiadania (jedno Katii pominąłem), czasem coś nominowałem z poczucia jakiegoś tam obowiązku, który przyjąłem na siebie decydując się kandydować.

Oczywiście Twoja sytuacja jest nieco inna MrB i powinienem to zaznaczyć. Dostałeś miejsce w loży w zastępstwie i po odmowie kilku innych kandydatów i przyjąłeś na siebie ten obowiązek. Szacun. Mnie zastanawia jednak, czy to jest ok, że osoba praktycznie nieaktywna komentatorsko trafia z tej listy do Loży. [I czy osoby zupełnie nieaktywne komentatorsko na portalu (to już nie o Tobie) powinny startować do wyborów w Loży]. Sam przynasz, że osiem opowiadań przez kilka miesięcy, to w sumie brak komentarzy. Podobnie specjalny jest przypadek Arnubisa, który ostatecznie zrezygnował z lożowania (niedawno) z powodu natłoku innych obowiązków. No ale od czerwca (nie wiem jak to wyglądało przed czerwcem, bo grafik tam nie sięga) skomentował dwa opowiadania... Jako lożanin.

Obecność równie mało aktywnego (to eufemizm) Cobolda w loży broniłem w kilku dyskusjach, choćby z powodu jego osiągnięć literackich. Komentarze takiego pióra – to ma samo w sobie ogromną wartość. Facet ociera się o Zajdle, drukuje w NF itd. No ale jedenaście skomentowanych opowiadań od czerwca? 

 

No tak, całkiem to wygodne. Wszyscy zrezygnujmy z lożowania pod jakimś pretekstem, a tych nielicznych co się ostaną, obwarujmy absurdalnymi wymaganiami i karami, jakie zaproponowała Drakaina. Za pracę pro bono w wolnym czasie. Poziom piórek i antologii z pewnością wzrośnie.

 

Na pewno znajdzie się cała rzesza nowych, aktywnych, zapalonych w komentowaniu użytkowników skoro portalowe dinozaury nie mają już czasu i (chyba) zapału (sam się zaliczam do takich).

 

Obecnie pozwalam sobie na czytanie tego, na co mam ochotę i nie podoba mi się takie wytykanie palcem, że ten z tamtym powinni czytać inaczej, więcej. Bo nie uważam, że powinni. A jeśli ktoś sądzi inaczej, niech wyrazi swoją wolę w głosowaniu na lożę kolejnej kadencji. I niech zadecyduje większość.

 

To nie wytykanie tylko twarde dane z grafiku, do którego każdy może zajrzeć.  Mam udawać, ze nie widzę jak to wygląda? Pisać na privach? I nie mówię, że ktoś ma czytać inaczej, ale skoro właściwie wcale nie czyta, to po co mu ta fucha w Loży? 

Po przeczytaniu spalić monitor.

MrBrightside, jak chcesz to w pisaniu wypowiedzeń mam wprawę, mogę Ci pomóc, a studia polecam zaoczne :D.

 

Obraz

Saro, z gifa wnioskuję, że uważasz wątek za nudny i bez sensu. Tak?

Nie, Alicello. Od jakiegoś czasu uważam, że portal umiera. I pewnie jest kilka na to wpływających czynników. 

A poza tym, to podpisuję się pod tym, co napisał Outta.

  1. Czas ;)
  2. Patrz wyżej
  3. Łapanka, na którą nie liczyłem, ale którą dostałem.   Najbardziej mnie dziwi jak pod opowiadaniem połowie osób nie podoba się jakiś wątek/fragment/styl, a drugiej połowie podoba się najbardziej. Odmienność gustów nie przestaje mnie zaskakiwać. Dzięki NF nauczyłem się, że nie dogodzić każdemu i po prostu pisz swoje. Zacznij się przejmować, kiedy większość ci powie, że to “dno” ;)
  4. Kto napisał – jeśli czytałem i mi się podobało, to zajrzę nawet do dłuższego tekstu. U świeżaka nie patrzę, jeśli to coś długiego. Nie czytam osób, które nie komentują innych. 

Od jakiegoś czasu uważam, że portal umiera. I pewnie jest kilka na to wpływających czynników. 

Pocieszę Cię, że takie wrażenie mam co kilka miesięcy... a potem okazuje się, że on ciągle żyje, zmieniają się tylko osoby, które życiem go wypełniają.

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Czyli feniks. :)

 

Fawkes GIF | Gfycat

O, Chrościsko mnie wyprzedził. Miałem napisać to samo, ale poszedłem kroić melona dziecku xD

Portal nie umiera, tylko ludzie się zmieniają, część odchodzi, część przychodzi. Wakacje na pewno były dość suche, ale może będzie lepiej – na konkurs Tytulików mamy 76 zgłoszeń. Wiadomo,  że nie wszyscy napiszą, ale i tak uważam, że to dużo.

Jakie czynniki zniechęcają Was do czytania opowiadań, nie licząc braku czasu ;)?

Brak reakcji autora. Chodzi mi również o brak postępów – jeśli autor ciągle popełnia te same błędy, co dziesięć opowiadań temu, to mam wrażenie, że rzucam grochem o ścianę. A znam ciekawsze rozrywki.

 Jak nagroda (niematerialna) mogłaby zachęcić Was do czytania i komentowania większej liczby opowiadań?

Nie ma znaczenia. Czytam, ile mogę.

Jakie informacje zawarte w komentarzach czytelników są dla Was najistotniejsze jako autorów?

Informacje o błędach. Przy czym literówki itp. jednorazowe pomyłki nie są bardzo istotne. Oczywiście, poprawię, ale skoro już od dawna wiem, jak się pisze “kisążka”, to niczego nowego się nie nauczę. Za to, jeśli ktoś napisze, że bohater źle zbudowany, to co innego. A gdyby jeszcze podpowiedział, jak go zbudować lepiej... Ale to już fantastyka.

Czym kierujecie się przy wyborze opowiadania do przeczytania?

Primo – ludzie, którzy komentują moje teksty i obowiązkowe nominacje. Secundo – konkurenci w konkursach i teksty zgłoszone do biblioteki. Tertio – dawno, dawno temu Loża miała normę do wyrobienia jak obecnie dyżurni i stąd pochodzą dyżurni podani na górze opowiadania, staram się więc czytać rzeczy z wtorków i piątków.

Drabble i wiersze czytam, bo krótkie, a często bywają zabawne.

 

Grafik – bądźmy świadomi, że nie jest doskonały. Bieżący miesiąc aktualizuje się w miarę poprawnie, ale starsze – bardzo rzadko. Jasnostronny od przyjęcia do Loży robi rundę po piórkowych opowiadaniach. Bardzo możliwe, że grafik powinien Mu pokazać więcej skomentowanych tekstów.

Babska logika rządzi!

Cześć!

 

Ad 1: Dotychczasowy “dorobek” autora (na niektóre teksty dosłownie się rzucam, jak je zobaczę), egoizm/kalkulacja (czy przeczytać czyjś długi tekst, czy dwa-trzy krótsze, czy też pisać własne?) i jego stosunek do czytelników.

 

Ad 2: Większa liczba wartościowych komentarzy pod własnymi tekstami.

 

Ad 3: Szczera, merytoryczna i konstruktywna krytyka. Pokazywanie – najlepiej na przykładzie – co i jak warto by zrobić lepiej, co się spodobało a co nie zagrało.

 

Ad 4: O czym to (tytuł, gatunek, tagi), Autor, długość.

 

 

 

Od jakiegoś czasu uważam, że portal umiera.

Portal jest takim, jaki tworzą go użytkownicy (nie licząc siły wyższej – Admin/Właściciel/Moderacja). By żył, każdy musi dać coś z siebie, coś poświęcić. No i musi się zrobić zimno za oknem i lockdown, to będzie więcej ludzi przy kompach ;-)

Nieśmiało proponuję, aby zamiast szukać nowych rozwiązań systemowych robić swoje, a wtedy – mam nadzieję – przeżyjemy.

 

Pozdrawiam!

„Poszukiwanie prawdy, która, choćby najgorsza, mogłaby tłumaczyć jakiś sens czy choćby konsekwencję w tym, czego jesteśmy świadkami wokół siebie, przynosi jedyną możliwą odpowiedź: że samo poszukiwanie jest, lub może stać się, ową prawdą.” J.Kaczmarski

Z małą ilości komentarzy z powodu obawy niskiego poziomu merytoryczności, rzeczywiście miałam na początku bytowania tu :).

 

Dla mnie komentarze są ważną informacją czy tekst w ogóle się podoba, błędów, które mimo dziesiątego czytania się po prostu nie widzi i oczywiście przecinki (choć dzięki portalowi jest z tym już dużo lepiej) :).

Osobiście unikam s-f (choć czasem się skuszę). I ogólnie brakuje mi tu tego typu fantastyki, która tutaj jest niestety niepopularna. Dużo tekstów w moim odczuciu jest bardziej obyczajowa z elementami fantastyki.

 

Na forum wpadam codziennie, nawet po kilka razy, ale tylko na chwilkę między zajęciami domowymi. Na dłuższe czytanie mało mam czasu. Ale zawsze staram się zmobilizować w konkursach, w których biorę udział, aby dać również coś od siebie.

Grafik aktywności użytkowników to chyba zlicza tylko teksty przeczytane z danego miesiąca w tym miesiącu. Jak ktoś czyta starsze teksty to będzie miał zero cały czas.

 

Martwi mnie stwierdzenie, że portal umiera. No mam nadzieję, że to jednak chwilowe. Wakacje jasne, na pewno wpłynęły na zmniejszoną aktywność. Fakt, że pojawia się dużo nowych użytkowników, więc jest to ciągle miejsce, które przyciąga. 

 

W sumie ciekawe jest to, co piszecie o tym znudzeniu Portalem i w faktycznie opowiadania konkursowe cieszą się większym zainteresowaniem, ale nadmiar konkursów też w końcu zmęczy, więc tego podkręcić nie można. Ale racja, że rywalizacja powoduje emocje i aktywność wzrasta. Tylko jak to przenieść na czytanie?

Tertio – dawno, dawno temu Loża miała normę do wyrobienia jak obecnie dyżurni i stąd pochodzą dyżurni podani na górze opowiadania, staram się więc czytać rzeczy z wtorków i piątków.

Dziękuję, Finklo, bo akurat odpowiedziałaś na nurtujące mnie pytanie, bo mi Ci dyżurni wymienieni nad opowiadaniem nie pasowali, a to relikt jest.

 

Może najpierw odniosę się do tego, czy portal umiera – nie sądzę. Obserwować można stały napływ opowiadań, konkurs idzie za konkursem, powstaje antologia, kolejne osoby zdobywają złote piórka, a opowiadania tegoroczne nie ustępująca jakością tym z ubiegłych lat. 

Jest za to – nie ma co zaprzeczać – pewien zastój komentatorski. I tu mogę tylko posypać głowę popiołem, bo sam komentuję mało, ale planuję się pod tym względem poprawić. 

"Odpowiedz najpierw na jedno ważne pytanie: czy umysł istnieje?" - Golodh, "Najlepsze teksty na podryw, edycja 2023"

Najbardziej mnie dziwi jak pod opowiadaniem połowie osób nie podoba się jakiś wątek/fragment/styl, a drugiej połowie podoba się najbardziej. Odmienność gustów nie przestaje mnie zaskakiwać. Dzięki NF nauczyłem się, że nie dogodzić każdemu i po prostu pisz swoje. Zacznij się przejmować, kiedy większość ci powie, że to “dno” ;)

Zanais, a to faktycznie racja, myślę, że też trzeba się nauczyć nie zgadzać z uwagami czytelników i odróżniać do co jest faktycznie uwagą uniwersalną, a co jedynie kwestią gustu, bo jakby tak uznać racje wszystkich, to by dopiero opowiadanie wyszło xD. I bardzo trudno jest ocenić tekst obiektywnie, jak po prostu się w gust nie wpisuje.

Ja w ogóle miałem taki pomysł na konkurs, już o tym wspominałem, taki recykling tytułów, który zmusiłby biorących udział do przeczytania trzech tekstów. Z poczekalni wybierasz jeden tytuł, który ci się podoba, ale nie twojego tekstu, dobierasz tytuły jednego opowiadania powyżej i jednego poniżej tego wybranego – to są twoje hasła konkursowe, które musisz zawrzeć w tekście. Limit 10k znaków, plus dodatkowa pula za przeczytanie i merytoryczne skomentowanie wybranych tekstów, zależna od tego co to za teksty:

drabble lub wiersz – plus 1,5k

szort – plus 3k

opowiadanie do 60k znaków – plus 5k

opowiadanie powyżej 60k znaków lub fragment fantasy (niezależnie od długości) – plus 7k

Czyli najmniej 14,5k znaków, maksymalnie 31k znaków.

:)

Known some call is air am

Hej!

 

Moim zdaniem najlepiej sprawdza się najbardziej „wolnorynkowe” rozwiązanie, czyli działanie w myśl zasady wzajemności. Ktoś skomentuje mój tekst i może liczyć na to samo i z reguły działa to też w druga stronę. Jestem umiarkowanym komentatorem i dostaje zadowalający feedback, rozumiejąc jednocześnie, że niektórzy może by i chcieli mi coś przekazać, ale zwyczajnie nie wiedzą, co napisać. :P Sam mam bowiem podobne rozterki po niektórych czytankach, a nie chce mi się ograniczać do „podobało mnie się” (szczególnie jak mi się nie podobało ;-). 

Jednocześnie czas nie jest z gumy. Ja mam wolniejsze chwile głównie w pracy, pomiędzy jednym a drugim tematem, więc w tych przerwach lubię sobie (najlepiej do rannej herby albo do obiadu) ogarnąć jakiś tekścik. Ale należy zrozumieć też tych, którym praca/itp. nie pozwala na takie luksusy, a po niej nie jest lepiej (plus tego Internetu każdy z nas mógłby mieć trochę mniej w życiu). ;-)

 

A teraz ankieta:

 

1. Nuda w tekście. Jeżeli opowiadanie nie chwyci od razu, a nie ma czynników dodatkowych (konkurs, nominacja, miejsce w zbiorze B), to zaczynam scrollować i albo tekst dostaje drugą szansę, albo odpuszczam. Lubię komentować teksty konkursowe (nawet jak nie biorę udziału), choć przy księżniczkach wymiękłem na finiszu. ;-)

2. Jeszcze ściślejsze przestrzeganie zasady wzajemności (przy zastrzeżeniu tego, co na wstępie). ;-) 

3. Każda opinia cenna, ale podstawa to konstruktywna krytyka (np. ostatni komentarz, który otrzymałem od Pana Domingo, jest dla mnie modelowy). 

4. Maszyna losująca. ;-) A poważnie, to sprawdzam większość tekstów, lecę przez początek i się wtedy okazuje, czy jest szansa na dojechanie do mety (a i wtedy nie zawsze mam czas/chęć/pomysł na zwrotną). 

 

Pozdrowienia dla wszystkich! :-) 

 

"Kozy mają mnie w nosie, a psy na ogonie." T. Rałowski

Proponuję powrót do normy do wyrobienia dla Loży

http://altronapoleone.home.blog

Outta, racja wspominałeś i to fajny pomysł jest, także do dzieła :). 

 

Filip, to prawda, że reguła wzajemności działa, i gdyby jej bezwzględnie przestrzegać, to pewnie więcej osób zaczęłoby czytać. To jednak zmniejszyłoby przyjazność portalu, no i nowe osoby mogą od razu nie załapać, dlaczego ich teksty nie są czytane. Ankieta wzorowa, dzięki :).

    Jakie czynniki zniechęcają Was do czytania opowiadań, nie licząc braku czasu ;)?

Będę brutalna – samouwielbienie w odpowiedziach autora, doprawione pogardą wobec istot mniejszych, zwanych czytelnikami. Poza tym nieznajomość reguł rządzących językiem ojczystym i niechęć do nauki tychże.

    Jak nagroda (niematerialna) mogłaby zachęcić Was do czytania i komentowania większej liczby opowiadań?

Żeby Paul MacGann mnie pocałował! XD

    Jakie informacje zawarte w komentarzach czytelników są dla Was najistotniejsze jako autorów?

Te, z których mogę coś wywnioskować odnośnie odbioru tekstu i tego, czy wyszło tak, jak chciałam.

    Czym kierujecie się przy wyborze opowiadania do przeczytania?

Płytka jestem :) Tytułem. Trochę też tagami (ale raczej negatywnie), a czasem dopisuję do listy nowe teksty ludzi, o których wiem, że warto ich czytać (z różnych względów).

    Uważam, że zniechęcać niektóre osoby do komentowania opowiadań może obawa przed tym, że komentarz nie okaże się wystarczająco merytoryczny.

Eeee... e?

    Dzięki nim zdiagnozowałam problemy, których sama jako autorka, kompletnie nie widziałam.

Po to są komentarze :)

    Zazwyczaj porzucam wyjątkowo kiepsko napisane opowiadania już po kilku zdaniach. Jeśli gramatyka, którą czytam, dosłownie wykręca mi półkule mózgowe, to szansa na porzucenie są spore.

Ja mam zasadę, że każdy zasługuje na szansę. Jedną. Choć zdarzało mi się nie domęczyć do końca... Staram się wyłapać wszystko, choć jestem raczej przeszukiwaczem mikroskopowym – literówki, niezręczności stylistyczne i tym podobne trochę mi przesłaniają duże rzeczy, jak konstrukcja.

    Mam prawdziwą alergię na teksty w stylu – “to moje pierwsze opko w życiu, ma 70k znaków, liczę, że wyłapiecie błędy. A zaczyna się od spotkania elfa i krasnoluda w karczmie.”... Co to, to nie, kolego / koleżanko :P

    I tu pojawia się problem, bo nie jestem ani najlepszym, ani najbardziej aktywnym komentatorem :)

To Ty wyzywasz, nie musisz stawać w szranki :)

    od dawna uważam, że aktywność komentarzowa powinna być w jakiś sposób warunkiem biernego prawa wyborczego do Loży

Jest to sensowna idea. Ostatecznie na tym lożowanie polega, byłoby miło okazać, że się umie, zanim się zacznie to robić oficjalnie.

    Ogólnie jest straszny spadek na portalu pod tym względem.

Mea maxima culpa. Ale naprawdę byłam w dołku i dopiero z niego wyłażę.

    Silver, zgoda, choć mnie się w takich sytuacja włącza współczucie, bo przecież każdy kiedyś zaczynał. I owszem jak ktoś wrzuca kolejny tekst bez żadnych postępów, to to już mnie zniechęca skuteczniej.

Tak. To są rzeczy indywidualne, jak zresztą wszystko w świecie. Ale bez dygresji.

    Tardis :D Nawet podzieliłbym się nim z Tarniną :)

Nią :) I – jasne, że mogę być Twoją towarzyszką XD

    nadmienię jeszcze, że jakoś Finkli nic nie osłabło

Finkla jest androidem XD

    Portal jest takim, jaki tworzą go użytkownicy (nie licząc siły wyższej – Admin/Właściciel/Moderacja). By żył, każdy musi dać coś z siebie, coś poświęcić. No i musi się zrobić zimno za oknem i lockdown, to będzie więcej ludzi przy kompach ;-)

Tak jest ze wszystkim :)

    Nieśmiało proponuję, aby zamiast szukać nowych rozwiązań systemowych robić swoje, a wtedy – mam nadzieję – przeżyjemy.

 

Na tym się buduje.

Ogólnie – nie ma co histeryzować. Wiecie, ile razy świat miał się już skończyć? Nil desperandum.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Komentarz od Tarniny to by się nadawał na nagrodę dla najaktywniejszego komentatora :). 

 

Tarnina i tak wszystko komentuje ;)

Przynoszę radość :)

 

  1. Chyba długość, czasem klimat. Pewnych klimatów niestety nie czuję i czasem omijam pewne teksty.
  2.  Komentarze pod swoimi tekstami. Ciężko mi sobie wyobrazić coś innego :)
  3. Oj, wszystkie. Osobiście cenię sobie najbardziej uwagi dotyczące konstrukcji tekstu, bohaterów, klimatu, czyli rzeczy w pewnym sensie nieoczywiste. A jak ktoś wprost powie co można było zrobić lepiej... Łapanki też lubię, po prostu są w mojej hierarchii trochę niżej, bo w ich wypadku zawsze jest szansa, że kiedyś siądę do słownika i się rzeczowo poprawię :P Ale jak jest, to staram się i z nich czerpać jak najwięcej. I, oczywiście, najbardziej się cieszę z samego przeczytania moich tekstów, więc nawet komentarz “Przeczytałem” może nie jest cennym feedbackiem, ale sprawia mi pewną radość :)
  4. Nie ukrywam, że ostatnio (nie-ostatnio w sumie też) mało czytałem. Głównie z bety, nominacji piórkowych, w wakacje “portalowo” czytałem Nowoświaty :P Czasem przechodzę się po opowiadaniach najnowszych, które nie mają komentarzy albo pojedyncze i staram się niektóre przejrzeć (bo czasem myślę sobie, że warto jest przeczytać tekst kogoś “nowego” i może pomóc). A do po-prostu-bibliotecznych bez polecenia jakoś nie zaglądam (może zmieni się to, jak będę miał więcej czasu... Kiedyś).

 

I ja jestem przeciwny normom Lożowym, bo ilość przeczytanych tekstów niekoniecznie jest dla mnie wyznacznikiem tego, kto w Loży powinien zasiadać. Gdybym był Autorem, to wolałbym np. dostać merytoryczny feedback od Cobolda, który jest i zasłużonym i nagradzanym i znającym się na pisaniu pisarzem, niż kogoś, kto po prostu czyta dużo tekstów portalowych.

Chociaż obowiązkowo powinny być komentarze pod każdym tekstem piórkowym – a przynajmniej pod każdym NIE, bo inaczej to rzeczywiście traciłoby sens.

Слава Україні!

I ja jestem przeciwny normom Lożowym, bo ilość przeczytanych tekstów niekoniecznie jest dla mnie wyznacznikiem tego, kto w Loży powinien zasiadać. Gdybym był Autorem, to wolałbym np. dostać merytoryczny feedback od Cobolda, który jest i zasłużonym i nagradzanym i znającym się na pisaniu pisarzem, niż kogoś, kto po prostu czyta dużo tekstów portalowych.

Też wydaje mi się, że normy Lożowe odbiłyby się czkawką, bo lożowanie samo w sobie jest zajęciem niewdzięcznym (robisz po godzinach za free, a tu zewsząd pretensje, od autorów, że za dużo jemczysz, od Marasa, że dałeś TAK-a... jak tu żyć, panie), i gdyby jeszcze dodać Lożanom obowiązków, to chętnych do tej Loży, poza kilkoma osobami, które literaturą wręcz żyją, po prostu nie będzie. Czy tego chcemy? Już obecnie więcej osób z tej Loży ucieka i wymiguje się przed kandydowaniem, a co będzie jak się doda obowiązków?

 

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Ok. Ale chyba wymaganie od lożan komentowania czegokolwiek, a już w ostateczności chociażby nominowanych opowiadań, to nie jest nakładanie dodatkowych obowiązków?

Chyba ktoś, kto decyduje się jednak kandydować, deklaruje się poniekąd, że będzie cokolwiek komentował, w wersji optymistycznej przynajmniej kilka opowiadań w miesiącu, a w pesymistycznej, że chociaż będzie uzasadniał swoje decyzje piórkowe, i że skorzysta raz na ruski rok z przywileju nominowania jakiegoś tekstu w trybie lożowskim (po uprzednim skomentowaniu?).

Po przeczytaniu spalić monitor.

Ech, no miało nie być o Loży, ale...

Chrościsko, no tak, to są dodatkowe obowiązki. A co mogłoby być nagrodą dla Lożan za lożowanie? Pytam poważnie, jak nagrodzić osoby, który się jednak decydują tego obowiązku podjąć i się z niego wywiązują? (Poza tym, żeby przestać narzekać xD)

I jeszcze jedna kwestia, skoro Loża ma za dużo obowiązków i nie starcza czasu na komentowanie opowiadań piórkowych, to czy jest coś, w czym mogą pomóc zwykli użytkownicy?

Marasie, nie mówimy o rezygnacji z komentarzy pod nominowanymi tekstami, bo to jest obowiązek, którego każdy się podejmuje. Mówimy “o normie dla wyrobienia dla Loży”, czyli oprócz nominacji, ogarnianie jeszcze dodatkowych tekstów.

 I jeszcze jedna kwestia, skoro Loża ma za dużo obowiązków i nie starcza czasu na komentowanie opowiadań piórkowych, to czy jest coś, w czym mogą pomóc zwykli użytkownicy?

Tak, mogą pomóc. Mogą zostać dyżurnymi i odciążyć Lożan na tym wcześniejszym etapie przesiewu tekstów. Wówczas nie będzie presji na “normy” i będzie równowaga w podziale obowiązków.

 

 

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Tarnina i tak wszystko komentuje ;)

:P

Wówczas nie będzie presji na “normy” i będzie równowaga w podziale obowiązków.

Wiecie, o ile nie mam nic przeciwko podnoszeniu standardów, to jednak “normy” i ścisła formalizacja nie wydają się takim dobrym pomysłem. W końcu nie jesteśmy organizacją państwową.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Odbiegliśmy od tematu, więc pozwolę sobie do niego wrócić, zadając nieco inaczej pytanie z wątku.

 

Jaka akcja portalowa/zabawa/wyzwanie mogłyby zwiększyć liczbę czytających? Może wystarczy kierowanie się zasadą wzajemności?

 

Ja sama niezbyt się nią do tej pory kierowałam, bo czytam dużo, ale chyba zacznę omijać teksty osób, które nie czytają (nie licząc jednak tych, które wrzucają pierwszy tekst). Jeszcze nie udało mi się przeczytać wszystkich tekstów wpadających w ciągu miesiąca, choć do wszystkich zaglądam.

 

Pomyślałam sobie, że może fajna byłaby zabawa w HP w stylu quizu do wybranych tekstów. Np. w danym miesiącu wybierane są trzy teksty, do gry zgłaszają się chętne osoby (3-5), a sama zabawa polega na odpowiadaniu na zadawane pytania do tekstów w komentarzu, na zasadzie kto pierwszy ten lepszy. Wygrywa ta osoba, która najwięcej razy odpowie poprawnie. W nagrodę zwycięzca może zadać przegranym do przeczytania tekst (swój lub cudzy).

Może to trochę zagmatwanie brzmi, ale mnie się wydaje ciekawe, ja quizy zawsze lubiłam. Tylko trzeba by czas zadawania pytań zgrać albo ogłosić wcześniej, żeby uczestnicy mieli równe szanse odpowiedzieć. Myślę, że pytania na żywo w określonym terminie fajniejsze, bo można by to śledzić.

 

Co Wy na to, gralibyście?

Fajne, choć szkolne.

Moim zdaniem lepiej wykorzystać mroczną naturę ludzką (jak nie ma tego Rollsa!) czyli czepliwość. Wskazujemy sprzeczność w fabule opowiadania (w ciągu 30 dni od publikacji), a ludzie głosują, czy sprzeczność jest naprawdę, ale podając argument.

Wadą: negatywne emocje.

Zaletą: duży ruch.

 

@Alicella:

Czy grałbym, pewnie czasami.

Pokój – szczęśliwość; ale bojowanie Byt nasz podniebny

Alicella

 

Ankieta wzorowa, dzięki :).

Proszę, Alicello. :-)

 

To jednak zmniejszyłoby przyjazność portalu, no i nowe osoby mogą od razu nie załapać, dlaczego ich teksty nie są czytane.

Wiem, że portal posiada ograniczenia techniczne, ale być może istnieje sposób, aby nowi użytkownicy wyłapali podstawowe zasady już na dzień dobry. Jeżeli nie, to albo odnajdą poradnik (co nie jest fizyką kwantową), albo się zorientują bez poradnika, albo pozostaną autorami zapomnianymi (czy też niezbadanymi i taki najwyraźniej miał być ich los). :P

 

Co Wy na to, gralibyście?

Faktycznie trochę zagmatwanie to brzmi, ale każda idea tego rodzaju zasługuje na wsparcie (wspieram zatem dobrym słowem Twoją aktywność). ;-)

"Kozy mają mnie w nosie, a psy na ogonie." T. Rałowski

Radku, w komentarzach pod tekstami jest wystarczająco dużo miejsca na dyskusje, takie negatywne emocje to zdecydowanie mi się nie podobają.

 

Filip, dzięki. To proste jest w sumie, tylko ja tak skrótowo opisałam na szybko. 

Jaka akcja portalowa/zabawa/wyzwanie mogłyby zwiększyć liczbę czytających?

Pomysł, który wdrożyliście na księżniczki, czyli 5k do limitu za 50% skomentowanych tekstów, bardzo mi przypadł do gustu i rzeczywiście dzięki temu przeczytałem z kilkanaście tekstów, na które normalnie pewnie bym nie znalazł czasu.

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Nie jestem zbyt aktywnym komentującym, ale regularnie wracam na portal więc co mi tam, wypowiem się.

  1. Chyba przede wszystkim podejście (albo brak jakiegokolwiek podejścia) do uwag. Rzadko sięgam również po długie opowiadania, bo przeważnie czytam skokowo po 5-10 minut na raz w wolnych chwilach i czasem gubię wątek przy dłuższych opowiadaniach. Bardzo rzadko zdarza mi się nie dobrnąć do końca raz zaczętego tekstu, nawet jeśli kompletnie nie trafia w mój gust. 
  1. Siadam do czytania głównie gdy nie ma domowników albo śpią, więc miło by było gdyby spali więcej :) A tak serio to przede wszystkim staram się działać zgodnie z zasadą wzajemności.
  1. Tutaj przytoczę przykład z życia wzięty. Gdy kilka lat temu zaczynałem nieśmiało publikować pierwsze teksty, dostawałem pokrzepiające komentarze w stylu “odpadłem w momencie, gdy... ponieważ...” Informacja o tym, że ktoś podjął próbę przeczytania opowiadania, ale z jakiegoś powodu go nie skończył, to dla mnie bardzo ważna wskazówka i bodziec do poprawiania tekstu. Chętnie przygarniam również uwagi dotyczące dłużyzn, nielogiczności i zakończenia – z końcówką mam zwykle największy problem. Oczywiście łapanka, która pomoże wygładzić tekst również jest na wagę złota.
  1. Chętnie wybieram opowiadania użytkowników, których już kojarzę i wiem, że dobrze piszą, a także tych, którzy wcześniej komentowali moje teksty. Dodatkowo staram się komentować jak najwięcej opowiadań z konkursów, w których biorę udział. W pozostałych tekstach borę pod uwagę tytuł, czasem patrzę na tagi.

Jeśli chodzi o quiz to brzmi w porządku, ciekawe jak to wyglądałoby w praktyce. Z kolei ze sposobów na zwiększenie liczby komentujących przychodzi mi na myśl stary wątek w HP “opowiadania z niedostateczną liczbą komentarzy” – kiedyś było chyba coś takiego. Po prostu można ustalić jakiś z góry ustalony próg dajmy na to 10 komentarzy (liczba z kosmosu, nie sugerujcie się nią), a jeżeli po tygodniu od publikacji opowiadanie nie zbierze wystarczającej liczby, autor może wrzucić link do danego wątku z prośbą o przeczytanie. Wtedy jakieś dobre dusze skomentują go, a w zamian mogą liczyć na to samo pod swoimi tekstami, gdy będą w potrzebie. Wszystko na zasadzie dobrowolnej pomocy. 

Jaka akcja portalowa/zabawa/wyzwanie mogłyby zwiększyć liczbę czytających?

Taka akcja, żeby ktoś dał piątaka, a cwaniak trzydzieści. A tak naprawdę, aby pod tekstami nowych autorów pierwszy z komentujących wrzucał podstawowe poradniki. Wówczas jęczenie, że czegoś nie można znaleźć, odeszłoby w p... niebyt. ;-)

"Kozy mają mnie w nosie, a psy na ogonie." T. Rałowski

Chrościsko, bardzo mi miło, że Cię to zmotywowało :). To jest cenna wskazówka dla osób organizujących konkursy, żeby jakoś element czytelniczy uwzględniać, w takiej czy innej formie.

 

Fladrif, dzięki :). W HP funkcjonuje wątek, w którym można polecić swoje stare opowiadanie o tutaj i wątek dotyczący doklikiwania niedoklikanych  o tutaj. Myślę, ze warto je od czasu do czasu podbijać. 

 

Filip, tak, to zdecydowanie można robić, bo na początku faktycznie niełatwo się na stronie odnaleźć.

Watek bardzo dobry, dziękuję, Alicello za jego założenie. yessmiley

Nie mam żadnych konkretnych czynników, które mnie zachęcają do przeczytania danego tekstu. 

Zniechęcenie jest jeszcze trudniejsze do wyjaśnienia. 

Czytam, co mogę i kiedy tylko mogę. Żaden tytuł mnie nie odstrasza, podobnie jak objętość. Ubolewam czasem jedynie nad tym, że nie wszystko pojmuję, ale staram się bardzo wejść w rolę Autora i dogłębnie pojąć poznawaną właśnie lekturę. 

Zauroczona początkowo tym Portalem, chłonęłam go, jak gąbka, starając się wyłapać każde wskazówki, abym sama pisała lepiej i czytelniej. Potem przyszło pewne mocno zniechęcające otrzeźwienie (jak widzę z komentarzy portalowych, zamieszczanych w różnych miejscach, nie mnie jedną ono dopadło  :) ), które niestety zbiegło się w czasie z nawałem spraw i problemów życiowych. 

Co do dyżurów, wyrabiania grafiku, Loży itp., na razie nie ogarniam tego, podobnie jak całości Portalu, na którym niestety nadal się gubię. Tu doradzić zatem nie umiem.

Myślę, że każdy komentarz jest istotny i każdy budujący, jednak ważnym jest nie tylko szacunek Autora do Komentujących, ale i kwestia odwrotności – to, że Komentujący nie zrozumiał tekstu, nie oznacza, że jest on zły i koniecznie trzeba go zmienić pod dyktando Komentującego (zaznaczam, mam tu na myśli wyłącznie siebie). Powinno się uszanować wizję oraz argumentację samego Autora. Ja np. często czepiam się wulgaryzmów, a przecież czasem są one naprawdę niezbędne w danym tekście. 

Pytasz o nagrody. Do tego – niematerialne! Ba! Autorzy sami je wielokrotnie i całkiem niespodziewanie proponują. Spotkałam się kiedyś tutaj z przemiłym gestem Autora – w zamian za mój komentarz pod Jego opowiadaniem, obiecał mi swoją betę. Czasem nawet nie trzeba pisać – samo zgłoszenie się do czasochłonnego przecież betowania, to moim zdaniem wielka nagroda (niniejszym raz jeszcze serdecznie dziękuję moim Betującym heart). :)

 

Jeszcze edycja. Niedawno pytałam tu o dwa teksty, zamieszczone przez Użytkowniczkę. Przeczytałam jeden, baśniowy, piękny, pochwaliłam, chciałam przeczytać drugi (tytuły wskazywały, że to fragmenty) , który bardzo pozytywnie ocenił ktoś inny, lecz... niespodziewanie oba zniknęły, podobnie jak ich Autorka. Podejrzewam, że zniechęcenie do czytania fragmentów mocno odstrasza Autorów. Nie chcemy czytać zbyt długich tekstów, lecz – podzielonych na krótsze fragmenty – także nie. Pewna niekonsekwencja. Dla nowicjuszy – całkiem niezrozumiała. :)

Pozdrawiam. :)

Pecunia non olet

Teraz chciałbym merytorycznie:

Jakie czynniki zniechęcają Was do czytania opowiadań, nie licząc braku czasu ;)?

Jeśli po trzech-czterech akapitach nie poczuję zainteresowania, co będzie dalej, albo jak zbudowany jest świat. Jak sądzę (teraz są bezpodstawne dywagacje) zależy to od języka, pewnej wspólnoty pojęć z autorem. Musimy jakoś podobnie myśleć.

 Jak nagroda (niematerialna) mogłaby zachęcić Was do czytania i komentowania większej liczby opowiadań?

Chyba żadna. Lubię komentować. Jakby były jakieś zasady i punkty, pewnie bym próbował odruchowo “hackować” system, a nie chcę.

Jakie informacje zawarte w komentarzach czytelników są dla Was najistotniejsze jako autorów?

Przede wszystkim czyta się/albo nie tzn. czy tekst daje przyjemność obcowania z lekturą? Czy tekst zawiera dłużyzny, albo niepotrzebne skróty?  i oczywiście “łapanka”? Uwielbiam też uwagi techniczne i fabularne, że lepiej coś jakoś inaczej.

Czym kierujecie się przy wyborze opowiadania do przeczytania?

Obawiam się, że tytułem, autorem i tagami. Czasami odwrotnie.

Pokój – szczęśliwość; ale bojowanie Byt nasz podniebny

To ja tak krótko i bez lania wody

 

Jakie czynniki zniechęcają Was do czytania opowiadań, nie licząc braku czasu ;)?

 

 

  1. Gdy tematyka mnie nie interesuje. Wróżkowe fantasy, bizzarro, psychologiczne hard ultra sf i law story omijam z daleka. Zostaje mi 5 -10% tekstów, z których sporą część i tak przegapiam, bo toną w natłoku w/w.  Co by pomogło? Lepsze tagowanie – tutaj wiem, że strona jest dość odporna na zmiany, ale można wrzucić #hasza we wstępniaku, albo nawet w nawiasie i dokleić do tytułu np. “Bulbulator na baterie” [dieselpunk, terminator, cinema fanfiction]  

Jak nagroda (niematerialna) mogłaby zachęcić Was do czytania i komentowania większej liczby opowiadań?

Satysfakcja. Naprawdę tyle :D. Dostaję za darmo dobry tekst i chętnie się odwdzięczę pomocnym komentarzem.  Nie potrzebuję nic więcej.

 

Jakie informacje zawarte w komentarzach czytelników są dla Was najistotniejsze jako autorów?

Technikalia, rady dotyczące kompozycji, wrażenia z lektury oraz zwykłe łapanki. To pomaga i to bardzo. Naprawdę można się sporo nauczyć. Komentarze typu “nie porwało” i tyle, albo “podobało mi się” i nic więcej proponuję sobie darować. Już lepiej kliknąć gwiazdkę, albo pięć :P. 

Czym kierujecie się przy wyborze opowiadania do przeczytania?

Opis ze wstępniaka. To jest wizytówka autora i dzieła. “Hejka, mam 17 lat i piszę od dziecka. Napisałem/am swoją pierwszą ksionrzkę i tu wżucam. 100499 znaków”.  Sorry, może przeczytam pierwszy akapit. Albo nie. Może pójdę obierać ziemniaki. 

Bardzo często wyszukuję stare opka po tagach. Szukam starszych opowiadań autorów, którzy niedawno napisali coś ciekawego. Przeglądam stare konkursy. 

Staram się czasem skomentować coś z twórczości nowicjuszy, ale coraz mniej mi się chce. 

 

pozdro

M.  

kalumnieikomunaly.blogspot.com/

Bruce, dzięki :). Ja fragmenty czasem czytam, ale fakt, że są niepopularne i to chyba nie wynika z długości tylko z tego, że nie wiadomo czy będzie ciąg dalszy i kiedy.

 

Radku, dla mnie też początek opowiadania jest ważny.

 

Morderco, no popatrz, chyba muszę się bardziej wysilić, pisząc przedmowy, co by Cię zachęcić. 

Ok, teraz co do pytań:

 

Jakie czynniki zniechęcają Was do czytania opowiadań, nie licząc braku czasu ;)?

Nie licząc braku czasu? Żadne.

Opowiadań na NF czytam w ostatnich miesiącach więcej, niż wydawanej papierowo prozy.

Priorytet ma pisanie – i to najczęściej mnie odciąga od czytania. Zdarza się też, że opowiadanie w trakcie lektury mnie nuży, wtedy niestety czytanie muszę przerwać i często już do takiego tekstu nie wracam.

...no, jest pewien czynnik ograniczający, w postaci nawyków ze zbyt wielu bet, w których brałem udział. Przez to nie umiem czasem wejśc w role zwykłego czytelnika, czerpiącego przyjemność z czytania. Za to szukam błędów, myśle o sugestiach poprawek itp. To wydłuża cały proces i w efekcie zmniejsza pule dostepnego czasu.

 

 

 Jak nagroda (niematerialna) mogłaby zachęcić Was do czytania i komentowania większej liczby opowiadań?

Nagroda... nie wiem, czy jakaś nagroda by tu wiele zmieniła (patrz: brak czasu).

Mam plan samemu zmotywować się do wiekszej liczby komentarzy tj. wygospodarować na to więcej czasu.

 

Jakie informacje zawarte w komentarzach czytelników są dla Was najistotniejsze jako autorów?

Nie każdy komentarz musi byc długości połowy komentowanego tekstu, choć takie są miodem na serce autora – bo nie każdy potrafi je pisać (ja nie umiem).

Super, jeśli komentarz jest szczery i widać w nim zaangażowanie czytelnika. Jeśli opowiadanie przypadło mu do gustu – to chwali i fajnie wiedzieć, co chwali, co mu sie podobało, bo to też jest informacja o naszych dobrych stronach albo kierunku, w którym iść. Jeśli coś sie nie podobało – to taka informacja jest niezwykle cenna, o ile podana w sposób merytoryczny.

Osobną wartość stanowią nieocenione łapanki, bo z nich można się wiele nauczyć o poprawnym pisaniu, oraz poprawić swój tekst. :)

 

 

Czym kierujecie się przy wyborze opowiadania do przeczytania?

Dobre pytanie.

Łatwiej będzie odpowiedzieć mi, czym się nie kieruję: nie kieruję się gatunkiem, nie kieruję się tagami, nie kieruję się liczbą komentarzy, nie kieruję się ilością klików przy opowiadaniu.

Pozostałe –  tj autor, ilość znaków, data dodania tekstu, tytuł, udział w konkursie – mają wpływ, choć nie zawsze i nie zawsze taki sam.

"Odpowiedz najpierw na jedno ważne pytanie: czy umysł istnieje?" - Golodh, "Najlepsze teksty na podryw, edycja 2023"

Geki, ja łapanki też doceniam, a Reg. mnie systematycznie oducza stosowania niepoprawnych konstrukcji :). 

 

Po letniej przerwie wracam na portal niczym syn marnotrawny (patrz awatar), więc się wypowiem.

Jakie czynniki zniechęcają Was do czytania opowiadań, nie licząc braku czasu ;)?

W moim przypadku takim czynnikiem będzie długość: jak widzę opko na 50k+ znaków to wpada w zakładkę “na później, gdy będzie więcej czasu”. Czasem rzeczywiście je przeczytam, czasem przepada gdzieś w natłoku nowych tekstów.

Jak nagroda (niematerialna) mogłaby zachęcić Was do czytania i komentowania większej liczby opowiadań?

Ustawienie tak zabójczego limitu w konkursie, że tylko komentowanie (merytoryczne, rzecz jasna) pozwoliłoby napisać coś większego niż szort ;p

Jakie informacje zawarte w komentarzach czytelników są dla Was najistotniejsze jako autorów?

Dla mnie ważne są zarówno pochwała, jaki i sprowadzenie na ziemię, a więc wyszczególnienie elementów opka, które są szczególnie fajne i zapadające w pamięć, ale też i takich, które nie zadziałały, drażniły, nie brzmiały itd. Wytknięcie wszelkich luk fabularnych i światotwórczych też pomaga w pracy nad kolejnymi tekstami. No i łapanka też zawsze się przydaje.

Czym kierujecie się przy wyborze opowiadania do przeczytania?

Nickiem – przede wszystkim czytam użytkowników, których twórczość już znam i cenię i/lub tych użytkowników, którzy komentowali moje teksty. Potem współuczestnicy konkursów. I już robi się z tego tyle opek, że nawet ich nie sposób wszystkich przeczytać i skomentować.

To nie wytykanie tylko twarde dane z grafiku, do którego każdy może zajrzeć.  Mam udawać, ze nie widzę jak to wygląda? Pisać na privach? I nie mówię, że ktoś ma czytać inaczej, ale skoro właściwie wcale nie czyta, to po co mu ta fucha w Loży? 

Mr.Maras w roli rybaka, jak te czasy się zmieniają :^)

 

Nie jestem pewien, czy można mówić rozsądnie, o wymierającym portalu, kiedy na najnowszy konkurs zgłasza się ponad siedemdziesiąt osób. Choć możliwe, że wymiera funkcja dyżurnego (jeśli jeszcze ma co wymrzeć).

No i rzeczywiście, duża część Loży jest nieaktywna, ale czy nie zawsze tak to wyglądało? 

Utrzymywanie wysokiego poziomu aktywności przez udzielanie się i czytanie nie jest sprawą najłatwiejszą. To nie tak, że się nie da, lecz "real" ma zawsze u mnie preferencje, gdyż bez związku z otaczającymi mnie ludźmi tracę "bazę". Forum i moje przyjemności są drugą preferencją, lecz gdy kogoś poznam czy to z pisania, czy odpowiedzi proporcja niekiedy ulega zmianie i zaczynam się angażować. U mnie tak to działa, choć czasami odstępuję od normy.

Pomysł stawiania barier w postaci określonej liczby komentarzy moim zdaniem się nie sprawdzi. NF jest rodzajem otwartego forum bez warunków brzegowych. Jeszcze nie ten czas, a może w ogóle taki nie nadejdzie, bo po co? Decentralizacja jest lepsza, stabilniejsza jak wolne oprogramowanie, niż koncentracja i wyłączność.

Odnośnie odejść użyszkodników i ich powrotów. Jest z tym różnie. Niekiedy spadają nam "na łeb i na szyję" inne priorytety. Osobiście bardzo lubię powroty, bo oznaczają przywiązanie, nie porzucanie. Wychodzi w praniu, czy ktoś się sprawdzi i powraca, czy nie. Czasem błysk i odchodzi na zawsze, choć są też fale przypływów i odpływów.

 

Odnosząc się do zadanych przez Ciebie pytań, są wprost i ciekawe :-) :

1/ Czasu bym nie pomijała, choć rozumiem wyłączenie.

Czynniki zniechęcające: długość; fragment jeśli długi i bez info wstępnego po co i o co chodzi; brak odpowiadania na komentarze i nie musi być natychmiast, ale fajna byłaby jakaś reakcja do dwóch tygodni, inaczej nie bardzo widzę sens publikacji tekstu.

 

2/ Wystarczy odpowiedź na komentarz zamieszczony pod tekstem. Odnośnie dyżurnych może sprawdziłby się pomysł, który już się pojawił w wątku dyżurnym – bony na książki. Poza tym pilnowałabym wyrabianej przez Dyżurnych normy, warunki przecież nie są wyśrubowane.

 

3/ Liczy się każdy komentarz, doceniam wysiłek przeczytania i skomentowania. 

Jakie sprawy w komentarzach są najważniejsze? Zwykłe odczucia czytelnicze i wolne myśli, konstrukcja tekstu, pomysły na różne zmiany. Jeśli interpunkcja szwankuje – uwagi mile widziane, bo mogę coś poprawić. 

Długość komentarza nie ma dla mnie znaczenia, ponieważ zdaję sobie sprawę, że jego napisanie zajmuje czas, którego nie zawsze mamy pod dostatkiem.

 

4/ Staram się czytać Autorów, których poznałam na forum (odpowiadają na komentarze  bądź skomentowali moje teksty – reguła wzajemności), a niektórych wprost nie mogę ominąć, bo ogromnie im kibicuję; drugą grupę stanowią nagradzane teksty i rekomendacje na SB, kolejną – poczekalnia. W niej przyciągają mnie tytuły, lecz raczej na nich nie poprzestaję, lecz czytam pierwsze akapity, potem w zależności: skanuję bądź nie. Wreszcie – stare teksty i wątki, czyli przysłowiowe "błąkanie się". 

 

W wątku pojawiły się też różne propozycje i myśli, moja opinia:

*pod kandydatami na piórka, dwie-trzy opinie Loży wydają mi się wystarczające, czyli nie eskalowałabym obowiązków,

*portal moim zdaniem nie umiera, na co wskazuje liczba logujących się użyszkodników. Raczej są księżycowe fluktuacje, które akceptuję, choć warte są monitorowania, co jak mam nadzieję ktoś z NF robi w oparciu o ustalone wskaźniki. 

 

Ostatnia rzecz – czytanie opowiadań i komentowanie nie jest dla mnie tym samym. Nie w każdym przypadku piszę komentarz. W tych sytuacjach, kiedy mogłabym coś napisać (wyłączamy: czynnik braku czasu; nieodpowiadania na komentarze; "bufonadę" Autora; bycie dyżurną – w tym przypadku brak wyboru), lecz tego nie robię, najczęściej wynika to z przeświadczenia, że mój komentarz nie będzie szczególnie "mile widziany"przez Autora, więc po co mam go zamieszczać. Ostatnio doszła do tego również zasada ostrożności przy trwających konkursach.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Mr.Maras w roli rybaka, jak te czasy się zmieniają :^)

Natura nie znosi próżni. :)

 

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

PanDomingo, w takim razie witaj w domu ;).

 

Leniwy2, też mam nadzieję, że nie ma zjawiska wymierania portalu, choć dużo nowych osób pojawia się przy okazji konkursów, ale nie zostaje na dłużej.

 

Asylum, zgadzam się, że czasami odpowiedzi autora potrafią zniechęcić. A co masz na myśli pisząc o zasadzie ostrożności przy konkursach?

Jestem tutaj od niemal dziesięciu lat i w tym czasie portal nigdy nie umarł. Nie umrze też w przyszłości. :)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nie dziękuj mi, Alicello, to nie moja zasługa. Do nieśmiertelności portalu przyczyniają się wszyscy użytkownicy. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dziękowałam za pokrzepiającą wypowiedź ;). I racja, że wszyscy użytkownicy się przyczyniają do nieśmiertelności portalu, ale niektórzy bardziej niż inni :).

Ot, takie qui pro quo. :)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Allicelo, z konkursami mam chyba trochę nietypowo (a może i nie, nie znam rozkładu), gdyż pamiętam opinie niektórych użyszkodników z wątku dotyczącego tego jak komentować, chyba założonego przez Ninedin. Na szybko nie znajdę linku, musiałabym go odszukać. 

Jeśli biorę udział w konkursie "wspinam się na palce", aby skomentować współtowarzyszy, ponieważ chciałabym, aby i inni podobnie uczynili. Przy pozostałych konkursach nie mam już takiej śmiałości, obawiam, żeby w jakimkolwiek stopniu nie wpłynąć na decyzje jurków. Chociaż wiem, to może nie mieć znaczenia i pewnie tak jest, ale robię tak na wszelki wypadek. 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Do nieśmiertelności portalu przyczyniają się wszyscy użytkownicy. ;)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Pajączek – że tak powiem – palce lizać! Śliczny! heartlaugh

 

A co do poruszonego wcześniej “umierania Portalu”, może nie powinnam sama się wtrącać, bo jestem tutaj zbyt krótko i niewiele mam do powiedzenia, ale myślę, że już sam wątek “Pochwal się!” mówi bardzo dużo o poziomie opowiadań Użytkowników Portalu (brawa i szacunek z mojej strony! yes) i uspokaja w tej kwestii. smiley

Pecunia non olet

Pajączki są naj ^^

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

laughheart

Pecunia non olet

A ja się boję pająków i teraz się boję tego wątku :(.

 

Jeśli biorę udział w konkursie "wspinam się na palce", aby skomentować współtowarzyszy, ponieważ chciałabym, aby i inni podobnie uczynili. Przy pozostałych konkursach nie mam już takiej śmiałości, obawiam, żeby w jakimkolwiek stopniu nie wpłynąć na decyzje jurków. Chociaż wiem, to może nie mieć znaczenia i pewnie tak jest, ale robię tak na wszelki wypadek. 

Asylum, uważam, że nie ma znaczenia, więc komentuj śmiało :), bo opinie czytelników są najcenniejsze i piękne jest właśnie to, że są różne.

Nie bój się wątku, pająki są milusie ^^

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Asylum też trochę nie rozumiem podejścia do konkursów. Nie chcąc wpłynąć na opinię jurorów, bardziej już bym nie komentował w konkursie, w którym biorę udział.

Dopisałabym tu jeszcze moje przemyślenia i poradę dla Autorów (w tym i dla siebie) – zmieniajmy, poprawiajmy, uczmy się na własnych błędach, starajmy się, dbajmy o jakość, ale nie usuwajmy! Dzisiaj widzę, że kolejny tekst, jaki skomentowałam i poświeciłam dla niego sporo czasu, zniknął. 

Kiedyś wydawało mi się, że – jak na innych forach – usuniecie tekstu nie zaprzepaści zamieszczonych pod nim komentarzy (w tym i moich), a przecież to całkiem nielogiczne. blush

Szanując czas  i cenne uwagi Komentujących, nie usuwajmy

Podejrzewam, że usuwanie może bardzo zniechęcić do kolejnego komentowania. 

Pozdrawiam. :)

Pecunia non olet

Może i nie ma znaczenia, Allicelo. ;-)

Leniwy, tak myślałam, że moje podejście może być lekko niezrozumiałe. ;-) Forum jest miejscem, które tworzymy wspólnie jako użyszkodnicy. Reguły, gry, zwyczaje dotyczące udzielania się, angażowania powstają przez zamieszczanie swoich tekstów, czytanie opowiadań innych osób, dyskusje na ich temat i nie tylko. Nie jest to konkurs zorganizowany przez wydawnictwo, do którego wysyłamy nasz fragment i czekamy na rozstrzygnięcie, lecz miejscem wspólnie kształtowanym.

Lubię mieć wpływ na kawałek rzeczywistości, fragment podłogi, na którym stoję, lecz nie mam napędu do zmieniania całego świata, duszy reformatora czy chęci zbawiciela.

Czego oczekujemy zamieszczając teksty na forum? Przecież komentarzy i rozmowy o tekście, więc wypadałoby się odwdzięczyć tym samym, dokładając niejako swoją cegiełkę do zbudowania domu, a nie siedzieć jak lodowa księżniczka, oczekująca na zbłąkanych rycerzy w swojej wieży. 

Z okazji konkursów ten rodzaj zaangażowania jest łatwiejszy, ponieważ i tak wchodzę częściej na forum, znam konkurs, wciągam się w żarty i rozmowy oraz zwyczajnie jestem bardzo ciekawa powstałych opowiadań.

Niesprawiedliwego komentowania przez Autorów, czyli faworyzowania swojego opowiadania i deprecjonowania pozostałych raczej się nie spodziewam ani ze swojej strony, gdyż dość dobrze znam siebie, a i do innych mam wyjściowy duży poziom zaufania. Zależy mi na tym, aby zachęcić wszystkich biorących udział do napisania choćby kilku słów przy opowiadaniach innych osób, które również zmierzyły się z tematem.

Odnośnie innych konkursów znaczenie ma czas i inne czynniki, o których już napisałam w pierwszym wpisie. Poza tym kilka razy udało mi się przy takim „wtrącaniu” niejako dostać po łapach, więc uznałam za zbędne, choć dopuszczam wyjątki. 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Nowa Fantastyka