- Hydepark: Nominujcie

Hydepark:

opowiadania

Nominujcie

No dobra, dość tego, zacznijcie wreszcie nominować!

Jesteśmy dorosłymi ludźmi, każdy z nas ma własne zdanie i powinien go bronić. Jeśli ktoś poczuł się urażony naszym marudzeniem, i z tego powodu nie nominuje, to chcę mu powiedzieć, że głupio robi. Nam nie chodzi o to, żeby nominacji nie było, czy było niewiele, ale o to, by były przemyślane. Daliśmy Wam dwa dni czasu między przeczytaniem, a nominacją po to, żebyście mogli się zastanowić, żebyście potrafili odpowiedzieć sobie, autorowi i nam, dlaczego akurat to opko powinno dostać Piórko i znaleźć się w antologii. Na nasze marudzenie można się obrazić, albo odpowiedzieć argumentami, broniącymi nominacji. A żeby odpowiedzieć argumentami, musicie je najpierw mieć.

Powstrzymując się od nominacji, nie czynicie krzywdy nam, a samym sobie. Można poczekać do grudnia i wymienić cały skład Loży, ale potencjalnie piórkowe opka drugiej szansy już mieć nie będą. Jesteśmy surowi, Piórek jest i tak niewiele – i to się pewnie nie zmieni – ale nawet nominacja piórkowa ma dla autora znaczenie i nawet tylko ona dodaje skrzydeł.

Dajcie sobie wreszcie szansę, jest jeszcze parę dni, przejrzyjcie przeczytane teksty, zastanówcie się, które i dlaczego zasługują na nominację i zacznijcie działać.

Komentarze

obserwuj

Irko, i dlaczego zaczynać w takim tonie? Mogę przyjąć podobną retorykę i napisać: jesteśmy dorosłymi ludźmi, każdy z nas wie, na co się pisze i jeśli dołącza do Loży, a nie chce czytać i nominować opowiadań tylko czeka, aż inni to zrobią, to głupio robi. Takie wypowiedzi nie zachęcają do dyskusji.

Z Twojego postu zrozumiałam głównie tyle, że zdaniem Twoim (albo Loży – tego nie wiem) cała wina za brak nominacji spoczywa na zwykłych użytkownikach. No, kiedy w firmie źle się dzieje, to powiedzenie pracownikom, że źle pracują i odtąd mają pracować lepiej, moim zdaniem nic nie da. Ale kto wie, może ktoś się zawstydzi, że a bo przecież dorosły jest, a bo Loża taka dobra i dała te dwa dni, i nominować zacznie... Wybacz tę odrobinę złośliwości, ale naprawdę jestem trochę – jak by to ująć – zdziwiona zaprezentowanym podejściem.

Na nasze marudzenie można się obrazić, albo odpowiedzieć argumentami, broniącymi nominacji. A żeby odpowiedzieć argumentami, musicie je najpierw mieć.

Cóż, ciężko dyskutować z rzucanymi niejako w przestrzeń argumentami typu “prosimy o przemyślane nominacje”, bo i kto miałby to robić, skoro nie są kierowane do nikogo konkretnego. A takie argumenty ze strony Loży padały, więc ja się nie dziwię zniechęceniu osób, które wcześniej nominowały.

deviantart.com/sil-vah

Irko, czyli kolejny raz mamy lożę strofującą użytkowników w temacie nominacji...

Co jakiś czas wypływają zarzuty ze strony loży, że użytkownicy nominują: za mało/ za dużo/ nie tak jak trzeba/ teksty nominacji niegodne/ bez zastanowienia...

Wydawało mi się, że loża jest od decydowania, czy tekst, który nominację zdobył, powinien dostać piórko, a nie od oceny czytelniczych gustów i wyborów użytkowników.

It's ok not to.

Kilka razy nominowałem, na przykład Gekiego. Ostatnio niebo zwaliło mi się na głowę i nie mam czasu czytać, ani nawet odpowiadać na komentarze. Z kolei to co udało mi się przeczytać, choć dobre i zasługujące na bibliotekę, to na piórko niestety nie dość mnie zachwyciło. Poza tym mamy trochę sezon ogórkowy i mam wrażenie, że mniej ludzi ostatnio się tutaj pojawia, stąd też chyba brak nominacji.

Known some call is air am

Ej, obawiam się, że to zmierza w złym kierunku i wbrew intencjom zarówno piszących, jak i czytających.

 

Drodzy użytkownicy, to co Loża rękami Irki chciała przekazać, a do czego duma nie pozwala się jej przyznać wprost, to fakt, że swego czasu zniechęciliśmy wielu do nominacji opowiadań i teraz tego żałujemy.  A przynajmniej ja żałuję, że tak się stało.

Nadgorliwość w śrubowaniu poziomu piórkowego wróciła do nas rykoszetem i nie jest to dobre.

Są tacy pośród nas, którzy preferują komunikację wprost, a inni wolą grzecznie.

Tedy jak komuś komunikacja Irkowa wydaje się nazbyt szorstka, to chętnie przekaże to odrobinę łagodniejszym językiem:

Drodzy użytkownicy, trochę się zagalopowaliśmy, ale przecież chcemy dobrze.

Peace, love...

...było tam coś jeszcze na końcu?

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Jako najmłodszy (najmniejszy?) członek Loży chętnie bym również Was dopytał, co możemy zrobić lepiej, żeby uczynić same piórka i całe doświadczenie związane z nominowaniem – lepszym i bardziej dla Was nas wszystkich atrakcyjnym.

Che mi sento di morir

Kurde, miałem się nie odzywać, ale się odezwę.

Proszę, skończcie z komunikatami typu "my to, a wy tamto". Nie ma tu żadnych grup – a przynajmniej ja tak nie patrzę na nas. Jesteśmy jedną społecznością. I jeśli stanęliśmy przed faktem, że użytkownicy nie nominują, albo nominują mało, to oznacza, że nie nominują (albo nominują mało) również członkowie Loży – bo członkowie Loży to część grupy użytkowników. Aktywna i obdarzona zaufaniem część, trzeba nadmienić, ale nadal nie na tyle oddzielna od reszty, by prowadzić tę jałową rozmowę.

To nie wina zwykłych użytkowników, bo się obrazili (serio? ktoś się obraził? obrażacie się za takie rzeczy? chyba każdy z nas jest rozsądnym człowiekiem, a wielu to dorośli ludzie z całkiem dorosłymi problemami i pobyt tutaj traktuje jako... przyjemność), ani też złej Loży, bo zniechęciła – to problem (czy aby na pewno?)  i sprawa nas wszystkich.

Podobnie było w tekstami sci-fi na portalu – wystarczy odrobina dobrej woli i mały impuls, by nas zmotywować do działania. Nas. Wszystkich. Można też nawoływać, apelować, argumentować i przedstawiać wykresy, ale czyny zawsze działają lepiej niż słowa. 

Chcemy, by było więcej nominacji? Nominujmy! 

Ktoś chce przy tym posypać sobie głowę popiołem, wylać na kogoś kubeł zimnej wody, albo szczypnac w tyłek – ok, ale co to da? Cytując jednego z najznamienitszych filozofów XX wieku:

"Każdy powiedział to, co wiedział, wysłuchał dwa razy dobrze mnie. Wszyscy zgadzają się ze sobą – a będzie nadal tak, jak jest".

Jak chcemy coś zmienić, to działajmy. ;) 

 

... ale czy chcemy? 

Czy okresową posuchę należy traktować jako efekt wcześniejszych działań Loży? Polemizowałbym. 

Zauważcie, że mniej teraz szczególnie atrakcyjnych konkursów z publikacją w tle, przy których następuje wysyp świetnych tekstów. Część naszych najlepszych piór jest ostatnio nieobecna (a przynajmniej nie publikuje), czytaczy też jakby mniej (może też jest to konsekwencją dwóch poprzednich powodów). 

"Odpowiedz najpierw na jedno ważne pytanie: czy umysł istnieje?" - Golodh, "Najlepsze teksty na podryw, edycja 2023"

Mam wrażenie, że przeceniasz, Irko, wpływ nawoływania Loży o przemyślane nominacje, na spadek liczby nominacji. Na portalu trwa wymiana kadr i zmiana "pokoleniowa", są wakacje, ludzie mniej czytają i komentują, bibliotekują i nominują. Tu raczej nie ma zbiorowego buntu, czy focha tylko jest mniejsze zaangażowanie ogólne.

Po przeczytaniu spalić monitor.

Loża to użytkownicy i wszyscy lożanie wypowiadają się w tym wątku jako indywidualni, “prywatni” użytkownicy. Nie było żadnego “tego, co loża chciała rękami Irki przekazać”. Owszem, dyskutowaliśmy w lożowym gronie problem nominacji, ale nie było ani konsensusu, ponieważ mamy na ten temat różne zdanie, ani też deklaracji ze strony loży.

 

No i ja bardzo zdecydowanie jestem #teamGekikara – w zasadzie napisałeś wszystko, co sama chciałam napisać w kwestii motywacji i tak dalej.

 

Natomiast co do głosowań, nominowań itd. Pozwolę sobie na krótką uwagę autobiograficzną, że tak powiem. Mianowicie dopóki nie znalazłam się w loży, to sobie nominowałam czasem coś, bo mi się spodobało. Był to między innymi sposób zwrócenia uwagi innych na opowiadanie. Najpierw jeden głosik, potem trzy, kiedy byłam dyżurną. A potem znalazłam się w loży i mój jeden jedyny głos mógł sprawić, że tekst dostanie szansę piórkową. I to, moim skromnym zdaniem, sporo zmienia. To nie jest głos ważniejszy w sensie ja na pewno mam rację, co zasługuje na wyróżnienie. To jest natomiast głos, za który muszę wziąć znacznie większą odpowiedzialność. Dlatego liczba moich nominacji drastycznie spadła, choć jestem bardzo zadowolona, że dwie najważniejsze z nich (dla mnie osobiście, bo chodzi o teksty, które mnie naprawdę zachwyciły poza tym, że są po prostu dobre) zostały opierzone. Z pozostałych jedne piórka dostały, inne nie (większość moich nominacji jednakowoż dostała) – to normalna kolej rzeczy, tak samo jak z nominacjami użytkowników z dowolną mocą nominacyjną.

W miarę możliwości staram się zaglądać do tego wszystkiego, co użytkownicy nominują – w ten sposób wyłowiłam właśnie “Śmieciarkę”, z piórka dla której chyba najbardziej się cieszę. Ale to ktoś z użytkowników mi ją “wskazał” do lektury. Tak było z kilkoma innymi nominacjami.

Dlatego za siebie mogę powiedzieć – nominujcie nominujmy z rozmysłem, ale nominujmy. Bo nikt nie jest w stanie czytać wszystkiego, więc czasem taka podpowiedź może zadecydować o losach tekstu. Loże od zawsze przyznawały mało piórek, choć bywało znacząco więcej niż w tej chwili, więc zgłoszenie tekstu, który piórka, a nawet ostatecznej nominacji nie dostanie, nie jest żadną ujmą ani dla zgłaszającego, ani dla tekstu.

I jeszcze jedno: jak część z was może pamięta (z poprzedniej fali dyskusji lożowo-piórkowych), jestem zwolenniczką “ciągłych” nominacji, a nie nominacji za każdy miesiąc – oczywiście nie w nieskończoność wstecz, ale powiedzmy do trzech miesięcy czy pół roku od publikacji, plus ewentualne przypadki specjalne. Jestem za takim systemem, ponieważ uważam, że każdy tekst powinien mieć równe szanse. Ale ten pomysł przepadł, w tamtej dyskusji wyłoniło się przedłużenie czasu nominacyjnego dla dyżurnych i ogólne przesunięcie terminów. Lepsze to niż nic.

 

Skądinąd za bardzo słuszną uważam uwagę, którą ktoś napisał, a z której wynikało, że loża za mało czyta. Owszem, uważam, że loża powinna czytać jak najwięcej, więcej nawet niż dyżurni, a przynajmniej zaglądać do jak największej liczby tekstów. Wiem z własnego doświadczenia, że bywają takie okresy – krótsze lub dłuższe – kiedy to nie wychodzi, więc “mówię, bom smutny i sam pełen winy”. Ale większość osób z takich kryzysów wychodzi, a jak nie daje rady – rezygnuje. Gorzej, jeśli po prostu dużo nie czyta.

 

W związku z tym pod rozwagę przy kolejnych wyborach lożowych dałabym kwestię aktywności kandydatów. Istnieje grafik, w którym można przejrzeć aktywność komentarzową użytkowników. Może powinien być jakiś wymóg aktywności dla biernego prawa wyborczego? Poniżej określonej liczby komentarzy w okresie przed wyborami, który grafik obejmuje, nie możesz startować do loży?

http://altronapoleone.home.blog

Ech, no, chciałam zachęcić do nominacji, a widzę, że wywołałam lekką burzę.

Jeśli ktoś poczuł się urażony tym, co napisałam – przepraszam, choć szczerze mówiąc nie wiem, czym uraziłam.

 

Czy to jest oficjalne stanowisko Loży, czy Twoje, Irko?

Jeśli piszę w imieniu Loży, korzystam z konta Loży, a więc to jest moja prywatna wypowiedź.

 

Z Twojego postu zrozumiałam głównie tyle, że zdaniem Twoim (albo Loży – tego nie wiem) cała wina za brak nominacji spoczywa na zwykłych użytkownikach.

A w którym miejscu piszę o czyjejś winie? Namawiam po prostu, żebyście nominowali, bo martwi mnie ta posucha w wątku nominacyjnym.

 

Cóż, ciężko dyskutować z rzucanymi niejako w przestrzeń argumentami typu “prosimy o przemyślane nominacje”, bo i kto miałby to robić, skoro nie są kierowane do nikogo konkretnego. A takie argumenty ze strony Loży padały, więc ja się nie dziwię zniechęceniu osób, które wcześniej nominowały.

Czy prośba o to, żeby się zastanowić, czy dane opko jest rzeczywiście tym naj jest wygórowana. Czy oczekiwanie, że nominujący będzie potrafił wyjaśnić, dlaczego akkurat opko X jest warte nominacji, a Y i Z, pod którymi nominujący też zostawił pozytywne komentarze już nie, jest przesadne? Nie wiem, jak inni, ale ja niczego innego nie oczekuję.

 

 

 

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Hejka, na portalu jestem stosunkowo krótko, ot, kilka miesięcy, ale zdążyłem już doświadczyć, że miło jest otrzymać nawet samą nominację – ktoś pomyślał o tekście na tyle dobrze, żeby udać się do stosownego wątku i zgłosić, nawet wbrew Loży :D Żyję w przekonaniu, że każdy autor, który zbiera chociażby głosy do tej nominacji, czuje się wyróżniony. Sam staram się nominować te opowiadania, które w mojej opinii są tego warte – mam też świadomość, że jako dyżurny dysponuję aż trzema głosami i 0,5 TAKa, czyli mogę dużo.

Niestety, trochę tego ducha miłości i wyróżniania zabiła kwietniowa akcja – tak ja to czuję. Nominacja to tylko nominacja, fajna rzecz, ale odebrałem wydarzenia trochę tak, jakby użytkownicy zbierali opierdziel za sam fakt zgłoszenia do tejże nominacji :( Skłoniło mnie to do przekonania, że może wypadałoby coś przearanżować na portalu, przewartościować pewne rzeczy i, najprościej rzecz ujmując, zluzować gumę w majtach. Chcemy, żeby w całorocznej antologii znalazły się teksty najlepsze z najlepszych, ale nie ma potrzeby powodować dyskomfortu u osób, które głosują za wyłącznie NOMINACJĄ :) Potem i tak jest srogie sito i jest okazja, żeby odsiać opowiadania niegodne. 

W tym miesiącu nic nie zgłosiłem, bo mam bardzo mało czasu, mniej czytam, trudno mi będzie wyrobić się z obowiązkiem dyżurnego, a jeszcze juroruję w konkursie ;) Tyle, jeśli chodzi o mnie. Jeśli chodzi o ogół, to ostatnio portal nie cieszy się tak wielkim zainteresowaniem z powodu wakacji – przewiduję, że sprawy powinny pójść ku lepszemu we wrześniu.

Pzdr!

AmonRa, święta racja – pamiętajmy, że, jak powiedziałeś, sito i tak jest gęste.

Żeby Loża zabrała się w ogóle za głosowanie, tekst musi nominować 5 zwykłych użytkowników lub dwóch dyżurnych, lub dyżurny i dwóch użytkowników, lub członek Loży. Czyli to już oznacza, że tekst musi się spodobać paru osobom na tyle, by go zgłosić do takiego wyróżnienia (pomijam głos członka Loży, bo wydaje mi się, że Loża najlepiej wie, że warto jest nominacje przemyśleć).

Jak Irka wspomniała – Loża nie obniża standardów. I bardzo dobrze! Bo największy odsiew powinien być na etapie głosowania Loży. My (wszyscy, czyli też poszczególni Lożanie – jak Finkla, która zgłosiła moje opowiadanie zmasakrowane potem w głosowaniu*) powinniśmy dać Loży (jako grupie reprezentantów) materiał, nad którym ma głosować.

Osobiście uważam za mniejsze zło, jeśli ktoś zgłosi opowiadanie, które może na piórko nie zasługuje, niż jeśli ktoś będzie się zastanawiał po tysiąckroć i w końcu opowiadania nie zgłosi.

 

*wiesz, że cię lubię :)

"Odpowiedz najpierw na jedno ważne pytanie: czy umysł istnieje?" - Golodh, "Najlepsze teksty na podryw, edycja 2023"

Nominujcie, nominujcie... I co z tego, jeżeli tekst został nominowany, a niektórym członkom Loży. głosującym potem na nie”, nie chce się zostawić przy takowym tekście komentarza z opinią, jak ocenia tekst? Ale osoba nominująca musi skomentować opowiadanie, co więcej, od zamieszczenia komentarza i nominacji musi upłynąć dwa dni. Widać, że nadal ta i poprzednie Loże nie dopracowały się określonych standardów postępowania, a to dziwne, bardzo dziwne, jakby powiedział Fulko w pewnym opowiadaniu.

Zasada powinna być prosta → tekst został nominowany → jesteś za przyznaniem piórka:komentarz → jesteś za odrzuceniem:komentarz → w przeciwnym razie nie głosujesz, i tyle.

Proste jak konstrukcja cepa.

Pozdrówka.

To ja się ośmielę coś zaproponować.

Zastanawiam się, czy gdyby wpis Irki pojawił się w lipcu, to więcej opowiadań lipcowych dostałoby szansę. Widząc ilość lożowych nominacji, nasunęła mi się myśl, czy naprawdę w poprzednich trzech miesiącach nie było tekstów, które przynajmniej na zgłoszenie zasługiwały, a teraz nagle jest ich siedem. Jeśli faktycznie były czynniki, które wpłynęły na brak nominacji (i nieważne jakie, czy upominanie użytkowników, czy zastój wakacyjny) to należy coś z tym zrobić.

Tak sobie rozmyślam, może warto byłoby zorganizować akcję nominowania do Piórka tekstów z dowolnego terminu albo całego tego roku (żeby się za duży bałagan nie zrobił). Mam na myśli taki jeden miesiąc (i osobny wątek nominacyjny), w którym użytkownicy mogą oddać głos na starszy tekst. Oczywiście sporo kwestii organizacyjnych trzeba by tu przedyskutować (choćby to czy zliczyć wcześniej oddane głosy), ale może warto. Uważam, że byłoby to rozwiązanie dobre dla nas wszystkich, ale oczywiście mogę się mylić ;).

Jeszcze dodam, że antologia z czterema opowiadaniami mnie nie zachwyca, ale nie podoba mi się też wizja hurtowego nominowania tekstów z końcówki roku, bo to jest niesprawiedliwe i nie wpisuje się w ideę wybierania najlepszego tekstu na portalu.

Tak sobie rozmyślam, może warto byłoby zorganizować akcję nominowania do Piórka tekstów z dowolnego terminu albo całego tego roku

Alicello, miód na moje serce, ponieważ o mniej więcej coś takiego walczę, od kiedy znalazłam się w loży, a i może od wcześniej.

Konkretnie o to, żeby zrezygnować z cykli miesięcznych i żeby każde opowiadanie można było nominować przez określony czas od jego ukazania się – rok, pół roku, trzy miesiące – plus żeby loża rozpatrywała również przypadki szczególnych przeoczeń. Chodziło nie tylko o wydłużenie czasu nominowania, ale i wyrównanie szans wszystkich tekstów – skończyło się niewielkim wydłużeniem terminów, ale nadal opowiadania wrzucane pod koniec miesiąca są w gorszej sytuacji niż te wrzucone na samym początku.

Proponowałam to przy jakimś poprzednim referendum (w archiwum HP można to zapewne znaleźć) – ale przepadło. Ergo – walcz, lobbuj, mój głos masz z całego serca!

http://altronapoleone.home.blog

Zostały 4 miesiące, myślę, że jedne z bardziej produktywnych (zimno, ciemno, pogoda nie zachęca, ludzie więcej siedzą w domu i piszą) – może być tak, że piórek teraz będzie więcej. Mnie liczba nominacji od Loży bardzo cieszy. :)

Ważne, by nie obniżać progu piórkowego tj. by głosowanie przebiegało tak, jak dotychczas. Jestem przekonany, że i tak piórka wpadną i nie będzie tylko 4 opowiadań w antologii.

"Odpowiedz najpierw na jedno ważne pytanie: czy umysł istnieje?" - Golodh, "Najlepsze teksty na podryw, edycja 2023"

Osobiście nie mam żadnego problemu z tym, że są tylko cztery piórka do sierpnia. I że antologia portalowa za 2020 będzie zawierała np. tylko siedem czy osiem tekstów. Sama dotychczasowa czwórka to prawie 190 tys. znaków. Zawsze na pierwszym miejscu stawiałem jakość nie ilość i jako jeden pierwszych apelowałem o rozsądek z nominacjami w czasach, gdy zapanował szał na nominacje i trafiało się kilkanaście w miesiącu. Nie chciałem nigdy oceniać czyichś gustów, ale wśród owych nominowanych tekstów znajdowały się czasem teksty zwyczajnie słabe, co miało potem nieraz odzwierciedlenie w wynikach głosowania Loży do zera. Powody były różne – a to tekst wydawał się komuś lepszy od słabizny ogólnej w danym miesiącu (ale nie wytrzymywał jakiegokolwiek porównania z opowiadaniami rzeczywiście najlepszymi na portalu – najlepszymi w powszechnej i zgodnej opinii), a to… Ale może nie będę podawał innych możliwych powodów.

Pomysł wyłapywania opowiadań niezauważonych, które miały pecha, a mogłyby uzbierać głosy na nominację nie jest zły. Można założyć taki wątek roczny, gdzie wpadałyby propozycje, a po uzbieraniu odpowiedniej liczby głosów za nominacją trafiałyby do jakiegoś kwartalnego czy półrocznego podsumowania i głosowania (żeby nie zwalać Loży na głowę kilkunastu tekstów extra do oceny w grudniu czy styczniu). Takie piórka można traktować potem identycznie z tymi miesięcznymi. Ale wprowadźmy to i stosujmy od teraz, bez spoglądania wstecz. Nie widzę szansy na wyłapanie tekstów z przeszłości (prawo nie powinno działać wstecz). To byłoby bowiem kolejne kilkadziesiąt opowiadań, a może kilkaset jeśli każdy z nas dorzuci kilka swoich propozycji (i nie będa się one pokrywały). Oczywiście możemy oddelegować jakiegoś Archiwistę, który będzie prowadził taką listę z ostatniej dekady i liczył te głosy nominacyjne. Może po jakimś czasie poszczególne teksty uzbierają wymaganą liczbę głosów i podobnie jak te pominięte w ciągu roku dołączą do puli. Tylko teraz pytanie – kto będzie chciał zasiadać w Loży jeśli dostanie do przeczytanie i skomentowania (jako uzasadnienie) kilka opowiadań z miesiąca, potem kolejne z listy pominiętych w ciągu roku i jeszcze w bonusie następne z listy pominiętych w całej historii portalu?

 

Po przeczytaniu spalić monitor.

Tylko teraz pytanie – kto będzie chciał zasiadać w Loży jeśli dostanie do przeczytanie i skomentowania (jako uzasadnienie) kilka opowiadań z miesiąca, potem kolejne z listy pominiętych w ciągu roku i jeszcze w bonusie następne z listy pominiętych w całej historii portalu?

I to jest bardzo istotna uwaga.

Bo wystarczy spojrzeć na wybory z dwóch ostatnich lat i liczbę osób rezygnujących z kandydowania.

 

Gdybyśmy jeszcze uwzględnili postulat Rogera:

Zasada powinna być prosta → tekst został nominowany → jesteś za przyznaniem piórka:komentarz → jesteś za odrzuceniem:komentarz → w przeciwnym razie nie głosujesz, i tyle.

To w Loży ostaliby się pewnie tylko Irka, Finkla i Wilk.

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Pomysł na stałe wyłapywanie tekstów nienominowanych raczej się nie sprawdzi, bo nie chodzi o to, żeby jakieś dwa systemu nominacji ciągnąć jednocześnie, myślałam o takiej jednorazowej rocznej akcji, bo moim zdaniem siłą antologii jest też jej różnorodność. A to, że są w niej obecnie teksty długie to dodatkowy minus, moim zdaniem.

Nie sądzę, aby w wyniku akcji nominowania tekstów z tego roku od razu pojawiło się kilkadziesiąt czy kilkaset tekstów, raczej byłoby ich co najwyżej kilkanaście, bo przecież nie mówię o obniżaniu poprzeczki. Do tego, aby tekst nominować trzeba go przeczytać, jak ktoś w tym roku przeczytał ze dwadzieścia opowiadań, to raczej marne szanse, że ma listę piórkowych tekstów do zgłoszenia. Poza tym trochę mnie dziwi ciągłe powtarzanie argumentu typu: nie, bo Loża będzie miała za dużo pracy. Nie nominujcie, bo Loża będzie musiała to czytać, a potem nominujcie, bo Loża będzie musiała czytać sama ;).

Widzę w takiej akcji też szansę na zaktywizowanie czytelników, bo piszących to nam nie brakuje. Żeby mieć punkt odniesienia i nominować dobre opowiadania, trzeba ich dużo przeczytać.

Dlaczego pomysł Drakainy nie spotkał się z zainteresowaniem? Co stoi na przeszkodzie, aby teksty miały powiedzmy cztery miesiące na zebranie tych pięciu punktów? Właśnie takie rozwiązanie przełożyłoby się na jakość.

 

Chrościsko, ale dobrze zorganizowany system nominacji właśnie zapobiegnie takiemu nawarstwianiu się. Przemyślane nominacje z całego roku, mogą dać mniej tekstów do czytania niż nominowanie na siłę opowiadań pod koniec roku.

Wyłanianie jakichś nowych ciał zarządzających, wybierających, głosujących to imo nieporozumienie. Mnożenie bytów, nakładanie się kompetencji, konflikty interesów, podwójne wybory. Jak niby ma wyglądać aktywizowanie czytelników? Mają sobie wybierać własne opowiadania do antologii? Dawać swoje piórka? To po co nam Loża? Bo oczywiście rozumiem, że skoro obecna antologia to zbiór opowiadań wyróżnionych piórkiem przez Lożę (i się sprawdza i ma wykonawców itd.), to wybieracie swoją ekipę i robicie sobie drugą antologię piórek przyznawanych przez czytelników?

No i właśnie pomysł jednorazowej akcji uważam za chybiony. To będzie kilkanaście opowiadań. Loża dostanie je w styczniu, wtedy, kiedy robi plebiscyt roczny, kiedy mamy zamieszanie z dwoma składami Loży, kiedy nadrabia zaległości, kiedy ruszają prace nad antologią, w które część lożan też jest zaangażowna. Stąd moja sugestia rozłożenia tego na kilka terminów. No i poza tym Lożanie muszą wyrazić chęć i zgodę na dodatkowe obowiązki. A to też nie jest takie oczywiste.

Byłem w Loży i na podstawie własnych doświadczeń oraz obserwacji z boku, chciałbym wyprowadzić z błędu osoby, którym się wydaje, że to tylko prestiż, władza, splendor i bonusy. To przede wszystkim więcej własnego czasu poświęconego dla portalu, to odpowiedzialność za decyzje, niełatwe wybory, głosowania, to szukanie optymalnych rozwiązań dla portalu, łącznie ognia z wodą, to wydłużająca się lista zawiedzionych i niechętnych nam osób, to konieczność uzasadniania swoich decyzji merytorycznymi i konkretnymi komentarzami itd. Samej władzy i prestiżu tu niewiele, wbrew temu co się niektórym może wydawać. Dlatego jako osoba spoza Loży mam nieustający szacunek dla tych, którzy tam działają,  a mając na uwadze ich ograniczony czas oraz ograniczony zapał, zawsze będę apelował – nie wymyślajcie i nie dokładajcie Loży nowych obowiązków i powinności! Argument, że skoro zgodzili się na lożowanie, to mają obowiązek i basta, to bzdura. Godzili się wszak na pewne ustalenia i powinności a o nowych nie było wcześniej mowy. Wszystko co ponad głosowanie nad piórkami (czytanie i komentowanie), to ich dobra wola i praca społeczna (jak i sama praca w Loży).

A jeśli nie przekonuje Was mój głos, to zerknijcie proszę na listy osób, które przed każdymi wyborami zastrzegają się, że nie chcą być brane pod uwagę przy wyborach nowej Loży.

 

Po przeczytaniu spalić monitor.

Chrościsko, ale dobrze zorganizowany system nominacji właśnie zapobiegnie takiemu nawarstwianiu się. Przemyślane nominacje z całego roku, mogą dać mniej tekstów do czytania niż nominowanie na siłę opowiadań pod koniec roku.

Przede wszystkim nie ma potrzeby dawania piórek na siłę. Gdy będzie posucha, to antologia może być łączona z dwóch lat. To nie jest problem.

 

Co do nominacji z całego roku. Widzę to jako plebiscyt wśród użytkowników / dyżurnych, którzy będą mogli zgłaszać nienominowane opowiadania z mijającego roku, a Loża rozpatrzy np. trzy z największą liczbą głosów. W takim wypadku zaletą byłoby to, że nominację dostałyby teksty, które pozostały w pamięci użytkowników na dłużej.

Można nawet pójść krok dalej i najlepszemu tekstowi przyznać od razu pióro z pominięciem Loży.

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Przede wszystkim nie ma potrzeby dawania piórek na siłę. Gdy będzie posucha, to antologia może być łączona z dwóch lat. To nie jest problem.

Powiem więcej. Antologia z np. siedmioma opowiadaniami też nie stanowi problemu. Świadczyć będzie wyłącznie o tym, że sito jest surowe i nie ma zlituj i obniżania poziomu, bo jest za mało piórek.

Po przeczytaniu spalić monitor.

Wyłanianie jakichś nowych ciał zarządzających, wybierających, głosujących to imo nieporozumienie. Mnożenie bytów, nakładanie się kompetencji, konflikty interesów, podwójne wybory. Jak niby ma wyglądać aktywizowanie czytelników? Mają sobie wybierać własne opowiadania do antologii? Dawać swoje piórka? To po co nam Loża? Bo oczywiście rozumiem, że skoro obecna antologia to zbiór opowiadań wyróżnionych piórkiem przez Lożę (i się sprawdza i ma wykonawców itd.), to wybieracie swoją ekipę i robicie sobie drugą antologię piórek przyznawanych przez czytelników?

Że, co? Marasie o czym Ty w ogóle piszesz? Jakie ciała zarządcze, jaka własna antologia?

No i właśnie pomysł jednorazowej akcji uważam za chybiony. To będzie kilkanaście opowiadań. Lożą dostanie je w styczniu, wtedy, kiedy robi plebiscyt roczny, kiedy mamy zamieszanie z dwoma składami Loży, kiedy nadrabia zaległości, kiedy ruszają prace nad antologią, w które część lożan też jest zaangażowna. Stąd moja sugestia rozłożenia tego na kilka terminów. No i poza tym Lożanie muszą wyrazić chęć i zgodę na dodatkowe obowiązki. A to też nie jest takie oczywiste.

Dlaczego ma to być  w styczniu? Od rzucenia pomysłu i dyskusji jest jeszcze długa droga do jakichkolwiek obowiązków.

Byłem w Loży i na podstawie własnych doświadczeń oraz obserwacji z boku, chciałbym wyprowadzić z błędu osoby, którym się wydaje, że to tylko prestiż, władza, splendor i bonusy. To przede wszystkim więcej własnego czasu poświęconego dla portalu, to odpowiedzialność za decyzje, niełatwe wybory, głosowania, to szukanie optymalnych rozwiązań dla portalu, łącznie ognia z wodą, to wydłużająca się lista zawiedzionych i niechętnych nam osób, to konieczność uzasadniania swoich decyzji merytorycznymi i konkretnymi komentarzami itd. Samej władzy i prestiżu tu niewiele, wbrew temu co się niektórym może wydawać. Dlatego jako osoba spoza Loży mam nieustający szacunek dla tych, którzy tam działają,  a mając na uwadze ich ograniczony czas oraz ograniczony zapał, zawsze będę apelował – nie wymyślajcie i nie dokładajcie Loży nowych obowiązków i powinności! Argument, że skoro zgodzili się na lożowanie, to mają obowiązek i basta, to bzdura. Godzili się wszak na pewne ustalenia i powinności a o nowych nie było wcześniej mowy. Wszystko co ponad głosowanie na piórkami (czytanie i komentowanie), to ich dobra wola i praca społeczna.

I znowu, o czym Ty piszesz i skąd ta zajadłość? Naprawdę nie rozumiem. Przypominam Ci, że ten wątek założyła Irka i zaprosiła do dyskusji, więc się odezwałam.

A skąd podejrzenie, że ja rozmawiam tylko z Tobą, Alicello? Podobnie jak Ty, wyrażam swoją opinię na temat nominowania, w tym również głosowania nad tekstami innymi, niż te nominowane w systemie miesięcznym.

Po przeczytaniu spalić monitor.

Co do nominacji z całego roku. Widzę to jako plebiscyt wśród użytkowników / dyżurnych, którzy będą mogli zgłaszać nienominowane opowiadania z mijającego roku, a Loża rozpatrzy np. trzy z największą liczbą głosów. W takim wypadku zaletą byłoby to, że nominację dostałyby teksty, które pozostały w pamięci użytkowników na dłużej.

Można nawet pójść krok dalej i najlepszemu tekstowi przyznać od razu pióro z pominięciem Loży.

Jest to ciekawy pomysł, choć proponując ten roczny plebiscyt miałam raczej na uwadze to, że skoro są okresy posuchy nominacyjnej, to warto byłoby tekstom dać równe szanse.

I powtórzę jeszcze pytanie :). Dlaczego pomysł Drakainy nie spotkał się z zainteresowaniem? Co stoi na przeszkodzie, aby teksty miały powiedzmy cztery miesiące na zebranie tych pięciu punktów? Właśnie takie rozwiązanie przełożyłoby się na jakość.

Można nawet pójść krok dalej i najlepszemu tekstowi przyznać od razu pióro z pominięciem Loży.

Nie, nie można, Chro. Zapytaj Beryla.

Po przeczytaniu spalić monitor.

A skąd podejrzenie, że ja rozmawiam tylko z Tobą, Alicello? Podobnie jak Ty, wyrażam swoją opinię na temat nominowania, w tym również głosowania nad tekstami innymi, niż te nominowane w systemie miesięcznym.

A to w takim razie cofam pytania i nie usiłuję już zrozumieć, o co Ci chodziło.

Dlaczego pomysł Drakainy nie spotkał się z zainteresowaniem? Co stoi na przeszkodzie, aby teksty miały powiedzmy cztery miesiące na zebranie tych pięciu punktów? Właśnie takie rozwiązanie przełożyłoby się na jakość.

Bo nominacje to pierwsze sito.

A skoro tekst potrzebuje aż 4 miesięcy, by uzbierać 5 punktów użytkowników, to najprawdopodobniej jest niewystarczająco dobry (lub autor nie ma w zwyczaju komentować teksty innych, przez co szanse na nominację oddaje ślepemu losowi). To nie przełoży się na jakość. To się przełoży na większą liczbę nominacji, ale też spowoduje bałagan organizacyjny w Loży. Bo jednak miesięczne podsumowania się sprawdzają.

Ten ostatni argument chyba okazał się decydujący.

 

Nie, nie można, Chro. Zapytaj Beryla.

Nie nalegam. Rzuciłem luźnym pomysłem.

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

A może taki plebiscyt na opowiadania z roku poprzedniego zrobić na początku nowego roku? Żeby nowa Loża, jeszcze nie obciążona nazbyt obowiązkami, mogła zerknąć wstecz i przejrzeć zgłoszone przez użytkowników opowiadania?

 

Ja jestem także zwolennikiem komentowania przez członków Loży nominowanych tekstów przed głosowaniem piórkowym.

Che mi sento di morir

Chrościsko, zgadzam się, że szybka nominacja wskazuje na lepszy tekst i faktycznie cztery miesiące to za długo. Ważniejsze jest jednak to, że ten czas jest zamknięty w obrębie miesiąca, a nie liczony od czasu publikacji. Z tego co napisałeś wynika też, że główna przeszkoda jest organizacyjna, a to może dałoby się jakoś rozwiązać.

Chodzi mi o to, że Loża nadal oceniałaby teksty, które zdobyłyby wymaganą liczbę punktów w danym miesiącu i takie też byłoby podsumowanie, ale zliczanie odbywałoby się np. przez 60 dni licząc od daty publikacji tekstu. Oczywiście to by wymagało nieco większej uwagi od zgłaszających, bo na pewno teraz jest łatwiej ocenić, czy tekst można jeszcze zgłaszać. Zyskałyby na tym teksty dodawane pod koniec miesiąca i te, które np. uzbierały już punkty, bo jednak zgłoszenie do nominacja zachęca do przeczytania tekstu, a czas niestety leci bardzo szybko. Myślę, że nie spowodowałoby to drastycznego wzrostu nominacji, a jedynie wyrównało szanse i zmniejszyło prawdopodobieństwo tego, że dobry tekst umknie. Nie wiem, co dokładnie masz na myśli, pisząc o problemach organizacyjnych. Czy problemem jest samo zliczanie punktów, kontrola dat itd.?

 

EDIT

A może taki plebiscyt na opowiadania z roku poprzedniego zrobić na początku nowego roku? Żeby nowa Loża, jeszcze nie obciążona nazbyt obowiązkami, mogła zerknąć wstecz i przejrzeć zgłoszone przez użytkowników opowiadania?

Plebiscyt ma sens w sytuacji, gdy istnieje duże prawdopodobieństwo, że dobre teksty nie dopracowały się nominacji. Poza tym jest plebiscyt na opowiadanie roku wybierane z tych piórkowych (jeśli dobrze rozumiem) więc wydaje mi się, że mógłby to być  przesyt. 

Nie wiem, co dokładnie masz na myśli, pisząc o problemach organizacyjnych. Czy problemem jest samo zliczanie punktów, kontrola dat itd.?

Wszystkiego po trochę. Ktoś będzie musiał tego pilnować przez 2 miesiące. Jeżeli  każdy tekst otrzyma  60 dni na nominację, to będzie trzeba sprawdzać deadline każdego tekstu indywidualnie. Dalej, głosowanie na piórka byłoby opóźnione o miesiąc, kolejna obsuwa na koniec roku i chaos przy zamianie nowej na starą Lożę.

I o ile te organizacyjne niedogodności z pilnowaniem dat i dedlajnów wydają się być niewielkie, to jednak gdy ktoś jest za to odpowiedzialny przez cały rok i musi tego pilnować, to się mu tych dodatkowych obowiązków nazbiera. Dlatego akurat jestem za możliwe prostym systemem.

Kwestie, które wspominasz, czyli nierówność szans dla opowiadań z początku i z końca miesiąca również były wielokrotnie poruszane. Nie mniej regulamin jest jasny i taki sam dla wszystkich, a ostatecznie to autor decyduje o dacie publikacji, więc ta niesprawiedliwość wydaje mi się pozorna.

(Z własnego doświadczenia wiem, że jak tekst jest świetny, to nawet wrzucony ostatniego dnia się wybroni. Sam zwykle dodaje opowiadania w połowie miesiąca, wychodząc z założenia, że jeśli w 2-3 tygodnie tekst nie otrzyma nominacji, to zwyczajnie nie jest jej wart.)

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Ja jestem także zwolennikiem komentowania przez członków Loży nominowanych tekstów przed głosowaniem piórkowym.

Różnie z tym bywa, BK. Niektórzy uzasadniają swoje głosy i nawet ujawniają, jak będą głosowali przed głosowaniem, inni najpierw głosują, potem uzasadniają. Oczywiście każdy głosowany tekst powinien dostać komentarz z uzasadnieniem. To podstawa. Pobędziesz trochę w Loży, wpadnie więcej tekstów, to sam się przekonasz, że nie zawsze da się napisać kilka porządnych komentarzy lożowskich przed głosowaniem i trzeba potem nadrabiać już po. Życie.

Po przeczytaniu spalić monitor.

Marasie, rozumiem, widzę w tym korzyść i wiem, że to może być niełatwe.

 

Myślę, że to duża przykrość dla autora, kiedy zostaje odrzucony, a nie wie do końca dlaczego.

Che mi sento di morir

Myślę, że to duża przykrość dla autora, kiedy zostaje odrzucony, a nie wie do końca dlaczego.

Jako autor kilkukrotnie odrzucany, mogę coś na ten temat powiedzieć i powiem, że przede wszystko to wyróżnienie, że opowiadanie już jest poddawane pod głosowanie. A czy przykro, kiedy opowiadanie jest odrzucone, a nie wiadomo dlaczego?

Nie wiem, bo nigdy mi się nie zdarzyło mi, by pod opowiadaniem nie pojawiły się komentarze przynajmniej części Loży. Może nie całej, ale wystarczą – w moim odczuciu – nawet dwa czy trzy komentarze, w których jest napisane “dlaczego nie”. Zazwyczaj te uwagi i w tych dwóch czy trzech są podobne, przy tym komentarze same w sobie są dość obszerne.

Mi by sklecenie wrażeń w opinię – i to opinię, z której można coś wynieść – zajęło sporo czasu, dlatego też rozumiem, że czasem te komentarze się nie pojawiają, zwłaszcza jeśli inni Lożanie wyczerpali już temat.

"Odpowiedz najpierw na jedno ważne pytanie: czy umysł istnieje?" - Golodh, "Najlepsze teksty na podryw, edycja 2023"

Wszystkiego po trochę. Ktoś będzie musiał tego pilnować przez 2 miesiące. Jeżeli  każdy tekst otrzyma  60 dni na nominację, to będzie trzeba sprawdzać deadline każdego tekstu indywidualnie. Dalej, głosowanie na piórka byłoby opóźnione o miesiąc, kolejna obsuwa na koniec roku i chaos przy zamianie nowej na starą Lożę.

I o ile te organizacyjne niedogodności z pilnowaniem dat i dedlajnów wydają się być niewielkie, to jednak gdy ktoś jest za to odpowiedzialny przez cały rok i musi tego pilnować, to się mu tych dodatkowych obowiązków nazbiera. Dlatego akurat jestem za możliwe prostym systemem.

Tę kwestię rozwiązałby arkusz kalkulacyjny. Oczywiście zrobienie go byłoby czasochłonne (ochotnik się być może znajdzie ;)), ale korzystanie z niego już nie. Naprawdę nie chcę komukolwiek dokładać pracy, na pewno zliczanie na piechotę nie wchodziłoby tu w grę i nie miało sensu, bo można by oszaleć.

Głosowanie na piórka nie byłoby opóźnione, bo podsumowanie pojawiałoby się co miesiąc albo nawet na bieżąco, co właściwie eliminowałoby problem ocenienia kilku tekstów na raz. Wtedy nawet można by zrezygnować z tego dodatkowego czasu do ósmego dnia miesiąca, więc właściwie obsuwa byłaby zmniejszona.

Kwestie, które wspominasz, czyli nierówność szans dla opowiadań z początku i z końca miesiąca również były wielokrotnie poruszane. Nie mniej regulamin jest jasny i taki sam dla wszystkich, a ostatecznie to autor decyduje o dacie publikacji, więc ta niesprawiedliwość wydaje mi się pozorna.

Zgadzam się, że autor decyduje o dacie publikacji, choć wena bywa nieprzewidywalna ;). Poza tym myślę, że niewiele jest tu osób tak bezwzględnie kalkulujących. Do tego dla samego autora może być zaskoczeniem to, że jego tekst zasługuje na nominację i wrzuca go pod koniec miesiąca, bo o tym po prostu nie myśli. (Wiem, że to wygląda, jakbym się zaparła jak stara oślica, ale uważam, że o zmianach warto dyskutować,  w najgorszym razie nic z tego nie wyniknie, a jeśli temat wraca jak bumerang, to może coś w tym jest. Oczywiście jak powiesz, że masz mnie już dość, bo wałkuję temat bez sensu, to się zamknę ;)).

Oczywiście jak powiesz, że masz mnie już dość, bo wałkuję temat bez sensu, to się zamknę ;)

Nie mam Cię dość, bo i dlaczego bym miał mieć? Zależy Ci na czymś, próbujesz o to walczyć, przekonać. Ja inicjatywę popieram, nawet jeżeli mam inną wizję.

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Ja inicjatywę popieram, nawet jeżeli mam inną wizję.

Hmm... :), dobrze, że nie masz mnie dość. Oczywiście inicjatywa bez poparcia to tylko... nawet nie wiem co, chyba nic.

 

W każdym razie jeśli coś jednocześnie wyrówna szanse opowiadań i doprowadzi do mniejszego nawału pracy dla Lożan, to może warto takie rozwiązanie przetestować. Obecny system generuje “deadline zbiorczy” i czas na nominowanie opowiadań zamyka się w jednym momencie, Irka zlicza głosy na bieżąco, ale i tak zdarzają się sytuacje, kiedy przed terminem okazuje się, że wpada kilka tekstów na raz, tak jak ma to miejsce w tym miesiącu. No i powstaje wyzwanie, bo różnie się życie układa i czasami merytoryczne przeanalizowanie kilku opowiadań w krótkim czasie staje się problemem, więc mnie nie dziwi brak komentarzy od wszystkich Lożan, bo pisanie porządnego komentarza zajmuje więcej czasu niż czytanie opowiadania. A jeśli dobrze ogarniam regulamin, to Lożą ma wyznaczony termin, w którym Piórka przegłosować musi, czyli jest kolejny deadline.

Moim zdaniem uwolnienie się od tego systemu miesięcznego spowodowałoby płynność nominacji i wyrównało szanse opowiadań. Być może nawet zmniejszyłoby to liczbę nominacji, bo pomimo wielokrotnego podkreślania, że nie wybieramy najlepszego opowiadania miesiąca, jednak pewna presja powstaje, gdy ten deadline się zbliża. Dodatkowo wydłużenie czasu na nominacje do 60 dni od publikacji zmniejszyłoby problem krótkich okresów małej aktywności na portalu, kiedy użytkownicy nie czytają i w efekcie nie nominują z takich czy innych powodów.

Oczywiście to jest moja teoria na usprawnienie, ale bez testu to tylko teoria i może nie ma to racji bytu z powodów, których w tej chwili nie dostrzegam. Trudno przewidzieć dokładne rezultaty. Żeby było jasne, jestem przeciwna wprowadzaniu jakichkolwiek zmian na ślepo, bo jest tu bardzo wiele zmiennych, ale żeby coś przetestować to musi być zielone światło ze strony władzy ;), poprzedzone dyskusją w jak najszerszym gronie, bo różne punkty widzenia są zawsze cenne, a ja się absolutnie nie uważam za jakąś wyrocznię, co chce wynaleźć koło na nowo.

 

EDIT:

Tę kwestię rozwiązałby arkusz kalkulacyjny. Oczywiście zrobienie go byłoby czasochłonne.

Sprostuję wypowiedź, wcale nie jest to czasochłonne, zajmuje dwadzieścia minut. Daty pilnują się same.

Mam rewolucyjną propozycję. Może zapomnijmy o nominacjach i niech każdego miesiąca losowo wybrany członek loży będzie mieć prawo przyznać od zera do czterech brązowych piórek. Ale to wszystko uprości! Czasem aż sam nie mogę się nadziwić jakie genialne pomysły rodzą się w mojej głowie.

 

=]

Wybaczcie, ale dla mnie ten powtarzany w kółko argument o tym, że autor decyduje o dacie publikacji właśnie świadczy o tym, że ten system jest niedobry.

http://altronapoleone.home.blog

A to przegapiłem, Chro.

 

 

Drodzy użytkownicy, to co Loża rękami Irki chciała przekazać, a do czego duma nie pozwala się jej przyznać wprost, to fakt, że swego czasu zniechęciliśmy wielu do nominacji opowiadań i teraz tego żałujemy.  A przynajmniej ja żałuję, że tak się stało.

 

Jako członek składu Loży, która apelowała o poziom i solidne rozważenie nominacji z niczego się osobiście nie wycofuję i nie żałuję. 

Po przeczytaniu spalić monitor.

Irko, podoba mi się, zaproszenie do rozmowy i nie trzymanie się na siłę podjętych decyzji! :-) Cieszę się z podjętej przez Lożę decyzji o rezygnacji z dwóch dni namysłu przed nominowaniem opka (ale o tym w stosownym wątku). Wydaje mi się, że dwa dni nie sprawdziły się przy tym sposobie funkcjonowania forum, tj. szkody przeważyły korzyści.

Odnośnie przyczyn zmniejszonej liczby nominacji można deliberować na temat mniej i bardziej prawdopodobnych. Prawdą jest okres "ogórkowy", jak i zniechęcenie użyszkodników połączone niekiedy z nieśmiałością/brakiem pewności . Nawiasem mówiąc, te dwa dni namysłu stały w sprzeczności z popularnymi teoriami „gustu” jako kryterium i ważnym wtedy powodem, którym była duża liczba liczba opowiadań do zaopiniowania.

 

Forum przeżywa fluktuacje, to nic dziwnego, fale – przypływy i odpływy. Część osób publikuje i udziela się czasowo, niektórzy traktują forum jako sprawdzenie się i potem tylko startują tylko w wybranych konkursach, innych pochłonie życie bądź praca. Są też Ci, których obecność sprawia, że forum żyje, osoby regularnie komentujące/rozmawiające, wracające. Dla mnie właśnie one są corem i najbardziej cenne. Taki prawdziwy skarb! 

Naturalnie, widzę i inne hipotezy zmniejszonej liczby nominacji, ale rozwodzić się nad nimi nie będę. Zamiast tego napiszę, jak postrzegam główne funkcje forum. Dla mnie są nimi:

a/ wymiana myśli luźnych i poważnych

b/ pisarskie eksperymenty/próby literackie połączone z rozmowami z czytelnikami

c/ zainteresowanie fantastyką. 

*kolejność nieistotna.

Co do recept? Nie znam się na tym, gdyż NF jest jedynym forum ogólnodostępnym prócz FB (ostro ograniczanego), na którym istnieję. Dla mnie receptą jest nieodmiennie: otwartość, również na osławione shitstormy i nie nazywanie ich gównoburzami; transparentność – tu, jej poziom oceniam na naprawdę wysoki; czasami weryfikacja, przynajmniej w necie, swoich krytycznych, konkretnych uwag odnośnie sformułowania czy przecinków, gdyż przy sprawdzaniu niektórych naprawdę się dziwię.   

Odnośnie Loży – wybieramy ją jako społeczność. Ufam jej, choć nie bezgranicznie. Chciałabym, aby przynajmniej kilka osób z niej skomentowało nominowane opowiadania. Nie muszą wszyscy. Jacyś na „tak”, jacyś na „nie”, aby dać jakieś wskazówki Autorowi (min dwóch, po jednym w każdej opcji). Technicznie byłoby to łatwe, umawianie się wewnątrz Loży, kto które.

Czy coś jeszcze? O, tak, jeszcze coś jest. Inne wrażliwości, gusta w tematach/motywach. Z jednej strony to rozumiem, bo sama ostatnio siedzę w reportażach i tekstach pop-nauk, ale próbowałabym pochylić się „nad” tymi pisanymi w innych konwencjach, przećwiczyłam to przy fantasy, będąc dyżurną, więc choć trochę może czuję.

I jeszcze jedno mi się przypomniało, jestem cięta na manierę, a gdy przeglądam ostatnie opowiadania właśnie mnie odrzuca. Widzę zapis, rejestruję, że poprawny, ale życia w tekście brakuje i niekiedy nie przez pomysł, ideę, lecz rodzaj munduru. Na to pewnie rady nie ma, choć zachęcałabym do pisania po swojemu i pożywiania się (realnymi doświadczeniami, książkami, podcastami, filmami i wszytskim innym możliwym plus rozmyślanki).

 

Każde forum jest/chyba ma być wymianą myśli, a ona musi być swobodna według reguł współżycia – oczywiście dodam, aby doprecyzować.

 

Allicello, z mojego punktu widzenia regularność jest ważna, czyli comiesięczne stawanie Loży wobec publikowanych i nominowanych opek: piórko bądź nie. Przy czym liczba nominacji chyba nie ma znaczenia, choć przepisowe pięć punktów jest niewątpliwie większą obligacją (tu pomocni są dyżurni).

Niesprawiedliwość związana z argumentem dotyczący weny, która każe publikować Autorowi natychmiast mnie nie przekonuje. Jeśli Autor publikuje publicznie i oczekuje piórka, chyba powinien rozeznać się w zasadach forum, a nie liczyć na aplauz, więc raczej nie. Raczej, gdyż zawsze zostawiam miejsce na wyjątki.

Odnośnie opowiadań z całego roku byłabym „za”, jako ja i czytając o doświadczeniach Innych, którzy zauważyli, że niektóre opka im „zalegają” jako nierozpatrzone z różnych powodów w konkretnym czasie i w perspektywie roku. Jak to w miarę „bezkolizyjnie” zorganizować? Chyba najbardziej przyjazny byłby dla mnie wątek grudniowo-styczniowy – „Minął rok, a w nim pamiętam...” lub inaczej. Głosowanie wszystkich, choć punktowo według zasad forumowych, czyli Lożanie, Dyżurni, Użytkownicy (nie wymyślałabym nowych zasad, im ich więcej, tym komplikacja wzrasta – niepotrzebnie). 

Odnośnie liczby opowiadań na papierze, tj. corocznej antologii nie martwiłabym się zbytnio. Można ją publikować co dwa lata. Czas nie ma znaczenia, chyba że doraźne. Postęp nie oznacza dla mnie co roku, co kwartał, co miesiąc, choć czasami granicę trzeba postawić, jednakże zaznaczając, co nią jest.

Kłopot nie tkwi w Excelach, je łatwo stworzyć, w ogóle zrobić każdą kwalifikację, pytanie jednak, czy ma sens i dobrze posłuży celowi. Pewnie, zapytasz, Alicello, skąd to wiem, gdy nie sprawdziłam? Hmm, jestem z tych, którzy zawsze mają wątpliwości i zero pewności, przyjazne jest dla mnie funkcjonowanie w szarej strefie.

 

Chrościsko, Marasie, czas jest wyznacznikiem, tak! Oddanie się forum to praca, w pełni to rozumiem.

Rewolucyjne teorie są fajne, ale lekko od czapy, Bravincjuszu. xd

 

Drakaino, Autor decyduje o dacie publikacji – planuje, tak czy nie? I nie mówimy tutaj o konkursach z datą ostatniego dnia miesiąca, ponieważ to jest łatwe do ustalenia i przypilnowania.

 

I jeszcze jedno, piórko – oczywista, że ważne, Loża również, bo pokładane w niej zaufanie i ciężar odpowiedzialności przygniata: zawodzisz nadzieje lub je stwarzasz. Nie jest łatwo być Lożaninem charytatywnie. Lekko sorry, że to piszę, ale robimy w piórze, tekście. Do PKB nasza praca się nie liczy się, czyż nie, czyli jego wartość jest zero? 

Czym jest wartość, wycena? Tak wg. PKB, podobnie jak praca kobiety w domu: zajmowanie się dziećmi, ogarnianie posiłków i opieka nad starszymi z rodu. Przypomniała mi się się “anegdota” z jednego z wykładów: Co zmieni się, gdy kobieta po urodzeniu dziecka przestanie pracować? Nikt nie zgadł. Odpowiedź była prosta – zmniejszy się krajowe PKB. 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Asylum, fakt, że zakładałam, iż antologia powinna wyjść co roku i w tym sensie też zinterpretowałam apel Irki, ale już Chrościsko mnie z tego błędnego założenia wyprowadził. Argument o wenie był z mojej strony żartem, ale fakt, że mnie trudno sobie wyobrazić takie czasowe planowanie publikacji z uwzględnieniem szans na Piórko, ale może faktyczni jak ktoś jest na to mocno nastawiony, to zawsze może tak robić i problem z głowy.

Moja propozycja miała na celu jedynie zniwelowanie efektu czasowego zastoju na portalu, bo w poprzednim roku takiego zjawiska nie było. Nie jestem za wymyślaniem nowych zasad głosowania. Mój pomysł odnosił się po prostu do czegoś w rodzaju takiej dorocznej akcji “drugiej szansy” (kiepska nazwa, ale nie potrafię wymyślić lepszej). I nie ukrywam, że nadal ten pomysł wydaje mi się atrakcyjny. Jaki termin byłby najlepszy, trudno powiedzieć, koniec roku jest zawsze gorący, mnie się wydaje, że najlepsza byłaby właśnie wiosna albo jesień.

Do zaproponowanego przez Drakainę rozwiązania nawiązałam, bo mnie to akurat przekonuje, więc chciałam zrozumieć dlaczego te miesięczne ramy są takie ważne. Skoro Chrościsko wskazał na problem organizacyjny i fakt, że zliczanie dat byłoby trudne do ogarnięcia, to ja proponuje rozwiązanie, choć przy niczym się tu nie upieram.

Rozumiem, że są osoby, dla których “szara strefa” jest najbardziej komfortowa i zwykle nie ma w tym nic złego, problem powstaje dopiero, gdy wszyscy postanowią niczego nie proponować i nic nie zmieniać, bo nie są pewni.

 

To ja zapytam  – jak te wszystkie opierzone ewentualnie opowiadania "drugiej szansy" np. z roku 2022 mają trafić do antologii za ten rok, która zacznie być składana na początku 2023 roku, jeśli będą wybierane na wiosnę 2023 roku albo jeszcze  później? A jak wspomniałem, początek roku też odpada, bo to i zmiana Loży, i plebiscyt roczny i nadrabianie zaległości, a i na piórka za grudzień 2022 roku stara Loża jeszcze będzie głosowała do ok. 20 stycznia?

Po przeczytaniu spalić monitor.

A czy coś stoi na przeszkodzie, żeby zostały zamieszczone w następnej antologii?

Myślę, że jest kilka powodów. Po pierwsze to roczna antologia z opowiadaniami piórkowymi za dany rok, po drugie ma swój tytuł odnoszący się do zawartości, po trzecie właśnie wychodzi trzeci tom w ustalonej formule, po czwarte skoro ma zawierać piórka za dany rok to dlaczego kolejna miałaby zawierać piórka za rok kolejny oraz część piórek za rok poprzedni, po piąte dopiero teraz, przy sporym wysiłku i sprężeniu, udało nam się nadrobić zaległości i wyrównać lata minione i czynimy starania żeby antologia ukazywała się z tekstami za rok poprzedni jako podsumowanie tego roku itd. itp. Przekładanie części opowiadań na kolejne edycje to znów rozbiajnie zawartości i opóźnienie publikacji w stosunku do premiery tekstu na portalu. Itd.

Co prawda Chrościsko wspomniał coś o możliwości publikacji za dwa lata w przypadku bardzo małej liczby piórek, ale jest to moim zdaniem ostateczność i ja osobiście nie widzę problemu w tym, że np. za rok 2021 byłoby tylko kilka opowiadań (powtarzam, dotychczasowe 4 piórka to już ok. 180-190 tys. znaków).  

Po przeczytaniu spalić monitor.

xd :) Alicello.

Marasie, składanie tekstów postępuje. Pewnie, dodatkowy kłopot, ale założyłam, że jeśli “wyjście papieru” w czwartym kwartale to wyniki z końca lutego (najpóźniej) tych dodatkowych opowiadań dałoby radę dołożyć, zwłaszcza, że (podejrzewam), dużo by ich nie było jedno, dwa, góra – trzy, a w przypadku jakiejś zmasowanej, dziwnej dla wszystkich akcji byłoby do zobaczenia. Próbuję przewidzieć wszystko :-) , lecz się nie upieram, bo zmiana zasad/reguł jest istotna i dopóki coś działa (jak z paradygmatem) trzeba czekać, cierpliwie, nie poganiać. ;-)

Mega dziwną rzecz dzisiaj usłyszałam, że w latach ‘80 młodzi inżynierowie (GB, po studiach ekonomicznych), gdy przychodzili do fabryki przerażali się  słysząc kwakanie, piski, wycie w przerwach (linie produkcyjne). Interpretacja, którą usłyszałam – ból na czynności automatyczne, powtarzalne; dalej było o budowaniu tożsamości na czymś innym niż pracy. Ciekawe i strasznie straszne. Wywód był logiczny, ale muszę sama sprawdzić.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Myślę, że to sięganie do lat poprzednich to takie wylewanie dziecka z kąpielą i przyniesie więcej bałaganu niż ewentualnych korzyści, bo – wydaje mi się – że tak czy inaczej znakomita większość zasługujących na piórko opowiadań była w poprzednich latach do nich nominowana (i sądzę, że obecnie sytuacja jest podobna). Oczywiście, mógł trafić się przypadek, że jakiś genialny tekst przeszedł bez echa, ale żaden system nie działa idealnie – to raz. A dwa – może warto by zastanowić się nad tym, czy przypadkiem taki diamentowy tekst nie dostał uwagi, bo wcześniej autor nie dał się poznać jako element tej społeczności? 

Może wypada dodać do miesięcznych cykli jakąś drugą szansę dla opowiadań, które nie zebrały dość głosów – ale czy jesteście pewni, że to zwiększy ilość piórek? Czy macie przeświadczenie, że teksty mające potencjał, by być przez ogół uznane jako najlepsze, rzeczywiście giną w tłumie i nie dostają tej szansy? Ja takiej pewności nie mam.

 

Jeśli miałbym dla jakiś opowiadań wprowadzać ścieżkę ostatniej szansy, to dać tekstom, które otrzymały 4/5 (albo, niech będzie, 3/5 i 4/5) głosów możliwość dozbierania dodatkowych głosów w jakimś przedziale czasu. Co półroczne szperanie w historii biblioteki uważam jednak za zbędny trud. Z jakiegoś powodu przecież te inne opowiadania głosów użytkowników nie otrzymały. 

"Odpowiedz najpierw na jedno ważne pytanie: czy umysł istnieje?" - Golodh, "Najlepsze teksty na podryw, edycja 2023"

dotychczasowe 4 piórka to już ok. 180-190 tys. znaków

Aż sprawdziłem. ~130k z tego napisał Geki. xD

Geki, to o inżynierach było na marginesie, pewnie niezrozumiale się wyraziłam, ale od rana pozostaję pod wrażeniem. 

Natomiast odnośnie opowiadań, myślałam raczej o roku – to wystarczający czas i do przemyślenia, i  do oceny w kontekście całego roku. Dozbieranie – nie, bo jest zbytnią komplikacją.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

To ja mam inną propozycję, taki Złoty Strzał dla każdego z Lożan, którzy mogliby poza wszelkimi terminami nominować opowiadanie do Piórka. Nie będzie zamieszania z dodatkowymi plebiscytami, nierównymi terminami, liczeniem dat etc. A jeśli jakiś tekst będzie w miarę powszechnie uznany za pokrzywdzony, to wierzę, że takie opinie dotrą do uszu przynajmniej jednego z Lożan, którzy i tak musieliby to przyznać w głosowaniu.

A choć jak wiadomo Lożanie są raczej rozsądni, to żeby byli dodatkowo świadomi wagi swojej mocy i zmotywowani do jej ostrożnego używania, niech mają to raz na kadencję. Czyli wyszłoby maksymalnie dodatkowych dziewięć tekstów w roku, a prawdopodobnie i mniej, bo nie wszyscy regularnie przeczesują bibliotekę.

 

EDIT: Nawiasem mówiąc zgadzam się z Marasem, że nie trzeba strasznie dużo opek na antologię i jak do końca roku uzbiera się nawet te 6-7, to nie przekładajcie tego na siłę na następny rok :P

Слава Україні!

Fajna propozycja, Golodh, ale nie nakładałabym na Lożę dodatkowego obowiązku przeczesywania, jak dojdzie – to dojdzie do ich uszu, czyli bez żadnego obligo, ponieważ to kolejne zadanie i wymiksowanie z niego Użytkowników. :-) 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Oczywiście, bez konieczności specjalnego przeczesywania i żadnych zobowiązań. Jak nie wykorzystają to ich sprawa, ale jak pół portalu zacznie marudzić albo przypadkiem znajdą perełkę, to mają dodatkową opcję. Opcję, nie obowiązek.

Слава Україні!

xd

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Uważam, że pomysł Golodha jest znakomity.

http://altronapoleone.home.blog

A miło mi :) W takim razie mam nadzieję, że się na coś przyda

Слава Україні!

Co do propozycji Golodha... by wybrać taki Złoty Strzał, Lożanie musieliby albo przeczytać jakieś dodatkowe stare teksty, których wcześniej nie czytali, albo zmienić zdanie co do tych, które znali wcześniej, ale ich nie nominowali.

Jakby się to miało odbywać?

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Propozycja Golodha jest ciekawą opcją, choć ile jest tekstów pokrzywdzonych w ciągu roku?

Przy aktualnej liczbie tekstów w ciągu miesiąca i ilości użytkowników wydaje mi się, że szansa jest znikoma. Dodatkowo niektórzy użytkownicy dają polecajki na SB i są głosy do biblioteki, które są pewnym wstępnym sitem.

Jeśli ja miałbym wprowadzić taką zasadę, to maksymalnie dwa miesiące w tył – nie będzie tak, że tekst sprzed pół roku nabierze nowej mocy na tyle, by stać się piórkowym. Może być lekko zakurzony, ale jak mamy go przynosić ze strychu, to nie jestem przekonany. Jeśli wtedy przeszedł bez wystarczającego echa, to niech tak zostanie – jeśli ktoś bardzo pragnie nominacji to może mieć motywację, by napisać coś jeszcze lepszego.

Niektórych chyba smuci/zawodzi brak piórek ostatnimi czasy. Czy mielibyśmy nominować na siłę? Był czas wakacji i urlopów, wiosną było dużo konkursów i wpadło mnóstwo tekstów. Sam po świetnym maratonie czytelniczo-pisarskim podczas Tajemnic Światów… spuchłem i nie pisałem. Może było więcej takich, którzy spuchli, ale do tego mają umiejętności piórkowe, którzy nie pisali i po prostu tak wyszło.

W zbiorze opowiadań z tego roku może być ich sześć, chciałbym tylko, by było to sześć tekstów ścisłej czołówki roku. To moim zdaniem nadaje faktycznego znaczenia piórkom.

 

Nadzieje chyba się spełniają, skoro jest ich coraz mniej.

Chrościsko Raczej nie szukałbym tu dodatkowych utrudnień.

Wiemy na przykład, że spora część Lożan ma kontakt z użytkownikami forum, czy to przez krzykpudło, czy przez Discorda. Starczyłoby więc, żeby skrzyknęło się z 3-4 użytkowników i poleciło starszy, pominięty tekst.

Zmiana zdania? Też jasna sprawa.

Specjalnego przeczesywania też bym nie wymagał, ale przy spontanicznym czytaniu tekstu przez Lożę jeśli się coś trafi, to czemu nie? Szczególnie łatwo sobie wyobrazić np. tekst z ostatniego dnia miesiąca, którego ktoś z Loży przeczytałby nawet i pół miesiąca później i docenił jego wielkość te parę dni za później. Prawie tak jak tegoroczna “Przyszłość Prawdziwie Świetlana” MrBrightsida, która została zgłoszona przez Finklę pół tygodnia przed zamknięciem nominacji, a finalnie dostała Pióro.

 

I w zasadzie tyle by wystarczyło, żeby spełniło swoje zadanie i wyrównało szanse dla przynajmniej najlepszych tekstów z końcówek miesiąca. Ale może i jakieś nieprzewidziane zastosowania jeszcze się znajdą :P

Слава Україні!

Ale przecież to nie byłoby obowiązkowe. Nie oddasz Złotego Strzału – dostajesz bana. (Choć z drugiej strony mało czytających lożan może tylko w ten sposób można by zmobilizować). Czasem jednak nawet ci aktywni miewają opóźnienia z lekturą zakolejkowanych tekstów, a chodzi o to, żeby dać szanse publikacyjne tekstom przeoczonym. Idę o zakład, że nie będzie ich wiele, ale stworzy się możliwość dodania czegoś, co wcześniej nie zostało zauważone.

Osobiście, jak już chyba pisałam, staram się zaglądać – przynajmniej zaglądać – do wszystkich nominacji użytkowniczych. Jak nie porwie – to czasem porzucam i nie doczytuję. Ale w ten sposób trafiłam na co najmniej dwie własne nominacje (które od użytkowników by nie uzbierały głosów), co więcej – ostatecznie opierzone.

Można by więc zobowiązać lożan do większego wsłuchiwania się w to, co wśród użytkowników piszczy – polecanki na discordzie, kto bywa na discordzie, śledzenie nominacji itp.

Nie uważam, żeby loża była tylko od głosowania, powinna być od nominowania i wspierania tekstów nominowanych przez użytkowników. Oczywiście w zgodzie z sumieniem, ale jeśli loża nie będzie do tych tekstów zaglądać, to one czasem nie mają szans.

http://altronapoleone.home.blog

Zgadzam z większością tego, co napisali Gekikara i Sagitt. Powiem więcej.

Ktoś, kto jest aktywny na portalu, czyta opowiadania innych i je komentuje, kto sięgnie po poradniki Drakainy i Finkli podsuwane przez życzliwych komentujących i skorzysta z nich, a potem wrzuci naprawdę dobry tekst, raczej nie przepadnie. Albo go dyżurny wyłowi, albo biblioteka czy nawet pojedynczy głos nominacyjny, coś zazwyczaj zwróci uwagę na naprawdę wartościowy tekst. Jeśli coś rzeczywiście przepadnie, to po prostu trzeba spróbować kolejny raz,  inaczej, na przykład w konkursie gdzie teksty czyta jury i inni uczestnicy, albo wrzucić na początku miesiąca, ale przede wszystkim dać się poznać aktywnością pod tekstami innych itd. Osoby, które mają gdzieś portalowe życie i portalową społeczność,  mają zapewne gdzieś i portalowe wyróżnienia.

A co do antologii. Jak zauważyłem, z powodu mniejszej liczby piórek i nominacji zapanowało jakieś dziwne poruszenie. Moim zdaniem Loża zastanawia się zupełnie niepotrzebnie, co tu zrobić żeby było ich więcej (a te siedem nominacji lożowskich w sierpniu, nawet jeśli to nie jest zorganizowana akcja, wygląda zabawnie, jakby każdy lożanin z osobna poczuł się wywołany do tablicy). Nie rozumiem dlaczego. Nie rozumiem apelu i żali Irki i Chro. Po prostu jest ich mniej i tyle. Stawiajmy na jakość, a nie na ilość.

Antologia na tym, że będzie mniej opowiadań nie ucierpi, nikt nas nie rozlicza z rocznej normy piórek itd.

Powody takiej sytuacji są pewnie różne (ktoś ma focha, były wakacje, ludzie mniej czytają, starzy wyjadacze i komentatorzy jakby się wycofali z aktywności itd.). Będzie sześć albo osiem tekstow? No i gites. Znam świetne antologie z zaledwie kilkoma opowiadaniami. Poza tym mamy przed sobą nadal pięć głosowań do końca roku.

Co do pomysłów na "drugie szanse", "złote strzały" itp. Działa system, w którym to głównie użytkownicy wskazują teksty naprawdę warte uwagi. Nie będą wskazywali? Nie będzie piórek. Fochy o to, że ktoś nawołuje o rozwagę i przemyślane nominacje? Dziecinada.

Działa też zasada głosów dyżurnych (wystarczą dwa do nominacji) i lożan (jeden i nominacja gotowa). Naprawdę uważacie, że to mało szans na nominację?

Po przeczytaniu spalić monitor.

Także, tak.

Pozdrawiam.

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Słuchajcie, nie ma co narzekać na trzyosobową i czteroopowiadaniową antologię. Fejm musi się zgadzać.

A skąd przed głosowaniem za sierpień podejrzenie, że na koniec roku będą tylko cztery opowiadania?

Edit. Zapytam jeszcze, jak tam Twoje osobiste zaangażowanie w prace nad antologią portalową MrB? W najbliższej będziesz miał też swoje opowiadanie, więc liczę, że może dołączysz do zespołu. Uwaga o fejmie mało zabawna. Sugerujesz, jak rozumiem, że w antologii musi się znaleźć jakaś określona liczba opowiadań? I lepiej dorzucić do niej jakieś teksty, nie bacząc na jakość tylko ilość? Bo jak będzie ich np. tylko sześć albo siedem to co? Fejm się nie będzie zgadzał, idąc Twoim tokiem rozumowania?

Po przeczytaniu spalić monitor.

 

Pozdrawiam Zaltha.

No i doszliśmy do memów (albo memorebusów). Czekam na gify ;)

Po przeczytaniu spalić monitor.

Człowiek raz emoty nie da na końcu komentarza i zaraz oburzenie... Puszczam Ci oczko, panie Marasie! -> ;)

 

 

Pozdrawiam Morta.

 

PS – To żarty z tematu powracającego jak bumerang, nie z antologii czy piórek. :D

Ponoć robię tu za moderację, więc w razie potrzeby - pisz śmiało. Nie gryzę, najwyżej napuszczę na Ciebie Lucyfera, choć Księżniczki należy bać się bardziej.

Teraz je widzę ;), MrB. Takie mrugnięcie sporo zmienia w odbiorze treści.

Moje “oburzenie” (a raczej zdziwienie) wynika poniekąd z tego, że jak zauważyłem, często najwięcej do powiedzenia (zazwyczaj krytycznie) na temat “złego” działania portalu mają Ci, którzy są tutaj najkrócej i bywają najrzadziej, najwięcej na temat pracy loży mają do powiedzenia Ci, którzy w niej nigdy nie byli (i jak mnie ktoś poprawił: również Ci, którzy jakby co, odmówią kandydowania do niej), na temat piórek Ci, którzy ich nigdy nie dostali, a na temat antologii Ci, którzy przy niej nigdy nie działali ;)

Po przeczytaniu spalić monitor.

Spróbuję wyjaśnić, dlaczego zależy mi na pozostawieniu możliwości dodatkowej nominacji  z perspektywy roku. Wcześniej jednak napiszę, jakie opinie podzielam, gdyż w ten sposób będzie łatwiej wytłumaczyć, o co mi się rozchodzi. ;-)

maras

potem wrzuci naprawdę dobry tekst, raczej nie przepadnie. Albo go dyżurny wyłowi, albo biblioteka czy nawet pojedynczy głos nominacyjny, coś zazwyczaj zwróci uwagę na naprawdę wartościowy tekst. Jeśli coś rzeczywiście przepadnie, to po prostu trzeba spróbować kolejny raz,  inaczej, na przykład w konkursie gdzie teksty czyta jury i inni uczestnicy, albo wrzucić na początku miesiąca, ale przede wszystkim dać się poznać aktywnością pod tekstami innych itd. Osoby, które mają gdzieś portalowe życie i portalową społeczność,  mają zapewne gdzieś i portalowe wyróżnienia.

Antologia na tym, że będzie mniej opowiadań nie ucierpi, nikt nas nie rozlicza z rocznej normy piórek itd.

Podzielam: że liczy się jakość nie ilość, że liczba opowiadań w antologii może się zmieniać się, że nie ten konkurs to inny i koniec końców piórko może wpaść.

 

zalth

Zabawnie i trafnie przedstawione. :-) Choć niepokojów Loży bym nie lekceważyła, znaki ostrzegawcze są ważne, a przynajmniej warto wziąć je pod uwagę.

 

Co dla mnie mieści się w portalowym Piórku? 

Główną częścią zakresu niewątpliwie jest istota opierzenia, czyli: docenienie przez Lożę i użyszkodników; możliwość bezpośredniego klikania opowiadań innych osób; pewien rodzaj nabytej "pozycji" – potrafię dobrze napisać opowiadanie i zwiększenie pewności siebie przy komentowaniu opowiadań (ten akurat aspekt moim zdaniem jest rodzajem ułudy w większości przypadków).

Oprócz tego piórko zawiera też "coś" (i nie jest to Cthulhu ^^ i nie jest duże), co trudno mi zwerbalizować, więc wybaczcie, jeśli będzie ciut nieskładnie. Jest nim uznanie stylu, narracji, ujęcia historii, słowem określonego sposobu pisania przez konkretnego użyszkodnika. Właśnie przez to enigmatyczne "coś" zawsze co roku głosuję na różnorodną Lożę.

I teraz wracając do tej możliwości (furtki) na koniec roku. Pod koniec roku każdy z nas może popatrzeć z rocznej perspektywy, które opowiadania otrzymały piórko, jakie on sam nominował i jakie w ogóle były nominacje. Mamy więc lepszy wgląd w poziom, style, kryteria itd itp.

Zdarzają się sytuacje, kiedy przeglądając pamięcią ostatni rok, jakieś opowiadanie nam "zalega", tj. pamiętamy o nim mimo upływu czasu. Niekiedy w zamian za to nominujemy inne, bieżące opowiadanie tego konkretnego użyszkodnika, aby "zadośćuczynić", a to dla mnie błąd, gdyż dotyczy nie opowiadania lecz Autora tekstu. Właśnie z tych powodów zarezerwowałabym możliwość – furtkę opiórkowania pod koniec roku. Byłaby też dla Loży i Użyszkodników rodzajem siatki bezpieczeństwa. ;-) 

Nie spodziewałabym się też jakiegoś zalewu dodatkowych nominacji dzięki istnieniu podobnej możliwości-furtki. Raczej zero zgłoszeń lub jedno, dwa. 

 

A, jeszcze odniosę się do argumentu o niesprawiedliwości związanej z terminem wrzucania tekstu. Dla mnie, jak widzicie, nie on jest kluczowy. Niesprawiedliwość była, jest i będzie, nie da rady jej zniwelować w procesach czasowych nawet przy bardzo starannym zestawie reguł. Najlepiej sprawdza się takich przypadkach kilka jasnych reguł porządkowych i pozostawienie niewielkiej furtki na ewentualne wyjątki/odstępstwa.

Kończąc, nie upieram się, dla mnie dobrze jest tak jak jest. ;-)

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Mnie też się pomysł Golodha podoba. Myślę, Asylum, że wymieniłaś bardzo trafne obserwacje. Ja to rozwiązanie właśnie tak postrzegam, jako furtkę, która może się przydać. Jest to też mniej skomplikowane niż dodatkowa akcja nominacji użytkowników. Właściwie nie ma zamiany organizacyjnej ani w procesie miesięcznych głosowań, ani w ramach czasowych.

Nowa Fantastyka