- Hydepark: Zostań naszym grafikiem!

Hydepark:

Zostań naszym grafikiem!

Moi Drodzy!

Ogłaszam rozpoczęcie konkursu na grafikę okładkową "Nowej Fantastyki".

 

Na samym dole znajdziecie link do regulaminu konkursu, jednak dj Jajko w kilku słowach wyjaśni ten prawniczy horror:

 

1. Stwórz w dowolnej technice grafikę na okładkę "Nowej Fantastyki".

 

2. Wyślij ją do nas swoje propozycje do 31 stycznia 2011 roku, na adres konkurs@fantastyka.pl.

 

3. Zwycięska praca (lub prace) posłużą do stworzenia przepięknych okładek "Nowej Fantastyki", autor otrzyma stosowne honorarium czyli 500 zł brutto.

 

4. Pamiętajcie, możecie nadsyłać jedynie prace, które nigdzie nie zostały opublikowane (zamieszczenie pracy w sieci to też publikacja).

 

Grzejcie pędzle, farby, ołówki, węgielki, kredki świecowe, myszki, tablety, aplikacje i inne elektroniczne szpeje, szperajcie w szufladach i nadsyłajcie!

W razie pytań dj Jajko służy wyjaśnieniami (ew możecie kontaktować się z redakcją, lub człekiem z promocji, który formalnie zawiaduje tym całym tematem – kontakt w regulaminie).

 

POWODZENIA!

 

REGULAMIN KONKURSU

 

ps. Zmiana – niepełnoletni mogą brać udział za zgodą rodzica lub przedstawiciela ustawowego.

Komentarze

obserwuj

Pytanie: 

Zauważyłem, że numery NF mają swoje "tematy" (ustalane wręcz absurdalnie na silę, ale jednak...), więc dlaczego nie ma tu podanych żadnych kryteriów tematycznych (nawet mocno ogólnych)? Przecież wiadomo, że jak ktoś namaluje epicką bitwę a'la Helmowy Jar, to szanse, że pojawi się toto na okladce, są mniej niż nikłe... Wszak NF klasycznego fantasy praktycznie w ogóle nie publikuje.

Czy po prostu grafika laureata wyląduje w szufladzie i zostanie użyta "kiedy będzie pasowała"?

po ilości komentarzy można stwierdzić że niewiele tu grafików w przeciwieństwie do pisarzy:)

Ja na grafikę - bardzo chętnie. Robiłam już loga, okładki na płyty, wiżytówki czy plakaty wyborcze do samorządu. Fajnie byłoby coś przy okazji zarobić. Ale nie będę próbować - nie dosyć, że czasu brak, to i tak szanse zerowe. ;)

u autorów czasu mało, u grafików za dużo. Przełóżcie ten miesiąc do tamtego konkursu, ilustracja serio nie wymaga 2 miesięcy, a jeśli chodzi o popularność, to wrzućcie info na digart, czy max3d.pl i już.

7. Komisja może nie przyznać żadnej głównej nagrody. --> aha.

Czasu nigdy za dużo. Zawsze można w ten dodatkowy miesiąc wpaść na jakiś dobry pomysł i szybko coś namazać. U pisarzy owszem, czasu za mało. Na napisanie może i starczy, pod warunkiem, że się ma już research. Na odleżenie i porządną redakcję - nie.

Niektóre numery NF są tematyczne, niektóre nie. Gwarantuję Wam, że dostawszy zajebiaszczą grafikę na okładkę redakcja nie będzie jej kisić w szufladzie.

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Ale za to jest wypas nagroda 500 zeta! Jesli ktos by chciał dopracowac i wypiescić prackę to traktując to jako pracę mniej niż połowa pensji minimalnej, a pisze: "nagroda" ;(

Honorarium.

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

a no tak, sorki ;)

Niepełnoletni - mogą brać udział za zgodą rodzica czy przedstawiciela ustawowego. Drobna zmiana w regulaminie.

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

super! świetna sprawa z takim konkursem :)

No to zerkajcie na okładki NF, co u nas przechodzi i do dzieła!

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Może dodajcie info o parametrach że powinno się pracę przygotować w co najmniej 300 Dpi
Bo jeśli ktoś przykładowo ustawi 72 Dpi to "na pewno" będzie się nadawało do druku. :)
pozdrawiam

@trocko
Tu chodzi o grafikę, nie "projekt okładki". Grafikę, czyli ten obrazek co jest "pod" logiem i resztą napisów. 

300 DPI to minimum - 72 to możecie sobie używać do avatarów 100pix na 100 pix. ;)
Chociaż polecam wyższe parametry. Dla mnie 600 to już minimum, chyba że robię coś typu, wizytówka, to 300 starcza. Plakat robiłam 1200dpi, więc na okładkę to raczej za dużo. :D

Z rozdzielczością dpi brakuje konkretu w regulaminie. Nie wyobrażam sobie, żeby wymagano nadsyłania na konkurs plików w rozdzielczości 300 dpi, bo jest to równoznaczne z darmowym udostępnieniem ilustracji w najlepszej jakości (nawet jak będzie to kompresja dla jpg).

Zatem jak rozumiem, rozdzielczość nadsyłanych plików powinna być ograniczona do rozdzielczości ekranowej - czyli jak stoi w regulaminie minimalnie 2400x3400 px (plik 72 dpi).

To moje pytanie - jeżeli nie otrzymam odpowiedzi tutaj, to oczywiście poślę maila. Czy pliki przysyłane na konkurs o wymiarach minimalnie 2400x3400 px mają być w rozdzielczości ekranowej 72 dpi, czy większej?

Jeżeli w większej, to jest tu coś nie halo. Zwycięzca/zwycięzcy nadeślą przecież później pliki w 300 dpi (tak to się zazwyczaj robi w konkursach).

trocko - nie musisz mi tłumaczyć, bo brałam nawet udział w składaniu książki o architekturze okrętowej. ;) Trochę w grafice siedzę. Co prawda, niewiele miałam do zrobienia, bo In Disagne to straszna bestia, ale matka pozwoliła mi poćwiczyć. xD
To robi zresztą różnicę, to 300, 600 a 1200 dpi. Wydrukuj plakat na formacie plakatowym (B2) w 300 i 600 - różnica jest oszałamiająca. 300 przy 1200 wygląda jak przez mgłę. To dosyć oczywiste zresztą - plakat to spore bydle. Osobiście to nawet rysunki skanuję w 1200, bo jak są ołówkiem, to łatwo tracą na jakości przy słabszych ustawieniach.

Telmand - polać mu. O tym kompletnie zapomniałam. Zasada nr jeden - nie udostępnia się plików w dobrej jakości od tak. Faktycznie, coś tu jest nie halo.

Swoją drogą, słyszał ktoś ostatnio o tej historii, co TOP SHOP nielegalnie wykorzystała na koszulki zdjęcie jakieś dziewczyny z polski? Niby profesjonalistka, a taki numer odwalić, żeby dać do internetu to w takiej jakości, aby do druku się nadawało... I ma pretensje, że ludzie używają tego, jako tapetę na komputer.

Chyba źle zrozumiałeś Telmanda - albo ja źle zrozumiałam i wogóle gdzieś przekaz był zły. ;)

Nie halo miał być fakt, że mamy OD RAZU wysyłać prace w 300 dpi. ;)

Nie miałem zamiaru wywoływać burzy z tym Dpi więc jeszcze raz na spokojnie.

Chodziło mi o to by projekt przygotowywać w wielkości min. 300 Dpi a do konkursu wiadomo wysyłać o zmniejszonej rozdzielczości ( w regulaminie pisze 10MB) więc praca w 300 depach będzie o wiele większa. A zwróciłem uwagę na problem dlatego by ktoś sobie nie zaszkodził, bo zmniejszyć zawsze można natomiast w górę pociągnąć już nie.

Co do @ikumi, sorki może i robiłaś różne projekty ale 1200 dpi w poligrafi a konkretnie ofsecie to już naprawdę odlot, co innego gdyby mowa była o druku cyfrowym wtedy stosuje się inne parametry, ale 1200dpi nie oznacza że w takiej rozdzielczości przygotowujesz pracę, to są parametry druku maszyny!!!

Przykład, jeśli projektuję obraz na kabinę Tira /jeden bok/ to praca formatu 3m x 2,4m w 216 dpi drukuję na "solwencie" przy parametrze 1400dpi i taki plik zajmuje mi na dysku do 2GB, pomyśl ile miałby ten plik przy 1200dpi? A nie mówię już co by na to powiedziała drukarnia gdyby miała go przerzucić na swoje sprzęta! Tyle w kwestii formalnej

P.S. W DTP 15 lat i od 7 w dużych formatach.

Przykład: http://richardyalovy.digartfolio.pl/vinylsticker/6434#27

A taki mały offtop - to miałbyś Trocko o czym pogadać z moją matką, też od kilku dobrych lat siedzi w grafice. :D Trochę dłużej, bo 13 lat, ale i pewnie wiekiem jest bardziej zaawansowana. xD Tylko, ostatnio to ona siedzi głównie właśnie w tej besti, Indesign (bez bicia się przyznaję, że wcześniej źle pisałam nazwę xD), a ja potrzebuję właśnie pomocy z Photoshopem, bo starać się będę o robotę fotografa-grafika w firmie organizującej różne imprezy. :) I gdybym coś tu osiągnęła (sama edycja cyfrowa grafiki na razie lepiej mi idzie, niż np, robienie wizytówek, czy jak wspominałam - zabawa w składanie książek/kalendarzy) to by to fajnie w CV wyglądało. xD No ale niestety, informatyka to wymagające studia...
Koniec offtopu. ;)

Ała, nie krzyczcie. :D Ja się sama uczę i mówię o moich osobistych odczuciach/doświadczeniach. :D
yalovy - rekordzistę, jak chodzi o parametry, to narazie widziałam w postaci katalogów Mayonesa (nie wszyscy wiedzą - firma produkująca zarąbiste gitary, Polska). Stron 30, wielkość podobna do A5 (tylko nie otwierane jak zeszyt, katalog był w poziomie ułożony), trochę węższe. I w wersji już spłaszczonej, pozbawionej warstw miał 14 giga. O.o Ale wyglądał... Cud, miód i orzeszki. :D

I faktycznie, zawsze jak coś robiłam, to mowa była o offsecie... Pewnie w tym rzecz. :)

Zgadza się ikomi tak się zdaża, ale klisze z tego plku świecą na 300dpi, jeśli maszyna jest bez tzw. filmów można podać bezpośrednio ale też o rozdzielczości 300dpi bo jak któś wcześniej napisał ludzkie oko tego po prostu nie zobaczy, ja np. zazwyczaj ustawiam większe parametry gdy nie wiem czy praca docelowo będzie tylko okładką A4 czy może potem ktoś będzie chciał z tego zrobić plakat do kampani reklamowej formatu A1

sorki za literówkę i przekręconego nicka ikumi... ;)

Spoko, spoko. :D
Haha, kto by pomyślał, że czegoś o grafice nauczę się na portalu literackim. :D
Może dopiszę to w CV? xD "Skrócony kurs graficzny, odbyty na portalu NF". xD
Bo matka to ostatnio czasu nie ma...

Świetny pomysł, trza tylko olinkować temat! ;) Szkoda że tego w szkołach nie uczą, córa ma na grafice i animacji, ale tam też ani be ani me na powyższy temat ;(

Najbardziej przykra to jest dzisiejsza rzeczywistość. Moja matka kiedyś pracowała w firmie telekomunikacyjnej, Mikrotel, pisała jakieś programy dla nich. W 1997 oddział w Gdańsku zbankrutował. Wcześniej z grafiką nie miała żadnego poważnego kontaktu (no takie czasy, co by nie mówić, szaraczek nie miał dostęu za wielkiego. Chociaż oryginalnego Corel Draw 7 mieliśmy :D) a mimo to dostała robotę grafika - pracuje w tej firmie już 13 lat, doświadczenia nabrała od groma, bierze udział w wszelkich możliwych szkoleniach, mnie pasją zaraziła. Teraz w robocie uznawana jest za najlepszą - jak mówi, że szuka nowej roboty, to podwyżkę dostaje. xD
A teraz? Każda firma szuka pracowników doświadczonych. (Najlepiej, to żeby miał jeszcze do 25lat, napisaną pracę doktorską, znał 5 języków i żeby miał doświadczenie kierownicze w dużej korporacji, to może dostanie 1200 pensję. Dala dygresja ;)) A gdzie mają to doświadczenie zdobyć? Kursy są drogie - ten cały kurs Indesigna kosztował 11tys, dobrze, że z UE... No i niedostępne dla człowieka z ulicy... I np ja, w przeciwieństwie do matki, szanse na zdobycie upragnionej roboty mam znikome, przez chore podejście pracodawców - przecież gdyby to oni mnie wyszkolili, to mieli by idealnego pracownika, który umiałby to, co im jest potrzebne, tak jak było to z moją matką. Chciałam zatrudnić się jako fotograf - a tu znów kwestia tego, co napisać na CV. Znalazłam ekstra kurs fotografii, tylko że 2 letni - następny pobór w 2012... :/ I w trójmieście nie ma niczego więcej, wartego zainteresowania. Pominę, że aparat z którego korzystam, to cyfrak, ultrazoom, nie lustrzanka. Co z tego, że otrzymał nagrodę najlepszego cyfraka na 2010 i potrafi to, czego lustra nie umieją: np zrobić 10zdjęć na sekundę (dla przykładu - wypasiony D90 nikona może zrobić tylko 4,5 zdjęcia na sekundę. I to właśnie przez lustro, które musi zamykać po każdym zdjęciu). Jest to cyfrak i to mnie dyskwaliwikuje. Nie pomyśli o tym, że szukam pracy między innymi po to, żeby zarobić sobie na lepszy sprzęt, czy dodatkowy kurs, dzięki czemu będzie miał jeszcze lepszego pracownika...

To może ja wyjaśnię.
Praca ma mieć wielkość min ileśtam/ileś pikseli a nie ileśtam dpi ponieważ:

DPI (dot per inch - punktów na cal) jest wartością, że tak powiem, wirtualną, jak upchniemy te piksele do druku, jak się otworzy plik w dowolnym przyzwoitym programie graficznym to dpi można sobie przestawić.

Przykład:
weźmy plik o wielkości 1000x1000 pikseli
ustawmy dpi na 72 (czyli rozdzielczość ekranową) i wydrukujmy. 1000/72=13,9 cali=34,7cm - taki rozmiar będzie miał bok pliku w druku
ustawmy dpi na 300 (czyli rozdzielczość druku magazynów) i wydrukujmy. 1000/300=3,3 cala=8,3cm

Jeśli poproszę o plik w 300 dpi, to ktoś, całkiem zgodnie z regulaminem, przyśle mi plik 3x3cm, zapisany na 300 dpi, który będzie miał: 3 cm=1,2 cala=360 pikseli, czyli dość mało nawet jak na podgląd na ekranie :)

I wszystko jasne?

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Druga sprawa: nie obawiajcie się wysyłać plików dobrej jakości, bez Waszej zgody nie zostaną wykorzystane (nie przypominam sobie w regulaminie zapisu, że wysłanie pracy jest jednoznaczne z przekazaniem praw!).
Wielkość taka jest potrzebna, żeby od razu ocenić przydatność pracy do druku, bo na miniaturce 500x500 nie widać wiele. Stąd zapis w regulaminie o minimalnej wielkości pracy w pikselach.
W razie pytań - hit like in smoke

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

lustra robiące 10 zdjęć na sekunde? ależ są takie od kilkunastu lat (choćby eos 1vhs z bosterem - 11/sekundę), bez opcji półprzepuszczalnego lustra.
Lustrzanki cyfrowe też takie są.

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Tylko ile kosztują i jakiej są jakości? ;) Bo ja mam na myśli Nikona D90 - który byle jakim aparatem, jak wiadomo nie jest. Matka zakupiła zestaw body+obiektyw (nie pamiętam niestety jaki, ale nie z tych typowych, dodawanych zawsze, tylko jakiś wyższej klasy) za 7,5tys... A 10 na sec nie zrobi. ;) Przy nim mój za 1,8tys to wymięka już nawet cenowo. xD Ale nie jest lustrem, więc 10 na sec to dla niego pikuś. I tak rzadko się przydaje ta funkcja, prędzej 5 na sec.
Stary Pentax (stary, czyli sprzed 5 lat), też fajna lustrzanka wiem, że mógł robić 8 na sec. No tylko, że jest na klisze, więc teraz rzaczej się nie sprawdza. I nie mamy gdzie upchnąć obiektywów od niego... xD
Wiadomo, są takie kamery, co robią 1000 klatek na sekundę (Polecam "W klatce czasu" na Discovery). Tylko ten sprzęt jest wart fortunę.

Ale najbardziej smutny dla mnie widok, to dziewki robiące sobie "sweet focie w lustrze" np nikonem, na którego zbieram od dawna, a rozpieszczona gówniara dostanie od rodziców, bo inaczej focha strzeli... :/ Ten sprzęt tylko się marnuje w takich rękach, powinni przprowadzać jakieś testy dla osób, które chcą taki sprzęt kupić, czy oby na pewno to dobry pomysł, sprzedać im coś takiego... Pewnie bym nie przeszła, ale ciii... XD

Cóż, ja używam analoga :)
Ale robimy sobie offtop fotograficzny (zawsze możemy założyć nowy wątek i popsioczyć)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Ja tylko dodam, że analoga całkiem jeszcze niedawno matka moja używała (tego Pentaxa), ale to dosyć niepraktyczne, kiedy chodzi o obróbkę cyfrową zdjęć (bawie się w różne takie "efekciarstwa", matka to zazwyczaj tylko kolory poprawia. Teraz od koleżanki dostałam zlecenie, żeby z szarego zdjęcia grupowego na tle badyli zrobić zdjęcie w klimacie zimowym z choinkami w tle i w ogóle. Co oznacza np, domalowanie śniegu w miejsce zeschłej trawy.), bo trzeba takie zdjęcie skanować, a mój skaner oddał ducha i w ogóle. Co prawda, zakupiliśmy sobie skaner do kliszy, fajna zabaweczka, tylko matka sama musi klisze ciąć, bo w salonach fotograficznych chyba za długie, czy za krótkie są... Nie pamiętam. Teraz raczej jak się aparat kupuje, to cyfrowy, mam wrażenie, że tańszy w eksploatowaniu jest. Po pierwsze, nie potrzeba kliszy. Po drugie, nie ma problemu z ISO, które w analogu zależne jest od filmu, jaki sobie wsadzimy, w cyfraku zależne jest od matrycy jedynie i możemy zmienić w każdej chwili. Chociaż i tu jest problem - nie mają go co prawda lustrzanki cyfrowe, ale zwykłe cyfraki mają to do siebie, że przy ISO np 800 zdjęcia dostają szumów... Ponoć Color Raw jest to w stanie ładnie poprawić, nawet na JPG (Nikony mają jeszcze inny, specjalny do tego format), ale nie miałam jeszcze okazji sprawdzić, bo od sierpnia kompa oddaję do naprawy. xD
No i drukujemy sobie zdjęcia sami, które chcemy i to po poprawkach, tylko do tego trzeba dobrą drukarkę mieć, ale znalezienie takiej to nie problem.

oooofftop.

yep :)
to ja zapytam w temacie: dpi, pixele i inne wątpliwości wyjaśnione?

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

tssss... nie przeszkadzaj, Wszyscy rysują... ;)

A nawet rysują i piszą... ;)

Wyjaśnione, Wasza Wapienna Mość, wyjaśnione. Dziękować.

"rysują a nawet piszą"- to komiksy też startują? ;)

Dla mnie kaligrafia była zawsze sztuką malarstwa jedyną w swoim rodzaju - dla mnie niemożliwą do opanowania. xD

yalovy: Komiksy nie, powieści owszem. ;)

Ikumi: Uczyli tego kiedyś w szkołach artystycznych - najczęściej w zakresie przedmiotu "liternictwo". Malarstwem tego raczej nie można nazwać, ale sztuką plastyczną jak najbardziej.

A przecież mówi się że komiks to powieść... graficzna ;P

Malarstwem tego raczej nie można nazwać

Tia? To co powiesz o kaligrafii japońskiej i chinskiej? xD

yalovy: mówi, mówi - ale nie u nas w kraju. xD

ikumi: Co powiem? Powiem, że to kaligrafia azjatycka - nie malarstwo. Brakuje w kaligrafii środków plastycznych odpowiednich dla malarstwa. I już. Ten rodzaj sztuki przynależny jest rysunkowi, nie malarstwu. Uprzedzam odpowiedź - rysować można czymkolwiek - także pędzlem - narzędzie nie jest tutaj czynnikiem najważniejszym.

A żeby nie ciągnąć dyskusji, bo offtop się znowu zrobi, proponuję zajrzeć do literatury z teorii sztuki - zrozumiesz różnicę między rysunkiem a malarstwem. :)

Oj tam, oj tam, ale dla laika nie ma róznicy, między rysunkiem, a malarstwem. ;) Chociaż, jak dobrze poszukać, to znajdzie się w kaligrafii japońskiej (głównie w antykach, teraz to nikt się tym nie zajmuje) takie przypadki, gdzie naprawdę nie ma różnicy między jednym a drugim, bo po prostu ta kaligrafia jest częścią malunku. Mam nadzieję, że wyraziłam się w sposób zrozumiały. :)
Zdawałam Historię Sztuki na maturze. :P W życiu nie widziałam bardziej popapranego egzaminu. xD

Dla laika nie ma, ale skoro zdawałaś historię sztuki na maturze, to się do laików nie zaliczasz, prawda? ;)

No dobrze, ja wiem, że laicy nagminnie mylą malarstwo z rysunkiem i vice versa, ale zadaniem nie-laików jest takiego laika poprawić. Nie złośliwie, ale, powiedzmy, w celach edukacyjnych.

Ciesz się, że tylko na maturze historię sztuki zdawałaś, na maturze to jest pryszcz. ;)

A jednak jest offtop. Niech ktoś, proszę ładnie, przyjdzie i krzyknie, to przestaniemy.

Ale ja się boję, jak ktoś na mnie krzyczy... :(
Tak, zdawałam historię sztuki - wylądowałam na informatyce. xD

Kończy nam się łikend a ja trochę popracowałem i chciałbym się podzielić refleksją ;)

Mamy tu dwa konkursy, graficy i literaci pewnie przystąpili już w szranki i konkury, z tym że Ci pierwsi moim zdaniem zostali potraktowani po macoszemu he he he. Dlaczego? Zaraz wyjaśnię. Zrobiłem sobie przerwę w pracy nad grafiką do okładki, i zajrzałem w ogródek literacki. Tam wielkie larum farum bo czasu mało. 200000 tys znaków to dla mnie abstrakcja bo nigdy w życiu nie popełniłem żadnego opowiadania ;) postanowiłem więc sprawdzić ten temat.

Przez piątek i sobotę wystukiwałem na klawiaturze znaki, sprawdzając co pięć minut licznik (hmmm że graficy nie mają licznika kresek i plam). Ktoś powie "stukać a pisać to wielka różnica"! Wiem i zdaję sobie z tego sprawę, dlatego nie przepisywałem Tolkiena tylko zacząłem pisać pierwsze w swym życiu opowiadanko!!!

Ha ha ha, chyba mnie poskręcało na starość, ale co najważniejsze, eksperyment ten dał mi wreszcie odpowiedź na pytanie, ile to jest te 200 000 tysięcy znaków!

Mnie udało się w te dwa dni napisać sześć stron A4 co dało 23 068 znaków, czyli mniej więcej 1/10 wymagań konkursu.

A to oznacza że w "pisaniu" znalazłem się bliżej finału, niż w rysowaniu!!!

I tu konkluzja, dlaczego nam grafikom daliście mniej czasu, he?!

Proszę nie traktować mego komentarza zbyt poważnie i nie rozdzierajcie nad nim szat, ot taka moja uwaga, a po drugie nic się w tym wątku nie dzieje więc wsadziłem kija w g...! ;))))

Jeszcze jedno, zastanawiam się czy nie dokończyć wpierw opowiadania, tam gra idzie o większą stawkę!!! buahahaha ;)))))

A to oznacza że w "pisaniu" znalazłem się bliżej finału, niż w rysowaniu!!! I tu konkluzja, dlaczego nam grafikom daliście mniej czasu, he?!

A skąd konkluzja, że lepiej idzie Ci w rysowaniu niż pisaniu...? He? ;]

Ot, trafna uwaga, przemyślę to jeszcze... :]

Można się zgłosić tu i tu :)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

ja mam pytanie, co do punktu nr 4 - czy wykonanie pracy na podstawie np. jakiegos opublikowanego już kiedyś gdzieś zdjęcia, dyskwalifikuje? Tzn. chodzi mi o przypadek, że np: wstawiłam własnoręcznie wykonane zdjęcie na jakiś portal, teraz do konkursu owemu zdjęciu zrobiłam kilka przekształceń i w sumie praca jest nowa. Ale pierwowzór był w sieci opublikowany. Można tak?

Myślę, że tak, ale sugeruję oczywiście zerknięcie na regulaminy, gdzie się ostawiało swoje dzieła

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Mam pytanie co do punktu o wcześniejszej publikacji pracy, w tym i w sieci - skąd taki wymóg? Prace z okładek NF wydanych do tej pory były wcześniej publikowane w sieci.
I czy podchodzi pod to wysłanie tej samej pracy na inny konkurs w tym samym czasie, który to wstępnie publikuje miniatury wszystkich nadesłanych prac? Aczkolwiek nie jako galerię, głównie biorący udział wiedzą gdzie są prace.
I dalej - kiedy w takim razie pracę można opublikować? Po 31 stycznia czy po wynikach konkursu?

"Gotowy projekt grafiki na okładkę należy przesłać na adres konkurs@fantastyka.pl w formacie jpg, w wymiarze minimum 2400x3400 px, w wielkości nie przekraczającej 10MB."

A co z obrazkami wykonanymi techniką niecyfrową?

Doprecyzuję pytanie: co z obrazkami analogowymi, skoro do zeskanowania są za duże, a przy tym ani skan ani zdjęcie cyfrowe nie mają wymaganych wymiarów?

no, jeśli ktoś pierdyknął obrazek A0, to musi go zeskanować lub sfocić tak, żeby załapać się na wymaganą wielkość. Byle małpka ma teraz 15 mega pixeli.
Jeśli obrazek, powiedzmy A3 zeskanujemy na skanerze to mamy, licząc po krótszym boku:
297mm/25,6 = ok 11 cali
11 cali, jak się tam upchnie po 300 pixeli to wyjdzie: 3300 pixeli :) prawie starczy.
Jak wybierzemy 600 dpi to wyjdzie 6600 pixeli - byle skaner tyle ma.
Problemem jest znalezienie skanera większego niż A3, ale to już sprawa autora, w każdym większym mieście można skorzystać z usług jakiegoś punktu skanującego.

Fotka:
przy aparacie 12 megapixelowym da nam w największej rozdzielczości zdjęcie 3000x4000 pixele, więc przydałaby się gęstsza matryca. No i fota samej pracy, a nie ściany po 20 cm dookoła :)

I jeszcze dwa słowa w temacie:
Sirielle 2011-01-20  18:39
Mam pytanie co do punktu o wcześniejszej publikacji pracy, w tym i w sieci - skąd taki wymóg? Prace z okładek NF wydanych do tej pory były wcześniej publikowane w sieci.
I czy podchodzi pod to wysłanie tej samej pracy na inny konkurs w tym samym czasie, który to wstępnie publikuje miniatury wszystkich nadesłanych prac? Aczkolwiek nie jako galerię, głównie biorący udział wiedzą gdzie są prace.
I dalej - kiedy w takim razie pracę można opublikować? Po 31 stycznia czy po wynikach konkursu?

Praca nie może być nigdzie wcześniej publikowana. Tyle.
Jeśli chodzi o wysyłanie na inne konkursy to sugeruję poczekać do ogłoszenia wyników (jak się już wysłało pracę do nas) czyli do 15 lutego (ojej! to już strasznie blisko)

Chyba tyle :)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

eee, pomylił się dj.
krótszy bok ma mieć 2400, więc 3300 jest wystarczająco :)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Wczoraj wysłałem pracę, ale w momencie wysyłania żona włączyła odkurzacz pod UPSa i wywaliło prąd. Jest szansa, żeby ktoś od was dał znać, czy praca doszła?
Niby już się wysłało ale głupio byłoby gdybym de facto nie wysłał przez głupi odkurzacz a nie chce wysyłać ponownie bo termin był do 31 stycznia (ale nie wiem czy włącznie czy nie?)

No, tego to Ci już nie powiem, ale masz tam kontakt do masta wyznaczonego do kontaktu z kluczowym konkursowiczem, pisz, dzwoń, dobijaj się, wal odkurzaczem w kaloryfer :)
Jak patrzę na wątek o konkursie literackiem, to powinien ruszyć dupsko i odpowiedzieć, albo nie doszło.
dj

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

ok. Wydzwoniłem Szeryfa Artura, wszystko gites.
Żaden odkurzacz mnie nie powstrzyma!

No i doopah, bo aparat zrobił mi zdjęcie w formacie 2400x3200 i większego niet. Nie żebym uważała, że z surrealizmem olejami malowanym mam jakiekolwiek szanse na tym konkursie. ;-)

@ Achika - Walcz! Walcz do końca!

@ dj Jajko.

To ja się jeszcze przyczepię, że tego konkursu nie ma i nie było w zakładce konkursy i zawsze jak chciałem tu wejść musiałem w google wpisywać. Dopiero potem skumałem, że to w zakładce hydepark jest (ta.. bardzo komunikatywne).

Foch wogóle i emo. :P

No i doopah, bo aparat zrobił mi zdjęcie w formacie 2400x3200 i większego niet

Ludzie, myślcie... Zrób dwa zdjęcia - połówek obrazu - potem połącz i już masz 4800x6400... 

Przykro mi, łaczenie zdjęć nie zalicza się do moich umiejetności.

Foch wogóle i emo. :P
A idź, zaczesz grzywkę na oczy i cierp w samotności. Nie zapomnij pomalować paznokci na czarno :)
Ale faktycznie, w konkursach można wstawiać wszystko, co się dzieje a nie tylko konkursy z pisma.

Słuchajcie, jak widzę, szeryfa nie ma dziś w pracy, ale nie niepokójcie (niepokojcie?) się, co dotarło w terminie zostanie przyjęte.
dj

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Achika nie mart się ja walnęłam rysunek kredkami akwarelowymi 0_0 na formacie 50x45, sztuka rysowania powinna się bronic sama :). Luis Rojo jakos się komputera nie dotyka i się sprzedaje :)

Szanowni Państwo,
zakończyliśmy przyjmowanie prac konkursowych. Nadesłaliście 42 prace, które zamieszczę w naszej galerii po ogłoszeniu wyników.
Chciałem podziękować wszystkim autorom za udział w konkursie i pracę, którą włożyli.
15 lutego zostaną ogłoszone wyniki - zostaną zamieszczone w tym wątku.
Pozdrawiam,
Artur Kaczorek

42? Myślałam, że z 90 będzie. ;-)

Artur dawaj, 9:48!

Kawka już dawno powinna być wypita, śmieszne filmiki na youtubie obejrzane i facebook sprawdzony.

Teraz czas na wpisanie "w internet" wyników :)

Nowa Fantastyka