- Hydepark: Mitologie i legendy

Hydepark:

inne

Mitologie i legendy

Czy istnieje już taki temat?

Pomyślałam, że warto by było założyć wątek o mitologiach (i legendach), gdyż bardzo często są inspiracją dla fantastyki w mniejszym lub większym stopniu.

Jakie mity i legendy którego regionu interesują was najbardziej lub chcielibyście zobaczyć więcej opowieści nimi inspirowanych?

Komentarze

obserwuj

Moja ulubiona obecnie to mitologia skandynawska, ale z przyjemnością zobaczyłabym więcej słowiańskiej w mainstreamie. Wydaje mi się, że całkiem blisko było tego, kiedy wyszedł “Wiedźmin III: Dziki gon”.

“Edda poetycka” to kopalnia inspiracji :-) 

 

Szkoda tylko, że trudno dostępna w formie drukowanej.

Na Allegro są dwa wydania.

Linki?

Dzięki, Wilku.

 

Przy okazji polecę ten kanał na YT. Wśród tematów mają również streszczenia mitów i legend różnych kultur na wesoło.

Ja bym chętnie zagłębiła się w mitologię Rusi, a teraz sięgam do klasyków czyli Egiptu :-D

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

O, a masz może jakieś fajne, w miarę kompaktowe materiały o Egipcie? :D

Może nie wyglądam, ale jestem tu administratorem. Jeśli masz jakąś sprawę - pisz śmiało.

Ja coś mam, czego potrzebujesz?

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

W zasadzie to nie jestem jeszcze pewny czego dokładnie szukam, chcę się porozglądać :D

Może nie wyglądam, ale jestem tu administratorem. Jeśli masz jakąś sprawę - pisz śmiało.

Mam trochę różnych dziwnych książek z czasów studiów i właśnie zaopatrzyłam się dodatkowo w taką małą czarną książeczkę z całej serii o mitach. Wydawali takie w latach 80

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Ceterari u moich rodziców jest pełna kolekcja tych małych, czarnych książek i są one szalenie ciekawe. :D

Coś co chciałbym zobaczyć to więcej inspiracji z mitologii mocno nieznanych (celtycka, ludów Mezoameryki, coś z Azji). Nigdy nie pogardzę mitologią słowiańską (jednym słowem: wincyj!), a co do mitologii skandynawskiej, chyba najbardziej rozwałkowanej obok mitologii greckiej, też jest ciekawa, ale mam wrażenie, że jest ona mocno spłaszczona i uproszczona w mainstreamie m.in. przez plastikowego Thora z Marvela.

Nadzieje chyba się spełniają, skoro jest ich coraz mniej.

Ceterari u moich rodziców jest pełna kolekcja tych małych, czarnych książek i są one szalenie ciekawe. :D

→ ja ukradłam ojcu Gieysztora z tej kolekcji ;P Ale tak, wincyj to dobry pomysł. Tylko ze Słowianami tak jest, że to głównie domysły, co mnie akurat pasi, bo jest więcej miejsca na fantazję. I nie lubię  rozjeżdżania mitów ostrymi analizami naukowymi, badania takie terenowo-legendowo-baśniowe są super. 

Ajzan, i każdemu kto zainteresowany ofc, polecam Karawanę Opowieści. Ja byłam tylko na jednym spotkaniu, o Słowianach właśnie, ale bardzo mi się podobało. 

A jakich mitologii chciałabym więcej widzieć? Tych wszystkich zapomnianych albo niepopularnych w naszej kulturze, ja tam lobbuję Aborygenów ;D ale i Eskimosi są ciekawi. No i Japonia. 

 

Tylko ze Słowianami tak jest, że to głównie domysły, co mnie akurat pasi, bo jest więcej miejsca na fantazję. I nie lubię  rozjeżdżania mitów ostrymi analizami naukowymi, badania takie terenowo-legendowo-baśniowe są super. 

 

Do tego dochodzą jeszcze wpływy chrześcijańskie, przez które wiele wiele dawnych mitów zostało przeinaczonych.  Taki Loki na przykład  raczej nie był jednoznacznie zły. 

Ja też lubię sobie uzupełniać luki w mitologii, ale do zmian na potrzeby własnego kanonu mam mieszane uczucia. Niedawno odkryłam, że matką Thora była olbrzymka Jord, uważana również za boginię ziemi.  co kompletnie nie pasuje do mojej wersji,. W jednym z opowiadań napisałam, że matka Thora pochodziła od olbrzymów burzy, co wydawało mi się logiczne ze względu na jego moce.

Tu jest dużo mitologii (i różnej magii, ostrzegam): https://www.sacred-texts.com/

Ajzan, mitologia nie musi być tak ściśle uporządkowana i dedukcyjna. To dość luźny zbiór opowieści wymyślonych w różnych celach (podejrzewam, że cele rozrywkowe nie były najmniej ważne).

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Czy ktoś stąd interesuje się legendami arturiańskimi?

Ba, możesz nawet poczytać trochę opowiadań arturiańskich na portalu. Na pewno jest tekst mój, jest opowiadanie Marasa, ale wydaje mi się, że coś jeszcze chyba widziałem.

Może nie wyglądam, ale jestem tu administratorem. Jeśli masz jakąś sprawę - pisz śmiało.

Pewnie, że tak.

http://altronapoleone.home.blog

To ja podrzucę coś z szeroko pojętej egzotyki, co mi tam... Ostatnio zajrzałam do “Mitów Ajnów” wydawnictwa Kirin. Kto myśli, że Japonia to tylko liski, duszki w chramach i buddyzm zen z pewnością znajdzie tam coś... odświeżającego ten pogląd. I poduma nad kolonializmem innym niż zachodni.

Ja jestem zauroczona mitologią grecką. I wszystkim, co jej dotyczy. Każde nawiązanie filmowe witam zawsze z zainteresowaniem. Ma niezwykle rozbujały wachlarz bóstw, bohaterów, wątków, pozostałych postaci, opowieści, charakterystyk, związków ze światem ludzi, odzwierciedleń w historii. 

Pecunia non olet

To poczytaj teksty z konkursu “Mitologie inaczej”.  Słowo pisane zawsze lepsze niż film :).

Nawiązania do mitologii greckiej były, i owszem!

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Staruch, dzięki za info. :)

Pecunia non olet

Wielkie dzięki. :) Poznaję dopiero powoli Wasze Forum. :)

Pecunia non olet

Kilka dni temu odkryłam Trylogię Zimowej Nocy autorstwa Amerykanki, Katherine Arden. Akcja toczy się w średniowiecznej Rosji, a co ważniejsze, dużą rolę odgrywają istoty z rosyjskiego i słowiańskiego folkloru.

Czytał ktoś może? Warto się zapoznać bliżej?

Dla mnie warto, choć czytałam tylko drugi tom. Zapytaj Irkę_Luz, zadawała ją w Zadaj zagadkę”.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Kapitalna sprawa, nie znam tej “Trylogii”.

Nie jestem zbyt oryginalna, wiem, ale mitologia grecka jest dla mnie taką trochę “niekończącą się opowieścią”. Ma tak bardzo rozbudowany i wielowątkowy świat bogów, herosów, zwierząt, ludzi, sił przyrody, ich wzajemnych odziaływań, przenikania, etc., etc., etc., że nie ma wspanialszej w historii. Każda mitologia jest fenomenalna, każda urzeka, ale ona – tak ją widzę – odpowiada na każde pytanie o powstanie każdej istoty, zjawiska, siły czy żywiołu, jaki kiedykolwiek zaistniał. Jakby nie miała granic/końca/kresu. :)

Pecunia non olet

Właśnie dowiedziałam się, że Madeline Miller, autorka “Pieśni o Achillesie” i “Kirke”, pisze kolejną powieść i wszystko wskazuje na to, że tym razem na warsztat idzie mit o uprowadzeniu Persefony, prawdopodobnie opowiedziany z perspektywy tejże.  Komentarze widziałam pozytywne, ale ja jestem trochę zawiedziona.

Po pierwsze, istnieje już od groma interpretacji i wariacji tego mitu, wśród nich takie skupiające się na i rozbudowujące postać żony Hadesa. Kiedy zaś zastanawiałam się, jak właśnie M. M. mogłaby ugryźć tę historię, skupienie się na POV Demeter wydawało mi się najbardziej prawdopodobne. Tym bardziej, że w wersjach, które znam najlepiej, Demeter sprowadzana jest do roli uciążliwej matki, spod której nadopiekuńczych skrzydeł Perse musi się wydostać.

Imho znacznie ciekawszy byłby POV Hadesa. Kwestia fatum, kwestia prawdziwej miłości, kwestia rozgoryczenia samego Hadesa, także względem rodzeństwa, w tym Demeter

http://altronapoleone.home.blog

POV Hadesa też już widziałam w “Lore Olympus”. O perspektywie Demeter zaczęłam myśleć ze względu na popularny w ostatnich latach trend na pokazywanie znanych mitów i legend oczami ignorowanych/ sprowadzanych do roli rekwizytu postaci kobiecych. Persefona dobrze na tym wyszła, ale warto by było pokazać zniknięcie dziewczyny oczami jej matki.

Nie jestem przekonana, czy Olympus lore to coś, co by było naprawdę znaczące dla interpretacji mitów :P

http://altronapoleone.home.blog

Ale jest jedną z najpopularniejszych obecnie wersji.

Kilka dni temu odkryłam Trylogię Zimowej Nocy autorstwa Amerykanki, Katherine Arden. Akcja toczy się w średniowiecznej Rosji, a co ważniejsze, dużą rolę odgrywają istoty z rosyjskiego i słowiańskiego folkloru.

Czytał ktoś może? Warto się zapoznać bliżej?

 

Trochę po czasie, ale może reanimuję temat ;)

 

Spoko trylogia, przeczytałam w 2021. Ale jak na mój gust mocno wyłagodzona – tak po amerykańsku. Brakuje takiego brutalnego, słowiańskiego pazura. Trochę trudno mi to określić, bo sama dopiero wchodzę w prozę z mitologią/interpretacjami mitologii słowiańskiej. A jak już wchodzę, to już raczej ze znajomością tematu.

Brak “naszej lokalnej” brutalności akurat mi nie przeszkadza. W końcu to YA. Nie wszystko, co Słowiańskie, musi być od razu Wiedźminem*. :-)

Mitologia, o bogowie, tak!!!...

(Wybaczcie nadmierny entuzjazm,  ale jestem tu nowy i dopiero poznaję środowisko.)

Kocham mitologię praktycznie od dziecka. Zaczęło się oczywiście od greckiej (Parandowski), potem dzięki udziałowi w paru szkolnych konkursach dotarłem do materiałów na temat innych kultur i jakoś tak poleciało... Właściwie teraz mam dość obszerną wiedzę na temat większości światowych tradycji mitologicznych, ale moje ulubione to japońska, aztecka i – cóż, nadal – grecka. Mitologia Dogonów i Bambarów też jest bardzo ciekawa, a mało znana.

Aktualnie jestem w trakcie tworzenia własnego uniwersum głęboko osadzonego w mitologii. Może w końcu pojawi się tu jakieś moje opowiadanko...

,,Nie jestem szalony. Mama mnie zbadała."

Brak “naszej lokalnej” brutalności akurat mi nie przeszkadza. W końcu to YA. Nie wszystko, co Słowiańskie, musi być od razu Wiedźminem*. :-)

“Wiedźmin” aż tak bardzo słowiański nie jest. Fakt, wolę moje fantasy bardziej mroczne. A zarzut mój bierze się stąd, że wątki wykorzystane przez autorkę zostały mocno ułagodzone. I nie miałam poczucia, że czytam YA. Zresztą, dlaczego YA nie może być bardziej brutalne? ;) Ale i tak plus dla autorki za wzięcie tematu, bo może inspirować :)

OT: miło Cię znów tu widzieć, Deirdriu :)

 

Wiedźmin jest bardzo mało słowiański, zgadzam się.

http://altronapoleone.home.blog

Przez Wiedźmina miałam na myśli raczej gry niż książki. Pamiętam komentarze z YT, gdzie zwracano uwagę, że materiał źródłowy jest mało słowiański i dopiero w grach podkręcono te klimaty:

– kamienie noszące imiona po słowiańskich bogach,

– potwory z lokalnego bestiariusza,

– zabudowania wiejskie i miejskie,

– nawiązania do naszych legend (m. in. Popiel i Mysia Wieża), dawnych zwyczajów (Dziady, moja ulubiona misja poboczna), a nawet powiedzeń (Talar jako szewc).

 

Oryginalny Wiedźmin istotnie był bardziej typowy.

Przez Wiedźmina miałam na myśli raczej gry niż książki.

O tempora, o mores!

 

zabudowania wiejskie i miejskie,

Tu, zwłaszcza w przypadku miejskich, średnio widzę możliwości podkręcenia słowiańszczyzny :P

http://altronapoleone.home.blog

Dobra, trochę mnie poniosło. ^^

Nowa Fantastyka