- Hydepark: Jak bardzo wydawnictwo może ingerować w projekt okładki?

Hydepark:

książki

Jak bardzo wydawnictwo może ingerować w projekt okładki?

Cześć,

 

Czy ktoś może mi napisać kilka słów, jak bardzo wydawnictwo może ingerować w projekt okładki? Czy to tylko sprawa między grafikiem i pisarzem?

Komentarze

obserwuj

Zależy od wydawnictwa. Często to bardziej sprawa między grafikiem i wydawnictwem (gdzie autor może mieć co najwyżej uwagi) niż między grafikiem i pisarzem.

Może nie wyglądam, ale jestem tu administratorem. Jeśli masz jakąś sprawę - pisz śmiało.

Jak napisał Arnubis – zależy. Z moich mizernych doświadczeń: w pierwszym wydawnictwie, w którym podpisałam umowę, było napisane, że o szacie graficznej decyduje wydawca. I tak było, chociaż mogłam wybierać między pokazanymi mi wersjami.

W drugim – w umowie napisano, że decyduje wydawca po konsultacji z autorem. Ale to na razie teoria, do praktyki jeszcze nie doszło.

 

Oprócz tego, że od wydawnictwa, może to też zależeć od szczegółów zawartej umowy.

 

BTW, czy ten watek mógłby mieć bardziej doprecyzowany tytuł?

Tu klikam samozgłoszenie posta w celu wsparcia moderatorów.

Słusznie, tytuł wątku nic nie mówił. Zmieniłem.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Dzięki za wyjaśnienia.

Mastiff

Jak zaznaczył Arnubis: raczej “jak bardzo autor może ingerować w okładkę” ;)

Zazwyczaj to sprawa grafika i wydawnictwa, chociaż w wydawnictwach mniejszych łatwiej zaproponować coś swojego lub wnieść jakieś veto. W większych wydawnictwach czy w seriach czasem nawet nie ma szans na uwagi, bo istnieje wzór, który musi zostać zachowany. Dlatego lepiej też patrzeć na okładki, wybierając wydawcę.

"Po opanowaniu warsztatu należy go wyrzucić przez okno". Vita i Virginia

Tak naprawdę formalnie zależy od umowy, więc lepiej sobie wynegocjować możliwość autorskiej ingerencji, aczkolwiek jej zakres może być niewielki. Plus nawet uznani graficy czasem coś pokręcą, a na poprawki nie ma czasu – w “Mysiej Wieży” facet, który jest ponoć guru polskich okładkowców, zrobił nam za małe dzieci – mieli być młodsi nastolatkowie, ale nie było już czasu na zmiany, w dodatku facet jest fochaty ;)

http://altronapoleone.home.blog

O rany O.o

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

facet, który jest ponoć guru polskich okładkowców, zrobił nam za małe dzieci

blush

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Nowa Fantastyka