- Hydepark: Wiedźmin, a Tarcza Szerni- czyli co ma piernik do wiatraka.

Hydepark:

Wiedźmin, a Tarcza Szerni- czyli co ma piernik do wiatraka.

Niedawno miałem przyjemność czytać "Tarcze Szerni– Księga Całości" autorstwa Feliksa W. Kresa. Piszę od razu, że książka osobiście mi się podobała, jest świetnie napisana, ma niepowtarzalny klimat itp. Na moim egzemplarzu, z tyłu książki znajdują się trzy rekomendacje: "Wprost", "Playboya";) no i "Magazynu Literackiego Książki", zacytuje tą ostatnią: "W porównaniu z "Księgą Całości" słynny "Wiedźmin" wypada raczej blado".

Otóż mnie ta rekomendacja "Magazynu L.K." co najmniej zdziwiła. Nie jestem jakimś tam wielkim fanem Wiedźmina, ale takie porównania są chyba nie na miejscu, i raczej bardziej szkodzą niż pomagają. "Księga Całości" ma swój klimat i jest niezła,jednak nie tak dobra by "przyćmiewać swoim blaskiem" historię Wiedźmina. Co więcej, "Wiedźmina" wydano w latach 90tych, a "Księga Całości" jeśli się nie mylę, wydano w 2005r. Od tego czasu dużo się zmieniło w literaturze fantasy, pisze się inaczej, zmienił sie styl i czytelnicy mają inne oczekiwania. "Wiedźmin" ma swój klimat i "Księga Całości" ma swój, i nie ma co się rozczulać, która jest lepsza. W każdym razie, ja bym zostawił w spokoju dzieło Sapkowskiego, przecież można powiedzieć– ojca współczesnej polskiej fantastyki.

Zapraszam do dyskusji, szczególnie tych, którzy mieli okazje czytać "Księgę całości".

 

P.S Nie wrzucałem tego wątku do działu Publicystyka, bo tekst moim zdaniem jest trochę za krótki i chyba najlepiej

nadaje się właśnie na hyde park.

Pozdro;)

Komentarze

obserwuj

Może dwie uwagi - "Księga Całości" powstawała dziesiątkami lat, pierwsze utwory publikowane były jeszcze w Feniksie (rok 1985) a pierwszy zbiór autorski to "Prawo Sępów" z roku 1991. Także "Wiedźmin" (opowiadanie) ukazało się wcześniej niż piszesz bo w roku 1986.

Poza tym nazwanie Andrzeja Sapkowskiego ojcem polskiej fantastyki jest grubą przesadą. Gdybyś tak nazwał Lema - można by się zgodzić. Jeśli zaś chodzi o polską fantasy to też przesada - pierwsze opowiadanie fantasy opublikował Jarosław Grzędowicz około roku 1982.

Sapkowski to mistrz, ale wkroczył do gry gdy na rynku było już co najmniej parę polskich pozycji literatury fantasy.

Dzięki za sprostowanie, trochę to pogmatwałem. Jednak odnośnie Sapkowskiego, napisałem że jest "ojcem współczesnej polskiej fantastyki", i nie miałem na myśli całej historii polskiej fantasy. Co jak co, ale ta  rekomendacja "Magazynu L.K"  jest dla mnie przesadzona i nie na miejscu.

Rozumiem cię Sebrus, mnie praktycznie zawsze denerwują porównania do innych książek, a już zwłaszcza takie, które nijak nie odwołują się do rzeczywistości. Już nawet nie tyle co stwierdzenia, że "to jest lepsze od tamtego", ale totalnie irytujące jest pisanie, że "trzymasz w ręce polski odpowiednik Pottera" itp. Dobra książka to książka oryginalna i wnosząca coś nowego, jeśli w promocji trzeba sobie pomagać wykorzystując chwytliwe i popularne tytuły to przykro mi, ale za taką lekturę raczej podziękuję.

Przesadzone, bo to tzw. blurb. Założeniem tej formy marketingu jest jak największe wychwalenie książki w jak najkrótszym, chwytliwym opisie. Najłatwiej i najlepiej w porównaniu do dzieła (często na korzyść pozycji reklamowanej), które wszyscy znają.

Natomiast, abstrahując od czystego marketingu, dlaczego nie na miejscu? Sapkowski jest bez wątpienia zasłużonym promotorem fantastyki, i rozruszał nam trochę rynek, ale umówmy się, "Wiedźmin" monumentem nie jest, pojmując zwłaszcza w całości. Progresywnie każda kolejna książka "sagi" odsłaniała pewne wady w samej konstrukcji intrygi, a zwłaszcza pewną nieumiejętność Sapkowskiego w rozwiązywaniu wątków (co potwierdziła Trylogia Husycka, jak czytałem ostatnie rozdziały trzeciej części, to parę razy miałem ochotę walnąć głową w ścianę). Owszem, nadal jest kawałem ekstra literatury, ale bez skazy to bym nie nazwał. Więc ktoś może mieć personalne zdanie, że np. Kres wypada lepiej. I nie należy się oburzać, de gustibus.

A, żeby nie było, piszę to jako człowiek, który i całość cyklu wiedźmińskiego, i Trylogię Husycką czyta od deski do deski w regularnych odstępach czasu, a Kresa nie tyka w ogóle, bo nie odpowiada mu styl. Czepiam się z lekka, bo apeluję o podejście zdroworozsądkowe :)

A, jeszcze jedno. O ile pamiętam, Wiedźmina swego czasu blurbowano za pomocą Chandlera i Tolkiena, więc nikt nie jest wolny od tej formy marketingu ;)

Nieumiejetność w rozwiązywaniu wątków!? Cóż, to twoja subiektywna opinia ;).

Sygnaturka chciałaby być obrazkiem, ale skoro nie może to będzie napisem

Ja ostatnio czytałem książkę pana Przechrzty pt. "Pierwszy krok". Naprawdę fajna, ciekawa i w ogóle, ale z tyłu napisane było, że Wiedźmin przy bohaterze Przechrzty wymięka i takie tam. I po co? Przecież to i universum, klimat inny, wszystko w sumie inne. A bohater ni cholery wiedźmina nie przypominał. I nie wiem, czy nawet to słowa imć Parowskiego nie były, ale głowy nie dam i z góry przepraszam jeśli się mylę. Może to ma czytelników przyciągnąć, no bo skoro Geralt był prze kozak, a ten jest jeszcze większy, to książka musi być już z kosmosu... Moim zdaniem bez sensu są tego typu porównania.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

"Pierwszy krok" da się czytać?
Bo po lekturze "Chorągwi M.A." odechciało mi się Przechrzty na wieki (mówię o książkach)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Chorągwi nie czytałem, ale "Pierwszy krok" mi się podobał. W sensie też książka, bo opowiadania którym zadebiutował w NF nie miałem okazji przeczytać.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

To Chorągwi nie czytaj...

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Czyżby już "Wiedźmin" dorobił się statusu świętej krowy i probierza jakości polskiej fantasy? Bez przesady, nie samym Sapkowskim w tym kraju człowiek żyje. Skoro recenzentowi wspomnianego czasopisma bardziej podobały "Tarcze Szerni" niż "Wiedźmin" - jego prawo dokonać takiego porównania. Osobiście uważam Kresa i Sapkowskiego za mniej więcej równorzędnych pisarzy.

Każdy blurb to czysty chwyt marketingowy. Nawet sapkowski go wykpił w swoim "Rękopisie znalezionym w smoczej jaskini". Kierowanie się blurbami przy zakupie książki nie jest najlepsze ponieważ każda książka jest zachwalana. Od byle gówna po arcydzieła. Lepiej poczytać recenzje i wtedy kupić coś wartościowego. A opisami typu "Lepsze od Wiedżmina" lub "Prawdziwa fantasy od czasów Tolkiena!!!" się nie przejmować. Nie okładka a treść jest najważniejsza. Banalne ale aktualne.
 

Nowa Fantastyka