- Hydepark: Zrzutka dla naszych przyjaciół

Hydepark:

inne

Komentarze

obserwuj

Komentarz, żeby ludzie zaglądający do sekcji start → komentarze widzieli.

Zapoznałem się z linkiem. Kolejny komentarz w stylu Wilka.

Jeszcze gdy chodziłem do podstawówki, to był tam taki Paweł, i ja jechałem na rowerze, i go spotkałem, i potem jeszcze pojechałem do biedronki na lody, i po drodze do domu wtedy jeszcze, już do domu pojechałem.

Wstrząsająca historia. Nieraz pisałem, że jestem fanem komentarzy Cienia. Również swoje przeżyłem, ale takie rzeczy dopiero pokazują właściwą miarę szczęścia i tragedii, zatem od teraz jestem też fanem niezłomności Piotra w obliczu życiowych przeciwności. Tak się złożyło, że dziś przed swoim biurowcem zobaczyłem BMW i8 zaparkowane na miejscu dla niepełnosprawnego i ku mojemu zdziwieniu okazało się, że faktycznie na taką osobę jest zarejestrowane. Wiadomo, że różne kombinacje ludzie wyczyniają, ale chcę wierzyć, że wszystko jest możliwe, właścicielem był kierowca i co najmniej takiej klasy auta życzę naszemu bohaterowi. Życie nauczyło mnie, że największą wartością są ludzie i nasze z nimi interakcje, tak  ulotne, ale przez to tak piękne i dostarczające najwspanialszych emocji, dlatego mam nadzieję, że będę miał okazję uścisnąć kiedyś nie tylko wirtualną dłoń Piotra.

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

Dorzuciłem coś od siebie.

Those who can imagine anything, can create the impossible - A. Turing

I ja. Trzymajcie się! Mój kumpel z tego wyszedł. Możliwe.

Jeszcze raz dzięki, Coboldzie.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Kochani,

przez Was chce mi się płakać.

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Muszę to napisać:

 

Nasz portal nie służy do linkowania zbiórek i proszę wszelkie osoby zaglądające tutaj o zapamiętanie tego :) Ten temat wyjątkowo nie zostanie usunięty, ponieważ dotyczy naszych wieloletnich użytkowników (nawet pomimo faktu, że przedmiotem zbiórki nie jest ratowanie życia/zdrowia w sytuacji awaryjnej tylko samochód, który ma służyć do pracy).

Mimo wszystko, Coboldzie, byłoby fajnie, gdybyś wcześniej napisał do mnie prywatnie, a dopiero potem opublikował.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Jak sobie życzysz, Berylu.

Przypomnę tylko, że to nie pierwsza zbiórka, którą tutaj linkuję.

Okej, mam chwilę i już normalnie oddycham, więc postaram się napisać coś sensownego.

 

Przede wszystkim dziękuję coboldowi za tę inicjatywę. Sam nigdy bym tego nie zrobił i o coś takiego nie poprosił. Już sam fakt, że czuję się zmuszony do podejmowania podobnych kroków i proszenia kogokolwiek, żeby przesłał info o zrzutce dalej, jest dla mnie powodem do wstydu. Poza tym pewne rzeczy wolałbym zostawić dla siebie, wiadomo. A co dopiero przychodzić z moimi problemami do Was i prosić o cokolwiek, a już zwłaszcza o pieniądze. Zwłaszcza że beryl ma rację – sytuację mam awaryjną, przynajmniej z mojego punktu widzenia, ale nie jest to zbiórka na ratowanie życia.

Wasz odzew – tutaj i kanałami prywatnymi – uświadomił mi jednak, że mój wstyd i strach nie mają racji bytu. Dziękuję Wam po tysiąckroć za okazane wsparcie i za to, że nie oceniacie. A jeśli miałbym Was o cokolwiek prosić, to chyba tylko o to, żebyście w miarę możliwości przekazali info o wrzutce dalej i poprosili o to również innych.

 

Peace!

 

P.S.

Berylu, dziękuję.

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Pierwszy raz w życiu udostępniłem coś takiego na fejsie, tak Cię lubię, mordeczko :)

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

Dziękuję, Bail. Również mam szczerą nadzieję, że będę miał okazję uścisnąć Ci dłoń. Więcej – mam nadzieję, że jak tylko uda nam się ogarnąć cały ten syf, będziemy mogli pozwolić sobie na objazd po całym kraju i uściśnięcie wszystkich pomocnych dłoni.

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Dziękuję wszystkim bardzo serdecznie. Jesteście wielcy. <3

 

 

three goblins in a trench coat pretending to be a human

Dorzucam się. Powodzenia!

DZIĘ-KU-JE-MY!

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Podbijam bo wątek uciekł.

Dobra, dzisiaj podbijam ja.

 

Od rozpoczęcia ściepy minął miesiąc, a do jej końca został jeszcze jeden, więc przydałaby się jakaś aktualizacja. I aktualizacja będzie, ale niezbyt ciekawa: sytuacja na froncie bez żadnych zmian – a w każdym razie nie na lepsze, bynajmniej – natomiast zrzutka, mimo różnych moich wysiłków, od dawna stoi w miejscu i nic nie wskazuje na to, żeby miała się jeszcze ruszyć. Zwłaszcza że już nie mam siły dalej próbować. W związku z powyższym mogę zrobić już tylko jedno: zbiórki jako takiej nie zamykam – niechże sobie wisi do końca, bo kto wie... – ale jeśli faktycznie nic się nie zmieni i cel nie zostanie osiągnięty w stopniu, który w jakikolwiek istotny sposób pozwoliłby mi zrealizować moje plany, postaram się znaleźć wszystkich darczyńców i... sam nie wiem, jakoś się odwdzięczyć.

 

Jeszcze raz z serca dzięki za wszystko,

PiS

 

Peace!

 

P.S.

Edytowałem końcówkę komentarza, bo podobno mogłaby zostać źle odebrana.

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

To ja też podbijam. 

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Zachęcam do udostępniania na fejsie, a nuż komuś się trafi milioner w znajomych ;)

 

Wciąż trzymam kciuki, Piotrze i Soniu. I nie szalej z kłopotaniem się odwdzięczaniem za to drobne wsparcie. Odwdzięczasz się tym, że jesteś z nami na portalu i w przyszłości, kolejnymi świetnymi tekstami. No i oczywiście przyjacielską pogawędką, kiedy w końcu ruszę leniwy tyłek na jakieś portalowe piwko.

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

#Bailout, będę też podbijać!:)

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Kto tam zerkał na mój pożal-się-Boże profil autorski, ten już wie, a pozostałym muszę się “pochwalić” tutaj: jeśli dzisiaj jest wtorek, to przedwczoraj dokumentnie rozpieprzyłem sobie telefon, narzędzie do pracy mi niezbędne, więc byłem zmuszony zakupić nowy, na co przeznaczyłem część kwoty uzyskanej między innymi od Was. Przepraszam za to serdecznie, tym bardziej, że aplikacje, na których pracuję, są dosyć wymagające, zwłaszcza kiedy odpali się wszystkie trzy na raz, więc musiałem się szarpnąć na w miarę przyzwoity sprzęt – ciut lepszy niż mój stary telefon, na którym te apki lubiły się po prostu wieszać, co też nie ułatwiało mi pracy Na pocieszenie pozostaje fakt, że mogę sobie wrzucić ten zakup w koszta, więc nie są to całkiem stracone pieniądze, ale jeśli ktoś czuje się oszukany, to mówcie otwarcie.

 

Zmierzam jednak tym postem do czegoś innego. Bo widzicie, w takich chwilach, kiedy dwa razy trzeba liczyć każdy grosz, zanim się go wyda, a tu nagle okazuje się jeszcze, że życie kopie dalej, mocno i w miętkie, i że właśnie straciło się możliwość zarabiania w ogóle, a do tego trzeba bez sensu strwonić grube pieniądze – w dodatku już nawet nie swoje – by móc dalej funkcjonować, to człowiek ma zwyczajnie dość. Nokaut. Nic, tylko zapłakać się na śmierć.

A potem zjawia się taki Bail, zostawia swojego posta, a mnie chce się beczeć jeszcze bardziej. Tyle, że tym razem z ulgi i wdzięczności za wsparcie i nadzieję. I nie wiem jak Ci, chłopie, za to dziękować. Nie wiem jak dziękować Wam wszystkim. Mówi się, że mowa jest srebrem, a milczenie złotem, ale w tym przypadku rzecz ma się doskonale odwrotnie – każde dobre słowo, które tu od Was usłyszałem, ma dla mnie w tej chwili większą wartość niż złoto i złotówki. Uścisk dłoni to o wiele za mało, by spłacić taki dług. Wiem, że banał, i że ckliwy, a na swój sposób też śmieszny (żeby nie powiedzieć: żałosny), ale jest to banał w swej śmiesznej ckliwości prawdziwy. I nic na to nie poradzę.

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Może nie miałem nigdy naprawdę poważnych problemów z fizycznym zdrowiem, więc tu Cię do końca nie zrozumiem i wiele nie doradzę. Natomiast wielokrotnie i długotrwale zdarzało mi się  (na szczęście tak naprawdę poważnie – dawniej) doświadczać czarnej rozpaczy, depresji, kiedy zdaje się, że wszystko się wali, jesteś w jakiejś czarnej dziurze i masz dodatkowe narządy, które służą wyłącznie do cierpienia. Gadałem kiedyś o tym co nieco ze Staruchem (też swoje chłopina przeżył), pogadam może, zdarzy się, i z Tobą Piotrze. I tu akurat jakieś wnioski mam. A jeden z najważniejszych jest taki, że własny umysł jest wtedy Twoim najgorszym wrogiem. Ciągnie Cię w otchłań i wmawia, że nie może być gorzej i nie będzie lepiej. Pamiętaj wtedy, że jest to totalnie subiektywne i nieadaptacyjne, a jedyne co musisz ze skubańcem umysłem zrobić, to go przeczekać, a na pewno w końcu los się odmieni. A masz z kim i dla kogo przeczekać. Tak że przepłacz, co trzeba przepłakać i zwyczajnie trwaj. Jesteśmy z Tobą.

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

Podbijam.

Total recognition is cliché; total surprise is alienating.

Podbijam.

Ja też.

Jeszcze gdy chodziłem do podstawówki, to był tam taki Paweł, i ja jechałem na rowerze, i go spotkałem, i potem jeszcze pojechałem do biedronki na lody, i po drodze do domu wtedy jeszcze, już do domu pojechałem.

Nie, żebym podbijał, ale...

Owoc żywota Twojego je ZUS – wiadomo.

Czasem jednak zgroza, jaką generuje wokół siebie ta instytucja, jest tak wielka, że aż groteskowa. I prawie – prawie – przez to śmieszna.

Jutro miną dokładnie trzy miesiące od chwili, gdy złożyłem wniosek o przedłużenie renty, a zaproszenia na badania jak nie było, tak nie ma. Postanowiłem więc, że zadzwonię sobie na ichnią infolinie i może czegoś się dowiem; jeśli nie o samym wniosku, to może chociaż o procedurach, jakie powinienem/mogę/(na pewno muszę) wszcząć, żeby sprawa jakoś ruszyła.

Nie okłamię Was ani o sekundę, jeśli powiem, że czekałem ponad dwadzieścia dwie minuty, zanim wreszcie muzyczka rodem z perwersyjnych snów zdeklarowanego masochisty (przeplatana powtarzaną co jakieś dwie minuty informacją, że szacowany czas oczekiwania na konsultanta to jedna minuta;) ucichła w cholerę i mogłem sobie porozmawiać z miłą panią gdzieś z Warszawy. Nie, serio – pani naprawdę była miła (za co szacun, bo podejrzewam, że jeśli przez cały dzień musiała odbierać telefony od ludzi, którym wcześniej kazano spędzić pół godziny w Piekle Chopina, to lekkiej pracy ona nie ma). Gorzej, że jedno, czego się od niej dowiedziałem, to to, że mój wniosek leży na milijonowej kupie spraw do ogarnięcia (bo 500+, które z jakiegoś, zupełnie dla mnie niezrozumiałego powodu – nie, nie wyjaśniajcie, nie muszę tego wiedzieć – również jest przepuszczane przez lekarzy-orzeczników) i wciąż nie ma nawet przyznanej daty rozpatrzenia, a jedyne, co ja mogę z tym zrobić, to wystosować pisemną prośbę o przyśpieszenie całego procesu ze względu na pogarszające się warunki bytowe. Czy jakoś tak.

Prośbę napiszę, i owszem, a nawet złożę ją na ręce Władyki z lokalnego oddziału ZUS, ale coś mi mówi, że trafi ona na spód milijonowej kupy podobnych, gdzie trochę sobie poleży i poczeka na datę rozpatrzenia...

 

Swoją drogą, zaszalałem i zmieniłem nazwę zrzutki na... Zresztą sami sobie sprawdźcie.

https://zrzutka.pl/6uvuau

Jakimś cudem wciąż pojawiają się nowe pieniążki na tej zrzucie, za co przeogromne Wam dzięki.

 

Bail, sorry, że dopiero teraz i że niejako “przy okazji”. Mam nadzieję, że wybaczysz mi i to, i denną metaforę, którą zamierzam uraczyć i Ciebie, i wszystkich tu zaglądających, ale od lat (może nawet odkąd sięgam pamięcią) dzień po dniu przy pomocy małej szufelki staram się zasypać wielką, pulsującą bólem istnienia dziurę w moim umyśle. Idzie jak idzie – czasem lepiej, czasem gorzej, a czasem wcale – ale chyba tak bardzo weszło mi to w nawyk, że już nawet nie dostrzegam ani szufelki, ani nawet dziury. Wiem, że ona jest i wiem, że w każdej chwili znów mogę do niej wpaść; kiedyś może tak głęboko, że już nie zdołam wyleźć, ale chyba po prostu nauczyłem się z nią żyć. No – w każdym razie egzystować. Już bez płaczu i wygrażania człowiekowi ducha winnym bogom (kurde, w drugą stronę to brzmi zdecydowanie lepiej).

Niemniej bardzo Ci dzięki za podanie drabiny – naprawdę była mi potrzebna.

 

Peace!

 

 

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Dorzuciłem jeszcze trochę :) 

Those who can imagine anything, can create the impossible - A. Turing

I ja dorzuciłam swoją nagrodę z “Trójkąta” – trzymaj się, Cieniu!

Potwierdzam w imieniu organizatorów konkursu “Trójkąt Sudecki Heroiczny”, że nagrodę finansową wygraną przez Bellatrix, zgodnie z jej wolą w całości przekazaliśmy na niniejszą zbiórkę.

 

Cieniu, nie chcę nic sugerować, ale chyba pewne opowiadanie czeka na Twój komentarz. To opowiadanie ;)

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Wickedzie, Miła Pani o Bella serduszku i Bella uśmiechu, wszyscy, którzy wiecie, że teraz o Was myślę – dziękuję.

Jeśli dobro faktycznie wraca, to mam nadzieję, że w chwili obecnej to nie ja zbieram plony, tylko Wy siejecie.

 

Chrościsko, tak szczerze Ci powiem, że masz ryzykowne pomysły. Co prawda jedna z wspierających nas osób napisała, że to jej podziękowanie za moje komentarze – co totalnie mnie rozwaliło; w tym dobrym tego zwrotu rozumieniu, rzecz jasna – ale wolałbym, żeby to nie poszło w drugą stronę. I to nie tylko dlatego, że być może musiałbym albo kłamać, albo odpłacić za dobry uczynek niezbyt dobrym słowem. Co prawda akurat w przypadku Belli nie wierzę w takie ryzyko, ale, tak ogólnie, bardzo bym nie chciał, żeby ta moja przeklęta zbiórka stała się targowiskiem, na którym przyjdzie mi kupczyć wdzięcznością.

Inna rzecz, że Bella przecież nie potrzebuje wdzięczności Cienia, by jej twórczość cieszyła się zainteresowaniem Burzy.^^

 

Peace!

 

P.S.

Swoją drogą, właśnie przypomniałem sobie o czymś, o czym niekoniecznie musicie wiedzieć, ale czym w tej chwili mam potrzebę się z Wami podzielić – można to chyba bowiem uznać za formę podziękowania... z pewnym wyprzedzeniem.

 

 

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Cieniu, to ostatnie zdanie to był oczywiście żart...

 

...choć...

 

…jakie masz obecnie stawki za komentarze? ;)

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Nie stać Cię.^^

 

Peace!

 

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Tak właśnie myślałem ;)

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Nowa Fantastyka