- Hydepark: Połaczenie Sci-Fi i Fantasy

Hydepark:

książki

Połaczenie Sci-Fi i Fantasy

Cześć,

 

Zainspirowany twórczością Jakuba Różalskiego, zacząłem się zastanawiać, czy powstały powieści, które łączyłyby sci-fi oraz fantasy, sci-fi i folklor(?) i są godne polecenia ?

 

Pozdrawiam czytelników

Komentarze

obserwuj

Do pooglądania He-Man :D

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Jeśli chodzi Ci o “1920+” to, jak dla mnie, jest to raczej steampunk.

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

Istnieje kierunek, zwany “science fantasy”. Zalicza się do niego m.in. pięcioksiąg “Księga Nowego Słońca”, który szczerze polecam.

Do “science fantasy” niektóry zaliczają także Star Wars ;).

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

SF i folklor powiadasz? A to by było fajne połączenie. W ogóle rzeczy, które wymykają się gatunkom już z założenia robią się ciekawe. Tylko księgarze biadolą – bo na jakiej półce to potem postawić? ;)

 

... życie jest przypadkiem szaleństwa, wymysłem wariata. Istnienie nie jest logiczne. (Clarice Lispector)

No Różalski to właśnie w jakimś stopniu łączy:

 

 

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

SF i folklor powiadasz? A to by było fajne połączenie. W ogóle rzeczy, które wymykają się gatunkom już z założenia robią się ciekawe. Tylko księgarze biadolą – bo na jakiej półce to potem postawić? ;)

No dokładnie. Jak dla mnie to jest świetny materiał na niezłą powieść. Nie mówię, że z lasu mają wychodzić zielone ludki z długimi uszami, ale chodzi o to, żeby zderzyć ze sobą dwa totalnie różne światy, skupić się (z tym powinienem uważać) na opisach przyrody, na panującej atmosferze, dodać dużo mroku, ponurej deszczowej pogody, błota, mechy wynurzające się z mgły.  Tak to widzę.

 

Te prace aż się proszą o książkę.

I pewnie się w końcu doczekają, albo nawet filmu, ale Różal sam tego nie zrobi, bo jest grafikiem. Na razie jest gra planszowa Scythe, a i chyba gra komputerowa miała powstać.

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

Cały czas mam w pamięci jak w Wojnie Światów u H. G. Wellsa, trójnogi pojawiły się nad horyzontem. Nawet z dużej odległości można było dostrzec, że ich ogrom przytłacza.

Do tego podgatunku można zaliczyć cykl Pan Lodowego Ogrodu Grzędowicza.

A rysunki Różalskiego świetne. Bailaout ma rację, ma być gra w podobnym klimacie. Jej tytuł to podaj Iron Harvest.

Nikt tak nie łączył s-f z fantasy jak Gene Wolfe. Polecam szczególnie cykl Księga Nowego Słońca (są i inne uzupełniające cykle: Urth, Długiego i Krótkiego Słońca). 

Inny godny polecenia tytuł to “Widomy Jack” Rogera Żelaznego. Tegoż autora “Pan Światła” również można podciągnąć pod tę konwencję. 

 

Po przeczytaniu spalić monitor.

Dawno temu czytałem “Pazur Łagodziciela” i nawet chyba się znośnie czytało, ale kiedy parę lat temu próbowałem czytać “Cień kata” to była jakaś tragedia, nawet nie wiem, czy dobrnąłem do końca. Tak, że z tym Gene’em Wolfe to jak dla mnie średnio na jeża. “Widmowego Jacka” i “Pana Światła” nie czytałem, ale jeśli są na poziomie “Amberu”, to powinny zjeść Wolfe’a na śniadanie.

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

Ciekawe te rysunki :-)

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

TROCHĘ TEGO JEST :)

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

Od groma o.O

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Ja właśnie taką książkę robię, tak że polecam za jakieś trzy lata ten wątek odkurzyć. Obiecuję, że powieść będzie świetna. :D

 

Bailout, ta gra komputerowa powstaje, nawet ostatnio się coś ruszyło w temacie, pokazali jakieś gameplaye – strategia ze zniszczalnym otoczeniem, wygląda bardzo przyjemnie.

No nieźle.

Ale RTS, wolałbym turówkę na wzór wkrótce wchodzącego Battletecha :(

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

Chyba RTS.

Wiedźmin trochę podpada pod to. No wiecie mutacje, tworzenie potworów, portale i koniunkcja sfer.

RTS'y są fajne :-) Tylko, żeby tak twórcy postawili na nieśpieszną akcję i grywalność, tak żeby taktyka miała większe znaczenie od prędkości klikania myszką i stukania w klawiaturę ^^

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

tak żeby taktyka miała większe znaczenie od prędkości klikania myszką i stukania w klawiaturę ^^

Pod takim czymś podpisuję się rękami i nogami.

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

Najbardziej oczywiste to Amber Zelaznego, a i Norton ze swoim Światem Czarownic też by się załapała. Ogólnie bohater z naszego świata w tamtym, więc i Trzy serca i trzy lwy, oraz Jerzy i Smok. Horrory na tym bazują, zatem prawie cały Masterton. Z polskich to na pewno Pomnik Achai. Choć najbardziej cenię Ostatnią Rzeczpospolitą Kołodziejczaka.

Prawdę mówiąc temat rzeka i takich dzieł sporo. Co prawda dokonań wysokiej jakości skąpo. Trudne połączenie, a łatwizna ciągnie z siłą pary wołów.

 

Rzeczka nieduża i niegłęboka, choć przebyć ją łatwo, bo tu wszędzie same płycizny, to most na niej. A na moście mytnik z kilkoma zbrojnymi pomocnikami.

“Mroczna Wieża” Kinga.

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Amber i Świat Czarownic to połączenie współczesności z fantasy, nie ma tam s-f. Zresztą w Świecie Czarownic współczesność jest tylko na początku pierwszego tomu

 

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

To ja jeszcze dorzucę Jacka Vance i jego “Umierającą Ziemię”​ oraz “Shannarę” Terry’ego Brooksa.

Po przeczytaniu spalić monitor.

Jeśli literacka “Shannara” jest tak miałka jak serialowa, to polecam nie mieć zbyt wielu lat podchodząc do niej.^^

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Ja serialu nie oglądałem (i nie zamierzam) a z książek dwa pierwsze tomy ledwo zdzierżyłem. Ale niby popularne, i na temat, to wymieniłem.

Po przeczytaniu spalić monitor.

Wiesz, jak ktoś lubi oglądać takie dennawe, toporne fantasy, to pewnie znajdzie jakąś przyjemność w obcowaniu z Kronikami Shannary. Myśmy właśnie skończyli oglądać pierwszy sezon i powiem Ci, że nawet nieźle się bawiliśmy. Co prawda głównie polegało to na życzeniu głównym bohaterom zasłużonej po wielokroć śmierci, wytykaniu im ich kretynizmu, zatrzymywaniu seansu by skomentować ten czy inny absurd scenariusza, chłostaniu się z najbardziej frajerowatych elfów ever, albo, zwyczajnie, na zastanawianiu się, czy całą tą bandą faktycznie rządzi Gimli z elfimi uszami, czy jednak jakiś zaginiony potomek jego i Legolasa.

Ale to już chyba spam.

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Hehe. To nie brzmi zachęcająco, Cieniu. Książki są sztampowe, ale na obronę Brooksa powiem, że podobno w tej sztampie był jednym z pierwszych i miał pecha, że tak późno go przetłumaczono na polski. A jak już przetłumaczono to niestety kiepsko i topornie. Jego inny cykl “​Magiczne królestwo”​ podobał mi się bardziej, ale też dałem sobie spokój chyba po dwóch tomach. Cały gzyms polega na tym, że Shannara to nie fantasy sensu stricto i to jest jej jedyny ale spory atut w kategorii “zaskoczenie”. A poza tym to zwykła sztampa epigońska potolkienowska.

Po przeczytaniu spalić monitor.

Sporo anime opiera się na łączeniu s-f (albo świata wspólczesnego) z fantasy. Mój ulubiony gatunek ostatnio – łączenie i przenikanie światów.

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Z takich połączeń to kojarzę tylko cykl Jeźdźcy Smoków z Pern.

Nienajgorsze (znaczy też, że nie wiem czy warto polecić), ale czytałem to ponad dziesięć lat temu, to mi się w pamięci zatarło.

Fajnie wątek sie rozwinął. Tytuły tytułami ale co Wam się w tym wszystkim najbardziej podobało albo czego oczekujecie od tej tematyki?

“Jeźdźcy smoków” to dla mnie trochę nietypowe (zwłaszcza jak ktoś sugeruje się sztampowym tytułem), ale jednak fantasy.

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

A czytałeś o początkach świata Pern? “Narodziny smoków” (”Dragonsdawn”) i kilka późniejszych to czysta SF.

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Czytałem tom pierwszy i trzeci i to było fantasy. Skoro tak mówisz, to musi tak być, ale w sumie chyba jednak czym innym jest sytuacja, kiedy część tomów to fantasy, a część s-f, a czym innym wymieszanie tego w jednej książce jak w jakimś Shadowrunie. O, właśnie! Shadowrun to kliniczny przypadek miksu s-f i fantasy :).

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

Tych tomów jest mnóstwo (a zbyt leniwy jestem, żeby sprawdzić). Tak w skrócie, to autorka poleciała smokami w kosmos. I dość sprawnie to wymyśliła (i opisała). Ma to ręce i nogi, jak wspomina Staruch.

Ba, jeśli chodzi o “Jeźdźców smoków”, to znając późniejsze tomy można uznać, że cała seria jest praktycznie ściśle SF, tylko początkowo ładnie zakamuflowanym przez odcięcie cywilizacyjne odległej kolonii. Zresztą o ile pamiętam, to akcja dzieje się w tym samym uniwersum co inne teksty McCaffrey, jak np. “Statek który śpiewał”, ale czytałem to na tyle dawno, że głowy nie dam.

Jeśli chodzi o inne teksty, to też gorąco polecam “Ostatnią Rzeczpospolitą” Kołodziejczaka, świetnie zrealizowany koncept. Co prawda dość mocno przypomina jego “Kolory sztandarów” tylko w otoczce innego uniwersum, ale ciągle pozostaje bardzo solidnym i satysfakcjonującym cyklem.

Do kategorii też pasuje seria “Artemis Fowl” Eoina Colfera, co prawda trochę bardziej zaliczająca się do literatury młodzieżowej, ale ciągle całkiem przyjemna w odbiorze (przynajmniej te kilka lat temu gdy to czytałem).

Może nie wyglądam, ale jestem tu administratorem. Jeśli masz jakąś sprawę - pisz śmiało.

Poleciłabym “Trylogię zimnego ognia” C. S. Friedman, która bardzo klasycznie łączy SF i fantasy: punktem wyjścia jest kolonizacja kosmosu i ludzkość trafiająca na niestabilną sejsmicznie planetę, na której działa siła, rodzaj energii, sprawiającej, że ludzkie lęki, myśli i fantazje mogą się – jeśli są odpowiednio silne lub podzielane przez odpowiednio dużą część populacji – materializować i od tej pory żyć niezależnym życiem. Ludzie są ludźmi i parę pokoleń później mamy wampiry, upiory, demony i pierwsze eksperymenty z quasi-magią. I problemy z techniką, bo jak się martwisz, że ci się mechaniczny pojazd zepsuje,  to masz spore szanse, że się zepsuje.

Akcja ma miejsce jakieś plus minus 900, jeśli dobrze pamiętam, lat po lądowaniu, w mocno już zmienionej przez tę quasi-magię cywilizacji. Całość wyszła w Polsce na początku lat 2000. i potem została wznowiona jakieś 10 lat temu, o ile pamiętam.

ninedin.home.blog

Mówisz, masz :) http://www.kawerna.pl/aktualnosci/ksiazki/item/18914-inne-swiaty-zapowiedz-antologii-zainspirowanej-tworczoscia-jakuba-rozalskiego.html

Skromny fp: www.facebook.com/Eivrelinho

Nowa Fantastyka