- Hydepark: Jak mogłaby działać strona NF

Hydepark:

strona

Jak mogłaby działać strona NF

...gdyby coponiektórzy przestali udawać, że się starają.

 

 

W ciągu ostatnich 4 godzin (słownie: CZTERECH GODZIN) postawiłem w pełni działającą stronę, która zawiera chyba wszystko, czego brakuje tutaj i czego domagają się użytkownicy (Wsiąść do pociągu itp.):

 

 

FANTASQUE

 

Demokonto:

Login: demo

 

Hasło: demo

 

 

Akapity, przyzwoity edytor, formatowanie HTML, podgląd przez wysłaniem, czytelne publikacje, powiadamianie o nowych postach, lista użytkowników i profile, automatyczne logowanie, śledzenie wpisów użytkownika, obrazki w tekście, kategoryzacja... itd. itd. Wygodny interfejs (menu typu dropdown) Kategoryzacja jest chyba w formie, na którą każdy może przystać. Do tego możliwa jest kategoryzacja równoległa, czyli np. jednoczesne określenie gatunku, konkursu i czego tam człowiek jeszcze chce.

 

 

Dodałem parę wpisów testowych i przykład formatowania na moim tekście. Strona jest w zasadzie w pełni działającą witryną, możecie się rejestrować, spamować, testować, klikać a nawet zepsuć ;) Usunę ją jak temat się zdezaktualizuje.

 

 

//Temat brzmi "Jak mogłaby DZIAŁAĆ strona", a nie jak wyglądać – więc nie dziwcie się, że design jest iście spartański – za darmola to ja designów nie robię...

Komentarze

obserwuj

A wiesz, że i taki spartański wystarczyłby? Im mniej wodotrysków, tym lepiej, bo szybciej działa z reguły...
Jesteś wielki, Mortycjanie.

Niestety Drupal słabo sobie radzi z dużym obciążeniem ;)

Aha --- justowanie pełne też jest? Składy w chorągiewkę nie wyglądają najlepiej.

Aha --- justowanie pełne też jest? Składy w chorągiewkę nie wyglądają najlepiej.

A jest - przy dodawaniu klika się w Format i zaznacza "Edytor tekstu".

 

Niestety Drupal słabo sobie radzi z dużym obciążeniem ;)

Drupal radzi sobie ze wszystkim. :) Wiem bo, używam od lat i nie zmieniam na nic innego. A testowałem chyba wszystkie możliwe CMSy, od lekkiego jak piórko xoopsa po uberciężką dżumlę. A jak sobie nie radzi, to znaczy, że strona jest niezoptymalizowana. Na drupalu działają "wielkie" strony, np. NASA, MTV, Ubuntu.com, 20th Century Fox, Warner Bros... i jakoś problemu z traffic'iem nie mają.

Mortycjan - to, co zrobiłeś, wygląda znacznie lepiej niż to tutaj. Obawiam się, że nie ma nic gorszego niz udowodnić dyrektorowi artystycznemu, że d... z niego, a nie artysta. A to własnie zrobiłeś :)

Powiem Wam tak, wychylając się na chwilę z czeluści: nie jesteście pierwsi, którzy tak czują, choć w tym składzie na pewno. Myśmy, na Tym Złym i Przeżartym Przez TWA Forum, kilka lat temu też w wolnym czasie robili projekty, tyle że dotyczące czasopisma, a nie strony: robiliśmy projekt nowej Nowej Fantastyki, opracowywaliśmy strategie dla redakcji na podniesienie wzrostu sprzedaży i czytelnictwa, organizowaliśmy społeczny ruch naganiający, organizowaliśmy konkursy literackie, których wyniki podsyłaliśmy redakcji. Kopalnia pomysłów. Czy coś z tego zostało wykorzystane? Pozostawię to Waszej domyślności i zmysłowi obserwacji. Podpowiem Wam tylko, że nieźle nam się za to obrywało (głównie z tego powodu, że się nie zachwycaliśmy tym, co było wtedy) i obrywa się do teraz, co widać po przyprawionych nam gębach piranii i kąśliwych komentarzach redakcji, gdy tylko napomknąć o ludziach, którzy byli kiedyś na forum. Kto chce, może sobie poczytać te naprawdę stare tematy, sprzed trzech-czterech lat. Teraz już jesteśmy gdzie indziej, zresztą każda oddolna inicjatywa wobec braku reakcji i gestów zniechęcających do starania się, obumiera.

Podziwiam ogromnie Wasz zapał, a w szczególności stopień frustracji obecną stroną (zresztą kto chce, niech sobie znajdzie, o co się żyłowałam jeszcze kiedyś, tutaj; ale po wyraźnym stwierdzeniu redakcji, że sobie tego nie życzą, a jak mi się nie podoba, to mogę spadać, przeszło mi). Mortycjan, zrobiłeś świetną rzecz. Serio. Ale nie miej złudzeń, że ktokolwiek to wykorzysta. Ta redakcja tak nie działa. Jej się podoba tak, jak jest teraz, we wszystkich aspektach działalności. Redakcja zainwestowała w to, co macie przed sobą, a nie w co innego, więc nie spodziewajcie się jej entuzjazmu. Myśmy w pewnym momencie zaangażowali się emocjonalnie zbyt mocno i skutkiem rozczarowania sporo osób NF kupować przestało. Jeśli nie chcecie czuć żalu, traktujcie to lekko i bez zbytniego walenia głową w mur, może Wam będzie łatwiej po niepowodzeniu. Ot, tyle narzekania, znikam. Ciepłe pozdrowienia dla Was!

 Ale nie miej złudzeń, że ktokolwiek to wykorzysta. Ta redakcja tak nie działa.

Ależ nie mam, nawet najmniejszych ;) Ja po prostu znajduję dziką satysfakcję w robieniu tego, co napisał Maxencius...

 

No ok, joke, może nawet trochę chamski... Wiesz, dlaczego naprawdę poświęciłem swój prywatny czas dla czegoś pozornie bezcelowego i bezprofitowego? Żeby dorzucić swój węgielek do pieca rewolucji. Wiem, że w końcu znajdzie się parę łebskich osób, którego powiedzą "dość!" i założą własny, nowy magazyn o fantastyce. Czasopismo na miarę swoich czasów, a nie udające, że nadal mamy PRL i wszystko jest fajnie. NF utrzymuje się wyłącznie przez brak konkurencji i sentyment "starej gwardii" czytelników po czterdziestce. I to kiedyś upadnie, zapewne już niedługo, bo nisza jest niezaspokojona i chętna na nowe i lepsze. Ot, prawa natury... I wiesz co, czereśnia? Ja BARDZO lubię pieniądze. I bardzo chętnie podczepiłbym się do takiego nowego i lepszego, jako 'ten koleś od strony' i 'marketingu internetowego'.

Bo w tym jest nie tylko coś zajebistego, ale też kupa forsy.

 

Mortycjan: co do braku konkurencji, to TROSZECZKĘ sie z Tobą nie zgodzę - ostatnio tyle czasu spędziłam na czekaniu na autobus, że zdążyłam przyjrzeć się dokładnie wystawie w kiosku i niemało jest magazynów poświęconych fantastyce. ;) Oczywiście, pozostaje sprawa, ilu mają czytelników. ;) Przy czym nikogo tu nie bronię, to tylko taka dygresja.
Fajnie by było, jakby poprawiono wygląd strony, nie zaprzecze. Z drugiej strony widziałam strony zrobione dobrze ale z beznadziejną ekpią, więc możemy przynajmniej dobrą ekipą kierowniczą się cieszyć. :)
Trochę sobie nie wyobrażam, żeby stronę zamknięto na przykład na te 4 tygodnie, aby ją odnowić... Ale ja się nie znam, może da się to jakoś "ominąć". ^^

Poprawka, źle przeczytałam, cofam to o 4 tygodniach. ^^

. NF utrzymuje się wyłącznie przez brak konkurencji i sentyment "starej gwardii" czytelników po czterdziestce.
Boże, ja taki stary jestem, a nawet sobie sprawy nie zdawałem. A tu ani żony, ani dziecka?!

Ja rozumiem, wyzłośliwianie się na to jak wygląda strona i takie tam. Ale atakowanie pisma to chyba już lekka przesada. Nie wiem akurat co Ci, Mortycjanie, w piśmie samym przeszkadza, bo moim zdaniem jest bardzo dobre. Widać twoje malkontenctwo nie zna granic, trudno.
A co do tematu - ja tam wolę stronę na której teraz się znajdujemy, wystarczy dodać bardziej zaawansowany edytor i możliwość zmiany tła i to tyle. A i jakby owa strona była tak beznadziejna jak spora część z was twierdzi, to i by was, moi drodzy, już tutaj dawno nie było. Tak mi się wydaje przynajmniej.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

niemało jest magazynów poświęconych fantastyce. ;) Oczywiście, pozostaje sprawa, ilu mają czytelników. ;)

Chętnie się dowiem, co to za magazyny... SFFiH? No, i tu chyba koniec listy... 


Widać twoje malkontenctwo nie zna granic, trudno.

Ja po prostu uważam, że jak coś robić, to albo najlepiej na świecie, albo w ogóle (przejaskrawiam, ale ogólny sens zachowałem).

Trochę sobie nie wyobrażam, żeby stronę zamknięto na przykład na te 4 tygodnie, aby ją odnowić...

Strona to nie blok, żeby zamykać na remont... Nową/poprawioną wersję strony robi się na zupełnie oddzielnym serverze a potem tylko podmienia pliki, co trwa może z pół godziny~godzinę. 

No dobrze, skoro już weszliśmy na ten grunt, to brnijmy dalej. Chciałbym przeczytać co konkretnie jest nie tak z czasopismem NF, odchodząc na moment od sprawy strony internetowej.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Konkurencja: SFFIH to jedno. F&SF drugie, MF trzecie.

Z czego - jeżeli popatrzymy na cykl wydawniczy tego ostatniego - widać jak na dłoni, że utrzymywanie na polskim rynku literackiego pisma o profilu fantastycznym jest cholernie trudne. Mówisz, że nisza jest niezaspokojona? To źle mówisz. Fantastyka atakuje zewsząd, nisza miłośników fantastyki jest bardzo zaspokojona. Nisza miłośników literatury fantastycznej to już inna para kaloszy. Sam pisałeś o różnicach w nakładach CDA i NF, o różnicach rzędu dziesiątek tysięcy czytelników. To teraz się domyśl, czemu tak mało czasopism stricte literackich (profilowych) na rynku jest (parę miesięcy temu jedno upadło). Czemu SFFIH sięga po target graczy (jak i cała Fabryka Słów)? Czemu NF szuka pomocy w komiksie i kinematografii? No, jak myślisz?

A te grupy łebskich osób, to się pojawiają cały czas - zakładają sobie eziny, pisemka, niektóre na bardzo wysokim poziomie w sieci funkcjonują od lat. Pracują tam znakomici ludzie - tylko dlaczego nie poszli jeszcze na papier?

Skoro nisza taka złakniona, z otwartymi portfelami w dodatku?

@Telmand
SFFiH to od biedy jedyna konkurencja. F&SF to kwartalnik, o którego istnieniu nie ma w ogóle pojęcia ktoś nie interesujący się tematyką. MF litościwie przemilczę, bo to piśmidło prezentuje poziom zerowy, a drukowane jest chyba osobiście w domu, przez rednacza, raz na pół roku - dla rodziny i znajomych...  

Pracują tam znakomici ludzie - tylko dlaczego nie poszli jeszcze na papier?
Bo żeby założyć zwykłą firmę usługową w tym popieprzonym kraju, trzeba mieć stalowe nerwy i księgową jak nosorożec. A do tego porządny kapitał na start i reklamę. Nie licz, że ludzie w wieku 16-24 lat będą mieli ochotę na takie ryzyko... zwłaszcza, że zazwyczaj nie mają wiele grosza. 

@beryl: Skoro nalegasz... Zaznaczam, że to tylko moje skromne zdanie
Weźmy na ten przykład numer sierpniowy. 

Aktualności.
NF to miesięcznik, więc ten dział w takiej karłowatej formie w zasadzie można by wywalić. O takich "aktualnościach" to ja już wiedziałem z neta jeszcze zanim zamknięto poprzedni numer. Albo poprawić skład (zmniejszyć screeny, zwiększyć informacje), albo rozszerzyć, żeby czytelnik dowiedział się czegoś konkretnego. 
Publicystyka.
"Główny artykuł" w publicystyce zawsze kojarzy mi się z maturą ustną albo wypracowaniem na polski. Wybierany jest jakiś motyw, a potem autor próbuje znaleźć go w różnych dziełach i połączyć cały ten bajzel w jedno... Dla mnie jest to okropnie nudne. Ale to tylko mój gust. 
Felietony? Od dawna nie czytam, bo zasadniczo nic mnie nie obchodzi, co sobie ktośtam myśli na jakiś temat. Blogi sobie załóżcie. Wywliłbym w ogóle, ew. puszczał do numeru jakieś naprawdę dobre i odkrywcze. Czyli - pi razy drzwi - jeden na 5 lat...
Proza polska.
Od ładnych kilku lat lat nie przeczytałem w Fantastyce żadnego dobrego, polskiego opowiadania (a czytam co miesiąc, bo ojciec kupuje niemal od początku istnienia magazynu. I wyzłośliwiam się z lubością ;)). "Glina i krew", "Piweńko" - rozlazłe do niemożliwości smęcenie o niczym. Nie wiem jak was, ale mnie nie rajcuje czytanie przez pięć stron maszynopisu o tym, co bohater sądzi o nurcie rzeczki... W każdym numerze jest przynajmniej jedno tego typu opowiadanie, mimo, że na stronie można znaleźć znacznie lepsze. I raczej się to nie zmieni, sądząc po guście p. Parowskiego - wyróżnione opowiadanko "Ludzie godziny czwartej" to dokładnie ten sam typ, zwany przeze mnie "niezwykle głębokim chłamem". "Kropka, kropka" - twór z cyklu "się było wydarzyło i już", spotykany raczej w dziale prozy zagranicznej. Przypomnijcie sobie Wiedźmina albo Wędrowycza ('Hiena') - czy tam jest jakaś "głębia"? Nie, to są po prostu CIEKAWE opowiadaniam, postacie stały się popularne, ludzie polubili. Szukajcie głębi dalej, a wpadniecie do szamba. 
Proza zagraniczna.
"Nie dla kronik" - wspomniane wyżej "się było wydarzyło". Był sobie jakiś mag, jakiś wampir, a potem nieśli dziecko. Dziecko płakało, ale donieśli. Koniec. Nawet gównarzeria z tibia.org napisze czasem coś ciekawszego... "Pomysły i domysły" to także ten typ. "Narzeczona Frankensteina" - wtórne do niemożliwości, a do tego pseudośmieszne. Taki Strasburger w polskim serialu.
Ilustracje w opowiadaniach & layout.
Chryste. To już jest strefa dna totalnego. Byle nastolatek z digarta/deviantarta tworzy lepsze grafiki. 2 konkursy online i już macie zajebistych grafików za półdarmo. Layout pisma też przydałoby się odświeżyć, bo jest zupełnie niespójny, a logo zajeżdża zeszłym stuleciem. 
Recenzje.
Tu - wyjątkowo - jest ok. Zmienił bym jedynie skalę na 1-10, ale to zabieg niemal kosmetyczny.

Co bym dorzucił nowego:
Komiksy - w necie pełno jest twórców, którzy chętnie by coś opublikowali (żeby nie szukać daleko: Kokoart, HellHotel, Kops, CartoonWars, Frivoli...).
Dział z grafikami - j.w.
Shorty literackie, głównie humorystyczne - z tego dałoby się zrobić stały dział na jedną stronę, który z powodzeniem zapełniliby tutejsi amatorzy.
Dodatki - broszurka "Wampiry z Hollywoodu" była, moim zdaniem, świetnym pomysłem, a w dodatku reklamą, za którą płacił reklamodawca. Co najmniej dwie takie bym wsadził do każdego numeru.
Artykuły o komiksach, grach, filmach, wystawach malarskich i rzeźbiarskich itd. - świat idzie w multimedia, przykro mi. Na samą literaturę wiele osób się nie pokusi.
Marketing internetowy - obecnie to chyba tylko SEO jest tu przyzwoite (pierwszy wynik w googlu na frazę "fantastyka"). Zrobienie profilu na Facebooku nie wystarczy, naprawdę... 

I przede wszystkim zmieniłbym podejście - pismo nie jest do zarabiania, pismo to jedno z mediów. Trzeba sprawić, żeby ludzie, którzy jeszcze nie interesują się tą tematyką, z jakiegoś względu po nie sięgneli. A potem akcja wywołuje reakcję i maszyna zagłady zaczyna się rozpędzać... A co mamy obecnie? Stagnację i nudę.

Mortycjan (sam nie wierzę, że mi się chce):
W pierwszym punkcie udowodniłeś sobie, że nie ma złaknionej niszy z otwartymi portfelami.

W drugim punkcie wyciągnąłeś z rękawa dane o wieku ludzi tworzących takie portale. Kolego, zajrzyj sobie choćby na Esensję i Fahrenheita. To o nich pisałem głównie. A wszelakie problemy związane z prowadzeniem firmy są oczywiste dla każdego poważnie myślącego o działalności gospodarczej - każdy ma te problemy, a firmy powstają. Więc to nie argument.
Agrumentem są pieniądze. Nie opłaca się, nie ma targetu czytelniczego, co sam sobie udowadniasz pisząc dalej o tym, co byś w NF dodał. Gadasz o czymś zupełnie innym niż NF. Gadasz o piśmie popkulturowym, skupionym na... właściwie wszystkim. Bynajmniej nie mówisz o piśmie literackim, fantastycznym.

A sprzeczność w tym wszystkim wielka - mówisz, że trzeba to, trzeba tamto, że można, że ktoś już powinien, a jednocześnie piszesz, że jest trudno, że urzędy, że tere fere... stary - gadasz. Znajdź ludzi, załóż, zaprezentuj poziom. Będę Twoim pierwszym czytelnikiem, pogratuluję, nawet się pokłonię.

Nie przepuszczę też możliwości wbicia Ci szpili odnośnie Twoich spostrzeżeń na temat DTP i samej grafiki. Bo wiesz, jak profesjonalista czyta coś takiego:

"Chryste. To już jest strefa dna totalnego. Byle nastolatek z digarta/deviantarta tworzy lepsze grafiki. 2 konkursy online i już macie zajebistych grafików za półdarmo. Layout pisma też przydałoby się odświeżyć, bo jest zupełnie niespójny, a logo zajeżdża zeszłym stuleciem. "

To mu się farby na palecie mieszają. Nie, nie macie zajebistych grafików za półdarmo, po byle konkursach. Grafik z umiejętnościami - czytaj: "zajebisty" - będzie chciał nie półdarmo (bo w tym kraju to oznacza prawie nic, jeżeli chodzi o stawki dla grafików) - będzie chciał zapłaty. I nie będzie pewnym pracownikiem, bo liczy się coś więcej, niż galeryjka na dig/dev - liczy się obycie rynkowe, terminowość, umiejętność współpracy, ilustrowanie tekstów to nie w kij pierdział, robiłeś to kiedyś, że taki z Ciebie profesjonał? Z chęcią obejrzę jakąś galerię, daj namiary/linka.
Oczywiście może być tak, że ja, jako osoba siedząca na rynku, wykształcona w dziedzinach plastycznych, opatrzona z dobrą grafiką mam inne podejście i to, co moim zdaniem jest do kitu, Ty nazywasz "zajebistą" grafiką. Może być i tak.
Podobnie z layoutem - czemu niespójny, konkrety podaj. Oceń kolorystykę, powiedz o kompozycji, błędach, z czego ta niespójność wynika? Słucham, jako osoba pracująca w tym zawodzie.
Logo - a wiesz może, co stanowi o sile dobrego logotypu? To proszę Cię, napisz mi. Wtedy uwierzę, że ten jest zły.

Z pozostałych punktów wyciągam jeszcze jeden, ostatni wniosek. Ty nie jesteś targetem NF. Wyzewnętrzniasz się, bo Ci się pismo nie podoba. Dobrze, że napisałeś, że czytasz, bo tata kupuje. Pytanie: czy sam kupujesz, czy kupiłbyś, gdyby nie ojciec?
Ciekawi mnie to niezmiernie.
ps. przy okazji w swojej wypowiedzi obraziłeś wszystkich autorów publikujących w NF - literatów i rysowników - bo przecież każdy z nich gówno produkuje. A także redakcję MF. Gratuluję taktu.

Gadasz o piśmie popkulturowym, skupionym na... właściwie wszystkim. Bynajmniej nie mówisz o piśmie literackim, fantastycznym.
Pismo czysto literackie nie ma przyszłości w tym kraju. No, może jakąśtam ma - ale na pewno nie świetlaną. Spójrzcie na poziom czytelnictwa... zaraz, jaki poziom?

a jednocześnie piszesz, że jest trudno, że urzędy, że tere fere... stary - gadasz.
Oczywiście, że gadam... To nie jest moja branża i bynajmniej nie zamierzam być niczego inicjatorem, a już na pewno żadnym headmasterem. Ja się tylko doczepiam do zwycięzców i pasożytuję swoje 10%... taka wredna wsza jestem ;)

Oceń kolorystykę, powiedz o kompozycji, błędach, z czego ta niespójność wynika? Słucham, jako osoba pracująca w tym zawodzie.

Nie powiem Ci o "błędach", bo to nie jest sprawdzian z matematyki, żeby były jakieś idealne zasady, których się trzeba trzymać, bo inaczej "błąd" i pała. Mogę tylko opisać swoje wrażenia. A wrażenia są takie, że na każdej stronie jest pierdyliard kolorów, ramek i innych cudów na kiju, nieadekwatnych do zawartości. Przykład - recenzje. Jeśli widzę, że recenzowany jest horror, to oczekuję stosownej "ramki" i kolorystyki. Aktualnie takie rzeczy dobierane są chyba wedle widzimisię DTPowca, przez co mamy wykaz kolorów jak na opakowaniu kredek.

Logo - a wiesz może, co stanowi o sile dobrego logotypu? To proszę Cię, napisz mi. Wtedy uwierzę, że ten jest zły.
Oho, wykład wiedzy studenckiej... Niech zgadnę: "prostota i jasność przekazu"? Daruj sobie wyuczone formułki. Wiesz, co widzę jak patrzę na logo NF? Jakieś balonowe litery z pisma dla dzieci. A to jest po prostu brzydkie. Spójrz choćby na loga magazynów z USA: Clarkesworld Magazine, Realms of Fantasy, Black Gate; ładne, adekwatne do zawartości. A co mają balonowe litery wspólnego z fantastyką...? 

Pytanie: czy sam kupujesz, czy kupiłbyś, gdyby nie ojciec? Ciekawi mnie to niezmiernie.
Oczywiście, że nie... mnie nie interesuje tylko literatura fantastyczna, ale fantastyka w ogóle.

obraziłeś wszystkich autorów publikujących w NF - literatów i rysowników - bo przecież każdy z nich gówno produkuje. A także redakcję MF. Gratuluję taktu.
Wyrażanie własnego zdania jest obrażaniem? Nie użyłem żadnego wulgaryzmu. Powiedziałem konkretnie, co mi się nie podoba. Tutaj piszę tak samo - oceniam DZIEŁO, nie AUTORA. A że mnóstwo z nich krytykę swojej twórczości rozumie jako atak personalny, to już nie moja wina. Poza tym, nie polecam wypowiadać się w czyimś imieniu, zwłaszcza zbiorowym - ktoś może się poczuć bardziej urażony, niż krytyką...

Ops, przeoczyłem coś:

To mu się farby na palecie mieszają. Nie, nie macie zajebistych grafików za półdarmo, po byle konkursach. Grafik z umiejętnościami - czytaj: "zajebisty" - będzie chciał nie półdarmo 


Mówimy więc chyba o zupełnie różnych ludziach. Ty mówisz o sfrustrowanych "artystach" po ASP, którzy fukają na wszystkie niegodne - w ich mniemaniu - propozycje współpracy. Ja mówię o ludziach w wieku 15-18 lat, którzy cieszą się z każdej pracy, która nie jest roznoszeniem ulotek.

Gdy jeszcze chodziłem do liceum, miałem w klasie dwie zbuntowane dziewczyny, zakręcone na punkcie mangi i anime, które w ciągu jednej nudnej lekcji rysowały taką grafikę, jaką teraz widzisz pod opowiadaniem w NF. A to był profil matematyczno-fizyczny. I wiesz, dlaczego nawet nie myślały o studiach artystycznych, tylko poszły na inżynierię środowiska? Bo bardzo nie lubią, kiedy ktoś im daje rady pokroju "Ta kreska jest źle! W XVw. florencki malarz Giordanno de la vel Boulballaise stwierdził, że takie kreski robi się w inny sposób, o!". I wiem też, że z pocałowaniem ręki oddałyby swoją ilustrację za 50zł, żeby tylko pokazać rodzicom i powiedzieć "patrz, zarobiłam, udław się!". A ile może być takich, jak one, w skali kraju...? Horda.

Nie przeczę, że layoutowi NF przydałby się lifting, ale na Odyna, nie jest najgorzej, naprawdę. Wydawano to pismo już w PRL, składano nieco przaśnie, ale ludzie czytali tak z braku laku, jak i z ciekawości. Dziś spogląda się na to trochę z politowaniem, bo szata trąci myszką, ale wtedy liczyła się zawartość, a bez NF polscy czytelnicy nie mieliby okazji poznać wielu ciekawych autorów (a przynajmniej - dowiedzieliby się o nich znacznie później). To jak ze starymi grami komputerowymi na Commodore czy Amigę, przy których ślęczało się w młodości. Mógłbym przysiąc, że miały fotorealistyczną grafikę, ale wiem, że gdybym do nich wrócił dziś, odbiłbym się z szybkością równą popędowi. Wyobraźnia rządzi :-)

Jasne, teraz mamy inne czasy i nowe pokolenie czytelników, które w nosie ma przeszłość i sentymenty czterdziestolatków wciąż prenumerujących to czasopismo. Trzeba więc iść z duchem czasu, ale też nie przesadzić z "odświeżaniem" na siłę.

Aktualności? Jak dla mnie mogą zostać, nawet wspomniane CDA ma podobny dział - w końcu nie każdy (naprawdę, nie każdy) ma internet, nie wspominając już o bieżącym śledzeniu nowości wydawniczych. A tak, czytelnik ma wszystko w jednym miejscu i wie, na co szykować swą krwawicę.

Publicystyka? Rzeczywiście teksty numeru przypominają "wypracowania na zadany temat" z polskiego, ale i też kilku ciekawych rzeczy można się z nich dowiedzieć i podbudować podwaliny własnej omnipotencji ;-) Przemysław Pieniążek robi co może, nie jego wina, że dostaje tak mało stron na rozwinięcie tematu. Za to teksty Agnieszki Haski i Jerzego Stachowicza zawsze czytam z zainteresowaniem. Obowiązkowo - Orbitowski. A od czasu do czasu znajdzie się jakaś perełka. Trudno wymagać, by każdy tekst był wybitny, inkrustowany złotem i powstały pod wpływem iście boskiego natchnienia. Da się czytać? Da. I tyle. Nikt nikogo nie zmusza, by przyswajał sobie NF od deski do deski. A jak komuś brakuje dobrych tekstów, to zawsze może sięgnąć po "Czas Fantastyki", gdzie udzielają się naprawdę łebscy felietoniści.

Proza polska? Tu muszę się zgodzić z Mortycjanem, bo w mej subiektywnej opinii publikowane ostatnio teksty są może i sprawne warsztatowo, ale o dupie Maryni (żeby nie powiedzieć - do dupy). Ale widocznie mam odmienne gusta niż red. Parowski. Widać za głupi jestem, bo męczy mnie głębokie wodolejstwo. Zdecydowanie wolę opowiadania w stylu "Cudowne źródełko" Białołęckiej czy "Kropka, kropka..." Rudzińskiego - lekkie, strawne i przyjemne.

Proza zagraniczna? A tu akurat ostatnimi czasy zdarzają się dobre opowiadania. "Pomysły i domysły" nie są może wybitne, ale zabawne i czyta się znakomicie. "Obcy w raju" Lernera z wrześniowego numeru to kawał dobrego hard sf - to lubię. Poza tym, należy się cieszyć, że redakcja promuje mniej znanych autorów zagranicznych, dzięki temu otwiera nam nieco okienko na świat.

Ilustracje opowiadań? A tu pozwolę sobie nie zgodzić się z imć Mortycjanem - grafiki przy tekstach odpowiednio budują klimat. Daria Maj na ten przykład ma kreskę nieco mangową, ale naprawdę miłą dla oka. Po to uruchomiono dział Grafika na stronie, by dać zdolnym możliwość zaprezentowania swoich dzieł i zaproszenia wybrańców do współpracy. To krok w dobrym kierunku, zaprzeczycie? Nie trzeba siedzieć na DevianArcie, żeby znaleźć uzdolnionych grafików, naprawdę.

Recenzje? A tu nie mam żadnych uwag, bo to mi ułatwia wybór kolejnych lektur. Że sugeruję się recenzjami? A kto nie, niech pierwszy rzuci kamieniem? Zresztą, redakcja obiecała na FB, że od kolejnego numeru dział ten przejdzie mały lifting, żeby pomieściło się więcej tekstów. Zaiste zbożny to cel :-)

Co do reszty propozycji, Mortycjanie, to jak zawsze wszystko rozbija się o budżet. Piszesz, że "pismo nie jest do zarabiania, pismo to jedno z mediów". No, nie bądźmy infantylni. Przecież wydawca nie publikuje NF wyłącznie z miłości do fanów fantastyki, nie jest instytucją charytatywną i nie będzie pogrążał się w długach tylko po to, żeby wydać jeden mieniący się złotem numer, a potem paść pod naporem wierzycieli. Znam trochę branżę wydawniczą i jestem pewien, że redakcja oddaje w nasze ręce najlepszy produkt - możliwie najlepszy przy dostępnych środkach. To nie Bauer czy inny zagraniczny "gospodarz" naszego rynku wydawniczego, który dysponuje milionowymi budżetami, panowie. A i tam, zapewniam was, skrzętnie liczą każdy grosz. Czasopismo komercyjne, jakim w końcu jest NF, musi na siebie zarabiać - albo przynajmniej przynosić akceptowalne straty. Co miesiąc wydawca musi opłacić redakcję, stałych współpracowników, autorów opowiadań, tłumaczy, dział marketingu (tudzież handlowy), DTP, drukarnię, kolporterów itd. A koszty publikacji nie maleją, szczególnie biorąc pod uwagę ostatnie, mocno oprotestowane podwyżki podatku VAT. Z definicji więc każda większa inwestycja w ten tytuł odbiłaby się na cenie egzemplarza. A któż zostałby przy Fantastyce, gdyby w kiosku życzyliby sobie za nią 20 złociszy?

Mortycjan:

I widzisz, miałem dobre wrażenie, że mi się nie chciało.

Po kolei:

Gadasz w próżnię. Jesteś na stronie pisma - co by nie było - literackiego, poszukaj ludzi gdzie indziej, taka propozycja.

To nie jest sprawdzian z matematyki, ale zasady - których się nie łamie - istnieją. I właśnie dałeś po sobie poznać, że ich nie znasz. W tej materii zatem nie pogadamy.

Logo - ano pudło panie kolego "wiem co myśli interlokutor". Bynajmniej nie chodzi o wiedzę studencką, tylko rynkową. Utrzymywanie marki na rynku, żywotność... wiesz, marketing sztuki, albo może nie wiesz. No dobrze, to tutaj też nie pogadamy.

Interesuje Cię fantastyka w ogóle - znakomicie. Ponawiam apel - poszukaj ludzi.

Wyrażanie własnego zdania w sposób nieprzemyślany - oczywiście, że obraża. Nie trzeba używać wulgaryzmów, wystarczą ogólniki. A Ty deprecjonujesz wszystkich. Okraszanie nieprzemyślanych słów wyświechtanym - to tylko moje skromne zdanie nic nie daje. Bo jak takie skromne, to się powstrzymaj i nie prezentuj. A jak nie możesz wytrzymać, to nie pisz, że skromne. Proste.

I niezależnie czy oceniasz autorów, czy dzieło, nie robisz tego rzetelnie, tylko popadasz w krytykanctwo. Za merytoryczną krytykę nikt się nie obraża. Nie prezentujesz jej, co sam udowadniasz, pisząc, że się nie znasz ani na literaturze, ani na plastyce. I nie, ja nie bronię. Ja zauważam. Tylko.

ASP itepe... i ponownie postawa "wiem co myślisz, interlokutorze" - ale niestety nie wiesz. Gro najlepszych ilustratorów nigdy żadnego ASP nie kończyło, to nie jest żaden argument, tylko stereotyp, że jacyś frustraci z ASP wychodzą i każą sobie płacić za dużo, na coś fukają. Znasz Ty w ogóle to środowisko? Bo ja znam.

Podawanie przykładu koleżanek, które super ilustrację (Twoim zdaniem) zrobiły na mat-fizie jest śmieszne. To, że sobie coś, ktoś bazgroli w zeszycie, albo rysuje biuściaste panienki, czy inne fascynacje przelewa na kartki, nie przekłada się na umiejętność ilustrowania tekstu. I skoro tak bardzo deprecjonujesz jakąkolwiek wiedzę w tym temacie (zaraz usłyszę: wiedza studencka), to nie wyjaśnię dlaczego tematyka, praca na zlecenie, pod brief - to inne klocki niż mazianie w zeszycie.

Ode mnie to już będzie wszystko w temacie.

Z niecierpliwością czekam na Twój kolejny komentarz, bo wiem, że się nie powstrzymasz i coś napiszesz. Ależ proszę bardzo, pisz. Ale już udowodniłeś, że nie porozmawiamy na tej samej płaszczyźnie, bo mijamy się, jak dwa ekspresy przeciwnych relacji. Na pytania nie odpowiadasz, tylko próbujesz czytać w myślach. Nie mój poziom, ja prosty człowiek jestem. Z telepatią nie wygram.

Cóż, bywa i tak. W każdym razie dziękuję za odświeżającą (klawiaturę) dyskusję.

@KaEl

No, nie bądźmy infantylni. Przecież wydawca nie publikuje NF wyłącznie z miłości do fanów fantastyki

Zupełnie nie to miałem na myśli! Mówiąc "jedno z mediów" chciałem powiedzieć coś w rodzaju "wrota do większej kasy". Auto-krypto-promocja własnych książek, możliwość organizacji różnych konwentów, spotkań autorskich, czegokolwiek - ~17 tys. czytelników to jednak nie w kij dmuchał ludu, często z niezłą inicjatywą sprawczą. Brać RPGowa często rozbija się po jakichś forach w poszukiwaniu współgraczy - czemu by nie pomóc, robiąc w piśmie lub na stronie coś w rodzaju kącika do organizacji spotkań? Nabrowara.pl trafiło w popyt i prosperuje całkiem nieźle. A w kwestii działalności internetowej NF prezentuje pogląd typu "dobrze jest, nie trza psuć, było gorzej i chwalili"...

 

@Telmand

I nie, ja nie bronię. Ja zauważam. Tylko.

Twoje święte prawo! O nic się nie obrażam.

Ponawiam apel - poszukaj ludzi.

Nie szukałem i nie szukam żadnych ludzi, nie wiem skąd ten wniosek. Jak ktoś będzie miał interes, to sam mnie znajdzie...

Widzę, że dyskusja między nami osiągnęła tak zwany pułap dyskusji akademickiej. Ty wiesz lepiej, ja też wiem lepiej - i fajnie. ;) Może kiedyś podczepię się do jakiegoś nowopowstającego czasopisma i uda mi się je wypromować - może. Może kiedyś Ty się do takiego podczepisz i udowodnisz, że miałeś rację - też fajnie. Szczerze życzę powodzenia. Póki co, moglibyśmy się już tylko wyzłośliwiać i coraz bardziej infantylizować nawzajem wiedzę i poglądy. A z tego nic dobrego nie wyniknie.

Najwyraźniej słabo zaakcentowałeś swoją myśl, albo po raz kolejny wyszła moja głupota ;-) Tyle, że wiesz, Mortycjan, pismo o wszystkim i dla wszystkich wiadomo do czego się nadaje. A mimo wszystkich ułomności, NF to wciąż uznana marka, która ma grono stałych czytelników (choćby i tylko przez sentyment), których nie zniechęca pewna stagnacja. Bo NF to wciąż NF - w takiej czy innej formie, ale jest i dziękujmy losowi za takie pismo.

Mortycjanie,
czy dobrze zgaduję, że masz jakieś 17-19 lat? Bo wypowiadasz się z kategorycznością właściwą młodym ludziom na tematy, o których wiesz niewiele albo nic. Po kolei:

>Pracują tam znakomici ludzie - tylko dlaczego nie poszli jeszcze na papier?
Bo żeby założyć zwykłą firmę usługową w tym popieprzonym kraju, trzeba mieć stalowe nerwy i księgową jak nosorożec. A do tego porządny kapitał na start i reklamę. Nie licz, że ludzie w wieku 16-24 lat będą mieli ochotę na takie ryzyko... zwłaszcza, że zazwyczaj nie mają wiele grosza. 

FYI: trzonem redakcji wspominanych przez Telmanda Fahrenheita i Esensji są ludzie po trzydziestce. Niektórzy sporo po.

> NF to miesięcznik, więc ten dział w takiej karłowatej formie w zasadzie można by wywalić. O takich "aktualnościach" to ja już wiedziałem z neta jeszcze zanim zamknięto poprzedni numer.

Tu się akurat zgadzam, napisałam do redakcji, że szkoda miejsca na coś, co po paru miesiącach się zdezaktualizuje (a numery NF ludzie sobie zachowują i wracają do nich po latach).

> "Główny artykuł" w publicystyce zawsze kojarzy mi się z maturą ustną albo wypracowaniem na polski. Wybierany jest jakiś motyw, a potem autor próbuje znaleźć go w różnych dziełach i połączyć cały ten bajzel w jedno... Dla mnie jest to okropnie nudne. Ale to tylko mój gust. 

Współczuję, dla mnie te artykuły są ciekawe i sporo fajnych rzeczy można się dowiedzieć, na przykład o tych wynalazkach, które nie weszły do użytku.

> Felietony? Od dawna nie czytam, bo zasadniczo nic mnie nie obchodzi, co sobie ktośtam myśli na jakiś temat.

Na szczęście wielu innych obchodzi, mnie akurat okrojenie rubryki felietonowej w NF nieco zmartwiło. "Blogi sobie załóżcie". Tja. Felietony nudne, publicystyka nudna, opowiadania do kitu... to PO CO Ty w ogóle czytujesz to pismo? Jakiś przejaw masochizmu? Ćwiczenia silnej woli?

> Wywliłbym w ogóle, ew. puszczał do numeru jakieś naprawdę dobre i odkrywcze. Czyli - pi razy drzwi - jeden na 5 lat...

Uhm, a kto ma decydować o tym, który felieton jest dobry i odkrywczy?

> Chryste. To już jest strefa dna totalnego. Byle nastolatek z digarta/deviantarta tworzy lepsze grafiki.

Z wyjątkiem prac Nikodema Cabały grafiki w NF uważam za udane (lub bardzo udane, jak np. prace Kułakowskiego). Obrazki fantastyczne w sieci kiedyś przeglądałam, zbierając materiał do pewnego artykułu, i niewiele ciekawych rzeczy tam znalazłam: w większości to banalne prace - albo manga do sześcianu, albo pseudorealistyczne, do bólu wylizane i wycieniowane obrazki pt. "postać w stroju wojownika/wampira/księżniczki stoi na baczność na nieokreślonym tle". Poza tym Telmand slusznie zauważył, że umiejętność narysowania CZEGOŚ nie musi się przekładać na bycie dobrym ilustratorem. 

> 2 konkursy online i już macie zajebistych grafików za półdarmo.

Graficy i tak pracują za półdarmo (mam znajomą profesjonalną ilustratorkę, 60 książek na koncie, nie wiem, jakie stawki są teraz, ale pięć lat temu płacono jej jakieś 20-30 zł za obrazek). Dlatego ci najlepsi odchodzą do rysowania storyboardów w firmach reklamowych (pięć lat temu jakieś 2000 zł za serię sześciu obrazków).

>  Layout pisma też przydałoby się odświeżyć, bo jest zupełnie niespójny,

W sensie, że jak jest recenzja horroru, to powinna być ramka w czaszeczki? (tak odebrałam Twoją wypowiedź w dyskusji z Telmandem)

> a logo zajeżdża zeszłym stuleciem. 

Powiedz to Coca-Coli albo The Timesowi.

> Tu - wyjątkowo - jest ok. Zmienił bym jedynie skalę na 1-10, ale to zabieg niemal kosmetyczny.

Nie, nie jest OK. e recenzja bardzo często NIC nie mówią o danej książce. Są tak krótkie, że siłą rzeczy muszą być bardzo ogólne - tak bardzo, że zaczynają przypominać notki od wydawcy umieszczane na tylnej stronie okładki.

Komiksy - w necie pełno jest twórców, którzy chętnie by coś opublikowali (żeby nie szukać daleko: Kokoart, HellHotel, Kops, CartoonWars, Frivoli...).

Rozumiem, że ich pytałeś?
Moim zdaniem NF nie ma szczęścia do komiksów (z wyjątkiem Ratmana). Komiks o Marsie urwał się w połowie akcji, to coś Cabały o księżach było słabe scenariuszowo i rysunkowo, oby nowy Funky przełamał tę klątwę, ale wielkich nadziei nie mam.

Dział z grafikami - j.w.

A wiesz, że przez lata w NF funkcjonował dział "Galeria"? Pewnie nie wiesz... Redakcja go zlikwidowała i wiele razy wypowiadała się (na prośby o przywrócenie) o jego zbędności. "Bo jest internet".

Shorty literackie, głównie humorystyczne - z tego dałoby się zrobić stały dział na jedną stronę, który z powodzeniem zapełniliby tutejsi amatorzy.

Miniatury też przez lata publikowano i też z jakiegoś powodu zaprzestano tego. A humorystyczne - uchowaj Boże. Naprawdę dość mam tych pseudosmiesznych historyjek, które ostatnio plenią się w polskiej fantastyce. Short powinien być jak koń wyścigowy: zgrabny, szybki i kopać tylnym końcem. ;-)

> Zupełnie nie to miałem na myśli! Mówiąc "jedno z mediów" chciałem powiedzieć coś w rodzaju "wrota do większej kasy". Auto-krypto-promocja własnych książek

Zdajesz sobie sprawę, jak zle wrażenie to robi na wielu czytelnikach? 

>  możliwość organizacji różnych konwentów, spotkań autorskich, czegokolwiek - ~17 tys. czytelników to jednak nie w kij dmuchał ludu, często z niezłą inicjatywą sprawczą.

Chyba żartujesz. Od organizacji konwentów są kluby, redakcja pisma jest od robienia pisma. W ogóle zdajesz sobie sprawę, jak gigantyczną pracą jest zrobienie dużego konwentu typu Polcon, Falkon, Pyrkon? Ludziom to wyjmuje całe miesiące z życia.

>  Brać RPGowa często rozbija się po jakichś forach w poszukiwaniu współgraczy - czemu by nie pomóc, robiąc w piśmie lub na stronie coś w rodzaju kącika do organizacji spotkań?

Brać RPG-owa nie "rozbija się po jakichś forach" tylko zakłada SWOJE fora, poświęcone SWOIM sprawom. Po co im "coś w rodzaju kącika", skoro mają już własne miejsca w sieci? A organizacja spotkań w piśmie to pomysł wręcz rozśmieszający. Naprawdę uważasz, że gracze zaczną kupować miesięcznik tylko po to, żeby przeczytać coś w rodzaku "Drako z Łodzi szuka drużyny do L5K, moje GG to..."? Przez wiele lat istniał specjalistyczny magazyn poświęcony TYLKO grom ("Magia i Miecz"), ciekawe, czemu już nie istnieje?...

Mnie strasznie brakuje wyjustowania i wcięć akapitów. Nie znam się na tym, ale to chyba nie jest takie trudne? Piszę o stronce NF. No i sygnalizowanie, że pojawił się nowy post od czasu ostatniej wizyty w przypadku, kiedy się w nim nie udziela. Z początku mi to nie przeszkadzało, ale udzielam się w małej ilości wątków i wchodząc na stronę odnoszę wrażenie, że panuje tu martwa cisza, a przecież tak nie jest. Niestety mnogośc tematów,opowiadań, artykułów uniemożliwia mi śledzenie "życia" na portalu :)

Natomiast ode mnie masz Mortycjanie plusa za to, że nie tylko biadolisz, ale również coś oferujesz.

Dalszą dyskusję przejrzałam pobieżnie i faktycznie opowiadania w papierowej NF są bardzo słabe. Nie to co kiedyś. Mam sporo egzemplarzy starej Fantastyki i poziom publikowanych prac był o wiele wyższy. W ogóle wydaje mi się, że w poprzednim ustroju jakość literatury była lepsza. Była o czymś konkretnym, poruszała jakiś problem, a teraz te nowe ksiązki są moim skromnym zdaniem o niczym, sama akcja, żarciki (z chlubnymi wyjątkami jak zawsze). Za to ważne, żeby było dużo, najlepiej minimum 700 stron. Świat literatury ratują wznowy starych pozycji, choć i tak wielu ambitnych książek w ogóle już się nie wydaje, a szkoda. Gdyby nie spora kolekcja rodziców z dawnych lat i wałęsanie się po antykwariatach, nigdy nie zetknęłabym się z wieloma wartościowymi książkami. Ale to temat na inną dyskusję, nie będę się wcinać z innym wątkiem ;)

Oho, ciekawa dyskusja się rozpętała... To ja powiem tak: każdy ma swój pogląd na to czy mu się NF podoba czy nie i ma prawo go wyrażać. Jednak mimo wszystko, nie lubię jak ktoś traktuje swoje zdanie jako jedyną słuszną rację, która nie podlega dyskusji, czyli ogólnie rzecz biorąc - "Ja wiem najlepiej i tyle, to jest złe, be, fe. Sam bym to lepiej zrobił" i dlatego kategoryczny ton wypowiedzi Mortycjana (nie tylko w tym wątku zresztą) mnie denerwuje. A czasami to i nawet śmieszy. Różnie. No trudno.
Tylko jedno pytanie mi się ciśnie: skoro tak nie lubisz NF i (szczególnie) tej strony, Mortycjanie, to właściwie dlaczego po prostu nie skasujesz konta i nie dasz sobie spokoju? Nie, żeby nie było, że chcę wyganiać, pytam tylko, bo zastanawia mnie to od dłuższego czasu. Nie chcę, żebyś mnie źle zrozumiał.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

 i dlatego kategoryczny ton wypowiedzi Mortycjana (nie tylko w tym wątku zresztą) mnie denerwuje. 

Cóż, nie umiem inaczej... Telmand ma ton mentorski, Elleth neutralny, a Ty... też kategoryczny ;) Każdy w jakimś stylu pisze i tego nie da się oduczyć.

 

Nie, żeby nie było, że chcę wyganiać, pytam tylko, bo zastanawia mnie to od dłuższego czasu.

Bo dostałem cynk o konkursach. I tak jakoś się zasiedziałem ;)

Jeśli mowa o logo, to moim spolegliwym zdaniem, to - tak jak w przypadku wspomnianych przez Achikę - Coca Coli i New York Timesa - nie ma sensu zmieniać na siłę czegoś, co jest dobre, spójne i rozpoznawalne na rynku. Lekki retusz tu i siam, czemu nie. Ale zmiana na zupełnie nowe znalazłaby pewnie więcej krytyków niż zwolenników.

Ja osobiście przyczepię się trochę do Mortycjana i tego, co mówi o grafikach.

Mam 19 lat, jak Twoje znajome mam fioła na punkcie rysowania, głównie mangi, ale i normalne rzeczy rysuje, ostatnio portrety. Lepiej mi idzie z grafiką komputerową (nie mam na myśli Digital painting ;)), robię za fotografa, narazie dla jednego zespołu (http://www.myspace.com/2beee, loga, grafiki utworów, zdjęcia, wszystko przeszło przez moje dłonie), jestem też dla nich grafikiem, nic od nich nie biorę, bo to zespół mojego chłopaka. Ich wokalistka pytała, czy ja kończyłam liceum artystyczne, bo sprawiam takie wrażenie. Takiego wała: najzwyklejsza 9 w gdańsku, klasa o profilu mat-fiz-inf. Zainteresowanie grafiką komputerową mam po matce, która pracuje jako GRAFIK w drukarni, odpowiada również za składanie książek, kilka mamy, gdzie ładnie napisane jest jej nazwisko wewnątrz. I powiem Ci tak: może i na POCZĄTEK zadowoliłoby mnie, gdyby ktoś COKOLWIEK ode mnie wziął i dał te 50zł: mimo, że na 4 dni w ochronie dostałam ponad 300. Ale planuje ZAŁOŻYĆ RODZINĘ, czy chociażby WYNAJĄĆ/KUPIĆ DOM. Co mi wtedy z takich 50zł? Nic. Więc nawet jeżeli kogoś namówisz na pracę za pół darmo, to prędzej czy później zarząda więcej. Wywalić go na zbity pysk i szukać innego "frajera", który się nada? Cóż: dobrej opinii to o magazynie nie zrobi.

A wiesz, że taki najnowszy Photoshop kosztuje około 3000-4000 złotych? Tego pracując za półdarmo nie kupisz, a na czymś pracować trzeba. Sama pracuje na PS7 i tylko dzięki szczęściu, że otrzymałam legalny kod instalacyjny od znajomej, bo ta z laptopem dostała 5. A tablet? Sama mam wielkości A5, kosztował trochę ponad 300zł, a to i tak nie jest sprzęt najwyższej klasy. Grafik profesjonalny potrzebuje conajmniej A4 (mam przyjaciela, który robił grafiki do podręczników rpg) i to dobrej jakości, których ceny rzadko schodzą poniżej 1000zł. Że są tacy co sobie i bez tego radzą? Cóż, pytanie, czy nadaje się do wydruku. Mój tablet wiem na ten przykład, że ma problemy z grafikami, gdzie jest 300dpi: a to jest minimum, żeby coś wydrukować. No i trzeba mieć naprawdę dobry komputer. Logo tego zespołu robiłam w wielkości 3000x3000 pikseli z 600dpi chyba (albo 300, teraz nie pamiętam) i wierz mi, mimo, że mam dobry komputer (uruchomienie mu visty nie zajmuje minuty) to jak zaczynał używać jakiegoś efektu to spokonie mogłam pójść na kawę. I kanapkę. A czasem mu się zdarzało zaciąć, bo ktoś się odezwał na gadu-gadu. A to wszystko kosztuje, mogę się tylko cieszyć, że laptopa nie musiałam sobie sama kupować, tylko na 18 dostałam. Wniosek? Robota grafika jest strasznie upierdliwa czasem i nie da się tu nikogo zmusić na pracę za pół darmo na dłuższą metę.

A zmiana logo to często zły pomysł? Czemu? Podam na prostym przykładzie. Był sobie kiedyś taki Fazer,fabryka słodyczy, ciekawe ilu jeszcze o niej pamięta. Stała sobie kiedyś w miejscu Galerii Bałtyckiej, wracając do domu mijałam ją niemal codziennie. Fazer zaczął mieć problemy i zrobił najgorszą rzecz, na jaką mógł sobie pozwolić. Zmienili nazwę na Bałtyk. Niby nic: ale ja sama lubiłam Fazera i w życiu bym nie skojarzyła, że teraz nazywają się Bałtyk, gdyby nie to, że ojciec ochraniał starą fabrykę Fazera w gdańsku. No a kto kupi coś, o niewidzianej wcześniej nazwie czy logu? Mało kto. Marka się wyrabia, a zrezygowawszy z nazwy czy z loga (jakby chociaż logo było podobne do starego, to może ktoś by się zorientował o co chodzi) z marki również się zrezygnowało. I teraz zamiast robić z czekolade luksusową w dobrych sklepach, robią za "tanią podróbkę" w biedronce.

a Ty... też kategoryczny ;)
Ależ... Ja się z tym nie mogę zgodzić! :)

Co do logo, to ono już przeszło kosmetyczne poprawki. I niech zostanie jakie jest. Zgodzę się z Kaelem w tej kwestii.
Ja bym sugerował wybierać inne obrazy na okładkę - daleko z kiosku do domu nie mam, ale jak ktoś to zobaczy... Bezcenne.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Naprawdę tak was zniesmaczają te okładki? I ludzi straszą? Nie zauważyłem. Chyba zrobię eksperyment i zacznę czytać NF pod pobliskim kościołem w niedziele :-D

Jeszcze w sprawie oceniania, cytat z wywiadu z Maciejem Parowskim zamieszczonym we wrześniowej NF: "Sieciowa fantastyczna agora jest natomiast przygnębiająca; bryluje tam do cholery małostkowych, agresywnych kutafonów, którzy źle życzą autorom i innym fanom, nawet nie próbując tego ukryć". Potem dodaje jeszcze, że z początku był przeciwnikiem konkursów literackich urządzanych na stronach NF, ale ich pokłosiem okazało się odkrycie kilku nowych talentów, więc zmienił zdanie.

Przyszedł sobie gościu i postanowił pokazać wszystkim, jak dużo ma w życiu czasu. Problem w tym, że to nie działa w ten sposób. Czasem programiści korzystają z CMS'ów, ale przy podobnych projektach zwykle jest to autorska praca. Przypuszczam, że tak jest i w tym przypadku. Napisz sobie wszystko w 4h (język programowania: dowolny), wtedy się wypowiedź.
Oczywiście o zaletach i wadach CMS'ów powszechnie dostępnych to na inną okazję.

Napisz sobie wszystko w 4h (język programowania: dowolny), wtedy się wypowiedź.

Oczywiście o zaletach i wadach CMS'ów powszechnie dostępnych to na inną okazję.

Tak tak, bo oczywiście jest sens pisać od nowa całą stronę, która i tak ma być tylko odpryskiem czasopisma... a ludzie potem narzekają bo brakuje tego i tamtego, i jeszcze tego. Stronę od nowa pisze się, gdy cały system musi być zrobiony pod specjalne funkcje, niezbędne dla witryny. Ewentualnie gdy pan prezes trzęsie portami przed cms'em, bo przecież gdy kod jest ogólnodostępny, to najłatwiej shaczyć... (co jest oczywiście bzdurą i nie trzeba mieć wiedzy programistycznej, żeby to wywnioskować) 

Jedno, co bym zmieniła na tej stronie, to kolor tła. Nie lubię czytać białego tekstu na ciemnym. Wygląda mi to jak blog nastolatki, a przyzwoite teksty jakie tu można znaleźć, zasługują na lepszą oprawę.

Jedno, co bym zmieniła na tej stronie, to kolor tła. Nie lubię czytać białego tekstu na ciemnym. Wygląda mi to jak blog nastolatki, a przyzwoite teksty jakie tu można znaleźć, zasługują na lepszą oprawę.

Jedno, co bym zmieniła na tej stronie, to kolor tła. Nie lubię czytać białego tekstu na ciemnym. Wygląda mi to jak blog nastolatki, a przyzwoite teksty jakie tu można znaleźć, zasługują na lepszą oprawę.

hmm. A z tym, że wkleja coś podwójnie to się nie spotkałam :)

This... is... SPAM. No trudno, strona przeżywa ciężki chwile, może jakieś zmiany nadchodzą?

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Najcięższe, co narazie tą stronę spotyka to lekkie... Zamarcie. Coś tu tak za spokojnie w ostatnim czasie, poza wysypem słabszych tekstów nowicjuszy.

Ikumi,
Na szczęście poza słabymi nowicjuszami, którzy nie wiadomo po co wklejają teksty, jest jeszcze stara wiara, kipiąca talentem i geniuszem. :) Pozdrawiam.

Taką stronę to z palcem w dupie w pół godziny zrobię. Kolejny malkontent.

Taką stronę to z palcem w dupie w pół godziny zrobię.

Zdajesz sobie sprawę, że tymi słowami popierasz mnie w temacie? 

Nie do końca. Popieram niektóre pomysły dotyczące poprawy funkcjonalności, ale rewolucja też chyba nie jest tu potrzebna. Myślę, że nie jest tragicznie, a strona wygląda całkiem, całkiem. Tylko kilka ulepszeń, np. żeby edytor jednak lepiej z tego worda wklejał teksty, obrazki, podgląd, itp. Kategoryzacja też mogłaby się przydać.

Kategoryzacja ma jedną drobną wadę. Czasem ciężko jakiemuś tekstowi dać jednoznaczną kategorię.

Nowa Fantastyka