- Hydepark: Erotyka i pornografia w fantasy i sf

Hydepark:

inne

Erotyka i pornografia w fantasy i sf

No więc na życzenie kolegi Liska, otwieram nowy temat. Co sądzicie o erotyce i że tak się wyrażę pornografii w fantastyce? Znacie jakieś ciekawe filmy, opowiadania, gry, które mogłyby zostać zaliczone do umownego nurtu "erotic fantasy"?

 

Ja ze swojej strony polecam opowiadanie pana Mastertona, o którym pisałem w poprzednim wątku, oraz parę filmów najgorszej wytwórni w historii kina, czyli nieśmiertelnej TROMY. Wytwórnia owa zaczynała od kręcenia komedii erotycznych najniższych lotów, by w końcu zająć się horrorami i fantastyką. Do jej niezapomnianych dzieł należą cykl „TOXIC AVENGER”, najeżona erotyką saga o młodym chłopaku Melvinie Yonko, który wpadł do beczki z odpadami radioaktywnymi i zmienił się w zmutowanego mściciela, który w sukience baletnicy i z mopem w dłoni rusza do Tromaville by walczyć ze zbrodnią.

 

http://www.youtube.com/watch?v=27E4Qfj7iEY&feature=related

 

http://www.youtube.com/watch?v=dP9GfANzJ9E&feature=related

 

Kolejne dzieło, o jakże przeuroczym tytule to „Barbarzyńska nimfa w piekle dinozaurów”, romantyczna :P opowieść o jedynej pozostałej na ziemi kobiecie i walce barbarzyńców o jej względy.

 

Dalej mamy „Gabinet doktora Sardu” vel „Bloodsucking Freaks” – opowieść o szalonym naukowcu przeprowadzającym na kobietach eksperymenty, do klasyki scen gore przeszedł tu moment wypijania mózgu przez słomkę.

 

http://www.youtube.com/watch?v=gMZXQeL9FzM

 

Redneck Zombies – opowieść o chłopach – debilach, którzy znajdują porzuconą beczkę odpadów i pędzą z niej bimber, pod wpływem którego mieszkańcy pobliskiej wioski zmieniają się w zombie.

 

http://www.youtube.com/watch?v=vMHA8cspQaA

 

To tylko kilka tytułów które warto wymienić. Inne to np.

Tromeo i Julia, Cannibal teh Musical, Terror Firmer, Maniac nurses find extas, Sgt Kabukiman N.Y.P.D, Surf Nazist must Die, Blades…

Tytułów są jeszcze setki. Wszystkie te perełki charakteryzują się mierną grą aktorską, kiczowatymi efektami specjalnymi, solidna dawką erotyki oraz debilnego humoru najniższych lotów. Jednak mają swój urok i myśle że warto zapoznać się z tak niszowymi produkcjami, żeby mieć pojęcie choćby o tym, jak wygląda naprawdę kiepski film :P Ja je swoją drogą uwielbiam, no ale to już inna historia. Jeżeli wy znacie inne ciekawe produkcje zawierające w sobie wyraźny element erotyki i porno, to podzielcie się nimi.

Komentarze

obserwuj

Z delikatnej, powtarzam DELIKATNEJ, wręcz poetyckiej erotyki polecam Strzałę Kusziela Jacqueline Carey. Ona nawet gwałt opisałaby lekko i poetycko chyba. Plus masa intryg. Piszę to, by dorzucić trzy grosze i wiedzieć o nowych postach ;)
Można to nazwać spamem?

Poleciłaś jakiś tytuł więc chyba nie, zresztą i tak pewnie zaraz wyrośnie tu jakiś inny temat :P

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Ta... ostanio wątki w hajd parku mają do tego szczęście ;) Choćby drobny offtopek musi być. Jak choćby ten ;p

Hajd park to hajd park. Tutaj nie ma offtopu. Więc nie narzekajcie!
PS - Fasoletti, a szczególnie jego zainteresowania coraz bardziej mnie zaskakują :p
Swoją drogą, pornografia w literaturze? :o

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Nie cierpię, nienawidzę i nie rozumiem po co pisać prozę o sexie/erotyce. W ogóle. Sex jest od uprawiania, a nie czytania (względnie od oglądania...). Czytanie o sexie to jak suchanie skrzypiącego łóżka pieprzących się piętro wyżej sąsiadów... Dla pisania o nim metafory nie znajduję.

słuchanie*

Dla mnie the best seks ever opisał Sapek - biblioteka z Fringillą Vigo. Jednocześnie erotyka i porno po trosze.
A zróżnicowanych "doznań" w tym temacie może dostarczyć trylogia o Śpiącej Królewnie Anne Rice.

Mortycjan, wybacz, muszę spytać. Do wszystkiego masz takie negatywne podejście?

Do wszystkiego masz takie negatywne podejście?

Nie, wyłącznie do rzeczy, które uważam za nielogiczne i bezsensowne. I jakkolwiek cynicznie to zdanie brzmi - jest wyjątkowo szczere.

Yenfri: Do wszystkiego masz takie negatywne podejście?
Mortycjan: Nie, wyłącznie do rzeczy, które uważam za nielogiczne i bezsensowne.
Czyli, odpowiedź brzmi: tak, do wszystkiego ;)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

heh, czyli jednak pojawił się taki temat;P

“A lesson without pain is meaningless. That's because no one can gain without sacrificing something. But by enduring that pain and overcoming it, he shall obtain a powerful, unmatched heart. A fullmetal heart.”

Czyli, odpowiedź brzmi: tak, do wszystkiego ;)

No, bez przesady. Ze dwa opowiadania mi się tu spodobały ;P

 

@topic

Kiedyś zadziwił mnie mały fenomen opowiadania Palahniuka (twórca Fight Club) pt. Flaki (Guts) [tutaj do przeczytania (PL)]. Na autorskim odczycie tegoż miało zemdleć "z obrzydzenia" ponad 60 (!) osób. "Flaki" to krótkie, ośmiostronicowe bajanie o masturbacji z zasysaniem odbytu przez pompę basenową. Wytłumaczcie mi - czy to jest naprawdę takie mocne? Bo jeśli tak, to ja takich opowiadań mogę napisać w miesiąc cały zbiór... i co, już zostanę okrzyknięty geniuszem? No bez jaj.

Aż szkoda, że jakoś nie mogę się przekonać do ASa (bo o nim wspomnaiałaś, Yenfri?). Erotyka w fantasy? Proszę bardzo, czemu nie? Mnie nie przeszkadza, choć jakoś nie miałam okazji czytać ;p Jakoś tak wyszło. Pomijając pewnego fanficka mangi...

Tak, o nim, oczywiście. No ja się przekonałam wielki temu niemalże i od tej pory traktuję jak Biblię ;) Może z większym nieco szacunkiem. W ogóle jego opisy scen seksu mnie bardzo podchodzą. Jak nie możesz się przekonać do całości zgoogluj sobie fragmenty ;)

Plus Ziemiański - dwie sceny z Achaji. Miodzio.
A z literatury bardziej "obyczajowej" (choć w tym przypadku o jakąkolwiek obyczajność ciężko) polecam "Fanny" Eriki Jong.

A zgoogluję, a co :D Ja jestem jakaś dziwna i po prostu jego styl mi nie podchodzi ;)

Zdarzały się i gorsze choroby, nie przejmuj się ;)

Jak mawiał pewien stary Kaszub: zeks to jest między fajn a ziben. ;) Jest częścią życia i trudno go uniknąć w literaturze, jeżeli chce się być wiarygodnym. Jednak opisywanie go ze szczegółami (czy wręcz tworzenie opowieści o nim) uważam za zbędne, jak np. opisywanie jedzenia, defekowania czy innych zjawisk fizjologicznych. Starczy wspomnieć, że jest. I dyskretnie zgasić światło... :)

A ty Fasoletti piszesz powyżej o erotyce i seksie w fantastyce? Bo miałem wrażenie, że o light pornosach w fantastycznych scenografiach. Które mają z fantastyką tyle wspólnego co dildos z prawdziwym kutasem, albo nadmuchiwana lala z żywą kobietą (to wiem z autopsji, bo dostałem ostatnio na urodziny).

NIe KaEl, między erotykiem a pornosem jest zasadnicza różnica. Tamte filmy, to horrory i fantasy, dosmaczone dużą ilością EROTYKI, nie pornografi. Obejrzyj choć jeden z nich, a się przekonasz. Faktycznie, napisałem że są najeżone pornografia, moja pomyłka, zaraz poprawie :).

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Polecam (ale to na lekki i głupawy wieczór) film Kapitan Orgazmo.
Superbohater (mormon-aktor porno) z superspluwą, która paraliżuje przestępców, wywołując u nich długotrwały orgazm.
Ma oczywiście pomocnika (ksywa - megaruchacz, czy jakoś tak).

Chociaż, czy to jeszcze erotyka?

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

"Dym i lustra" - Gaimana.

Oprócz erotyki, znajdziecie tam kilka naprawdę znakomitych tekstów.

"Dym i lustra" - Gaimana.

To tam jest w ogóle erotyka? Zapamiętałem tylko całkiem fajne opowiadanie o świętym Graalu...

Jest, jest... Kilka opowiadań pisanych na zamówienie pod temat erotyczny.

Ta, "Orgasmo" wymiatał :P.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

To trochę pod tą kategorię słynny komiks "Klik" podpada. Choć nie jestem pewien, czy to fantastyka, czy prawie że literatura faktu :) - bo stymulowanie ośrodków w mózgu obecnie jest technicznie mozliwe.
Kołacze mi się tez jakaś książka fantasy, w której bohater trafił do niewoli. Został przekazany kobiecie, która zajmowała się nim w dość specyficzny, bo sadystyczny sposób. Ale nie pamiętam tytułu książki ani autora.
Generalnie - w książkach sf i fantasy erotyzm jest rzadki, bo nadal sie uważa, że to literatura dla młodzieży.

Cykl "Miecz Prawdy", biedny bohater trafia do rąk sadystycznej MordSithe :)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Wielkie dzięki, dj Jajko, to oczywiscie ten cykl. Terry Goodkind.
Tak swoją drogą - sporo erotyki jest w różnego rodzaju horrorach, np. slasherach. Zwykle napastowane bohaterki są dość skąpo odziane. Ten motyw pojawia się też w różnego rodzaju serialach fantasy - przeca Xena nosiła się jak sie nosiła nie dlatego, że w starozytności ludzi nie było stać na koszulinę i porcięta :)

Maxencius: Generalnie - w książkach sf i fantasy erotyzm jest rzadki, bo nadal sie uważa, że to literatura dla młodzieży.
A to ciekawe, bo ja nie zauważyłem, żeby twórcy fantastyki za bardzo powstrzymywali się przed różnego kalbru wątkami erotycznymi i demonstrowaniem swoich różnych upodobań i fetyszy. Fakt, jest sporo książek kierowanych do młodszych odbiorców i tam tego oczywiście nie ma, ale poza tym... Czytałem swego czasu mnóstwo fantastyki i nie uświadczyłem zbytniego hamowania się. Nawet w popularnych seriach dla szerokiej (wiekowo) rzeszy odbiorców, np. książkowych Gwiezdnych Wojnach, Forgotten Realms i innych rozwinięciach światów D&D itp. , wątki erotyczne nie są rzadkie.

Ba, nawet klasycy demonstrują swoje słabostki... wiedzieliście np. że Heinlein wyraźnie fascynował się dawaniem klapsów z podtekstem erotycznych? Żeby nie być gołosłownym:
http://groups.google.com.kh/group/alt.fan.heinlein/msg/ac4990cfa408eaca?

A tak już bardziej w temacie, to ja dorzucam stary już dość i niezwykle dziwaczny serial Lexx. Tam erotyczne podteksty i otwarte świntuszenie stanowiły integralną część estetyki. Jedna z głównych bohaterek była zbuntowaną seksualną niewolnicą (skrzyżowaną z jaszczurką (!)) o niezaspokojonym popędzie, był też robot (a raczej ucięta głowa robota) który zakochał się w niej bez pamięci i gęsto częśto nadmiernie się podniecał, nie wspominając już o tym, że większość futurystycznych urządzeń przypominała bardzo, ale to bardzo genitalia... tak, Lexx zdecydowanie wygrywa w kategorii "najbardzie porno telewizyjna space opera".
Chociaż Farscape, który właśnie sobie oglądam, prawie go dogania. Przynajmniej połowa postaci ubiera się zapewnie w butiku dla fetyszystów, co drugi odcinek ktoś kogoś próbuje fizycznie lub mentalnie zgwałcić (czasem nawet się udaje), większość złych postaci ma wyraźne ciągoty sadomasochistyczne, a seks między obcymi i między ludźmi i obcymi jest na porządku dziennym. Co prawda, po kilkudziesięciu odcinkach przestaje się na to zwracać uwagę i wszystkie te elementy dołaczają do listy rzeczy, za które kocha się Farscape'a :). Taka estetyka.

M.Bizarre - rzeczywiście, znaczny odzew na pytanie postawione przez Fasolettiego, rosnąca liczba tytułów książek SF i fantasty, gdzie tryska sperma i odchodzi Sodoma i Gomora, pokazuje, że rzeczywiście twórcy od fantastyki sobie folgują w sprawach seksu :)

Ja tak a propos komiksów - sporo z rysunkami Manary (cudo!), a z takich bardziej "hard" to na pewno "Więzienne igraszki". Litry spermy, łańcuchy i dużo "mięcha" ;)

Trzymajmy sie SF - w końcu Klik ma jakieś elementy fantastyki naukowej. Zaś Gotha to już po prostu zwykła pornografia :)

Pewnie, że pornografia, ale nakręcić może :P Ja względem SF jako ta dziwica, więc się nie wypowiadam ;)

"<i>Cykl "Miecz Prawdy", biedny bohater trafia do rąk sadystycznej MordSithe :)</i>"

Drogi <b>dj Jajko</b>, właśnie zrobiłeś mi dobrze :D

Ostatnio zaczęłam oglądać ekranizację cyklu pana Goodkind'a, pt. "Legend of the Seeker" (polskiego tłumaczenia "Miecz Prawdy" zwyczajnie nie przyjmuję do wiadomości) i muszę przyznać, że fragmenty z MordSithe są... <i>poruszające</i> ;)

 

A co do wspomnianej przez moją Żonę <b>Anne Rice</b>, polecam - oprócz jej trylogii o Śpiącej Królewnie - także <i>"Ucieczka do Edenu"</i>. Parę fajnych scenek do dziś mi się kołacze po wyobraźni.

Przepraszam za "dzióbki" - błąd formatowania mi się był wkradł. Obwiniam pogodę i wieszający się mózg ;)

O, a dj Jajko odbił się po 3 odcinkach, nie dotrwałem do MS w burgundowym latexie. Do mnie ten serial nie przemówił.

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Wierz mi, do mnie też zbytnio nie przemówił. Problem polega na tym, że poziom serialu jest bardzo wyrównany (czyt. dość przeciętny). Ale dzięki temu odcinki które są naprawdę dobre, m.in. ten z MordSithe, wybijają się ponad resztę. Niestety od miesiąca nie mogę kontynuować oglądania LotS - jak tylko go włączam, zaczynam ziewać ;)

Był też tki film "Barbarella". Również pikantny. Co prawda fabuła była infantylna i praktycznie niewiele już z niej pamiętam, ale rozbawiła mnie scena seksu tytułowej bohaterki z jakimś Ziemianinem. Jeśli ktoś oglądał, to pokojarzy o co chodzi, bo ja nie potrafię tego nawet opisać słowami :D

Ja widziałem, w końcu to tzw. cult classic :)

Ale dla mnie najbardziej zapamiętywalnym fragmentem jest maszyna do wywoływania orgazmów doktora Duranda-Duranda (bliskoś nazwiska z nazwą pewnego zespołu nieprzypadkowa), która miała bohaterkę, wybaczcie neologizm, zaprzyjemnić na śmierć.

Jeśli chodzi o literaturę - dla mnie króluje scena z "Lodu" Dukaja, która jest tym lepsza, że jej... nie było (rozdział "O niedokonanem").
I nie wiem, czy kojarzycie scenę "na cztery głosy" z "Pieśni oberżysty" Petera Beagle'a, z udziałem trzech kobiet, z których jedna okazuje się być mężczyzną, i małoletniego chłopaka. Bo jak dla mnie, to cudo!

Z filmów warto pamiętać o rzeczach Cronenberga, mnóstwo erotyki jest w "Nagim Lunchu", "Videodromie", "Jak kropla wody"... I jest to erotyzm dość mocno "niekonwencjonalny".

Nowa Fantastyka