- Hydepark: Pojedynki

Hydepark:

inne

Pojedynki

Temat pojedynki to miejsce, w którym znajdziecie dla siebie godnego przeciwnika.

Więcej info w pierwszym poście!

Komentarze

obserwuj

Nie przepadam za rozrywaniem osnowy rzeczywistości w miejscach publicznych, ale z drugiej strony robiło się już trochę nudno, więc podchodzę do nowo przybyłego mówiąc:

– Powitać podróżnika w czasie i przestrzeni. Pierwsza kolejka na koszt firmy.

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

– Zbaluout! Mordo ty moja! Tu się ukrywałeś! – krzyczy mr.maras. – Nie masz ty igły i nici? Zaraz pozszywamy.

Po przeczytaniu spalić monitor.

– Sebastian?? Kopę lat! Igła się znajdzie, ale dalej radź sobie sam, bo ja to tylko, jak to się mówi, piwem i mieczem. – Przynoszę zestaw małego krawczyka.

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

– Proszę bardzo. – wybranietz wyciągnęła przybornik krawiecki z torebki. – Tylko nie pomieszaj wątku i osnowy, to się potem źle kończy.

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

– Sebastian to byłem w Amberze. W Cieniach jestem marasem. Szukam dwóch, trzech strzelb do akcji w Avalonie. 

Po przeczytaniu spalić monitor.

– Wątek i osnowa, nić sympatii i owijanie w bawełnę. 

Po przeczytaniu spalić monitor.

Termin do północy? Szort do 500 znaków? Drabble? Trzy tomy fantasy? Czego nam trzeba? Arbitra?

Po przeczytaniu spalić monitor.

– Nie robię w Amberze od kiedy Dworkin zabił mi chomika.

 

Przede wszystkim potrzeba Ci przeciwników, ja tu tylko polewam, poprzednio to był wyjątek ;)

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

– A to szkoda druhu, bo widzisz mi się godnym przeciwnikiem. Mam już Wybrantza do walki. Może ktoś się chce przyłączyć? 

Po przeczytaniu spalić monitor.

Budzi się pijany jegomość w rogu i w te słowa uderza:

– Ja bym... – po czym pacnął głową w stół.

Wygląda na takiego, co to do poniedziałku się nie obudzi, więc nie ma co wcześniej na niego liczyć.

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Jeśli Wybranietz nie ma nic przeciwko możemy zaczekać do poniedziałku. Może ktoś jeszcze zechce podjąć rękawicę do tego czasu?

Po przeczytaniu spalić monitor.

– Szukasz kogoś na szybką, krótką akcję? Nie mogłeś trafić lepiej!

Mało znany jegomość poprawił kapelusz. Ten nie mógł się doczekać powrotu do fantastycznej rzeczywistości.

 

Dribble, drabble. Na szorta powyżej 200 słów się nie piszę. Temat niech gawędź wybierze. Termin do poniedziałku może być.

Tymczasowy lakoński król

Czyli OneTwo, Wybranietz i mr.maras? Taki zestaw? No i do poniedziałku to może i Mytrix jednak dołączy?

A temat? Ktoś coś?

Po przeczytaniu spalić monitor.

Poda się pomocną nitkę i od razu chcą bić. no to czekam, zobaczymy, czy nie stchórzę przed husarią ;P

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Mam temat: tamburyn :DDDDD

Przynoszę radość :)

Thargone, nieco znużony bezustannymi bitkami, postanowił zrobić sobie urlop i miast pojedynków pouprawiać zwykłe pijaństwo, wylegując się na gorących plażach Skellige i obściskując hoże, cintryjskie dziewoje. Ale przebieg walki obserwować będzie z pewnością, bo zainteresowany wielce, poza tym nabył ostatnio magiczne zwierciadło i abonament na transmisję na żywo w 4K. Niech wam tamburyn lekkim będzie. 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Ja w poniedziałek ok. 4 rano dopiero z trasy zjadę do domu :D więc pass.

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Skoro Mytrix sie wypisuje, to może wcześniejszy termin? Drabble? Temat tamburyn? Udział biorą Wybranietz, OneTwo, mr.maras?

Thargone, posędziujesz? Wątek założysz?

Po przeczytaniu spalić monitor.

Się robi. Niech OneTwo i Wybranietz potwierdzą, że się biją i powiedzą czy pasuje im tamburyn. Wtedy wyślę zaproszonka do betowania wątku, gdzie ustalimy wszystkie szczegóły. 

Jeśli ma być drabble, to myślę, że im krótszy termin, tym lepiej. Ha, niegdyś strzeliliśmy sobie z Vedyminem godzinówkę i też wyszło nieźle ;-) 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Byle nie do północy ;) drabble może być, tamburyn też, skoro nikt się nie zlitował.

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Ja tem mogę godzinówki. Ale trzeba zaczekać na OneTwo. Tamburyn czy nie tamburyn, może być do pierwszej w nocy jak nie do północy, nawet :). Do rana, do południa.

Po przeczytaniu spalić monitor.

Lud chciał tamburynu, to będzie miał tamburyn :)

Tymczasowy lakoński król

O, proszę, awansowałam do roli ludu :D

Nie mam pojęcia, co napiszecie ;))))

Przynoszę radość :)

Anet jako lud <3, wypaśna obsada i wreszcie jakiś trudniejszy motyw, a nie standardowo prosty temat dla przedszkolaków. Srogo dobrze jest. Spielberg powinien wykupić prawa do ekranizacji, póki tanie.

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

No to zasady mamy ustalone - 

Biorą udział MrMaras, Wybranietz i OneTwo. 

Termin publikacji – dzisiaj, godzina 16.

Głosowanie – przyznajecie kolejno 3, 2 i punkt do wtorku, do północy. 

Temat – tamburyn ;-) 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Nadszedł ten czas.

 

Miarka się przebrała, a klamka zapadła. Warunki zostały spełnione, wychodzę więc przed me primagrodzkie fortyfikacje i rzuciwszy na ziemię inkrustowaną szmaragdami rękawicę, gromko wykrzyczę ku chmurnemu niebu:

CIENIU BURZY! Ja, Primagen, syn Primagotha, wyzywam Cię na pojedynek! Skrzyżujmy drabbleostrza na życie i deszcz!

 

Niechaj bój ten potwierdzi, czy wydmuszka to, czy może jajko na twardo ^^

"Tam, gdzie nie ma echa, nie ma też opisu przestrzeni ani miłości. Jest tylko cisza."

Brawa dla awanturnika. Dobrze hrabia prawi.

Finklo, czy Ty to widzisz?

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Ale że dj Jajko tez został tu między wierszami wezwany?

O, to ciekawe! 

Ale żeście pociućkali się o coś konkretnego, czy też tak w ramach samcoalfowania w rzyć mordę chcesz mu waćpan przyfasolić? 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Ale żeście pociućkali się o coś konkretnego, czy też tak w ramach samcoalfowania w rzyć mordę chcesz mu waćpan przyfasolić?

Jeszcze inaczej. Prywaty w tym nie ma, Thargone.

 

 

To wszystko dlatego, że Cień potłukł skorupki :(

"Tam, gdzie nie ma echa, nie ma też opisu przestrzeni ani miłości. Jest tylko cisza."

Link or it didn’t happen.

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

Link or didn't happen

Słusznie. Bo coś tajemniczej tu i tajemniczej... 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Cień kopnął hrabiego i potłukł mu skorupki. Co w tym tajemniczego.

Po przeczytaniu spalić monitor.

Powiadomił ktoś wogle Cienia, że jes impreza?

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

A musi wiedzieć? Lepiej zaatakować z zaskoczenia. 

Może nie wyglądam, ale jestem tu administratorem. Jeśli masz jakąś sprawę - pisz śmiało.

Moje skorupki mają się dobrze, Marasie. Ale wspomniany awanturnik potłukł CZYJEŚ, a ja tego płazem puścić nie zamierzam! Jakem Primagen!

 

Owszem, drogi nam CIEŃ BURZY został wyzwany z zaskoczenia, ale hrabia nie zarejestrował się tu wczoraj, Bailoucie. Arnubisie.

On to widział ;)

 

Pozdrawiam Was sprzed bram Primagrodu. Poranne zaćmienie zasłoniły burzowe chmury, to może o czymś świadczyć ^^

"Tam, gdzie nie ma echa, nie ma też opisu przestrzeni ani miłości. Jest tylko cisza."

Czyżby jednak burza w szklance wody, drogi Hrabio? 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Jeden czeka na przeciwnika na dworze, drugi czeka na przeciwnika na placu – i żaden nie ustąpi!

Hm... Wiecie jak to jest. Jak niedoszła bójka w barze. Jeden pijany się ciska na drugiego, ktory już jest tak ululany, że nawet nie może tyłka z krzesła podnieść ;) Tzw. brak właściwej komunikacji:)

Pozostaje zatem rozstrzygnąć kto jest tym, jak mu tam, moralnym zwycięzcą ;-) 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Ale to należałoby dociec o co chodziło z tymi skorupkami. Abo zorganizować turniej Moral Kombat.

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

Animality!

Abo zorganizować turniej Moral Kombat.

Tajest! Jeśli nie dochodzi do spodziewanej bójki, wszyscy obecni zaczynają się prać, by nie dać umrzeć idei! 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Jeśli nie dochodzi do spodziewanej bójki, wszyscy obecni zaczynają się prać, by nie dać umrzeć idei! 

Tak jest. Sypnąć mu piachem pod ciżmy, coby się Mistrz Thargone nie ślizgał na posoce wrogów.

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Mistrz Thargone to i by się zapewne pobił, bo lubi niepomiernie, ale nie na drabble, gdyż owych ma dość. Poza tym nikt mu skorupek nie potłukł ani w inny sposób nie ubliżył, co się więc będzie wychylał. 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Dobra, jestem, bo Fun dał znać, że ktoś coś tam ode mnie chce.

Ale że nie mam czasu ani potrzeby dawać Countowi żadnego rodzaju satysfakcji, to poddaję się walkowerem. Miłego dnia.

 

Peace!

 

P.S.

A chodzi zapewne o mój komentarz do Aberracji Mrozowiska, Wybranietz.

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Kto pijanych zrozumie... Mówiłem – brak komunikacji ;)

Ch... Bombki strzelił, choinki nie będzie. 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Buuu... walkower... hańba!!!

Cieniu, jesteś moim wielkim zawodem.

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Cieniu, jesteś moim wielkim zawodem.

Chroscisko, każdy ma taki zawód, jaki sobie wybrał i jakiego się nauczył. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Aby zadośćuczynić wszystkim rozczarowanym Cieniowym walkowerem polecam na poprawę humoru powtórkę z Arnubisowych "Trzech kuli dla jednego bufona".

 

https://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/20840

 

 

Ps. Cień dał tyłów potwornie. To zwyczajny Cień-ki Bolek i Cień-as bez Cienia odwagi. Jedynym słowem Cień-izna straszna. Burza w szklance wody, z małej Burzy mały deszcz i ogólnie zachmurzenie umiarkowane.

Po przeczytaniu spalić monitor.

 każdy ma taki zawód, jaki sobie wybrał i jakiego się nauczył. ;)

Powinnaś częściej żartować, Reg. Do twarzy Ci z tym ;)

 

ps.

A Maras to wirtuoz prowokacji ;)

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Chroscisko, postaram się. I dziękuję za Twoje wyobrażenie o mnie. ;D

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Mhm.

Zarobiony teraz jesteś, Cieniu. Wystąpienie w Empiku, wątki lożowe, życie prywatne... Rozumiem. Serio.

 

Może w takim razie za tydzień-dwa? Hmm?

Albo przeproś Wybranietzkę za tę określenie “wydmuszka”. Było jednak trochę na wyrost.

Ja się w pewnej mierze zgadzam z Twoim komentarzem (też lubię klarowne rozwiązywanie tajemnic ;) ), ale niejednoznaczność cyklu życiowego trzmieli i niedookreślenie ich oddziaływania nie sprawia, że ten świat jest pusty i jałowy... Mógłby być też głęboki? Albo... niepojęty? ;p

 

Rękawicy w każdym razie jeszcze nie zabieram. Namyśl się.

Tylko skoczę do Primagrodu po filiżankę kawy i miseczkę daktyli!

 

Berylu – sorry za mieszanie w wątkach hydeparkowych spraw opowiadaniowych, ale tak będzie wygodniej.

"Tam, gdzie nie ma echa, nie ma też opisu przestrzeni ani miłości. Jest tylko cisza."

A już liczyłam na dobry pojedynek :<

Używanie poprawnej polszczyzny jest bardzo seksowne

Łał, aż zazdroszczę Wybranej :) Taki rycerski rycerz w obronie do pojedynku staje <3

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Hm... Obecnie raczej trochę jakby Don Kichot okładający deski starego wiatraka ;) Ale chęci były zaczne :)

Blacktomie, czepiasz się. Liczy się postawa – nie wali z ninacka w ciemnym zaulku, tylko elegancko staje w szranki :)

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

No tak patrząc na to, że Cień o sprawie dowiedział się przypadkiem, bo publiczność dała znać, to trochę tego znienacka było ;-) 

Ciekawe, czy wywoływanie Hrabiego zadziała w każdym przypadku :-) 

Uwaga... 

Wilku! Ty wydmuszko! 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Wykończysz te wiatraki!

Countcie, nie chodzi o to, że jestem zarobiony. Wszak napisanie drabbla to chwila. No, może dwie, jeśli ma on być faktycznie dobry.

Nie podejmuję rękawicy, bo zwyczajnie odmawiam Ci prawa, by mi ją rzucać; odmawiam Ci prawa by osądzać zarówno mnie, jak i moje myśli. Nie będę też za nie przepraszał ani się z nich tłumaczył – choć swoje stanowisko w sprawie “wydmuszki” przedstawiłem już w komentarzu – nawet, jeżeli się mylę. A gdybym miał poczucie, że w jakikolwiek sposób uchybiłem samej Autorce, przeprosiłbym ją już dawno temu, i to bez niczyjej usilnej w tym względzie pomocy.

 

Peace!

 

Post Scritum: Chwila minęła.

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Skoro już komentarz Cienia ma 100 słów, to IMHO kwalifikuje się jako drabble. 

Hrabio, czekamy na Twą ripostę ;)

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

To będzie RIPOST.

Po przeczytaniu spalić monitor.

To się nazywa upokorzenie... Z punktu psychologicznego nie ma nic gorszego dla szlachcica od odebrania prawa ;) Edit. Czekam na rokosz :D

Rest In “Peace!” Over Shadowy Tempest

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Z kodeksu honorowego:

 

§ 12. Ma prawo odmówić satysfakcyi:

e) urzędnik i człowiek publiczny, (poseł, adwokat, publicysta, przysięgły etc.) który sprawia komuś przykrość objektywnem spełnieniem swego obowiązku, a zato wyzwany;

 

Czy członek Loży jest człowiekiem publicznym?

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Hm... Może nie rokosz, bo są na równi. Zajazd! Tak, czekam na pierwszy zajazd na portalu ;)

I wspiął się Czarodziej na najwyższą górę i wygrażał niebu i słał przekleństwa. A wszystko to w imię czci, wiary, i w obronie cnoty. I skierował swą różdżkę w nieboskłon i wzywał Burzę. A skakał i tupał przy tym tak mocno, że skały lawiną w dół się toczyły. Usłyszała go Burza i zagrzmiała z daleka, ale grzmot słaby był i tłumaczył jeno, że burza swoim życiem się toczy, że niezależenie od tego, jak bardzo i jak wielu osobom będzie to przeszkadzało, Burza będzie burzyć ludzki i primagrodzki porządek, bo od tego jest burza, by grzmieć na niebie i płynąć dalej. 

Właśnie. Co my malutcy wiemy o żywiołach i bucie wyzszych sfer... My jeno chcemy igrzysk ;)

Czy członek Loży jest człowiekiem publicznym?

Nie wiem, ale spokojnie podciągnąłbym Cienia pod publicystę ;)

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

W zasadzie Hrabiemu pozostaje teraz kilka opcji:

 – Wycofać się z podniesionym czołem, przyznając Cieniowi rację

 – Wycofać się z podniesionym pawim ogonem, prawiąc coś o moralnym zwycięstwie 

 – Przywalić Cieniowi fajerbolem zza węgła

 – Dać upust frustracji i wybatożyć pierwszego z brzegu wieśniaka

 

Edit:

Aaa, byłbym zapomniał:

 – Umówić się z Wybranietz ;-) 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Zostałem tfurczo zainspirowany.

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

Darconie, doceniam, że poświęcasz tyle czasu i energii, żeby mnie zgnoić (zasadniczo czym – poza skalą oraz, oczywiście, celem – to się różni od czasu i energii, jaką ja poświęcam na pisanie ludziom komentarzy pod opowiadaniami?), niemniej sugerowałbym Ci jednak, żebyś znalazł sobie bardziej konstruktywne zajęcie, bo szafowanie cytatami wyrwanymi z kontekstu, którego ewidentnie nie zrozumiałeś i zarzucanie mi rzeczy, które, generalnie, prawdą nie są (a jeśli są; jeśli wyrażanie swojej opinii w dowolnie wybrany przez siebie – acz niegodzący w niczyje dobre imię – sposób jest “burzeniem porządku”, to istnienie idei wolności słowa zupełnie nie racji bytu, a świat jest o wiele bardziej do dupy, niż mogłoby się wydawać) raczej nikomu nie służą. Ech, no dobra – obrazkowa parafraza fajnie Ci wyszła.

 

Thargone,

Z tym przywalaniem zza węgła to byłoby nie po szlachecku, ale, jakby co, służę Hrabiemu pyskiem do obicia w sobotę wieczorem, we Wrocławskiej Strefie Neutralnej.

 

Peace!

 

 

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Cieniu, przecież wiesz, że nie chciałem Cię obrazić, ale przepraszam, jeśli to zrobiłem. Chociaż wyraźnie w moim drabblu żartuję z pojedynku i jego powodu, a nie z Ciebie. Wydaje mi się też, że całkiem spora grupa osób żartowała sobie, całkiem dosadnie,  nie tylko ja, ale nikim się nie zasłaniam.

Gdybyś chciał jeszcze pogadać, wal śmiało na priv, a na pewno sobie wszystko wyjaśnimy.

 

E, tam... Może to ja się robię przewrażliwiony. Więc również przepraszam. A pogadać, to zawsze chętnie, ale chyba lepiej przy bella-stole i na ciekawsze tematy.

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Post Scritum: Chwila minęła.

Szkoda, że jednak nie poczekałeś dwóch – może wyszłoby jakaś lepsza riposta :)

 

Skoro taką drobnostką jest dla Ciebie napisanie dobrego drabble’a, tym bardziej dziwię się unikom. 

Hmm. Najwyraźniej równie łatwo przychodzi Ci rzucanie takich twierdzeń bez pokrycia, co nie stawanie w obronie własnych przekonań...

 

Nie osądzam Ciebie i Twoich myśli – nie uderzaj niepotrzebnie w patetyczne tony. To moja domena ^^

Chciałem skonfrontować swoją opinię z Twoją, a przy okazji trochę odkurzyć Cienia-pisarza.

 

Nie miałbym prawa rzucać wyzwania komuś, kto piórem nie wojuje. Na przykład Reg.

Ty mi go nie odmówisz, podobnie jak nie mógłbyś odmówić komuś, kto właśnie obija Ci pysk. Zza tego “węgła” albo i nie ;)

Do Wrocławia jedź w każdym razie w pokoju i baw się dobrze – atak na Ciebie nie przyniósłby Primagrodowi żadnej chwały.

"Tam, gdzie nie ma echa, nie ma też opisu przestrzeni ani miłości. Jest tylko cisza."

W Fungornie nie tolerujemy barbarzyńskiego mordobicia.

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

W piątkowe noce, na Niepolda, Funthesystem osobiście dba o bezpieczeństwo swoich obywateli, mierząc ewentualnych krzywdzicieli czujnym spojrzeniem wyzierającym ze złowieszczego oblicza :)

"Tam, gdzie nie ma echa, nie ma też opisu przestrzeni ani miłości. Jest tylko cisza."

Ja się w sumie pewnie trochę wychylę z szeregu, ale białorycerzenie ma zazwyczaj jeden konkretny cel. ;)

Bella-stół może zostać użyczony, dajcie tylko znać kiedy ;)

No nie mogę... Taka zadyma, a ja dopiero teraz tu trafiłem?

Nie spać, Staruchu, nie spać, bo brodę wtedy ślinisz!

I widzę, że chęć bicia Cienia w narodzie nie ginie ;). Następnym razem mogę się nie dopchać.

A Bella masochizm reklamuje? Arcyciekawy wątek ;P.

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Mógłbyś, Staruchu, nieco rozwinąć myśl o bella-masochiźmie? Zaintrygowany zostałem, ale mam wrażenie, że coś mi umyka.

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Bella-stół

To raz.

To, co wcześniej mówi Kapral – to dwa.

I tak mi się to pięknie połączyło – w sumie trzy :).

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

E, zaraz tam masochizm. Po prostu dwóch zainteresowanych spotkało się już przy moim stole raz, więc proponuję i drugi, coby wyjaśnić wątpliwości fejs-tu-fejs ;)

Powietrze było złaknione krwi, jak to czasem bywa, kiedy pistolety już zbyt długo tkwią w kaburach, ostrza w pochwach, a śmiercionośne słowa – w głowach.

Gawiedź też była złakniona. 

Do przybytku wtoczył się kolejny awanturnik. Zmierzył zebranych wzrokiem i na jednym z nich zatrzymał spojrzenie. Skinął głową. 

Cieniu Burzy, już czas. Wyzywam cię na pojedynek. 

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Dobra.

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

No to się lud zdziwił ;)

Hmm, ciekawe...

http://altronapoleone.home.blog

To kto da temat na drabble?

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Czarna owca. 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Wiecie, jedno jest wziąć udział w zabawie, ot tak, dla funu (skojarzenia dopuszczalne;), drugie – akceptować wyzwanie, które było próbą zmuszenia mnie, żebym przyznał się do jakieś tam winy i przepraszał za to, co myślę.

 

To jak to teraz ma działać?

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

  1. Ustalacie deadline na napisanie drabbla oraz termin do kiedy można głosować.
  1. Temat już macie “Czarna owca”
  1. Wybieracie sobie arbitra, któremu prześlecie drabble, a on je opublikuje bez ujawnienia imion autorów, a po głosowaniu ogłosi zwycięzcę (polecam Thargone).

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Może także opublikować jeden z Was. Nie mnóżmy bytów ponad konieczność.

Babska logika rządzi!

drugie – akceptować wyzwanie, które było próbą zmuszenia mnie, żebym przyznał się do jakieś tam winy i przepraszał za to, co myślę.

Skoro już wracasz do tematu.

Czy ty, Cieniu, w którymkolwiek momencie wziąłeś pod uwagę, że Twój komentarz mógł rzeczywiście zaleźć za skórę i tak zwyczajnie, po ludzku, zaboleć?

 

 

Mam się zgłosić do arbitrowania, żeby nie było, że offtop? ^^”

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Nemo iudex in causa sua, cna dziewico. Ja się mogę zgłosić, żeby offtopu nie było ;)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

 

Może także opu­bli­ko­wać jeden z Was. Nie mnóż­my bytów ponad ko­niecz­ność.

Finklo, uważam że arbiter dodaje pojedynkowi smaczku i tworzy barwną otoczkę. Jest jak dobry konferansjer. Wszak przedsłowie, w którym takowy przedstawia awanturników, robi różnicę.

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Skoro już wracasz do tematu.

Czy ty, Cieniu, w którymkolwiek momencie wziąłeś pod uwagę, że Twój komentarz mógł rzeczywiście zaleźć za skórę i tak zwyczajnie, po ludzku, zaboleć?

W sumie, tak centralnie, to nie ja wróciłem do tematu, a ponadto nie widzę związku między moim komentarzem, Twoim jego ewentualnym odbiorem i zagraniem Counta. Serio.

Nie uważam też, żeby to było odpowiednie miejsce na tego typu dywagacje. Jeśli zdecydowałaś się w końcu podyskutować o opowiadaniu, tudzież po prostu wyrazić swoją opinię o mojej opinii, mam tu swoją skrzynkę pocztową (trochę zapchaną, fakt, ale jest) i jest tekst-źródło, pod którym możemy porozmawiać.

 

Peace!

 

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Temat: czarna owca. 

Termin do wtorku, do północy pasuje?

Jak dla mnie obojętnie z tymi arbitrami.

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Okey.

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Emocjonujące! 

Niesamowita zabawa i taką jest. Trzymam skrzyzowane palce za Was obu.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

A to się porobiło. Was to jeden weekend zostawić samopas i już dokazują.

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

Nie uważam też, żeby to było odpowiednie miejsce na tego typu dywagacje. Jeśli zdecydowałaś się w końcu podyskutować o opowiadaniu, tudzież po prostu wyrazić swoją opinię o mojej opinii, mam tu swoją skrzynkę pocztową (trochę zapchaną, fakt, ale jest) i jest tekst-źródło, pod którym możemy porozmawiać.

Proszę brać przykład z Cienia w podobnych sytuacjach. Można? Można :)

 

Czekam na pojedynek, chętnie przeczytam.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Tylko się nie zdziwcie, jeśli jedyną czarną owcą, jaka z mojej strony objawi się w tej zabawie, będę ja sam.

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Ty, ale Ty nam nie podpowiadaj, który tekst napisałeś. ;-)

Babska logika rządzi!

Finklo, coś czuję, że możemy się zdziwić:)

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Fantastyka w drabblu tradycyjnie wymagana, tak?

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Fantastyka w drabblu tradycyjnie wymagana, tak?

Naturalnie

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

A ja wiem... I tak będę głosował na lepszy;)

Ogłoszenie społeczne:

Dwóch (o)błędnych rycerzy szuka arbitra na czas swojego pojedynku. Wymagań nie mamy wiele: bierzemy pierwszego, który zgodzi się czuwać najdalej do północy, żebyśmy mogli podesłać mu gotowe drabble. Przy czym, żeby było fajnie i uczciwie, obiecujemy, że rzeczone drabble napłyną do rzeczonego arbitra w jednej wiadomości, tak, by ów arbiter również nie był świadom, który tekst któremu przypisywać należy autorowi, a co za tym idzie, by również mógł się wypowiedzieć na onych tekstów temat i głos swój oddać temu, którego lepszym znajdzie.

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Cieniu,

Jeśli koleżanka Tarnina nie zgłosi się do północy, to podejmę się zadania.

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Wspaniale to wymyśliliście, aby i arbiter nie wiedział. Podwójnie ślepa próba. Kłaniam się:D

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Dziękuję, chroscisko.

Dziękuję, Asylum.

 

Peace!

 

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Już przekazałem Cieniowi, on zaraz wyśle do arbitra. Reszta w Waszych rękach. 

Czas do piątku do 22, wystarczy?

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Dobra, Tarnina nie zaglądała tutaj od ósmej niemalże, a czas nie jest przyjacielem nikomu, więc chyba nie ma sensu już zwlekać – mości chroscisko (nawet nie wiesz, ile samozaparcia wymaga ode mnie pisanie Twojego nicku przes “s” samiast przes “ś” ;), czas pisać przedsłowie z krótkim przedstawieniem awanturników.

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Będziem głosować i niech los/kos śpiewa dla dwóch.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Przedsłowie już się pisze.

Mój zaś nick lepiej brzmi polskim abecadłem pisany, tedy nie torturuj się, Mości Cieniu.

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Usprawiedliwiam się z mojej niesolidności – ja chodzę spać o ludzkich godzinach.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Też nie wiem czemu się Cień bawi w zaparcia, ja tam zawsze piszę przez “ś” i jeszcze taki jestem rezolutny, że wielką literą :)

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

Ja toże. Mówiąc "chroscisko" bez kreseczek, można się zasyczeć na śmierć. 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Powietrze oblizało się, zadowolone z przelewu literackiej krwi. 

A gawiedź... gawiedź nie była w pełni usatysfakcjonowana, jednak zwycięski awanturnik zrobił swoje. Nim wyszedł, posłał jeszcze kilka porozumiewawczych spojrzeń. 

Zapadła cisza. 

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

W ciszy, która zapadła, rozległ się się chorał gregoriański. To Minuskuła, naoglądawszy się przy ołtarzach świętych obrazów, wzywała śpiewnym głosem awanturnika. Kto odważy się zmierzyć  w TRYPTYKU LITERACKIM?! – zaintonowała majuskułą.

Długość spiętych jednym tematem części do ustalenia (100, 200 znaków?).  Czy będzie to artystyczna wizja, prequel, midquel i sequel,  czy też wariacja na temat jednej sceny, niech zdecyduje kunszt miniaturzysty.

Minuskuła będzie śpiewać chorały, dopóki nie znajdzie się śmiałek, co pozwoli jej umilknąć i zasiąść w skupieniu nad księgą, do czego jej miano lepiej przystaje.

Dla dobra ludu (i ich uszu) zalecany jest pośpiech.

"Bądź spokojny: za sto lat wszystko minie!" ~Ralph Waldo Emerson

W sumie powinnam powiedzieć tak: nie przepadam za chorałem (choć być może pięknie śpiewasz), więc mogę podnieść tę rękawicę wyłączającą muzykę ;)

http://altronapoleone.home.blog

To ja, drogie panie, mam dla was temat: “Witalij Stwosz”. 

Garunek: historia alternatywna osadzona w realiach średniowiecznych.

Forma: tryptyk literacki 3x200 znaków.

 

Obieście są historyczki, więc szanse będą równe. 

 

Termin nadsyłania tekstów:

I część: niedziela 22:00

II część: poniedziałek 22:00

III część: wtorek 22:00

Zakończenie głosowania: czwartek 22:00.

 

Każdy z głosujących dysponuje trzema głosami (3 punkty), można oddać po jednym głosie na każdą z cześci, lub przyznać jednorazowo 3 punkty za całość utowru.

 

Czy obie panie się zgadzają na takie warunki?

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Ja proszę o przesunięcie terminu o jeden dzień, do niedzieli muszę za dużo rzeczy skończyć :/

http://altronapoleone.home.blog

Update:

 

Termin nadsyłania tekstów:

I część: poniedziałek 22:00

II część: wtorek 22:00

III cześć: środa 22:00

Zakończenie głosowania: czwartek 22:00.

(lub piątek 22:00, ale w tym wypadku nie będę mógł się podjąć moderacji pojedynku)

 

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Drakaino, śpiewam koszmarnie, więc zrobiłaś dobry uczynek, reagując tak szybko! ;)

 

Chroscisko, przyjmuję zacne warunki pojedynku, uwzględniając terminowe zobowiązania drakainy, z jedną tylko uwagą – oczywiście miałam na myśli 100, 200 słów, nie znaków (to byłoby chyba 1 zdanie?). Tak więc drakainie zostawiam wybór co do objętości – chyba że faktycznie zostaniemy przy tym jednym zdaniu ;)

Upewniam się także, że temat to faktycznie “Witalij Stwosz” miast Wita? ;)

"Bądź spokojny: za sto lat wszystko minie!" ~Ralph Waldo Emerson

A nie, ja nie zauważyłam tych znaków i wzięłam je za słowa :D Może być krakowskim targiem 3x150 słów.

 

I właśnie, czy forma imienia “Witalij” ma dla Ciebie, o zacny Chrościsko, znaczenie w sensie alternatywnym?

http://altronapoleone.home.blog

Update2:

 

 Temat: “Witalij Stwosz”. 

Garunek: historia alternatywna osadzona w realiach średniowiecznych.

Forma: tryptyk literacki 3x150 słów.

 

Termin nadsyłania tekstów:

I część: poniedziałek 22:00

II część: wtorek 22:00

III cześć: środa 22:00

Zakończenie głosowania: czwartek 22:00.

 

Każdy z głosujących dysponuje trzema głosami (3 punkty), można oddać po jednym głosie na każdą z części, lub przyznać jednorazowo 3 punkty za całość utowru.

 

Tak, imię Witalij ma tutaj znaczenie, choć od Was zależy, czy będzie to tylko drobny detal, czy istota całej historii.

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Wszystko pasuje. Dzięki za przygotowanie miejsca do pojedynku, chroscisko! Choć przyznaję, że temat niełatwy – pisanie tryptyku o twórcy tryptyku. Metatryptyk ;)

"Bądź spokojny: za sto lat wszystko minie!" ~Ralph Waldo Emerson

Odrzwia Karczmy Rębajłów rozłopotały się wahliwie, pchnięte czyjąś przytłaczającą obecnością. 

Thargone von Schwindelkant, okutany w bezkształtną, wronioczarną, ledwie jeno przyprószoną siwizną zakurzonego gościńca szatę, uniósł ogorzałe przedwczesnym, fungordzkim słońcem czoło i potoczył mehindrem spojrzenia po rozklangorzonych obwiesiach, czerwiących się we wnętrzu przybytku. 

 – Straszliwa bestia, ten Urlop – rzucił sucho, miast powitania – alem zmógł poczwarę. 

Przybysz postąpił ku środkowi izby, ciężarem tupu pragnąc podkreślić bezdyskusyjność swej męskości, lecz drewno podłogi, skwaszone wiecznym przyjmowaniem kiepskiego piwa oraz wydzielin wszelakiego pochodzenia i konsystencji, złośliwie nie współpracowało.

 – Bara szukam – charknął jegomość, zły, że nie wyszło mu entrée en fanfare. – Ponoć znaleźć go tu można. 

 – Ekhmm. – Karczmarz nie przerwał polerowania kontuaru, wierna szmatka nawet o poprzecinkową wartość pi nie zowaliła idealnie wycyrklowanego toru wycierki. – Lokal może sławę ma złą. Lecz po prawdzie zacny i porządny to przybytek. Nie godzi się kalać mir jego słowem niepoprawnem. No i jako żywo, musiałeś waść z owym Urlaubem bić się na metanole. 

 – Majku. – Thargone skrzywił się, sięgnął za pazuchę i wydobył z przepastnych czeluści tejże wściekle wierzgającego krasnala. Bruzda zdziwienia przecięła ugór schwindelkanckiej twarzy. – Majku Bar Micwah. Szermierz liryki i wirtuoz instrumentu. Różnorakiego. Tu przesiaduje. Podobno. A metanoli nie używam. Żadnego magicznego oręża. Tylko broń konfekcjonalna. 

Szemrane towarzystwo natychmiast przestało szemrać. Cisza zawisła pod powałą jak opiumowy smog, fastrygowany jedynie mysimi klątwami odrzuconego precz krasnoludka.

 – A czego od mistrza Bara chce? – skrzeknęło anonimowe indywiduum z pajęczynowego kąta.

 – Niby czego? – parsknął Thargone. – Bić się przeca. Ale... 

Grabarskie odzienie spłynęło wnet z ramion awanturnika, ukazując wcale nie obmierzłą, a prostą, jasną i sprężystą postać, na podobieństwo cortesowego rapiera. Nie wiada skąd, w dłoniach Schwindelkanta brzęknęła subtelnie ornamentowana, srebrem inkrustowana mandora. Załopotał bujny włos, związany w kucyk. Błysnął szmelc skórzanej kurtki, szurnął dżins obcisłych spodni, tupnął obcas kowbojskiego buta. Thargone zawibrował, wyprężony jak mariachi. 

 – Ale nie na prostackie szable bić się chcę. Nie na dziewczęce florety, ni partackie pistolety – kontynuował z oratorską egzaltacją. – A na poezyję. Bom nie Obmierzły już. Nie Schwindelkant i nie ordynarny Thargone takoż. Zwać mnie trza: Targonio. Targonio Banderas! 

Mistrz Targonio podniósł głowę i powiódł wzrokiem po wyłaniającej sie z cienia widowni. 

Zapanowała cisza. 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Na poezyję, mówisz...

http://altronapoleone.home.blog

Poezyję. Albo coś okołopoezyjnego. Pomijając grafomańską scenkę, której nie mogłem sobie darować, chodzi ogólnie o pokłosie wrocławskiego piwa. Rozmowy nie przytoczę dokładnie, lecz działa się pomiędzy mną, Majkubarem i Żongler. Coś w stylu:

"Pisaliście kiedyś wiersze? 

Tak, wstęp do piwnego wątku :-) 

Eee, to się nie liczy. 

To może pojedynek na wiersze? 

Dobra! 

Ale nie żadne haiku czy trzynastozgłoskowce. 

Forma dowolna. Nawet nie musi się rymować. 

Dobra!" 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Pięknie zaprosiłeś do pojedynku, czy ktoś stawi Ci czoła? Wiersze to inna liga. Chciałabym, aby ktoś   Ci odpowiedział. 

Strasznie fajne są te pojedynki i głosowania. To wprawki, ćwiczenia i wolność. Zabawa.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Ja tam lubię wiersze, ale nie wiem, czy to nie rękawica rzucona konkretnej osobie?

http://altronapoleone.home.blog

Dokładnie. Majkubarowi. Ale jeśli się nie pojawi...

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Podbijam, choć Majkubar to taki użyszkodnik-widmo, więc możesz sobie trochę poczekać. A tak bajdełej, to, jak tu widzę elokwencję co niektórych, zastanawiam się czy to już przypadkiem nie pora na nowe RPG PBF na naszym portalu ;)

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

Spoko, Majkubar pisał mi dziś na priv, że sorki za obsuwę, ale u niego zamieszanie i wkrótce się pojawi. Zatem czekam cierpliwie. 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Anonimowe Indywiduum Z Pajęczynowego Kąta wpadło do opustoszałego alkierza, kwiląc i sapiąc w podnieceniu. Podbiegło do ławy, na której spoczywało bezwładne ciało. Można by  było nawet pomyśleć, że martwy to człek leżał, gdyby nie miarowo poruszające się brzuszysko i wydobywający się z paszczy warkot, ryk przypominający obławę stada dzikich bestii.

– Panie Majku? – Indywiduum nieśmiało szarpnęło rękaw kurtki śpiącego. – Mistrzu Barze… – I odskoczyło, kiedy ręka opadła bezwładnie na podłogę. Po chwili dało się słyszeć chrapliwe żachnięcie, po nim mlaśnięcie, a następnie jebnięcie (uderzenie – przyp. Red.) zwalistego cielska, którego właściciel  właśnie próbował przekręcić się na boczek.

Mistrz Bar, wątpliwy szermierz liryki, a jeszcze bardziej wątpliwy wirtuoz instrumentu różnorakiego, wytrzeszczył oczy i jęknął przeraźliwie, podrywając się do pozycji siedzącej.  Jęk opadł wraz z boleśnie brzmiącym wydechem koziego wora, wydobywającym się przez przymocowane doń piszczałki, toteż Majku Bar Micwah uniósł pośladek i wyszarpnął instrument spod dupska.

– Bleeekhemm… hehe. – Mężczyzna wyszczerzył zęby, żeby zatrzeć niemiłe wrażenie po upadku. – Czego chcesz, łapserdaku? – Zmierzył Indywiduum tępym spojrzeniem. – Zaraz, chwileczkę. -  Uniósł dłoń i wskazał palcem sufit, zanim owo zaczęło gadać. – Piwa. Piwa mi wpierw dawaj.

Anonimowe Indywiduum sięgnęło pospiesznie po kufel zwietrzałego już trunku, stojący na stole i podało Barowi. Ten zaś wlał w siebie zawartość jednym haustem, nie licząc strugi spływającej po krzaczastej długiej brodzie na pomięty kaftan.

– Mistrzu – zaczęło Anonimowe – przybył do karczmy jegomość. Niejaki Nie-Obmierzły-Już-Nie-Schwindelkant-Nie-Ordynarny-Thargone-Targonio-Banderas… eee… herbu Mumin, powiadają. Idzie mu o ciebie, panie.

Micwah przeciągle beknął i spojrzał na rozmówcę.

– I czego chce ten…. Nie-Obmie… Ten Pan Mumin?

– Bić się chce. Na pojedynek cię wyzywa, mistrzu. Wszem i wo… – urwało Indywiduum, kiedy kufel wypadł z ręki Bara i dźwięcznie zastukał o posadzkę.

Majku Bar zerwał się na równe nogi. W popłochu zebrał z podłogi dudy, zarzucił na plecy mandolinę i gitarrę. Jednym susem wskoczył na stół, uwłaczając prawu grawitacji, po czym rzucił się do okna…

– Kurwa! Zabite! – krzyknął. Zeskoczył z powrotem na ziemię i dopadł towarzysza w amoku, ściskając za barki, jak mu się zdawało. – Gadaj, kto zacz i co mi imputu…! Wiem! Ojca żem mu zabił, tak?! Brata?! Albo siostrę sponiewierał i zbrzuchacił?! Mówże!

– Mistrzu, przestańcie! On do was osobiście nic nie ma. Nie na prostackie szable bić się chce, jegomość. Nie na dziewczęce florety, ni partackie pistolety, ani metanole magiczne. – Indywiduum poczerwieniało na twarzy i z trudem złapało oddech. – O walkę honorową na broń konfekcjonalną idzie, na litość… Dla rozrywki! – dokończyło charcząc.

Bar rozluźnił uścisk.

– Nie na…?

– Nie. – Anonimowe pokręciło głową, masując szyję. – Jeno na poezyję, na liryki jakieś, tfu…. – zakasłało.

– Poezyję, powiadasz. – Mistrz Micwah wyprężył się. Blask zawitał w jego piwnych oczach. Z namaszczeniem pogładził brodzichę, drugą ręką zaś łysinę, a następnie kaftan. – No. To prowadź na salony. Tylko… zapowiedz mnie jakoś tak…

– Mistrzu, z honorami będzie, a jakże! – rzuciło Indywiduum, klasnęło i ruszyło w stronę głównej sali.

– Oskubiemy tego… Nie-Obmie… Pana Mumina z animuszu nieco – mruknął Bar zadowolony.

Anonimowe Indywiduum Z Pajęczynowego Kąta wlazło do sali i wskoczyło na jeden ze stołów, przy którym zasiadało szemrane towarzystwo. Twór chwycił pusty pokal, wyrwał widelec z rąk postawnego mężczyzny, który w reakcji wypiął klatkę piersiową, eksponując przy tym herb primagrodzkiej krainy, i popatrzył zdezorientowany na twarze współbiesiadników, nieco rozbawionych jego miną.

– Szanowni goście Karczmy Rębajłów! – darło się Indywiduum, waląc w szkło metalowym sprzętem. – Lejdiz end dżenitals!

– Co, do chu…? – urwał mężczyzna, gdy Anonimowe wymknęło mu się z rąk, wykonując efektowne salto z lądowaniem w progu pomieszczenia.

– Oto na wezwanie Nie-Obmierzłego-Już-Nie-Schwindelkanta-Nie-Ordynarnego-Thargonea-Targonio-Banderasa herbu Mumin, powiadają, stawi się przed państwem, we własnej osobie – stworek wskazał wejście do alkierza – szermierz liryki i wirtuoz instrumentu różnorakiego! – Zamachał rękoma i ryknął w niebogłosy. – Mistrz Majkuuuuuu Baaaar Micwaaaah!

Zapanowała cisza.

Z półmroku wejścia, z uśmiechem i w pełnym gracji podskoku, wyłonił się Bar, świecąc bujną łysiną. Trwało to zaledwie ułamek sekundy, bowiem tym razem Mistrzowi nie udało się pokonać wszechobecnej grawitacji należycie. Zahaczywszy czubkiem buta o rant ostatniego schodka, przyklęknął dość dziwacznie i nienaturalnie, a impet sprawił, że i tak runął jak długi. I choć wstyd Bara zżerał, a animuszu ździebko strzepnął z brody i kaftana na posadzkę, poszczycić mógł się przynajmniej tym, że w dziedzinie entrée en fanfare  górował nad przeciwnikiem, o czym świadczyły gromkie brawa, gwizdy i salwy śmiechu.

Majku Bar Micwah otworzył oczy i syknął. Ujrzał czuby kowbojskich butów i oprzytomniał. Podniósł się powoli. Przed jego obolałym obliczem stał mężczyzna, ukazując wcale nie obmierzłą, a prostą, jasną i sprężystą postać, na podobieństwo cortesowego rapiera. W dłoni dzierżył subtelnie ornamentowaną, srebrem inkrustowana mandorę. Przygładził bujny włos, związany w kucyk. Wyprężony jak mariachi, wyszczerzył białe zęby.

Bar spojrzał mu w oczy.

Zapanowała cisza głębsza niż zwykle.

Srogo.

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

Do tego muzyka Nuneza łamana nutą Morricone.  :)

Łooo... Warto było czekać! 

Ale chyba lepiej przejść do konkretów, bo jak się rozkręcimy i pociągniemy dalej, to do pojedynku nigdy nie dojdzie. Choć widownię będziemy mieli zapewne solidną :-) 

Czyli co, zostajemy przy wierszu, tak? Wprowadzamy jakieś ograniczenia co do formy i długości, czy hulaj dusza piekła nie ma? 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Dawajcieheart, uff w tych internetach tak niewiele jest emotikonek, które mogłyby oddać odczucia pojedynczego, zwykłego człowieka, jednego z miliarda.

Jakże tu wyrazić radość z pojedynku na słowa, bo bitwy na słowa (te prawdziwe, a które nimi są? Tu – wierzę)  są tymi, które ten konkretny normal’s – ja (zamiennik) –  akceptuje.

Raduję się na braterski pojedynek. 

 

PS. Pięknie piszecie:)))

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Bar wzięty

http://altronapoleone.home.blog

Raczej zawzięty :-) 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Czas, miejsce i reguły:)))

Wziętość – nie, stawiam na frajdęheart Będę niecnie używać emotiknek – dostępnych, a interpretujcie  je sobie, jak chcecie.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Wziąwszy z kopa wrota, do karczmy wpadła zdyszana niewiasta. Rzuciła na stół pęk piór i zwoje prgaminu, ciężko opadła na ławę i zawołała :Dalejże poeci, pokażcie zatem, który z was sprawniej włada jęz... Piórem. Radam posłuchać dobrej poezyi!

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak poszedłbym nominować, bo Drakaina powiedziała, że fajne". - MaSkrol

Zdecydowanie! Hulaj dusza! :)

Bez ograniczeń co do formy, mieszajmy gatunki jak rasowy... Bar, man. Zabawa słowem według wrażliwości i pomysłowości.

Jeśli chodzi o objętość, jedynym moim zmartwieniem jest komfort czytelnika – jak długi tekst z chęcią i przyjemnością przeczyta...?

 

Asylum, może w międzyczasie stworzysz własną, adekwatną emotkę? :D

Emotek Wam braknie? Oj tam, oj tam. Tu na ten przykład oblężenie Baru profetyczna wizja nadchodzącego boju:

 

(ノ・_・)......━━━━━━━ ☆-\☆(・_\)

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

 _I___|

I __I_ |_Λ

_I___ |° ͜5͡°)

___I_ |C )

_ I___| J

__I__ |=``=’’’’’=``=’’’=

 

Proszę, lepiej zza węgła się przyglądać, kiedy sypną się skry :D

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

O, kroi się jakiś pojedynek typograficzny? :-) 

Dobra, czyli mamy:

Temat – żongler. 

Rodzaj – wiersz 

Forma – dowolna 

Objętość – dowolna. 

Pozostaje tylko ustalenie terminu. Jako, że poeta ze mnie dziewicza, pojęcia nie mam jak długo pisze się wiersze, zdam się więc na Ciebie, Majkubarze, jeśli chodzi o termin. Przed upływem terminu wysyłamy teksty arbitrowi. Jeśli pojawi się sama Żongler i zechce być arbitrem to dobrze, jeśli nie – przydzielimy arbitra z urzędu. 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Nie ma żadnego arbitrowania z urzędu. Ja wam dam!

 

Proponuję podarować wam tydzień, a temat rozszerzyć do “żonglerki” (jako czynności).

 

 

 

 

Jasne, że Żongler. :) Ustalone było, zanim świat powstał.

 

Tak jest – temat szeroko traktujący o żonglerach i żonglerce, pasi.

A wiersz szeroko rozumiany, miksowany (też się uczę poezji od nowa :D)?!

 

Proponuję termin, bardzo wdzięczny zresztą, ze względu na obecne położenie geograficzne rywala, a święto szalenie lubiane przeze mnie – 17.03 – św. Patryka...???

 

A w związku z tym, że niełatwa to sztuka, to faktycznie bez ograniczeń objętości, tak, żeby każdy wątek opowieści zamknął komfortowo.

 

 

 

No i pięknie! To ustalone. 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

“No i pięknie! To ustalone”

– zakrzyknął Targonio Thargone.

        Oj, zdjął mnie frasunek,

        chwyciłem więc trunek

i pióro obawą zdobione.

 

 

Do dziełka zatem! :D

Z kronikarskiego obowiązku dodam, że Obawa Zdobiona była drugą byłą żoną Złosława Dobrego, trzynastego władcy Turbolechii, przed podziałem na Lechię Właściwą i Krzywe Ziemie.

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

Pikny dzień wybrany, temat takowoż, arbiter prowadzący słońce swym blaskiem zaćmiewa. 

Flow, weny radosnej serdecznie życzę i niech się dzieje :DDD

Gawiedź, której jestem członkiem, niech licznie przybędzie posłuchać poetyckich opowieści! A Ci, co opuszczą zgromadzenie, pożałują tego okrutnie. :DDD

 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

I dokładnie tę niewiastę miałem na myśli, Bail. :)

Asylum, dedykuję więc:

(w celach ćwiczebnych, nie jest to próba przekupstwa i zaskarbiania sympatii! :D)

 

Ach, jakże się gawiedź cieszy.

Wnet wyskakuje z pieleszy,

                by zerknąć na pojedynek,

                który Bar i Muminek

stoczą. Któż obecnością nie zgrzeszy?

                A może kogoś to śmieszy?

Ehm, ja tak tylko organizacyjnie – termin 17.03 oznacza do niedzieli, do północy?

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Raczej tak, tylko kwestia czy wysyłka, czy może wstawienie przez  Żongler – tego nie wiem.

Ja i tak puszczę jutro do południa, bo później pracuję do wieczora.

 

W mailach na portalu można podpiąć plik? Czy inną drogą wysyłać?

Żongler?

To termin pojedynku, to przydałoby się wstawić do jutrzejszej północy. Proponuję: niechaj wasze teksty dotrą do mnie tak do 22:00 jutro. Majk, wystarczy jeśli wkleisz swój wiersz w prywatnej wiadomości do mnie :)

Częstochowskim rymami członek gawiedzi daje  znak, że pamięta i cieszy się na Wasz pojedynek i zapowiedź Żonglera heart

 

Sakwa podróżna, przy drzwiach

wyjściowych, już stoi

Ptaki kukają w ściennych zegarach

Już czas, już pora

Nie zwlekaj,

Bo spóźnisz się.

 

Przygotowania dobiegły końca,

mizerykordię, sprytnie 

za czarną podwiązką ukrytą, poprawiła,

suknię strzepnęła

i do drogi 

gotowa już była.

 

Aby miejsce, w pierwszym rzędzie ław zająć, barmana przekupić i z bliska pojedynku wysłuchać. Czekało  ją półtora dnia niebezpiecznej wędrówki publicznym gościńcem z Asylum do baru na Skraj.

 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Wpadłam tu z polecenia Chrościsko, który z westchnieniem wspominał stare, dobre czasy. Przejrzałam i też westchnęłam. Pomyślałam sobie:

“I znowuś się kobieto spóźniła”.

Bo tu już wszyscy, jak niegdysiejsze dzieci kwiaty, garsonki i garnitury przywdziali, książki napisali, chaupy postawili, dzieci się dorobili, drzewa posadzili i nie w głowach im już karczemne awantury i bitka na kufle. Skórka coś jakby zmiękła.

A jak który coś ostrzej zagada, to się zaraz młodzi na niego rzucą, sztandarami asertywności i politycznej poprawności wymachując. I, kurcze, nawet Rybak sam już nie wie, czy tak może być i ma boja.

I tak karczma pustkami świeci. Ech, jakaż szkoda.

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Ja to bym może i... Ale wszyscy jak mnie widzą, od razu uciekają i sam nie wiem, czemu, więc się i boję:(

Zwrócić piórko Sowom i Skowronkom z Keplera!

Się siebie boisz?

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Stoję za kontuarem, przecieram kufle, na wypadek, jakby ktoś chciał sobie którymś przywalić we własny czerep i się wstydzę. Bo ja wstydliwy jestem od urodzenia. No w każdym razie od trzeciej inkarnacji.

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

O, już coś, przynajmniej barman jest. :)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Zresztą u nas to rodzinne. Stryjaszek Bolesław, to był nawet tak Wstydliwy, że jego żona, Kinga, została świętą.

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

Stryjaszek Bolesław, powiadasz Bailoucie? Aleć ojciec Bolesława przecie ijnych synów nie miał, a jedyna córka była świątobliwą Klaryską. Nie dziwota tedy, żeś w oberży skończył, skoroś bękart. 

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

O, widzę, że nie tylko ja mam ochotę na małą rozróbę. :D

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Bailout spokojny, nie wadził nikomu :D

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Pojedynki, pojedynki w karczmie na skraju świata są... fascynujące!

Czekamy na zabijaków. :)

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Kiedy tu pustki takie, że muchę można połknąć. ;)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Tak, pajęczynami zarastają zakamarki, w amfiteatrze kurz zalega już prawie na cały łokieć, a na samym środku szlaku młode brzózki wyrosły. Tylko czekać, aż pismo urzędowe przyjdzie i pod groźbą kary finansowej uprzątnięcie zaleci. 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Ja mam ogólny nastrój do ziania ogniem, więc jakby co, chętnie pozieję w karczmie :D

 

http://altronapoleone.home.blog

Zziębnięty młodzieniec, o smolistej czuprynie i znudzonej twarzy, wtargnął do karczmy, spragniony odrobiny ciepła i trochę większej ilości alkoholu. Od drzwi począł siłować się z pożyczonymi rękawiczkami z lisich skórek, za nic nie dającymi się zedrzeć ze zgrabiałych dłoni. Gdy jedna z nich wreszcie puściła, z mlaskiem wylądowała na twarzy niejakiej Irki.

W annałach później zapisano, że twarz przybysza przyjęła wówczas o taki wyraz → XD.

Wchodzę do karczmy i rozglądam się podejrzliwie dookoła. Mój miecz nieco zardzewiał, po wyczyszczeniu jednak będzie niezgorzej nadawał się do bitwy...

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Ja chcę pojedynek z Jose :D

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Zapomnij o Jej urodzinach albo coś... ;-)

Babska logika rządzi!

Thargone dzieckiem-kwiatem nigdy nie był, i choć niegdyś kwiatuszkiem mógł być nazywany, to obecnie bardziej pasuje mu miano spadłej gruchy. Ale skóra mu nie zmiękła. I mimo cięgów, jakie zebrał w ostatnim starciu, do bitki, jak zawsze, gotów staje. 

I jeśli na arenie zbyt tłoczno już nie jest, a spektatorom nie znudził się już widok wywijącego orężem swym obmierzłym Thargona, to Thargone chętnie powywija. 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Mister Master Maras wpada z kopa do karczmy i od progu woła:

– Mordobicie? Bitka? Chcecie poprztykać się jeno czy chcecie jatki?! Bitwa! Bitwa!

Po przeczytaniu spalić monitor.

Puchacz usiadł nad wejściem do karczmy, czekając na pierwszą krew i głosowanie ;)

 

Wypuszczam z nozdrzy próbny obłoczek ognistego dymu

http://altronapoleone.home.blog

Siedziała znudzona przy kontuarze, popijając cieniutkie piwo. Smętny barman leniwie przecierał kufle.

„I to ma być ta legendarna karczma? – myślała. – Do rzyci z taką legendą. Toć tu pustki, kurz tylko zalega”.

A jej się zamarzyła przygoda. Ech, już ciekawiej by było czarny piątek na zakupach spędzić. Tu mogła co najwyżej popatrzeć, jak się pająk z tłustą muchą rozprawia. Gapiła się na stawonoga, pogrążona w niewesołych myślach i nawet nie usłyszała, jak uchylają się drzwi karczmy. Dopiero mokra i zimna rękawiczka, która wylądowała jej na gębie, wyrwała ją ze stuporu.

Spojrzała na skrawek lisiej skórki, a potem na minę właściciela rękawiczki i uśmiechnęła się szeroko.

„Nareszcie! Coś się dzieje” – pomyślała.

– Wyzywasz mnie, Waćpan?! – zapytała.

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Kiedy dno sakiewki ujrzałam, listy błagalne na wszystkie adresy poczęłam słać. Jedną odpowiedź  dostałam, okrężną drogą przybyła, przez szparę w drzwiach wsunięta została. Odczekałam dwa dni, lecz innego odzewu nie było, więc westchnęłam ciężko i najęłam się do sprzątania pewnej gospody na Skraju Świata.

Po przybyciu – a tydzień mi to zajęło – od progu przekleństwami mnie przywitano. I za co ten despekt mnie spotkał? Nie uwierzycie! Za uporządkowanie spraw finansowych i przyszłego dobrobytu. Toć przecież wynająć swój zamek musiałam, rekrutację na dobrego właściciela przeprowadzić, co by dbał o niego i odsetki od kredytu akuratnie odprowadzał, a i remontem się zajął przy okazji. Znalazła się niejaka Zwiewka, która gwarantowała to, podług obliczeń na suwaku w sześćdziesięciu siedmiu procentach. Wtedy uznałam, że powyżej połowy to jakaś szansa, a ryzyko jakieś musi być. Wzięłam je na siebie, aby Zwiewce nie ciążyło, ona obiecała zdawać relację co miesiąc i ruszyłam w drogę, co by talary uciułać.

Karczmarz, chyba właściciel, przywitał mnie tak, jak już sami wiecie. Prychał, pluł, że za późno. Posturę miał niczego sobie, zaangażowanie też. I owszem. 

Rozejrzałam się i powiedziałam:

– Hmm, zakurzone to miejsce, cośkolwiek. Po co te krzyki i skąd ten pośpiech?

Dalej się pultał, co pominęłam milczeniem. Po cóż się spierać, nie po to przybyłam.

– Ile?

Poczerwieniał i wizje zaczął roztaczać. Nie powiem, przyjemne były, a i gadkę miał hadką, szybką i obrazową. Skąd u karczmarza taki koncept? A co mi tam?

– Biorę tę robotę. Tylko biurko, jakieś szybkie łącze i miotłę daj.

– A po co miotłę? – Zdziwił się.

Ostentacyjnie powiodłam wzrokiem po otoczeniu.

– Przepraszam – dodał.

Przestał wbijać wzrok we mnie, spuścił z tonu i negocjacje ruszyły z miejsca.

Płaca godziwa, za miesiąc ma być wylizane, a w gratisie Czarnego Piątku karczma pełna gości.

Zobaczymy, co będzie, a miotła to talizman, bo przecież magia jakaś musi być.

 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Berylu, a nie wolelibyście tak?

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Berylu, a nie wolelibyście tak?

Ależ okropne rzeczy. Taniec, brrr.

Myślę, że byłoby zabawnie zobaczyć głosowanie dotyczące tego, czy czytelnicy wolą tekst Jose, czy mój :P

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

I jak tu wybrać drużynę, skoro człowiek pojedynkował się i z Jose i z Berylem. ;) Jednak trzymam kciuki za Beryla, by się zdecydował. W końcu będzie miał okazję coś napisać. ;)

"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll

To by było ciekawe. Wybierzemy tekst Jose – Beryl nas zbanuje. Wybierzemy tekst Beryla – Jose za pomocą konta Beryla nas zbanuje. Szach mat!

Pojedynki, fajna rzecz. 

Zaczęłam już sprzątanie. Cztery kąty w karczmie oczyszczone z pajęczyn. Pająki obiecały, że będą tkać na zewnątrz. Trochę z tym kłopotu było, bo musiałam podnieść temperaturę na zewnątrz, a z pogodą to niełatwo. Teraz kolej na amfiteatr i te tony kurzu. Kombinuję, kogo by tu ściągnąć i jak to zrobić. Rysuje się dużo możliwości, bo karczmarz otworzył mi linię kredytową. 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

O nie, na NF też PvP?! Nigdy się od tego nie uwolnię :c

Asylum to chyba preferuje PvE. Nawet nie wiedziałem, że mam linię kredytową. Szkoda tych pająków, z Gackiem byłem bardzo zżyty.

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

Jednak trzymam kciuki za Beryla, by się zdecydował. W końcu będzie miał okazję coś napisać. ;)

Ostatnia rzecz, którą napisałem (wyłączając jednego drabelka), to właśnie szort na pojedynek z Tobą :)

O nie, na NF też PvP?! Nigdy się od tego nie uwolnię :c

To może jakieś battle royale? Ostatnio modna rzecz :p

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

OMG, wolałabym PvP, zawszeć ma się wtedy jakąś szansę, a nie przypadek. 

W każdym razie dalej sprzątam. Przecież nawet, jeśli goście nie przybędą, aby kibicować Bohaterom, to przynajmniej czysto będzie, a że ja przy tym trochę grosza uciułam to drobiazg, nie wart wspomnienia. Zamek przecież i wierny kruk czeka.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Ale to kto w końcu się bije? Może palec do budki (barmana)? Bo jeszcze trochę i Irka ze zniecierpliwienia zacznie palić, rabować i gwałcić. 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Nieznajomy dosiadł się bez pośpiechu do Luźnej Irki, mlasnął drugą rękawiczką o kontuar i zamówił u zblazowanego barmana trzy setki czystej. Do izby naszło się tłuszczy. Jakieś stare małżeństwo przyszło wylać swoje żale, zabierając ze sobą wianuszek widzów, z których niektórzy nawet pokrzykiwali, że sami by się chętnie pobili, ale w sumie do nikogo konkretnego się nie zwracali, więc wszyscy ich olewali.

Młodzian odgarnął z oczu kosmyk czarnych jak węgiel włosów i zabrał się do opróżniania pierwszego kieliszka. Kompletnie ignorował jazgoczące towarzystwo, bo oto wreszcie trafiła mu się ona.

– Zapewne zastanawiasz się, dlaczego od razu trzy? – zaczął, gdy gorzałka popieściła mu przełyk. – Przypomnę ci. Auradione...

Siup. Druga setka.

– ...Vikander...

I trzecia.

– ...a także Madzenta. Przebyłem długą drogę, by pomścić zhańbione imiona tych Bogu ducha winnych urzędników. Dobrych ludzi!

Zobaczył, że jej oczy robią się coraz większe. Że zaczynają błyszczeć.

– Nie obchodzi mnie, czy o nich pamiętasz, czy nie. Dziś przyjdzie ci zapłacić za naigrywanie się z ludzi, ale i z bóstw. Chyżo! Dorwij no kogoś, niech nam oręż wybierze!

 

A co ja, cholera, mam zrobić z tą rękawiczką?

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

A, no proszę. Już wiedziała, skąd zna tę ciemną czuprynę. To ten, co jej Widara chciał na Syberię wyprawić. Uśmiechnęła się mściwie, niczym Hlokk, gdy przepędzała Auradione i Madzentę. Rozejrzała się po izbie, w której nagle zrobiło się tłoczno. Tłumek fantastów pokrzykiwał i potrząsał zardzewiałymi mieczami, ktoś się nawet wziął wreszcie za sprzątanie. Nigdzie jednak nie mogła dostrzec tej, której szukała.

– Finklo, gdzie jesteś. U ciebie się zaczęło, to i ty zakończyć pomóc musisz!

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

/Przy czym pisząc “oręż” mam na myśli temat, nie formę, bo jeśli Finkla wyskoczy z jakimś tryptykiem trzynastozgłoskowcem, to elo, chyba wolę walkower ;D/

A wy tak prywatnie, na solo, mano a mano chcecie, czy grupowa rozróba też wchodzi w grę? Bo, ot choćby tam, pod tym wizerunkiem Przedwiecznego... A nie, to chyba portret przodka Barmana... No, więc każdym razie tam oto Smoczyca jakaś siedzi i ogień z nozdrzy puszcza. Ani chybi do bitki chętna. Choć może to zgaga jeno... Gdy się solidnie nasiarkowaną baraninę absyntem popija... 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Aaaa, temat mam zapodać? Hmmm, skoro zaczęło się od Funu... Zima/zimno/święta, ale z jajem. I nie mam na myśli wielkanocnych... Pasi?

Babska logika rządzi!

:DDD

Ponoć się zaczęło?! Ja w każdem razie się cieszę, bo nie na darmo sprzątałam. Amfiteatr w połowie wyczyszczony przez  Hreje, a  brygada kotów harcuje i myszy do dziur zagania, aby się nie plątały. Te koty to był mój wynalazek, aby zatrudnić  je do porządków. Karczmarz nie był zadowolony, ale przystał.

Na boku powiem Wam, że dziwi mnie to, przecież powinien cieszyć się z zarobku,  a nie spokojności.

Jeszcze tylko kufle do balii wrzucić trzeba, aby lśniły kryształem i tęczą oraz zapasy trunków poczynić.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Co masz przeciwko tryptykom, MrB, hm?! Ja się bawiłam całkiem dobrze :D

"Bądź spokojny: za sto lat wszystko minie!" ~Ralph Waldo Emerson

“Z jajem ma być?”, pomyślała Arya, a uśmiech szelmowski zagościł na jej starannie umalowanych ustach. Czerwonych niczym tętnicza krew, która polać się wkrótce miała na świeżo wypastowane podłogi.

Skórzana torba ciążyła jej przyjemnie na ramieniu. Kradzione jajka stukały niecierpliwie o siebie przy każdym ruchu dziewczyny.

Nożami ociec uczył ją rzucać jeszcze w kołysce, jajkami nie mogło być trudniej...

Jednym haustem dopiła podły trunek.

O matko najświętsza w brudnych trzewikach, cóżem ja uczynił!

 

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Finkla przybyła na wezwanie.

– A temat mam zapodać. Zima, zimno, święta, tylko z jajem. Pasi? – rzuciła od niechcenia.

Oboje kiwnęli głowami i zaczęli dogadywać szczegóły. Interpretacja świąt dowolna, Widarowi i innym postaciom należy się pociągnięcie wątku, teksty do piętnastu tysięcy znaków. W Mikołajki jedno z nich zaleje się krwią, czerwoną jak płaszcz świętego.

 

 

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Chrościsko, wpuściłeś gladiatorów na arenę. Teraz pozostaje patrzeć, jak walczą, rozszarpując się sztychami słów.

"Bądź spokojny: za sto lat wszystko minie!" ~Ralph Waldo Emerson

15k to nie drablowe pitu-pitu, a epicka batalia co się zowie. Piszcie, piszcie, będziem mieli używanie.

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Co tu się właściwie dzisiaj wydarzyło?

Przespałeś, Wilku, przespałeś. :)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Utyskiwał jeden stary pierdziel, że – kurła, kiedyś to było – karczmy, pijaństwa, pojedynki kończące się w alkowach... a potem to już jakoś tak samo poszło...

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Wilku!:) czekamy! Pojedynek może szykuje się,  ale może być i tak, że sprzątam na darmo, no nie – poprawka, bo wynagrodzenie otrzymuję terminowo od Karczmarza i chciałabym, aby tak pozostało.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Chrościsko, nie Twoja wina. Mam dzisiaj bojowy nastrój. ;)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Matko, jaki tłok. :)

Wy tu organizujecie pojedynek czy cały turniej? :-)

Samozwańczy Lotny Dyżurny-Partyzant; Nieoficjalny członek stowarzyszenia Malkontentów i Hipochondryków

Pojedynkować się będą chyba tylko Pan Jasnostronny i Luźna Irka, bo mają ponoć jakieś rachunki do wyrównania. Ale po ich spotkaniu możemy zrobić ustawkę :-) 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Thargone, za tą Luźną Irkę to, coś mi się zdaje, pójdziesz pod nóż jako drugi.

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Pieszczotliwo-krotochwilne miało to być, ale jeślim obrazę jakąś sprawił i satysfakcja będzie wymagana, to chętnie się stawię. Pragnę tylko zaznaczyć, że Thargony to nie prosięcia i pod nóż nie chadzają, jeno walczą jak rycerze i pięknie lęgną. 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Weźcie zróbcie turniej z systemem pucharowym :D

"Bądź spokojny: za sto lat wszystko minie!" ~Ralph Waldo Emerson

Legną, dammit! 

Jak Cthulu kocham, ten telefon robi mi to specjalnie.

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Oj, nie kuś Thargone, nie kuś, bo ja ostatnio na nadmiar energii cierpię i przeto w bojowym nastroju jestem. ;) I jeszcze zalęgniesz gdzie na amen. ;)

A swoją drogą, jak się z Jasną Stroną na Widary potykać będę, to może gawiedź, co za publikę służyć będzie, zerknęła by jeszcze do mojego ostatniego Widara. Boć to przecież o niego poszło, a biedne opko jeszcze w poczekalni sterczy.

https://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/22837

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Żebrokliki jako opłata za igrzyska. Tego jeszcze nie było. ;)

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

No, tego, żadne tam żebrokliki, autopromocja po prostu. ;)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Oj tam zaraz żebrokliki... Sam mam takie opowiadanie, które przepadło sromotnie w poczekalni niezauważone przez absolutnie nikogo, a po jakimś czasie gdzieś napomknąłem że takie mam i że bardzo je lubię i że fajne, po czym w dwa wieczory wpadło do biblioteki, przy wtórach komentarzy, że faktycznie fajne. ;)

Trzeba wierzyć w swoje umiejętności!

Crescendo fujarkowej solówki, niczym brokatowe tornado, burzyło knajpianą atmosferę, gęstą od wyziewów z pijackich trzewii i dymu fajkowego ziela. Tempo rosło, melodia wznosiła się jak Ikar, coraz wyżej, coraz jaśniej, coraz goręcej, by nagle dezintegrować w słonecznej eksplozji i stoczyć się lawiną wielorybów w mroczne, blaszane doliny, przynależne ciężkim trąbom raczej, niźli nikczemnie skromnej piszczałce występującego mistrza. I gdy fuga miała już umrzeć w tektonicznym milczeniu ryftowej depresji, muzyka jeszcze raz się zerwała, śmignęła wysoką nutą, pocięła duszne wnętrze gospody błyszczącymi ostrzami pląsu tysiąca szabel, po czym... 

Urwała się. 

I wszystkim się zdało, że Thargone gra jeszcze. A to echo grało. 

W karczmie zapadła cisza, jak po tańcu Mistrza Darcona. Wirtuoz Thargone opuścił swą wierną fujarę, charknął, splunął, zwilżył gardło przednim, bailoutowym ale. I uniósł iskrzący wyzwaniem wzrok na ponętną (i niezwykle utalentowaną) dudziarkę, która dawała znakomity popis kilka chwil wcześniej. 

 – I cóż powiesz na to, czarnowłosa? Czyż ma fujarka nie dorównuje twym miechom? A kunszt góruje nade twoim? Ha, jedno ci powiem: możem dąć w nasze instrumenta do usranej śmierci i werdyktu nie uświadczym, albowiem bywalcy przybytku tego bardziej rozumieją koncerty pierdziane na zydel i dwa półdupki, niźli sztukę muzyki poważnej, więc krytycy z nich jak z koziej rzyci organy. Może więc zmierzym się bronią dla gawiedzi tu obecnej zrozumiałą? Pistolety? Szable? Morgenszterny? Espadony? Co myślisz?

Znudzone, kaprawe oczy patronów "Pod zacnym Bailoutem" z zainteresowaniem łypnęły na muzyków. 

 

A teraz zrozumiale:

 

W wątku muzycznym poprzerzucaliśmy się z Tarniną piosenkami, aż uznałem, że sytuacja dojrzała do wątku pojedynkowego. Tarnina na to: "Bring it on!" No to bringuję. Jeśli Tarnina wciąż ma ochotę na poprztyczkowanie w "Pojedynkach", to zapraszam, ustalimy zasady :-) 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Byłoby wspaniale. xd

Obserwowałam Wasz pojedynek na piosenki z daleka i koniec końców sama już nie wiedziałam komu kibicować. wink 

Z wielką chęcią spakowałbym graty do tobołka i raz dwa znowu wyruszyła ze swojego rozpadającego się zamczyska do karczmy na Skraj Świata, bo u mnie nudy na pudy. Jak to się mówi?  “Stara bida”.  :-) 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

O, będzie bitka :D

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

W miechy ją, w miechy, póki czas, mości Thargone, bo jak Ci odda w fujarkę, to będzie po ptakach.

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

No, skoro tak, to staję, tylko znajdę tę czarną perukę :P

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

tę czarną perukę

Cóż, Thargony znają Tarniny tego świata po awatarach jeno :-) 

No to pięknie! 

Otwarty jestem na wszystkie formy pojedynku, mniej lub bardziej wiązane, dłuższe i krótsze (może nawet i preferowałbym dłuższe, w sumie nigdy nie biłem się na szorty) im bardziej odjechane, tym lepiej. Ale jeśli mamy bić się na tradycyjne drabble, to zamiast dawać sobie kilka dni na napisanie stu słów, wolałbym taką godzinówkę, albo nawet półgodzinówkę. Znaczy – ustalamy arbitra, arbiter o określonej godzinie rzuca nam temat, a my mamy godzinę na przesłanie mu naszych drabbli. Potem on je publikuje pod swoim nickiem i jest zabawa :-) 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Nie, drabble nie. Udmasz się, a przyjemność żadna ;) Na pewno coś powiązanego z muzyką.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Czyli nagrywamy piosenki, umieszczamy na YouTubie, a na Fantastyce publikujemy linki? ;-) 

Ale na serio, rzeczywiście, drabble nie. Szorcik zdecydowanie lepiej. Chyba, że chcesz łatwego zwycięstwa i wybierzesz jakąś formę wiązaną, na jakiej ostatnio zdrowo wtopiłem :-) Podejmę się wszystkiego. Multi weapon mastery. Dziesiąty dan co najmniej, albo szesnaste chi. 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Na pewno coś powiązanego z muzyką.

Mnie to bierze teraz smak na litra balladę.

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Wiązać, to ja nawet makramy nie umiem (serio, jak to się robi, do jasnej ciasnej?)

No, to dobra, niech będą szorty. Z muzyczką.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Dobra. 

(Ekhm, co to jest makrama? Macarena, to wiem, ale makrama?) 

Szort do pięciu tysięcy będzie okej, czy wolisz do dziesięciu (żeby większe szanse piórkowe miał, he, he)? 

I jeszcze – muzyka. Podchodzimy do tematu szeroko, czy coś zawężamy? Na przykład – bardzo na przykład – wybieramy sobie jakiś konkretny kawałek, dajemy do niego linka w przedmowie i piszemy tekst nim inspirowany? 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

https://pl.wikipedia.org/wiki/Makrama

Szort do pięciu tysięcy będzie okej, czy wolisz do dziesięciu (żeby większe szanse piórkowe miał, he, he)? 

Krakowskim targiem zróbmy do siedmiu, jak gama. :D

Podchodzimy do tematu szeroko, czy coś zawężamy? Na przykład – bardzo na przykład – wybieramy sobie jakiś konkretny kawałek, dajemy do niego linka w przedmowie i piszemy tekst nim inspirowany? 

Szeroko. Kawałek inspirowany mam w leżakowaniu, nie chcę się powtarzać. A muzyka z fantastyką pasują do siebie jak lody z kruszonymi orzechami.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

No i super. Jaki termin? 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Gramolę się z alkowy po ciężkim weekendzie. Przeganiam trolla Brajanka zza kontuaru (trochę lepszy od barmana wyciętego z tektury, ale i tak sprzedaje trunki za pół normalnej ceny ze srogą marżą, czyli prawie uczciwie) i rzekę jedynie słuszne w tej sytuacji słowo:

– Czo?

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

No i super. Jaki termin? 

Hmm. Nie ukrywam, że moje weekendy tego lata nie będą należały do mnie. Ale też nie przesadzajmy... tydzień?

– Czo?

Pszczo XD

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Tydzień jest git. 

Podsumowywowując:

Tarnina vs Thargone – pojedynek na ciężkie szorty. 

Temat – muzyka 

Limit – do 7000 znaków według licznika strony. 

Publikacja – niedziela 7/6/2020 do godziny 24.00. 

 

I jeszcze – jak publikujemy? Jedno z nas puszcza obydwa teksty, dajemy do opublikowana jakiemuś arbitrowi, czy po prostu wrzucamy anonimy? (tak, wiem, że anonimy można sprawdzić, ale myślę, że nikomu nie będzie się chciało)

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

 

Anonimy mi odpowiadają.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Minął tydzień. Dzisiaj, więc będzie. :-) Chyba.

Jestem jeszcze sama w  karczmie na Skraju Świata. Właśnie zeszłam z pokojów i wreszcie nigdzie mi się nie spieszy. W oczekiwaniu popijam merlota (świeża dostawa przybyła), rozkoszując się wolnym czasem.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Tarnina jeszcze poleruje swoje szorty. Znaczy szorta. Będzie gładki jak chilli con carne i ostry jak pupa niemowlaka. Thargone smutno patrzy na swojego i widzi coraz więcej rdzawych plam, pęknięć i tępoty. Ale do walki stanie, oj tak. 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

xd, za Was oboje. Butelka na stole, w trzech-czwartych pełna. Mamy czas.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Przez cały wieczór próbowano wytłumaczyć Thargonowi, że jeśli płyn nazywa się "płyn do czyszczenia broni" to do czyszczenia broni tylko się nadaje. A w każdym razie służy do stosowania zewnętrznego, a nie wewnętrznego. Thargone, naturalnie, nie  posłuchał, bo Thargony z natury nie słuchają. Dlatego legł, niebożątko, pochrapując słodko a melodyjnie, twarzą na nieheblowanym blacie. 

Jednakże jutro powstanie, niczym Feniks. Jak Kościuszko. 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Potrójna rywalizacja:

NearDeath vs BasementKey vs OuttaSewer

 

Temat: login jednego z adwersarzy (nawiązanie może być luźne) + motyw związany z rapem

Gatunek: dowolny

Forma: górny limit do 20k znaków

Czas na napisanie: do 31.10.2020 (dzień publikacji)

Czas na głosowanie: do 30.11.2020

 

 

 

 

Known some call is air am

Dodajcie jeszcze czas na głosowanie dla użyszkodników.

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

motyw związany z rapem

A gatunek?

 

Science-Blockersi?

High Blokowisko?

Yomadafaka Fiction?

Weird-portki?

 

20k i ponad 2 miechy deadline. Chłopcy nie bawią się w półśrodki.

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

 

Występujące klasy i rasy pojedynkowe:

 

Wampiry z blokowej hawiry

Wilkołaki z łysych paki

Kikimory, co noszą nisko zawieszone pory

Magowie z policją po słowie

Rycerze dzielni z prawilnej... dzielni

Smoki, co nie biorą dup w troki

Paladyny skurwysyny

Berserkerzy, którym sąd nie wierzy

Grupka nieumarłych, co w dupie ma swoich starych

Jeden i drugi lisz, obaj mówią, żeś kapuś, gdy nie palisz

 

Wiecie, o co chodzi? NF na 100%

 

 

 

 

Che mi sento di morir

Pisałam o tym na krzykpudle – wydaje mi się, że taki pojedynek jest trochę bez sensu. Zabawa w pojedynki to rzecz “doraźna”: krótkie teksty, szybka piłka, szybkie głosowanie, zabawa w zgadywanie, kto co napisał, ewentualnie zabawa “mistrza gry” w budowanie napięcia, a tu macie format poważnego konkursu dla tylko trzech uczestników. Może zróbcie z tego pełnoprawny konkurs?

http://altronapoleone.home.blog

Hmm, czas długi. Bardzo. Jakby konkurs? Zapomnimy, ale ok. Wasze reguły. Datę stawienia zaznaczyłam. Tobołek podróżny przyszykuję, aby na czas dotrzeć do gospody na Skraju Świata. xd

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Odpowiadając na wyzwanie, którego treść na wszelki wypadek przytaczam:

 

Oficjalnie wyzywam na pojedynek drugiego jurora “Tajemnic Światów” pana CM-a! 

temat pojedynku – Tajemnice Światów

termin – 23 kwietnia 2021r.

limit: 42500 znaków

 

Jest to moja odpowiedź na nie tak dawne straszenie przez tego oto użytkownika pojedynkiem, co właśnie obraca się przeciwko niemu. ;)

 

Swoje trzy grosze dorzuciła Sonata, która zasiała ziarno tego pomysłu.

Oznajmiam, iż przyjmuję owo wyzwanie, zobowiązując się walczyć skutecznie, pragmatycznie i nieszczególnie uczciwie. Jednocześnie przysięgam, że honor i szlachetność... na pewno mi w tej walce nie będą przeszkadzać.

Ślubuję, iż dwudziestego trzeciego kwietnia nadejdzie sądny dzień dla sekty discordowej, która to wplątała mnie w ten pojedynek, a spiskowcy i łachmyci kapciem zostaną nakryci.

 

Ogłoszenia drobne: sekundanta zatrudnię.

Wymagania: przekrojowe ogarnianie tematu.

 

Wszelkie szczegóły pojedynku do ustalenia. Jako, że w pojedynku bierze udział CM, opcja anonim nie ma najmniejszego sensu. ;-)

Ponieważ wszystkiemu winna jest Sonata, oczekuję, że w razie mojego zwycięstwa napisze mi efektowny hymn pochwalny.

Samozwańczy Lotny Dyżurny-Partyzant; Nieoficjalny członek stowarzyszenia Malkontentów i Hipochondryków

O, i teraz to rozumiem, zatrudnicie jeszcze Bailouta do polewania piwa i Asylum do ogarnięcia pajęczyn :)

 

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Kiedy nam cały budżet poszedł na maczety. XD

Chyba, że zechcieliby w czynie społecznym... ;-)

No nic, zaczekamy, może się zjawią.

Samozwańczy Lotny Dyżurny-Partyzant; Nieoficjalny członek stowarzyszenia Malkontentów i Hipochondryków

Będą! A jak!

A do cczego chcecie zatrudnić sekundanta? Bo temat jak widzę już macie.

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Do wyłonienia zwycięzcy. :P

A jakby tak przy okazji taki sekundant wykombinował, jak znaleźć głosujących, to już by w ogóle było fajnie. ;-)

To nie będą krótkie teksty. ;)

Samozwańczy Lotny Dyżurny-Partyzant; Nieoficjalny członek stowarzyszenia Malkontentów i Hipochondryków

Ponieważ wszystkiemu winna jest Sonata, oczekuję, że w razie mojego zwycięstwa napisze mi efektowny hymn pochwalny.

O cholera, nie umiem w hymny. Trzeba będzie zrobić tak, żeby CM nie wygrał, hmm...

Oj tam, poćwiczysz sobie coś nowego. ;-)

Samozwańczy Lotny Dyżurny-Partyzant; Nieoficjalny członek stowarzyszenia Malkontentów i Hipochondryków

Wyłaniam się z zaplecza karczmy, ewidentnie nie w formie. Za mną dwa świryby turlają beczkę piwa. Gestem wskazuję im, żeby umieścić ją na kontuarze, odszpuntować i założyć kranik.

– Dzisiaj samoobsługa. Jeden ryba kasuje, drugi nalewa. Tylko nie moczcie ich i nie karmcie po północy. Jakby dzwonił Sebastian z gazowni, to mnie nie ma.

Wracam na zaplecze.

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

Sebastian z gazowni nie zadzwonił. Pofatygował się osobiście, samotrzeć, z dwoma typami przypominającymi z twarzy woły piżmowe, a z postury flamingi. Świryby struchlały i zastygły nieruchomo z płetwami na beczce, wpatrując się w koszmarnie długie i koszmarnie różowe odnóża.

– Gdzie on jest? – zapytał Seba. – I dlaczego z moją żoną?

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Oj tam, poćwiczysz sobie coś nowego. ;-)

A co, takiś pewny wygranej? O_O

Chciałbym być. :D

Ale tak czy inaczej wypadałoby Cię w jakiejś roli do tego pojedynku wciągnąć. W końcu masz w jego powstaniu spory udział, więc nie godzi się chyba, żebyś została pominięta. ;-)

Samozwańczy Lotny Dyżurny-Partyzant; Nieoficjalny członek stowarzyszenia Malkontentów i Hipochondryków

Mogę robić za marketingowca :) Bo widzę, że sekundantem bardzo chce zostać Irka :)

To my jesteśmy chętni! Marketingowiec zawsze w cenie! :)

Samozwańczy Lotny Dyżurny-Partyzant; Nieoficjalny członek stowarzyszenia Malkontentów i Hipochondryków

Wychodzę z zaplecza w towarzystwie zwalistego trolla. Troll ma na mordzie krzykliwy makijaż, a w dłoni tubę kleju do płytek.

– Nie mówiłeś, że Bogusław jest twoją żoną, Sebsztyk. Miał kończyć terakotę w kiblu, ale dobra, dziś niedziela handlowa, weź go na jarmark i zaszalejcie. – Wypowiadam jakąś inkantację po cebuańsku i w czterech rogach powały wysuwają się miniguny kusze samopowtarzalne. – I kurturarnie proszę, żeby się grzecznie bawić i nie zawracać mi już głowy, albo te maleństwa zatańczą lambadę.

Wychodzę z powrotem na zaplecze i mnie nie ma.

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

:D

Seba zerknął na najpierw na złowrogie plastikowe kusze, potem na płetwy wciąż nieruchomych Świrybów, którym piwo przelało się z kufli i ściekało teraz na płetwy, wreszcie na Bogusława z jaskrawo czerwoną pomadką na powiekach.

– A co on taki dzisiaj drażliwy? – zapytał Seba Bogusława. – Nie spisałeś się?

– No... trochę rozmiar mu nie przypasował – odparł troll, spuszczając wzrok w podłogę. – I płytki jakieś takie śliskie.

– Ech, Boguś, Boguś. Widzę, że nigdy się nie nauczysz. Satysfakcja klienta to święta rzecz.

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Pogrążeni w skrzącym się od erystycznych fint dialogu interlokutorzy nie zauważyli, że jeden ze świrybów ukradkiem sięgnął do miseczki z chipsami z wielkiego ciotecznego, do tej miseczki, w której palce, macki i odnóża zanurzali wszyscy wychodzący z toalety goście. Czy były myte przed wyjściem pozostaje słodką tajemnicą ich samych, faktem jednak jest, że fama głosiła na wszystkich sześciuset sześćdziesięciu dziewięciu kontynentach jakoby chipsy owe miały smak niezrównany dzięki tajemnej przyprawie, specjalności zakładu. Właściciel zaprzeczał, jakoby nadużywał seksualnie famę, fama zaś rumieniła się i chichotała nerwowo.

Mokre od piwa świryby chrupały przysmak miarowo, z zaciekawieniem przyglądając się rozwojowi sytuacji. Sytuacja bowiem tylko pozornie zmierzała do konkluzji, ba, nawet średnio wprawne oko widziało, że jest ona bardziej rozwojowa od pergaminu z listą zakupów ciotki Azylnej.

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

To powinna była być betka, równiusieńki placyk przed karczmą, na którym można wylądować z zamkniętymi oczami. I pewnie byłaby, gdyby akurat z karczmy nie wytoczył się zwalisty troll, wyglądający jakby mu kto na gębie grafitti wymalował. I lakier, psiakrew, otarty.

Wchodzę do środka i wita mnie strzała z kuszy umocowanej w rogu powały. Na szczęście przelatuje mi przed nosem i zatrzymuje się we framudze.

– Ups, nie chciałem – szepcze pająk, złażąc ze spustu.

Rozglądam się. Na wszystkich bogów, ależ tu bajzel. Podnoszę przewrócony stołek i wypatruję barmana. W końcu sama nalewam sobie sikacza i przez moment zazdroszczę tym, którzy w tej cholernej zarazie stracili węch i smak.

– No, dobra – rzucam w przestrzeń. – Skoro reklamiarza już macie, to ja się mogę zająć techniką. Pod warunkiem, że weźmiecie pod uwagę różnicę czasu ziemskiego i marsjańskiego i nie będziecie się upierać przy terminach o północy.

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Mówiłem, żeby nie moczyć świrybów ¯\_(ツ)_/¯

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

Bogusław już nie pamiętał, kiedy ostatnio został tak upokorzony. Zrozumiałby, gdyby był mrówką albo stonogą, albo choćby małym świrybem, któremu ktoś spuścił wodę z akwarium. Ale żeby nie zauważyć wielkiego trolla?

Skandal!

Podniósł się ociężale, otrzepując pył z przykrótkich spodenek, które karczmarz tak lubił. Spojrzał z pogardą na marsjańskie Lamborghini pełne antenek i dziwacznych błyskotek. Odprowadził wzrokiem wypindrzoną lalunię w lateksowych ciuszkach, która właśnie trzasnęła drzwiami karczmy, mamrocząc coś o lakierze. I wtedy go tknęło.

– Lakier! – wrzasnął z rozpaczą. Rysa na paznokciu była naprawdę paskudna. O nie, tego puścić płazem nie mógł.

  Wdrapał się na pokraczne marsjańskie cudo, wyjął swą ulubioną pomadkę do oczu w kolorze Encefallo virgin purple, po czym nabazgrał na jednej z baterii słonecznych najbardziej wyrafinowaną obelgę, jaką znał: “Jak latasz, głupia cip...”

Nie dokończył, pomadka się ułamała.

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Pod karczmę zajechał tymczasem człowiek od marketingu. Czarny Hyundai stanął w bezpiecznej odległości. To był dopiero pierwszy raz, więc siedząca w nim postać najpierw chciała zbadać sytuację. No i po ptokach... Na parkingu jakiś troll-transwestyta, którego wygląd przyprawiał o dreszcze, wymachiwał wściekle pomadką, kopiąc dziwaczny kosmiczny pojazd. To wystraszyło osobę siedzącą w czarnej limuzynie. Teraz już nie zamierzała wchodzić do środka, gdzie pewnie było jeszcze więcej stresujących stworów. Żadnymi wołami by jej tam nie zaciągnęli! Ale praca to praca i trzeba jakoś zarobić na nowy dwumas do Hyundaia. Przyciemniana szyba obniżyła się, a z tajemniczego wnętrza auta wychynął megafon. 

“Uwaga, uwaga!” – rozbrzmiało na całą okolicę. – “Oto nadchodzi dzień, w którym zetrą się siły, z jakimi nie mieliście dotąd do czynienia! On – dziwaczny stwór o długim ogonie, zbuntowany partyzant, który może powalić samą liczbą znaków w komentarzach i ona – niepozorna niewiasta otoczona wianuszkiem ładnych motylków, które jednak bywają drapieżne – wezmą udział w pojedynku! To będzie walka roku, a za broń posłużą im maczety, duuużo maczet. Wyczekujcie tego dnia, tworząc w ciszy tajemnice światów. Pamiętajcie, żeby nie wspomagać się sokiem z gumijagód, bo inaczej...” – nagle głos człowieka od reklamy się załamał, ponieważ z karczmy wyszły umorusane chipsami Świryby. Na ten widok osoba z auta kompletnie już straciła śmiałość, spłoniła się i odjechała z piskiem opon. 

O, la, la. Co ja widzę?! Karczma otworzyła swoje podwoje. Siedzą, piją, lulek nie palą, albo palą – nie widzę wystarczająco ostro, jakieś krotochwile majstrują przy pisuarach. 

Nie dowieruję, że nawet pomady z przepastnych toreb wyciągają i się licytują? Ciekawe, ciekawe, nie powiem, zwłaszcza że śród kurzów brylują. Widać im poprochy nie straszne.

Pojedynek poważny, serce moje bije po niejednoznacznej stronie, choć wiadomej, lecz nieznanej, więc drżyj przeciwniku. ;-)

Sakwa podróżna spakowana, interesa zabezpieczone. Hieny zgodziły się dopilnować gospodarstwa wespół zespół z sowami puchatkami. Stanęło tylko na dwóch sowach – drogie, ale konieczne, aby mój kruk nie poczuł się osamotniony i miał minimalny wybór. Z hienami – musiałam nająć stado, taki los, nie lubią grać indywidualnie. Kasy poszło na to mega dużo, lecz nic to, warto będzie! 

Zamek asylumowy opuszczę za niedługo, co by przygotować scenę dla wiadomo kogo. 

Biznes raczej nieintratny, ale z tego karczmarza to dusigrosz horrendus i ciągle zasłaniał się, że to nie on, a i moja pasję wyczuł – skubany, lecz stratna nie będę. xd

 

Na co się zgodziliśmy: 

1/ Duże pająki i zjadliwe z karczmy – weg! na czas występu,

2/ Mniejsze mogą sobie działać swobodnie po stronie CMa, bo woli, aby entropia była constans, choć byśmy z tym dyskutowali,

3/ Toalety – dodatkowe wstawiamy dla dziewczyn, a chłopaki niech się tłoczą przy jednej z chińską miseczką i odkażają po swojemu.

4/ Beczułek piwa ma być dość, wina młodego też – nie mogłam za wiele wymagać, cięższych miodów umiarkowanie.

 

Suknia podróżna przygotowana, mizerykordia już za podwiązką umieszczona, tam gdzie jej miejsce, gdy w daleką podróż udać się czas. Drogi dzisiaj niebezpieczne, zbójców czas. Nie bojam się, nożyk ostry. :-)

 

Tak, że piszcie Saro i CMie. :-) Kibicuję! 

 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

To ja się jeszcze odniosę do słów CM-a:

Oznajmiam, iż przyjmuję owo wyzwanie, zobowiązując się walczyć skutecznie, pragmatycznie i nieszczególnie uczciwie. Jednocześnie przysięgam, że honor i szlachetność... na pewno mi w tej walce nie będą przeszkadzać.

Ślubuję, iż dwudziestego trzeciego kwietnia nadejdzie sądny dzień dla sekty discordowej, która to wplątała mnie w ten pojedynek, a spiskowcy i łachmyci kapciem zostaną nakryci.

Zatem ja oznajmiam, że nie omieszkam spuścić wyobraźni ze smyczy, a moje motyle, jak zauważyła Sonata, bywają drapieżne i potrafią kąsać. Przysięgam, że zrobię wszystko co w mojej mocy, by klimat był gęsty jak kisiel, a i tak CM topił się w nim będzie.

Ślubuję również, iż w dniu ostatecznym sekta discordowa zostanie od partyzanckiego plaskacza kapciem uratowana, bo czymże jest różowy, pluszowy kapeć w porównaniu z maczetą? ;-)

 

Sayōnara! Niech Waylangarr Wielki Przedwieczny będzie z wami! 

 

 

PS. 

Bailout, Chrościsko, PsychoFish, Irka_Luz, Asylum yesheart

 

Sonata, XD <3

Fakturę wyślij mi na maila. ;-)

 

Blisko setka świrybów rzuciła się do ujeżdżania karczemnych pająków. Iii-ha, rodeo na stawonogach, wielkie pędzenie stad, 15:10 do Brokeback Mountain nad Rio Grande.

– Zaraz, czy świrybów nie było znacznie mniej?

Karczmarz znów rozłożył ręce:

– Mówiłem, nie moczyć...

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Zrobiło się głośno. Najpierw z wyciem silnika podjechał jakiś czarny smrodziuch (czy oni nie słyszeli o ochronie środowiska?!) i kobitka rozdarła się przez megafon. Jakby nie mogła wejść i spokojnie wyjaśnić, o co chodzi. Potem wpadła następna; z miotłami i mopami. Nie żeby mi się nie podobało, przynajmniej kufel dostałam czysty, ale jak zaczęła wszystkich rozstawiać po kątach i pokrzykiwać na robotników z toi-toiem, to mi ciśnienie trochę podskoczyło. Przy rybach już nie zdzierżałam, dopiłam sikaczy i wyszłam się przewietrzyć.

I co, kurna, widzę?! Do zarysowanego lakieru doszedł jeszcze durny napis. Wykonany tym samym kolorem, który miał na gębie troll! No, normalnie aż mną zatrzęsło. Rzuciłam wiązanką. Trochę pomogło. Uśmiechnęłam się i weszłam z powrotem do karczmy. Świryby gdzieś wyparowały, więc przez nikogo nie niepokojona przestawiłam stołek w róg knajpy i ostrożnie zdjęłam kuszę. Rozsiadłam się przy barze z kolejnym kuflem piwa.

Teraz jestem uzbrojona i niebezpieczna i spokojnie czekam, aż cholerny troll wróci.

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

A któż się tam tak panoszył z toitoiem i miotłą? Niesłychane! W karczmie na Skraju Świata porządek się wywraca. Spisseq. 

Magia wciąż żyje i dobrze się miewa, wystarczy ją dobrze karmić i od czasu do czasu podlewać. 

W telegraficznym skrócie:

Wyruszyłam, lecz o wiele miejsc muszę zahaczyć, aby zebrać siły na utkanie zaklęcia chroniącego karczmę i Skraj Świata. Stop. Nie ważcie dopuścić do wytrzebienia wszystkich pająków, część jest pod moją specjalną ochroną. Stop. Pojazdy na każdy sztuczny napęd powinny być zatrzymywane przez barierę na sto kilometrów od karczmy, lecz stała się półprzepuszczalna? Hmm. Stop. Sytuacja poważna. Stop. Pijcie, ale rozglądajcie się. Stop. Skoro świt wyruszę. Kierunek wiadomy. 

 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

ATTENTION, PLEASE!

 

W związku ze zbliżającym się deadlinem konkursu “Tajemnice Światów”, podkręcamy tempo i przekładamy tajemniczy, żurkowy pojedynek na TEN WEEKEND!

<3 

 

Nadszedł czas, by napisać nowe pieśni o dzielnych rycerzach, wielkich turniejach, pięknych białogłowach i epickich pojedynkach. Oto bowiem sir Near de Death rzucił rękawicę, która – przypadkiem wylądowawszy pod moimi stopami – została... ekhm... podniesiona.

Oto więc co następuje: dwaj dzielni rycerze zmierzą się na ubitej ziemi w pojedynku na szorty. Spośród dwóch zaproponowanych tematów wylosowany zostanie jeden i od 1 do 14 sierpnia (roku Pańskiego bieżącego) dzielni wojacy nieraz ubrudzą pióra, by napisać tekst do 10 tysięcy znaków ze spacjami włącznie.

Zaprezentowane tematy zowią się:

*”Night Trip”, czyli dwójka zakochanych na nocnej przejażdżce... Co dalej, wiadomym jedynie pojedynkującym.

*”Star Wars”, czyli pojedynek kosmicznych rycerzy. Kto napisze lepszego fanfika, ten zgarnie trofeum!

 

Losowanie, rzecz jasna, zainauguruje starcie!

 

***

 

Niech się jednak gawiedź nie rozchodzi, bowiem wieść gminna niesie, że nie będą to jedyni pojedynkujący. Tak bowiem się złożyło, że na uczcie w grodzie Warsa padły podobne zobowiązania i propozycję! Mi wszak dwóch pojedynków podjąć się niegodnym, ale czy inni biesiadnicy nie zechcieliby znów stanąć w szranki? Czy dzielny sir Krokus, Bestią z Psiego Pola okrzyknięty, nie podjąłby się wyzwania? Czy Radek, uczony w szlachetnej sztuce fizyki, nie ukazałby części swych magicznych zdolności? A może wiecznie młody Luken albo obieżyświat znany, krarem85 zwany?

A może i ktoś inny zechciałby stoczyć walkę na śmierć i życie?

Wstępne tematy wszak zostały zasugerowane – reptilianie lub też któraś z konwencji punkowych. Dzielni rycerze i piękne białogłowy! Przybywajcie, przybywajcie, pióra w dłoń i prozą walczcie!

Слава Україні!

W skrócie powiem:

And that is why you always loose! 

#Vader.

Będziesz mielony, Golodohu, wiesz o tym. Nie masz wysokiego gruntu ;) 

Dont Try It Brandon GIF – Dont Try It Brandon The Ms Pat Show GIFs

Слава Україні!

Uuu, pojedynek! Pamiętajcie, że jak już robić, to tylko na najcięższe działa. :D

Blood for the Blood God – YouTube

Ponoć robię tu za moderację, więc w razie potrzeby - pisz śmiało. Nie gryzę, najwyżej napuszczę na Ciebie Lucyfera, choć Księżniczki należy bać się bardziej.

No to jeszcze jeden pojedynek!

Radek vs Golodh! Szort do 31 lipca z tematem przewodnim “Reptilianie”. Tym razem z inną zasadą głosowania – zamiast głosowania na opowiadanie, czytelnicy będą zostawiali oceny pod poszczególnymi (te ze skali tekstami od 1 do 6) i wygra zdobywca większej sumy tychże punktów:P

 

Szykujcie się na niezapomniany spektakl!

 

Tymczasem zapraszam innych chętnych do pojedynkowania. Konkursów nie ma, więc czas na walkę idealny;)

Слава Україні!

Bestia z Psiego Pola chwilowo wymięka, a przynajmniej w terminach wakacyjnych. Z przyjemnością jednak te cztery (albo trzy, jeśli Golodh ogarnie jedno opko na oba wyzwania) szorty zrównam z glebą i przerobię na nawóz  przeczytam i dołożę swą cegiełkę do rozstrzygnięcia sporu

 

Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.

Dryn, dryn, odświeżam temat. My z Golodohu będziemy się lać, Radek jak widzę też lubi bitki. Może ktoś jeszcze tu się pobije? Wątek ten długo pozostawał opuszczonym, a szkoda, bo w bitkach z rodem UFC, Star Warsowych czy westernowych nie ma nic złego ;) Kuszenie na pustyni zawsze w cenie. EDIT: TAK KTOŚ OGÓLNIE, NIE Z NEAR DEATHU. Wolałem zaznaczyć w porę, bo rywala mam!

O co w tym chodzi? Bo posty w Hyde Parku znikają, z tego co widzę, i tego z wyjaśnieniem już chyba nie ma.

To znaczy trochę się domyślam, ale nie jestem pewien.

,,Nie jestem szalony. Mama mnie zbadała."

Już tłumaczę.

Dwóch (lub więcej) dzielnych wojów staje naprzeciw siebie w pojedynku na śmierć i życie opowiadania. Po ustaleniu szczegółów, w tym pisankowego tematu, piszą do określonego terminu i publikują jako anonimy. Dzielna widownia zapoznaje się z tekstami i po pierwsze zgaduje czyj jest czyj, a po drugie głosuje na lepszy. Kto dostanie więcej głosów ten wygrywa – i tyle;)

Слава Україні!

To ja panu Outtcie rękawicę rzucam, bój w tematyce z SB zaczerpniętej proponuję.

A więc:

Temat: Autorski vigilante (choć mile widziane popkulturowe oczka mrugnięcia)

Gatunek: Dowolny

Limit: Jak pan Outta sobie zażyczy, może być 20k, jak i 30k (w szortach słabuję i się nie lubuję)

Termin publikacji: Jak pan Outta sobie zażyczy, acz sugeruję okolice 01.09.2022 r.

Termin głosowania: 01.10.2022 r.

Sekundanci (betowanie): Niedozwolone

 

Jakby ktoś jeszcze chciał się wziąć za bary, to zapraszam również :)

"- Zniszczyliśmy coś swoją obecnością - powiedział Bernard - być może czyiś świat." V. Woolf

Dzięki, Golodh. :)

,,Nie jestem szalony. Mama mnie zbadała."

Czyli ma być superbohatersko? Przyjmuję, termin też spoko, powinienem się wyrobić :)

Known some call is air am

Powiedzmy, że superbohatersko, chociaż wskazałem “vigilante”,  bo daje możliwość odświętoszkowania postaci. Less Superman, more Batman/V jak Vendetta/Rorschach. W związku z tym nadprzyrodzone umiejętności jak najbardziej, ale nie muszą występować.

A idziemy w górny limit 20k czy 30k?

"- Zniszczyliśmy coś swoją obecnością - powiedział Bernard - być może czyiś świat." V. Woolf

Dajmy 30k :) I nie będzie świętoszka :) Narracja dowolna?

Known some call is air am

Może być dowolna :)

"- Zniszczyliśmy coś swoją obecnością - powiedział Bernard - być może czyiś świat." V. Woolf

Chciałam zwrócić uwagę, że pojedynki to zazwyczaj się na krótkie szorty, ewentualnie serie szortów toczy, bo wtedy jest autentyczny fun dla publiki oraz dużo osób głosuje. Pojedynek na zwykłe opowiadania to trochę jak po prostu zamieszczenie opowiadań :( No i terminy są krótkie i powinien być sędzia i tak dalej

http://altronapoleone.home.blog

Proponując, przejrzałem pobieżnie historyczne pojedynki i natknąłem się właśnie na taki 20/30k zzs. Myślę, że jakichś tam czytelników z Outtą znajdziemy. Ale dzięki, drakaino, na przyszłość będę pamiętał.

"- Zniszczyliśmy coś swoją obecnością - powiedział Bernard - być może czyiś świat." V. Woolf

Bo w ostatnich czasach nikt już się nie pojedynkuje tradycyjnie, świat schodzi na psy ;) Ale serio, fun z pojedynków to naprawdę jest, jak inni śledzą zmagania na żywo, czasu jest mało, głosowania publiczności i tak dalej. Leje się krew, publiczność dopinguje, emocje jak na igrzyskach. Zerknij sobie na to, jakie były zasady mojego pojedynku z Minuskułą, jest nie tak daleko wyżej

http://altronapoleone.home.blog

Na pewno obczaję :) Sam natomiast sugerowałem się pojedynkiem Outta vs BasementKey vs NearDeath (w międzyczasie sobie odszukałem).

"- Zniszczyliśmy coś swoją obecnością - powiedział Bernard - być może czyiś świat." V. Woolf

Pojedynki ma szorty mają klimat, dokładnie tak jak napisała Drakaina. Inne to nie to samo. :P

"Odpowiedz najpierw na jedno ważne pytanie: czy umysł istnieje?" - Golodh, "Najlepsze teksty na podryw, edycja 2023"

Na pewno obczaję :) Sam natomiast sugerowałem się pojedynkiem Outta vs BasementKey vs NearDeath (w międzyczasie sobie odszukałem).

→ Pamiętne czasy, kiedy miał być pojedynek, a wyszedł z tego konkurs właśnie w trójkę, haha. Więc walka została odwołana. 

To korzystając z Near Deatha zapowiem specjalny tryb losowania tematu:

31 lipca każdy z nas wrzuci ten temat, który woli. Kto zrobi to później (bliżej północy), tego temat wygrywa i na niego piszemy. Także poza pojedynkiem będziemy strzelać;)

Western GIF – Find on GIFER

Слава Україні!

Tak jak Pan Golodohu powiedział. Już rewolwer jest smarowany, by nie zawiódł w chwili ostatecznej. W końcu nie mogę przegrać tego pif paf na bitwę tematów. Moje wifi ma się bardzo dobrze ;) Tradycja pojedynku rewolwerowca weszła w krew Nowej Fantastyki. To cieszy. A potencjalnych uczestników, zapraszamy ;) EDIT: To już za chwilę!

Ekhm... KOLEJNE DWA OGŁOSZENIA!

 

Po pierwsze – już jutro pojawią się teksty z pojedynku RADEK VS JA!!!

Ustaliliśmy, że wstawimy tego samego dnia (czyli jutro), żeby nikt nie miał przewagi z racji wcześniejszego napisania:P Poza tym – przypominam – głosujemy ocenami (tymi na górze) i wygrywa ten o najwyższej średniej ocen (żeby nie było, że ktoś wygra przez większą ilość ocen).

Poza tym ustaliliśmy, że czas na głosowania damy do końca czternastego* sierpnia;)

 

Ogłoszenie drugie – mamy wątek do drugiego pojedynku, a już dziś będziemy świadkiem rewolwerowania;P

 

* EDIT po sugestii Drakainy:)

Слава Україні!

Wujek dobra rada: to są szorciaki, skróćcie termin głosowania, bo przy miesięcznym całe napięcie pójdzie się bujać, a ludzie zapomną...

http://altronapoleone.home.blog

Drakaina dobrze mówi, skróćcie termin głosowania :)

Known some call is air am

Głosowanie powinno być do końca dnia dzisiejszego albo jutrzejszego. Max do końca tygodnia. :P

"Odpowiedz najpierw na jedno ważne pytanie: czy umysł istnieje?" - Golodh, "Najlepsze teksty na podryw, edycja 2023"

Dobrze, dyskutujemy właśnie temat, niebawem zdecydujemy;)

Слава Україні!

Czytam pojedynki, zaraz oddam głos i w sumie... też chcę ^^ Ktoś, coś, gdzieś? 

Ahaaa! Duma! Jak pisaliśmy – czuję się ojcem sukcesu tych nagabywań. UWAGA, UWAGA, CZY JEST TU JAKIŚ DZIELNY UŻYTKOWNIK DLA OLDGUARD?

Lub użytkowniczka ;) może być kobiecy pojedynek, ale ale, nikogo nie dyskryminuję ^^

A jak te pojedynki wyglądają właściwie?

Publikujesz jako Anonim z odnalezionym rywalem w tym samym czasie, po uzgodnieniu terminu i ludzie głosują w wątku, bądź przez noty pod opkiem (kwestia wyboru), no i po krótkim czasie wygrywa ten kto zdobył przychylniejsze wyniki. Nie wiedząc kto jest kim :) EDIT: No i ogólnie chodzi o szorty, aby pojedynek był dynamiczny i więcej osób przeczytalo.

I ile czasu się ma na napisanie tego szorta?

Zależy jak ustalicie:P Ja z Radkiem miałem trzy tygodnie, z ND dwa, a widzę Outta vs fmsduval półtora miesiąca, ale na dłuższy tekst

Слава Україні!

No lepiej na szorty. Długie teksty, dlugie terminy to napięcie opada. PRZYPOMINAM, OLDGUARD WCIĄŻ BEZ RYWALA/RYWALKI. TAKIE CYKORY Z WAS ;D?

Zaczęło się od pojedynków na drable. Ale wyścig zbrojeń wkroczył i broń obecnie chodzi potężniejsza.

Babska logika rządzi!

Hm, po ostatnim nieudanym szorcie czuję chęć poprawy. Oldguard, jeśli to pojedynek na szorty, to przyjmuję.

Zanais,

 

zmierzą się dwa “paskudztwa” w takim razie ;) super! 

 

I co dalej? Temat nam narzucają? Sami go wybieramy? :)

 

Finkla,

 

drabbla też bym machnęła ;)

OG, Zan – Gekikara kiedyś na SB wspominał (o ile nie poplątałem), że wyzywany wybiera tematykę, a wyzywający technikalia pokroju terminu/długości tekstu itp.

 

Ale to też nie zasada, ja np. wybrałem wszystko, a Outta pokornie zaakceptował warunki :D

"- Zniszczyliśmy coś swoją obecnością - powiedział Bernard - być może czyiś świat." V. Woolf

Kurde, nie umiem w tematy, ale mam nadzieję, że piszemy szort i trochę czasu będzie. Wiadomo, życie.

Tak, szort. Termin? Sierpniowy proponuję, bo większą część września jestem niedostępna. A temat mogę zaproponować ^^ chyba, że ktoś z czytających chcę nam coś rzucić :)

Sierpień pasuje.

W trzy sekundy wpadł mi temat dla Was (więc się nie śmiejcie):

 

Wędrówka duszy po postrzale z kuszy – szort o życiu pozagrobowym zamordowanego bohatera w konwencji dowolnej.

 

Oczywiście modelujcie sobie pomysł wedle woli :)

 

 

"- Zniszczyliśmy coś swoją obecnością - powiedział Bernard - być może czyiś świat." V. Woolf

Może się jeszcze odbywać w ten sposób, że obie strony wysyłają teksty do "arbitra", który je publikuje w specjalnym wątku i ogólnie nadzoruje przebieg pojedynku

http://altronapoleone.home.blog

fmsduval

 

dla mnie temat brzmi ok ;) 

 

drakaina,

 

to też ciekawa opcja. Ktoś chce być arbitrem? :)

Szczerze mówiąc, po ostatnich tekstach mam przesyt motywami śmierci i pośmierci... ;)

To ja też dorzucę propozycję, z racji dzisiejszej rocznicy (czterdziesta piąta przyłączenia Ursusa do Warszawy):

“Niedźwiedź i Dziewica Cud” – interpretacja dowolna

Tak jeśli mogę oczywiście:P

Слава Україні!

UWAGA, UWAGA! NOWELIZACJA WARUNKÓW POJEDYNKU OUTTA VS FMSDUVAL

 

Wobec mnogich sugestii portalowej braci, postanowiliśmy skrócić rozmiar pojedynkowych opowiadań z 30 tysięcy do 15 tysięcy znaków.

Skracamy również czas oceniania opek – zamiast do 1 X 2022 roku, będziecie mogli oceniać nasze wypociny do 15 IX 2022 roku włącznie.

Reszta pozostaje bez zmian. Publikujemy 1 IX 2022 roku teksty o tematyce “Autorski vigilante”.

 

Koniec komunikatu.

"- Zniszczyliśmy coś swoją obecnością - powiedział Bernard - być może czyiś świat." V. Woolf

To już wolę opcję z kuszą xD

UWAGA! UWAGA! UWAGA!

 

W pojedynku Golodh vs Radek:

Dziedzictwo Dzibanu kontra Zanim nadejdą zbiory

na wniosek drakainy i ogólnie z woli ludu, i po wzajemmych uzgodnienieniach skracamy termin głosowania do końca 14 sierpnia 2022 (niedziela).

Czyli czas stał się bliższy  i dynamika pojedynku będzie siadała krócej.

Pokój – szczęśliwość; ale bojowanie Byt nasz podniebny

Kolejna UWAGA, UWAGA w temacie ^^

 

Pojedynek na szorciaki Zanais vs OldGuard rozpocznie się 01.09 i potrwa tydzień 

 

Temat: Wędrówka duszy po postrzale z kuszy (dzięki fmsduval)

 

Publikacja anonimowa, chyba że ktoś zdecyduje się pełnić funkcję arbitra ;)

 

Wędrówka duszy po postrzale z kuszy

… wut.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Pojedynek na szorciaki Zanais vs OldGuard rozpocznie się 01.09 i potrwa tydzień 

OldGuard, trzymam kciuki!

Za dużo dobrego Zanais już ma w tym roku. :P

 

Sam bym go wyzwał na pojedynek tylko... eeee... się bałem żona mnie woła.

"Odpowiedz najpierw na jedno ważne pytanie: czy umysł istnieje?" - Golodh, "Najlepsze teksty na podryw, edycja 2023"

Geki,

 

tak, trafił mi się wyjątkowo trudny przeciwnik, ale tym większy fun z wyzwania :P 

Czy dusza po postrzale z kuszy przeniesie się do beltu i będzie z nim kontynuować wędrówkę w poszukiwaniu kolejnego celu? ;)

Known some call is air am

Sounds legit.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Czy dusza po postrzale z kuszy przeniesie się do beltu i będzie z nim kontynuować wędrówkę w poszukiwaniu kolejnego celu? ;)

To jedna z możliwości ^^

Po pierwszym tygodniu pojedynku prowadzi...

 

ZANIM NADEJDĄ ZBIORY!!!

 

Z wynikiem 3,71.

 

Ale Dziedzictwo Dzibanu ma obecnie 3,65, a do zmniejszenia różnicy wystarczy tylko jeden (jeden!) czytelnik!!!

Czytajcie, bo to właśnie TY możesz zdecydować o wyniku pojedynku!

More than two million Americans signed up to fight in France during the First World War. Many may have been inspired by James M. Flagg's iconic Uncle Sam "I Want YOU" poster. (Image source: WikiCommons)

Слава Україні!

Zawyżasz!

Jedynie 3.705882

Pokój – szczęśliwość; ale bojowanie Byt nasz podniebny

Tylko zaokrąglam do trzeciej liczby znaczącej. W zasadzie ocena ma rozwinięcie nieskończone, więc do którejś musiałem;)

Ale to dobry argument, żeby jeszcze ktoś przeczytał. UWAGA, potrzebujemy co najmniej 3 (albo 8) czytelników, żeby wyniki były ładne, ze skończonym rozwinięciem!

Слава Україні!

I wtedy nikt nie powie, że jest tylko kilkanaście aktywnych ośob na portalu. Będziemy mogli rzucić w twarz oszczercom..., ale na razie nie możemy.

Tylko zaokrąglam do trzeciej liczby znaczącej.

Suhaj! Z zera zrobiłeś jeden! ← uczę się.

Pokój – szczęśliwość; ale bojowanie Byt nasz podniebny

Suhaj! Przecież 5 zaokrągla się w górę!!!

Слава Україні!

Chyba zgodnie z najwyższymi standardami dramy powinno być “Sam suhaj!!!” ← co najmnie trzy wykrzykniki.

Poza tym Twoja uwaga była za merytoryczna. :-(

Pokój – szczęśliwość; ale bojowanie Byt nasz podniebny

Można też dodać więcej, ale wtedy zamiast wykrzykników wypada dać jedynki.

 

Sam suhaj!!!111!!!

Слава Україні!

Rzeczywiście jedynki bardzo dodają klasy i stylu wypowiedzi. Przy następnym pojedynku może się uda wykręcić godną dramę.

A teraz epicka walka [POJEDYNEK]:

Dziedzictwo Dzibanu kontra Zanim nadejdą zbiory

nie jest jeszcze żywym dowodem, że mamy więcej niż kilkunastu aktywnych użytkowników forum. Znowu brakuje jednego.

Pokój – szczęśliwość; ale bojowanie Byt nasz podniebny

Na oba opowiadania zagłosowały 24 osoby i wygląda na to, że pojedynek wygrałem (Hurra!). Z całym szacunkiem dla głosujących, ale opowiadanie mojego oponenta też mi się podobało.

 

 

Jak widać, miażdżące zwycięstwo zostało odniesione o 125 tysięcznych oceny, licząc na średniej.

Pokój – szczęśliwość; ale bojowanie Byt nasz podniebny

Gratulacje,  Radku! A przy okazji oszukaliscie mnie,  bo odwrotnie przyporządkowałem autorów do tekstów. :P

"Odpowiedz najpierw na jedno ważne pytanie: czy umysł istnieje?" - Golodh, "Najlepsze teksty na podryw, edycja 2023"

Gratulacje dla obu pojedynkowiczów, bo walka była bardzo wyrównana. Ale takie o 0,125 większe gratki dla Ciebie, Radku! ;)

Kosmos to bazgranina byle jakich wielokropków!

Gratulacje dla mojego faworyta w tym starciu :) Myślę, że ta przewaga idealnie odzwierciedla różnicę między tekstami! 

Gratulacje, mam nadzieję, że nie odnieśliście poważniejszych obrażeń!

Gratki :D

 

Też czuję się zaskoczona, bo inaczej typowałam autorów ^^

Ninedin, nasz pojedynek też tu dodaję. ;) Czyli co, mamy serio temat konkurs piękności potworów? :D

I na ile znaków, chyba za wiele nie ma co? ;)

Ananke, ninedin – ciekawy temat :D

 

My z drakainą również się zmierzymy w pojedynku na szorty, ale liczymy na Waszą pomoc w doborze tematu. Każdą propozycję rozważymy :)

My z drakainą również się zmierzymy w pojedynku na szorty, ale liczymy na Waszą pomoc w doborze tematu. Każdą propozycję rozważymy :)

 

SocjoSF w społeczności postapo.

Brzmi wystarczająco karkołomnie? :> 

Ekhm... Po pierwsze chciałbym gratulować Radkowi zwycięstwa! Widziałem wyniki już rano (a w sumie przeczuwałem od tygodnia:P), ale dopiero teraz mogłem osobiście napisać w tym temacie.

Po drugie podziękować wszystkim, którzy zagłosowali. Zaraz odanonimizuję tekst i postaram się w tygodniu odpowiedzieć na komentarze (i wrzucić kom do Radka;P).

Gratulacje,  Radku! A przy okazji oszukaliscie mnie,  bo odwrotnie przyporządkowałem autorów do tekstów. :P

Też czuję się zaskoczona, bo inaczej typowałam autorów ^^

Starałem się;P

 

Gratulacje, mam nadzieję, że nie odnieśliście poważniejszych obrażeń!

I Died Now Im Dead Chris Traeger GIF – I Died Now Im Dead Chris Traeger Parks And Recreation GIFs

 

OldGuard – może jakiś punk? Ale taki nietypowy... Solarpunk? Dieselpunk? Biopunk?

Слава Україні!

Miłość przy krześle z pinezką

SocjoSF w społeczności postapo.

Brzmi wystarczająco karkołomnie? :> 

Tak, bo zbyt ogólnie :P

http://altronapoleone.home.blog

Drakaino, to trochę mniej ogólnie:

A może historia alternatywna, w której nie odkrywamy Ameryki? 

(Może być, że później, może być, że wcale z powodów czysto fantastycznych-mistycznych). 

Dowolność interpretacji. :) Czy też zbyt ogólnie? ;)

 

 

Nasz pojedynek z Ninedin ustaliłyśmy na priv, Ninedin ujęła to bardziej zgrabnie:

 

Kanon urody potworów

Do 15 tys. znaków

Termin: 23.08

 

 

 

Ananke – to ma być temat na szorta czyli powinien być konkret, hasło, musi coś w klarowny sposób narzucać. Poprzedni pojedynek, w którym brałam udział, miał tytuł “Witalij Stwosz” (tak właśnie, koniecznie z taką formą imienia). Wasz ma konkret. Golodh z Radkiem mieli reptilian, bardzo konkretnie. Twoja propozycja jest światotwórcza bardziej niż fabularna.

http://altronapoleone.home.blog

Drakaino, a “Ameryka nie istnieje”, nawiązując do tytułu pewnej książki? XD

ninedin.home.blog

Aaaa... czyli bardziej coś w stylu “Wakacje Androidów na Lazurowym Wybrzeżu”, “Tajemnicza przesyłka z dalekiej Germanii”, “Milczenie kogutów w płonącym Akwizgranie” albo “Siedem sióstr nad brzegiem Renu”? 

Wychodzi na to, że tak. :)

Mój pomysł musiałby brzmieć “Ameryka bez świata” albo “Świat bez Ameryki”, czyli podobnie jak podpowiedziała Ninedin. ;)

Tylko nadal nie jestem pewna, czy to na typowo pojedynkowe szorty, bo to wymaga sporo światotwórstwa i na nim jest skupione, a nie na jakimś temacie, na dodatek światotwórstwa “negatywnego” – łatwiej pokazać coś, co jest, niż coś, czego nie ma ;) To jest natomiast bardzo ciekawe jako temat np. na konkurs  albo na niezobowiązującą zabawę typu “piszemy opka na zadany temat” (skądinąd dlaczego takich zabaw nie ma, niekoniecznie z całym opakowaniem konkursowym?), ale z limitem co najmniej 30k.

Oczywiście można spróbować z szortami, ale może poczekajmy jeszcze na propozycje ;)

http://altronapoleone.home.blog

Chciałem nieśmiało zgłosić gotowość do zwycięstwa lub otrzymania słownego łupnia od OldGuard. mail

Ok, 

 

to po kolei:

 

drakainą ustaliłyśmy termin początek października, bo trochę w rozjazdach będziemy, w międzyczasie jest jej konkurs, a ja mam jeszcze pojedynek z Zanaisem po drodze. Jak macie jakieś skonkretyzowane tematy, wrzućcie tutaj ^^ może w końcu na coś się zdecydujemy :D

 

Vacter,

 

wchodzę w to, pytanie – szorty czy drabble, z jakim terminem i w jakim temacie? 

 

OldGuard coś w stylu – tylko w kolejce się ustawcie, by nikt dwa razy wpier... nie dostał.

Jak macie jakieś skonkretyzowane tematy, wrzućcie tutaj ^^

Wpadło mi do głowy w drodze do domu:

“Dlaczego po prostu mi nie powiesz, że wszystko będzie dobrze?”

(W mojej wyobraźni była jeszcze kawa i niesprecyzowane nieszczęście ^^)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

OldGuard: Jestem za szortem (ile znaków max?). Termin: może koniec lub połowa października? Z tego co odczytałem, czas do początku października masz już obstawiony ;)

 

Tematykę może ktoś podrzucić. Natomiast temat, który ja rzucam to: “Upadek symboli”.

ND,

 

nie wiem, co to się porobiło, ten wątek tak na mnie działa, że tylko wyzywać bym chciała xD 

 

Ale zakładam, że będę Najmanem tych pojedynków xD 

 

“Dlaczego po prostu mi nie powiesz, że wszystko będzie dobrze?”

Dla mnie super. Drakaina, co myślisz? :)

 

Vacter,

 

szorty mamy tutaj do 9999 zzs, połowa października może być. Dajmy 16.10 to będę mieć pojedynek urodzinowy xD Temat jak najbardziej ok

 

PS. Liczyłam na pojedynek na drabble, mam nawet formułę: dribble-drabble-drouble w jednym temacie. Ktoś, coś? Może Koala ;)

 

Jest tu jakiś limit pojedynków? xD 

OldGuard: Jeśli zgadasz się na te warunki (mogę zawsze zgodzić się na drabbla, ale widzę, że już szukasz kolejnej ofiary :D), to kiedy oficjalnie zaczynamy? I co wydarzy się 16.10? Jednego dna publikujemy teksty? Czy publikujemy do tego czasu? Szukam opisu jak to działa, ale nie widzę pierwszego komentarza.

Nie ma limitów :P Jak przegrasz to bierz przykład z przytoczonego Najmana i mów, że doznałaś kontuzji małego palca dłoni tuż przed walką i stąd porażka, bo ciężko się pisało. Vacter, ogólnie autorzy umawiają się na ten sam dzień, qby teksty były w miarę obok siebie, bo mało kto zacznie czytać nie widząc drugiego, a tak mają na świeżo dostęp do pojedynkujqcych. Ale walk, łooo, dzieje się.

OldGuard, o rany, Ty powinnaś wziąć udział w battle royale :D Podziwiam duszę fightera :)

 

Near-Death: Powiem, że tuż przed pojedynkiem przeczytałem kiepską książkę, którą ktoś mi wręczył w parku i miało to wpływ na wynik.

Powiem, że tuż przed pojedynkiem przeczytałem kiepską książkę, którą ktoś mi wręczył w parku

To pewnie ten sam bezdomny, co drogie auta przekazuje duchownym...

Known some call is air am

Vacter,

 

zgadzam, zgadzam :P na drabble może ktoś się skusi jeszcze

 

ND,

 

i będę mówić, że definitywnie kończę “karierę”, jeszcze tylko ostatni, pożegnalny pojedynek ^^

 

Ananke,

 

napędzają mnie deadline’y i rywalizacja, tutaj jest tego idealny przykład xD

 

Tarnina,

 

celtycka muzyka zawsze spoko, jakoś początkiem roku miałam na nią fazę ;)

celtycka muzyka zawsze spoko, jakoś początkiem roku miałam na nią fazę ;)

Celtycka muzyka jest najlepsiejsza, ale myślałam o sensie piosenki (wersja Celtic Woman w opinii wielu jest za słodka – tu masz męski cover: https://www.youtube.com/watch?v=nf1_YuXyt5w )

https://lyricstranslate.com/en/%C3%B3r%C3%B3-s%C3%A9-do-bheatha-%E2%80%98bhaile-horo-welcome-home.html

 

ETA: jeszcze jeden męski (bardzo) cover: https://www.youtube.com/watch?v=bzXswoAUi0U

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Dobra, jak wszyscy się naparzają, to ja też chcę. Pojedynek na szorty, ktoś chętny?

 

EDIT:

Pojedynek Silva vs. Gekikara na szort, temat “Długie noce”, czas publikacji: do wtorku 23.08, głosowanie do wtorku 30.08.

deviantart.com/sil-vah

Słowo się rzekło i staniemy z Silva w szranki.

We wtorek, 23.08, o godzinie bliżej nieznanej, przedstawimy wam efekt naszych "długich nocy".

Na głosowanie też będzie czas!

"Odpowiedz najpierw na jedno ważne pytanie: czy umysł istnieje?" - Golodh, "Najlepsze teksty na podryw, edycja 2023"

Oldguard, ja już mam szort gotowy, jakby co.

zgadzam, zgadzam :P na drabble może ktoś się skusi jeszcze

 

OldGuard, nigdy w życiu nie napisałam drabble’a, ale może jak skończę walczyć z Ninedin, to pomyślę o tym. :D Bo Miś i Vacter tak sypią tymi drabblątkami, że zaczyna mnie to kusić.

Tarnina,

 

będzie słuchane (przy pisaniu ;))

 

Zanais,

 

hmm, ja swój kończę, dam znać, moze uda się trochę wcześniej opublikować ;)

 

Ananke,

 

zapraszam, drabble są fajne :D

A drabble zawsze mają określony limit słów, nie? 

 

Tak sobie myślę... Czy jest możliwość bitwy w trzy osoby? :D Przy drabble różnorodność z narzuconym tematem byłaby ciekawa. :)

Tak, drabble to 100 słów. Są droubble (200) i te takie połówkowe, jak im tam (50).

będzie słuchane (przy pisaniu ;))

Fajnie, tylko bez strony biernej, pliiiz XD

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Dribble? Drubble? Drybble? DrϾble?

Слава Україні!

Ananke,

 

można zrobić wielką bitwę, ale nie wiem, czy tyle osób się zgłosi :P Miałam wizję na 3 twory (dribble-drabble-drouble) w określonej tematyce.

 

będzie słuchane (przy pisaniu ;))

 

Fajnie, tylko bez strony biernej, pliiiz XD

Będzie pisane w stronie czynnej xD 

OldGuard, podoba mi się :) Jeszcze długość i pytanie, czy fraza musi paść w tekście

http://altronapoleone.home.blog

OldGuard, te dribble i drouble to na forum nawet nie widziałam. Może macie jakieś do polecenia? 

 

O, może Drakaina będzie chętna, ja też bym chciała spróbować czegoś nowego, pisanie w gatunku, którego się nie zna brzmi jak ciekawa przygoda. :) 

W sumie zależy jakie będą tematy, czy ogólne czy szczegółowe, bo taka krótka forma jak drabble to może mieć problem ze wciskaniem frazy? Czy nie? Nie znam się. :)

Pewnie, że dołączę do wielkiej bitwy na śnieżki drabble :)

http://altronapoleone.home.blog

drakaina, do 9999? czy wydłużamy, bo widzę, że i 15k się przewijają. Co do frazy to mi obojętne, może paść, nie musi :)

 

Ananke, miś na pewno ma jedne i drugie, Finkla ma też sporo dobrych drabbli, chociaż nie pamiętam, czy klasyków, czy mini i maxi ;)

 

To szykuje się bitwa ^^

Drabble ma równo 100 słów, OldGuard, więc przy żadnej kombinacji (dribble-drabble-droubble) nie wyjdzie 9999 ;)

Przynoszę radość :)

Nie lubię wybierać, więc zgodzę się na wszelkie warunki ;)

 

Co do frazy proponuję, żeby Tarnina zadecydowała 

http://altronapoleone.home.blog

Tak, mam trochę drabelków, niektóre z nich to połówki, czyli dribble. Dwusetek sobie nie przypominam. Nie wiem, czy dobre.

Portal pozwala oznaczyć, że utwór jest drabblem, ale już nie na wejście w szczegóły.

Babska logika rządzi!

Anet, tak, tak, wiem ;) tylko, że komentarz tyczył się dwóch różnych pojedynków. Jeden z drakainą na szorta lub nie-szorta (to się okaże). Drugi z Anankę, drakainą i może kimś jeszcze na drabble i pochodne :) 

Aaaaa... no taki ze mnie uważny czytacz ;)

Przynoszę radość :)

Wielką bitwę skądinąd chyba trzeba będzie zorganizować tak, że ktoś niepiszący do niej zgodzi się być arbitrem/koordynatorem i to jemu się będzie posyłało teksty, a on je wszystkie razem opublikuje anonimowo. 

http://altronapoleone.home.blog

Drakaino, też tak myślę, nie będzie wtedy takiego zamieszania ;)

Mogę zostać arbitrem:P

Слава Україні!

    Co do frazy proponuję, żeby Tarnina zadecydowała

Uuu, jestem kopnięta zaszczytem XD

Śnieżki, tak? ^^

 

ETA: No, to może: Spojrzała na mnie oczyma barwy lodu.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Czej, moment, battle royale na drablopochodne?

 

Toż to specialite de la maison!

 

To komus to wysyłac czy publikowac anonimowo?

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Będziemy wysyłać Golodhowi, ale nie mamy jeszcze tematu, no i na razie sporo pojedynków, więc battle royale musi czekać w kolejce :D

A Tarnina właśnie nie zaproponowała lodopochodnej frazy na drablobattle?

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Miałam, to zaproponowałam ^^

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Nie podoba mi się. Jaka to jest barwa lodu? Przezroczyste oczy miała? To powinno być widać wnętrze czaszki. Aczkolwiek nie twierdzę, że nie można z tego nic ciekawego zrobić ;)

Przynoszę radość :)

Jaka to jest barwa lodu?

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Nie podoba mi się

Przynoszę radość :)

Nie podoba mi się. Jaka to jest barwa lodu?

Zinterpretuj :)

 

Oczywiście, jeżeli wolicie: Dlaczego po prostu mi nie powiesz, że wszystko będzie dobrze? to proszę bardzo ^^

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

10 słów.

Zostaje 40, 90 albo 190 na resztę ognia.

Hmm.

Czelyndż ;-)

 

Anet XDDD

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

To ja mam gotowy kawałek dribbla. Uwaga:

 

– Dlaczego po prostu mi nie powiesz, że wszystko będzie dobrze?

– Bo będzie źle.

 

:D

Przynoszę radość :)

Tarnino, to z wszystko będzie dobrze, poszło na nasz pojedynek z OldGuard. Na bitwę na śnieżki są śnieżki

http://altronapoleone.home.blog

A Tarnina właśnie nie zaproponowała lodopochodnej frazy na drablobattle?

A ja myślałam, że to jest na inny pojedynek, ej ;p

 

Jakieś inne pomysły?

Ten od Anet bardziej mi pasuje. :D

Ale ten... ja nie miałam żadnego pomysłu przecież ;)

Przynoszę radość :)

No jak nie, a ten fragment dribble’a, który jest zamiast tematu? :D Ma się znaleźć w tekście i już. :D

 

EDYCJA: Czy to cały dribble? laugh To ma tak mało słów? XD Wiem, jestem świeżynką w tematach o drabblepodobnych stworach. :D

Dribble ma 50 słow, drabble – 100. droubble – 200.

 

Ja po prostu jestem oszczędna w znakach ;)

Przynoszę radość :)

Jak chcecie jeszcze jakiś temat, to może maszyna różnicowa?:P

Слава Україні!

Albo kałamarnica?

Przynoszę radość :)

Ale po prostu kałamarnica czy kałamarnica różnicowa? A może maszyna kałamarnica?

Слава Україні!

Ewentualnie kultywator?

Przynoszę radość :)

O, kultywator też dobry.

Слава Україні!

Kałamarnice kultywujące kulturowe różnice.

Known some call is air am

    Tarnino, to z wszystko będzie dobrze, poszło na nasz pojedynek z OldGuard. Na bitwę na śnieżki są śnieżki

OK, troszkę się zgubiłam. (Co ja widzę, czy to kapibara?)

    – Dlaczego po prostu mi nie powiesz, że wszystko będzie dobrze?

– Bo będzie źle.

Gdzie tu fantastyka? :P

    kałamarnica różnicowa

Steampunk?

    Kałamarnice kultywujące kulturowe różnice.

Kałamarnicopunk?

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Jak chcecie jeszcze jakiś temat, to może maszyna różnicowa?:P

Nieee, dziękuję xd.

 

Albo kałamarnica?

To mi bardziej pasuje. :D

 

A może maszyna kałamarnica?

To też nie jest głupie. :)

 

Kałamarnice kultywujące kulturowe różnice.

Punk-drabble pod wodą, nowy gatunek. :D

 

    – Dlaczego po prostu mi nie powiesz, że wszystko będzie dobrze?

– Bo będzie źle.

Gdzie tu fantastyka? :P

Ej, no jak to gdzie? Przecież to jest początek apokalipsy! Stoją dwie osoby i patrzą, jak świat wybucha, a oni są w statku kosmicznym i lecą gdzieś daleko na inną planetę.

Albo po prostu bomby atomowe walnęły i niedługo zginą, a nie stać ich, żeby lecieć w kosmos. I wszystko będzie źle.

Wszystko i tak jest źle. Ale może to ja się rozsypuję.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Nie syp się, Tarnino, wiele jeszcze pojedynków przed nami.

Kałamarnicopunkowych?

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Różnych, nawet może być śnieżna kraina z punk-kałamarnicami. XD

Ostatnio na NF pojawia się coraz więcej pojedynków, więc nadchodzi kolejny, na rzecz zrobienia jednej, wielkiej ustawki.

 

BarbarianCataphract vs Sagitt!

 

Kategoria wagowa: szorty

Czas stanięcia do pojedynku: 6 września

Czas zakończenia: pewnie ze dwa tygodnie później, ale to jeszcze określimy.

 

Z racji, że nikt z nas nie miał pomysłu na temat pojedynku, tak zwracamy się do Was o propozycje. Szalone, mroczne, cyberpunkowe – rozważymy wszystko i wybierzemy najciekawszy. Chyba, że zbierze się grupa podpisująca się pod jednym tematem, to możemy ulec presji… ;)

Na tematy czekamy do niedzieli 28 sierpnia.

 

Nadzieje chyba się spełniają, skoro jest ich coraz mniej.

Sagitt, Barb, oto jest propozycja tematu ode mnie:

 

Co Cię kręci, Vero Renczi? – szorciak o femme fatale.

"- Zniszczyliśmy coś swoją obecnością - powiedział Bernard - być może czyiś świat." V. Woolf

fmsduval dooobre. Wydaje się to spore pole do wykorzystania różnych wątków z jej życia. :D

Nadzieje chyba się spełniają, skoro jest ich coraz mniej.

Cieszę się :) Ciekawe, czy Rabarbarianowi też siądzie.

"- Zniszczyliśmy coś swoją obecnością - powiedział Bernard - być może czyiś świat." V. Woolf

Uuu, dobre :D

Quidquid Latine dictum sit, altum videtur.

Prośba do pojedynkujących się. Duża, serdeczna i infernalna (o:> jakie fajne słówko):

„Dawajcie wzmiankę w przedmowie  – jeśli możecie – temat i datę zakończenia głosowania dla takich bidnych i niezorientowanych użyszkodników jak ja. Przy ostatnim naszukałam się, zanim dotarłam do „Veni, vidi, victi”, a bitwa błyskawiczną nie była. xd

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Asylum, damy. :)

Nadzieje chyba się spełniają, skoro jest ich coraz mniej.

Damy :)

ninedin.home.blog

To ja powtórzę deklaracje z Krzyczącego Pudełka. Poszukuję partnera do pojedynkowego tanga. Wiek i płeć nie grają roli.  Finansowo niestabilny, z nałogami :-)

Cholerka, tak się dobrze bawiłam, pisząc na pojedynek z Ananke, że poważnie rozważam podjęcie tego wyzwania...

 

ninedin.home.blog

Ja jestem zwarty i gotowy w razie czego ;-)

Near-Death, widzisz, co zrobiłeś? :D Ruszyłeś lawinę, odkopując ten wątek. :D Normalnie walka za walką jak w DB. :D 

 

Ja też się super bawiłam i nie mogę się doczekać battle royale na drabble, ale co w końcu z tą bitwą? Bo z tego, co pamiętam, miałam brać udział ja, Drakaina, OldGuard i PsychoFish :)

Czekam na tę waszą bitwę, będę czytać jak szalona :)

ninedin.home.blog

Za 45 minut ja i Oldguard :>

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Miś ma prośbę, żeby ktoś zredagował w jednym komentarzu kalendarium pojedynków. (Sam jest za... misiowaty)

Początek, koniec, kto z kim, temat, limit dolny, limit górny.

Może nawet w postaci tabeli.

Misiu, pomysł jest genialny heart Ja też się pogubiłam...

 

Z takich nierealnych opcji, najlepszy byłby kalendarz na stronie NF z nadchodzącymi pojedynkami.

 

 

UWAGA, UWAGA!

 

Koniec pojedynku między ANANKE A NINEDIN!

 

WYGRAŁA NINEDIN! BRAWO!

 

 

Tutaj konkrety:

 

“Powiedz” ninedin – 99 punktów, średnia: 4,71

“Piękno” Ananke – 75 punktów, średnia: 3,57

 

Gratuluję zwycięzcy i dziękuję za to rzucone w trakcie dyskusji wyzwanie do walki. :) Jestem jak Vegeta, więc skończyłam tak samo. :D Ale było warto i dziękuję wszystkim za wspaniałe komentarze, cały pojedynek to było dla mnie coś niezwykłego. :) Za chwilę pewnie naskrobię kilka słów więcej, ale na razie wrzucam wyniki, żeby już widniały.

 

Gratulacje dla obu autorek: i tej, która zajęła zaszczytne przedostatnie miejsce, i tej, która była druga!

http://altronapoleone.home.blog

Dziękuję, Ananke, za świetny pojedynek i za cierpliwość. Zdecydowanie mi się Twój tekst podoba – poszłaś w coś znacznie trudniejszego niż ja i mniej oczywistego, ogrywając ideę kanonu urody potworów w tekście poważnym.

ninedin.home.blog

Ninedin, nawet nie wiesz, jak ja się ucieszyłam, kiedy napisałaś, że jednak wrzucisz. :D Bo się bałam, że zostanę sama na polu walki... A to zawsze przykre.

 

Podobało mi się, że każda z nas podeszła do tematu zupełnie inaczej. Końcówka z lustrem w Twoim tekście była genialna! :)

Gratuluję:

Ninedin – kosmicznej średniej ocen.

Ananke – mocnego debiutu na forum.

@Ananke:

wtedy wygrałabyś walkowerem. Takie coś bym sobie wpisał do paska :-)

Jak dało się zauważyć, Twój tekst podobał mi się bardziej.

@ninedin:

Gratuluję!

Pokój – szczęśliwość; ale bojowanie Byt nasz podniebny

Serdeczne gratulacje dla zasłużonej, w mojej opinii, zwyciężczyni!

Ananke należy się zaś nie tylko srebrny medal, ale i znacznie cenniejsza odznaka z ziemniaka dla Najaktywniejszego Młodego Harcerza! A poważnie, kiedy Ty znajdujesz na to czas? ;-)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Radku, ale wygrana walkowerem to nie było coś, co by mi dało satysfakcję. :D Przypominam, że cały pojedynek zaczął się od tego, że chciałam poczytać tekst o pięknie u potworów. Nie chciałam pisać xd. Ale ninedin wyzwała mnie na pojedynek, więc nie mogłam odmówić. :) 

 

Krzkot1088 dzięki za medal, najlepszy byłby z frytki, zjadłabym od razu. :D A co do czasu, odpowiedź jest prosta – nie śpię za dużo, kosztem snu czytam i odpisuję. Wczoraj do 1 w nocy odpisywałam na komentarze, dziś został mi tylko jeden i jak napiszę, to będę mogła wrzucić zbiorową odpowiedź pod teksem. :) Głównie piszę długie komentarze po nocach, a w dzień tylko czytam i wrzucam na forum. ;) Ale jestem już tak niewyspana, że mogę być mniej aktywna xd. 

 

Tarnino, dziękujemy :)

Krzkot1088 dzięki za medal, najlepszy byłby z frytki, zjadłabym od razu. :D

Nic prostszego, bierzesz zwykły ziemniaczany medal, kroisz na cienkie paseczki, wrzucasz na głęboki, wrzący tłuszcz i voilà!

 

Krzkot1088

Ale się staro poczułem...

Gratulacje dla obu dziewczyn za świetne teksty.

Krzkot1988, dobra rada, na pewno tak zrobię :D Wybacz przekręcenie cyferki, tak to jest jak pisze niewyspana osoba. :( Nie będę poprawiać, skoro jest nawiązanie. ;) Zawsze możesz uznać, że to Twój prawdziwy wiek i jesteś nieśmiertelny. :D

 

Misiu, dziękujemy. :)

Gratsy dla obu pań, ciężko miałem wybrać tekst, który bardziej mi się podobał, ale ostatecznie humor ninedin zwyciężył. Bo i dobrze, Ananke, że nie dałaś tego fragmentu reprezentatywnego, bo kliknąłem biblio jako piąty, po czym się – gupi ja – zorientowałem, że to Cię odanonimizuje :)

Known some call is air am

Gratki, drogie panie :) Dla ninedin za zwycięstwo, dla Ananke za mocne wejście :)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Gratulacje pojedynkowiczom w starciu Ananke/Ninedin! Obie wyszłyście z szranków. :-) Misię, obie koncepcje. Ninedin – kłaniam się za zwycięstwo, Ananke – bój był równy i gratuluję pierwszego tekstu na forum!

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Ha! Wiedziałem, że nie znajdzie się nikt na tyle odważny, by przyjąć me pojedynkowe wyzwanie! :-P

Słuchajcie! Słuchajcie! Niniejszym informuje się, że krzkot1988 oraz szanowna emlisien staną do honorowego boju dnia 12go miesiąca września, punktualnie o godzinie 21. Walka odbędzie się na dystansie do 10 tys. znaków, a zwycięzcę obwieszczą gwiazdy (gromadzące się nad każdym z opowiadań)!

 

Dozwolona broń to Szort humorystyczny z motywem erotycznym oraz elementy takie jak ośmiorniczkiwęgorz oraz owcze futerko.

 

Ogłoszenie rezultatów na koniec dnia 20go. Niechaj zwycięży lepszy!

Albo lepsza, he he :-)

> Będę zrzędzić i międlić do... oraz... jeszcze nie wiem dokąd, dopóty, lecz wymyślę. Na razie za mało straszne opcje przychodzą mi do głowy: określenia granicy czasu i kary wszelakie. ;-) Poczekajcie, poczytam trochę horrorów i lekko oswoję mroczności. 

Portal odsłania swoje oblicze „Tylko dla bystrzaków” specjalizujących się w porównywaniu dwóch obrazków pod kątem liczby szczegółów. Proszę „mnię” zakwalifikować do „idiotów”. Przyznam się, że z trudem „ogarnęłam”, czy dobrze... iii, nawet o jednego Guinessa bym się nie założyła. Znaczy chcę się jeszcze upewnić:

 

Pojedynki w trakcie:

Outta_Sewer vs fmsduval (komentarze i ocena do 15.09.2022),

Silva i Gekikara (komentarze i ocena do 18.09.2022),

krzkot1988 vs. emlisien (komentarze i ocena do 20.09.2022). Tu była ostra rozkminka czy mamy do czynienia z pojedynkiem.

 

Pojedynki nadchodzące:

*Sagitt vs Barbarzyńca (zamieszczenie tekstów Anonimów – 16.09.2022; deadline komentarzy i ocen do 30.09.2022)

 

Koniec zrzędzenia. <

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Chciałem zakomunikować – a to chyba odpowiednie miejsce – że wyzwałem Krokusa na pojedynek. Starcie Słoneczko vs Kwiatuszek odbędzie się 20 października, czyli za miesiąc. 

Limit znaków to 10 tys., chyba że do dnia 6 października któryś z nas poprosi o zwiększenie (wówczas limit przeciwnika zostanie również proporcjonalnie zwiększony). 

Tematem jest pudełko pełne snów. 

 

(Krokusie, jeśli coś pomyliłem, proszę o uzupełnienie informacji :D)

 

Dodajmy nieco smaczku – jeśli któryś z nas poprosi o zwiększenie limitu do 13k znaków, wtedy drugi pojedynkowicz dostanie do dyspozycji limit 15k znaków. Stawka jest spora! 

Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.

Ale macie temat – w zasadzie można do niego wepchnąć wszystko :P

Known some call is air am

Ja czekam na mój pojedynek z OldGuard. Jem coraz mniej, biegam coraz szybciej. Chodzi o to, żeby umieć dotrzeć do czytelnika.

Jem coraz mniej, biegam coraz szybciej. Chodzi o to, żeby umieć dotrzeć do czytelnika.

Padłam XD

deviantart.com/sil-vah

Bez jedzenia zabraknie paliwa, jedz i oddychaj, a najlepiej marz. :-)

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Jem coraz mniej, biegam coraz szybciej. Chodzi o to, żeby umieć dotrzeć do czytelnika.

Prawym sierpowym? XD

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Tarnino, ale jak nie zje to nie będzie miał siły na ten prawy sierpowy :p Vacter, chodzi o dotarcie do czytelnika siłą rozpędu? :D

Pewnie chodzi o to, żeby potem szybciej dotrzeć do szarych komórek czytelników.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Tarnina kontra błędne użycie słów. Balboizowane.

Tarnina kontra błędy językowe. Jacksonowane.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

[Muscular Bodybuilder Man Reading Book Stock Photo]

 

Trzeba mieć siłę. Dzisiaj niesiesz książki z paczkomatu, a jutro będzie trzeba obezwładnić jakiegoś nabuzowanego czytelnika, który znalazł błąd logiczny na jednej ze stron.

Najpierw taka książeczka 250 stron na luzie, a potem podpisy na stojaka na 1000 stron z dedykacją dla całej rodziny.

Uprzejmie informuję, że pojedynek Słoneczko vs. Kwiatuszek odbędzie się z założonym limitem 10k znaków. Nikt nie poprosił o zwiększenie.

Do zobaczenia 20 października!

 

It’s gonna be Legen....

...dary! LEGENDARY!

Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.

OldGuard, a co z naszym pojedynkiem? Mieliśmy datę 16 października, czy data jest aktualna?

Czujecie jak gorąco się zrobiło? To Słoneczko rozgrzewa się przed pojedynkiem!

Wszystkie znaki na płatkach i niebie wskazują, że dziś wieczorem pojawią się w poczekalni tajemnicze teksty...

Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.

Właśnie, ja też miałam się strzelać z Old Guard, afair

http://altronapoleone.home.blog

Vacterem już wyjaśniłam priv, ale faktycznie miałam jeszcze z drakainą. Tu też oddaję walkowerem, bo ograniczyłam ostatnio portalową i “pisarką” działalność na rzecz nadmiaru pracy ^^ So sorry..., ale może zmierzycie się ze sobą w takim razie :) 

Napięcie przed pojedynkiem sięga horyzontu ;)

U mnie też nieszczególnie z czasem, więc możemy ewentualnie tę walkę w kisielu przełożyć ;)

http://altronapoleone.home.blog

Ok, to możemy tak zrobić – myślę, że zimowe wieczory będą mniej intensywne, więc się odezwę. Dzięki :) 

Nadszedł Czas, toteż rzucam swoją rękawicę pod nogi Shanti, by podjęła się ze mną walki na śmierć i życie w walce, gdzie za jedyną broń służyć nam będzie klawiatura (ew. długopis, ale nie posądzam swej przeciwniczki o takie zboczenia). Oto proponowane zasady:

*Pojedynek stoczymy w okresie września – pierwszego poznamy temat, ostatniego zamieścimy teksty.

*Teksty oczywiście anonimowo.

*Limit górny do 10k znaków. Dolnego brak, byle nie pisać jakichś drabbli.

*Wybór lepszego z tekstów dokona się przez głosowanie użyszkodników poprzez ocenianie opowiadań gwiazdkami. Wygra opowiadanie z większą średnią głosów, przy czym liczone będą tylko te głosy, których autorzy ogwiazdkują oba opowiadania.

*Temat zostanie wylosowany 31 sierpnia spośród trzech wybranych wcześniej.

*Te wcześniejsze trzy wybierzemy za obopólną zgodą spośród tych, których dostarczy nam widownia.

 

Do walki zachęcam również Radka, Lukena i OldGuard, którzy to również do pojedynków chęć swą wyrazili.

Слава Україні!

Czyli widownia ma Wam tutaj dostarczyć te tematy? 

Known some call is air am

Śmiało:P

 

EDIT: Albo może lepiej tu, żeby nie śmiecić:

https://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/30768#koniec

Слава Україні!

No dobra, od jakiegoś czasu zbieram się na odwagę, więc – uliczny samuraj względnie sprawnie posługujący się kataną i MS Word 2007 pozna godnego przeciwnika. Tylko poważne oferty. :)

I nie za szybko, tak marzec-kwiecień byłby OK.

,,Nie jestem szalony. Mama mnie zbadała."

@SNDWLKR to może ja podejmę rękawicę, bo się w to jeszcze nie bawiłam, a chciałabym poćwiczyć opuszczanie haubicy, tak by nikt mnie nie rozpoznał;)

Lożanka bezprenumeratowa

@SNDWLKR to może ja podejmę rękawicę, bo się w to jeszcze nie bawiłam, a chciałabym poćwiczyć opuszczanie haubicy, tak by nikt mnie nie rozpoznał;)

myślę, że chodziło Ci o przyłbicę XD ale słowo się rzekło – mam dla Was temat: “Opuszczone haubice”.

Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.

To ja pójdę na przekór. Co powiecie na “strzelające przyłbice”?

Слава Україні!

Popieram XD

ETA: Znaczy, opuszczone haubice poparłam, ale i przyłbice niezłe :)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

A może “przyłbice i haubice”?;)

Matko, w co ja się pakuję?!

Lożanka bezprenumeratowa

Opuszczone haubice, podniesione rękawice, strzelające przyłbice – i wyjdzie rapowa bitwa. :D

,,Nie jestem szalony. Mama mnie zbadała."

laugh

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Nowa Fantastyka