- Hydepark: „KUŹNIA ŚWIATÓW” czyli wszyscy jesteśmy kowalami

Hydepark:

czasopisma

„KUŹNIA ŚWIATÓW” czyli wszyscy jesteśmy kowalami

W wydaniu NF 07/2016 rozpoczął się cykl artykułów Krzysztofa Piskorskiego z poradami dla piszących – konkretnie o tworzeniu fantastycznych światów. Czyżby ruszył pociąg NF o nazwie Misja, a na następnych stacjach wsiądą kolejni, spragnieni tworzenia pasażerowie? No, lepiej wskoczyć jak najwcześniej – już ukazała się trzecia część.

Pomyślałem, że w tym wątku moglibyśmy wymieniać się opiniami o cyklu. Czy porady są zrozumiałe? A jeśli nie są, rozwikłać, co autor miał na myśli? A może pan Krzysztof przeczyta naszą dyskusję i to wpłynie na kolejne odcinki. Cóż, tego nie wiem, ale przede wszystkim byłoby bombowo po prostu pogadać o poradach, którymi dzieli się doświadczony pisarz.

 

Zapraszam do dyskusji. :-)

Komentarze

obserwuj

Łup, młotem w kowadło, aż wątek podskoczył. ;)

Pewnie mnie zjecie bez soli, ale co tam – prawdę mówiąc, po przeczytaniu dotychczasowych odcinków nie mam zamiaru sięgać po następne. Jak dla mnie to takie pisanie dla pisania, pitu-pitu, z którego absolutnie nic nie wynika. Strata miejsca w miesięczniku.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Ja tak miałam po przeczytaniu Po bandzie, czyli jak napisać potencjalny bestseller Winiarskiego.

No dobrze, nie przeczytałam całego. Nie dałam rady. Źle napisane, nudne, powtarzanie bez przerwy tych samych informacji i właśnie takie pisanie dla pisania. A chwalenie się ludźmi z kursu pisarskiego, którzy nic nie osiągnęli – cóż, to było takie dodatkowe strzelanie sobie w stopę.

Zdecydowanie większym zaufaniem i poważaniem darzę ludzi, którzy najpierw napisali bestseller, a potem podręcznik o tym, jak to zrobić, bo w drugą stronę to nie działa...

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Czyli brakuje wartości dodanej. Czy dobrze rozumiem, że trzy poruszone wątki są oczywistą oczywistością? 

Przy pierwszej części zastanawiałem się, czy w ogóle jest jeszcze możliwe wykreowanie nowego uniwersum? Bo sporo już ich wymyślono.

 

Nie ma rzeczy niemożliwych. :-)

Przyznaję, że na razie ciągle jeszcze nie skończyłam numeru lipcowego, więc nie mam zbyt wiele materiału do przemyśleń, ale z chęcią aktywuję żółtą gwiazdkę. ;-)

Babska logika rządzi!

Mnie to wygląda na wyrabianie normy, by dostać wierszówkę – jakieś mniej lub bardziej luźne przemyślenia, żadnych konkretów, mętność i mglistość. Nie rozumiem, czemu JeRzy to wziął i dalej brać zamierza. No ale cóż, może po prostu mam za mały rozumek, by móc skorzystać z takich a nie innych rad... ;p

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Czytałem i mam takie przemyślenia, że więcej da wrzucanie grafomańskich tekstów na fantastyka.pl niż owe porady. Wielu grafomanów, w tym niejaki gwidon, dzięki temu odniosło sukces.

 “Kuźnia...” nie ma uczyć pisania, tylko tworzenia własnego uniwersum. 

Trudno tu o konkrety, bo i dróg jest wiele. 

A od przyszłego numeru ma być już mniej lania wody, bo skupiamy się na jednym elemencie, na pierwszy ogień, magia.

Ja z oceną wstrzymam się do końca cyklu.

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Też z oceną wstrzymam się do zakończenia cyklu. Na ten moment zbyt wiele nowych rzeczy się nie dowiedziałem. Ot opis i porównanie kilku fantastycznych uniwersów oraz krótka analiza tego czym się wyróżniają. Poczekam co będzie dalej.

Rozumiem, że “starzy wyjadacze” przeszli drogę, na której już spotkali poruszone przez autora tematy: setting, ton, alternatywna fizyka. Może nie dla wszystkich, tu na portalu, jest to jednak jasne. No tak, jakbym już o tych słowach słyszał, ale czy w przedstawionym przez autora rozumieniu i czy wystarczającą uwagę się na to zwraca? Ponadto samo podejście – kolejność daje trochę do zastanowienia. Popularne jest to, że pisze ten, kto ma dar, ale czy dar wystarczy? Po przeczytaniu trzech części nasuwa mi się wniosek, że dar to tylko mała część – a większość to “rzemieślnicza” praca.

Nie chodziło mi o ocenianie cyklu, a raczej o dyskusję o poruszonych tematach, o kolejnych częściach. No bo setting, ton, alternatywna fizyka – nie widziałem tu na portalu dyskusji o takim podejściu. No i tak, to seria porad o tworzeniu światów, a nie o samym pisaniu.

 

EDIT: Nie wiem, ale nie odbieram trzech już opublikowanych artykułów, że są o niczym. Są o konkretach. Ponadto, czy tu na portalu zobaczymy wiele opowiadań, które oparte są na oryginalnym, wykreowanym przez autora uniwersum. Zdaje mi się, że jest ich niewiele – przynajmniej w tekstach, które czytałem.

Po­pu­lar­ne jest to, że pisze ten, kto ma dar, ale czy dar wy­star­czy? Po prze­czy­ta­niu trzech czę­ści na­su­wa mi się wnio­sek, że dar to tylko mała część – a więk­szość to “rze­mieśl­ni­cza” praca.

Trafiłeś w sedno.

Najbardziej dotychczas światotwórczym opowiadaniem jakie czytałem na portalu był tekst Gravel – Depresja Stunożnego Miasta. 

Ciekawe uniwersum wykreował też WickedG w swojej serii opowiadań o świecie Euijin:

Ściana światła

Poznanie ma smak chemii

Transdymensja

Więcej jakoś nie utkwiło mi w pamięci. Sam nieśmiało położyłem jakieś podwaliny w Galerii.

Ogólnie w polskiej fantastyce mało epickiego światowórstwa. Wspomniany Piskorski, Kołodziejczak, Orkan no i Dukaj. Kiedyś ciekawe światy tworzył również Huberath.

Dziękuję, gwidonie. Czyli aby być rzemieślnikiem, czy też kowalem unikalnego uniwersum, trzeba je tworzyć przy pewnym podejściu. I właśnie to podejście, kolejność poruszanych tematów mnie zainteresowała w Kuźni Światów.

 

Belhaj, szukając w pamięci, też przypomniałem sobie o opowiadaniu Gravel, Wickeda, ale też fragmenty z powieści ryszarda. Były i inne, chyba, ale jawią się bardzo mgliście.

 

EDIT: A i jeszcze kojarzę opowiadania Naz, która płodzi nowe światy. Jak patrzę po nickach, to przypominam sobie i inne światy – ale nie wdarły się w umysł jak wirus. ;)

 

 

Nie wiem, jak należy definiować światotwórstwo, ale dorzuciłabym jeszcze do polskiej wyliczanki Zajdla i Białołęcką. To tak na szybko.

Babska logika rządzi!

Mnie się podoba takie podejście od innej strony – najpierw setting, a potem reszta. Dotychczas z jakiegoś dziwnego powodu koncentrowałam się na poradach pisarskich: fabuła, bohaterowie, narratologia, warsztat. Kuźnia to jakby nie poradnik dla pisarzy, ale bardziej dla twórców. Takie rozłożenie akcentu mi się podoba, choć zastanawiam się, czy będzie miało wplyw na to, jak pracuję. Przeczytałam dopiero dwa z serii i z niecierpliwością czekam, aż dotrze do mnie z ojczyzny nr wrześniowy :)

... życie jest przypadkiem szaleństwa, wymysłem wariata. Istnienie nie jest logiczne. (Clarice Lispector)

Przegapiam, bo mi się gwiazdka nie świeci. Na razie więc wpis kontrolny.

 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Wpis obserwacyjny, doczytam artykuły i się wypowiem.

"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll

Dla mnie Kuźnia jest czymś, przez co już dawno przeszłam, a mimo to dobrze poczytać, żeby przypomnieć sobie, jak ważne są pewne rzeczy. Niemniej też uważam, że człowiek na początku drogi więcej nauczy się z praktyki (np. tutaj), niż z Kuźni. Takie pchanie sobie do głowy, że tu trochę tego, a tu trochę tamtego, a jeszcze to i to – według mnie to oddalanie się od pisania w stronę: może kiedyś. Generalnie gardzę poradnikami, ale Kuźnia mnie nie denerwuje, więc to już coś. Czytam. Co mogę, to zapamiętam, resztę spycham na stos <przejrzeć i zapomnieć>. Mnie to się kojarzy ze studiami filozoficznymi, kilka lat napychali mi głowę cudzymi teoriami i teraz trudno się wyplątać, żeby być innowacyjnym.

"Po opanowaniu warsztatu należy go wyrzucić przez okno". Vita i Virginia

Naprawdę sądzisz, że te porady mogą zabić innowacyjność? No tak zrozumiałem przez porównanie do studiów. A dlaczego?

Gratuluję, że tematy w Kuźni poruszone są już za Tobą. ;)

Widzisz, ja rzadko wtrącam się w fabułę, za to zawsze piętnuję wpadki językowe. Dla mnie technicznie musi być według reguł, ale fabularnie – w moim mniemaniu reguły są tylko absolutnie podstawowe (gatunkowe). Nie oznacza to, że pluję na risercz czy inne sprawy oczywiste – ale właśnie, pewne rzeczy są po prostu oczywiste, a ich znajomość i interpretacja przychodzi z każdym przeczytanym i napisanym tekstem beletrystycznym. Poradnik ma (przynajmniej na mnie) znacznie mniejsze oddziaływanie. Jeśli ktoś napisze gniot, to się o tym przekona po publikacji i taka nauka będzie jak na wieki wieków wkręcona w niego śruba. Teoria jest jak teoria na prawo jazdy, musisz rozpoznawać znaki (które i tak już znasz, bo jeździłeś jako pasażer z mamą, bratem, kumplem itp.), ale bez przejechania wielu godzin samodzielnie nic ci ta teoria nie da. I albo się nadajesz do jeżdżenia, albo nie. A wspomniana własna interpretacja jest bardzo ważna – nie wykucie na blachę czyichś porad, tylko swoje wnioski z praktyki. Trzymanie się sztywno gamy zasad czy tam porad przy konstruowaniu światów, tak, według mnie może zahamować innowacyjność. Chodzenie pewnymi ścieżkami – bo tak trzeba – nigdy mi się nie podobało. W Kuźni często jest napisane: spójrz na coś tam, Diunę (bleh), Tolkiena (ileż można?) itd. A ja nie chcę patrzeć na <klasyków>, znam, mieliłam temat dawno temu, czas się wyrwać z autorytarnego świata w swój własny. 

"Po opanowaniu warsztatu należy go wyrzucić przez okno". Vita i Virginia

Ja wszelkie poradniki pod tytułem “jak pisać” uważam za absolutnie zbędne i nieprzydatne.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

A czy komentarze bardziej doświadczonych użytkowników (tu na portalu) pod opowiadaniem, nie są poradami? Pewną formą poradnika? Pomijam, że często komentarze o wykreowanym przez autora uniwersum często nie wychodzą po za stwierdzenie, że świat jest papierowy. 

Komentarze pod tekstem zawsze będą lepsze (no dobrze, nie wszystkie komentarze) niż ogólny poradnik. W końcu ubranko szyte na miarę to nie unisex “one size fits all”.

Babska logika rządzi!

Komentarze na portalu to opinie czytelników o konkretnym tekście. Daleko im do poradnika.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Dla mnie te felietony są ciekawe,  ale bardzie jako analiza twórczości innych pisarzy. Na przykład ten o różnych systemach magii był bardzo interesujący, ale za krótki i zbyt pobieżny. Właściwie we wszystkich częściach brakuje mi wniknięcia w szczegóły. 

A czy taki poradnik ma sens? Raczej nikt się nie nauczy dzięki temu pisać, w tym znacznie bardziej pomoże czytanie powieści i opowiadań. Może jednak ktoś aspirujący do miana pisarza zacznie analizować czytane przez siebie książki właśnie pod kątem elementów opisywanych w poradniku i dzięki temu sam wpadnie na jakiś ciekawy pomysł. 

Okej, przyjmuję Wasze opinie do wiadomości – te o autorze jak i o samych poradnikach (choć nie o tym miało być). 

Czyli nie ma o czym dyskutować. :/

Czyli, że redakcja mogłaby zostawić białą kartkę z napisem fantastyka.pl, zamiast owej Kuźni i byłoby lepiej dla autorów? Ludzie, opamiętajcie się!cheeky

Nowa Fantastyka