- Hydepark: Moja pierwsza Fantastyka

Hydepark:

czasopisma

Moja pierwsza Fantastyka

Niedawno robiąc porządki w pokoju natknąłem się na stare numery Nowej Fantastyki. Odkryłem wśród nich swój pierwszy zakupiony miesięcznik. Jest to wydanie z września 2002. Aż się łezka w oku zakręciła kiedy przeglądałem wnętrze. W środku same ciekawe rzeczy. Opowiadanie Clifforda Simaka, jednego ze starych mistrzów SF. Rozpoczęcie wyśmienitej mikropowieści Luciusa Sheparda “Ballada o Billu Pąklarzu”. W dziale polskim opowiadania Marcina Wolskiego, Grzegorza Gortata, Cezarego Michalskiego i debiut w NF Sebastiana Uznańskiego. Do tego ciekawe felietony Lecha Jęczmyka ( cykl Nowe średniowiecze ), Marka Oramusa, Jacka Soboty czy Bartka Świderskiego. Nieodżałowana galeria ( której bardzo mi brakuje w nowych wydaniach ) nieznanej polskiej autorki, komiks z Ratmanem w roli głównej. Wszystko w stonowanej, mało kolorowej szacie graficznej. Od kupienia tego numeru wsiąknąłem w czytanie szeroko pojętej fantastyki na dobre.

A jaki był wasz pierwszy numer? Podzielcie się wrażeniami :) 

Komentarze

obserwuj

A gdybym to ja pamiętał... ale podumam, może sobie przypomnę pierwszy kontakt :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Moja pierwsza fantastyka to numer 1/2014.

Tematem przewodnim był film Hobbit, więc trochę artykułów podobnych tematycznie się znalazło. Nie było to aż tak strasznie dawno, więc nie będę się rozpisywał o wspomnieniach z tym związanych :P

Myślałem, że twój pierwszy raz, Bravi, był z twarzą Marilyn Monroe... :-D

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

hasztag pozdro dla kumatych

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Pierwszy kontakt z czasopismem? Z pierwszym numerem “Fantastyki”...

To się nazywa weteran :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Ano...   :-)

AdamKB winszuję :) Kiedy ukazywał się pierwszy numer nie było mnie nawet w planach. A i tak kupuje pismo już od 13 lat.

Tak sądziłem, Bravi, że zrozumiesz ;-)

 

 

Ja pierwszy kontakt miałem z “Małą Fantastyką” 3/1989. Kurczę, jakie wtedy były świetne okładki!

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Brawa dla takich czytelników. :) Regularnie czytam od 1/2013. Pierwszy nr jaki przeczytałam był jakoś w 1/2009. Najpierw było to wydanie specjalne. Byłam zachwycona ilością tekstów, zaraz potem kupiłam normalny nr NF i rozpocząłem nad zbyt dużą ilością publicystyki. :P

"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll

Nie pamiętam mojej pierwszej Fantastyki, ale to raczej też była ta Mała. Za to pamiętam czasopismo o nazwie ALFA – żadnych smoków i elfów, czyste SF, w dodatku świetnie wydane i dość obfite. Niestety pismo dość szybko padło, ale... do tej pory mam wszystkie numery.

Nie pamiętam dokładnie. Początek lat 90-tych był. Dostałem od kogoś stertę starszych numerów z lat osiemdziesiątych. I jakoś poszło.

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Również początek lat 90-tych, pamiętam “Mniejsze zło” Sapkowskiego, czyli marzec 1990. :)

U mnie podobnie jak u Zaltha – sterta numerów pożyczona od kuzyna, żeby mieć co poczytać w wakacje. Już wtedy pisałam, więc pewnie miałam koło 13-14 lat.

Zamarzyłam sobie, że niesamowicie byłoby kiedyś otworzyć gazetę i zobaczyć swoje opowiadanie.

I wiecie co?

 

Wiecie :)

https://www.martakrajewska.eu

To nie gazeta. To czasopismo! :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Ech, ale Was wzięło na wspominki. To było w Norwegii w 95’, bodajże. Ale numery Fantastyki były z połowy lat 80’, jeszcze z czasów Adama Hollanka jako naczelnego. Pracowałem jako student na plantacji, na której regularnie dorabiali Polacy, i któryś z poprzedników zostawił. A potem było ponad 10 lat prenumeraty...

"A jeden z synów - zresztą Cham - rzekł: Taką tacie radę dam: Róbmy swoje! Póki jeszcze ciut się chce! Róbmy swoje!" - by Wojciech Młynarski

Trzeci numer. Miałem wszystkie od trzeciego... dopóki mama nie uznała, że to makulatura. :)

"Białka były czerwone, a źrenice większe niż całe oczodoły"

A jak miało nie wziąć na wspominki? Jeszcze pamiętam polowania na Fantastykę, pierwsze tematyczne czasopismo. Opowiadania z całego świata, powieści... Ech, nie to, co dzisiaj – zalew znieczula.

Zalew? To do ilu periodyków ślesz teksty? :P

"Białka były czerwone, a źrenice większe niż całe oczodoły"

Mam na uwadze chwilowy zalew periodykami, które kolejno “popadały”, i utrzymujący się zalew książkami, trylogiami, “mnogoksięgami”, prequelami i sequelami...

 

Nie jestem taki stary, ale i nie zupełny świeżak. Moją pierwszą fantastyka był numer 5/2003. Mogę go łatwo namierzyć dzięki opowiadaniu Teda Chianga, które niemal dosłownie wbiło mnie w krzesło. Tak zaczął się mój romans z Chiangiem i z Nową Fantastyką (bo fantastykę jako taką już czytałem).

Dość kontrowersyjne są za to okoliczności w jakich stałem się posiadaczem owego numeru. Otóż przez pierwsze miesiące fantastykę kupowałem na straganach z przechodzoną prasą. Dopiero pa jakimś czasie zdecydowałem, że prenumerata, choć trochę droższa, będzie jednak wygodniejsza niż polowanie na każdy numer osobno.

Domanie, przedstawiłeś się jako kobieta, a piszesz jak mężczyzna... Czy wszystko jest w porządku?

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nie jestem pewien o co chodzi. Myślałem, że może jakaś literówka, ale przeczytałem mój pierwszy post w temacie powitalnym, i albo nie dowidzę, albo jednak użyłem wszystkich męskich końcówek. Identyfikuję się jako cis-hetero (i co tam jeszcze) mężczyzna :-), choć oczywiście nie widzę nic złego w identyfikowaniu się jakkolwiek inaczej.

W profilu, pod nickiem, masz informację, że jesteś kobietą. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Ach, rzeczywiście. Nigdzie tego nie ustawiałem, widać dla skryptu strony domyślnie wszyscy jesteśmy siostrami ;)

;D

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Temat odżył po dwóch latach :)

Może ktoś jeszcze opowie o pierwszym spotkaniu z Fantastyką.

Belhaju – chciałeś, masz :).

Fantastyka nr 2 widziana w niedzielę na wystawie w kiosku Ruchu. Nie do kupienia! Następnego dnia zameldowałem się pierwszy i nabyłem drżącymi rękoma. A tam – “Fundacja” (moja miłość), “Uczeń domokrążcy” i dokończenia świetnych powieści, nie mniej przeze mnie lubianych  – “Pieśni dla Lyanny” i “Żuka w mrowisku”.  Same cudeńka!

Dodam jeszcze, że to ostatnia “Fantastyka”, której zdarzyło się leżeć na wystawie :). Kilku innych późniejszych – nie udało mi się dorwać. Ale od tego czasu kupuję i czytam regularnie. Za wyjątkiem tych paru egzemplarzy z lat osiemdziesiątych – mam i przeczytałem wszystkie.

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Ojciec kupował Fantastyki od pierwszego numeru. Po kilku latach zaprzestał, ale ze względu na jego niemal organiczną niechęć do wyrzucania jakiegokolwiek słowa drukowanego, pisma leżały sobie na półce, aż zostały odkurzone przeze mnie, jakoś pod koniec lat osiemdziesiątych.

Jako ośmio – dziewięcioletnie pacholę rozumiałem może jedną trzecią z zamieszczanych tam tekstów, ale nie przeszkadzało mi to w upartym czytaniu kolejnych numerów, od deski do deski. W efekcie skorupka nasiąkła.

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

W efekcie skorupka nasiąkła

No i teraz trąci ;-D

"A jeden z synów - zresztą Cham - rzekł: Taką tacie radę dam: Róbmy swoje! Póki jeszcze ciut się chce! Róbmy swoje!" - by Wojciech Młynarski

Moim pierwszym numerem Fantastyki był numer z pierwszym opowiadaniem wiedźmińskim. Oczywiście nie nabyłam go sama, ale mój tata swego czasu kupował i ma kilka pierwszych roczników ;) To on mi podsunął Sapkowskiego.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

No i teraz trąci

 

Eee, jeszcze nie. Trącenie będzie miało miejsce dopiero, gdy zawezmę się i zacznę pisać. To znaczy trenować, trenować i jeszcze raz trenować. Tak, by po jakimś czasie wyrobić sobie słuszną pisarską rzeźbę i masę. I pokazać się na dzielnicy, to jest w jakimś drukowanym periodyku, wzbudzając szacun... ;-)

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

U mnie to był bodajże ten nr bum z “erotykiem” RAZ-a, w czasach kiedy się jeszcze nikomu nie śniło, że zostanie on nadpapieżem.

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

Nowa Fantastyka