Wiem, że mamy na stronie sporo posiadaczy czytników, a w tym być może takich, którzy chętnie poczytaliby opowiadania ze strony na Kindle’u czy innym Kobo, ale nie mogą. Nie mogą, a powód jest niebłahy, zrozumiały i obiektywnie fundamentalny: nie chce im się. Niby to chwila, ale czas poświęcony na kopiowanie tekstu do Worda, konwertowanie i zgrywanie można spożytkować znacznie lepiej.
Ostatnio odkryłem pomocny dodatek do Chrome’a: Readability. W ogólności służy on do tego, żeby wyciągać artykuły z pstrokatych stron internetowych i przenieść je w wygodniejsze do czytania otoczenie – albo na już, albo zapisać je na później. Ale ma też funkcję eksportowania tekstu do formatów czytnikowych, a nawet wysłania tekstu prosto na Kindle’a – co nas najbardziej interesuje.
Jak to wygląda? Obok pasku adresu w Chromie pojawia się ikona kanapy. Klikając na nią, możemy:
(a) przejść do strony z wyczyszczonym tekstem i eksportować go do EPUB-a (to dla posiadaczy nie-Kindle’a);
(b) jeszcze lepiej – wysłać tekst prosto na naszego Kindle’a (pojawi się przy najbliższym podłączeniu do WiFi).
Programik samodzielnie ekstrahuje ze strony sam tytuł i tekst opowiadania (który staje się nazwą e-booka). Wycina paski narzędzi, opisy, reklamy i komentarze (a także – niestety – autora). Z obrazkami też sobie radzi i jeśli ilustracje są w treści opowiadania, to zachowuje je.
Mnie zaczął służyć, więc może jeszcze komuś się przyda?
I mówisz, że dobrze to działa, teksty są sformatowane czytelnie?
Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)
Bardzo ładnie. Nie robi co prawda polskich wcięć akapitowych, ale wstawia mały odstęp między akapitami, więc wszystko ładnie widać. Nie widzę w wygodzie czytania różnicy w stosunku do zwykłych ebooków. Spróbuję wstawić zdjęcie...
Przeczytałem w ten sposób na razie całe dwa opowiadania (i przerzuciłem na czytnik kilka kolejnych), ale żadnych problemów z kodowaniem, polskimi znakami, formatowaniem czy końcami linii nie uświadczyłem. Jedyny błąd to to, że w przypadku niektórych opowiadań zamiast tytułu na początku tekstu pojawiło się “Processing Article”, ale już w nazwie książki jest wszystko w porządku, więc cięż ko to nazwać problemem. Zdjęcie z obrazkiem i tym problemem...
EDIT: Hm, a to ciekawe... W górnym przypadku nawet dodał obsługę przenoszenia części wyrazów do następnej linii – a tego żaden nawet oficjalny ebook nie potrafił. Ale tylko przy tym opowiadaniu... Postaram się rozgryźć, czemu.
„Widzę, że popełnił pan trzy błędy ortograficzne” – markiz Favras po otrzymaniu wyroku skazującego go na śmierć, 1790
Jak kopiuję tekst ze strony to zawsze łamany wychodzi, może jakoś inaczej załadowałeś te pliki?
A w ogóle, yay, mój starusieńki tekst^^ Ktoś to jeszcze czyta?
Ni to Szatan, ni to Tęcza.
A właśnie niedawno z Berylem na podobny temat rozmawialiśmy. Ja używam aplikacji Klip me, która wszędzie indziej działa cudownie (jeden klik i mam artykuł na czytniku), a tutaj tekst jest tak rozwalony myślnikami, że nie da się go czytać.
www.portal.herbatkauheleny.pl
Ja kopiuję i wklejam do worda. Jedyny trik, jaki odkryłem – jeśli skopiuje się sam tekst, to po wklejeniu jest czcionką 1 – a jeśli skopiuje się też tytuł, wtedy jest ok.
Może warto zachęcić samych autorów, by dodawali linki do różnych wersji w przedmowie. TU jest dobry konwerter, a opowiadania można trzymać na dropboksie.
Pamiętajcie tylko, żeby korzystając z konwerterów czytać regulaminy. Nigdy nie wiecie, komu udzielacie licencji i jakiej... :)
Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)
Tenszo – ale kopiujesz przez Readability? Ja zrobiłem trochę testów i nie byłem w stanie znaleźć żadnej prawidłowości. Łamanie wierszy pojawiło się w trzech tekstach, których wydaje się, że nic nie łączy (inni autorzy, czas wstawienia...). W pozostałych wyrazów nie dzieli. Natomiast jeśli w jakimś opowiadaniu jest dzielenie słów, to konsekwentnie za każdym przesłaniem na czytnik.
A tekst właśnie zgrałem, przeczytam, jak będę jechał gdzieś tramwajem :)
„Widzę, że popełnił pan trzy błędy ortograficzne” – markiz Favras po otrzymaniu wyroku skazującego go na śmierć, 1790
Nie, z Readability nie korzystam. Ale zauważyłam taka prawidłowość, że gdy kopiuje tekst ze strony do Worda (bo coś mnie podkusiło, żeby wprowadzić poprawki tutaj, a nie w pliku), potem znowu z Worda na stronę, to łamanie zaczyna “wkradać” się do innych programów. Raz tak Basia mnie złajała, bo jej program nie potrafił dobrze łamać, więc widziała wszystko sylabizowane (np. po-da-łam).
Ni to Szatan, ni to Tęcza.
Hm, to ciekawe. Ale w takim razie bez brajta chyba się tego nie rozgryzie.
„Widzę, że popełnił pan trzy błędy ortograficzne” – markiz Favras po otrzymaniu wyroku skazującego go na śmierć, 1790
O, dokładnie z tym samym mam problem :) Od razu widzę, który tekst jest kopiowany na Herbatkę z Fantastyki, bo trzeba go przepuszczać przez notatnik, żeby wyglądał po ludzku.
www.portal.herbatkauheleny.pl