- Hydepark: Dobre opowiadania fantastyczne

Hydepark:

opowiadania

Dobre opowiadania fantastyczne

Zapewne taki temat już był <wydaje się, że musiał być>

Jeśli tak, to proszę moderatora o wykasowanie wątku (a przy tym proszę również o podesłanie odnośnika).

 

Temat, tak mi się wydaje, jest dość ważny i aktualny dla Forum, gdzie każdy pragnie zamieścić takowe... ;)

Chyba znacznie łatwiej zapamiętuje się powieści.

 

Zmierzając do sedna:

Jakie jest wg Was Najlepsze opowiadanie fantastyczne EVER...?

Może rozgraniczmy: polskie i zagraniczne. 

 

W wątku zamieszczamy konkretne tytuły opowiadań.

O ile ktoś pamięta, można również dodać tytuł zbioru, w którym się owo opowiadanie przeczytało.

Tak będzie łatwiej do niego dotrzeć tym, którzy będą mieli ochotę na lekturę.

 

(Coś mi się zdaje, że gdzieś w głębi tego wątku na jakiś dziwny, ambitny i niemal niewykonalny pomysł wpadnie niejaki Kwisatz Haderach, ale to tylko dziwne, nierozsądne przeczucie, znacie Kwisatza...) 

Komentarze

obserwuj

Hmm podobał mi się zbiorek Grzędowicza, mianowicie dwa opowiadania:

Wilcza zamieć – o łodzi podwodnej Rzeszy z silnym motywem mitologicznym i

Buran wieje z tamtej strony - ot udany pomysł. 

Nie wiem czy to NAJLEPSZE jakie czytałem, ale pamiętam dalej tytuły, więc na pewno dobre :)

Mgła – Stephena Kina też jest bardzo klimatyczna.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

A mnie ujęła Le Guin i jej “Ci, co odchodzą z Omelas”. Choć nie wiem, czy to najlepsze. Mało jeszcze opowiadań przeczytałem. Ale to było świetne i pierwsze się na język-palce rzuciło.

Mee!

Podobnego tematu nie kojarzę, natomiast myślę, że warto zmienić tytuł tego, żeby ludzie wiedzieli, o czym tu właściwie mowa :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Polskie:

“Król na tronie, smok nad światem” Brzezińskiej.

(Tekst wgniótł mnie w fotel.)

 

Zagraniczne:

“Pieśń dla Lyanny” Martina.

(Najlepszy tekst o absolucie miłości i jego ogromnej potrzebie. Pokazujący jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić, by choć przez chwilę zanurzyć się w tym uczuciu.)

 

Z ciekawostek: oba teksty były opublikowane w NF (z czego Martin jeszcze w F).

 

Pozdrawiam!

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

To jak­byś mógł dodać do tytułu,  be­ry­lu, coś w stylu: Naj­lep­sze prze­czy­ta­ne opo­wia­da­nie fan­ta­stycz­ne.  Bo mnie szwan­ku­je edy­tor. 

Z po­wyż­sze­go czy­ta­łem je­dy­nie “Pieśń dla Ly­an­ny” i to pani Ur­su­li.  Sporo do nad­ro­bie­nia. Nad naj­lep­szy­mi wciąż myślę, choć jeśli cho­dzi o Mar­ti­na to chyba bar­dziej: “Mgły opa­da­ją o świ­cie. “

Ome­las rów­nież zro­bi­ło na mnie duże wra­że­nie. Prze­czy­ta­łem rok, dwa temu i do dziś cza­sa­mi  za­sta­na­wiam się nad nim.

 

 

#######################################

 

Po­ni­żej będę  edy­to­wał LISTĘ SZYBKIEGO WGLĄDU:

 

POL­SKA:

 

Wil­cza za­mieć -Ja­ro­sław Grzę­do­wicz

Buran wieje z tam­tej stro­ny – Ja­ro­sław Grzę­do­wicz

Król na tro­nie, smok nad  świa­tem – Anna Brze­ziń­ska

Pięk­na i graf – To­masz Ko­ło­dziej­czyk

Po­ca­łu­nek Lo­iset­ty – Ja­ro­sław Grzę­do­wicz

Oko po­two­ra – Jacek Dukaj

Ruch Ge­ne­ra­ła – Jacek Dukaj

Kar­na­wał – Jakub Nowak

Od­ruch wa­run­ko­wy – Sta­ni­sław Lem

Ele­kr­ty­bałt – Sta­ni­sław Lem

Ter­mi­nus – Sta­ni­sław Lem

Mniej­sze zło –  An­drzej Sap­kow­ski

Gra­ni­ca moż­li­wo­ści – An­drzej Sap­kow­ski

Tro­chę po­świę­ce­nia – An­drzej Sap­kow­ski

Tra­ge­dia pral­ni­cza – Sta­ni­sław Lem

He­rol­do­wie Joe Blac­ka –  Jakub Ćwiek

Czar­ne mo­ty­le – Ja­ro­sław Grzę­do­wicz

Ananke – Stanisław Lem

Wypadek – Stanisław Lem

Polowanie – Stanisław Lem

Wyprawa pierwsza A – Stanisław Lem

Altruizyna – Stanisław Lem

Kara większa –  Marek. S. Huberath

Dzienniki gwiazdowe: Podróż ósma – Stanisław Lem

Profesor Corcoran – Stanisław Lem

Profesor A. Dońda – Stanisław Lem

O rycerzu Ferrycym i królewnie Krystali – Stanisław Lem

Wiedżmin – Andrzej Sapkowski

Ziarno Prawdy – Andrzej Sapkowski

Kawestia ceny – Andrzej Sapkowski

Labiryny – Michał Cetnarowski

Cyberpunk – Michał Cetnarowski

Czwarta nad ranem – Anna Kańtoch

Zabójca much – Jacek Dukaj

Katedra – Jacek Dukaj

Co większe muchy – Jerzy Lipka

Opuścić Los Raques – Maciej Żerdziński

 

 

RESZ­TA ŚWIA­TA:

 

 

Mgła – Ste­phen King

Ci, co od­cho­dzą z Ome­las – Ur­su­la K. Le Guin

Pieśń dla Ly­an­ny – Geo­r­ge R.R. Mar­tin

Mgły opa­da­ją o świ­cie – Geo­r­ge R.R. Mar­tin

Upa­dek domu Ushe­rów – Edgar Allan Poe

Za­pła­ta – Phil­lip K. Dick

Pia­secz­ni­ki – Geo­r­ge R.R. Mar­tin

Mał­żon­ka dżina – Ian Mc Do­nald

Pro­ro­cze świa­tło – Ted Ko­smat­ka

Pa­lim­sest –  Char­les Stross

Cy­lin­der He­il­del­ber­ga –  Jo­na­than Car­roll

Dzie­więć mi­liar­dów imion Boga – Ar­thur C. Clar­ke

Gwiaz­da – Ar­thur C. Clar­ke

Pa­sa­że­ro­wie – Ro­bert Si­lver­berg

Nie mam ust, a muszę krzy­czeć – Har­lan El­li­son

Droga nie­wy­bra­na – Harry Tur­tle­do­ve

Od­po­wiedź – Fre­de­ric Brown

Pie­kło to nie­obec­ność Boga –  Ted Chiang

Hi­sto­ria two­je­go życia – Ted Chiang

Wieża Ba­bi­lo­nu – Ted Chiang

Ku­piec i wrota al­che­mi­ka – Ted Chiang

Próżny robot – Henry Kuttner

Labirynt –  Ondrej Neff

Bitwa – Robert Sheckley

Wieczna zmarzlina – Roger Zelazny

Mów mu: Panie –  Gordon Dicson 

Kwiaty dla Algernona – Daniel Keyes

Zrodzony z męża i niewiasty – Richard Burton Matheson

Wyspa – Peter Watts

Posterunek – Arthur C. Clarke

Napięcie – Arthur C. Clarke

Mój śliczny kucyk – Stephen King

Nieporównana przygoda niejakiego Hansa Pfaala – Edgar Allan Poe

Studnią i wahadło – Edgar Allan Poe

Kontrolex – Robert Zacks

Bilet na Tranai – Robert Sheckley 

Wycieczka na Ziemię – Robert Sheckley

Żona model de Luxe – Robert Sheckley

Gra w szczurosmoka – Cordwainer Smith

Matki Hitton kotecki puhate – Cordwainer Smith

Planeta zwana Shayol – Cordwainer Smith

 

 

#######################################

 

 

 

Nie biegam, bo nie lubię

Kiedyś – z tego co pamiętam –  zrobiły na mnie wrażenie dwa opowiadania:

Upadek domu Usherów, Edgar Allan Poe;

Zapłata, Philip K. Dick.

 

Preferuję powieści. 

 

Sorry, taki mamy klimat.

Wpis w sumie obserwacyjny.

 

Bo naczytałam się tych opowiadań trochę, ale jakoś żadnego przełomowego wymienić nie potrafię. Podobnie jak Sethrael – zdecydowanie wolę powieści.

Ja też wolę powieści :) Niemniej, wpadło mi teraz do głowy bardzo dobre opowiadanie “Piękna i graf” Kołodziejczyka. Fajny świat tam wykreował, a parę lat później wydał powieści w nim osadzone. Nie czytałem, a muszę nadrobić.

A teraz nawet znalazłem link do fragmentu, widzę, że opowiadanie znalazło się w zbiorze autora:

http://www.literatura.gildia.pl/tworcy/tomasz_kolodziejczak/czerwona-mgla/fragment

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Mało czytam wydanych opowiadań, ale ostatnio największe wrażenie zrobił chyba na mnie "Pocałunek Loisetty" Grzędowicza. Bardzo klimatyczne, dość brutalne, z tłem historycznym. I, wbrew tytułowi, nie o miłości, w każdym razie nie takiej normalnej ;)

A ja lubię opowiadania i jeśli miałbym wskazać te, które najbardziej zapadły mi w pamięć to są to bez wątpienia:

– Oko potwora i Ruch generała – Dukaj

– Karnawał – Jakub Nowak

– wiedźmińskie opowiadania Sapkowskiego ( chyba wszystkie )

– Piaseczniki – Martina

– Odruch warunkowy, Elektrybałt i Terminus Lema

– Małżonka dżinna – McDonald

 

"I needed to believe in something"

Robi się ciekawa playlista “must-read” :)

junior_13j – dałbyś radę podać 1-2-3 konkretne tytuły Sapkowskiego, które najbardziej przypadły ci do gustu?

Nie biegam, bo nie lubię

Pocałunku Loisetty niestety nie rozumiem. Chyba, że jest ono tak oczywiste, że aż niemożliwe.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Z opowiadań Sapkowskiego mi najbardziej pasowało Mniejsze Zło.

Sorry, taki mamy klimat.

Z tego co czytałem, największe wrażenie zdecydowanie wywarły na mnie “Piaseczniki” George’a Martina. Coś genialnego.

 (Najlepszy tekst o absolucie miłości i jego ogromnej potrzebie. Pokazujący jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić, by choć przez chwilę zanurzyć się w tym uczuciu.)

Nazgul, przysięgłabym, że chodzi o Berena i Luthien ;)

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Na­zgul, przy­się­gła­bym, że cho­dzi o Be­re­na i Lu­thien ;)

Prawda, to bliższe mojemu nickowi. Choć u Martina podoba mi się skupienie na samym uczuciu, a nie miłości dwojga. Martin podszedł do tematu bardziej... epicko ;)

 

Pozdrawiam!

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Nie jestem pewien, czy Beren i Luthien zaistniało jako osobny utwór –  opowiadanie?  Bo jeśli nie, niestety nie kwalifikuje się, by wylądować na liście opowiadań. 

 

Piaseczniki rzeczywiście zapadają w pamięć. No i krąży mi po głowie Lem, ale muszę poszukać tytułu. 

EDIT: Tragedia pralnicza – Lem. Lepiej zacząć  czytać z przymrużonymi oczyma, bo  w trakcie tekstu  się tylko coraz bardziej rozszerzają:)

Nie biegam, bo nie lubię

junior_13j – dałbyś radę podać 1-2-3 konkretne tytuły Sapkowskiego, które najbardziej przypadły ci do gustu?

teraz to ja sobie nawet tytułów nie umiem przypomnieć, ale mniejsze zło wspomniane wyżej, granica mozliwości czy też Troche poświęcenia.

 

Ogólnie to wszystkie są kozackie ( przynajmniej dla mnie ), a tych 3 pamiętam tytuły ;)

"I needed to believe in something"

"Obrady uczciwego Sejmu RP" – wizjonerska fantastyka... Niestety, mam słabą pamięć do tytułów, ale Dukajowy "Ruch Generała" pamiętam dobrze przez opis temporalnej cebuli.

 

“Prorocze światło” (Divine Light) Teda Kosmatki i “Palimpsest” Charlesa Strossa polecę. Opowiadania Asimova, Bułyczowa...

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

@Corcoran – nie zgłaszałam ich, tylko napisałam, że mi się skojarzyło ;). W temacie nie czuję się za mocna, bo jednak wolę dłuższe formy, ale w pamięć zapadło mi tytułowe opowiadanie ze zbioru “Cylinder Heidelberga” Jonathana Carrolla.

 

Z jakiegoś powodu pamiętam też “Heroldów Joe Blacka” Ćwieka, nie dlatego, że jakoś super językowo to wypadło, ale pomysł był dosyć bystry i pamiętam, że jak skończyłam, to pomyślałam: No nieźle, a to małe, podstępne dranie!

 

@Nazgul

 

Martin podszedł do tematu bardziej... epicko ;)

Wjazd na chatę Panu Ciemności Morgothowi w dwie osoby, w przebraniach wilka i nietoperza, by załatwić go piosenką wydaje mi się całkiem epicki :D

 

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Rozumiem, Ceterari. Chciałem się upewnić. Silmarilion czytałem, ale jakiś czas temu. 

 

(Chyba) poproszę Beryla o zmianę kwalifikacji opowiadań w tytule z “Najlepsze” na “Dobre”, bo zdaje się, wiele osób  nie chce być aż tak ostatecznymi w swoich sądach.  I słusznie, bo przecież nie o to chodzi. A jedynie o dobrą literaturę. 

 

Podsumowując dotychczasowe typy: w Polsce  rządzi stara, dobra klika :)  GrzęDuk i SapLem. 

Zagranica jest nieco bardziej zróżnicowana,  z rysującą się jednak dość wyraźnie dominacją RR Martina. 

 

PFsh –  tak się skalada, że “Divine” mam w jakiejs antologii, pominąłem, ale zabiorę się jutro rano. 

Nie biegam, bo nie lubię

Zmieniać tytuł? ; )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Łi … 

<wystękał, nie potrafiąc ukryć zaskoczenia prędkością reakcji...  ;) >

 

No,  skoro już sobie tak folgujemy w tytułach, to chyba należałoby usunąć również “Przeczytane”. Bo to przecież oczywiste :) 

 

EDIT :

Dobre opowiadania fantastyczne. 

Brzmi chyba nieźle...

Nie biegam, bo nie lubię

Działaj, normalnie beryl działa dłużej! :-) A Kosmatka został mi w głowie po pierwszym czytaniu, warto.

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Z zagranicznych:

“Dziewięć miliardów imion Boga” i “Gwiazda” Clarke’a – wzorzec i mistrzostwo klasycznej krótkiej formy

“Pieśń dla Lyanny” i “Piaseczniki” Martina

Poza tym duże wrażenie zrobili kiedyś na mnie “Pasażerowie” Silverberga czy “Nie mam ust, a muszę krzyczeć” Ellisona. A z trochę lżejszych, choć wciąż dających do myślenia, klimatów, poleciłbym  np. “Drogę niewybraną” Turtledove’a lub miniaturkę “Odpowiedź” Frederica Browna.

 

Natomiast w kwestii rodzimych tekstów stawiam na lemowego “Terminusa” i opowiadania z “Księgi jesiennych demonów” Grzędowicza (ze szczególnym uwzględnieniem “Czarnych motyli”). “Wilcza zamieć” też była bardzo dobra.

Nikt jeszcze nie napisał o Tedzie Chiangu? Dwa opowiadania – “Piekło to nieobecność Boga” i “Historia twojego życia” – wspominam jako jedne z najlepszych, jakie czytałem.

Z już wspominanych “Piaseczniki” też genialne. “Ci, którzy odchodzą z Omelas” i “Dziewięć miliardów imion Boga” może nie zrobiły na mnie takiego piorunującego wrażenia w trakcie czytania, ale za to często do mnie wracają, więc muszą być wyjątkowe.

„Widzę, że popełnił pan trzy błędy ortograficzne” – markiz Favras po otrzymaniu wyroku skazującego go na śmierć, 1790

Podobne tematy mają to do siebie, że można niemal w nieskończoność dorzucać nowe typy, bo ciągle się o kimś zapomina. :)

Nikt jeszcze nie napisał o Tedzie Chiangu? Dwa opowiadania – “Piekło to nieobecność Boga” i “Historia twojego życia” – wspominam jako jedne z najlepszych, jakie czytałem.

Popieram, szczególnie w kwestii tego drugiego tekstu. Bardzo lubię też jego “Wieżę Babilonu” i “Kupca i wrota alchemika”.

O, tak na szybko i z pamięci:

Henry Kuttner – Próżny robot (i inne)

Ondrej Neff – Labirynt

Marek S. Huberath – Kara większa

 

Lem: “Terminus”, “Ananke”, “Wypadek” – traktuję je jak swoistą całość, ze względu na wspólny motyw. “Polowanie” też się wpisuje w tematykę, ale niecałkowicie.

Lem: “Wyprawa pierwsza A”, “Altruizyna”.

<>

Jeżeli kiedyś uporządkuję (po katastrofie) biblioteczkę, dodam z polskich i niepolskich autorów po sprawdzeniu, czy nie mylę tytułów i / lub autorów.

Myślałem, że Lem to oczywista oczywistość ;-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Jeszcze jeden typ, bo nie zasnę: “Bitwa” Sheckleya. Za jedno z najbardziej przewrotnych zakończeń ever. :)

“Wieczna zmarzlina” Roger Zelazny

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Ostatnio przeczytałem “Mów  mu, Panie” Gordona Dicksona i muszę przyznać, że bardzo dobre, ze świetną puentą. Polecam. :)

Mee!

W sumie wyszło około dziewięćdziesięciu typów. Polska-zagranica  niemal po równo, choć przecież zapytanie dotyczyło osobno autorów z kraju i spoza. Więc nie dziwota. 

 

Raczej, tak sądzę, nie za dużo. To chyba świadczy o przewadze powieści nad krótszymi formami. 

 

 

 

Nie biegam, bo nie lubię

Powieści zawsze będą miały przewagę nad krótkimi tekstami, chociażby ze względu na znacznie szersze i szczegółowsze potraktowanie danej historii oraz większą mozliowść pochłonięcia czytlenika i na dłuższy czas, co przekłada się jednocześnie na większą “pamięć” tekstu powieści.  Dłuższe obcowanie, to więcej wrażeń i większa mozliwość zapamiętania powieści niż opowiadania. Dlatego też dużo ludzi ma problem by opowiadania jakieś zapamiętać. Ja dołozyłbym jeszcze Paolo Bacigalupiego, ale musze sprawdzić o jakie tytuły mi chodzi, bo teraz sobie nie przypomnę. Ogólnie zbiór Poma numer szesć, załączony do Nakręcanej dziewczyny to jeden z najlepszych zbiorów opowiadań jakie przyszło mi przeczytać. 

"I needed to believe in something"

Kilka dni temu przeczytałem “Kwiaty dla Algernona” Daniela Keyesa i jestem pod olbrzymim wrażeniem. Poruszające opowiadanie z bardzo ciekawym zabiegiem językowym.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

O tak, masakrycznie dobry tekst. Czytałem daaaaaano temu (jakieś piętnascie lat) i do dziś pamiętam :-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Polecam R. Mathesona – Zrodzony z męża i niewiasty. Mocna rzecz. Opowiadanie można czytać jako s-f oraz jako horror. Wrażenia czytelnika będą zależały właśnie od tego wyboru.

Nie mam z tym nic wspólnego. Sprawy same się komplikują.

Akurat jeśli chodzi o opowiadania, to mam jeszcze sporo braków, jeśli chodzi o tych Wielkich. Jednak ponieważ ktoś mnie podpuścił (nie powiem, kto, ale zgadniecie sami :D), wymieniam te z różnych względów najważniejsze dla mnie.

 

Świat:

Peter Watts, Wyspa (jak dotąd uważam to za najlepsze opowiadanie, jakie w życiu czytałem)

Arthur C. Clarke, Posterunek (jestem pewien, że gdyby je czytać nie znając Odysei, zwaliłoby z nóg jak chyba żadne inne)

Arthur C. Clarke, Napięcie

 

Polska:

Stanisław Lem, Dzienniki gwiazdowe: Podróż ósma

Stanisław Lem, Profesor Corcoran

Stanisław Lem, Profesor A. Dońda

Stanisław Lem, O rycerzu Ferrycym i królewnie Krystali

Andrzej Sapkowski, Wiedźmin

Andrzej Sapkowski, Ziarno prawdy

Andrzej Sapkowski, Mniejsze zło

Andrzej Sapkowski, Kwestia ceny

Michał Cetnarowski, Labirynty

Michał Cetnarowski, Cyberpunk (jeśli ktoś myśli, że chcę się tu podlizywać Redakcji, to niech sobie myśli :D)

Anna Kańtoch, Czwarta nad ranem

Jacek Dukaj, Oko potwora

 

 

The rain it raineth on the just and also on the unjust fella; but chiefly on the just, because the unjust hath the just’s umbrella. (Charles Bowen)

Mi­chał Cet­na­row­ski, La­bi­ryn­ty

Mi­chał Cet­na­row­ski, Cy­ber­punk (jeśli ktoś myśli, że chcę się tu pod­li­zy­wać Re­dak­cji, to niech sobie myśli :D)

No, cóż... ;)

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

BaruArlab, nikt tak nie pomyślał (w redakcji), a Nazgul się czepia ;-)

 

Nie ma to jak solidne dementi do porannej kawy :-D

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Redakcji dziękuję za chłodne spojrzenie na sprawę,

Nazgulowi – za spojrzenie gorące, rozgrzane ogniem rzuconym na ziemię... ;)

 

 

The rain it raineth on the just and also on the unjust fella; but chiefly on the just, because the unjust hath the just’s umbrella. (Charles Bowen)

Po południu uzupełnię hot listę o nowe propozycje, szczególnie ze niektóre otrzymały odrazu dwa głosy... ;) Baru... jakbyś mógł pisać konkretne opowiadania, z wspomnianych zbiorów...

Nie biegam, bo nie lubię

Mój post już po edycji – trochę ściąłem z tych zbiorów i zostawiłem te najbardziejsze.

The rain it raineth on the just and also on the unjust fella; but chiefly on the just, because the unjust hath the just’s umbrella. (Charles Bowen)

Dzięki BaruArlab za głos.

Nie biegam, bo nie lubię

Podbijam: Mój śliczny kucyk – Kinga.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Opowiadania, hę? A to ci zagwozdka, Corcoranie. Już ktoś wyżej wspomniał, że powieści bardziej przemawiają do nich, niż krótsze formy, na dodatek, kiedy czytało się tego tyle... w sumie, to niewiele XD Jestem molem książkowym, nie opowiadaniowym. 

 

Polskie:

Zabójca much – Dukaj

Katedra – Dukaj

 

Zagraniczne:

Bajki – Bracia Grimm

 

i nic więcej mi do głowy nie przychodzi :(

Każde moje. :D

"Białka były czerwone, a źrenice większe niż całe oczodoły"

Dzikowy, nie ma jak wiara w siebie :)

Czy mógłbyś Dzikowy podać konkretne tytuły, bym mógł je umieścić na liście?

 :) 

Nie biegam, bo nie lubię

Koreczku, chciałbym, ale mi skromność nie pozwala (tu spłonął rumieńcem aż po koniuszek ryjka).

"Białka były czerwone, a źrenice większe niż całe oczodoły"

Zaktualizowanao. Dzięki Pauelor.  Co do baśni,  prosiłbym o podanie konkretnej/tnych. 

 

Panie Dzikowy, rozumiem wszystko, ścieżki skromności są doprawdy niezbadane :) 

 

A tak na marginesie, to powiem, że udało mi się pożyczyć z biblioteki, po długiej przerwie tam bytności, “Kwiaty dla Algernona”. Zdaje się, że opko został rozwinięte w międzyczasie do powieści, bo  mało z  dwieście stron chyba (były  nieliczne momenty, gdy dało się to wydłużanie zauważyć :) . Powiem tak: trąci myszką ;)  ale tak poza tym, że posłużę się  kolokwializmem, zajebioza :D

Fajnie byłoby, gdyby ten ktoś, kto zajrzy do któregoś z  wymienionych tu opowiadań, potwierdzał polecenie lub nie. Byłoby łatwiej się nimi kierować, no i podyskutować :)

EDIT: w skali, dajmy na to szkolnej, 1-6

 

 

 

Nie biegam, bo nie lubię

Zapomniałem o czymś ważnym:

Edgar Allan Poe, Nieporównana przygoda niejakiego Hansa Pfaala

The rain it raineth on the just and also on the unjust fella; but chiefly on the just, because the unjust hath the just’s umbrella. (Charles Bowen)

Szczerze mówiąc E. A. P.  kojarzył mi się z zupełną ramotką. Sam nie wiem czemu.  A tu już drugi głos. 

Widać należy po prostu zajrzeć i samemu ocenić... 

Nie biegam, bo nie lubię

Studnia i wahadło, E.A.P. Tak mi się teraz przypomniało.

Sorry, taki mamy klimat.

A jeszcze uzupełnię:

Andrzej Sapkowski, Kraniec świata (nie wiem, dlaczego w pierwszym poście pominąłem – najzwyklejsze przeoczenie)

Jacek Dukaj, Serce mroku (dopiero teraz przeczytałem i po prostu muszę zgłosić).

The rain it raineth on the just and also on the unjust fella; but chiefly on the just, because the unjust hath the just’s umbrella. (Charles Bowen)

Robert Zacks, “Kontrolex”.  Archiwalne, nawet muzealne, ale nadal pasujące jak ulał do dzisiejszych czasów.

Przeczytałem kilka lat temu w jakiejś wymiętej antologii. Jedno z tych, których treści się nie pamięta, ale wie się, że było to coś wartego uwagi. Już dawno chodziło mi po głowie, by sobie przypomnieć. I tak, dalej ma to coś :) Tytuł spoza Lemowo-Dukajowo-Grzędowiczowo-Sapkowskiego układu:

“Co większe muchy” – Jerzy Lipka

 

Nie biegam, bo nie lubię

“Rakietowe szlaki”, jednotomowa antologia opowiadań amerykańskich autorów.

Wiele opowiadań Sheckley’a mogę wpisać na listę lubianych. Miał dobrą rękę do krótkich tekstów.

Bardzo proszę, AdamieKB, o podanie konkretnych tytułów.

Nie biegam, bo nie lubię

“Bilet na Tranai”, “Wycieczka na Ziemię”, “Żona model de Luxe”  – to pamiętam na bieżąco, że tak powiem. Inne – musiałbym szperać w bałaganie, zwanym biblioteką.

Wspomniane dodam do “Polecanki”. Szczerze mówiąc, zgodnie z ową polecanką, wrąbałem sporo E.A.P i niestety. Ale wahadło wciąż przede mną ;)

A gdybym traktował ów wątek instrumentalnie, to usłyszałbyś swoje, Ka..., tfu, AdamieKB

;D

 

Nie biegam, bo nie lubię

Corcoranie, z niemałą przykrością zauważam jakieś aluzje, zaczepki...  Jest oczywistością, że “pracujemy na innych częstotliwościach”, jak się mawiało, więc albo “gołe” meritum, albo cisza w eterze... Możesz tez bez szyfrowania wywalić kawę na ławę: co i dlaczego do mnie masz.

Możesz tez bez szyfrowania wywalić kawę na ławę: co i dlaczego do mnie masz.

No skoro tak, to ok. Sam tego chciałeś... Postaram się streścić :/ Ekhm, nie mam do Ciebie najzupełniej nic, AdamieKB. :) Choć... no wiesz to nie byłoby prawdą – właściwie to darzę Cię pewną sympatią :) Tylko ten teges – ja po prostu taki czepialski jestem z urodzenia no i też, ten teges, bardzo, żeby nie powiedzieć: skrajnie, przemądrzały i no, na dodatek jeszcze wredny, tak z całą pewnością bardzo wredny :/ Nie wspominając o zupełnie wypaczonym poczuciu humoru. To o o “innych częstliwościach to świnto prowdo – ale to ta moja jest wypaczona. :/ Właściwie to nie zawaham się użyć słowa: prawdziwy bencwał. Może zatem podciągniemy to pod, ekhm, trudną, męską przyjaźń? Wiem, wiem, to zbyt naciągane ;) A może mógłbyś  równie zjadliwie mnie, że tak powiem, osadzać ripostami? Hmm, to też odpada. Zatem może poprzestańmy na tym, że po prostu jak przeczytasz jakieś niezłe opko, to je tu dodasz. Ok?  Czyli chciałem ten tego powiedzieć: s...., ekhm, s...., no tak, soooorrr... znaczy: przepraszam. <fuck, nienawidzę tego słowa>

:)

Nie biegam, bo nie lubię

Corcoranie, nie poznaję Cię! To już drugie przepraszam w ciągu ostatnich 24 godzin! :)

Dawno nie wchodziłem w funkcję moderatora, mam nadzieję, że uniform jeszcze pasuje...

Panowie, gorąco zachęcam, by sprawy prywatne załatwiać poprzez drogę wiadomości prywatnych dostępnych na portalu, tak, by nie zajmować miejsca w merytorycznym wątku! Będę bardzo wdzięczny, jeśli tak właśnie następnym razem uczynicie. Z góry uprzejmie dziękuję za pomoc :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Wiedziałem Berylu, że nie oprzesz się okazji, by poskakać po odsłoniętym podbrzuszu ;) Urodzony moderator ;D

Nie biegam, bo nie lubię

Tu ława, poniżej kawa.

Inna nie znaczy wypaczona. Z urodzenia? Wątpię. Geny mają mniej do powiedzenia w tych sprawach od wychowania, środowiska i świadomego przybierania póz.  A ponieważ facet inteligentny potrafi zwalczyć pociąg do pozerstwa, poradzić sobie z nawykami, zrób to. Przyda się chociażby jako ćwiczenie silnej woli...

Poprzestańmy na już napisanym, bo zaczniemy przeszkadzać zainteresowanym tytułowym tematem wątku.

Edycja: jeśli o mnie chodzi, berylu, masz to obiecane w ostatnim zdaniu powyżej.

Panowie, panie, czy podniesie ktoś rękawicę i zacznie, ze mną, czytać opowiadania od góry do dołu, jedno dziennie?

Żeby nie można było oszukiwać, stworzymy wątek, w którym każde opowiadanie z listy dostawać będzie na bieżąco dwu zdaniowe notki od czytających :D

 

EDIT: Właśnie widzę, że trudno będzie skompletować całość, więc może nie po kolei, a przynajmniej jedno dziennie, dopóki się zapas w pobliskiej bibliotece/internecie nie wyczerpie ;)

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Pomysł by czytać za zacny uważam. Sam już kilka poleconych skonsumowałem (np. Dziewięć miliardów imion Boga – króciutkie, treściwe, leciwe, a z czystym sumieniem polecam) 

W takiej formie może jednak być kłopot z terminarzem, choćby z powodu dostępności do tekstów.

 

EDIT: O widzę, że już dostrzegłeś ten kłopot. Także moja uwaga nieważna. Ja niestety nie dam rady w takim tempie. 

Nie biegam, bo nie lubię

Dobra, nie ma tragedii, w niespełna godzinę ogarnąłem 18 pozycji, wszystkie zhyperłączowałem w exelu. Tych, które czytałem, nie szukałem i zostało mi do znalezienia 10 (mówię, o polskich tworach). A to tylko przez internet! Są jeszcze biblioteki i księgarnie :)

Tak więc dla chcącego nic trudnego, czekam na chętnych (niech ślą do mnie wiadomości). Gdy ktoś się znajdzie, stworzymy sobie temat i zobaczymy, kto okaże się najbardziej zdyscyplinowanym czytelnikiem! 

 

EDIT: A ty Corku, jeśliś łaskaw, aktualizuj listę opowiadań na bieżąco :) 

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Nieźle. Pamiętaj tylko o prawach autorskich ;)

Nie biegam, bo nie lubię

Pamiętam, pamiętam, bo rzecz to święta ;) Część Lema, na ten przykład, można przeczytać na jego oficjalnej stronie.  To tak na dobry początek.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Bardzo polecam moje nowe odkrycie – Cordwainera Smitha. Po pierwsze, cały wydany ostatnio zbiór "Drugie odkrycie ludzkości". Ale jeśli miałbym polecać pojedyncze opowiadania, to: Gra w szczurosmoka, Matki Hitton kotecki puhate, Planeta zwana Shayol.

Kto chętny, można się przyłączyć do Wielkiego Czytania :)

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

No to ja z pewnym wahaniem dodam moje ulubione: “Opuścić Los Raques” Macieja Żerdzińskiego ;)

 Z wahaniem, bo jest też książka, powstała z rozbudowy opowiadania. No a jak już ktoś przeczyta opko, to raczej nie sięgnie po książkę. Ale z drugiej strony jeśli mówimy o najlepszych polskich opowiadaniach, to nie powinno go zabraknąć. 

 

Na marginesie Kwisatz, jeśli ktokolwiek w tej czy w innej formie przyjmie wyzwanie, dobrze by było aktualizować listę.

Nie biegam, bo nie lubię

Raz na jakiś czas – jeśli ktoś je przyjmie – poproszę Beryla. 

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Ja od siebie z czystym sumieniem mogę polecić Klub absolutnej karty kredytowej J. Grzędowicza.  Podobnie jak czarne motyle opowiadanie jest dostępny w Księdze Jesiennych demonów.

Do listy dodałbym dwa opowiadania Ziemkiewicza “Pięknie jest w dolinie” i “Śpiąca królewna”. Do tego Ziemiański z “Autobahn nach Poznań”, “W leju po bombie” Sapkowskiego, “Głowa Kasandry” Baranieckiego. Z mało znanych za warte uwagi uważam opowiadanie Marka Hemerlinga “Deneb III”, zdobyło ono bodaj pierwszą nagrodę w tym samym konkursie fantastyki na którym pojawił się wiedźmin.  

Tworzy się powoli ciekawa baza. Poproszę Beryla (halo, tam na górze!), by przy okazji dodał edit do tematu,by po pierwsze: dodawać tytuł konkretnego opowiadania i po drugie, o ile się pamięta, także zbiór (jednak) w którym się owo napotkało, czyli tzw. źródło. Tak łatwiej będzie dotrzeć do tego, co chciałoby się przeczytać. W wolnej chwili postaram się posegregować tytuły wg autorów.

Nie biegam, bo nie lubię

“Aleja potępienia” Rogera Zelaznego.

Corcoranie, zapisz mi to w formie finalnej i powiedz, w którym miejscu dodać :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Nowa Fantastyka