- Hydepark: Zwłoki w kosmosie

Hydepark:

inne

Zwłoki w kosmosie

Tytuł zaintrygował? ;) No dobra, to teraz do sedna...

 

Mam pytanie do fizyków/biologów, ewentualnie osób żywo zainteresowanych kosmosem.

 

Hipotetyczna sytuacja: mamy porzucone ludzkie ciało, bez kombinezonu, w kosmosie. Może sobie latać po orbicie ziemskiej albo tkwić dosłownie gdziekolwiek, byle nie wlazło w atmosferę.

Co się z nim dzieje z czasem?

Komentarze

obserwuj

A nic :P

Ciało będzie całkowicie pozbawione tlenu, płuca zapadnięte, większość wody, mająca kontakt z próżnią zacznie wrzeć i wyparuje, reszta zamarznie. Kryształki lodu z kolei porozrywają struktury komórkowe. Na poziomie molekularnym nici DNA, enzymy, białka i inne większe i mniejsze części komórki zostaną uszkodzone poprzez wpływ promieniowania kosmicznego.

No dobra, a po tym parowaniu, zamarzaniu, wrzeniu i uszkadzaniu białek? Pytam na poziomie widocznym ludzkim okiem. Znaczy, niekoniecznie “po”, może być nawet w trakcie. Jak by to wyglądało z punktu widzenia obserwatora (który ma najwyraźniej dużo wolnego czasu i poważne problemy psychiczne ;P), od momentu pojawienia się ciała w kosmosie?

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Nie widzę powodu, żeby miało się coś z nim potem stać. W takiej przestrzeni kosmicznej to świetna hibernacja/mumifikacja. Więc raczej będzie sobie leciało i leciało, i leciało... TUTAJ też tak piszą, że milionami lat będzie latało.

„Widzę, że popełnił pan trzy błędy ortograficzne” – markiz Favras po otrzymaniu wyroku skazującego go na śmierć, 1790

To dość ciężki temat, bo przypadków ludzi, którzy umarli w przestrzeni kosmicznej, a ich zwłoki gdzieś tam krążą, to ja nie zna. Nie jestem pewien czy w ogóle ktokolwiek umarł w taki sposób. Można pogdybać. Faktem jest jednak, że takie zwłoki nie eksplodują ;)

To dziwne, że nikt jeszcze nie przeprowadził odpowiedniego eksperymentu... ; )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Kiedyś miałem podobne zmartwienie i co prawda nie nazwę tej osoby wielkim autorytetem, ale pytałem się policyjnego koronera, który z zamiłowania zajmuje się astronomią. Stwierdził, że w zależności od poziomu promieniowania Słonecznego, ciało powinno albo się spalić, albo zamarznąć i zacząć pękać.

Przynajmniej w teorii. 

Starlord pięknie zamarzał ale nie pękał ani go nie rozrywało.

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Za to oczy mu czerwone momentalnie się zrobiły ;) Chociaż kosmos, w którym wtedy byli, taki dziwny dość – bardzo chmurowy i gazowy. Może dlatego? :P

Powyższe odpowiedzi, choć interesujące, nie zaspokoiły niestety mej ciekawości w wystarczający sposób...

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

No to wrzuć kogoś w próżnię.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Rozumiem, że się zgłaszasz? ;)

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Źle u Ciebie z rozumieniem : )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Mnie to wyglądało na wyraźną chęć zwiedzenia próżni ;P

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Nie myl swojej chęci z moją :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Przez takich ludzi jak ty upadają prace badawcze ;P

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

No wiesz, od biedy sama możesz się w próżnię rzucić, będziesz miała doświadczenia z pierwszej ręki – nie tylko obserwację zewnętrzną, ale też wewnętrzną! Wydaje mi się, że gra jest warta świeczki :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Nie mogę, jestem badaczem. Wiesz, tym, co analizuje dane i wyciąga wnioski. Rozmowa przestaje być zabawna, jako, że włączył ci się typowy beryl, więc jak nie masz nic merytorycznego do dodania w temacie...

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Ja w próżni – rozmowa zabawna. Ty w próżni – rozmowa przestaje być zabawna i jest niemerytoryczna :> Trochę więcej dystansu do siebie, może?

 

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Nie berylu drogi, po prostu widzę, w którym momencie rozmowa przestaje być żartem, a staje się spamem. A ty zwyczajnie nie chcesz odpuścić.

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Oczywiście, że nie – bo nie jest to pierwszy przypadek, kiedy Ty żartować ze mnie, to możesz, a jak ja odpowiadam żartem, myśląc, że razem się z tego pośmiejemy, to się obrażasz z bliżej nieokreślonego powodu. A mi wtedy robi się smutno, bo nie mam złych intencji, a wręcz przeciwnie :(

 

W każdym razie, taki merytoryczny wniosek – wyżej napisano Ci (bądź posłużono się linkiem) właściwie wszystko, co ludzie mogą na ten temat wiedzieć, dlatego dopóki rzeczywiście nie zdarzy się jakiś wypadek w przestrzeni kosmicznej, trudno będzie odpowiedzieć na to pytanie bardziej konkretnie. Niewykluczone jednak, że kiedyś ktoś wpadnie na genialny pomysł, żeby przeprowadzić eksperyment na jakimś zwierzątku, w końcu nie takie rzeczy robiło się myszkom, króliczkom i innym takim.

Najbliższym przypadkiem, o którym można tutaj mówić, chociaż chodzi tutaj tylko o samą dekompresję, jest śmierć załogi statku... Sojuz? Soyuz? :P W każdym razie 11 ;p

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Beryl, nie obrażam się, proszę bardzo, załatw mi statek, polecę w kosmos. Ale, że  ta rozmowa nie wnosiła nic sensownego ani nowego do tematu, ktoś musiał ją zakończyć. Zadowolony?

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Nadmienię w temacie, że za oknem mam piękny widok na cienie balkonów.

Sugestia jak najbardziej czytelna :)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Ze Star Lorda to bym za bardzo jako przykładu nie brał, ( uwaga spoiler) bo miał dziwnego tatę. :) A co do zwłok w kosmosie to chyba najwięcej mieliby do powiedzenia radzieccy naukowcy, (takie przynajmniej plotki krążą, że Gagarin nie był pierwszy, a raczej pierwszy który wyszedł z tego cało), ale oni jak zwykle cicho-sza siedzą.

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Po spamie Beryla, ja odpowiem Ci merytorycznie:

W polskiej literaturze science fiction mamy trzech autorów opisujących ludzkie zwłoki w Kosmosie:

– Jerzy żuławski w książce pt. “Na srebrnym globie”, opisuje ludzkie zwłoki pozostawione na powierzchni Księżyca.

Krzysztof Boruń i Andrzej Trepka w pierwszym wydaniu powieści pt. “Zagubiona przyszłość”, opisuje ludzkie zwłoki w rozhermetyzowanej części stacji kosmicznej.

Moim zdaniem, w przestrzeni kosmicznej, lodowate ludzkie zwłoki ulegną powolnemu procesowi fizykochemicznemu, nazywanemu – sublimacją. Pozdrawiam.

Aktywowałem link, bo dj nie umie :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Nowa Fantastyka