Czasopisma

Dodaj recenzję

Nowa Fantastyka 09/15

Mateusz Wielgosz

PIKSEL OBFITOŚCI

 

Postęp w astronomii sprawił, że w ciągu niecałego stulecia nasze pojęcie o rozmiarach Wszechświata eksplodowało. Wszystko to za sprawą precyzyjnej aparatury, oraz genialnych umysłów. Umysłów, które dzięki analizie pojedynczego piksela na ekranie potrafią wydedukować ile, jakiej wielkości i jakiej masy planet krąży wokół gwiazdy odległej o tysiące lat świetlnych.

 

Paweł Deptuch

ŻYCIE I CZASY VERTIGO COMICS

 

W latach 90. Vertigo przetarło szlaki odważniejszym dziełom, kreowało rynek komiksów dla dorosłych i wyzbyło się kajdanów Comic Code Authority. Oto krótka historia narodzin i upadku tego zasłużonego amerykańskiego imprintu.

 

Andrzej Kaczmarczyk

GLINIARZE ZE STALI

 

Kino i telewizja dały nam wiele słynnych policyjnych duetów, stworzonych zgodnie z myślą o przyciągających się przeciwieństwach. Wbrew powszechnej opinii nie zaczęło się to jednak od „48 godzin”. Zaczęło się od Isaaca Asimova i trzech praw robotyki.

 

Agnieszka Haska, Jerzy Stachowicz

MIŁOŚĆ, WYNALAZKI I SZPIEDZY

czyli tajemnice z lamusa

 

Po czym poznać, że znalazło się zupełnie zapomnianą powieść z lamusa? Po tym, że w egzemplarzu bibliotecznym nikt od prawie osiemdziesięciu lat nie zadał sobie trudu rozcięcia stron. Tak właśnie jest w przypadku dwóch książek Wiesława Głowaczewskiego – „Błękitne promienie” oraz „Pancernik powietrzny”, wydanych w Katowicach w 1938 roku.

 

Ponadto w numerze:

– wywiad z Tomaszem Szponderem, prezesem wydawnictwa Rebis

– opowiadania m.in. Marcina Podlewskiego i Kazimierza Kyrcza Jr.

– felietony, recenzje i inne stałe atrakcje

 

 

PUBLICYSTYKA

 

2 ZAPOWIEDZI

3 ZASTRZYK PRZYSZŁOŚCI Mateusz Wielgosz

4 ŻYCIE I CZASY VERTIGO COMICS Paweł Deptuch

8 PIKSEL OBFITOŚCI Mateusz Wielgosz

11 GLINIARZE ZE STALI Andrzej Kaczmarczyk

14 25 LAT MINĘŁO Wywiad z Tomaszem Szponderem

63 HOBBITOWE GADANIE (2) Maciej Parowski

65 MIŁOŚĆ, WYNALAZKI I SZPiEDZY Agnieszka Haska, Jerzy Stachowicz

72 KAPITAN HACK Rafał Kosik

73 INTELIGENCJA NA EKRANIE Peter Watts

78 KTO PIERWSZY POWIEDZIAŁ “MÓZGI”? Łukasz Orbitowski

 

PROZA POLSKA

 

17 UKOJENIEC Marcin Podlewski

28 DWA GROSZKI Z JEDNEGO STRĄKA Aleksandra Buczek-Stachowska

38 KLĄTWA G. Kazimierz Kyrcz Jr.

 

PROZA ZAGRANICZNA

 

42 MISJE ATOMOWE Michael Andre Driussi

48 PRZEWODNIK PO OWOCACH WYSPY HAWAI’I Alaya Dawn Johnson

59 STOJĄCA KOBIETA Yasutaka Tsutsui

 

RECENZJE

 

67 KSIĄŻKI 75 FILM 76 KOMIKS

Recenzje

Komentarze

obserwuj

Ja jeszcze nie czytałem, ale wiem od czego zacznę :) No dobrze, zacznę od wstępniaka Jerzego, ale zaraz potem skieruję się do Dwóch groszków z jednego strąka ;)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

A-lex A-lex! :-D

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Ja zaczęłam od notki MC pod opkiem Alex – miodzio :) A teraz zabieram się za opowiadanie.

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Jestem w połowie i początkowo obawiałem się, że to będzie taki “nowy książe i żebrak”, ale opowiadanie zdecydowanie jest czymś więcej.

 

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Tylko bez spoilerów mi tutaj, jakby co :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

<3 dobrze, że istnieje wersja elektroniczna

"Success usually comes to those who are too busy to be looking for it" H.D. Thoreau

Rzeczywiście, warto o tym wspomnieć w samym niusie :) I to w dodatku już za 8zł!

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

No to jutro ruszam na pielgrzymkę w poszukiwaniu NF w  pewnym mrocznym mieście. Drżyjcie, kioskarze!

”Kto się myli w windzie, myli się na wielu poziomach (SPCh)

Powiedz tym kioskarzom, że jak nie dadzą ci egzemplarza, to napuscisz psychokolegę… :-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

No to jutro ruszam na pielgrzymkę w poszukiwaniu NF w  pewnym mrocznym mieście. Drżyjcie, kioskarze!

Halo! A egzemplarz  autorski???

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Hmm z moimi doświadczeniami z pocztą, przyjdzie mi pewnie poczekać. A poza tym trzeba obdarować bliskich, czy tego chcą, czy nie;)

”Kto się myli w windzie, myli się na wielu poziomach (SPCh)

Tak sobie czytam i fragment Alexowego tekstu:

“Więc śmierdzę, tak? – mruknął…”

Jest chyba napisany inną czcionką O.o Takiego babola w sumie nie widziałam jeszcze.

Ni to Szatan, ni to Tęcza.

Alex, ale prywatną korespondencję to byś odczytała, co? :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

A poza tym trzeba obdarować bliskich, czy tego chcą, czy nie;)

Chyba że tak :)

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

No to trzeba kupić :-)

Gratuluję Alex! Lecę później kupić NF i mam nadzieję że jeszcze nikt nie obkupił moich miejscówek. :)

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Gratulujemy Alex :) Opowiadanie zacne.

 

Natomiast “Klątwa”… Michale, jakim cudem przepuściłeś tego knota? W SF2015 masz pisiąt lepszych tekstów laugh

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Ooo, jest jakiś gniot? To trzeba przeczytać, żeby móc ponarzekać :D

Ni to Szatan, ni to Tęcza.

Fala krytyki na MC za 3, 2, 1… :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Czekaj, dozbroję gwiazdolot w rozrzutnik gnoju ;-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

e, przesada z nazywaniem tego gniotem

"Success usually comes to those who are too busy to be looking for it" H.D. Thoreau

Zdecydowanie. Jajko po urlopie, to ma szybki palec na spuście ;-P

 

Wy tu sobie palcóweczki, a przegapiliście i zabrakło recenzji premiery miesiąca!

 

 

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Bardzo ładny obrazek :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Przeczytałem Klątwę Gutenberga.

Odnoszę wrażenie, że Dj, swą krytyką usiłował tylko… zwrócić uwagę redakcji na SF2015!!!

 

W SF2015 masz pi­siąt lep­szych tek­stów 

 

Ale spryyyyytnie! ;-)

 

Ale jeśli faktycznie jakiś tekst z konkursu wskoczy do NF, to chwała Dj’owi!

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

3 punkty– STOJĄCA KOBIETA, Yasutaka Tsutsui

2 punkty– KTO PiERWSZY POWIEDZIAŁ “MÓZGI”, Łukasz Orbitowski

1 punkt– PIKSEL OBFITOŚCI, Mateusz Wielgosz

Przeczytałem Stojącą kobietę.

Cholercia, ale niepokojący tekst. Psokrzewy, kotokrzewy, człekokrzewy…

Krótka a poruszająca opowieść. Niestety tak już bywa, że przychodzi czas, od którego pijemy już tylko czarną kawę.

 

Tak zastanawiałem się nad tymi człekokrzewami. Może właśnie tym czyni nas dyktatura – milczącymi, spokojnymi roślinami. Zabija w nas protest, bunt, walkę o sprawiedliwość, człowieczeństwo…

Gdy godzimy się ze systemem już jesteśmy człekokrzewami, gdy zaczynamy krzyczeć, system zamienia nas w drzewa. Gdzie wyjście, rozwiązanie?

 

Smutne i gorzkie to opowiadanie.

I bardzo, bardzo dobre. Nie pamiętam, by ktoś przekazał tak wiele, w tak krótkiej formie.

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Witam ponownie!

Znów trochę pomarudzę – ostatnio mam sporo wolnego czasu :-). Jest lepiej – błędów i literówek znacznie mniej. Ale – są…

Numer wrześniowy sponsorowała głoska „ć” – ni stąd ni zowąd znika i powoduje przeskok do nowego wiersza (strony: 48 – „(…)wyrządzać zło (…)”, str. 59 – „(…)dziesięciu drzew (…)”, str. 62 – „(…)stanąć przed uniwersytetem (…)”). Jakiś skrót klawiaturowy miesza w łamaniu tekstu??

W historii Vertigo Jamie Delano raz został Dealno, w artykule “Gliniarze ze stali” pokłosie “komputerowego sprawdzania pisowni” – „(…)rację mili Ellison i Bova (…)”, na str. 47 brak przypisu nr 6 – zapewne do utworu R.EM. „It’s the end of the world as we know it, and I feel fine”. W felietonie Parowskiego przekręcono nazwisko angielskiej twórczyni kryminałów – naprawdę nazywała się Dorothy Leigh Sayers. Ale to drobiazgi.

Naprawdę smaczny kwiatek jest jeden – str. 6 „(…)poczytni psiarze (…)”! Aż się popłakałem ze śmiechu :-D. Na szczęście psiarze a nie kociarze, bo kotów nie lubię ;-).

Życząc redakcji jak najwięcej dobrych tekstów od jak najlepszych „psiarzy” – pozdrawiam!

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Kurczę, ja zawsze chcę upolować jakąś literówkę i rzadko kiedy mi się udaje :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Staruchu, doceniając wnikliwość, z jaką wyłapujesz (i słusznie!) wszelkie literówki w kolejnych numerach “NF”, bardzo chętnie przeczytałbym równie wnikliwe i drobiazgowe analizy treści. Skoro masz dużo wolnego czasu, może jego część poświęciłbyś na podzielenie się z nami opiniami o poszczególnych artykułach, felietonach, opowiadaniach. Bo jak na razie z twoich wpisów nie wynika, czy teksty w naszym magazynie są ciekawe czy nie, które zasługują na uwagę, etc. Wiemy tylko, że znalazłeś literówki – czujność Ci się chwali, ale może jednak masz coś więcej do powiedzenia? :)

Poczytnego psiarza ktoś zmałpował ode mnie! Znajdę! Zabulgam i zapłetwię! ;-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Oho, uderz w stół a nożyce się odezwą :-)?

Po przeczytaniu postu JeRzego poczułem się (lekko na szczęście) urażony. Dlaczegóż? Otóż po przepuszczeniu jego treści przez lemowską maszynkę do odszyfrowywania sensu wypowiedzi wyszło mi: „nie czepiaj się chłopie pierdół, lepiej byś zrobił coś pożytecznego”.

Po pierwsze – gdybym miał szansę zostać następnym Kingiem, Sapkowskim czy Parowskim, to już bym został :-). Nie skończyłem polonistyki, nie śledzę aktualnych prądów i trendów, dlatego pisanie „o literaturze” zostawiam tym, którzy się na tym znają. Literaturę (jak i muzykę) traktuję w zasadzie „zerojedynkowo” – podoba się albo nie. Toteż opowiadań bądź recenzji pisał nie będę – bo nie umiem. Czy „Fantastyka” mi się podoba? Cały czas, regularnie, ją kupuję. Ba, więcej – chciałbym żeby była jeszcze lepsza. Dlatego zwracam uwagę na irytujące mnie, czytelnika, drobiazgi.

Po drugie – literówki to pierdoły? I owszem, ale nie zawsze. Porównam lekturę tekstu do słuchania płyty winylowej. Z obu należy czerpać przyjemność – obie czynności muszą być płynne i niezakłócone. Literówki są jak trzaski na winylach – w małej ilości nie są jakimś wielkim dyskomfortem, ale w dużej ilości uniemożliwiają słuchanie muzyki. Tak samo jest z literówkami. Pamiętam jak na początku lat 90-tych zakupiłem „Pana Światła” Zelazny’ego. Dzieło epickie, wielokrotnie nagrodzone itp. itd. Jeden feler – to wydanie roiło się wręcz od literówek. Do dziś nie pamiętam o czym ta książka była – czytanie to była mordęga.

I druga sprawa – literówka pierdołą? Tak. Ale czasem… Gdyby tak z lemowskiego „elektrosmoka” zrobiła się „elektrosroka” zamiast „elektrosmoły” to byłoby już inne opowiadanie? A gdyby ostatnie zdanie „Głowy Kasandry” brzmiało: „W miesiąc i trzy tygodnie później, w poniedziałek, o piątej czterdzieści pięć rano, Teodor Hornic dokonał wyrobu”. Zepsułoby to trochę wymowę utworu, prawda?

 

Ok, demonizuję i czepiam się – racja. Ale przecież „Fantastyka” jest pismem LITERACKIM, a nie o wytopie stali czy hodowli świerszczy. Tworzywem literatury jest język, a więc od takiego pisma należy wymagać więcej niż od portali internetowych, usianych błędami. Nie dbając w takim piśmie o język, działamy jak nasi budowniczowie autostrad – jako tłuczeń do podbudowy wybierzmy kamyki, byle w miarę okrągłe. A czy to dolomit, czy iłowiec – kogo to obchodzi. Najwyżej się rozpłynie. Analogicznie – nie dbając o język, zezwalamy na jego psucie.

Uff – rozpisałem się trochę w swojej obronie. Naczelny ma pretensje że się czepiam. Czepiam się, bo chciałbym aby czytanie literatury w „Fantastyce” było przyjemnością – a mnie (i może nie tylko mnie?) literówki tą przyjemność psują!

PS. Bo niestety, z fajnego artykułu o Vertigo za pół roku będę pamiętał tylko nieszczęsnych „psiarzy”.

Ale może jest i plus – “psiarze” czy też magiczne “ć” już się nie pojawią, prawda ;-)?

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Cóż, wygląda na to, że lemowska maszynka do odszyfrowywania sensu wypowiedzi w tym przypadku zawiodła. To, że literówki pojawiają się w naszym miesięczniku, to żadna nowość. Co miesiąc cała redakcja stara się, żeby w piśmie nie było błędów i co miesiąc, mimo naszych wysiłków, one są. Raz drobne, raz większe, ale nie jesteśmy w stanie ich wyeliminować. I nie jest to wynik naszego niechlujstwa czy lekceważenia czytelników, tylko tego, że nawet gdy we trzech – Michał, Marcin i ja – na okrągło czytamy teksty, najpierw w plikach tekstowych, a później na łamach przygotowywanego numeru, jesteśmy tylko ludźmi. A błędy potrafią się pojawić w najbardziej zaskakujących miejscach.

Krótko mówiąc: informowanie nas co miesiąc o tym, że mamy literówki, to stwierdzanie oczywistości, które nie jest bezzasadne – bo błędy są – ale też nie wnosi nic nowego. Tymczasem my potrzebujemy od czytelników opinii o treści – które teksty się podobają, czego warto zamieszczać więcej, jakie tematy są interesujące? Bo na tym polu możemy dużo więcej zwojować, a jeśli opinia o artykule sprowadza się do komunikatu “były literówki”, jesteśmy zmuszeni poruszać się po omacku. Ot i tyle.

 

Tym­cza­sem my po­trze­bu­je­my od czy­tel­ni­ków opi­nii o tre­ści – które tek­sty się po­do­ba­ją, czego warto za­miesz­czać wię­cej, jakie te­ma­ty są in­te­re­su­ją­ce?

Ogólnie publicystyka to najsłabszy element pisma. Albo ciągle o jakiś komiksach, albo serialach, czy filmach. Publicystyka w NF, wydaje mi się, za mało… literacka. Gdzie zniknął Miecznikowski? Cykl Niesamowici klasycy i co? I to już wszyscy? ;) Oczekiwałbym też tematów stricte fantasy, ot coś jak Zliczewski i jego artykuł o potworach Japonii. Możnaby sięgnąć do innych kultur, możnaby nawet do nam bliższych. 

Wywiady – duży plus! (+)

Felietony – jest nieźle. (+)

Recenzje książek – przydałoby się więcej. Przyznam, że nie bardzo mam czas i chęci śledzić nowości wydawnicze i CAŁĄ moją wiedzę na ten temat czerpię właśnie z NF. Liczę, że pismo, pod tym względem, stanie się jeszcze lepszym informatorem.

Dział prozy – raczej jestem zadowolony. Na szczęście to najsilniejszy element miesięcznika. (+)

Na koniec, może się to wydać truizmem, ale potraktowałbym go jednak poważnie,  to okładki NF. No taka popkulturowa sieczka. ¾ to plakaty nowości kinowych. A później doklejanie do nich słabej publicystyki. Nie ma w tym klimatu, charakteru. Niech NF przestanie udawać program telewizyjny i niech stanie się w końcu miesięcznikiem literackim! (-)

 

 

I jeszcze jedna, ostatnia kwestia:

Nadal nie ma informacji o prenumeracie Czasu Fantastyki. Pytałem o to miesiąc temu, informując, że podawany w piśmie link jest błędny. Niestety nikt nie udzielił mi żadnej odpowiedzi :( – wielki minus (-).

 

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Jeszcze nie czytałem, ale pierwsze wrażenie okładkowe: rety, FN zmienia się w Focusa, że teleskop Webba na jedynce?

"Białka były czerwone, a źrenice większe niż całe oczodoły"

To jedna z lepszych okładek. I (słuszny) naciska na science w tym numerze.

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Tymczasem my potrzebujemy od czytelników opinii o treści – które teksty się podobają, czego warto zamieszczać więcej, jakie tematy są interesujące?

 

Rety rety! Czyli gwiazdolot ma wpływ na kurs?! O ja cię, czas jednak doczytać numer :-D

 

A tak gwoli pokazania niedowiarkom: PsychoFish się skarżył w recenzjach na błędy w składzie w mobi na Kindle Paperwhite. Jaja sobie robił przy tym wytykaniu błędów, trzy recenzje pod rząd, żeby nie kłamać. JeRzy reaguje. Tajna broń JeRzego namierzyła co i jak, potwierdzamy czemu i dlaczemu – i chyba będzie lepiej, albo przynajmniej  będzie wiadomo, skąd brać, żeby się nie naciąć.

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

I, jeśli dobrze zrozumiałem sytuację, okazało się, że wina leżała po stronie dystrybutorów, a nie redakcji, bo błędy były spowodowane zmianami wprowadzonymi w plikach już na zewnątrz.

Hmm, taki podział na “krytykę konstruktywną” i “krytykę niekonstruktywną” coś mi przypomina, ale… OK. Redakcja sobie nie życzy, będę czytał w milczeniu :-).

EOT.

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Ależ nikt Ci nie zabrania wypisywania co miesiąc wszystkich literówek, jakie znajdziesz. Informuję Cię tylko, że w ten sposób nie wpłyniesz na poprawę pisma, bo my i tak dokładamy wszelkich starań, żeby uniknąć błędów – raz wychodzi lepiej, raz gorzej. Jeśli zatem sporządzasz te listy, aby błędów było mniej, to jest chybione działanie. Natomiast jeśli dzięki temu czujesz się recenzencko spełniony, rozgość się i baw się dobrze.

JeRzy, gwoli ścisłości: błędy w nawigacji i strukturze odwołań  są po zmianach dystrybutorów.

Pomieszane treści były błędami w składzie, również namierzone.

Mimo wszystko, wychodzi, że mniej błędów, jak kupuje się w źródełku…

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

“Stojąca kobieta” zamiata resztę prozy. “Misje atomowe” jeszcze trawię, bo są nieoczywiste tak, że interpretacji nie mogę złapać. Podlewski świetny, ale znów echo Dukaja (”inne pieśni “, pomysł ucieleśnienia idei). Na szczęście potrafi być na tyle oryginalny i zagiac narodowym smaczkiem, że to bardziej zaleta niż wada.

"Przewodnik…” pomyslem i relacjami stoi, przeczytałem z przyjemnością. “ Dwa groszki” to świetna rozrywka.

Klątwa G. z 09/15, niby parodia i satyra, a pointa wymuszona, jak niesmaczny kawał w sitcomie. Zawodzi na całej linii. Jestem ciekaw, czy w portalowym konkursie na parodie nie pojawi się lepszy tekst… Pisarskie parcie na szkło i wydawniczy drag nach Geld można chyba bardziej błyskotliwie?

 

Odnoszę wrażenie, że przynajmniej przy wyborze tekstów Marcin ma łatwiej niż Michał. Może starać się o teksty już uznane, “ wygrzane”, ma też – że względu na większy rynek – większy wybór. Nie wiem, co przy zakupach, więc odcinam tę część. Czy to się zgadza, panowie?

 

Z publicystyki najbardziej mi Wielgosz, Parowski, i “ z lamusa” oraz Orbitowski.

 

 

Recenzja pełna, jak będę miał czas na tylku zasiąść. W technikaliami nowy problem, mobi, kindle, czcionka chwilami wariuje, znów plik kupiony w Publio (Prószyński za późno obniżył cenę, już kupiłem). Przekazę szczegóły mailem.

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Po całej lekturze to wygląda tak: 1. Publicystyka porusza tematy z mojej perspektywy nieciekawe, a jak już się trafi taki "Piksel obfitości" to na zbyt dużym poziomie ogólności i za krótkie. Z 11 tekstów publicystyczny broni się jedynie rozmowa z Tomaszem Szponderem. Choć też krótka. 2. Recenzjom nie wierzę, opinie wyrabiam sobie sam. Szkoda tylko miejsca na recenzje komiksów. Ktoś to w ogóle czyta? 3. Proza polska: kiepsko. Podlewskiego porzuciłem po połowie objętości opowiadania. Nie zainteresowało mnie ani trochę. Groszki to nie moja bajka (ano historia, ani świat mi się nie spodobały na tyle, żebym zapamiętał na dłużej), ale najpłynniejsze, najlepsze warsztatowo z trzech polskich opek. Cieszy też, że autorka związana z portalem. Klątwa G jest słaba fabularnie, ale kilka fajnych żartów i zabaw słowami. I jest bardzo polskie to opowiadanie, co jest ważne, miłe. 4. Proza zagraniczna: Misje atomowe znakomite. 9/10. fantastyczny zabieg narracyjny w zmienianiu scen. Trochę jak u Jaume Cabre'go, choć dynamiczniej i temat mi bliższy. Najlepszy tekst numeru (w sumie z tylko dwóch dobrych…) To o wampirach i Hawajach porzuciłem w połowie. Mam alergie na wampiry. Stojąca kobieta ciekawa, intrygująca, ale czegoś mi tam brakowało. Opowiadanie przedstawia fajny pomysł, ale na powieść, nie takiego króciaka. 7/10 Całość – najsłabszy numer jaki czytałem, a to może z 4-5 na moim koncie. Czyli żaden ze mnie ekspert od tego czasopisma, lecz odczucia ludzkie – rozczarowanie.

Numer zaliczony. Krótko o opowiadaniach:

 

Ukojeniec” – zupełnie się odbiłem, nawet nie skończyłem, zalany dziwnymi pojęciami i przeładowany szczegółami. Niezrozumiałe. “Dwa groszki...” bardzo dobre, przeczytałem z przyjemnością, dobra fabuła, przekonujące postaci, choć było kilka motywów, które chciałbym widzieć rozwinięte. “Klątwa G.” czytało się nieźle, ale szału nie zrobiło, raczej nie zostanie mi w pamięci.

“Misje atomowe” też mnie nie kupiły. “Przewodni po owocach…” bardzo dobry, aż ociekający emocjami plus ciekawa wizja świata. “Stojąca kobieta” również wywarła bardzo mocne wrażenie, prostą historią autor przekazał bardzo wiele.

Nowa Fantastyka