Czasopisma

Dodaj recenzję

Nowa Fantastyka 11/14

NIE LĘKAJCIE SIĘ!

 

Listopadowa „NF” tym razem mocno w klimatach grozy. Wiem, że wiele osób, włączając w to nawet część miłośników fantastyki, omija horror szerokim łukiem. Jest on bowiem gatunkiem, który każe nam stawić czoło naszym lękom i ma tak różnorodne oblicza, jak dręczące nas obawy. Podobnie jak cała fantastyka jest laboratorium rzeczywistości, tak oglądając bądź czytając horrory, możemy w sterylnym środowisku odpowiedzieć sobie na pytania, co budzi nasz strach i czy jesteśmy w stanie mu sprostać. I nie chodzi tu o wszelkie potwory, ale o to, co one sobą reprezentują – strach przed chorobą i śmiercią, lęk przed odrzuceniem i samotnością, trwogę w obliczu nieznanego… Współcześnie horror przejął też w dużej mierze rolę socjologicznej SF – boimy się bowiem, co przyniesie przyszłość.

Jak postąpilibyśmy na miejscu bohaterów horroru? Czy znaleźlibyśmy się wśród ocalałych, czy poległych? Czy w chwilach próby zachowalibyśmy się godnie, czy tchórzliwie? Oczywiście, nigdy nie będziemy tego wiedzieć na pewno, dopóki nie przyjdzie nam realnie sprostać źródłom naszych obaw. Jednak horror może nas przygotować na takie konfrontacje – zmusić do myślenia i przeanalizowania uczuć, których wstydzimy się nawet przed sobą, oswoić lęki. Dobra opowieść grozy powinna również ofiarować katharsis – oczyścić nas ze strachu, abyśmy nie musieli bać się w rzeczywistości.

Warto na zakończenie przywołać dwa cytaty. Pierwszym jest litania Bene Gesserit z „Diuny” Franka Herberta: Nie wolno się bać. Strach zabija duszę. Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie. Stawię mu czoło. Niechaj przejdzie po mnie i przeze mnie. A kiedy przejdzie, obrócę oko swej jaźni na jego drogę. Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. Jestem tylko ja. Drugi zaś to słowa F.D. Roosevelta: Jedyną rzeczą, której powinniśmy się bać, jest sam strach.

Zapraszam do lektury!

 

Jerzy Rzymowski

 

P.S. Ten numer „Nowej Fantastyki” dedykuję pamięci mojej Mamy.

 

Przemysław Pawełek

DYSKRETNY UROK APOKALIPSY

 

Przez dwie dekady od chwili powstania wykreowany przez Mike'a Mignolę świat Hellboya rozrósł się do monstrualnych rozmiarów. Może właśnie dlatego, że – jak mówi sam autor – on po prostu chce rysować potwory.

 

Bartłomiej Urbański

O PRZYPRAWIANIU I USUWANIU ROGÓW

 

Na ekrany kin wchodzą właśnie „Rogi” – ekranizacja powieści Joego Hilla. Czy tytułowe wyrostki to atrybut jedynie istot rodem ze świata ciemności? A może zwykły śmiertelnik również może się ich dorobić?

 

Przemysław Pieniążek

SPEKTAKL W DOMU ŚMIERCI

 

Tortury, erotyka i czarny humor – oto credo Le Théâtre du Grand-Guignol, Teatru Wielkiej Lalki. Przed laty będącego wizytówką Paryża, jak Luwr, wieża Eiffla czy legalne domy publiczne.

 

Sebastian Chosiński

NAJWAŻNIEJSZA ZE SZTUK

 

Kino to najważniejsza ze sztuk – twierdził Lenin. Państwo radzieckie inwestowało w X Muzę traktując ją jako nośnik propagandy komunistycznej. Na tej fali narodziła się filmowa fantastyka radziecka.

 

Ponadto w numerze:

– wywiad z Paulem J. McAuleyem

– opowiadania m.in. Theodory Goss i Johna Barnesa

– promocja prenumeraty

– felietony, recenzje, konkursy i inne stałe atrakcje.

 

Przeczytaj fragment numeru

Komentarze

obserwuj

Mam, mam, będzie recenzja… ;-) Za tydzień, jak ogarnę czytanie… ;-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Ha, znalazłem absolutni krytyczny błąd w NF. Redakcja oraz felietoniści powinni się wstydzić, posypać głowę toną popiołu i wogóle!

Nie cyrylica tyko grażdanka!

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Częsty błąd, jajku. Mnie często pytano (rosjoznawca) czy umiem pisac cyrylicą. Odpowiedź “Nie” była dość konfudująca dla pytaczy.

https://www.martakrajewska.eu

Patrzcie, cholera, a ja byłem przekonany, że grażdanka to tylko odmiana cyrylicy, a nie osobne pismo.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

A ja od szesnastego czekam na Wydanie Specjalne. Zaczynam się zastanawiać, czy aby na pewno w tym roku je zamówiłem. Może już się skończyło.  A może w ogóle nie zamówiłem…

Mee!

Ja podobnie jak kozajunior!

Tu już NF, a je nie mam ni jego, ni WS!

 

Nazgul chyba wyjdzie ze swej czarnej wieży siejąc pożogę!;)

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Grażdanka to cyrylica po reformie jakiegoś Piotra Groźnego czy Iwana Grażdana.

Miało się dziewczynę na filologii, hehe :)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

A jakie smakowite opowiadanie Górskiego!

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Też misię ;-) Na pewno jeden z moich typów do przyszłorocznego Zajdla.

3 punkty – Kimmeria…

2 punkty – Szybki jak sen, ulotny niczym westchnienie

1 punkt– Trust mózgów, Maciej Parowski

No, Kimmeria jest generalnie genialna :)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Piotr Górski – Krótka odwilż Szczepana Dracza – 3 pkt

Theodora Goss – Kimmeria: Ze “Studiów antropologii imaginacyjnej” – 2 pkt

Łukasz Orbitowski – Herbert West albo jeszcze nowszy Prometeusz – 1 pkt.

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Uwaga techniczna: recenzja się nie podlinkowała…

 

http://www.fantastyka.pl/czasopisma/recenzja/15 

 

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

 

[3 punkty] “Kimmeria” ze studiów z antropologii…” Theodora Goss  – bardzo dobre, zdecydowanie najlepsze opowiadanie numeru

“Balladę…”, “Kwiaty zła…”, “Szybki jak sen…” podobały mi się mniej więcej podobnie. Dobre teksty, ale na kolana nie rzuciły. Ostatecznie:

[2 punkty] “Kwiaty zła, ciernie dobra” Julia Zonis, Igor Awilczenko 

[1 punkt] “Ballada o Bogdanie Wyklętym” Hubert Fryc

 

“Krótka odwilż Szepana Dracza” ustawiłbym na końcu zestawienia. Nie czytało się tego źle, dobra historia, ale  moja znajomość opisywanych realiów i bohaterów jest tak mizerna, że trudno było mi czerpać z tego tekstu to, co autor zamierzył.

 

P.S. Coś ostatnio krucho z podliczaniem tych punktów :P

Na razie zdążyłem przeczytać chwaloną “Kimmerię” i “Krótką odwilż…” i nie zawiodłem się. Kurde, jak pomyślę, że za takie perełki płaci się tę ledwie dychę, to jest mi i lepiej i gorzej na raz :-) I w ogóle po historycznemu w tej listopadowej NF, a opowiadanie Górskiego wskazuje, ze są jeszcze niezwykłe, nie do końca zagospodarowane przez literaturę fantastyczną rejony w historii naszego dziwnego kraju. Miał autor super pomysł, a ja dodatkowo poczułem się nieco staro, bo odniesień sporo wyłapałem, taki wzmiankowany Pucio na przykład, sam z siebie wiedziałem, kto to był ten Pucio! 

W Kimmerii poleciała autorka ogólnie Borgesem, ale była taka książka, jeden z moich ulubionych horrorów, pierwsza trójka normalnie, pod tytułem “Przesąd”. Tam też było takie wymyślanie i imaginacje. Tak mi się jakoś przypomniało i od razu mnie naszła na ów “Przesąd”ochota!

Krucho z ogłaszaniem tego, co wyliczę ;-) Bo każdy głos notuję skrzętnie i śledzę z ciekawością.

Nowa Fantastyka