PUBLICYSTYKA
Orbitowskiego i Olę Klęczar tradycyjnie pochwalę
“Moralność żołnierza-robota” – fajnie, ze poruszacie różne aspekty związane z AI, za bardzo się ludziom zakotwiczyło skojarzenie tylko z ChatemGPT i Midjourney.
“Muzyka Sfer” – a powiem szczerze, ze kilka odkryć muzycznych to przyniosło :-)
“Siada taki i wypisuje…” – nie zainteresowało, jednak po publicystyce NF oczekuję czegoś bardziej przystepnego. Tzn. artykuł jest merytoryczny, ale jakby nie do tego magazynu.
“Kolory i tajemnice Cube” – bardzo ciekawy wywiad, choć uwagę z wcześniejszego komentarza podtrzymuję.
OPOWIADANIA POLSKA
“Za grzech praojców” – bardzo fajne opowiadanie. Lekkie, płynne, z akcją. Co prawda sprawia wrażenie, jakby to była część większej opowieści, ale w sposób nieprzeszkadzający w traktowaniu tekstu jako bytu niezależnego. Cóż, jeśli jest więcej z tego universum, chętnie poczytam.
Inna rzecz, że było w tekście kilka rzeczy, które do niego niezbyt pasowały, chociażby klamki w niby-słowiańskich chatach (jasne, wynalazek jest starszy, ale w takich chatach to raczej na skobel się drzwi zamykało?). Ale to drobiazgi, które łatwo wyeliminować, a satysfakcji z lektury nie psują.
“Nim zabrzmi cytara” – bardzo specyficzny klimat, niby nic się nie dzieje, a jednak świetnie się to czyta. Jedno zastrzeżenie – końcówka (ta o przydziale młodzika) praktycznie do wykreślenia, bo burzy cały uzyskany nastrój. Domyślam się, ze ma to być jakieś odniesienie do powieści, ale powieści nie znam.
“Cena obowiązku” – o, ponownie z akcją, żwawo, nawet jeśli jakiegoś szczególnego przesłaniaytało się bardzo dobrze.
“Niemartwa” – tekst fajny i w gruncie rzeczy sympatyczny, potrzebny, ale… Dwa ale. Jedno takie, że się trochę przeciągnęło to opowiadanie, z powodzeniem można je skócić. Drugie ale jest takie, ze choć puenta pasuje idealnie, to została napisana w taki sposób, że sprawia wrażenie urwania tekstu – a pewnie wystarczyłoby zmienić zdanie lub dwa. Tym niemniej – tekst dobry.
OPOWIADANIA ZAGRANICZNE
“L’esprit de l’escalier” – właściwie to nie jest fantastyka. Bo co z fantastyki? Imiona. Reszta to tylko przenośnie. Tym niemniej tekst mocny, głęboki, bardzo dosadnie opowiadający o tym, ile tragedia, wypadek, choroba, cokolwiek ograniczające może zniszczyć w relacjach. Obyczajówki to kompletnie nie moja bajka, ale ten tekst jest bardzo dobry “w swojej szufladzie” i dobrze, że się pojawił.
Podobnie jak Staruch dostrzegłem też parę takich fragmentów tekstu, przy których doszedł do wniosku, ze tłumaczenie musiało być solidnym wyzwaniem i podobnie jak Staruch powiem, ze Black_Cape zrobiła tu solidną robotę.
“Mamon” – tekst na cztery strony, z których widać, że autor ma solidny warsztat, ale z jakiegoś powodu pierwszą ćwiartkę opowiadania napisał potwornie ciężko, za to potem już treść idzie bardzo lekko i płynnie. Czasem taki zabieg ma sens, tu jednak nie widzę uzasadnienia. Całość? No ok, jest warsztat, ale odbiór wyszedł średnio dość. Jedyny plus, jaki widzę, to pokazywanie autorów z różnych regionów – ale jednak to chyba nie powinien być jedyny smak w tekście.
“Symfonia śpiącej królewny” – tekst pomimo płynnego napisania znudził. Dotrwałem do końca w oczekiwaniu na puentę. Ta niby była kompletnie nie wybrzmiała, po prostu brakło w niej zaakcentowania tego, co się wydarzyło. Swoją drogą jak przeczytałem opis technologii, która miałaby przekształcać synestezje autystów na dwa podstawowe zmysły i ładować je im z powrotem do głowy… Tak, to by pomogło w komunikacji, ale jednocześnie mogłoby stanowić rodzaj tortury, dokładając dodatkowe bodźce do zapętleń myślowych.
Na koniec sugestia techniczna.
Może warto pomyśleć o dopisywaniu tłumaczy na początku tekstu? Jednak wykonują na tyle istotną dla odbioru pracę, ze warto ich akcentować nie tylko gdzieś w okolicach biogramów autorskich.