Czasopisma

Dodaj recenzję

Nowa Fantastyka 04/23

Android/iOS   |   Prenumerata   |   e-Kiosk  |   Audio

 

Jerzy Rzymowski

MUZYKA SFER

 

Dość rzadko na łamach naszego magazynu piszemy o muzyce. Tym razem chciałbym poświęcić więcej miejsca płytom nierozerwalnie związanym z fantastyką. Przedstawiam Wam dziesięć concept albumów, które łączą fantastycznonaukowe inspiracje.

 

Alicja Janusz

SIADA TAKI I WYPISUJE OSIELSTWA…

Czy Jaskier zrobiłby karierę w renesansowej Europie?

 

W czasach, gdy muzyka dawna i szeroko pojęte odtwórstwo historyczne cieszą się coraz większą popularnością, a digitalizacja źródeł ułatwia śledzenie losów postaci historycznych, można zadać pytanie: na ile Jaskier przypominał swoich kolegów po fachu, którzy bawili słuchaczy parę wieków temu?

 

Witold Vargas

CZARTY

 

„Czort wie” ‒ powiadamy, albo „diabli nadali” czy „ki diabeł”. W jednym krótkim zdaniu zamykamy strach przed nieznanym. No tak, wyrośliśmy już na grubej glebie znajomości dobra i zła. Wyprzedziliśmy płaskoziemców, wyobrażając sobie świat, który ma tylko dobrą stronę i „tę drugą”. Bez wahania wskazujemy palcem na the dark side of the moon, choć ona nie istnieje.

 

Aleksandra Klęczar

PIEŚŃ-TWORZENIE

 

Idea pokrewieństwa między muzyką a magią z jednej strony, a mocą kreacyjną muzyki, przewija się w wielu tradycjach i kulturach. Przecież opis nadludzkiej mocy poety-stwórcy w „Dziadach” Mickiewicza, z których zaczerpnięty jest tytuł tego felietonu, jest pod względem koncepcji całkiem podobny do Tolkienowskiej koncepcji muzyki Ainurów.

 

Ponadto w numerze:

‒ wywiady z Vincenzo Natalim i Maciejem Zającem;

‒ opowiadania m.in. Catherynne M. Valente, Agnieszki Hałas i Ewy Białołęckiej;

‒ nominacje do Nagród „Nowej Fantastyki” 2023;

‒ kolejne spotkanie z Lilem i Putem;

‒ felietony, recenzje i inne stałe atrakcje.

 

Android/iOS   |   Prenumerata   |   e-Kiosk  |   Audio

 

Komentarze

obserwuj

Kwiecień. Niby wiosna, a jeszcze zima.

A w NF kobiety. Spoko.

I fantasy głównie. Już nie tak spoko.

 

No to zacznę (jak zwykle) od tego co po polsku.

„Za grzech praojców” Alicji Janusz – Autorka konsekwentnie buduje swój świat magii „muzycznej”. Acz mieszanie planów historycznych (realia prasłowiańskie i nibyrenesansowe) sprawia, że trzeszczy moje zawieszenie niewiary. No i to zbyt pośpieszne zakończenie…

Nie jest źle, ale mogłoby być znacznie lepiej.

I jeszcze przypomnę Autorce, że przez dwa punkty da się przeprowadzić nieskończenie wiele okręgów ;)

„Najpierw zabrzmi cytara” Agnieszki Hałas – niestety widać, że tekst to ledwie wprowadzenie do większego świata. Wszystko skomasowane, pośpieszne. Aż chciałoby się widzieć ten tekst w postaci noweli czy powieści. Bo brak mi tu właściwie rozwiniętej dramaturgii. Szast prast i już!

„Cena obowiązku” Tomasza Krzywika – ze wszystkich opek fantasy w tym numerze, to akurat podobało mi się najbardziej. Szczypta Sienkiewicza, kropla Wegnera i powstał kawał dobrego tekstu. Wciągającego, ale nie odkrywającego wszystkich kart. Intrygującego i skłaniającego do pytań: co dalej? Brawo!

„Niemartwa” Ewy Białołęckiej – spodziewałem się wiele. Dostałem… niedosyt. Opowiastka jakich wiele ostatnio – ta uciskana mniejszość jest jakże wspaniała i większości nie potrzebuje. Tylko tyle i aż tyle! Dla mnie mało, bo świat to domagający się opisu nie tak biało-czarnego jak u Białołęckiej.

 

A po zagranicznemu?

„L’esprit de l’escalier” Catherynne M. Valente – trawestacja mitu o Orfeuszu i Eurydyce? Też. Historia miłości? Też. Podobało mi się? Po dłuższym zastanowieniu – w sumie tak. Aczkolwiek dla mnie to już Literatura, którą obchodzę z reguły szerokim łukiem. Bo skupia się na formie, a nie na sensie. Tu na szczęście jest i Sens, i Forma. Do lektury już nie wrócę, jak nie wrócę już np. do „Zbrodni i kary”. Brawa dla Black_cape za tłumaczenie. Lengłydżem nie władam, ale zda mi się, że przełożenie tego tekstu na polski to nie była bułka z masłem.

„Mamon” Luigiego Musolino – dawno nie widziana fantastyka z Włoch. Do przeczytania, choć nie wybijająca się ponad solidną średnią. Z któregoś portalowego konkursu pomnę znacznie ciekawsze opko o przeklętych kartach.

„Symfonia Śpiącej Królewny” Django Mathijsena – pomysł w sumie prosty (ktoś „Cerebroskop” Fiałkowskiego pamięta?). Sztuka, by taki pomysł dobrze wykorzystać. I o ile miałbym zastrzeżenia do akcji, treści, tak zakończenie mnie usatysfakcjonowało. Czego od tekstów oczekuję!

 

Z publicystyki – brawa dla JeRzego za fantastyczną muzykę! Pewnie wybrałbym inne albumy (choć połowa mogłaby się powtórzyć), za to chwała za przypomnienie, że SF to nie tylko literatura!

Czas na albumy z fantasy w roli głównej?

A reszta publicystyki zdecydowanie przypadła mi do gustu – tekst Alicji Janusz o muzyce w renesansowej Europie (widać, że Autorka wie o czym pisze i lubi to, o czym pisze). Bardzo dobre wywiady – czy z twórcą „Cube”, czy o AI (choć ten wywiad akurat mówi mi, że najlepiej dyskutować o czymś, czego nie ma).

Klęczar i Vargas – nie wyobrażam sobie NF bez nich, jak kiedyś F bez Iłowieckiego.

W sumie, jak na tyle fantasy (brrrr…), całkiem udany numer!

 

Literówek – 3 ino? Starość, panie, starość.

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Jeszcze w trakcie lektury, tak a propos wywiadu o Cube – jestem trochę w szoku, że nie padła tam nawet minimalna wzmianka o “Cube” Jima Hensona z 1969 – niby inna sceneria sześcianu, niby teatr absurdu zamiast thrillera, a jednak te dwie produkcje łączy wystarczająco wiele, by założyć, ze była to istotna część inspiracji, a nie tylko seria przypadków. Swoją droga – kto nie widział tego starego “Sześcianu”, to polecam. Naprawdę bardzo dobry film, z pogranicza teatru telewizji.

 

PUBLICYSTYKA

 

Orbitowskiego i Olę Klęczar tradycyjnie pochwalę

“Moralność żołnierza-robota” – fajnie, ze poruszacie różne aspekty związane z AI, za bardzo się ludziom zakotwiczyło skojarzenie tylko z ChatemGPT i Midjourney.

“Muzyka Sfer” – a powiem szczerze, ze kilka odkryć muzycznych to przyniosło :-)

“Siada taki i wypisuje…” – nie zainteresowało, jednak po publicystyce NF oczekuję czegoś bardziej przystepnego. Tzn. artykuł jest merytoryczny, ale jakby nie do tego magazynu.

“Kolory i tajemnice Cube” – bardzo ciekawy wywiad, choć uwagę z wcześniejszego komentarza podtrzymuję.

 

OPOWIADANIA POLSKA

 

“Za grzech praojców” – bardzo fajne opowiadanie. Lekkie, płynne, z akcją. Co prawda sprawia wrażenie, jakby to była część większej opowieści, ale w sposób nieprzeszkadzający w traktowaniu tekstu jako bytu niezależnego. Cóż, jeśli jest więcej z tego universum, chętnie poczytam.

Inna rzecz, że było w tekście kilka rzeczy, które do niego niezbyt pasowały, chociażby klamki w niby-słowiańskich chatach (jasne, wynalazek jest starszy, ale w takich chatach to raczej na skobel się drzwi zamykało?). Ale to drobiazgi, które łatwo wyeliminować, a satysfakcji z lektury nie psują.

“Nim zabrzmi cytara” – bardzo specyficzny klimat, niby nic się nie dzieje, a jednak świetnie się to czyta. Jedno zastrzeżenie – końcówka (ta o przydziale młodzika) praktycznie do wykreślenia, bo burzy cały uzyskany nastrój. Domyślam się, ze ma to być jakieś odniesienie do powieści, ale powieści nie znam.

“Cena obowiązku” – o, ponownie z akcją, żwawo, nawet jeśli jakiegoś szczególnego przesłaniaytało się bardzo dobrze.

“Niemartwa” – tekst fajny i w gruncie rzeczy sympatyczny, potrzebny, ale… Dwa ale. Jedno takie, że się trochę przeciągnęło to opowiadanie, z powodzeniem można je skócić. Drugie ale jest takie, ze choć puenta pasuje idealnie, to została napisana w taki sposób, że sprawia wrażenie urwania tekstu – a pewnie wystarczyłoby zmienić zdanie lub dwa. Tym niemniej – tekst dobry.

 

OPOWIADANIA ZAGRANICZNE

 

“L’esprit de l’escalier” – właściwie to nie jest fantastyka. Bo co z fantastyki? Imiona. Reszta to tylko przenośnie. Tym niemniej tekst mocny, głęboki, bardzo dosadnie opowiadający o tym, ile tragedia, wypadek, choroba, cokolwiek ograniczające może zniszczyć w relacjach. Obyczajówki to kompletnie nie moja bajka, ale ten tekst jest bardzo dobry “w swojej szufladzie” i dobrze, że się pojawił.

Podobnie jak Staruch dostrzegłem też parę takich fragmentów tekstu, przy których doszedł do wniosku, ze tłumaczenie musiało być solidnym wyzwaniem i podobnie jak Staruch powiem, ze Black_Cape zrobiła tu solidną robotę.

“Mamon” – tekst na cztery strony, z których widać, że autor ma solidny warsztat, ale z jakiegoś powodu pierwszą ćwiartkę opowiadania napisał potwornie ciężko, za to potem już treść idzie bardzo lekko i płynnie. Czasem taki zabieg ma sens, tu jednak nie widzę uzasadnienia. Całość? No ok, jest warsztat, ale odbiór wyszedł średnio dość. Jedyny plus, jaki widzę, to pokazywanie autorów z różnych regionów – ale jednak to chyba nie powinien być jedyny smak w tekście.

“Symfonia śpiącej królewny” – tekst pomimo płynnego napisania znudził. Dotrwałem do końca w oczekiwaniu na puentę. Ta niby była kompletnie nie wybrzmiała, po prostu brakło w niej zaakcentowania tego, co się wydarzyło. Swoją drogą jak przeczytałem opis technologii, która miałaby przekształcać synestezje autystów na dwa podstawowe zmysły i ładować je im z powrotem do głowy… Tak, to by pomogło w komunikacji, ale jednocześnie mogłoby stanowić rodzaj tortury, dokładając dodatkowe bodźce do zapętleń myślowych.

 

Na koniec sugestia techniczna.

Może warto pomyśleć o dopisywaniu tłumaczy na początku tekstu? Jednak wykonują na tyle istotną dla odbioru pracę, ze warto ich akcentować nie tylko gdzieś w okolicach biogramów autorskich.

 

Wstępniak

Zgadzam się w kwestii przekładów i wizji, w pełni! :-)

 

Opowiadania polskie

Za grzech praojców: sprawnie napisane, nie moja bajka.

Nim zabrzmi cytara: dobrze obmyślone, tekst nie wciągnął przez rodzaj przyjętej narracji i wrażenie skrótu, szkicu przepełnionego szczegółami, które w tym momencie nie są dla czytelnika. Nie ma opowieści.

Cena obowiązku: co jest z tym obowiązującym przekonaniem, że tylko czas teraźniejszy wpływa na imersję czytelnika. Może wpływać, może nie. Co innego decyduje – dopasowanie do opowieści. Trochę drętwe, brakuje stopniowanego napięcia, wprowadzenia czytelnika w opowieść, tego o czym właściwie jest. Naprawdę bardzo dużo znaków.

Niemartwa: sprawnie napisane, pomysł na wejściu jest, a jednak w zasadzie o niczym.

 

Opowiadanie zagraniczne:

L'esprit d'escalier: nie porwało, choć doceniam pracę z podobnym podaniem treści i przeniesieniem wątku mitu Orfeusza i Eurydyki do współczesności. Przedstawienie wielu zdarzeń, nie ma opowieści. Erudycyjne, pop-psychologizujące, spłaszczające.

Mamon: pomysł jest obecny, w dodatku opowieść rozpoczyna się cytatem ulubianego przeze mnie Buzzatiego. Nie porwało.

Symfonia śpiącej królewny: sam autor ciekawy, lecz opowiadanie nie porwało. Znowu trochę o niczym, znowu brakuje napięcia i dania mi jako czytelnikowi szansy "wejścia" w tekst. Zainteresował mnie jedynie sam koncept symfonii.

 

Najlepsze opowiadania numeru: nie widzę.

 

Publicystyka

Muzyka sfer: wielkie dzięki za concepty albumów muzycznych – większość znałam, ale nie wszystkie nie wszystkie i z przyjemnością przesłucham. Szkoda, że muzyka tak rzadko gości na łamach.

Siada taki i wypisuje osielstwa: wiedzowe, ciekawe info o lutnistach.

Kolory i tajemnice Cube: bardzo racjonalny wywiad, lecz trochę nudny. Tajemnica wywiadu.

Moralność żołnierza robota: kontrowersyjne, niemniej bardzo ciekawy wywiad.

 

Felietony: Vargas, ciekawa historia nieoczywista;  Klęczar ładne z piękną puentą; Kosik, kładki na dworcach są koszmarem, lepsze życie zawsze sytuowane jest wyżej. Ciekawe dlaczego, z uwagi na naturalne skojarzenia?; Orbitowski, przedziwny film, w jakiś pokrętny sposób opty. Życie z ciężarem jest lepsze? Chyba tak. ;-)

 

Recenzje książek: ogromnie lubię Sagana; "Równi bogom", nie jest moją ulubioną pozycją Asimowa; "Pawana" – dla mnie lekko wtórne; Kiernan – lekko zainteresowała.

 

Komiksy jak zwykle przeskanowałam, jednak są konieczne nawet w większej liczbie.

Lil i Put: jaki fajny. :-)

 

Nominacje do nagrody "Nowej Fantastyki" 2023 – ciekawe, zawsze na nie czekam.

Numer był w zasadzie muzyczny. Tematy przewodnie są super, przynajmniej dla mnie, osoby z manią porządkowania. Publicystyka w tym numerze przebijała opowiadania. 

Gorąco przyłączam się do apelu/prośby wilka-zimowego o podawanie tłumacza na początku tekstu (zaraz za autorem)!

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Nowa Fantastyka