Czasopisma

Dodaj recenzję

Nowa Fantastyka 04/21

Android/iOS   |   Prenumerata   |   e-Kiosk  |   Audio

 

ABC W NASA

Wywiad z Arturem B. Chmielewskim

 

Artur Bartłomiej Chmielewski to inżynier, współtwórca piętnastu bezzałogowych misji kosmicznych tworzonych przez pracujące dla NASA Jet Propulsion Laboratory w amerykańskiej Pasadenie. A prywatnie ‒ syn Papcia Chmiela. Jego pierwsza książka, ilustrowana przez ojca, trafiła do księgarń 10 lutego ‒ tego samego dnia, którego odbył się pogrzeb legendarnego rysownika. Młodszy Chmielewski, posługujący się inicjałami ABC, opowiada o przyszłości i o życiu w cieniu legendarnego Papcia.

 

Łukasz Czarnecki

W POGONI ZA NIEŚMIERTELNOŚCIĄ

 

W czasie I wojny światowej pewien amerykański sierżant zagrzewał swych ludzi do boju okrzykiem: Naprzód, cholerne pawiany, chcecie żyć wiecznie?! Odpowiedzi żołnierzy historia już nie odnotowała, ale jest raczej pewne, że niejeden z nich odrzekł w głębi ducha: A żebyś wiedział! Śmierci bowiem, co prawda, nikt jeszcze nie pokonał, ale zawsze warto umrzeć, próbując tego dokonać. Pod tym stwierdzeniem bez dwóch zdań podpisaliby się dawni Chińczycy.

 

Marta Krajewska

FANTASTYCZNY AUTYZM

i jak go znaleźć

 

Postacie ze spektrum autyzmu pojawiają się w fantastyce częściej, niż by się mogło wydawać. Wciąż jednak zbyt rzadko przełamują stereotypy.

Autystyczne spektrum zaburzeń (ASD – ang. autistic spectrum disorders) rozpoznaje się obecnie u jednego na sto dzieci w Europie. ASD jest pojęciem szerokim i zawiera w sobie cały wachlarz objawów i ich nasilenia. Nie istnieją dwie identyczne osoby w spektrum.

 

Dariusz Kuźma

EKSPLORACJA CZARWONEJ PLAN…SZY

 

Agresywna terraformacja czy stopniowa kolonizacja? Baza wypadowa do podboju Układu Słonecznego czy zastępczy dom ludzkości? O Marsie mówi się od jakiegoś czasu nie tylko w kręgach naukowych, ale także w kulturze masowej. Również na obszarze gier planszowych.

 

Witold Vargas

ANIOŁ

 

Odkąd tylko ukazało się pierwsze wydanie „Bestiariusza Słowiańskiego”, wielokrotnie spotykaliśmy się z ocierającym się o zarzut pytaniem: „Co w leksykonie demonologii słowiańskiej robi anioł?!” Odpowiedź jest prosta. Jeśli i dziś, po trwającej już ponad tysiąc lat interakcji z chrześcijaństwem, wciąż uważamy się za Słowian, to i bestiariusz słowiański może takie „kontaminacje” zawierać.

 

Tymoteusz Wronka

OBLICZA CZARNEGO LĄDU

 

Definicja afrykańskiej fantastyki jest równie skomplikowana, jak historia tego kontynentu. Jedno jest pewne: Czarny Ląd wydał lub zainspirował wiele znakomitych powieści, a jeszcze więcej przed nami.

 

Ponadto w numerze m.in.:

– opowiadania m.in. Teda Kosmatki, Kena Liu i Pawła Ciećwierza;

– scenariusz RPG do systemu „Conan”;

– lista nominacji do Nagród Nowej Fantastyki 2021;

– gościnny występ felietonowy Michała Protasiuka;

– kolejne spotkanie z Lilem i Putem.

 

 

Android/iOS   |   Prenumerata   |   e-Kiosk  |   Audio

 

Komentarze

obserwuj

PUBLICYSTYKA

 

Przede wszystkim bardzo dzięki autorce i redakcji za artykuł o spektrum w fantastyce. Dobry i potrzebny. Brawa dla Marty Krajewskiej za podjęcie tematu. Szczególnie za zwrócenie uwagi na to, że osoby w spektrum, nie są “wyłączone z emocji”.

Orbitowski – jak co miesiąc – bardzo plus.

Ludzkość oceniona – fajnie napisane, zachęca do sięgnięcia po te komiksy.

Protasiuk – bardzo na czasie, a zarazem bardzo ponadczasowy felieton. Na plus.

Inna optyka – MZ ciekawie.

Oblicza czarnego lądu – o, cieszę się, ze wrócił temat Afryki, bo po artykule o afrofuturyzmie ciekawość rozbudzona. I dalej jestem tego kierunku ciekaw!

Marsowanie – ciekawe, jak zwykle o Wojewody :)

ABC w NASA – dość zaskakujący wywiad, bardzo ciekawy! Szczególnie wart uwagi i przemyślenia fragment o zderzeniu fikcji z nauką.

W pogoni za nieśmiertelnością – temat ciekawy, ale… odpadłem.

 

OPOWIADANIA POLSKIE

 

Nadludzie – sprawnie, solidnie, w tematyce, która w wersji opowiadaniowej wydaje się nieprosta do przelania, a tu się udało. Bardzo dobre opowiadanie, więcej tego autora!

Paralipsa – jakoś tak napisane, że odpadłem w trakcie, ale w sumie nie potrafię powiedzieć dlaczego. To raczej kwestia jakiejś dekoncentracji po mojej stornie niż opowiadania samego w sobie. Zamierzam jeszcze wrócić i zrobić ponowne podejście.

 

OPOWIADANIA ZAGRANICZNE

 

Era – po trzech stronach odłożyłem. Później zachęcony przez osobę, której ten tekst się spodobał wróciłem i doczytałem do końca. Powiem tak – ciekawy pomysł na dystopię lub na “obyczajówkę w wersji hard/surowej”. Niestety, pomysł zmarnowany. A szkoda. Ale z drugiej strony skoro innym się podoba…

“Żelazo ofiarne” – dla mnie tekst numeru, świetne, smutne. Zapada w pamięć. Więcej Kosmatki!

“Lektura na lato” – tekst wnoszący głównie nazwisko autora i… tyle.

 

Kwiecień-plecień, bo przeplata… Dobre i złe teksty? A nie, bo złych nie ma. I fajnie. A co jest?

 

Proza polska. A w niej…

„Nadludzie” Pawła Ciećwierza – w sumie niezłe, ale odczuwam już spory przesyt superbohaterami. Komiksowi protagoniści opanowali ostatnio cały świat. I choć autor jak może stara się sztampy uniknąć, co czasem mu nawet wychodzi, to jednak miałem wrażenie, jakbym czytał kolejny tom antologii o Dzikich Kartach. Niezłe, do zapomnienia!

„Paralipsa” Jędrzeja Burszty – niestety to fantasy, które, używając określonego słownictwa, udaje SF. Autor nawet nie stara się zbytnio tego ukryć (busole w kosmosie, rozżarzony ogon komety itp.). Niech będzie. Trudno! Ale niestety – paralipsy nie zrozumiałem. I tekst pozostawił mnie kompletnie obojętnym.

A w prozie zagranicznej prawie same wielkie nazwiska. Choć…

…choć dla mnie najlepsze było opowiadanie tego, którego nie znałem – Nana Kwame Adjei-Brenyaha „Era”. Bo proste, niemal łopatologiczne, ale zręcznie ogrywające uczucia, które i mnie są bliskie – przestrach przed kierunkiem, w którym zmierzamy, przed zobojętnieniem na uczucia, przed pogardą dla inaczej myślących. Nienachalnie przypomniał mi ten tekst jedną z moich ulubionych książek: „Kwiaty dla Algernona”. Ale choć mnóstwo tu uczuć i takie teksty powinny pojawiać się rzadko, to dla mnie – opowiadanie numeru!

„Żelazo ofiarne” Teda Kosmatki – taak, tu też trudne pytania. Chyba typowo amerykańskie – jak budować przyszłość na zbrodniczej przeszłości? Plus bardzo fajny pomysł na podróże z szybkością większą, ale jednak nie większą niż prędkość światła. Jak to możliwe? Przeczytajcie sami!

Za jedyny minus tego tekstu mam jego zbytnie rozwleczenie, niemal cały wątek ziemski można by z niego spokojnie wyciąć.

„Lektura na lato” Kena Liu – nienowe, ale zawsze miło mistrzów poczytać. I choć w głowie pobrzmiewają Resnicka „Roboty nie płaczą” czy Tevisa „Przedrzeźniacz”, które temat ogrywały znacznie lepiej, to nie znaczy, że mi się nie podobało. Bo zawsze warto pewne prawdy przypomnieć!

 

A w publicystyce?

Z niekłamana przyjemnością przeczytałem wywiad z Arturem Chmielewskim, synem Papcia Chmiela. Bo to i trochę Tytusa, i nowoczesnej nauki. Się mi bardzo!

Ciekawy też artykuł o marsjańskich planszówkach. Ostatnio niestety granie zarzuciłem, ale warto wiedzieć co w trawie piszczy.

Z tekstem Marty Krajewskiej mam pewien problem. Czytanie po raz n-ty, „że ktoś się mieści w spektrum”, jest może dobre w lekarskich zapiskach, ale mnie raziło. Poza tym – wygląda na to, że na upartego to każdego można do „autystów” zaliczyć? Nie ma ludzi psychicznie zdrowych, tylko jeszcze niezdiagnozowani? Czy jeśli jestem niewolnikiem przyzwyczajeń: te same rytuały przed wyjściem z domu, ta sama trasa do pracy, choć inna jest szybsza, ale znana trasa mnie uspokaja, czy słynne „nienadeptywanie na linię” w płytkach chodnikowych – to też mieszczę się w spektrum? Temat ważny, dobrze że podjęty, ale jednak trochę tu było zbyt wiele wątków dla mnie. Poczułem się przytłoczony.

A na koniec powtórzę to, co zawsze – nie oczekuję od literatury by była od spektrum dla spektrum, od różowych dla niebieskich czy od uciśnionych dla oprawców. Oczekuję by była dobra, by dobrze się ją czytało. A jeśli przy tym opowiada o ważnych sprawach – tym lepiej. Ale nie jest to warunek konieczny, bym czerpał z lektury przyjemność!

Wymienię jeszcze kolejny artykuł z historii Orientu – tym razem o próbach osiągnięcia nieśmiertelności w Chinach. Ze stałych rubryk: Vargas im ma mniej miejsca, tym lepiej pisze, Kosik znowu całkiem nieźle, Orbit wiadomo. Bardzo ciekawie Protasiuk. Bo prawda to, o czym pisze. Choć niecała. Przecież to sami naukowcy podkopali swój autorytet, pisząc autorytatywne opinie „na zamówienie”. Polecam nader ciekawą książkę „Dreamland”. Jak z jednego opublikowanego zdania w listach do redakcji, ale w opiniotwórczym magazynie, można zrobić żelazną wykładnię naukową i rozkręcić śmiertelnie groźny przemysł, wart miliardy dolarów. To też uczynili naukowcy!

Z dużą radością odnotuję też recenzję antologii „Fantastyczne pióra 2019”, do powstania której dołożyłem ziarenko piasku. A zacne to opowiadania, z reguły przewyższające poziomem to, co oferuje NF (no offence!).

 

Z babolków większych: znów pojawia się „ważyli” miast „warzyli”, jest Ghandi zamiast Gandhi (chyba że to taka altrzeczywistość?).

Literówek – 7.

 

PS. Stopce przypomnę stareńki jak świat kawał.

W dawnych czasach do prezydenta USA wpada zziajany doradca:

– Panie prezydencie, Ruscy, by propagować komunizm, pomalowali Księżyc na czerwono. Co teraz? Jesteśmy zgubieni!!!

Po chwili namysłu pada:

– A pierd…cie tam teraz wielki napis Coca-Cola!

 

PS2. O, Wilk pierwszy?? Zaniedbałem się :( . Za to jak zwykle, podobają nam się odmienne teksty. A to znaczy, że dobrze NF steruje!

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

To i ja swoja dodam, bo nreszcie udało mi się przeczytać do końca numer kwietniowy i znaleźć czas na skreślenie kilku słów.

 

Opowiadania polskie

„Nadludzie” – sprawnie napisane, tj. poprawnie i nic poza tym. Ograny koncept bohaterskiego superhero, właściwie nie widzę dobrego powodu napisania tego opowiadania. Bawiło umiarkowanie, raczej ciągnęło się, chyba, przez analizowanie z detalami bohatera, w ktorego wnętrzu w gruncie rzeczy niewiele się działo. Jeśli już ma być narracja pierwszoosobowa, dobrze byłoby, aby ta postać była jakaś, miała coś, cokolwiek, bądź opisywała zdarzenia, które w jakiejś mierze ją przekraczają, zwłaszcza gdy  zapełniamy znakami tyle stron. 

„Paralipsa”, też sprawnie napisane, a i pomysł ciekawy (paralipsa). Niestety, rozwinięcie go w fabułę powiodło się moim zdaniem umiarkowanie. Ma być symbolicznie, a zatrzymywała mnie sf i przegadanie. Mało w tej historii opowieści. 

 

Opowiadania zagraniczne

„Era” – najlepsze opowiadanie numeru. Dobre narracyjnie, koncepcyjnie i problemowo. Interesujący autor.

Żelazo ofiarne – obawiałam się fantasy i byłam miło zaskoczona. Opowiadanie wciągnęło mnie. Jest pomysł, dylemat, opowieść. Dlaczego polscy autorzy nie potrafią konstruować takich dylematów podlanych sosem sf, tylko mnożą znaki ponad potrzebę, nurzając się w bebechach pierwszoosobowej narracji i przewidywalnej fantasy?

Lektura na lato – ładne opowiadanie, mi bliskie, przez opko, ktore kiedyś na konkurs wilka zimowego popełniłam. Liu opowiada o rzeczywistości dużo, dużo post. Dobrze, że i inne osoby takie rzeczy martwią. 

 

Publicystyka

Od Vargasa o tych stworach słowiańskich, w tym przypadku aniele, lubię czytać, nawet jeśli tylko skanuję.

Zastrzyk przyszłości – podsumowanie lądowania Perseverance, jeśli ktoś nie czytał, oglądał, naprawdę ok.

ABC w NASA – zawsze interesują mnie losy dzieciaków znanych ludzi, a i co robi syn Papcia w NASA, tym bardziej.

W pogoni za nieśmiertelnością – fajne, przekrojowe, eksplorujące losy pewnej idei w Chinach.

Oblicza Czarnego Lądu – interesujące, zwłaszcza, że tak podobało mi się opowiadanie „Era” z tego numeru.

 

Felietony autorskie ogromnie polubiłam, zajmujące, bo jakby wymiana myśli, taka jednostronna dysputa. 

Kosik – fajna myśl, ale raczej nie ma tak prostej przekładanki, jak sądzi, przykład Muska podawany w kontekstach rozwoju nauki – dyskutowalny, jakoś dzisiejsze szczepionki tylko Astra sprzedaje po kosztach, reszta – nie, pomimo kosztów, ktore ponosi cały świat i wysokiego wsparcia publicznymi pieniędzmi.

Protasiuk, też fajny, nigdy dość powtarzania prawd, o których pisze, acz jak i on nie mam nadziei. 

Orbitowski – życiowe. 

 

Recenzje

Książki – tym razem czytałam z zaciekawieniem, bo opowiadania Protasiuka chcę przeczytać, a z kolei recenzja MZ jest z kategorii tych, które ogromnie lubię czytać, czyli wystarczająco o dwóch książkach: McEvana i Isiguro oraz myśli związane z ich przeczytaniem. Zreszta wypatruję go też  gdzie indziej.

Cieszę się z pojawienia recenzja antologii „Fantastyczne pióra”, najlepszych opowiadań (2019) z forum NF.

Komiks – przeglądnęłam, bo nie znam się na nim i nie czytam, ale przyglądam się, bo nadzwyczaj ciekawa  forma wyrazu. 

 

Lil i Put – komiks zabawny, mocno uśmiechło. :-)

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Marcin Zwierzchowski pożegnał się z funkcją redaktora w świetnym stylu, bo wszystkie trzy opowiadania zagraniczne na bardzo wysokim poziomie. “Lektura na lato” piękna, dla mnie opowiadanie numeru. “Żelazo ofiarna” bardzo wciągające, a “Era” poruszające.

W prozie polskiej niestety odbiłem się od “Paralipsy”, “Nadludzie” natomiast, choć nie lubię tematyki superbohaterów, spodobali mi się.

Nowa Fantastyka