Czasopisma

Dodaj recenzję

Nowa Fantastyka 02/21

 

Android/iOS   |   Prenumerata   |   e-Kiosk  |   Audio

 

Jacek Inglot

CZY MASZYNA NAS POKOCHA?

Sztuczna inteligencja a kwestia empatii

 

To już oczywiste, że sztuczna inteligencja wkroczy w nasze życie i to w przewidywalnej przyszłości. Wiemy, że SI się zdarzy, ale nie wiemy, w jaki sposób będzie funkcjonowała i jak wpłynie na naszą cywilizację. Stanie się naszym sługą, partnerem czy konkurentem?

 

Witold Vargas

GDYBY GANDALF PRZYSZEDŁ DO DOMOWIKA

czyli przygody słowiańskiego hobbita

 

Skąd oszałamiająca kariera „Hobbita, czyli tam i z powrotem”? Ano z trafnego wyboru sprawcy całego zamieszania – Gandalfa. Gdyby ten tajemniczy czarodziej, miast udać się do Bilbo Bagginsa, zaciągnął do drużyny domowika albo jakiegoś innego słowiańskiego ludka, sprawy potoczyłyby się zgoła inaczej.

 

TŁUMACZ MUSI MIEĆ W SOBIE TROCHĘ DETEKTYWA

wywiad Agnieszki Włoki z Davidem Frenchem

 

Przedstawiamy rozmowę z Davidem Frenchem, pochodzącym z Nottingham tłumaczem prozy Andrzeja Sapkowskiego na angielski. David zdradził „Nowej Fantastyce” kilka ciekawostek ze swojej pracy nad tekstem. O tym, co było szczególnie kłopotliwe, egzotyczne i zabawne, oraz w jakim stopniu mieszkanie w Cieszynie ma wpływ na odbiór „Trylogii husyckiej”.

 

Rafał Śliwiak

W POSZUKIWANIU NOWEGO, LEPSZEGO CZŁOWIEKA

Czytane niemal po stuleciu od napisania najwybitniejsze książki Olafa Stapledona uświadamiają nam, jak wiele science fiction mu zawdzięcza i że on sam ze wszech miar zasługuje na miano ojca założyciela gatunku.

 

Ponadto w numerze:

‒ opowiadania Julii Zonis, Wojciecha Zembatego i Miki Modrzyńskiej;

‒ kolejne spotkanie z Lilem i Putem;

‒ gościnne występy felietonowe Pawła Majki;

‒ recenzje i inne stałe atrakcje.

 

Android/iOS   |   Prenumerata   |   e-Kiosk  |   Audio

Komentarze

obserwuj

heart

www.facebook.com/mika.modrzynska

Mam zwyczaj zerkać na swe ubiegłoroczne wpisy. A tu taki cytat: „[w roku 2019] za oknem mróz i śnieg, brrrr”. Serio? Tak było? Akurat kiedy piszę te słowa, za oknem wiosna w pełni! I fajnie :)!” [a to o roku 2020].

Dziś, gdy stukam w klawiaturę, śniegu do połowy łydki. I super – bo różnorodność jest fajna. I Ważna!

 

Taki jest też lutowy numer „NF”. A w nim…

…”Cała paleta cieni” Wojciecha Zembatego. Już się ostatnio zżymałem (przy okazji tekstu o Aleksandrze Wielkim), że autor zbyt uwspółcześnia zamierzchłe czasy. Tu jeszcze bardziej kłuje to w oczy. Współczesny neandertalczykowi „przedczłowiek” posługujący się słowami typu „kość jarzmowa”? To przeszkadza w zatopieniu się w opowieść. Oraz autora wodolejstwo i skłonności do przesadnego turpizmu, co też ostatnio wypominałem. Przydałoby się tekst odchudzić. Ale mimo moich narzekań, to chyba najlepszy tekst Zembatego, jaki czytałem? Prosta, oklepana historia, ale jednak czytało mi się bez bólu, a nawet z pewnym zaciekawieniem.

Czas na „Lady Łazarz” Miki Modrzyńskiej (czyli kam_mod). Że panna Modrzyńska pisać umie, wie każdy, kto się zetknął z jakimkolwiek jej tekstem. Znaczy – nad warstwą stricte literacką nie ma się co rozwodzić, bo jest pierwsza klasa. Małe uważki zgłoszę gdzie indziej. Sam pomysł, będący wariacją na temat życia i śmierci poetki Sylvii Plath, uważam za świetny. Do czego może posunąć się artysta w swym (jednak) ekshibicjonizmie? Do czego może się posunąć konsumpcyjny motłoch? Ważne pytania, świetnie w tekście wybrzmiewające.

Kojarzą mi się nienachalnie z tym:

„And when they've given you their all

Some stagger and fall, after all it's not easy

Banging your heart against…”

(specjalnie uciąłem koniec tekstu, żeby nie było tak łatwo :))

Ale wracając do opowiadania – moje (i zaznaczam wyraźnie – bardzo subiektywne) uwagi do tekstu mam trzy. Po pierwsze: ciężko mi było w tekst „wejść”, bo Modrzyńska od razu wrzuca nas na głęboką wodę, zaczynając od wielce sugestywnej, ale i bardzo emocjonalnej sceny. Miałem to początkowo za wadę, ale teraz myślę, że to raczej zaleta tekstu. Po drugie: nie rozumiem potrzeby wprowadzenia motywu biseksualnego bohatera. Jakie ma to znaczenie dla fabuły? Albo to chęć dostosowania się do współczesnej mody, albo opko było przeznaczone do numeru LGBT i z lekka odleżakowało. Ale najpoważniejszy zarzut mam do zakończenia – jest niepotrzebnie efekciarskie i burzy wymowę tekstu (moim zdaniem, powtórzę). Bo czyż ktoś cierpiący chce powiększać cierpienie, spowodować, by inni też cierpieli? Myślę, że wątpię!

Aha, i fantastyka niby jest, ale mocno umowna. Tym niemniej – bardzo dobry tekst, wyrzucający z kolein, utartych schematów! Proszę częściej sięgać po twórców portalowych, jest tam więcej perełek niż panna Modrzyńska, której wróżę dużą karierę!

A w części obcojęzycznej tylko jedno, za to długie opowiadanie – „Nie ten nieśmiertelny” Julii Zonis. I tu myśli miałem podczas lektury różnorakie: znowu wirtual? Nudy! Znowu wampiry? Nuuudy!! Znowu postapo? Nuu… A nie, po lekturze całości tekstu mam go za najlepszy w numerze. Bo z klisz, wytartych schematów i bohaterów Zonis buduje niepokojący świat. W sumie żadna to nowość, ale opowiedziana w sposób, który do mnie akurat bardzo przemawia. Nie ma w opowiadaniu nic świeżego, ale jednak składa mi się w jakąś większą, wyrastającą poza części składowe, całość. Musiałem numer odłożyć i po lekturze trochę podumać! To lubię!

Do tego ten posępny klimat, który tylko Rosjanie umieją stworzyć. I mimo, że to tekst recyklingowany, zbudowany z wielokrotnie przemielonych pomysłów, i tak mnie zaskoczył, i tak mi się spodobał.

 

Na tle bardzo dobrej części literackiej część publicystyczna nie wybija się ponad przeciętność.

Najlepszy chyba tekst Inglota o SI, ale w sumie tylko zbiera w kupę coś, co i tak każdy z nas wie. Z przyjemnością przeczytałem artykuł o Stapledonie, ale po jego książki chyba nie sięgnę. Vargas wziął na tapetę kolejną ikonę popkultury, tym razem „Hobbita”. Wyszło mu to lepiej niż z Matrixem, ale do szczytowej formy jeszcze daleko. Orbitowski nie zawodzi, z panem Starostą bym trochę popolemizował – czy owych paliw z dwutlenku węgla będą używać też najwięksi truciciele: Hindusi czy Chińczycy? Nie? Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie mam za klucz do rozwiązania problemu z zanieczyszczeniem świata. Pani Włoka przeprowadziła kolejny wywiad, już znacznie lepszy, bo są przebłyski dobrej rozmowy, jak fragmenty o łupkach czy szpuncie. Ale większość to niestety znów woda!

 

I żeby nie było tak słodko – Redakcja chyba tak zajęła się zmianami w swoim gronie, że tekst potraktowała po macoszemu. Uwaga, będę się znęcał!

Panie Starosta: „problematyczny” to nie znaczy „sprawiający problemy”. O, tu proszę spojrzeć – https://sjp.pwn.pl/sjp/problematyczny;2572489.html Ja wiem, że to nader powszechny błąd. Ale jednak dziennikarzowi nie przystoi.

Dalej – „wczepić” to się może kurczowo przestraszone dziecko w rodzica, uczucia SI można tylko „wszczepić”, tykwy, wg mojej wiedzy, rosną w krajach tropikalnych, a nie w sąsiedztwie wiecznej zmarzliny, jest kuriozalne „mój nastrój się zważył” (wynik wyszedł w kilogramach czy funtach?), pociągi „szczepiono” (na kowida?). Spotkałem „nie potrzebne” zamiast „niepotrzebne”, ktoś komuś „odwodzi wzrok”, zamiast „odwracać”. A to tylko najpoważniejsze babole, bo liczba zgubionych „ogonków” w tekście Zembatego przekroczyła mój próg tolerancji. W ogóle „Cała paleta cieni” jest wprost usiana literówkami (do których ogonki zaliczam). Jest ich tam aż 18!

W sumie w całym numerze literówek 34! Chyba rekord?

 

I tak to z NF jest – jak już nie kręcę nosem na teksty, to liczba byków rzuciła mnie na kolana.

Ech…

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

PUBLICYSTYKA

 

Wywiad z Davidem Frenchem – bardzo ciekawy. I tak nawiasem mówiąc, czytając go, pomyślałem, ze ciekawy byłby artykuł o warsztacie tłumacza fantastyki, z odniesieniami do różnych osób, pracujących z różnymi językami i różnymi rodzajami tekstów.

“Szczuroburger” w sumie bardziej o “Człowieku-Demolce” niż o jedzeniu, ale całkiem fajny tekst.

Orbitowski – stale dobry poziom.

Paweł Majka – trochę dziwny felieton. Bo myśl przewodnia dobra, ale naprawdę solidna jest część środkowa, ale początek i koniec średni. Niemniej git, myśl przewodnia całkiem ciekawa i warta uwagi.

“W poszukiwaniu nowego, lepszego człowieka” – doczytałem do momentu, w którym autor recenzji był łaskaw wpleść spoiler (z opisu można wywnioskować czym kończy się jeden z omawianych tytułów).

“Odrzutowce w cieplarni” – bardzo ciekawy temat, Wojewoda tradycyjnie wyszukuje smaczki w świecie technologiczno-naukowym.

“Czy maszyna nas pokocha” – niby temat ograny, a jednak Jacek Inglot napisał naprawdę ciekawy artykuł. Podobało mi się. 

 

OPOWIADANIA POLSKIE

 

“Cała paleta cieni” – tekst na dziewiętnaście stron. Dopłynąłem do strony dziewiątej i stwierdziłem, że za dużo wody w tym akwenie. Co zresztą nie pierwszy raz temu autorowi się zdarza. Przy czym Zembaty ma pomysły, to trzeba mu przyznać. Ale jednak powinien ciąć te teksty, ciąć, ciąć, nie zapełniać wodą…

“Lady Łazarz” – dobre opowiadanie z solidnym przekazem. W sumie nawet zastanawiam się ilu czytelnikom rzuci się w oczy, że Sylvia nie jest tematem tekstu, a jego główną bohaterką.

 

OPOWIADANIE ZAGRANICZNE

 

“Nie ten nieśmiertelny” – trochę jak serial młodzieżowy skompresowany do jednego, długiego opowiadania. Dobry tekst, ale nie jestem targetem. No ale samą zmienność motywów też warto docenić. Trochę się tylko zdziwiłem w pewnym momencie, bo o ile nierozwiązanie problemu wampirów wgraniem backupów można wyjaśnić konwencją tekstu (np. serial młodzieżowy ma prawo wiele pominąć), to później nagle okazuje się, że autorka o backupach pamiętała.

 

Recenzje – trochę nie ogarniam dlaczego np. “Unikalne wizje przyszłości” są jednym połączonym tekstem, a nie trzema oddzielnymi na jednej stronie. Na szczęście wyboldowanie tytułów pozwala zauważyć gdzie zaczyna się kolejna recenzja :) Za to tytuły wydają się bardzo ciekawe, zdecydowanie Paweł Deptuch zachęcił do zainteresowania się nimi.

Podobnie “Pozostawione do interpretacji” – bardzo zaciekawiły mnie obie recenzje, dopisuję tytuły książek do listy “trzeba przeczytać”. Tylko zastanawiam się dlaczego to nie są dwie osobne recenzje :)

Zresztą mam wrażenie, że większość z tych recenzji jest trochę rozciągnięta do nowego, dłuższego formatu, a spokojnie mieściłaby się w dawnej formie.

 

I ja już przeczytałam.

Wstępniak – dobry. Edukacja i umiejętność poruszania się w zalewie info i współpracy jest kluczem. Pełna zgoda i w dodatku bardzo na czasie.

Publicystyka, poziom zróżnicowany, czyli zależy kto i na jaki temat. Moim zdaniem, w niektórych przypadkach wymagałaby dopracowania, zwłaszcza gdy jest mowa o konkretach, a nie o odbiorze rzeczywistości.

1/ „Odrzutowce w cieniu cieplarni” – doniesienie nt. możliwości produkowania z CO2 paliwa, ciekawe, aktualne, lecz kontekst, w którym zostało osadzone, został potraktowany trochę po łebkach, a kilka uogólnień jest z lekka niefortunnych. Loty odrzutowe odpowiadają za około 12% CO2, wychwytywanie może być opłacalne jedynie przy zmniejszaniu poziomu emisji tuż przy ich źródłach oraz pozostaje problem składowania, nie mówiąc już o efektywności samego procesu. Poza tym sprawa jest złożona. Bardzo dobre interdyscyplinarne opracowanie ze stycznia 2021 (grupa polskich naukowców dla licealistów, studentów, swoich kolegów i koleżanek) "Klimatyczne ABC" w pdf, wolny dostęp elektronicznie i choć kawałki ekonomiczne są najsłabszą częścią tekstu, bo nie ufam statystykom z badań i wnioskom na ich bazie, bo próby są jakie są, w każdym razie mnie nie przekonują, lecz grupowanie przyczyn, rozróżnianie wpływów – bardzo dobre, bo kompleksowe podejście do zagadnienia i umieszczenie go wśród innych zagrożeń, lub przekroczonych granic.

https://www.uw.edu.pl/podrecznik-o-klimacie/

2/ „Czy maszyna nas pokona” – trochę przegadany i ciut naiwny esej. Szkoda, że Autor nie skupił się jedynie na ludzkich wyobrażeniach, lękach, niepokojach, czerpiąc przykłady z książek, filmów, komiksów; w innym przypadku konieczny jest update wiedzy lub trzymanie przysłowiowej „ręki na pulsie” rzeczywistych zagrożeń typu bias, "czarna skrzynka" i inne.  Jeśli chodzi o „empatię” robotów (rodzaj jej konstruktu, co ładnie pokazuje, czym jest, tj. operacjonalizacja zjawiska) są już doniesienia z pierwszych eksperymentów. Natomiast zagadnienie empatii z obu stron jest bardzo interesujące.

3/ „Gdyby Gandalf przyszedł do Domowika” – dowcipne i dla mnie zajmujące, nie znałam Domowika i Hikimory, polskiego Uboży, ani żadnej ze wspominanych postaci. 

4/ Rozmowa z tłumaczem Sapkowskiego – każdą rozmowę z tłumaczem polubię i z chęcią przeczytam. Dla mnie są przygodami z przekładem i, nawet jeśli pytania ciut sztywne, czytałam z dużym zaciekawieniem.

 5/ Recenzje książek i komiksów – różnej jakości. Poprzedni układ był dla mnie klarowniejszy. Zastanawia mnie omawianie książek przez treść, fabułę i oryginalność tematu/warsztatu. Chciałoby się trochę wrażeń czytelnika, a nie bezosobowego bluerba.

*"Wieczność w pamięci" – poprawne przedstawienie książki,

*"Epizody z wirtualnej przyszłości" – zdecydowanie najlepsza recenzja w tym numerze, ponieważ przez własny odbiór napisana i chociaż książki nie przeczytam recenzja jest cenna z tego właśnie powodu, ze w punkt. VR mam już dość jako niepogłębionego konceptu.

*Komiksów nie znam, nie będę się wypowiadała. :-(

6/ "W poszukiwaniu nowego, lepszego człowieka" – przypomnienie pisarza Olafa Stapledona. Ciekawe. Nie znam jego książek – chcę przeczytać, przynajmniej jedną.

7/ "Pozostawione do interpretacji" – czuję się bardzo zachęcona. Książki Susanne Clark i Wojciecha Guni zapisane w kajecie.

8/ "Lil i Put" – kurcze, komiks daje radę. Naprawdę fajny. Nie znam komiksów, spróbuję się poprawić, lecz chyba muszę zacząć od pożyczenia klasyki. Do tej pory trzy albo cztery przewertowałam.

9/ Felietony: Kosik – ciekawe przemyślenia, podobnie Majka, Orbitowski czy Starosta o kuchni.

10/ "Cyberpunk 2077" – rzeczowa recenzja, chyba najlepsza z tych, które na ten temat czytałam.

 

Opowiadania:

1/„Cała paleta cieni”; już długość i pierwsza strona lekko mnie zniechęciły, ale niezmordowanie brnęłam dalej. Snującą się, dość dobrze napisana opowieść starca-wieszcza stanowi rodzaj kolażu stworzonego ze znajomych treści, zakończonego mało oryginalnym twistem. Miejscami wyklejanka zdawała się mieć zbyt wysoki poziom szczegółowości i przypadkowości dodawanych elementów. Sporo niepotrzebnych drobiazgów, nie mających wpływu na przedstawianie świata, bohaterów i samą fabułę.  

2/„Lady Łazarz”; niewątpliwie ciekawe, błyskotliwe opowiadanie, niestety, trochę o niczym i mało fantastyki (jest wyłącznie z uwagi na śmierci). Zasmuciło mnie powiązanie z Sylwią Plath, odważną prekursorką poezji konfesyjnej. Postawa bohaterki bardziej pasowałaby do Teda Hughsa. Motyw relacji z Zielińskim lekko na siłę i manieryzm. Przegapiona: "paczka cukru" zamiast "torebka".

3/ "Nie ten nieśmiertelny"; dla mnie najlepsze opko numeru, chociaż niedoskonałe. Na początku miałam barierę wejścia związaną albo z tłumaczeniem, albo samym tekstem. Jest też przegadane, za to bohaterowie ładnie się wyróżniają i ciekawsza fabuła niż w przypadku Zembatego, bo z podwójnym twistem.

Odnośnie opowiadań podzielam zdanie Starucha, na forum zdarzało mi się czytać ciekawsze, bardziej oryginalne, czasami profetyczne opowiadania, niekiedy wybiegające bardzo w przyszłość lub przeszłość.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

W tym numerze opowiadania na niezłym poziomie.

“Cała paleta cieni” – bardzo ciekawy świat, fabuła w miarę wciągająca, zakończenie bardzo mi się spodobało.

“Lady Łazarz” – interesujące, dobre postacie, niezłe zakończenie.

“Nie ten nieśmiertelny” – całość oparta na dobrym pomyśle, początek wciąga mocno (zwłaszcza podlany tymi frontowymi opowieściami), potem jest różnie – ciekawe fragmenty przeplatają się z nieco nużącymi, zakończenie podnosi ocenę tekstu.

Nowa Fantastyka