- Opowiadanie: Yoss - Wspaniały George i w końcu już jego Jądra Ciemności [GRAFOMANIA 2013]

Wspaniały George i w końcu już jego Jądra Ciemności [GRAFOMANIA 2013]

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Wspaniały George i w końcu już jego Jądra Ciemności [GRAFOMANIA 2013]

Chciałem tylko na wstępie zaznaczyć, że jest to ostatnia trzecia część mojej wspaniałej trzylogii i mam nadzieję, że ją docenicie, bo już ją kręcą w Hollywood w Indiach. A w ogóle cała historia jest prawdziwa, ja ją tylko tłumaczyłem ze staro ukraińskiego i tekst był trochę nieczytelny (w całej trzylogii) więc mogą się pojawić małe błędy.

 

 

Wspaniały George westchnął głęboko, bo choć minął już miesiąc odkąd znalazł Jądra Ciemności, to ciągle nie znalazł nikogo kto by mu o nich opowiedział a przydałaby mu się chusteczka bo tak z węzełkami zawiązanymi na niej kupa mięci nie mógł z niej korzystać. A był właśnie bardzo wzruszony i chętnie by jej użył bo był na pogrzebie swojego starego przyjaciel.

 

Przyjaciel George’a nazywał się Mały Willis, ale wszyscy nazywali go Dużym Willisem, żeby mu nie było przykro, bo Małym Willisem nazwali go rodzice jak tylko się urodził, co było wredne bo potem urósł. W Każdym Razie Willis był znanym specjalistą od uwalniania dziewic z łap smoków, wysokich wierz i pasów cnoty, do czego zawsze używał swojego dyplomu dyplomowanego księgowego i małego wytrycha. A teraz W Każdym Razie Willis nie żył, bo nieopatrznie próbował otworzyć kamiennego smoka wytrychem zamiast wyliczyć mu podatek.

 

George’a bardzo to zmartwiło bo Willis podobno znał kogoś, kto znał kogoś, czyj szwagier wiedział coś o Jądrach Ciemności i to „coś” to było coś więcej niż informacja, że „W. George szuka kogoś, kto wie coś o Jądrach Ciemności”. Podobno wiedział, jak je korzystnie opchnąć. Szwagrze często posiadają takie umiejętności.

 

– Psssyt

 

George nie zareagował. Nawet nie zdjął ciemnych okularów. Bo wyjątkowo na pogrzebie było raczej jasno i mu się te okulary przydawały.

 

– Psssssyt – dźwięk cichacza znowu go dobiegł, ale bez zapachu. Ktoś za plecami dźgnął George’a w plecy czymś ostrym, więc to raczej nie był palec.

 

– Co jest? – spytał George półgębkiem poprawiając wąs.

 

– Pójdziesz waszmość ze mną – odpowiedział skryty w mroku za plecami George’a człowiek z blizną na lewej łopatce w czarnym kapturze płaszcza sięgającego do kostek, który był krewnym jednego z poległych nie przyjacielów George’a w gospodzie Szarego Wilka, konkretnie tego, którego zabił George.

 

– A co mi z tego przyjdzie? – spytał George czując na plecach ucisk noża ale się tym nie przejmował.

 

Wróg zastanowił się. Nie przychodziło mu nic ciekawego do głowy.

 

– Nie zabiję waszeci – powiedział w końcu.

 

– Dobra, to prowadź.

 

Wróg już miał sobie pójść, ale zorientował się w przebiegłości Wspaniałego George’a.

 

– A jaką mam gwarancję, że pójdziesz pan za mną? – spytał przenikliwie wróg.

 

– W sumie żadnej, ale mogę obiecać. Wiesz pan coś o Jądrach Ciemności? – George nie tracił pewności siebie a węzełki na chusteczce przypominały, czego miał się dowiedzieć.

 

– Coś tam wiem.

 

– To chodźmy.

 

To poszli. Doszli aż do bramy cmentarza, skąd prawie nie było słychać odgłosów żałobników wywrzaskujących po pijaku „Angielski orszak niech twą duszę przyjdzie”. George stanął i jego wróg też i zdjął kaptur.

 

– Pan wójt? To pan nasłał na mnie tych wszystkich tamtych? – George był zdziwiony ale tylko trochę.

 

– Tak, to ja – powiedział wójt. Potrzebuję Jąder Ciemności. Ty je masz, ja ich nie mam. Oddasz mi je albo zginiesz. Proste.

 

– Ja zginę? Jak dotąd zginęli wszyscy inni niż ja. Po co panu wójtowi te Jądra?

 

– Chcę zdobyć władzę nad światem z pomocą zamkniętych w nich demonów, które zamknęli tam starożytni krasnoludzcy magowie a które są potężne wystarczająco żeby zdobyć ziemię.

 

– To mogę je sprzedać. – stwierdził George po chwili. – Albo pan wójt zgnije.

 

– Zgnije?

 

– Zginie. Przepraszam, przejęzyczyłem się – przeprosił Wspaniały George za przejęzyczenie. – Chcę tysiąc sztuk złota.

 

– Jasne – powiedział wójt sięgając po sakiewkę ze złotem.

 

– I władzę wójta.

 

– Jasne – powiedział wójt zdejmując wójtowskie insygnia z pagonów.

 

– I szybkiego konia oraz dużo broni.

 

– Teraz pan trochę przesadziłeś – stwierdził wójt.

 

– To bez tego ostatniego – powiedział George.

 

– Dobrze. Poproszę Jądra.

 

– Proszę – powiedział George sięgając do spodni. – A przy okazji – dodał – jak uwolnić i kontrolować demony?

 

– Trzeba…

 

– No?

 

– Chyba nie myślisz, że ci to powiem? – Wójt był nieco bystrzejszy od jego najemnych wojowników którzy wszyscy głupio ginęli w walce ze Wspaniałym Georgem.

 

– No dobrze. To proszę. – George podał byłemu wójtowi Jądra, odwrócił się napięcie i odszedł.

 

Po kilku krokach wyjął z kieszeni chusteczkę z zawiązanymi węzełkami i nie odwiązał żadnego. Schował chusteczkę i sięgnął do kieszeni. Jądra Ciemności ciągle tam były. Były wójt nie wiedział, że George go wyrolował. Wspaniały George rozczesał włosy na klacie, poprawił wąs i ciemne okulary i odszedł w stronę horyzontu a w tle miał wybuch dwóch granatów i latające flaki byłego wójta.

Koniec

Komentarze

Ja chciałem tylko jeszcze dodać, że cała trylogia jest tak genialna, że już powstają na jej podstawie trzy filmy reżyserowane przez Petera Jacksona i kręci je w Nowej Zelandii, więc proszę o ocenianie trylogii jako całości bo jest nierozerwalną całością!!

Przeczytałem całą trylogię i muszę przyznać, że ciekawe. Swoją drogą, dużo tej teściowej musiało być w pierwszej części.

Mee!

Poprawianie wąsa półgębkiem mnie ubawiło, chociaż przyznam, że nie aż tak jak ostatnio strzepywanie szesnastu martwych ciał. Tak czy siak gratulacje :)

Tu wróg był już jeden ale silniejszy, zresztą byli na cmentarzu a trudno strzepać już zakopane ciała ;)

Pierwej napisałeś trzylogii, potem że Hollywood jest w Indiach, by zakończyć staro ukraińskim co pisze się oczywiście razem. Gdy w nocie odautorskiej widzę byki, to skutecznie odechciewa mi się czytać reszty.

 

Pozdrawiam.





Gdybym miała wąsy, to bym była dziadkiem, a tak jestem sygnaturką!

Cóż, myślałem, że nawet Grafomania do czegoś obliguje. Widać nie.

Gdybym miała wąsy, to bym była dziadkiem, a tak jestem sygnaturką!

Prawdziwa grafomania nie zna granic ;)

Oj, StargateFan, przecież właśnie o to chodzi, by strzelić jak najwięcej byków i bawić się słowami, o ile tylko zabawnie wyjdzie.

 

Moim faworytem jest blizna na łopatce ; )

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Mi się wydaje, że tekst w oryginale był zapisany w bardzo-staro-ukraińskim, a Ty --- tłumacząc go na podstawie słownika staroukraińskiego --- utraciłeś prawdziwe przesłanie. Bo ja tu widzę iskrę bożej mądrości mistrza von Urinova.

pozdrawiam

I po co to było?

No dobrze, to może wypowiem się zbiorczo o drugiej i o trzeciej części wspaniałej trylogii : )

Zabieg ze staroukraińskim i tym, że kręcą już filmy mi się nie spodobał. A przygody Georga niestety – tak jak w przypadku pierwszej cześci – nadal walą parodią :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Nowa Fantastyka